Wszystko, co wiemy o Mass Effect: Andromeda - tona nowych informacji
Nie mogę się doczekać!
Fajny materiał, na pewno gra ma szansę odnieść sukces o ile za scenariuszem będą stały inne osoby niż w przypadku ME3.
przecież facet ma rację - ME3 miał fajne misje, bardzo dynamicznego i udanego MP (imo) natomiast zamknięcie trylogii od strony fabularnej było porażką (tak dużą, że wydawca pod naciskiem graczy zdobył się na wydanie jego rozszerzonej wersji co i tak niewiele zmieniło). Być może nawet sam pomysł katalizatora był ciekawy jednak realizacja scenariuszem przewidziana ograniczała to ciekawe spotkanie do li tylko 3 (praktycznie niewiele wizualnie różniących się) możliwości będących rozwinięciem jednego pomysłu.
to już chyba lepiej było w TW3 gdzie fenomenalna przygoda także miała średnie zakończenie - chyba, że przyjmiemy to negatywne - wtedy całość nabiera sensu, jednak zostawia gracza w ponurym nastroju ciężkich przemyśleń -) w ME3 raczej udzieliło mi się maxymalne wkr. po "odegraniu" wszystkich (3) możliwych zakończeń więc podzielam pogląd, że scenariusz cz.4 powinien być naprawdę dopracowany.
Całkiem ciekawie się zapowiada. Dręczą mnie jednak dwie wątpliwości. Planety, na których nie zagościmy zbyt długo, albo w ogóle tylko coś na nich klikniemy w podglądzie . Druga rzecz to znajdźki, tajemnicze krypty, odkrywanie przeszłości rasy Pretorian. To było coś co niesamowicie mnie ciekawiło w tym uniwersum i mam niedosyt. Chcę więcej się o nich dowiedzieć. Gdyby się okazało, że tam gdzie lecimy też oni byli kiedyś byłoby super. Zwiedzić ich miasta, domy, świątynie, odnaleźć zapiski, artefakty. To nadawało klimatu serii i jeśli zabraknie tego w Andromedzie to ich zatłukę ^^
Póki co wygląda na to, że cała idea starożytnej rasy, o której będziemy się dowiadywać czegoś nowego, pozostanie w jakiejś formie. Tyle tylko, że tym razem będą to niejacy Remnants (nie spotkałem się jeszcze niestety nigdzie z ich polską nazwą). Sam też liczę na to, że będą niejako Proteanami Andromedy, bo był to ciekawy element Trylogii. :)
Raz, nie Pretorianie, a Proteanie.
A dwa, jeżeli będzie jakakolwiek wzmianka o rasach z naszej galaktyki, to raczej nie o Proteanach. Proteanie nie różnili się niemal niczym o pozostałych ras, które co 50tysięcy lat były wybijane przez Żniwiarzy. Bardziej właśnie stawiałbym na jakieś informacje o Żniwiarzach, którzy mają niezliczoną ilość lat i nieporównywalnie nowocześniejszą technologię, czy wręcz o Lewiatanach. Gdyby zamiast nich, była by "podrzędna" rasa Protean, byłbym zawiedziony.
@Akuzativ - Myślę dokładnie o tym samym, w takim zestawieniu będzie jednym słowem sztosik :D
Myślę, że to będzie ciekawa gra. Pewnie ogram w 2018/19 roku. Nie opłaca kupować się gier EA wcześniej niż GOTY, za bardzo DLC lubią.
A zakończenie będzie w płatnym DLC, jak w Inkwizycji.
ciekawe czy będą dwa trzy czy może więcej DLC na premierę, a może będzie DLC premium dla posiadaczy kolekcjonerki ?
Mam nadzieję, że nie zrobią z dialogów drugiego Fallout 4 i mam nadzieję, że tak jak poprzednio będziemy mogli rozwiązywać problemy na różne sposoby, mimo usunięcia drogi dobrego/złego.
hmmm 600 lat do Andromedy, czyli lecieli z prędkością ponad 4200 prędkości światła. Z tego co pamiętam nawet przekaźniki masy nie pozwalały tak szybko latać.
Przekaźniki przenosiły dużo szybciej, ale miały ograniczony zasięg.
Żniwiarze przelecieli ~30 lat świetlnych w 24h. Rasy Cytadeli osiągały połowę tego, co daje 15 lat świetlnych w ciągu 24h. Galaktyka Andromedy jest oddalona od Ziemi o 2.537.000 lat świetlnych.
