The Last of Us: Part II | PS4
Mało jest. Zwiedzanie muzeum i rozmowa po zakończeniu gry.
spoiler start
Gra to shit.
spoiler stop
Pierwsze wrażenia? Na tv 4k grafika wymiata. Co do fabuły to jeszcze się nie wypowiadam, bo jest na to za wcześnie. Natomiast co wg mnie jest mega to świetnie stworzone poczucie zagrożenia i wyobcowania. Czasami lepiej uciekać.
Po kilku godzinach mogę stwierdzić, że to najładniejsza gra tej generacji. Już w pierwsze scenki wywołują opad żuchwy. Nawet ta łódka na jeziorze w menu. To co ND wycisnęło ze 7 letniego szrotu, to majstersztyk.
O fabule nie będę na razie pisał, bo grałem tylko 3h.
Inni twórcy mogą się uczyć od ND tego jak powinno robić się system zbierania przedmiotów. Gra jest mało dynamiczna, a zbieranie mega dynamiczne. W takim RDR było odwrotnie, gra dynamiczna a zbieranie takie, że zajmowało kilkanaście sekund zanim coś podnieśliśmy.
Strzelanie jest bardzo przyjemne. Myślę, że nawet osobom, która pierwszy raz mają pada w ręku nie sprawi to problemu. Znów R* mógłby podpatrzeć.
Z minusów, to może czasami zbyt częste skakanie między bohaterami. Brak możliwosci uniku przez naszych przeciwników, gdy zajdziemy ich od tyłu. Mogli by od czasu do czasu zrobić coś co pozwoliłoby im się wyswobodzić.
Mówię tylko o przeciwnikach nie "ludzkich".
Dekady zostało jeszcze ponad 9 lat, wiec jak ktoś twierdzi, że to będzie gra dekady, to jest optymistyczny. Przez te kolejne lata ND i inne studia pewnie nie jedna perełkę jeszcze wyda.
Dekada skończy się w tym roku 31 grudnia ;)
Może zajrzyj do książek z tego okresu szkolnego, bo widzę, że nie wiesz czym jest dekada.
Według metodologi historycznej dekadę liczy się od 0 do 9.
Przecież masz lata 20 XIX wieku. Rozumiem, że rok 1930 zalicza się do lat 20, tak?
Robiąc ranking musimy brać pod uwagę właśnie metodologie historyczna, bo wyjdzie Ci taki kwiatek, że osoby urodzone w 2000 roku zaliczysz do lat 90.
Dekada to 10 lat, zalezy od ktorego roku liczysz
>Dekada to 10 lat, zalezy od ktorego roku liczysz.
No i sobie policzyłem. Ale musiał się ktoś uaktywnić i rzucać inwektywami od razu. Przy okazji bait zlapany.
Olekrek on się odezwał bo posiadanie PC tego wymagało.
Dlatego napisałem pod wglądem historyczny, a tylko tak można jakiekolwiek rankingi robić. Żeby właśnie nie popełnić błędu takiego, że grę wydaną w 2000 roku przyporządkować do gier z lat 90. Ogólnie dekada, to nie 10 lat, ale okres 10. Może to byc 10 lat, tygodni, miesięcy czy dni.
Wikipedia:
"Pierwsza metoda, najczęściej stosowana w historii, popkulturze i życiu codziennym, odnosi się od stosowania tzw. lat, tj. okresu odnoszącego się do roku zakończonego na 0 i następujących po nim 9 lat, zgodnie z tą metodą lata 1980. to okres od 1980 do 1989 roku, lata 1990. to okres od 1990 do 1999, lata 2000. to okres od 2000 do 2009, a lata 2010. to okres od 2010 do 2019"
Po 4 godzinach jest ok, ale dycha to nie jest, nawet 9/10 jak na tą chwilę to dla mnie za wysoko. Fabuła się rozkręca, jak dotąd był jeden mega ale to mega przewidywalny twist, nawet mi powieka nie drgnęła.
Gra wygląda, no tak jak może najlepiej na tym ograniczonym sprzęcie (gram na pro, monitor 1440p z HDR) czyli ..średnio. Chociaż RDR2 mimo otwartego świata wyglądał imo trochę lepiej na prosiaku.
Gameplay bez rewolucji, rozwinięcie tego co było w jedynce, jeden większy hub na razie był, a tak korytarzowo, no i dosyć wertykalnie.
Liczę, że będzie tylko lepiej.
W poniższym komentarzu odnoszę się głównie to osób komentujących artykuł a nie do artykułu. Na samym dole jest moja mała opinia względem fabuły a nie gry.
Kilka osób tutaj twierdzi że ludzie nie powinni oceniać fabuły gry po obejrzeniu jej na yt bo nie czujesz tego co osoba grająca.
Jest to na prawdę słaby argument. Bo jeżeli mamy książkę i ta książka ma powiedzmy 1000 stron i dużo czasu trzeba jej poświęcić tak jak graniu w grę ( powiedzmy 20/30h). I ja postanowię że przeczytam streszczenie tej książki. A po przeczytaniu jak uznam że ta fabuła ma błędy. To nie mogę wypowiedzieć swojego zdania bo?
Bo nie poświęciłem 20h na nią. I moja opinia nie jest zniekształcona przez wewnętrzną potrzebę myślenia że nie zmarnowałem 20h życia na źle napisane dzieło. ( psst tak powstają fanatycy bo jak płaskoziemca wierzy w coś przez jakiś okres swojego życia to potem już nie przyjmie do wiadomości że się mylił bo część jego żcia okazała by się bezwartościowa)
A może moja opinia jest zła bo nie jest zniekształcona przez emocje?
Jaka ta gra dobra ten zabił tego albo ten zabił innego i się nie spodziewałem.
Oj te plot twisty takie mniam mniam im lepsze tym wyższa ocena.
Ah te emocje ostatnim razem przy TloU też was opanowały.
"Arcydzieło gier komputerowych" 10/10
Te proste emocje nie pozwoliły wam nawet zauważyć że gameplay jest zabrany z Uncharted. W którym jeszcze działał bo powtarzalne strzelanie mieszało się z walącymi budynkami przez co człowiek nie nudził się aż tak. Tutaj to strzelanie miesza się z przestawianiem drabiny i krótkimi dialogami między bohaterami.
Fabuła miała 5 minut oryginalności i emocji pod sam koniec gry. A wątek Joel Eli był przewidywalny jak cholera od momentu jak ich poznaliśmy.
Wniosek
Chcesz recenzować lub dawać opinię o czymkolwiek wycisz emocję.
Dając opinię opartą na emocjach brzmicie jak babcia która po kolejnym odcinku Na wspólnej mówi jak dobry jest jej serial bo nie spodziewała się że ten zdradzi tą.
Moja opinia na temat TLoU2
Gameplay nie wiem
Grafika ładna
Muzyka nie wiem
Fabuła widziałem na yt. Przypomina mi The walking dead sezon 687. Telenowela z masą grupek które ze sobą walczą a najgłębszą rzeczą jest motyw zemsty xD.
Szkoda mogła być dobra z zachowaniem wszystkich bohaterów z dwójki. Wystarczyło żeby twórcy zwolnili i skupili się na wątku Eli Joel powoli wporwadzając nowych bohaterów.
Fabuła tej gry nie jest zła bo homoseksualizm czy napakowany Marcus Fenix w formie kobiety( tutaj macie argument na mnie bo zrobiłem żart z kobiety wyglądającej jak mężczyzna jestem nietolerancyjny ) Fabuła jest średnia bo jest źle napisana i argumenty typu eeee ludzie nie lubią bo homoseksualiści są całkowicie urwane z sufitu.
napakowany Marcus Fenix w formie kobiety
najzabawniejsze z nią jest to, że poznaje się bliżej z pewnym NPCem w scenie
spoiler start
wzorowanej na najsławniejszej scenie z GTA San Andreas
spoiler stop
który to jest wzorowany na jednym z twórców gry.
Żeby takie coś odczynić to trzeba mieć większe ego niż Levine od Bioshocka, jak dla mnie.
A z drugiej strony mamy Sony banujące piersi i jakiekolwiek inne „materiały 18+" (nie tylko anime ale też np. porównajcie kobiece aktorki na których wzorowane są postacie choćby w ww. grze) sprawia, że mamy Himalaje hipokryzji.
Podobają mi się też znajdki w grze sugerujące stosunek reszty ekipy do Drunkmanna w kwestii m.in. nadgodzin/crunchy :]
Oj chyba szykuje się Day1 albo Day2 patch...
No i właśnie widać jak wychodzi takie oglądanie, bo między Uncharted a The Last of Us jest gameplayowo więcej różnic niż podobieństw. To są dwa przeciwległe bieguny jeśli chodzi o rozgrywkę, no ale żeby się o tym przekonać trzeba w obie zagrać.
Zelda
Tylko ja grałem w pierwsze TloU oraz Uncharted 2,3 dlatego też pozwoliłem sobie na omawianie gameplayu który do TloU mi po prostu nie pasuje. Mam na myśli głównie walkę i skradanie. Było tego za dużo, może i były fajne przez pierwsze 5h gry ale potem stały się bardziej irytujące niż przyjemne, satysfakcjonujące czy nawet emocjonujące. Po połowie gry nie mogłem się doczekać kolejnej cutscenki byle by nie musieć robić tego samego. Pomijam już momenty z noszeniem drabin i pchania śmietników. Czułem się jakby walka i skradanie było zapchajdziurą i było jej za dużo. Walka w takiej ilości pasowała do Uncharted dlatego też je przywołałem.
Dla mnie najlepszym momentem gry było chowanie się jako Eli w burzy śnieżnej.
I pasowało idealnie do gry oraz postaci. Dużo bardziej niż terminator Joel.
Podaj mi argumenty dlaczego to są przeciwległe bieguny jeśli chodzi o rozgrywkę? Bo jedyną różnicą jaką widzę jest to że strzela się wolniej i zbiera surowce w TloU. Może się mylę dlatego pytam.
No stary, jednak grałeś i mnie pytasz? Szanuję twoją opinię, ale widzę, że Ci po prostu nie podszedł gameplay w Tlou i ja to doskonale rozumiem. Moje pierwsze podejście do niej na PS3 skończyło się po ok. 2 godzinach, tak mnie wynudziła. Dopiero po kilku latach dałem szansę remasterowi i zakochałem się właśnie w tej rozgrywce. Uncharted to typowy letni blockbuster gdzie ołów się sypie jak z karabinów Rambo, sporo się biega i skacze, jest bardzo "lekko" i przyjemnie. W Last of Us nacisk został położony na zupełnie inne aspekty, powolną eksplorację, mnóstwo skradania i unikania starć jeśli istnieje tylko taka możliwość. Gra jest dużo bardziej "ociężała". To trochę tak jak z Metro i Doomem, niby ten sam gatunek, ale gra się zupełnie inaczej. Tu wszelkie podobieństwa wynikają raczej z użytego silnika i tego samego dewelopera, ale w zadnym wypadku nie zgodzę się, że gameplay z jednej gry został zapożyczony do drugiej. Pozdrawiam
Bo nie przeczytałeś książki :) To dość proste, piszesz poźniej żeby nie rozpisywać się w recencjach w emocjach a prawda jest taka, że nie da się być w 100% obiektywnym i wystawianie recencji na podstawie streszczenia czy cudzego gameplayu nadal nie jest pozbawione emocji. Z drugiej strony, wracając do porównania z książką, streszczenie pisze osoba, więc niejako bazujesz na jej poglądzie, ocenie co jest ważne a co nie itd, więc jest spora szansa że pominiesz dużą część fabuły, albo smaczek albo wyjaśnienie pewnego plot twistu którego ktoś po prostu nie skumał. Druga sprawa to pozbawiasz się możliwości oceny sposobu pisania co pomaga wczuć się w sytuację, każde dzieło sztuki tworzone jest by budzić emocje więc dlaczego mielibyśmy je schować do kieszeni oceniając coś?
Dwa przykłady: streszczenie wiedźmina podaje Ci tylko konkretne wydarzenia, nie mówi o tym w jaki sposób są opisywane więc nie wczuwasz się w sytuację np: nieludzi, którzy nie tylko są dyskryminowani ale wręcz stają się ofiarami pogromów. Dowiesz się tylko o pogromie a reszte sobie musisz sam dopowiedzieć, co na bank odbiegnie od tego co byś pomyślał czytając książkę. Drugi przykład to Pratchett, fabułę przeciętnej jego książki pewnie można streścić na stronie a4 i będzie to raczej miałkie. Jego geniusz polega na lekkim i zabawnym sposobie pisania, który sprawia że chce Ci się go czytać. Ocena gry po nie zgraniu w nią tylko oglądaniu gameplayu czy czytaniu czegoś na necie to troche jak powiedzenie, że "ten burger jest przepyszny bo ładnie wygląda na zdjęciach i widziałem kogoś kto zjadł go ze smakiem".
