Unia Europejska i Kanada podpisały w Brukseli kompleksową umowę gospodarczo-handlową, w skrócie CETA. Zniesie ona ok. 99 procent ceł we wzajemnym handlu, większość barier pozataryfowych i zliberalizuje handel usługami. "Jestem dumny" - napisał na Twitterze szef Rady Europejskiej Donald Tusk.
Brawo, przełomowy moment dla handlu światowego.
Bedziesz mial wolny handel, jak sejm przyjmie jakas ustawe ograniczajaca ta "wolnosc", a z naszych podatkow trzeba bedzie zaplacic zagranicznej korporacji odszkodowanie, ktore wywalczy sobie w korpo-sadzie.
CETA to praktycznie ubezwłasnowolnienie rządów państw w dziedzinie stanowienia prawa i gospodarki, bo w wielu aspektach jest bardzo podobna TIPP. A to oznacza, że amerykańskie korporacje, które przez Kanadę i zakładane tam spółki-córki, wejdą tylnymi drzwiami do Europy, będą mogły na masową skalę pozywać rządy europejskich państw za wprowadzanie przepisów chroniących obywateli, które ich zdaniem godzą w ich biznes. A że spory praktycznie będą rozstrzygane przez nie same (korporacyjni prawnicy), to każdy mają wygrany i to już ma miejsce.
To już nie chodzi tylko o poluzowanie norm dotyczących żywności (w USA zakazane są zdaje się tylko cztery substancje chemiczne używane do produkcji żywności, w Europie jest ich kilkadziesiąt, dlatego europejska żywność jest bezpieczna dla zdrowia i w przeciwieństwie do amerykańskiej nie smakuje jak rozmokły karton) oraz praktycznie zniszczenie europejskiego rolnictwa, poprzez tanie, modyfikowane genetycznie produkty z Ameryki. Ale o prawdziwe absurdy, za które wielomiliardowe kwoty zapłacą obywatele. Na przykład jedna z korporacji jakiś czas temu pozwała Egipt za podwyższenie w kraju płacy minimalnej. Z kolei grupa koncernów energetycznych, wytoczyła proces Argentynie za zamrożenie cen energii. Takich przykładów jest cała masa. Trzeba więc być ślepym, albo idiotą by nie widzieć, że ta umowa chroni tylko interesy amerykańskich firm.
Idź ze swoją nacjonalistyczną ekonomią do ONR, konkurencja to rzecz normalna w świecie WOLNEGO handlu.
Boże drogi, Camelson twoje upośledzenie nie ma końca
Już widzę rolników Polskich czy Słowackich jak rywalizują w strefie WOLNEGO handlu z rolnikami z Kanady którzy mają pola uprawne wielkości województwa mazowieckiego. Tak samo Mali przedsiębiorcy w starciu z gigantami z Kanady. Gospodarki takie jak Francja czy Niemcy sa w stanie rywalizować, niestety my w naszym zaścianku takich szans nie mamy. Jak małe przedsiębiorstwa produkujące żywność w Polsce i dające powiedzmy 500 ludziom pracę zostanie zmienione z powierzchni ziemi i na jej miejsce z Kanady do sklepów zaczną płynąć towary od Kanadyjskiego molocha i pracę straci tych 500 ludzi to dla kogo to będzie zysk? Ja wiem, że ty mnie zaraz nazwiesz faszystą i ONRowcem ale nie mam nawet zamiaru z Tobą dyskutować patrząc na to jak plujesz na każdego w tym wątku kto się z Tobą nie zgadza.
Chyba dla wielkiego biznesu, bo maluczcy mogą się bić po siedzeniu i ryczeć do poduszki.
"Brawo, przełomowy moment dla handlu światowego."
Dobrze powiedziane!
Chyba dla wielkiego biznesu, bo maluczcy mogą się bić po siedzeniu i ryczeć do poduszki.
Maluczcy to takie fajne słowo stosowane przez przeciwników CETA, tylko ciekawy jestem kim są Ci maluczcy.
CETA to przede wszystkim trafna diagnoza stanu demokracji... każdy jest na "nie", nikt nie czytał nawet opracowań
Dokładnie, potem jest tylko powtarzanie bzdur o zalewie GMO i wielkich korporacjach zniewalających państwa.
Brawo!
Cieszę się, że przynajmniej tym razem banda kretynów, która nie ma żadnego pojęcia o podstawowych zasadach rządzących państwem, prawem, ekonomią - przynajmniej tym razem - nie wygrała....
Ciekawe czy jak nas zaleją marnej jakości produktami to też tacy mądrzy będziecie.
Brawo, widać, że nie masz pojęcia o czym mówisz. CETA znosi ograniczenia handlowe, a nie zmienia standardów produkcji żywności. To właśnie największa bzdura przeciwnikow tej umowy i wyraz tego, że nawet nie pokusiłeś się o przeczytanie jakiegoś opracowania.
Idź ze swoją nacjonalistyczną ekonomią do ONR, konkurencja to rzecz normalna w świecie WOLNEGO handlu.
Wolny handel, gdzie ktoś nie ma prawa sprzedawania pewnych produktów, bo nie spełnia szeregu wymogów? hihi
Dobry los pollos jesteś, najpierw płaczesz nad CETA, a teraz nad wymogami dotyczącymi produktów. Gdyby takowych nie było to dopiero ludzie jak ty by kwiczeli jakie to CETA złe. Tak są takie wymogi i to już Wam wytrąca argument z ręki, to wpadacie w pułapkę waszej logiki.
Bedziesz mial wolny handel, jak sejm przyjmie jakas ustawe ograniczajaca ta "wolnosc", a z naszych podatkow trzeba bedzie zaplacic zagranicznej korporacji odszkodowanie, ktore wywalczy sobie w korpo-sadzie.
Gdyby ciocia miała wąsy to by była wujkiem.