600lat * 365dni * 15ly = 3.285.000 lat świetlnych
Więc jak najbardziej jest to możliwe.
Jeśli przerobią to w taki sposób jak Inkwizycję to po 10 godzinach grania pójdzie w odstawkę :/
a to zbyt fajne uniwersum żeby tak to zbabrać !
"Wygląda trochę jak Zakazana Oaza z Inkwizycji. Oby podobieństw nie było zbyt wiele."
Recenzja Inkwizycji na GOL-u: 9.5/10. Hipokryzja?
Zdajesz sobie sprawę, że GOL to nie jest jeden jednolity twór, a zbiór ludzi o różnych poglądach i gustach?
Poważny serwis growy, którego recenzje mają pomóc ludziom w podjęciu decyzji, a który broni się "subiektywnością"... żenujące.
Czyli zatrudniając muchę, wystawili byście kupie 10/10, a następnie w każdym innym tekście odnoszącym się do owej kupy, pisali że śmierdzi? Może pora zastanowić się nad systemem oceniania i pisania recenzji i bo ja wiem, zlecać ich pisanie dwóm osobom z odmiennym zdaniem, które na dodatek są fanami określonego gatunku? Chyba że mamy tu do czynienia z amatorszczyzną? Ale o czym ja mówię, słaba fabuła 10/10. Brak gliczy 9/10, itd.
Na szczęście nie kieruję się recenzjami z GOLa tylko opiniami naiwniaków, takich jak ja po premierze Inkwizycji.
Kyrie... Serwis nie ocenia i serwis nie komentuje bo SERWIS jest tworem ludzi którzy go prowadzą i społeczności która go śledzi. Jak widać niektórzy z owej społeczności tego nie kminią do końca i wchodzą w stan sporego oburzenia widząc recenzję (która to jest głównie zlepką osobistych odczuć na temat produktu, opartą na guście danej osoby = z którą każdy może się nie zgodzić, lecz niczego nigdy to nie wniesie ^^) danej osoby, a potem czytając odmienne odczucia innych osób piszących newsy, dramat :) Jeśli ktoś chce się kierować większością ocen to GOL oferuje również podgląd średniej ocen użytkowników jak i średnią ocen z ocen użytkowników, recenzji serwisu i recenzji blogerów z gameplaya, to naprawdę nic trudnego nieprzypierdzielać się o wszystko gdy problemów gorszej maści na horyzoncie ni widu, ni słychu ^^
Najnowszy trailer odbudował u mnie nadziej do nowego mass effect-a, na dzień dzisiejszy jestem zainteresowany
1,2,3 wraz z dodatkami ogrywałem mocno i są to wspaniałe gry
U mnie odwrotnie Jakoś mnie nie ruszył zwiastun :( Trailery poprzednich części robiły dużo większe wrażenie tutaj jest po prostu nieskładny chaos.
Kilka przemyśleń:
Całe szczęście że zrezygnowano z paragona, cały ten system był sztuczny i nieprzemyślany, wystarczyło kliknąć odpowiednią opcję i z góry było wiadomo że będzie to ta najlepsiejsza...
Fabularnie zapowiada się intrygująco choć nie do końca logicznie... skoro arki wyleciały rok przed zakończeniem trylogii, to w teorii część zakończeń z automatu nie może być brana pod uwagę, skoro wraz z technologią kosiarek którą rasy cytadeli, zapewne mogą dysponować (szczególnie w "perfect ending), można by wysłać drugą ekspedycję, znacznie lepiej przygotowaną, która doleciałaby tam szybciej i przygotowała grunt pod przybycie arek :P ale to zawsze można zrzucić na karb "nie chciało nam się lecieć na Andromedę skoro wysłaliśmy tam już ekspedycję".
Tatuś wygląda jak menel.
4 Arki, każda z innym gatunkiem, brzmi głupio, już tłumaczę dlaczego, różnorodność gatunkowa w obrębach arek daje większe szanse na przetrwanie wszystkich ras, w razie utraty jednej z nich, nie straci się większej liczby z danej populacji...
Brak postaci z trylogii, choć uzasadniony, powoduje tylko jedno... MEH.
Nexus zapewne będzie Cytadelą Andromedy.