"Arcydzieło gier komputerowych" 10/10
Te proste emocje nie pozwoliły wam nawet zauważyć że gameplay jest zabrany z Uncharted. W którym jeszcze działał bo powtarzalne strzelanie mieszało się z walącymi budynkami przez co człowiek nie nudził się aż tak. Tutaj to strzelanie miesza się z przestawianiem drabiny i krótkimi dialogami między bohaterami.
Fabuła miała 5 minut oryginalności i emocji pod sam koniec gry. A wątek Joel Eli był przewidywalny jak cholera od momentu jak ich poznaliśmy."
Ale właśnie o to chodzi! Gra ma budzić emocje, opowiadać historię i jeśli u kogoś tlou wywołało większe emocje niż uncharted to zajebiście, jeśli w Tobie ich nie wywołało i wolisz walące się budynki to też zajebiście. Każdy ma prawo ocenić grę zgodnie z własnym sumieniem (po zagraniu w nią ofc ;)).
A gameplay uncharted, można by rzec, jest zabrany z Lary czy czegokolwiek co wcześniej wymyśliło strzelanie, bieganie, skakanie i wspinanie, nie chodzi o to żeby być oryginalnym na siłę. Nie chodzi o to żeby nie używać archetypów postaci, historii drogi, motywu relacji ojciec - córka bo to było już miliony razy wcześniej w masie książek, filmów, gier, legend, wierszy itd. Chodzi o to, żeby przedstawić to w jakiś swój sposób. Grająć w TloU 1 miałam w dupie to, że historia ojca i córki jest mi znana z innych gier, w dupie miałam to, że fabułę można przewidzieć, chodziło właśnie o te emocje które budzi opowieść. Chodzi o to jak skonstruowany był gameplay, jak dobrana do tego była oprawa dźwiękowa, jak zagrali aktorzy głosowi itd. Dla porównania Uncharted 4 mnie wynudziło strasznie bo historia była mega miałka choć gameplay był super :)
Hydra
Masz rację trochę zbyt uogólniłem wątek streszczenie książki/gra na yt.
Streszczeni książki jak najbardziej może być mniej szczegółowe. Mogę pominąć kilka wątków. które mogą być ważne. Chodziło mi bardziej że mimo wszystko tą fabułę poznam i mogę zauważyć pewne błędy logiczne. ( NP Jakbym ja Ci powiedział o tym że w pewnym serialu/książce bohaterowie są raz na jednym kontynencie raz na drugim bez jakiegokolwiek pokrycia w czasie i to w tym samym odcinku/rozdziale. To od razu zauważysz błąd logiczny mimo że nie oglądałeś/czytałeś). To przez oglądanie filmu na yt mogę też te błędy fabularne wychwycić i na nie narzekać. Yt pozwala też wczuć się w bohatera, to jednak dużo więcej niż streszczenie słowne. To tak jakbym oglądał film.
I tutaj ważne są ostatnie słowa mojego komentarza te dotyczące TloU2 . Oceniam fabułę a nie grę bo w nią nie grałem a znam tylko jej fabułę. (Fabuła mnie interesowała a PS4 już raczej nigdy nie kupię)
Dlatego też nie oceniam gry na GryOnline czy Metacriticu bo nie jestem obiektywny w stosunku do całości produktu. Co nie znaczy że nie mogę oceniać części tego produktu (fabuły) pod względem logiki lub jej braku. I właśnie to atkualnie robią ludzie marudzący na TloU2. ( marudzą na fabułę i tu nie chodzi o homofobię no może w Polsce trochę )
To czy gra budzi emocje to jest osobna rzecz, ważna ale emocje mogą być również przy źle napisanej fabule. I ja uwielbiam emocje w grach, niestety poszukuję oryginalnych doznań. Dlatego też nie odczułem nic grając w TLoU1. Przykładem może być Pathologic2 który ubóstwiam i uważam za arcydzieło. I widocznie decyzja o tym czy mam zabić dziecko żeby przeżyć wywiera na mnie więcej emocji i dlatego bo nigdy nie doświadczyłem takiej decyzji w grze. Oczarowała mnie też teatralność i narracja to też wpływa na moje emocje.
Tylko w tym momencie wiem że działają na mnie emocje. Dlatego mogę tą grę polecić znajomemu ale nie będę dyskutował z kimś komu ta gra się nie podoba i urządzał krucjatę na jego opinie. Bo z tyłu głowy wiem że kierują mną emocję i mogę być nieobiektywny. ( A jak już się wypowiadam na jakiś temat to próbuję podać jakieś argumenty nie zawsze idealne xDD jak widać wyżej albo nie zawsze idealnie wyjaśnione)
Wracając brak zżycia z bohaterami i historią która nie czuje więzi emocjonalnej może pomóc w wyszukiwaniu błędów fabularnych. Osoba oczarowana i zżyta więcej wybacza grze/książce/filmie.
(Co do Uncharted XD to nie wiem czy walące się budynki nadal mnie ekscytują. Ostatnio grałem mając 14 lat. )
A i odnośnie przekazywania tej samej historii na swój sposób. Nie przeszkadza mi jeżeli jest to oryginalne dzieło które czerpie skądś pomysły. Tylko im więcej jest zaczerpnięte tym bardziej mnie to irytuje i odpycha. Możliwe że źródłem mojego skrzywienia jest Blade Runner Scotta w porównaniu do książki. Wszyscy bronią film właśnie przez pryzmat własnego dzieła i interpretacji Scotta. Dla mnie Scott zinterpretował sobie za dużo. xD Tytuł, świat, większą część fabuły. Zostawił tylko główny wątek szczelania w Androidy. Nie podobało mi się ta interpretacja i mam dosyć mierną opinię o tym filmie. Oczywiście nie mam zamiaru psuć opinii kultowości tego filmu. Inne czasy na topie był terminator, predator możliwe że gdyby forma była bliższa książce to film byłby za nudny.
Wybacz za spore odejście od tematu.
Wgl trochę głupio wyszło bo mój komentarz wyżej miał być pod artykułem z TloU2 a nie pod stroną gry na Golu. Mały błąd ale miło że i tutaj zrodziła się dyskusja. Pozdrawiam
Przeszedł na YT. Typowe.
Guntor
Rozumiem z twojej bogatej wypowiedzi że się nie zgadzasz na to że ludzie oglądają gry na yt. No i może to jest typowe. Patrząc po wyświetleniach niektórych filmów. No ale co dalej? Masz może coś więcej do powiedzenia? (Też do kogo się zwracasz?) Wiesz jakieś argumenty? Cokolwiek? Bo stwierdziłeś fakty. Rozumiem że próbowałeś kogoś obrazić ale następnym razem użyj większej ilości słów.
Nie ma prawa które zabrania oglądać grę na yt. Wielu z oglądających nie posiada konsoli i nigdy nie będzie. Ludzie mają różne sytuacje życiowe. Niektórych nie stać na takie przyjemności. Musi być Ci bardzo źle z tym że mają gdzie zobaczyć i poznać grę w którą nigdy nie będą mieli okazji zagrać osobiście.
I to że ktoś ją obejrzał a nie zagrał nie pozbawia tej osoby prawa do opinii na ten temat. Oczywiście nie może w ten sposób ocenić całości produktu ale w tej dyskusji głównie chodzi mi o fabułę a tą da się obejrzeć i ocenić.
W rzeczywistości Ellie nigdy nie chciała pomścić Joela, chciała znaleźć sens w życiu, wie o tym i to mówi. Kiedy Joel uratował ją ze szpitala, straciła sens życia, ale Joel zrobił to, ponieważ znalazł sens życia w Ellie, była jego powodem do życia. Ellie miała wszystko, miała Dinę i jej dziecko. Ale nie wiedziała, dlaczego nadal ma obsesję zabijania Abby dla „zemsty”, która jest po prostu zwykłą obsesją, by znaleźć powód do życia. Dina chciała, żeby to zobaczyła, ale Ellie była tak zaślepiona, że ??zrezygnowała ze wszystkiego, żeby wszystko stracić ... Dlatego kiedy Ellie ma zamiar zabić Abby, widzimy krótką retrospekcję Joela, zdaje sobie sprawę, że tak naprawdę ludzie z kogo połączyła, są jej powodem, dla którego tu została. Ale kiedy to nastąpi, jest już za późno. W świecie ostatniego z nas nikt nie jest wyjątkowy. Wszyscy jesteśmy ludźmi, nikt nie zasługuje na nic lepszego od drugiego. (A to dlatego, że niektórzy twierdzą, że Joel zasługiwał na więcej, podczas gdy jego śmierć była spowodowana jego działaniami w pierwszej grze, zabiciem ojca Abby.) Abby odnalazła sens życia w Lewie, chciała być wyjątkowa i mogła być na koniec gry, gdy podejrzewa się, że mogła wyruszyć ze świetlikami, aby odbudować swoje życie. Ellie powoli stawała się jak Joel, całkowicie odczłowieczona, kiedy poszła walczyć z Abby. Nie wiedziała dlaczego, musiała to zrobić tylko po to, aby zdać sobie sprawę, jak daleko się posunęła, próbując znaleźć coś, co już miała, miała rodzinę, która była jej powodem do życia, ale było już dla niej za późno. TLOU II nie jest grą o zemstę, jak nam się wydaje, jest to gra, w której Ellie szuka powodów, dla których tu jest, powodów do życia. Dlatego jest też Abby, druga strona medalu. Że po działaniach Joela w pierwszej grze przyniosły jej konsekwencje. Obaj szukają tego samego, powodu do życia w grze. Jest to trochę skomplikowane do zrozumienia, ale nie jest to tak zła gra, jak się wydaje. Po prostu dają nam realistyczną grę, nie dają nam tego, czego chcemy. I tak, rozumiem, że może to wielu złości, ale morał nigdy nie brzmiał: „zemsta jest zła” lub „zabijanie jest złe”, to byłoby hipokryzją. Ale to, co naprawdę każą nam zobaczyć, to osoba szukająca powodu do życia. Nie wiem, czy się ze mną zgadzasz, ale to była analiza, którą przeprowadziłem z grą 2 i nie jest zła, jest po prostu złożona i jeśli to zrozumiesz, będziesz wiedział, dlaczego tak się dzieje w grze, dziękuję bardzo
Przeszedłem grę po około 21 godzinach. Pod względem grafiki, zaprojektowanego świata to chyba najlepsza gra na ps4, zdarzają się małe bugi, nie podoba mi się jednak jak poprowadzono fabułę, tutaj gra zasługuje na 4 max 5 /10. Pod względem rozgrywki nie ma tu nic rewolucyjnego, powiedział bym że jest wręcz nudno, ot takie rozwinięcie pierwszej częsci. Miałem wrażenie że gra jest trochę przy długa (przez fabułę) i zaczynała mnie męczyć bo w drugiej części gry to jak zostało nam to przedstawione nie bardzo mnie to interesowało. Moim zdaniem zmarnowano potencjał jaki w niej drzemał, może to nie zmarnowane 7 lat bo gra poza fabułą i rozgrywką wygląda naprawdę dobrze. Ale czy grafika w grach jest najważniejsza? NIE. Dlatego nie rozumiem dlaczego NaughtDog postanowiło tak poprowadzić narrację. To mogła być gra wybitna ale niestety moim zdaniem jest co najwyżej dobra. Gra nie zasługuje na 0 ale jak i na 10. Podsumowując gra nie spełniła moich oczekiwań, i nie wiem skąd te 10/10.
Przeszedłem grę po około 21 godzinach.
Ta gra wyszła 18 godzin temu...
Są inne regiony świata w których gra wychodzi szybciej.
Zaczęła Cię męczyć i nudzić w połowie, a grałeś w nią non stop 21h? I takie osoby właśnie oceniają na MC. Zero wiarygodności.
Byś chociaż próbował zachować jej pozory.
Przeszedłem grę po około 21 godzinach.
Ta gra wyszła 18 godzin temu...
Zaorane. Chłop zero wiarygodności.