Jakbyś się trochę interesował handlem to byś wiedział jaki jest rozkład wygranych spraw państwo-korpo. Zamiast tego wolisz powielać jakies populistyczne bzdury na ten temat. Stan wiedzy przeciwników w pigułce - populizmy + minusowanie.
P.S. Przypominam, że arbitraże są niezawisłe.
Jak chcesz ze mną rozmawiać skoro nie wiesz, czym jest cecha niezawisłości arbitrażu? Arbitraż musi zapewniać wykonywanie umów, bo bez tego jakakolwiek umowa nie miałaby sensu, ponieważ nikt by nie musiał przestrzegać jej postanowień. Naczytałeś się pierdół o korporacjach i teraz na siłę starasz się forsować jakieś pierdoły bez rozeznania w tej umowie.
Gdyby nie te wszystkie przebrzydłe korporacje to teraz byście kredą po ścianie pisali a nie wylewali swoje żale w internetach.
No jak to, hurr durr złe korporacje, tylko nacjololowa ekonomia.
Już abstrahując od faktu, że korporacjonizm to źródło dobrobytu i rozwoju.
A ten jeden procent utrzymanych ceł to pewnie jak Kowalski będzie chciał coś zamówić przez Internet w Kanadzie.
Camelson - Ale ty głupiutki jesteś. Właśnie swoim zdaniem zaprzeczasz sam sobie. CETA otwiera rynki, ale też nie zabrania tym rynkom eksportu swojego gównianego i sztucznego jedzenia na inne. A zawsze się w krajach znajdą tacy, którzy to będą kupować i od teraz już legalnie i bez przeszkód. Stosowanie tego w restauracjach (bo taniej), w sklepach dla biednych, to będzie norma. Nawet nie będziesz miał pojęcia, co jedz i pijesz. A jeśli umowa nie wymaga informowania, to będzie zjadał może i własne buty z którego został zrobiony pomidor :) UE pokazała, że jest upośledzona i chwyta się wszystkiego, żeby uratować i tak marny rynek obiegu żywnością. Nikt nikomu nie zabrania i to jest argument, który wkurwia przeciwników CETA.
Aleś Ty głupiutki. CETA znosi tylko cła, nie reguluje standardów żywieniowych w danych krajach. Jak można powielać te same bzdury non stop?
Pewnie, że ktoś to kupi, ale czym innym jest zakup, a czym innym "stosowanie tego w restauracjach", bo jak wspomniałem wyżej CETA nie wprowadza zmian w standardach żywności w danym kraju. Twój argument jest zwykłym inwalidą.
No, bo cla to przecież żadna bariera dla średnich przedsiębiorców :D Ale bzdury.
w sklepach dla biednych
I serio sądzisz, że przed CETA w sklepach typu biedronka dostawałeś w 100% zdrową żywność? Oj, naiwniaku...
Jeśli ci "biedni" będą mogli kupić tanie jedzenie zamiast głodować - jestem za.
Już bym wolał głodować niż żreć to szkodliwe gówno.
Nie widziałem żadnej informacji prasowej na ten temat, źródła? A co z Walonią?
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/unia-i-kanada-podpisaly-umowe-gospodarczo-handlowa-ceta/xrtw5z
Walonia 2 dni temu przegłosowała przyjęcie.
I znowu ten Rudy, nawet tysiąc kilometrów stąd, dalej będzie szkodził temu biednemu krajowi. Chlorowane mięso i kolby kukurydzy GMO bez jakichkolwiek oznaczeń - witajcie.
Mam cichą nadzieje że chociaż to gówno z USRaela i Kanady będzie stosunkowo tanie przez co łatwe do rozpoznania.
Tak czytam i się zastanawiam: "to musi być sarkazm - nikt normalny chyba tak nie myśli".
Pomijając fakt, że nie ma żadnych naukowych badań o szkodliwości rzekomej GMO (to wymysł przeciwników bez jakiejkolwiek wiedzy), to powtarzam po raz trzeci: Jeżeli coś jest dopuszczone w Kanadzie to nie oznacza, że będzie w Polsce bo CETA NIE ZMIENIA STANDARDÓW ŻYWIENIOWYCH KRAJOW. Produkty nadal będą tak znakowane jak do tej pory.
Ja pier****...
http://ec.europa.eu/trade/policy/in-focus/ceta/index_pl.htm
Zanim się zesrasz ze szczęścia, Camelson, przeczytaj o ochronie europejskich innowacji, artystów i produktów tradycyjnych, to może ci się trochę poślady zewrą.
Zesrałem się, co w związku z tym o tej ochronie? Jakie masz żale? Czy tylko przyszedłeś poobrzucać się błotkiem?
To, że zostaną wprowadzone kolejne ograniczenia w strefie produktów regionalnych oraz restrykcyjne normy, które powybijają mniejsze przedsiębiorstwa i zwykłych polskich rolników.
Co? Skąd ty to wytrzasnąłeś chłopie? Wskaż dokładny cytat, to co ty mówisz to zwykły populizm oparty na niczym.
Nietrudno wywnioskować, że za "ochroną produktów tradycyjnych" musi stać szereg norm. Czegoś nie rozumiesz?
Czyli rozumiem, że za przedmiot dyskusji uważasz swoją nadinterpretację czegoś napisanego na stronie internetowej (gdzie wszystko jest uogólnione) niż postanowienia samej umowy? Nie no kur**, ty tak teraz poważnie?
To nie wiem, wyślij mi gołębiem całą umowę CETA, wtedy będziemy rozmawiać jak równy z równym, bo jak rozumiem, ty przeczytałeś całość i nie czerpiesz swojej wiedzy z internetu. To jest oficjalna strona EU.
Wiem, co to jest za strona, ale zwyczajnie to nainterpretowywujesz. Nie, całości nie przeglądałem, dyskutowałem z prawnikami, ale dlatego też jestem daleko od rzucania populizmami tego typu. Ty z kolei nic nie masz na poparcie tego, co piszesz, a nie przeszkadza ci to pisać bzdury. Nie wiem, może wstąp do struktur UE? Potrzebują tam takiego znawcy prawa jak ty.