Czyżby brak Quarian, Volusów i Elkorów? Na tych pierwszych rasy Cytadeli patrzyły niezbyt przychylnie, natomiast reszta nie byłaby raczej przydatna w takiej misji, choć kto wie. Tym bardziej że będą Kroganie.
Dziwnym będzie jeśli Cerberus nie będzie zaangażowany w tą misję, Iluzji wtedy jeszcze nie odbiło, a wyprawa byłaby szansą dla gatunku w razie porażki z Kosiarzami.
Wielopoziomowa walka? Co to znaczy, prócz wykorzystywania w niej jetpacka? Już w poprzednich częściach zdarzało się walczyć z wrogami rozlokowanymi na różnorakich platformach i podwyższeniach.
Czuję że dyplomacja z innymi rasami może być rozwiązana jak w Inkwizycji, idziesz na misję, wracasz do Skyhold (tu zapewne na Nexus) i dowiadujesz się że wszyscy chcą do ciebie się przyłączyć, a twoja Inkwizycja (Inicjatywa) z małej organizacji, którą wszyscy mieli gdzieś, stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych i wszyscy widzą w niej nadzieję na lepsze jutro...
Ogólnie coś mi szepcze do ucha "kup, kup, to w końcu Mass Effect", a ja odwracam głowę by nie słuchać i widzę nadlatującą pięść z napisem "INKWIZYCJA", która działa dość trzeźwiąco... dodatkowo gdy dostaję drugi cios, tym razem poniżej pasa, od recenzji GOLa "dajemy 9,5/10... śmiejemy się z tej gry po dziś dzień"...
Prędzej spotkam Asari płci męskiej niż złożę preordera...
Tyle, że Inkwizycja to naprawdę dobra gra. Jest nowym i ciekawym podejściem do uniwersum Dragon Age.
Nie dziwię się, że dostawała takie dobre oceny. W tą grę, im dłużej się gra, tym lepsze wrażenia się będzie miało.
Może 9/10 to rzeczywiście dużo, ale nadal gra broni się na wielu frontach, kuleje, na niewielkiej ilości.
Dobre to ona ma co najwyżej postacie. Cały wątek główny to warjacja na temat DLC z dwójki, ze złym który znowu zniszczy świat, bo tak. Do tego ogłupienie niektórych frakcji jak choćby Szarej Straży, do tego stopnia że zabijają się żeby służyć jako demony... serio?
Cały rozwój Inkwizycji już poruszałem, przed misją wszyscy się z as śmieją, po niej dowiadujemy się że wszyscy chcą się przyłączyć... albo po jednym z zadań dowiedziałem się uwaga "tym i tym się to nie spodobało i nie będą już nas wspierać... ale co z tego przyjdą inni"...
Zadania poboczne z których na każdej mapie obowiązkowo musimy:
znaleźć odłamki, listy, itp.
znaleźć zaginionego brata/męża/kogoś tam, zanieść obrączkę/list/coś tam po zabitym kimś tam, wybić jakichś wrogów, itp. to w niektórych MMO bywa ciekawiej.
Do tego brak możliwości kontynuowania wątku głównego bo brakuje nam władzy, co zmusza do zamykania kolejnej dziury, założenia kolejnego obozu, czy czegoś równie ekscytującego.
Tak można wymieniać i wymieniać...
Zgadzam się w prawie całej rozciągłości z panem Gerrem. Mi osobiście nawet postacie niezbyt się podobały. Wszystko w tej grze było mdłe i nijakie. Podchodziłem do Inkwizycji dwa razy i nie udało mi się gry nawet ukończyć. Zbyt nudna. Na myśl o eksploracji nowego terenu, zbierania miliarda znajdziek i robienia koszmarnych misji pobocznych od razu odechciewało mi się dalej grać, a wątek główny był na tyle słaby, że szkoda było sobie dla niego nerwy szarpać. Żal ściskał tyłek tym bardziej, że kampania promocyjna zapowiadała grę zupełnie innego formatu. Dlatego w stosunku do nowego Mass Effecta podchodzę z dużym dystansem. Zapowiada się (póki co) dobra gra, ale czuję za plecami dyszącą mi w kark Inkwizycję. Bez obejrzenia kilku gameplayów i przeczytania kilku recenzji gry nie kupię. Po zepsuciu zakończenia ME3 i serii DA Bioware nie ma u mnie kredytu zaufania.