Tak, a co w tym dziwnego, przez to jak gra jest napisana i jaki ma gameply potrafi trochę przynudzić. Ale takie gry staram się przejść w jednym podejściu.
spoiler start
Historia Abby mnie nie interesowała historia z dupy i jaki miała cel?
spoiler stop
Tak jak napisałem wyżej gra nie jest wybita ale nie jest też zupełnie do bani. Ot taki dobry średniak którego kończy się raz i się do niego nie wraca. A u Ciebie wyczuwam ból dupki fanboja ;)
Gra w Nowej Zelandii wychodzi wcześniej, ale widzę że fanboje mają ból dupy o to że gra innym się nie spodobała
Gra w Nowej Zelandii wychodzi wcześniej, ale widzę że fanboje mają ból dupy o to że gra innym się nie spodobała
Gościu specjalnie zmienia region w swojej konsoli, odlicza sekundy do premiery, siedzi na doopie i gra nieprzerwanie ciągiem bite 21 godziny, po czym z wypiekami na twarzy rejestruje się na tym forum tylko po to żeby powiedzieć, że gra jest średnia.
Kiedy mnie w życiu spotykają przeciętne doświadcznia, nic do niego nie wnoszące to mi latają koło czegoś, mam je najnormalniej w świecie w doopie ale nie ty specjalnie musisz się zarejestrować na tym forum żeby zdać relację taki mental gimnastic dla tych wszystkich ocen 10 na serwisach. Rozczaruję cię ale gra zgarnie wiele nagród jako gra ekskluzywna. Twój ból doopy tu niczego nie zmieni.
DF się już wypowiedziało - MASTERPIECE.
youtube.com/watch?v=9X57DfOgG0g
No tak, bo wy nie mieliście dostępu dostać wersji pudełkowej przed premierą, to nikt inny w kraju nie miał takiego prawa!!!!!!
Zabawni jesteście.
Nie przejmuj się, tak to już jest. Nie wyszła to nie mogłeś patrzeć krytycznie na przecieki bo nie grałeś. Zagrałeś to nie jesteś wiarygodny bo 1) pewnie kłamiesz, 2) znerdziłeś 21h ciągiem więc na pewno oceniasz pod wpływem zmęczenia i sam sobie zepsułeś przygodę.
I to jest dramat. Dramat bo to nie jest tak, że ludzie nie chcą prezentować postawy krytycznej. Oni jej nie potrafią prezentować i całkowicie nie rozumieją bo przez nadopiekuńczość rodziców i środowiska w którym się obracali/obracają dorastając zostali ogołoceni z możliwości samodzielnego wyrażania zdania innego niż zdanie spotykające się z aprobatą ogółu.
Gościu specjalnie zmienia region w swojej konsoli, odlicza sekundy do premiery, siedzi na doopie i gra nieprzerwanie ciągiem bite 21 godziny, po czym z wypiekami na twarzy rejestruje się na tym forum tylko po to żeby powiedzieć, że gra jest średnia.
No patrz, prawie jak ty.
Po prostu chcę się podzielić swoją opinią (w końcu to jednak jedna z ważniejszych premier tego roku) i może oszczędzić komuś kilka złotych, czekałem na tą grę chyba jak większość tego serwisu i się rozczarowałem. A co do DF i innych każdy ma swoją opinię, jedni są opłaceni, drudzy nie. Polecam Ci sam zagrać i się przekonać, a nie sugerować się czyjąś opinią ( tak jak to ma miejsce na Meta, tak jak z jednej(0) i z drugiej strony (10) ). Tak czekałem na tą grę (1 część 9/10) i chcę tylko podzielić się SWOJĄ opinią nie musisz mnie atakować bo się rozczarowałem. Tyle w temacie Pozdrawiam :)
Ja dzisiaj dopiero skończyłem jedynkę po raz pierwszy, jutro lecę do sklepu. Najwyżej opchnę na wymieńgry lub w punkcie wymian.
Ja zagrałem krótko w sumie bo dzisiaj mam mało czasu, ale konsola nie jest głośna jak narzekają. U mnie jest naprawdę cicha jak na tak wymagającą grę. W Spiderman było duuużo głośniej jak się wchodziło do menu gry.
Witam mam zamiar zakupić grę czy warto może lepiej poczekać na promocję jakaś,czekam ma opinię:)
Najbliższe promocje to tak za 2 lata, no może 1.5.
Graficznie jest lepiej niz w rdr2, sam z poczatku bylem zdania, ze rdr2 graficznie nie pokona, ale jednak sie mylilem
Na filmikach tego nie zobaczycie, tak samo tego jak swietnie sie tu strzela i skrada
No i animacja to jest 11/10
Fabuly nie oceniam, na razie jest bardzo tajemniczo i podoba mi sie ta narracja z reszta gram jakies 2h prawie, takze za wiele jej nie ma
Graficznie to jest średnio 1440p i do tego ten nieznośny film grain, którego nawet nie da się wyłączyć. God of war, days gone i spiderman wyglądają o wiele lepiej. I chyba nie widziałeś RDR2 na PC w 4k na high\max detalach. Jedynie animacje i mimika twarzy są bardzo dobre w TLOU2.
Co mnie rozdzielczosc jak gram w full hd
Akurat wczoraj gralem w rdr2 chwile wiec mam na swiezo porownanie, tak na ultra
Komputer mam mega mocny takze pozdro nie trafiles
Gra wyglada lepiej od Uncharted4, a juz ono wygladalo genialnie i zaden gow czy days gone nie mial lepszej oprawy od u4
Fabula swietna, niby czlowiek wiedzial od poczatku bo postacie mowia to niemal wprost, wiec to nie byl pierwszy twist, ale ten moment juz wyciska lzy
I juz wtedy czujemy zlosc i mamy ochote dokonac zemsty na ktorej przeciez ta gra sie opiera(nie jest to zadna tajemnica)
Oby tak dalej
Natomiast co wg mnie jest mega to świetnie stworzone poczucie zagrożenia i wyobcowania. Czasami lepiej uciekać.
Plus brutalność, ale według mnie osobiście jest czasem za bardzo pokazana(szczególnie w cutscenkach).Scena z Joelem mnie po prostu mega zniesmaczyła.Brutalizm jest tutaj naprawdę dla ludzi o mocnych nerwach.
No tak, widocznie chcą szokować realizmem. Nie jest to gra dla ludzi o słabych nerwach.
Gra już mnie zniszczyła po 2h... Gram już 5h i nie mogę się oderwać.
Ludzie serio mieli problem z tym "golfem"? Wow. Już nie było się czego uczepić? To była jedna z najlepszych scen w grach. W historii.
xD
Mnie to tak zniszczylo, ze az sie caly czerwony zrobilem
Mega mnie to uderzylo
Jeszcze zadna scena w grze takich emocji u mnie nie wywołała
Sztos
Psychopat detected ?
Tu nie chodzi o to, że On lubi patrzeć jak kogoś masakrują, tylko o to jak ta scena nim wstrząsnęła. Ja też lubię jak twórcy robią coś takiego, bo wiem, że grę będę pamiętał przez długi czas.
Ta scena była tak głupia, że aż nie mogłem uwierzyć, że to Naughty Dog wpadli na taki pomysł :D A nasz nowy golfista bez przyrodzenia jeszcze głupszy i do tego brzydki. Naprawdę wygląda jakby downa miała.
Moim zdaniem to było nawiązanie do The Walking Dead z tym golfem. I nie jest to jedyne nawiązanie do tego serialu.
spoiler start
Jest np. elektryk Eugene, którego charakterystyka jest bliźniaczo podobna do tego s serialu. Chętnie w dodatku do II, poznałbym historie Eugene. Z opowieści dziewczyn wynika, że to ciekawa postać była.
spoiler stop
W ogóle jest masa nawiązań do popkultury. Do kodżimy, filmów o zombie z lat 80 itd. Pokój Elli jest naszpikowany smaczkami.
Dom Joela z kolei pokazuje nam, że
spoiler start
był na skraju choroby psychicznej sięgającej i czerpiacej z sekty new age. Tytuły filmów i książek.
spoiler stop
Sadler dla ciebie w tej grze wszystko jest glupie bo tak sie nastawiles
Budowanie napiecia wyszlo genialnie
Opowiesc zemsty i nasz czuc nienawisc, dlatego to wszystko bylo az takie dosadne
Tak przez te 7 lat byłem nastawiony na co innego, i w ogóle mnie nie interesuje nasza nowa postać "golfista", która wygląda jak shrek i jeszcze muszę nią grać.
To była jedna z najlepszych scen w grach. W historii.
spoiler start
Nie mogę znaleźć mema z Benioffem i Joelem co "kind of forgot" ;/
spoiler stop
Gram już jakieś 4 godziny i na ten moment gra przebiła moje oczekiwania, a te były takie aby druga część dostarczyła mi przynajmniej takich wrażeń jak jedynka. Grafika jest rewelacyjna, klimat i mechaniki gry też jak najbardziej, ogólnie grywalność czy jak to dawniej mówiono, miodność na najwyższym poziomie. Mimika twarzy Ellie robi niesamowite wrażenie. Można by grać bez dźwięku i po obliczu dziewczyny gracz jest w stanie bez problemu określić jakie emocje w danej chwili ona przeżywa. Kapitalna sprawa.
Mimika twarzy Ellie robi niesamowite wrażenie.
Serio. Ta gra ma chyba najlepszą animację twarzy jaką widziałem.
No dobra.
Przeleciałem na szybko do końca.
Tam taradammmm, mamy zwycięzce w konkursie pt. najgorsze zakończenie od czasu Mass Effect 3, a nawet poprzeczkę jeszcze bardziej podbili.
Zakończenie, to było jedyna rzecz, której sobie wcześniej nie zaspojlerowałem i jest tak niedorzeczne, że każdy kto da tej grze więcej niż 8/10, nie ma prawa krytykować jakiejkolwiek innej gry.
Scenariusz 8 sezonu Gry o Tron, przy tym tworze nie wypada najgorzej.
Kompletny zawód.
Czekam na argumenty - 100 recenzentów nie może się mylić!
W ME3 Shepi chociaż osiągnął co chciał i o czego dążył przez całą grę... być może w niesatysfakcjonujący sposób ale jednak.
Smutny czlowiek z ciebie
Nie rozumiam osób, graczy ktorzy dają negatywną ocene gry gdy nawet jej jeszcze nie kupiło lub nie przeszli gry. Moim zdaniem to jest chore. Mozna oceniac gre gdy sie ją przejdzie a nie po kilku godzinach gry lub gdy jakas sytuacja lub wątek sie nie spododoba. Niepotrzebnie przez takie osoby ocena gry jest zanizana.
Ja miałem kumpli których irytowało to co ja lubiłem, jak kupowałem konsole to chodzili za mną jaki ja błąd popełniam bo na pececie jest to i tamto, jak im pokazywałem jakieś hity z konsoli to siedzieli koło mnie i nawijali jakie to jest słabe i beznadziejne bo na ich pececie... problem mieli taki, że słabymi byli aktorami więc za grosz im nie wierzyłem bo widziałem ich reakcje. Kończyło się tak, że po jakimś czasie sami kupowali konsole. Po prostu niektórych ludzi wkurza że ktoś mógł zrobić dobry produkt a inni jeszcze potrafią przy nim dobrze spędzić czas i lubią coś innego niż oni.
Co zrobisz jak nic nie zrobisz. Każdy ma prawo do wyrażania swoich opinii. Pół biedy jak ktoś przejdzie grę i uzna, że mu się nie podobała, bo to jest akurat spoko. Szkoda tylko, że niektórzy nie grając zaniżają oceny, bo chyba sprawia im to radość.
Ocena leci w dół, bo zaniżają ją osoby, które nie grały lub którym nie przypadła do gustu początkowa fabuła. Finalny werdykt wydam na koniec, ale jedno co jest pewne, nie jest to gra dla wszystkich. Dużo ciężkich decyzji, brutalność, no i pewne decyzje fabularne, które jak już zapowiadano podzielą graczy. Daleki jednak jestem od tego, aby wyzywać twórców, popchnęli fabułę w nieoczywistym kierunku i coś mi się wydaje, że jest to pierwsza gra, która jest tak "mocną" kontynuacją i tak wyraźnie zrywa ze swoim pierwowzorem. Ponadto, wiecie jak to jest, większość ludzi chciała dostać przyjemną kontynuację, a z tego co sam ograłem do tej pory to mogę powiedzieć , że ta gra jest dużo bardziej emocjonalna od jedynki.