I nie, odnośnie CETA nie czerpie wiedzy z Internetu w przeciwieństwie do 99,8% dyskutantów w tym temacie.
Idź ze swoją nacjonalistyczną ekonomią do ONR, konkurencja to rzecz normalna w świecie WOLNEGO handlu.
Boże drogi, Camelson twoje upośledzenie nie ma końca
Już widzę rolników Polskich czy Słowackich jak rywalizują w strefie WOLNEGO handlu z rolnikami z Kanady którzy mają pola uprawne wielkości województwa mazowieckiego. Tak samo Mali przedsiębiorcy w starciu z gigantami z Kanady. Gospodarki takie jak Francja czy Niemcy sa w stanie rywalizować, niestety my w naszym zaścianku takich szans nie mamy. Jak małe przedsiębiorstwa produkujące żywność w Polsce i dające powiedzmy 500 ludziom pracę zostanie zmienione z powierzchni ziemi i na jej miejsce z Kanady do sklepów zaczną płynąć towary od Kanadyjskiego molocha i pracę straci tych 500 ludzi to dla kogo to będzie zysk? Ja wiem, że ty mnie zaraz nazwiesz faszystą i ONRowcem ale nie mam nawet zamiaru z Tobą dyskutować patrząc na to jak plujesz na każdego w tym wątku kto się z Tobą nie zgadza.
No bo taka jest twoja logika i postrzeganie ekonomii - narodowskie. Pluję? ja podaję fakty, ty pierdoły i pokazujesz tylko nacjonalistyczne nastawienie do gospodarki. Gdzie kogoś wyzywałem tak jak ty mnie od uposledzonego? Wskaż KŁAMCO.
I co z tego, że mniejszy upadnie? Jeżeli nie jest konkurencyjny to upadnie. Stawiam dolary przeciw orzechom że zakupy robisz w biedronce pozwalając na umarcie mniejszych sklepikow osiedlowych. Rozumiem, ze tu już nie masz problemu, ale z "hurr durr biedni polscy rolnicy" już masz. Fajnie się pisze pierdoły. Poza tym, CETA znosi bariery w kwalifikacjach zawodowych, ale pewnie o tym już na prawicowych portalach nie napisali, nie? Tylko, że niby 500 osób prace straci. Pomijając fakt, że to do konsumenta należy prawo wyboru.
Z Twoim postrzeganiem nacjonalistycznym gospodarki nadawałbyś się do PRL albo Korei Północnej, oni mieli/mają "zaplanowaną" gospodarkę. Nadawałbyś się. Wolny rynek Cię przerasta.
A ja się z Tobą Yarpen, nie zgadzam ;) Co do tych obaw o los małych polskich przedsiębiorstw produkujących żywność - to podkreślając wielkość kanadyjskich, zapominasz o paru innych mechanizmach które mają znaczenie ;) To chociażby profile produkcji, opłacalność i warunki transportu (troszkę daleko ta Kanada) już z góry dokładające ograniczenia na te "molochy" kanadyjskie oraz całe stosy przepisów i norm wewnętrznych, państw członkowskich Unii. Na pewno część półproduktów kanadyjskich ma szansę zaistnieć na naszym rynku, bez wydumanych naszych "szkód rolniczych" ;) Reszty będzie pilnować PiS wsparty PSL - em (elektorat) a korytko tych pilnujących może się tylko wzbogacić..
Ok
Swoją drogą piękny pokaz socjalistycznego lewactwa.
Socjalistyczne lewactwo - masło maślane... Oj kopalny kopalny, idź se ukop troche buraka GMO
Co do nazewnictwa, Yarpen - istnieje jeszcze jeden termin godzący ideowo komunizm z faszyzmem - to "narodowy socjalizm"
Ja tam od dawna zastanawiam się co to jest to "lewactwo" - nie znam się na prawiczkowej nowomowie. Podejrzewam, że lewakiem jest każdy kto myśli inaczej niż jaśnie panujący Prezes, krul Korwin oraz Max Kolanko.
Lewakiem jest każdy kto nie ma wolnorynkowych poglądów, czyli myśli inaczej niż przywołany przez ciebie krul Korwin i Max Kolonko. Kaczyński to socjalista, a więc lewak :)
to znaczy, że teraz samochód z kanady można bez cła ściągnąć ?
jak tak to chyba z usa nie podpiszą , niemiecki i francuski rynek aut by tego nie wytrzymał
Ktoś może mi streścić w skrócie o co chodzi, bo nie wiem nic poza ogólnikową umową o wolnym handlu pomiędzy UE a Kanadą.
Sama nazwa brzmi dobrze, jak jest naprawdę? :)
Po Brexicie, CETA ma szansę rozlać trochę oliwy na wciąż wzburzone morze gospodarcze państw Unii - przy pełnym udziale i ochronie interesów tychże państw. ;) Na to trzeba trochę czasu aby tak naprawdę (w zależności) od krzyżujących się interesów, określić dokładniej straty i zyski. Na razie jest "zielone światło" a jako że nie jestem daltonistą - jestem za..
WIdac WIelka Brytania jako swiatowe imperium gospodarcze i polityczne wiedziała kiedy ulotnic sie z europejskiego bajzlu - w samą pore
Jezeli zestawic ich z usa czy chinami to fakt nie sa imperium, ale zwaz na ich gabaryty, wyspa ktora przescignela nas i pol swiata o kilkaset lat w rozwoju.
Politycznie tez stoja wysoko, widziales kiedys w mediach nagonke na GB? nawet po tym jak zrobili Brexit nikt nie powie na nich zlego slowa, czego nie mozna powiedziec chocby o polsce na ktora kazdy pluje, niestety.
mylisz sie. GB byla wielka, byla imperium - teraz jest wlasciwie nikim. Nikt sie z nimi nie liczy - a teraz po tym idiotycznym strzale w oba kolana i stopy zwanym dla niepoznaki brexit - jest gigantyczna szansa ze juz nie bedzie UK ani nawet GB a tylko Anglicy w szoku i Walijczycy z bolem tylka zastanawiajacy sie WTF.