,,Dobre to ona ma co najwyżej postacie,
Nieprawda, to tylko jedna z wielu dobrych rzeczy, które oferuje Inkwizycja.
,, Cały wątek główny to warjacja na temat DLC z dwójki, ze złym który znowu zniszczy świat, bo tak,,
Trywializujesz. Po pierwsze, naprawdę fajnym i dobrym pomysłem było to, że w roli głównego antagonisty posłużono się już znaną i ciekawą postacią. Koryfeusz jest idealnym antagonistą w trójce. Jest potężny, ambitny, ma tajemnicza i ciekawą przeszłość. więc wyrażenie ,,wariacja,, tutaj nie pasuje. Wariacją to by było gdyby znowu uciekł z więzienia, albo znowu trzeba było by go pokonać w podobny sposób. A tak nie jest, z Koryfeuszem walczymy w sumie tylko w finale. Walka z nim jest co prawda trochę zbyt prosta, ale nadal, pod względem założeń, postawienie na niego to dobry pomysł. I rozwiewał wiele wątpliwości, które fani mieli od czasu dwójki.
I nie chcę zniszczyć świata, polecam uważniej słuchać co mówią bohaterowie dzieła. Koryfeusz chciał odbudować chwałę Imperium Tevinter. Ponownie podbić Thedas. Widać w alternatywnej przyszłości, że świat istnieje. Istnieje dla demonów, Venotari, oraz, Koryfeusza. Możliwe, że i on również chciał połączyć świat realny z pustką. Ale to na razie spekulacje. Tak czy inaczej jego plan to nie jest ,,zniszczenie świata, bo tak,,.
,,Do tego ogłupienie niektórych frakcji jak choćby Szarej Straży, do tego stopnia że zabijają się żeby służyć jako demony... serio?,,
Nie jest to ogłupienie. Pokazano, że wśród strażników są ludzie, którzy nie mają ochoty umierać w ciemnościach ziemi. Więc, kuszeni z strony magistra, postanowili spróbować alternatywy i połączyć siły z Tevinterem. Nie wiedzieli nic o demonach, ani o Koryfeuszu. W ogóle pewnie nie wiedzieli, że Koryfeusz został uwolniony z więzienia. Zwłaszcza, że Hawke był święcie przekonany, że go zabił.
Strażnicy nie zostali ogłupieni, ale zmanipulowani. A właściwie jeden strażnik komendant został przez magistra, potem byli kontrolowani przez Koryfeusza.
,,Cały rozwój Inkwizycji już poruszałem, przed misją wszyscy się z as śmieją, po niej dowiadujemy się że wszyscy chcą się przyłączyć.,,
Ponieważ pokazujemy swoimi działaniami, że nie jesteśmy figurantami, ale przemawiają za nas czyny. Dodaj do tego kult Andrasty i powszechna wiara w to, że Herold jest jej posłańcem. Co więcej inkwizycja temu nie zaprzeczała, wykorzystując to na własną korzyść. Zupełnie normalna sytuacja. W prawdziwym życiu również jak ktoś próbuje sobie rościć jakieś prawo nie wiadomo do czego się z niego śmiejemy, ale jak pokazuje swoją wartość to zaczynamy traktować poważnie. Proste.
,,albo po jednym z zadań dowiedziałem się uwaga "tym i tym się to nie spodobało i nie będą już nas wspierać... ale co z tego przyjdą inni"... ,,
Jakie to zadanie było? Nie przypominam go sobie.
,,Zadania poboczne z których na każdej mapie obowiązkowo musimy:
znaleźć odłamki, listy, itp.,,
Nie musisz zbierać odłamków. Ja ukończyłem grę raz, bez zbierania tego i jakoś wyszło. Możesz to zrobić, ale nie musisz, więc nie jest to obowiązkowe, tylko fakultatywne.
Ale tutaj się zgodzę, mniej takich zdań by nie zaszkodziło, ale akurat, takie Astraria(te z konstelacjami) były bardzo fajne.
,,znaleźć zaginionego brata/męża/kogoś tam, zanieść obrączkę/list/coś tam po zabitym kimś tam, wybić jakichś wrogów, itp. to w niektórych MMO bywa ciekawiej.,,
MMO są gorzej wykonane i nie dają takiej jakości jak kampania grze single. Poza tym...te zadania to tylko przykłady, podczas gdy w MMO zadania główne się opierają na takich schematach co w Inkwizycji zajmuje, niektóre, zadania poboczne. Mimo wszystko jest różnica jakości.