Tip na sejfy, można otwierać na słuch.
12 godzin i jestem zachwycony póki co chociaż szoker był po 2 godzinach nieziemski :(.
Moment z hmm dinozaurem i łezka w oku ;(
To ja też dam tipa (nie wiem czy gra o tym wspomina, na najtrudniejszym na pewno nie): Jak na stole leży kilka itemów i chcecie wziąć wszystkie na raz to przytrzymajcie trójkąt, zamiast spamowania guzika.
Tu nie chodzi o to, że On lubi patrzeć jak kogoś masakrują, tylko o to jak ta scena nim wstrząsnęła.
Możliwe, ale tak się tym szczycił, że mamy z tym problem, więc to jego podejście nie jest do końca normalne.
Co? Nie napisałem że cieszyłem się z tego albo coś. Scena mną WSTRZASNĘŁA. Czułem gniew wobec "tej osoby", żal i smutek. Tak ciężko czytać ze zrozumieniem? A odniosłem się do tej sceny bo sobie co niekótrzy robili z niej jaja. A ona była naprawdę mocna i pasuje do świata przedstawionego- jak bardzo straszna by ona nie była.
Genialna pod kazdym wzgledem, nie mogłem sie oderwac ale jednak zmeczenie oczu wygrało. Gre dostałem o 9:30, od 10:10 az do 22:30 (z przerwami) grałem, dawno sie tak nie wciagałem ale to przeciez gra od Naughty Dog wiec nie ma co sie dziwic.
Takimi bzdurami psuje sie wątek
Wiecie, co mnie najbardziej rozwaliło i to już na początku?
spoiler start
naiwna akcja prowadząca do gry w golfa to raz bo jak można tak zaufać obcym w takich czasach
no i jak abby mówi Joelowi aby zgadł kim ona jest xd Przed oczami miałem tego poirytowanego kota z memów)
spoiler stop
A dalej jest jeszcze yyy lepiej
spoiler start
A kim ona jest? Cos przegapilem bo nie mam pojecia czemu sie na niego uwziela
Sytuacja byla dramatyczna, nie mieli innego wyboru jak jej zaufac
Poza tym Joel juz od poczatku gry jakis przybity jakby depresję mial..
Mnie bardziej zastanawia czemu oszczedzili resztę, ale to bedzie pewnie wyjaśnione
Doszedłem do momentu ciązy Diny (nie byla pewna), a ze zauroczona jest w Ellie to wiadomo skoczyłaby za nia w ogien.
Wszystko jest spojne, sa pewne pytania na ktore na pewno dostaniemy odpowiedz
spoiler stop
Pograłem z 6-7 godzin.. i według mnie gra jest fenomenalna.. zapowiada się jedna z najlepszych gier w historii... wspaniała oprawa graficzna, animacje postaci i ich zachowanie - normalnie jak film.. coś fantastycznego.. wszystko dopracowane do perfekcji.. realizm pierwsza klasa.. jedynie do czego bym się doczepił to zmieniłbym troche fabułę.. bo pewien motyw z początku gry nie dokonca mi pasuje.. no ale brutalność itp jest codziennością w kulturze świata postapo.. czy to film czy książka to wiemy że wszystko się może wydarzyć
Gra jest fenomenalna, gameplay jest po prostu niesamowicie zrobiony
Nie rozumiem za cholere tego płaczu za wiadomo kim, genialny zabieg
Na dzisiaj juz skonczylem, pad sie rozładował i chce mi się juz spac, skala tego projektu jest niesamowicie wielka
Chyba najlepsza gra generacji, ale sie wstrzymuje z osadem do konca
Grałem od 17;45 do 2;10
Jezeli chodzi o LGBT to widzialem jedynie znak teczy, dziewczyny sie raz całowały i to w sumie tyle
Ja tutaj zadnej propagandy nie widze
Od kiedy to biedaki, których nie stać na grę, mają prawo tą grę komentować i oceniać sugerując się filmikami z YouTube?
A ten kto uważa, że grafika jest mniej więcej taka jak w części pierwszej to niech przestanie ćpać.
Niech sobie każdy ocenia grę jak chce po skończeniu i może to być 2/10 czy 12/10(nic mi do tego) ale po komentach widzę, że ludzie wystawiają oceny po kilku h gry. No to jest dla mnie debilizm i nawet nie będę uzasadniał.
Czy ktoś mi wyjaśni, dlaczego ta gra ma tak niską ocenę graczy na metacritic?
Zwykły hejt, czy o co chodzi?
zwykła korytarzówka z biednymi mechanikami, mnóstwem nietrafionych rozwiązań fabularnych i brak tutaj projektu lokacji czy eksploracji.
Niskie oceny to odpowiedź na dziesiątki od recenzentów, którzy próbują zrobić z tej gry świętego grala i grę roku.
Jedynka, to też tego typu gra z takimi mechanikami i ma ponad 9 na metacritic... czegoś tutaj nie czaje.
Ja uważam, że to właśnie ci gracze co obniżają oceny z jakichś swoich powodów (większość z nich grę ogląda na youtubie i nawet tego nie kryją) będą za parę miesięcy się wstydzić, historia jest bezwzględna w takich wypadkach. Popełniają błąd który będzie im wytykany.
Jedynka, to też tego typu gra z takimi mechanikami i ma ponad 9 na metacritic... czegoś tutaj nie czaje.
Czasy się zmieniają, ludzie chcą czegoś więcej, poza tym jedynka byłą na 8-10 godzin a dwójka jest znacznie dłuższa więc zaczyna nudzić i irytować swoją prostotą.
Hejtują w grze LGBT i to, że większość ważniejszych postaci to kobiety, pod przykrywką "nudnej korytarzówki"
Bo jest tylko na ps4. Gdyby była multiplatforma bez denuvo działająca też na słabych PC miała by około 9.0-9.5 moim zdaniem.
Tzw. Ocenianie na złość bo za duże wymagania bo nie ma na PC bo za drogo bo za długo trzeba czekać na wysyłkę bo denuvo I trzeba czekać na pirata itd.
Jakakolwiek dyskusja związana z tym czy oceny wystawiane przez (hehe) "graczy" podczas tego review bombingu są w jakikolwiek sposób racjonalne mija się z celem. Odpowiedź "nie, nie są racjonalne" jest absolutnie oczywista dla każdego kto ma choć ćwierć własnego mózgu.
Gra jest w oczywisty sposób świetna. Owszem, dla jednych to tytuł 10/10, dla innych to coś w granicach 8 czy nawet 7 na 10. No i tu jest jakieś pole do dyskusji bo o ile dla mnie gra jest objawieniem (póki co, za mną około 12 godzin) to jestem w stanie zrozumieć ludzi widzących rysy na tym diamencie.
Ale czy da się racjonalnie wybronić 0/10 albo 1/10 w przypadku tej gry?
No raczej nie ma opcji...
Hejtują w grze LGBT i to, że większość ważniejszych postaci to kobiety, pod przykrywką "nudnej korytarzówki"
To dlaczego dodatek do jedynki jest tak wysoko oceniany skoro był poświęcony tematowi seksualności Ellie?
Tworzysz teorie spiskowe i tyle.
Jaka zwykla korytarzowka lol ten etap w ktorym jestem jest olbrzymi, a gameplay jest moco ulepszony.
Kazda seria ma jakis swoj trzon, gdyby zrobili to co zrobili twórcy ac to narzekano by ze to nie tlou
Według mnie placza bo wazne postacie nie sa traktowane tak jakby chcieli
Wiekszosc by chciala, zeby wszyscy byli zdrowi i szczesliwi
Dla Ciebie to oczywiste, podobnie jak dla każdego kto gra/grał w tytuł.
Ale większość tych wymiotów, z braku innego słowa nazywanych opiniami, jest oparta na obejrzeniu prologu na YT. Nie wspominając już nawet o tych desperatach którzy swoją opinię opierają wyłącznie na przeczytanych komentarzach innych geniuszy którzy z kolei obejrzeli prolog na YT.
Tu nie ma z kim dyskutować.
Jestem po jakiś 5 - 6h. ND są mistrzami animacji, jeśli coś na 100% cenię w ich grach to dbałość o animacje. Klimat mega, jest to to czego oczekiwałem powolny gameplay z pier*** od czasu do czasu. Ciągły deficyt amunicji i toporne strzelanie potęguje uczucie że w sumie to ma się przerąbane. Gra jest brutalna i to bardzo. Zarówno w animacjach, prezentacji i dźwięku. Ale świat tej gry jest brutalny i to tylko to podkreśla. Nie wystawiam oceny - grafika jest mega, gameplay jest dobry, fabułę niech każdy oceni sam. Na zakończenie powiem że byłem pod wrażeniem płynności z jaką ta gra działa. Moje standardowe PS4 obaliło jakiś tryb rakiety i brzmiało tak jakby chciało odlecieć na Marsa ale dało radę ;) Polecam grać w słuchawkach, również dlatego że gra jest dobrze udźwiękowiona. Aaa i w końcu gra w której można ustawić wielkość napisów za co duży plus ;)
Jestem dopiero po 2-3 h grania, i już teraz mogę stwierdzić że gra jest przynajmniej na 6/10, przynajmniej bo za dużo fabuły nie odkryłem, ale od strony technicznej to mistrzostwo. Napisałem 6/10 bo są osoby które dają ocenę 1-5/10, dla mniej to zwykły trolling, bo 5 na 10 to może dostać Far Cry New Dawn i temu "arcydziełu" podobne twory. Klimat świetny, co będzie dalej? Nie wiem, ale już teraz jestem pewny że ocena nie będzie niższa niż 6-7/10. Nie rozumiem jak ktoś może kilka godzin po premierze ocenić na np 2/10... Generalnie każdy ma do tego prawo,a ja osobiście mam to w d#pie, tylko trochę jest to niesprawiedliwe dla twórców, bo widać że odwalili kawał dobrej roboty.
Nie napalam się na tą grę, może na PS5 ogram dla samej grafiki, bo fabularnie czuje że ta gra mnie nie urzeknie. Podobnie było z God of War.
Jeśli postanowią zrobić trzecią część, to ciekawe o czym będzie.
Czy ktoś mi wyjaśni, dlaczego ta gra ma tak niską ocenę graczy na metacritic?
Zwykły hejt, czy o co chodzi?
^^Można spekulować skąd ten "review bombing", ale to rzecz drugorzędna. Jakie ma znaczenie, czy to prawiczkowym rozsadziło umysły, bo nie ogarnęli fabuły? Czy blaszakowym tyłki, bo nie wyszło na jedynie słuszną platformę? Czy może zazdrośnikom nie spodobały się oceny recenzentów, którym trzeba dać "odpór i przeciwwagę"? A może, to "wróżbitów" ukłuło, że preordery poszły w górę, po tym jak wyciekły spoilery, zamiast zmaleć jak wróżyli, wszak nawet "niegrzeczny pies", z kulawą nogą miał tej gry nie kupić:)?
Moim zdaniem, to nieistotne, ot głośna, hejterska mniejszość sobie trochę pokrzyczy na metacritic i jakichś rakowych forach, niczego to nie zmieni, sprzedaży nie udupi (efekt będzie odwrotny do zamierzonego), a po latach będzie to jedynie powodem do wstydu, dla tych dzbanów, tak to właśnie zostanie zapamiętane. Psy szczekają, karawana idzie dalej.
Kilka słów ode mnie, o fabule, najbardziej ogólnie, jak się da, nie jestem jeszcze daleko, ale już widzę zamysł, więc się podzielę wrażeniami, bez żadnych spoilerów, można śmiało czytać
Pierwsza część była o miłości, druga jest o nienawiści, od jednej do drugiej, bywa tak w życiu, nie jest daleko. To dwie strony tej samej monety, chylę czoła, że Druckmann, to zauważył i ładnie spiął. I choć serce krwawi, wiadomo z jakiego powodu, to czy chciałbym, żeby ekipa ND zrobiła "łatwy i przyjemny sequel", w stylu "więcej tego samego, ale ładniej, tak jak ludzie oczekiwali"? Taką "bezpieczną" kontynuację, jaką oczekiwała fanbase? Otóż, ja osobiście bym nie chciał, wielki plus za odwagę, za "jazdę po bandzie" - długo się o tej grze będzie mówiło i długo będzie się ją pamiętało.
Kolejny co chce udawac mądrego.
Fabula tej gry jest niedorzeczna, jest splunieciem graczowi w twarz, jest po prostu slaba i tania.
