Podsumowanie tygodnia na polskim rynku gier (14-20 listopada 2016 r.)
Moim skromnym zdaniem Doug Cockle nie umywa się do "naszego" Jacka Rozenka. Geralt w polskim wydaniu jest Namber Łan! :)
Dokładnie :) Trochę współczuję tym, którzy muszą słuchać mruczenia Cockle'a, kiedy my raczymy się głębokim tembrem Rozenka, idealnym do głosu Geralta. Chociaż żeby oddać sprawiedliwość, to książkowy Geralt mówił raczej monotonnie i nieprzyjemnie, ale Redowska wizja tej postaci nie jest tym czym Geralt jest w 100% w książkach - chyba najpełniej był nim w pierwszej części. Potem przypakował i zaczął chodzić do fryzjera ;)