Najpierw wprowadzaja na rolników ograniczenia w produkcji mleka, cukru i nie wiadomo czego jeszcze, po czym jak juz ich wykonczą wprowadzaja na rynek europejski zmasowana zywnosc z kanady, smierdzi mi tu łapą europosła posmarowaną dolarami. Gdyby ta umowa byla korzystna dla europy to nie bylaby dla kanady.
CETA to praktycznie ubezwłasnowolnienie rządów państw w dziedzinie stanowienia prawa i gospodarki, bo w wielu aspektach jest bardzo podobna TIPP. A to oznacza, że amerykańskie korporacje, które przez Kanadę i zakładane tam spółki-córki, wejdą tylnymi drzwiami do Europy, będą mogły na masową skalę pozywać rządy europejskich państw za wprowadzanie przepisów chroniących obywateli, które ich zdaniem godzą w ich biznes. A że spory praktycznie będą rozstrzygane przez nie same (korporacyjni prawnicy), to każdy mają wygrany i to już ma miejsce.
To już nie chodzi tylko o poluzowanie norm dotyczących żywności (w USA zakazane są zdaje się tylko cztery substancje chemiczne używane do produkcji żywności, w Europie jest ich kilkadziesiąt, dlatego europejska żywność jest bezpieczna dla zdrowia i w przeciwieństwie do amerykańskiej nie smakuje jak rozmokły karton) oraz praktycznie zniszczenie europejskiego rolnictwa, poprzez tanie, modyfikowane genetycznie produkty z Ameryki. Ale o prawdziwe absurdy, za które wielomiliardowe kwoty zapłacą obywatele. Na przykład jedna z korporacji jakiś czas temu pozwała Egipt za podwyższenie w kraju płacy minimalnej. Z kolei grupa koncernów energetycznych, wytoczyła proces Argentynie za zamrożenie cen energii. Takich przykładów jest cała masa. Trzeba więc być ślepym, albo idiotą by nie widzieć, że ta umowa chroni tylko interesy amerykańskich firm.
Wystarczy sie zastanowic nad jedna rzecza, kto komu otwiera rynek - kanada to 35 mln osob, UE to ponad 500 mln.
będą mogły na masową skalę pozywać rządy europejskich państw za wprowadzanie przepisów chroniących obywateli
No tak, bo do tej pory wcale korporacje nie wygrywały sporów w sądzie, masz rację :D
To już nie chodzi tylko o poluzowanie norm dotyczących żywności
Ale rozumiesz, że CETA tego nie robi?
oraz praktycznie zniszczenie europejskiego rolnictwa, poprzez tanie, modyfikowane genetycznie produkty z Ameryki.
No to zaraz, najpierw tacy jak ty krzyczą, ze rynek to sam się powinien wyregulować, a teraz, że europejskie rolnictwo zostanie zniszczone. To się nazywa konkurencyjność. Poza tym, nadal do wyboru konsument ma europejskie towary, teraz dadzą kanadyjskie. Dla Ciebie to zła żywność itd., dla kogoś biednego szansa na powiększenie lodówki. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, ja wiem, że jak masz super pracę to możesz i własne poletko hodować (bo tylko tak możesz być w 100% pewien żywności), ale niektórzy głodują i nie stać ich praktycznie na nic. Myślisz, że typowego Janusza zarabiającego 1500 obchodzi, ile co ma składników jak głód zajrzy do żołądka?
Trzeba więc być ślepym, albo idiotą by nie widzieć, że ta umowa chroni tylko interesy amerykańskich firm.
Oczywiście, a trzeba być naiwnym żeby powtarzać te same bzdury co ci powiedzą różnoracy specjaliści co nawet jednego zdania nie przeczytali z tej umowy. ARBITRAŻ JEST NIEZALEŻNY, a to że już wierzysz w jakieś teorie i furtki dla korporacji... przecież wiadomo, że to ułatwi firmom wejście na rynek, ale trzeba być ślepym żeby w tym nie widzieć szans tylko teorie spiskowe.
Może jeszcze NWO i Masoni?
Wystarczy sie zastanowic nad jedna rzecza, kto komu otwiera rynek - kanada to 35 mln osob, UE to ponad 500 mln.
Tak, pewnie nie jedna tęga głowa z UE siedziała nad umową i wiedziała, jakie to przyniesie korzyści, ale użytkownik Luke dzięki inteligentnemu porównaniu liczby mieszkańców (zapominając o czymś takim jak PKB) wyjaśnił, jak złe jest CETA i komu daje korzyści. Zapomniał też, że na 500 mln jest wielu biednych, których nie stać na jedzenie z wyższej półki i dzięki CETA kupi żywność na jaką go stać. Samo lewackie zło.
Nie tu.
Jakie realne korzyści mają płynąć dla naszej gospodarki z tej umowy?
No poza liberalizacją handlu (o co tak często apelują różnorakie kuce). zwiększoną konkurencyjnością i wyborem towarów (nadal możesz kupować produkty europejskie, a teraz masz do wyboru te tańsze z Kanady), otwarcie rynków pracy dzięki zunifikowaniu kwalifikacji zawodowych, spadek cen, koniec z zapłatą za nieefektywne subsydia rolnicze, zwiększenie efektywności produkcji to nic, masz rację.
WASALSTWO KRAJÓW WZGLĘDEM KORPO, HURR DURR.
Czyli w skrócie - zalew taniej, modyfikowanej żywności. Coś jeszcze poza hasłami "globalizacja", "wolny handel", "spadek cen i wzrost konkurencyjności"? Fakty nie idee? Standaryzacja w dół?
Jak rozumiem do Kanady wyjadę już jako lekarz bez nostryfikacji dyplomu?