To tak jakby w mario po przejsciu 8 poziomow i znalezieniu ksiezniczki, mario na koniec powiedzial - a w dupie to mam ide po taterke do lodowki i cyk koniec.
Dobrze ze Mass Effect Andromeda nie byla exclusivem, bo tez byście ja wycenili na arcydzieło.
Takze najpierw skoncz gre, a potem sie wymadrzaj, chociaz znajac zycie to nic nie da i tak bedziecie szli w zaparte.
Nie ma to jak mówić komuś, że jest w błędzie, bo gra mu się podoba.
Takze najpierw skoncz gre, a potem sie wymadrzaj, chociaz znajac zycie to nic nie da i tak bedziecie szli w zaparte
Widzę Ty już skończyłeś skoro wszystko wiesz, znaczy się, skończyłeś na youtube/forach czy cuś...
Po 6h nie ma się absolutnie do czego przyczepić. Arcydzieło 10/10 i jedziemy dalej. Może się ocena później zmniejszy :)
Dobrze ze Mass Effect Andromeda nie byla exclusivem, bo tez byście ja wycenili na arcydzieło.
Jak ktos podaje takie bzdurne argumenty to nawet nie ma o czym z nim gadac
Polecam sobie przypomniec co bylo z Days Gone czy Knackami
Pewnie zaraz jeszcze dodasz, ze Watch Dogs ma lepsza fabule i gameplay xDDD W koncu oceniles na 9/10
Co było z Days Gone?
Days Gone to dobra gra, która była trochę biedna od strony technicznej.
Nie widziałem jakiegoś hejtu na nią.
Oczywiście, że Watch Dogs ma lepszą fabułę.
Ciężko zrobić mniej sensowną sieczkę niż w TLOU2
Watch Dogs to usypiajacy crap ze skopana mechanika. Widac nie wiesz co dobre
Zaraz zaraz.
Czyli można mówić, że ktoś nie ma racji mówiąc że gra jest dobra, pod warunkiem, że to nie jest The Last of Us 2?
Problem w tym że gameplay też tutaj zasysa trupkiem, bo niewiele zmieniony względem części poprzedniej.
A zachowanie Diny, która potrafi wyskoczyć zza zasłony i stać na linii strzału, podczas gdy do nas naparza kilka osób, a ją wszyscy ignorują, całkowicie wzmacnia immersję.
Totalnie gra generacji.
Ale wiesz, ze to celowe zagranie? W jedynce bylo tak samo, bo gdyby tak nie bylo to musiałbys leczyć postacie co byloby raczej słabe
Kazda seria gier jedzie na swoim schemacie, dodajac jedynie drobne poprawki, nie ma tu nic dziwnego, ale w koncu to gra od Sony to sie trzeba dosrac
TLOU2 - czy podpali świat?
Łączny czas gry - 26h, poziom normalny
Tak jak wspominałem wcześniej chciałem ocenić grę po jej przejściu i tak też czynię. Czy TLOU2 jest grą, która podpali świat? I tak i nie. Wziąłem pod uwagę kilka aspektów tj. grafika, sterowanie i mechanika oraz fabuła.
Grze od ND nie można zarzucić niczego pod kątem grafiki. Mimika twarzy, odwzorowanie świata oraz postaci, czegoś takiego nie doświadczyłem w żadnej grze. Jeśli miałbym wybrać jeden aspekt, który "podpali" świat to właśnie odwzorowanie graficzne. ND wskazało ścieżkę oraz kierunek w jakim powinny iść gry jeśli chodzi o realizm, animacje itp. Aż dziw, że takie cudo udało im się wycisnąć im z siedmioletniego sprzętu. W mojej opinii TLOU2 to bez wątpienia najlepiej wyglądająca gra obecnej generacji.
Mechanika i sterowanie stawiają na wiele nowości, ale jest też wiele elementów, które zostały ulepszone lub niezmienione. Mi grało się świetnie. Skradanie, poczucie wyobcowania i zagrożenia, crafting, rozwój postaci - to wszystko złożyło się na najlepiej dopracowaną grę ND pod kątem mechaniki oraz sterowania.
No i tutaj dochodzimy do części, która wśród fanów wzbudza największe kontrowersje. Fabuła, bo o niej piszę jest w mojej opinii mocno przeciętna. Zaznaczam, że nie jestem psychofanem jedynki, dlatego niektóre rozwiązania fabularne mi nie przeszkadzały. Nie było nachalnego SJW, LGBT itp. jak to twierdzili niektórzy przed premierą. Były za to różnego rodzaju skrajne emocje i w założeniu twórców taki chyba był cel tej gry.
spoiler start
Niestety nie przekonało mnie zakończenie. Nie po to spędza się kilkanaście godzin z zamiarem zemsty (po drodze zabijając wszystkich, również niewinnych), aby na końcu darować życie jednej z najbardziej nielubianych postaci (nielubianej - którą w międzyczasie gramy). Od razu uprzedzam, że rozumiem ludzi, którym zakończenie się podoba, bo pozwala ono na różne interpretacje. Niestety jak już wspomniałem mnie ono nie przekonało. Ellie traci na takim zakończeniu najwięcej, nie zyskując nic. Straciła wszystkich bliskich i została sama. Nie wiem co o tym myśleć, bo z jednej strony przydała by się lepiej napisana kontynuacja, która mogłaby wszystko naprawić, ale z drugiej można przesadzić i zepsuć jeszcze bardziej. Szkoda, bo jeśli będzie to koniec historii Ellie, to nie jest to coś na co czekałem oraz liczyłem.
spoiler stop
Moja ocena
Grafika 10/10
Mechanika 9,5/10
Fabuła 6/10
spoiler start
(zakończenie, które smuci, ale też rozczarowuje)
spoiler stop
P.S. świetna ścieżka dźwiękowa
Haha, trochę wcześniejszy dostęp do gry, wolny tydzień + chęć ogrania zdziałały cuda. Pierwszy raz spędziłem tyle czasu grając. To pokazuje, że gra jest bardzo dobra, a fabułę każdy musi ocenić po swojemu, choć nie ukrywam, że im dłużej zastanawiam się nad końcówką tym bardziej nie wiem co mam myśleć. Teraz pora się wyspać.
Fenomenalna gierka!!! Graficznie nie powala ale nie to się liczy najbardziej!!! https://www.youtube.com/watch?v=QgoSENycWzw
Bardzo dobra gra, Naughty Dog nie schodzi poniżej pewnego poziomu, ale moim zdaniem absolutnie nie ma mowy o grze generacji...
Czy jeżeli pominąłem jeden podręcznik szkoleniowy to całkowicie utracilem szansę na jego zdobycie, czy zdobędę go jeszcze kiedyś?
na nauke nigdy nie jest za pozno, ale z drugiej strony, czego janek sie nie nauczy tego jan nie bedzie umial
Ja jeszcze zapmnialem dodac, ze mi sie ogólnie historia podoba, ale uwazam poki co, ze rdr2 mial znacznie lepsza
Lepiej napisane dialogi i postacie, ciekawszy motyw, ale gralem w tlou2 tylko pare godzin wiec w sumie o fabule trud o sie wypowiedziec
Niesamowity klimat. Fabuła miażdży. To nie jest Teleranek dla dzieci. Hekterzy którzy nawet nie widzieli gry wystawiają negatywne opinie ale ponad 90 redakcji growych z całego świata dało 95/100
Wiecie co to jest "review bombing" i czemu jest stosowany? Te wszystkie 1/10 nie są po to by pokazać że gra jest totalnym crapem, tylko to jedyna opcja jaką mają gracza by pokazać swoje niezadowolenie i uderzyć w korpo, tym bardziej że tu niejako te oceny mają być przeciwwagą do nazbyt pozytywnych recenzji portalów growych. Graczą nie podobają się konkretne zabiegi fabularne, które są tu tylko by dodać shock value i udawać że są czymś ambitnym, w momencie gdy to typowy przykład "subverting expectations"... które przed premierą było ukrywane przed ich oczami i obiecywano im coś zupełnie innego, a "false marketing" też nie jest czymś co ludzie lubią i gdy teraz po Internecie latają porównania do trailerów i podmienionej postaci Joela na inną... bo ND wiedziało że gracze będą wkurzeni i nie miało jaj by im o tym zakomunikować wcześniej, licząc na to że jakoś przeczekają, ale wszystko wyszło przy wycieku...ot wszystko to się nawarstwiło i ludzie są wściekli, w sumie to chyba pierwszy review bombing że względu na fabułę, zwykle dochodzi do tego gdy firmy stosują jakieś antykonsumenckie badziewie w stylu mikrotransakcji...
Z tym Joelem to raczej chodziło o to żeby było ciężej zgadnąć za kogo Ellie się mści.
Gra jest mega. Na silniku 4 części Uncharted, graficznie komponuje się świetnie. Fabuły nie zdradzam, sami zagrajcie i się przekonajcie jak genialnie jest zrobiona gra. Już dawno nie ogrywałem tak dobrze opracowanej gry survivalowej. Dlatego dałem pełną 10.
Niesamowicie zrobili ten realizm, efekty mimiki twarzy.. Ja piernicze to jest cos wspaniałego. Są sceny gdzie mam wrażenie jakby to grali prawdziwi aktorzy. Pamiętna scena z prologu jak Jessy rozmawiał z Ellie ...
Albo też była pamiętna scena jak Ellie z bliską przyjaciółki
spoiler start
najarały się :)
spoiler stop
i jakos w tym momencie była scena jak Ellie opuszcza głowę lekko w dół robiąc mimikę jak prawdziwy człowiek. No ciezko to opisać. To trzeba zobaczyć :)
Jakby taką mimikę miał Wiedźmin 3, ale to byłoby dobre. Te wszystkie emocje jakie mogli by pokazać Redzi, gdyby tylko mieli tak utalentowanych ludzi jak ND pod tym względem.
Animacja twarzy, to mistrzostwo świata. Jest TLoU2 i długo długo nic.
Idąc kupywać red dead 2 za 256 zł, szedłem pewnym krokiem, tu mam wątpliwości, zwłaszcza, że 1 to nie była dla mnie jakaś super świetna gra. Co tu robić jak nie ma w co i tak grać.
Ja jestem dopiero po 3-4 godzinkach gry i jak na razie jest pod ogromnym wrażeniem, jeżeli będzie tak dalej to dla mnie może to być jedna z najlepszych gier tej generacji jeżeli nie najlepsza.
Grafika 4.0.. wygląda jak remaster. GoW pokazało, na co stara generacja pozwala. A to tylko jeden aspekt, o reszcie już nie ma sensu wspominać.... sprzedaję.
ps. dziwię się tylko tak wysokim notom wszystkich recenzji, znowu rozdźwięk pomiędzy graczami i portalami
Daj mi fotkę z nickiem w tle, że masz grę, to uwierzę
Uwierzysz w co? Że gra wygląda jak remaster? Na takie bzdury żadna fotka nie pomoże.
Gra wygląda jak pecetowe Metro Exodus na maks detalach z RT i HDR'em, czyli top graphics, więc gość bredzi. Nawet pewnie konsoli nie ma.
No akurat graficznie to jest średnio. Z tym beznadziejnym ziarnem filmowym wygląda gorzej od poprzednich exów sony. Zwłaszcza na ekranach 4k. Może w patchu dadzą możliwość wyłączenia tego syfu, bo aż oczy bolą.
Jasne, chyba na rozjechanym ścierwie z wystawki full hd bez kalibracji obrazu. Bo na pewno nie na Oled 4k z hdr . To są pewno czynniki druzgocące w odbiorze grafiki. Wiem jakie szroty ma większość tutaj, która jojczy na jakość grafiki.
O Rany to ludzie jednak całkiem na glowe upadli
Remaster.. Co za głupoty
Tak to jest w full hd z bieda PS4
Jezeli to srednio to ktos ma problemy ze wzrokiem, OGROMNE
No mi bardzo psuje odbiór gry i płacąc tyle pieniędzy za grę chciałbym mieć możliwość wyłączenia tego. I powiedz mi jak może 1440p wyglądać dobrze na ekranach 4k ? Pewnie siedzisz 20 metrów od telewizora, to dla Ciebie wygląda dobrze.
https://gamefaqs.gamespot.com/boards/202466-the-last-of-us-part-ii/78782291
RDR 2 na PC, gra tez jest przepiekna, ale nie ma takiej ilosci detali w lokacjach
Czesto widok w RDR2 wyglada tak, ze jest niebo, parę drzew i tyle
Ogolnie roslinnosc w TLOU wyglada znacznie lepiej
I zeby nie bylo jako gra chyba RDR2 bardziej mi sie podoba
"Grafika 4.0.. wygląda jak remaster" Jedzie mi tu zwykłym trollem, sama gra wygląda świetnie, a cutscenki na silniku gry wraz z mimiką to najwyższy poziom jaki uzyskano w grze wideo. Kolega pewnie nawet PS4 nie ma więc w taki sposób pokazuje złość kiedy nie może zagrać dająć grze 4.5.