,,Do tego brak możliwości kontynuowania wątku głównego bo brakuje nam władzy, co zmusza do zamykania kolejnej dziury, założenia kolejnego obozu, czy czegoś równie ekscytującego.,,
? Ja odebrałem wrażenie, że by ukończyć wątek główny to naprawdę mało się trzeba napocić w grze. Wystarczy wykonywać tylko naprawdę podstawowe aktywności. A odblokowanie 3/4 obozów na pięknych mapach to chyba nie jest aż taki problem co nie?
Mi zakładanie obozów się podobało, jak i załatanie dziur, bo są to czynności, fabularnie jak najbardziej usprawiedliwione. W końcu od czegoś jesteśmy jako Inkwizytor. Tylko my możemy to zrobić.
Widzę, że fabułę Crysis 4 przenieśli w kosmos i odwiedzamy rodzimą planetę Cepidów. Tylko co tam robią Asari?!? Tytuł też z lekka się nie zgadza...
W języku krejzolskim. Być cool, taki slang slangu młodzieżowy
Mam trochę obawy co do kolejnej części, mam nadzieję, że nie spełnią się po premierze. Nie chcę Inkwizycji w uniwersum Mass Effecta.
Trochę się napaliłem na ten tytuł ale zakup uzależniam od polityki Bioware tj.Jeśli nie zrezygnują z cash grabu za pomocą punktów bioware za dlc to poczekam na pirata...Jeśli dadzą normalny Season pack i możliwość zakupu wszelkich dlc za gotówkę każdego z osobna to biorę w dniu premiery...
Przykład mass Effect 3 brak edycji kompletnej - poza podstawką obecnie(45zł) trzeba zakupić 4800 punktów bioware gdzie 1600 kosztuje 60zł co daje 180zł za pakiet dlc+40zł za tak starą grę - łącznie 220zł więcej jak za nowość jakąś... Ja tam nie będę wspierał takich debilnych rozwiązań ale jak już napisałem season pass i możliwość kupna dlc za kasę zamiast tych debilnych punktów rodem z lat 90-tych a łykam po premierze...
Hmm... A nie lepiej bez żadnych gównianych DLC w postaci jednego questa albo zestawu zbroi? Chciałbym żeby developerzy wrócili do tego co zafundował nam CDPR, czyli prawdziwych oldschoolowych dodatków z nową linią fabularną, a jakieś pojedyncze zadania w darmowych DLC albo widocznie wycięta zawartość z gry tylko po to żeby opchnąć za więcej kasy. No ale polityka takich gigantów nigdy się nie zmieni przy takiej społeczności graczy...
Bez przesady, Omega, Leviathan i Citadel są dość długie. Może nie aż tak duże jak dodatki do Wiedźmina, ale nie są to krótkie pojedyncze misje.
Wrażenia wyciętej zawartości niestety dotyczy From Ashes(które było chamsko dodawane tylko do droższej wersji gry) dodające najważniejszego członka załogi i Leviathan które wyjaśnia połowę fabuły.
Sposób wydawania jest oczywiście skandaliczny i niezrozumiały dla mnie.
Miejmy nadzieje że nie będzie więcej punktów bioware ale klasyczny season pass a z czasem edycja Goty...W dragon age inkwizycji nie było season passa być może tu też nie będzie,co by znaczyło że sami sobie w piętę strzelają bo to najwygodniejszy sposób dla nabywców razem z możliwością zakupu poszczególnych dlc za gotówkę...Przeklnę ich na wieki jak znowu użyją tych debilnych punktów bioware.
Co natomiast już mnie się nie podoba to edycja standardowa,deluxe i zlituj się boże super deluxe haha
Co będzie dalej ?!? :
Hyper Super Deluxe edition? +100zł
Hyper Super Ultra Deluxe Edition? +170zł
Toż to mnie już śmiech brać zaczyna jak to widzę - i ta wersja Super deluxe za 319zł na Origin bez Season Passa tylko +119zł za zbroję,jakąś małpę co za graczem biega i jakieś nic nie warte popierdółki..Za tą różnicę między wersją standard a super deluxe można całą niezłą nową grę kupić jak fallout 4 czy wieśiek 3 goty z goga.Przeginają ,oj przeginają...