Czyli w skrócie - zalew taniej, modyfikowanej żywności
No tak, bo na rynku rodzimym przecież wszystko jest naturalne :D Dla Ciebie tania i zmodyfikowana, dla kogoś tania i powiększająca lodówkę.
P.S. Nigdzie nie pisałem o globalizacji, próbuj dalej. Poza tym, śmiesznostki typu "czy coś jeszcze" zachowaj dla siebie, bo widzę, że uważasz terminy jak liberalizacja za coś zabawnego.
Coś jeszcze poza hasłami "globalizacja", "wolny handel", "spadek cen i wzrost konkurencyjności"? Fakty nie idee? Standaryzacja w dół?
Przecież masz fakty - konkurencyjność sprawi, że na rynek trafią tańsze produkty z Kanady, tańsze, bo nie będą wliczone koszty cła. Wtedy rodzime firmy żeby konkurować będą musiały obniżyć koszty swoich produktów. Proste. To właśnie wy nie podajecie faktów, bo poza linkami z Internetu i rzekomym monopolu korporacji nikt nie podaje faktów czy tego, na czym ten monopol ma polegać.
Poza tym, to jest szansa dla średnich przedsiębiorców, którzy ze względu na wysokie cła nie mogli prowadzić interesów z tak potężnym produkcyjnym rynkiem jak Kanada. Porozmawiaj z dowolnym przedsiębiorcą. Tacy jak ty mówili też jaka to katastrofa jak Polska do UE dołączy. Wtedy jakoś każdy miał w dupie to, ile z subwencji otrzyma Polskie rolnictwo. Teraz wejdzie w życie CETA i nagle pamiętacie o rolnikach, no ja, niespodzianka :)
Jak rozumiem do Kanady wyjadę już jako lekarz bez nostryfikacji dyplomu?
Zachęcam do popatrzenia sobie jak działa standaryzacja studiów czy dyplomów w całej UE to będziesz wiedział, jak działa to na podstawie CETA.
Nie widzę powodów do zachowywania czegoś dla siebie, na tym polega forum dyskusyjne, że piszę co chcę, w ramach regulaminu i bawią mnie niezmiernie takie słowa klucz jak "liberalizacja", "więcej wolnego handlu", "globalizacja".
Jedyne fakty, które przedstawiasz to takie, że nasz rynek rolniczy najprawdopodobniej ucierpi, zalany produkowaną na skalę niespotykaną w Polsce ( jest to niemożliwe, wystarczy rzut oka na mapę ) modyfikowaną żywnością, która poza tym, że pomoże "biednemu Januszowi z 1500zł" prawdopodobnie uderzy w liczne sektory rolnictwa w Polsce.
Szanse, a fakty to dwie odrębne sprawy. Jakie branże w Polsce na tym zyskają i w jaki sposób?
Co ma CETA wspólnego z UE? Osobne byty.
modyfikowaną żywnością, która poza tym, że pomoże "biednemu Januszowi z 1500zł" prawdopodobnie uderzy w liczne sektory rolnictwa w Polsce.
Jeśli nie będą konkurencyjne to uderzy, to chyba normalne? Nie wiem, skąd ta konieczność podtrzymywania nierentownego trupa. Jeśli coś jest nierentowne, nie przynosi zysków, to nie ma sensu tego trzymać przy życiu. W XXI wieku śmieszne jest trzymanie się gospodarek narodowych, gdy wszystko (a zwłaszcza gospodarka Polski) jest oparte na handlu światowym. Nikt nie jest samowystarczalny. Gdzie robisz zakupy? Tak płaczesz o los rolnictwa, a jestem ciekaw czy chociaż złotówką dokładasz się do przedsiębiorstw krajowych. Stawiam, że nie i zakupy robisz w marketach, czyli kapitale zagranicznym.
Szanse, a fakty to dwie odrębne sprawy. Jakie branże w Polsce na tym zyskają i w jaki sposób?
Wszystkie branże, których dotyczy CETA, czyli każdy sektor gospodarki ma szansę na większy rozwój. I szczególnie w danym sektorze średni przedsiębiorca, którego nie dotyczą bariery w postaci ceł. Ty pytasz mnie o to, a nie wiesz, czego konkretnie dotyczy CETA skoro zadajesz takie banalne pytania i oczekujesz na to odpowiedzi. Na korzyści z CETA przyjdzie poczekać, ale jakie są przeciwwskazania w podpisaniu tej umowy oprócz biadolenia jak wyżej?
Co ma CETA wspólnego z UE? Osobne byty.
:D No pomijając fakt, że CETA to porozumienie wypracowane przez UE to nic nie ma wspólnego. Moje zdanie dotyczyło przykładu jak działa zniesienie barier w kwalifikacjach zawodowych. Po co głupio pytasz o oczywistości, trzeba Ci wszystko tłumaczyć jak dziecku? Coraz większe odnoszę wrażenie, że nie masz pojęcia o czym chcesz dyskutować ze mną.
"liberalizacja", "więcej wolnego handlu", "globalizacja".
Mnie bawi to, że uczepiłeś się globalizacji której nigdzie nie użyłem. Czemu ma Cię to niby bawić? To są fakty, takie jest przeznaczenie CETA - zwiększenie (znaczne) liberalizacji w handlu. To nie są słowa klucze, a fakty. Próba zdyskredytowania tego takimi śmieszkami jest żenująca, poważnie.
Znowu odp z grubsza bez treści poza farmazonami Kościoła liberalnego. Pomijając już sam fakt,że konkurować można różnymi aspektami,a w naszej cebulandi kapitalizmu spod znaku pana Balcerowicz przeważnie sie nie pamięta wierząc w bzdete,że można jakość łączyc z niską ceną.
Nie wiem co jest śmiesznego w ochronie własnych interesów robił i robi to każdy kraj,Uk,Us,Niemcy,Francja etc na tym polega biznes w odrřżnieniu od ideologii, że zadaje sie pytanie - ile ja na tym zarobie/stracę.