Graficznie miejscami naprawdę jak remaster wygląda, zwłaszcza jak wyłączy się ziarno w photo mode, zrobiłem zrzut.
Krajobrazy ładniejsze w RDR 2.. ale reszta to The Last of us 2 nie ma sobie równych. Detale w lokacjach ./ pomieszczeniach dopracowane do perfekcji.. Istne arcydzieło dla oka.
Ta gra jest tak miodna, że nawet fabuły się nie chce ruszać do przodu. Przeszło 8h i ciągle jestem w Seattle Day1. Nie wiem czy później gra przyspiesza ale póki co jestem zachwycony...
Fani skradania/przeszukiwania/zwiedzania postapo świata będą zachwyceni, w tym gra jest po prostu arcydziełem! :)
Zgadza się. Nie przechodzę do dalszej lokacji dopóki nie zbadam wszystkich pomieszczeń w poprzedniej. Sceneria jest zajebista. Niesamowite ile pracy musiało być włożone w wypełnienie tych wszystkich pomieszczeń szczegółami w taki sposób żeby miało się wrażenie eksplorowania rzeczywistych ruin miasta.
Ok, dotarłem do
spoiler start
scena miłosna z udziałem Abby, no coś obrzydliwego
spoiler stop
Mam dość tego śmiecia, założyłem konto dla tej gry!!!
sorry ale to jeszcze gra czy film animowany? Jak ogladam gameplay to wiecej pierniczenia i jakis durnych filmikow niz grania. Co mnie interesuje jakies granie na gitarze sztuczne?Jak dla mnie to bez sensu. To powinna być akcja i rozwałka.
W painkillera sobie zaś zagraj.
Póki co wygląda to jak w call of duty 2019. Więcej gadania i chodzenia niż mordowania.
Przeciez tlou zawsze mialo wolne tempo
Na poczatku pierwsze etapy to wprowadzenie i tam jest filmowo, gra dopiero potem jezwli chodzi o sama akcje rusza z kopyta
Ja mam wrecz odwrotnie, niekiedy za duzo tutaj akcji. Pogracie dluzej to sami to zauważycie
Trochę dziwne wiedziałem że recenzje graczy i recenzentów będą się różnić ale że aż tak ta gra nie jest grą generacji ani też złą grą to po prostu fajna gra ale ma wady
- Jest stanowczo za długa
- fabuła jest głupia i okropna a właśnie dobrej fabuły najbardziej oczekiwałem
-zakończenie jest tak głupie że brak mi słów
Podsumowując to jest dobra gra nic wybitnego ani też crap 6.5/10 to dobra ocena polecam jak stanieje bo premierowej ceny jest nie warta
- fabuła jest głupia i okropna a właśnie dobrej fabuły najbardziej oczekiwałem
Apropo fabuły na chwilę obecną zaczynają mnie irytować te głupawe wstawki z "angry lesbijan" (nie dziwię się już temu memowi)... serio jak nie mam problemu grać postacią homoseksualną, tak tutaj to jest tak źle zrobione, mam fajną scenę z Ellie grającą na gitarze i śpiewającą, za chwile "POWINNAM CIE POCAUOWAĆ OJOJOJ" i cały melancholia szlag trafia a człowiek czuje jedynie zażenowanie.
Ale przecież wiadomo, idziemy się mścić w świecie postapo więc emanowanie swoją seksualnością co 10 minut jest tutaj najważniejsze i trzeba to robić w tak głupi sposób bo ktoś zapomni że Ellie to lesbijka.
Ellie grającą na gitarze i śpiewającą, za chwile "POWINNAM CIE POCAUOWAĆ OJOJOJ" i cały melancholia szlag trafia a człowiek czuje jedynie zażenowanie
Dziwne... Ja się tylko uśmiechnąłem i ruszyłem dalej. Może z Tobą coś jest nie tak O_o?
Po 8h nie czuje żadnego bombardowania homo i lgbt... Pewnie dopiero potem zacznie padać tęczowy deszcz ;)
Tak, jestem homofobem i powinni mnie zutylizować, jak tam ktoś wcześniej pisał.
ED
BTW, to jest mniej więcej 3 (słownie trzecia) godzina gry, a motyw pocałunku wraca już chyba z szósty raz... a jeszcze tej sceny nie widziałem, więc obstawiam że za kilkadziesiąt minut gra znowu mi o tym przypomni, żebym nie zapomniał...
Wszystko zawiera się w historii i jest tak naturalne, że nie widzę powodu, by to hejtować. Ogólnie ta ich relacja jest naturalna właśnie - Dina sprawia wrażenie dziewczyny pewnej siebie, lekko dominującej, a Ellie jest trochę zagubiona i nieśmiała. Bardzo dobrze napisane i jeszcze lepiej odegrane postacie. Gdyby w tej samej sytuacji postawić chłopaka i dziewczynę, to pewnie nikt nie miałby problemu, a że są dwie dziewczyny, to mamy dziwną nagonkę.
Gracze Skrytykowali tą grę tylko dlatego że w fabule jest mowa o LGBT no ja nie mogę to po prostu Gra jest i poprawność polityczna
Gram i gram i czasami zapominam , że to nie film. Początek jest mistrzowski. Każdy, który zagrał w jedynkę, na ps3-4, wie, że universum jest mega brutalne pełne zwyroli. Dwójka niczym się nie różni pod tym względem, miejscami jest mocniejsza, aniżeli jedynka. Fani rozwałki i strzelania nie mają tu czego szukać. Nie wiem jak można być tak głupim i oczekiwać po tej grze zupełnie czegoś innego. Mając do ogrania jedynkę dawno można było się nastawić na dwójkę. Ale lepiej znowu jęczeć zwłaszcza, że gry AAA to same nudne sandboxy, fify, nfs i call of duty. Gier z wykonaniem jak TLOU2 jest naprawdę niewiele na rynku. Nie lubię sandboxów nie gram w RD2D, Gta, AC, ale nie klepię w klawiaturę, że jest beznadziejne.
Pomijając już cały hejt na grę, prawdziwa perełka: https://9gag.com/gag/azmX7Pm
ps. mam nadzieję, że nie łamię tym regulaminu... :P
O ludzie, mam nadzieje, że mi się przywidziało tylko >.<
Mam pytanie do osób które są dalej lub ukończyły grę. Np mamy niekiedy otwarty teren. .Warto zwiedzać znajdzki lub jakies ukryte lokacje? Bo z tego co wiem to mozna wpaść w tarapaty i nie wiem czy trzeba tu mądrze zwiedzać by nie miec pozniej np kłopotów z amunicją?
Masz do wyboru tyle poziomów trudności, że to zwykły spacerek na normalu i niższych
Polecam wyłączyć lub zminimalizowac rozmycie przy ruchu..
---
Właśnie odkryłem pierscionek Nathana Drake`a :) Miły easter eggs - Sic Parvis Magna
To tym bardziej zwiedzaj , bo zawsze znajdziesz pożyteczne rzeczy. Ja gram na normal. Zagram na brutal jak wyjdzie patch z dodatkami i nowym poziomem trudności w dlc
No nie wiem, poprzednią grę skończyłem mordując po cichaczu, ani razu nie strzelając, oprócz jakiś tam mini boss`ów. Tutaj gram i gram, też nie strzelałem. Głównie mołotowy i nóż.
Zwiedzasz właśnie głównie dla amunicji, zasobów no i znajdziek. Tlou to nie strzelanina, tu liczy się minimalizm starć z użyciem broni palnej a najlepiej w ogóle ich unikanie kiedy to tylko możliwe. Ja pierwsze Tlou wymaksowałem na 100% właśnie na przetrwaniu, które jest dużo trudniejsze od hard mimo, że wszyscy odradzali bo to prawie niemozliwe.(np. tracenie amunicji na medaliony i brak możliwości zabijania ostrzem) Dupa, nie niemożliwe, jak masz łeb na karku to bez problemu sobie poradzisz. W dwójce jest o tyle łatwiej, że masz nóż na stanie i każdego prawie (poza mocnymi odmianami zarażonych) możesz ściągnąć z zaskoczenia. Poza tym nie eksplorując pominiesz podręczniki, a tym samym różne drzewka rozwoju z niekiedy bardzo przydatnymi skillami(np. Tłumiki). No i warto też ulepszyć broń, polecam przedewszystkim lunetę do karabinu i poprawianie stabilności.
Zwiedzaj i patrz na ściany. Plakaty, ulutki, ,mazgroły na ścianie, przedmioty na półkach, na ziemi itd. Można naprawdę fajne rzeczy znaleźć w ten sposób. Nawiązania do filmów, ksiażek, innych gier ND do pierwszej części. Gra jest tym naszpikowana.
Po zapoznaniu się z całą historią drugiego TLOU, mogę powiedzieć tylko jedno, a mianowicie to, że dla mnie największym problemem gry jest brak konsekwencji w prowadzeniu scenariusza i drażniąca wręcz pretensjonalność, którą ocieka każdy fabularny element tej produkcji. Kilka razy złapałem się za głowę z niedowierzania, zastanawiając się, do jakich jeszcze absurdalnych działań posuną się pewne postacie w grze, tylko po to, żeby usprawiedliwić samą narrację. Niech przykładem tutaj będzie mój post z jednego z wcześniejszych wątków:
spoiler start
Też Wam przeszkadza to, w jaki sposób Joel i Tommy zostają "zdemaskowani" przez Abby? Jak ktoś nie wie o co chodzi, to już śpieszę z wyjaśnieniem. Mianowicie, pierwsze i zarazem ostatnie spotkanie Joela oraz jego brata z Abby na samym początku przebiega w bardzo pokojowym nastroju, bracia trafiają po prostu na grupę, którą przewodzi nieświadoma tego z kim właśnie rozmawia, Abby. Dopiero po chwili konwersacji, Tommy i Joel ni z gruchy ni z pietruchy uznają, że ujawnienie swoich personaliów oraz miejsca pobytu, wraz z dokładnym jego opisem, to super pomysł. Dalszy przebieg sytuacji jest już znany, a mianowicie, mamy okazję doświadczyć lekcji postapokaliptycznego golfa w wersji hardcore.
I tutaj pojawia się zgrzyt, który w moim odczuciu przeczy logice postępowania protagonisty pierwszego TLOU. Przecież Joel, to był facet charakterny, przezorny, na swój sposób zimny, momentami okrutnie nieufny. Naughty Dog próbuje mi wmówić, że postać taka jak ta, napotkawszy na swojej drodze grupę uzbrojonych po zęby ludzi, nie mając świadomości tego kim są, jakie mają zamiary, nie wiedząc o nich praktycznie nic, robi coś takiego? W dodatku, stojąc do części z nich odwrócony plecami i zupełnie bagatelizując jakiekolwiek zagrożenie? Brat Joela wykazuje się podobną naiwnością. Zupełnie mi to nie pasuje, kłóci się z postacią Joela oraz sprawia wrażenie próby wetknięcia fabularnego twistu na siłę, scenarzyści chyba nie do końca wiedzieli, jak pociągnąć ten wątek. A szkoda, bo taka postać jak Joel, zdecydowanie zasługuje na lepsze rozwinięcie.
Tutaj kończy się moja wiadomość z wątku spoilerowego... ale to nie jedyny fabularny zgrzyt, bo tytuł praktycznie do końca bije grającego po twarzy i nie pozwala mu czerpać satysfakcji z poznawania historii, zwieńczając to wszystko absurdalnym, zupełnie niepasującym do reszty gry zakończeniem, które polega na tym, że Ellie w końcu, nareszcie, ma Abby (morderczynie Joela, w okół której zorientowany jest najważniejszy twist fabularny) jak na widelcu, po zabiciu kilkuset przeciwników, wymordowaniu jej przyjaciół, przebyciu tysięcy kilometrów tylko po to, żeby dopełnić swoje pragnienie zemsty, może to zrobić, może zabić Abby. Co się dzieje dalej? W głowie Ellie pojawia się obraz Joela siedzącego na gitarze i po chwili decyduje się ona odpuścić, a co za tym darować życie instruktorce golfa. Pierwszy problem tego zakończenia, to wymuszona na siłę zmiana w charakterze (jak i decyzji) samej Ellie. Dziewczyna, praktycznie przez cały czas jest kompletnie zaślepiona rządzą zemsty, scenarzyści z kolei, przez cały czas trwania gry nawet nie próbują zaakcentować jakiejkolwiek zmiany w jej zachowaniu, więc dlaczego pokusili się o tak naiwny ending, mający niewiele wspólnego z tym jak postać Ellie została w TLOU2 napisana? Nawet jeśli przyjąć, iż faktyczną puentą całej tej historii ma być przekaz, że zemsta jest zła, bo doprowadziła obydwie z protagonistek (Abby też gramy) w gruncie rzeczy do niczego pozytywnego, tylko do utraty bliskich, ale i pewnym rozumieniu, również samych siebie (fragment z Ellie, próbującą grać na gitarze bez palców, dobrze obrazuje tą utratę "własnego ja") to dlaczego autorzy nie mieli przysłowiowych jaj, żeby doprowadzić to wszystko do końca w sposób zgodny z resztą przekazu, w ramach obranej przez siebie konwencji, tylko na sam koniec obracając wszystko do góry nogami, siląc się na niekonsekwencję? Moim zdaniem, lepiej było by, gdyby Ellie faktycznie zabiła Abby, a po wszystkim zdała sobie sprawę, że nie dało jej to nic, że to zaspokojenie pragnienia zemsty nie przywróci Joela do żywych, że przez swoje zachowania naraziła siebie, swoich bliskich i zatraciła się w tym wszystkim. Takich zgrzytów w grze jest więcej, niestety nie mam teraz czasu, żeby dłużej się rozpisywać.
TLDR: Nie neguję samego pomysłu na historię (symulator depresji :D) w grze, zdaję sobie sprawę, że miała ona wyróżniać się na tle części pierwszej, jak i innych gier, jednak brak konsekwencji w sposobie prowadzenia historii oraz zachowaniu pewnych postaci są na tyle rażące, że nie da się obok tego przejść obojętnie. Cała narracja jest po prostu nieumiejętnie prowadzona, sam koncept był odważny, oryginalny, szkoda, że nie wypalił, chociaż nie jestem pewny, czy gry wideo, jako medium, są gotowe na tego typu eksperymenty. (swoją droga, ciekawe czy te zwolnienia w Naughy Dog miały duży wpływ na jakość finalnego produktu)
spoiler stop
A no i pamiętajcie, że to tylko moje prywatne zdanie, a nie atak wymierzony w kogoś, komu się gra podoba.
Joel przez kilka lat żył w "normalności" jego instynkty osłabły, zestarzał się, zrobił się słabszy. Bardziej ufny mając swoją nową "córeczkę" Masz pokazane życie na początku w porównywaniu z poprzednim to sielanki. Idź do lasu czy na pustynię i sprawdź swoje sposoby przetrwania wychodząc ze swojego ciepłego domku , a sprawdź swoje instynkty gdy już pożyjesz w lesie czy na pustyni. Joel zardzewiał jak każdy nie miał super mocy z peleryną
To normalny proces w społeczeństwie, które żyło przez dłużysz czas w strachu i ma kilka lat spokoju.oddechu. Temat kilka razy wałkowany w The walking Dead. Wyjaśniany wielokrotnie dlaczego ludzie tracą pewne isntynkty po długotrwałym przebywaniu w "raju". Nawet jak przeszły dużą traumę.
Na samym początku miałem taki sam problem z tym jak autor posta, ale właśnie późniejsze losy, listy, notatki, retrospekcje sprawiły, że nie ma to dla mnie najmniejszego znaczenia w jaki sposób Joel trafił do Abby.
No tylko wlasnie problem jest w tym, ze Joel i Tommy przedstawiaja sie Abby ZANIM trafiaja do jej kryjowki, malo tego to z tego glownie powodu Abby im zdradza polozenie swojej bazy. Smieszy mnie to ciagle nawiazanie do sceny z golfem, gdzie wlasciwie wyrok zapadl zanim sie tam w ogole znalezli. I jak najbardziej ma to sens scenariuszowy i jest konsekwente wzgledem jedynki. Przypominam tutaj sytuacje z Henrym. Joel i Tommy w momencie ratowania Abby nie spodziewali sie co to za ziolko, dziewczyna byla mloda, wyraznie wystraszona wiec chcieli jej zapewnic bezpieczenstwo, przedstawili sie z checi empatii, uspokojenia jej ze jest w dobrych rekach, a nie dwoch bandytow bez imion. Pozniej ruszyli do jej kryjowki i dalej juz znamy akcje. Co mieli nagle zmienic imiona? Abby wiedziala juz wtedy ze przyprowadzila ze soba morderce swego ojca.
No nie bardzo, Joel i Tommy są członkami patrolu który regularnie wyjeżdża za bramy miasta i tępi zarażonych, a zapewne i bandytów którzy się kręcą w pobliżu. Abby pojawia się z nikąd gdy ci patrolują okolicę, goniona przez hordę i uzbrojona, więc chcecie mi powiedzieć że dwóch największych wyjadaczy tego świata, którzy do tej pory świetnie sobie w tym piekle radzili, nagle zapomina że nieufne podejście do napotkanych osób ratuje życie? Tym bardziej że Joel narobił sobie tylu wrogów że pewnie ściga go z połowa żywych na ziemi? No nie, to jest zabieg jak z Danką która kinda forgot... mimo tego że prowadzi wojnę i siedzi nad mapami w każdym odcinku... a Euron spalił jej pól floty kilka odcinków wcześniej.
Co mieli nagle zmienic imiona? Abby wiedziala juz wtedy ze przyprowadzila ze soba morderce swego ojca.
I właśnie o tym mówię, chyba logicznym jest że gdy masz za sobą przeszłość która cię ściga i nie wiesz kiedy znajdzie, że pewne nawyki nie mogą zniknąć bo to cię zabije. Tommy w tym momencie wie co Joel (swoją drogą dziwię się że nikt tam nie wpadł by zmienić imiona) odwalił w pierwszej grze i wie kogo ma na karku, a mimo tego zamiast najpierw dowiedzieć się kim jest Abby, to od tak zdradza jej swoją tożsamość i jeszcze wszyscy jadą razem do jej kryjówki w której jest z "przyjaciółmi"? Przecież nawet Ellie mając ile, 14 lat, podchodziła ostrożnie do obcego, napotkanego w głuszy, po tym jak polowała, a ostatecznie zapytana o imię kazała mu spieprzać...
No wlasnie bardzo, gdyby Joel jej nie uratowal zezarli by ja zarazeni, zaraz po tym jak ja ratuja Abby jest wystraszona, ale absolutnie nie nastawiona wrogo, nawet sama sie pucuje ze ma pistolet i pomaga w ucieczce. Idac twoim tokiem myslenia tych dwoch wyjadaczy powinno odpi****lac kazdego w zasiegu wzroku bez pytania o imie nawet, a jackson powinno byc opustoszale bo wszystkich wczesniej wystrzelali zanim im dali szanse. Przez piec lat nikt nie scignal Joela wiec na bank to byla jego pierwsza mysl jak uratowal mloda dziewczyne - hmmm to chyba ktos od kogos komu kiedys napytalem biedy.
Do kryjowki jada nie od tak, tylko jakbys nie zauwazyl maja na ogonie horde, na zewnatrz jest zamiec a do kryjowki Abby jest zdecydowanie blizej jak do Jackson.
Gdy szkieletów kupa to i herkules dupa. Robili patrole i wypady, by utrzymać się w formie, a nie by utrzymać w formie mordercze instynkty. Tam większość jeździła na patrole. Ciężko ogarnąć rozumem to dla większości ludzi gdzie największe niebezpieczeństwo to odrzut w czasie puszczania piardu w obrotowy fotel przed komputerem
Wolfman, co ma wspolnego twoj komentarz jesli chodzi o twoja opowiedz do Gerr? Glownie chodzi mi o twoje ostatnie zdanie. A co do instynktu mordercy. Tu nie chodzi o brak instynkt mordercy, a o brak instynktu przetrwania. Dobrze wie co zrobil i watpie, by w przeciagu kilku lat on i Tommy nagle zaczeli nie tylko mowic jak maja na imie, ale tez zaczeli dawac ludzia informacje o swojej bazie (i nie chodzi tu o "To co, wcale nic nie maja mowic, nawet jak maja na imie?" Nie, tu chodzi o to, ze to wszystko stalo sie w zbyt krotkim czasie).
No wlasnie bardzo, gdyby Joel jej nie uratowal zezarli by ja zarazeni, zaraz po tym jak ja ratuja Abby jest wystraszona, ale absolutnie nie nastawiona wrogo, nawet sama sie pucuje ze ma pistolet i pomaga w ucieczce. Idac twoim tokiem myslenia tych dwoch wyjadaczy powinno odpi****lac kazdego w zasiegu wzroku bez pytania o imie nawet, a jackson powinno byc opustoszale bo wszystkich wczesniej wystrzelali zanim im dali szanse. Przez piec lat nikt nie scignal Joela wiec na bank to byla jego pierwsza mysl jak uratowal mloda dziewczyne - hmmm to chyba ktos od kogos komu kiedys napytalem biedy.
Do kryjowki jada nie od tak, tylko jakbys nie zauwazyl maja na ogonie horde, na zewnatrz jest zamiec a do kryjowki Abby jest zdecydowanie blizej jak do Jackson.
Nie, nie, nie, nie, ja nigdzie nie napisałem że powinni ją zabić, jednak nie powinni też przed nią się odsłaniać. Ten typek z pierwszej części, który okazał się kanibalem też pucuje się do Ellie, a mimo tego ta stara się go dystansować, to samo w momencie gdy przed maską samochodu w jedynce pokazuje się "ranny", a Joel go rozjeżdża bo to "bandyta"... Oni nie wiedzą kim jest Abby, nie wiedzą czego chce, nie wiedzą czemu kręci się w pobliżu miasta którego bronią, może się nie znam, ale ostatnie co w takiej sytuacji bym zrobił, to zaufał jej bezgranicznie, tym bardziej z taką przeszłością.
Swietnie że mają hordę i jest zamieć, ale po raz kolejny, mamy tu typową sytuację "z deszczu pod rynnę", która jeszcze bardziej pokazuje głupotę całej sytuacji z imionami. Przecież oni nie dość że się zdradzili, mając na plecach hordę i zamieć, to jeszcze umożliwili Abby by miała ewentualną przewagę, pchając się w sam środek jeszcze większej grupy nieznanych im osób... nawet nie pytając kim ona jest... jeden błąd za drugim.
--->Wolfman_PL
Joel w prologu pierwszej części zostawia rodziców z dzieckiem na środku drogi, podczas apokalipsy zombie która dopiero co wybuchła, tylko po to by jego bliscy przetrwali, ba w momencie gdy żołnierz ostaje rozkaz by ich zabili, od razu wyłapuje co się stało i próbuje zasłonić córkę swoim ciałem... ot chłop pierdzący w fotel, a jednak wiedział co robić.
spoiler start
już samo to ze Abby nie zabiła Joela i Tommiego jak tylko dowiedziała się z kim ma do czynienia było dosyć dziwne, po kiego grzyba ciągnęła ich do swojej kryjówki i narażała swoich bliskich, oczywiście pisze tutaj o momencie kiedy Joel i Tommy barykadują drzwi oraz jak jadą konno, przecież to był by idealny moment zwłaszcza że mieli hordę zombiaków za sobą które zatuszowały by ich trupy, tego typu decyzje scenarzystów które maja pociągnąć historie w wyznaczonym celu w paru momentach kompletnie ignorują fakt że nadal panuje postapo i trzymać się na baczności
spoiler stop
Cała ta sytuacja jest strasznie naciągana i bardzo na siłę:
spoiler start
Abby wychodzi się przejść, stwierdza fuck this i idzie przed siebie w nieznane---> Joel i Tommy są akurat na patrolu----> Abby akurat trafia na ich ślady----> Zaczyna ją gonić horda, więc ucieka po prostu przed siebie---> wpada akurat prosto na Joela i Tommyego, którzy sobie w ostatniej chwili ją ratują---> zdradzają się przed nią jak dzieci i jadą z nią do kryjówki---> akurat całkiem przez przypadek Ellie jest na patrolu i po tym jak dowiaduje się że Joel nie wrócił, jedzie dokładnie w kierunku w którym Abby się ukrywa---> Ellie wchodzi o budynku i wpada na torturującą Joela Abby...
spoiler stop
Taka tam seria niefortunnych zdarzeń.