Zakupy robię w sklepach lokalnych i na targu,jezeli korzystam z marketów to też kupuje produkty polskich marek:)
Skoro czytałeś i wiesz,a ja Ci banalne pytanie zadaję to ponownie - jak na tej umowie skorzysta nasza gospodarka,bo czytajac różne portale widze sporo realnych zagrożeń,a zyski to jakieś właśnie mętne pierdu pierdu o możliwościach.Więcej wolnego handlu,szanse dla przedsiębiorców tzw mowa wata.
Wątpliwości masz w srtykule który wkleilem, sporo takich artykułów w sieci stad moje zainteresowanie.
Znowu odp z grubsza bez treści poza farmazonami Kościoła liberalnego
Oczywiście, pitolenie o GMO i monopolu korpo to wcale nie farmazony.
Pomijając już sam fakt,że konkurować można różnymi aspektami,a w naszej cebulandi kapitalizmu spod znaku pana Balcerowicz przeważnie sie nie pamięta wierząc w bzdete,że można jakość łączyc z niską ceną.
Ale co ma piernik do wiatraka?
Nie wiem co jest śmiesznego w ochronie własnych interesów robił i robi to każdy kraj,Uk,Us,Niemcy,Francja etc na tym polega biznes w odrřżnieniu od ideologii, że zadaje sie pytanie - ile ja na tym zarobie/stracę.
I ja uważam, że Polska i cała UE na tym zyska, Ty pitolisz bez sensu. Ale co ma biznes o ideologii? Ja ci wymieniam korzyści, a ty poza zarzucaniem mi farmazonów nic konkretnego nie mówisz. Wrzucasz linka do biedo-źródła i jesteś zadowolony. Tysiące powielanych bzdur, ale czego ja oczekuję od Ciebie?
Zakupy robię w sklepach lokalnych i na targu,jezeli korzystam z marketów to też kupuje produkty polskich marek:)
I polskie marki to 100% pewności, że bez chemii? :D Poza tym, jak kupujesz w biedronce tzw. "polski produkt" to uwierz mi, że to nie wpada do rzekomo polskiego producenta :) No ale żeby to wiedzieć trzeba poczytać choćby jakieś opracowania ekonomiczne, a nie etykietę na cukierkach, wsadzić do koszyka i zadowolony z czystym sumieniem.
Skoro czytałeś i wiesz,a ja Ci banalne pytanie zadaję to ponownie - jak na tej umowie skorzysta nasza gospodarka,bo czytajac różne portale widze sporo realnych zagrożeń,a zyski to jakieś właśnie mętne pierdu pierdu o możliwościach.
No przecież to dopiero podpisana umowa, realna korzyści będą z czasem, potrzeba regulacji na poziomach krajowych. "Czytając różne portale" - no patrząc co podsylasz to wcale ci się nie dziwię. Mętne pierdu-pierdu? A co poza tym tzw. "mętnym pierdu=pierdu" piszą te Twoje portale? Podają jakieś liczby? Bo nawet zwolennikom CETA trudno coś przedstawić, póki nie ma regulacji krajowych. Moje pitu-pitu jest o tyle sensowne, bo umowa została podpisana i regulacje wejdą w życie. Twoje pitu-pitu to czyste spekulacje i to, co wyczytasz w biedo-źródłach. Stąd strach przed nieznanym.
Więcej wolnego handlu,szanse dla przedsiębiorców tzw mowa wata.
Kur** :D Przecież to nie żadna mowa wata skoro umowa jest podpisana i wejdzie w życie. To co Ty piszesz to głupota ubrana w mądre słówka - próbujesz zdyskredytować co pisze, ale nie podajesz konkretów w ogóle. Ja tak. Pokazałem Ci korzyści i do wdrożenia regulacji zapewniających te korzyści trzeba czasu. Ty wszystko negujesz, bo pitu-pitu. No to wybacz, ale to jest zbyt prymitywna forma rozmowy dla mnie. Póki co zostaje tylko teoria i umowa to szansa na znaczne korzyści gospodarcze. Mówię, porozmawiaj z przedsiębiorcami. Tak jak mówiłem, tacy jak ty krzyczeli, że UE też jest złem, a przedsiębiorcy mówili co innego.
Wątpliwości masz w srtykule który wkleilem, sporo takich artykułów w sieci stad moje zainteresowanie.
Sporo ich, bo jest nakręcanie spirali nienawiści przez ludzi którzy sądzą, że to jakiś monopol korpo.
Nawet słowa o GMO ani korpo nie napisałem ( mimo, że uważam obie kwestie za mogące budzić obawy ) - mylisz rozmówców.
Jak co ma piernik do wiatraka, to Ty przecież pisałeś, że wzrośnie konkurencja, spadnie cena, stąd mój wywód odnośnie konkurencji.
Jeżeli Gazeta Prawna jest dla Ciebie "bieda-linkiem" to nie mam pojęcia co nie jest? Tam masz wypowiedzi kilku osób odnośnie realnych zagrożeń, poza hur-dur wolny rynek, liberalizacja handlu.
Nie robię zakupów w Biedronce - przecież pisałem.
Twoje pitu-pitu przedstawia się mniej więcej tak - umowa została podpisana, więcej wolnego handlu, hurra, zamknijcie ryje pesymyści - cóż z takimi argumentami nie można dyskutować, bo to nie argument, a pogląd, że będzie fajnie.
Widać, że jestem mniej leniwy od Ciebie
http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/zywnosc-gmo-ceta-umowa-ceta-korzysci-w,87,0,2166103.html
Podaruję sobie dalsze odpisywanie, na spory ideologiczne, a nie dyskusję nie mam czasu.
Edit:
Jeszcze tak na okrasę, cytując p.Gwiazdowskiego:
Największym nieporozumieniem jest nazywanie CETA „umową o wolnym handlu". To umowa o uregulowaniu, a nie zniesieniu restrykcji handlowych.
Nie mylę, bo ogólnie podpinasz się pod to tostując takie linki.
Och, och, "opisane są realne zagrożenie", jak to ładnie brzmi. Pomijając, że w tym artykule z Twojego bieda-źródła są te same argumenty jakie się przewijały w tym wątku i jakie powtarzają rozmaici eksperci. I tak, to bieda-link, bo weź sobie dowolną książkę od ekonomii i poczytaj o liberalizacji handlu zamiast sobie głowy nabijać "pustymi sloganami", gdy w rzeczywistości ty się na nich opierasz czytając pierdoły z linku któy podałeś. I skoro moje argumenty to gdybanie, to informacje zawarte w linku który podałeś to już totalne farmazony i "zagrożenia", ale napisane tak by wywołać aferę i nie poparte żadnymi rzetelnymi danymi.
Jak co ma piernik do wiatraka, to Ty przecież pisałeś, że wzrośnie konkurencja, spadnie cena, stąd mój wywód odnośnie konkurencji.
Twoje zdanie nijak się ma do tego, co napisałem, bo to ledwie wzmianka o "konkurować to można różnymi aspektami". Czyli jakimi?
Nie robię zakupów w Biedronce - przecież pisałem.
Robisz w markecie, och, cóż za różnica :)
Twoje pitu-pitu przedstawia się mniej więcej tak - umowa została podpisana, więcej wolnego handlu, hurra, zamknijcie ryje pesymyści - cóż z takimi argumentami nie można dyskutować, bo to nie argument, a pogląd, że będzie fajnie.
Świetne zobrazowanie własnej ignorancji, poczytaj inne moje posty w tym temacie zamiast próbować dyskredytować co piszę w tak mizerny sposób. Ja się opieram na zapisach umowy, ty na bzdurach jakie wyczytasz w Internecie jeszcze z takich bieda-źródeł.
Widać, że jestem mniej leniwy od Ciebie
http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/zywnosc-gmo-ceta-umowa-ceta-korzysci-w,87,0,2166103.html
Aha, ok... tostujesz kolejny link w którym znowu są opisane zagrożenia. Teraz tylko wspaniałomyślnie z korzyściami. Mam propozycję: może trochę samodzielnego myślenia? W ogóle dobry jesteś, bo zarzucasz mi pitu-pitu żeby zaraz potem tostować linki, w których jest dokładnie to samo pitu, tylko są te legendarne "zagrożenia". To się chłopie zdecyduj, czy chcesz konkretów (a przez konkrety rozumiem dane liczbowe których nadal nie ma) czy dalej brniemy w to tzw. pitu-pitu, bo liczb póki co nie ma?
Podaruję sobie dalsze odpisywanie, na spory ideologiczne, a nie dyskusję nie mam czasu.
Argument uniwersalny.
Edit:
Jeszcze tak na okrasę, cytując p.Gwiazdowskiego:
Największym nieporozumieniem jest nazywanie CETA „umową o wolnym handlu". To umowa o uregulowaniu, a nie zniesieniu restrykcji handlowych.
No pewnie, bo najlepiej to żeby umów nie było i żeby w umowie o liberalizacji handlu między Kanadą a UE tylko dwa słowa zawrzeć. Ja wiem, że Gwiazdowski to internetowy guru ekonomii, ale nikt też nie napisał, że CETA znosi całkowicie wszystko. Likwiduje natomiast 99% ceł i ZNACZNIE ułatwia handel między UE i Kanadą, po to jest. I jaka jest różnica między użyciem słowa "liberalizacja" a "regulacja" w kontekście tej umowy? Teraz to zwyczajnie się czepiasz nomenklatury, co poczytuje jako łapanie się brzytwy.
Bardzo dobrze.
Ja to bym poszedl jeszcze dalej i zlikwidowalbym wszystkie kraje. Niech kazdy pracuje i zyje gdzie i jak chce. A nie zamknieci w zagrodach, ktore sa pozostalosciami jeszcze ze sredniowiecza, zwanymi krajami.
Jakies wizy, azyly, pozwolenia na prace, po co to? Gdybys 100 lat temu powiedzial w USA ze bedzie potrzebne cos takiego jak pozwolenie na PRACE, to by cie do wariatkowa zamkneli.
Wszyscy mowia ze swiat by sie rozwijal i wygladal 1000 razy lepiej, gdyby zamiast krajow, swiatem rzadzilyby miasta.
A co do samej rozwmoy EU-Canada, te same geby krzycza i strasza co straszyly naszym wejsciem do Uni. Gdy zaczna plynac $ to zamkna gebe.
O i jak ładnie napisane, popieram.
nieźle, czy zapewnienia, że norm sanitarnych, produkcji żywności itp. CETA nie znosi, to bezczelne kłamstwo?
Super.
A kiedyś mycie mięsa w wodzie z chlorem położyło Indykpol i była taka straśna afera...
I znowu propaganda. Jaki wolny handel z kad sie to u Was bierze? To tylko umowa wzmacniajaca monopol korporacyjny.
Ja na to mówię po prostu. Tzw. Kolejny krok w koerunku "zeby wiekszy był jeszcze wiekszy kosztem średniego a maluczki uspolecznial straty wielkich".
Wszystko pięknie ładnie ale dążenie do monopolu jest szkodliwe. To mocno przyspieszyli od kryzysu 2008 teraz już korporacje finansowe wykorzystując kryzys stały sie " za duże zeby upaść teraz juz trzeba je ratować z pieniedzy maluczkich czyli podatników ". Patrz ostatnie rewelacje z Deutsche bank. Inne segmenty rynku też chetnie by sie stały za duze zeby upaść bo dzieki temu maluczccy będą płacić za ich błędy więc lobbuja Ceta sreta i inne badziewie.rozwarstwienie społeczne rośnie coraz szybciej czas monopoli już kiedyś byl skończył sie tragicznie!!! Wyciagajmy wnioski z przeszłości.