Ufność osady wobec obcych jest kilkukrotnie jak wspomniałem w notatkach i listach patrolujących. W dzienniku w posterunku do którego przybwa Elli z dziewczyną, też jest o tym wzmianaka.
Bardzo ciekawy jest dialog między Elli i Diną, a później miedzy Elli a tym aziatą. Porównują Seattle do swojego obozu. Mówią, że tutaj każdy każdy każdego chce zabić, bez pytania, bez jakichkolwiek rozmów. Każda grupu która spotka kogoś obcego w mieście od razu od niego strzela. A u nich w jest inaczej. Ludzie nie są nastawieni do siebie wrogo, nie traktują obcyhc jak ludzie z Seattle.
Kilkukrotnie też podkreślanie jest, że do zarażonych mozna strzelać tylko podczas patrolu. Jest to też w retrospekcji.
Fakt, mogli to lepiej poprowadzić. Bardziej rozbudować dla osób, które na prędce przechodzą grę i nie czytają znalezionych listów, notatek, dzienników czy pamiętnika Elli.
Wtedy odbiór mógłby być lepszy tej sytuacji.
Jak wspomniałem mi to nie przeszkadze, bo taki wątek był kilka razy już wałkowany i sosób zachwoania osady po kilku latach spooju też. W The Walking Dead jak wspomniałem było to dosadnie pokazane. Jak sielankowe Królestwo dostało szkoku, gdy ich kolejny "raj" się niespodziewanie zawalił.
Po tym jak wybuchł kryzys Joel przestał być chłopem pierdzącym w fotel obrotowy (no i był młodszy o 30 lat), tym kim wciąż jesteś. Ciekawe jak wy próbujecie ogarnąć rozumem ludzi, którym się w głowach od całego zamętu poprzestawiało. Trudno też by dla całego motywu ich zmian poświęcili całą grę, byście zrozumieli i zaakceptowali późniejsze działania Joela.Miejcie litość z tymi bzdurami, że go zrozumieliście w jedynce. Przecież ta gra nawet na siłę nigdy nic nie próbowała łopatologicznie tłumaczyć cokolwiek. Ot stało się, źle wstał, płatki były przeterminowane, podjął złą decyzje w krytycznym momencie i stało się..... K....wa więksi od niego ginęli przez głupie błędy w życiu.
"Ot stało się, źle wstał, płatki były przeterminowane, podjął złą decyzje w krytycznym momencie i stało się"
I sie dziwic, ze potem dostajemy takie cos jak Rise of Skywalker czy 8 sezon Gry o Tron.. Po co myslec "dlaczego ta i ta postac zrobila dana rzecz, mimo tego, ze wcale to do niej nie pasuje." Przeciez mozna powiedziec, ze zwyczajnie przestal myslec o bezpieczenstwie swoim i innych mu bliskich osob.
Tu nawet nie tylko Joel i Tommy robia glupie decyzje.
spoiler start
Abby zamiast zabic Tommy'ego i Ellie, zostawia ich przy zyciu. Blad, ktory Joel nie popelnil w pierwszej czesci, a i tak przez niego zginal. Abby tez niemalze zginela przez ten sam blad,
spoiler stop
ale tak jak pisalem wyzej, w tej grze postacie zmieniaja decyzje doslownie w kilka chwil. W koncu kto by chcial miec plot, ktory ma sens, co nie?
Kolejny blad, ktory sama gra popelnila, jest to, ze to wszystko stalo sie zbyt szybko.
spoiler start
Ledwie znamy Abby, jej motyw poznajemy doslownie chwile przed jego smiercia. Zeby to mialo rece i nogi, powinnismy ja poznac lepiej, zanim do tego doszlo. Dlaczego nie mozna tego zrobic bardziej emocjonalnie? Dlaczego nie mogla spedzic z Joel'em wiecej czasu(nie mowie tu o minutach, a o duzo dluzszym czasie spedzonych razem), by mogli miec jakies emocjonalne polaczenie? Dlaczego nie mogli by razem sobie ratowac zycie, by mogli sobie zaczac ufac, by potem w pozniejszym czasie Abby dowiadujac sie kim Joel jest i co zrobil, zaczela miec konflikt ze soba. Czy wole dokonac swojej zemsty, czy jednak darowac mu zycie? W koncu uratowal mnie wiele razy i wiem, ze dba o bliskie mu osoby.
spoiler stop
No, ale coz, gra juz wyszla, a historia jest jaka jest. Zycze powodzenia.
Najbardziej drążnia mnie w tej historii decyzje antagonistów z Abby na czele, którzy tyle razy mieli możliwość żabica Elli że głowa mała np
spoiler start
scenka po tym jak docieramy do bramy i wybucha mina, w normalnie logicznym świecie obydwie dziewczyny od razu by zostały zabite taj jak ten koń, ale nie tutaj scenarzyści naprawdę srogo polecieli z głupotą jak w tanim serialu gdzie trzeba niepotrzebnie zbudować napięcie kompletnie olewając logikę świata, bo to co się odwala dalej to kuriozum, jakieś nikomu niepotrzebne przesłuchanie i grożenie nożem, potem niechęć ich zabicia choć twój dowódca sam ci każe ci to zrobić.... i sam koniec gdzie choć masz pistolet i mógłbyś cala grę zakończyć w piec sekund....nie lepiej bawić się w jakieś debilne duszenie nie no jezu...
spoiler stop
Ja naprawdę rozumiem że chodziło im o jakiś dramatyzm, ale na boga tyle razy już takie oklepane klisze widziałem w filmach i serialach że już po prostu nie akceptuje takich nielogicznych głupot zwłaszcza kiedy podczas samej rozgrywki jakoś nie widać aby Abby lub Elli bawiły się w jakieś ogłuszanie wrogów i ich przesłuchiwanie tylko strzelają bez gadania w głowę, duszą lub wbijają nóź w gardło
to mam przed oczyma jak widzę kolejne grożenie Elli bronią
https://www.youtube.com/watch?v=DGIpAweGQGQ
Posiadam lasta 2 ,pare godzin poświęciłem juz i powiem ze jest bomba :) zaskakujący zwrot akcji nie do przewidzenia ( choc scena intymna Eli z koleżanką troszke mnie zaskoczyła:O ,ale i tak jest w życiu) poprawiono znacznie system walki i dynamiki co daje super efekt ,grafika oszalamiajaca ! Jeśli graliście w 1 czesc to druga was niezawiedzie ! Niesluchajcie hejterow którzy nawet niegrali ,ma pare niedociągnięć ( przydal by się multi i pare innych drobiazgów) ale i tak co daje nam gra wypada wyśmienicie ! Jestem pozytywnie zaskoczony :) i gorąco polecam ta płytkę:) Niezawiedziecie się! Daje 9,5 - 10 !
Tyle czasu czekałem na drugą część... Pierwszy raz w życiu zrobiłem pre-order, i muszę powiedzieć, że nigdy w życiu nie widziałem gorszego sequela.
spoiler start
Do momentu gdy gra się Abby, dalej nie ma już sensu w to grać. Lepiej obejrzeć zakończenie i spoilery
spoiler stop
A ja radzę podobnych głupich rad nie słuchać. Nie grać na yt pro, ale na konsoli.
A Ty nie rozumiesz, że komuś może się nie podobać nasza nowa kochana postać i nie tego oczekiwała po sequelu ? Naprawdę ci którzy pokochali jedynkę, lepiej niech nie kupują tego, albo niech poczekają na jakąś promocję za 50 zł. Poza dobrym gameplayem, projektem lokacji i animacjami nie ma tu nic nadzwyczjnego. Sam Neil Druckmann który jest w grze napluł na fanów serii.
Na Zagrajniku mówią, że przeciętny gracz powinien ukończyć grę w 30H, autor recki skończył w 36, a ukończenie jej w 25 jest chyba przez speedrunnerów, tak więc kolejny dowód na to, że jednostki tu piszące, że już skończyły i że zrobiły to w 21H, to boty, albo nadludzie znający całą grę na pamięć. Tyle, jeśli chodzi o wiarygodność niektórych i ocenianie gier ;)
Jakiś streamer skończył grę w 16-17h (1 podejście), jak chcesz poszukaj sobie info na reddit. Cały gameplay jest na twitch-u. Skończ już z tym pier.... Bo się tego czytać nie da. To, że ty grasz godzinkę w nocy, nie znaczy, że inni tak grają. Sam wczoraj grałem 10h+, ale szczerze po tym, jak rozwalili fabułę nie chce mi się dalej w to grać. Nie kupuję tej historii. Robią ze mnie idiotę, jak w the walking dead (serial, który zresztą przestałem oglądać). Żałuję, że wsiadłem do tego hype train. Znam już całą fabułę i szczerze zwisa mi ta gra mimo tego, że ją posiadam. Może kiedyś to skończę, ale po prostu nie jestem w stanie grać w coś, czego w 1% nie kupuję, a tej historii po prostu nie kupuję.
Moi dwaj kumple ukończyli grę grając ponad 40h.. grali powoli i delektowali się cudownym światem.. i sporo eksplorowali..
Ja mam 6h a dopiero mam 1 dzień po prologu..
Grę można przejść w kilkanaście godzin i nie ma w tym nic złego. Tyle że traci się cholernie dużo.
Zacząłem oglądać Kaftana i jak zobaczyłem ile on rzeczy omija względem mojej eksploatacji, to dałem sobie spokój z oglądaniem dalej. Pal licho znajdzi pokroju listów czy notatek, ale omijał bardzo ciekawa i ważne dla fabuły dialogi napotkanych przeciwników.
Obecnie ma jakieś 16h i jestem
spoiler start
po zastrzeleniu ciężarnej.
spoiler stop
Tu nie chodzi o sam twist fabularny, tylko o sposób w jaki go zrobili. Rozumiem zabieg, ale wykonanie fatalne. Po prostu tyle rzeczy nie trzyma się kupy, że głowa mała. Zresztą zostało to już tu wypunktowane. Rozumiem, że komuś może się to podobać. Niestety mnie tym nie kupili.
I jeśli ktoś ukończył grę szybciej niż (wasza) norma przewiduje to nie ma prawa wytykać bzdur jakie dzieją się na ekranie?
Ja to juz nie wiem ile grałem łącznie, ale mam dopiero 3 dzien
Mam za sobą chyba jak do tej pory najlepszy etap, ten na podstawie którego pojawiały się zapowiedzi tej gry
No i troche wczesniej bylo to co na bodajze pierwszym gameplayu z sekta religijna, pierwsze spotkanie z nimi bylo niesamowite
Jestem ciekaw czy do gry trafił ostatecznie (pewnie tak pytanie w jakiej formie) ten moment w którym wieszano (chyba) Abby
To był bodajze 3 trailer
Był taki moment w jakims trailerze, ze pokazywano jak Ellie jest łapana przez Joel'a (zatyka jej usta) w rzeczywistosci zamiast Joela jest ktos inny
Szkoda, ze sie nie wspomina o sciezce audio, bo ta miazdzy. Fabuła jak do tej pory jest ok, ale daleko mi do opadu szczeny, RDR2 poki co nadal niepokonany
10 h na karku. Poziom trudny. No gierka wymiata. Ci co piszą że gra kiepska to niech wracają do gta online.
Lub innych Fortnajtów
Fajnie że ci się podoba, ale gra ma wady pod wieloma względami(nie muszę argumentować, zrobili to już inni). Oczywiście wcześniej do ludzi to nie dochodziło, bo niby jak(arcydzieło)? Teraz jak już trochę pograli to przejrzeli na oczy. Ale jak widać nie wszyscy. Jednemu wystarczy krokiet a ktoś inny jest koneserem sztuki kulinarnej, i tak jest też w tym przypadku gier. Niestety rewolucji w tym niema, szczęki nie opadają na tle fabuły. Ot taka szybka gierka akcji jak assasins creed.. oczywiście bardziej naturalna. Ale mogli by to zrobić lepiej. Szczególnie że część 1 reprezentowała sobą pewien potencjał. Gra ma przede wszystkim dawać radochę, ale każdemu nie dogodzisz.
Porównywanie tlou do nędznego assasyns creed , jest nie na miejscu... bleh