Jakieś tam plusy też są głównie to ze rządy nie będą mogły szkodzić korporacjom ale i tak nie mogą bo właściciele pilnuja je. Patrz ilość płaconych podatków przez Apple vs. Przez średniego przedsiębiorcę. Tylko teraz będzie to już możliwe bez dodwtkowej kasy na polityke no i maluczcy już nie będą przeszkadzać w ekspansji. Teraz jeszcze mogli wykorzystać demokrację i wyjść na ulicę i powiedzieć "nie chcemy gmo" po wejściu Ceta już nie beda stanowić zagrożenia.
To tylko umowa wzmacniajaca monopol korporacyjny.
:D
Ogólnie piszesz strasznie chaotycznie, ale widzę mamy tutaj do czynienia z amatorem teorii spiskowych. Powiedz mi, który to fragment umowy wzmacnia monopol korporacyjny?
Patrz ilość płaconych podatków przez Apple vs. Przez średniego przedsiębiorcę.
O to miej pretensje do polskiego rządu, który mówi o patriotyzmie gospodarczym, a potem wyskakuje z pomysłami dokręcania śruby jak te kaucje po 25 tysięcy na poczet ewentualnych kar. Korpo nie ma nic do tego, za daleko odpływasz.
co wy z tym GMO
przecież już macie tego pełno, jest zakaz pisania że coś zawiera gmo, ale nie ma zakazu pisania że tego nie zawiera,
wystarczy się przyjrzeć że mało takich produktów jest.
Dlatego rolnicy tak się boją taniego gmo względem ich drogiego gmo.
Wybór masz zawsze nie musisz iść na ulice i krzyczeć, po prostu patrz w sklepie na etykiety.
Co do Aple to ja nie wiem jakie podatki ma płacić skoro nic nie produkuje w europie.
Właśnie to będzie problemem, dokładnie miejsca pracy, wcześniej by uniknąć ceł otwierało się fabryki, głównie w byłym bloku wschodnim gdzie tania siła robocza, teraz już nie będą musieli tego robić.
Chociaż w kanadzie nie ma taniej siły roboczej, to raczej nie problem dla starego bloku tylko dla starej uni.
Kupiłem wczoraj kasze jaglana 400g z biedronki. Jak sprawdzić czy to przetworzona kasza z GMO? Etykieta nic mi nie mówi.
Zjeść - jeśli nastąpią objawy: mutacji w postaci wyrośnięcia trzeciej ręki na plecach oraz opętania przez demona zgniłego zachodu - gmo na 100%!
własnie jak etykieta nic nie mówi to raczej ma
ponieważ jak ktoś nie ma gmo to się tym chwali, jak te jajka od kur na karmie bez gmo.
Przeglądając etykiety ciężko zaleście coś z info bez gmo, dlatego wnioskuję, że jest tego raczej mało.
Marcin. Nie da się korporacje nie sa głupie lobbuja caly czas. O gmo sie nawet nie dowiesz gdzie jest
Dlaczego miałbym to robić? To powinna być wasza rola, ale naprawdę już mnie męczą argumenty o monopolu korpo czy to o taniej żywności, bo ktoś zarabia powyżej średniej krajowej i nie widzi jaka to szansa dla kogoś, kto żyje od 1 do 1 czy dla przedsiębiorców, których do tej pory ograniczały cła.
No tak, bo na rynku rodzimym przecież wszystko jest naturalne. Dla Ciebie tania i zmodyfikowana, dla kogoś tania i powiększająca lodówkę.
Oczywiscie że na rodzimym rynku prawie wszystko jest naturalne, to Polska tu się żyje jeszcze poza zachodnimi standardami tj. idziesz do Staszka i przynosisz sobie jajka od kurek co cały dzien dziobały sobie trawkę. Mięso to samo, domowe wyroby.. Ty jesteś po prostu zwykłym nihilistą, ciebie nic nie obchodzi, żadne konsekwencje tylko tu i teraz a przecież konsekwencje jedzenia syfu będą długofalowe. Ty chcesz tylko napchać ten bojler który nosisz nad jajami i zadowolony czy pozyjesz lat 50 czy 60.. tacy jak ty są już na straconej pozycji. Współczuje twoim dzieciom/wnukom, tobie nie.
Jak wyrośniesz kiedyś z takich tanich populizmów i argumentów obrażających dyskutanta daj znać. I zadziwia mnie naiwność, hahaha rodzimy rynek naturalny, dobre :D Szczególnie ta afera z solą drogową, to pokazało jak bardzo naturalny i zdrowy jest polski rynek. Ty po prostu myślisz zero jedynkowo, dlatego ciężko ci się postawić w sytuacji w której ktoś ma słabą sytuację ekonomiczną czy prowadzi przedsiębiorstwo.
Daj znać w jakiej to bajce wyczytałeś albo komedii usłyszałeś, pośmieję się przy piwie ze znajomymi że ktoś uważa, że na rynku rodzimym (i nie mówimy tutaj o kupowaniu jajek od Pana Sławka co nie odprowadza podatku do Skarbówki) jest zdrowa żywność i mówimy tylko o normalnym sklepie, pójdę ci nawet na rękę i osiedlowym.
Gość ci napisał że jedząc eko żarcie pozyjesz dłużej, a ty do niego że to populizm? Masz u mnie miano najlewszego z lewych.
No tak, a zdrowa żywność w Polsce to nie jest populizm, zalew modyfikowanej żywności to też nie są populizmy :D Możesz mi nadać tytuł arcycesarza "lewaków", proszę bardzo, ale zapoznaj się najpierw z definicjami słów jak chcesz się z kogoś ponabijać, bo cała jego wypowiedź jest skonstruowana w oparciu o populizmy.
P.S. Zawsze lepiej być "lewakiem" niż zwolennikiem dobrej zmiany. Dlatego wiem już, czemu nie widzisz w tym poście populizmów milka.
Zawsze lepiej być "lewakiem" niż zwolennikiem dobrej zmiany
Wyjdź. Po prostu wyjdź z tego forum. Że niby jak nie jest się za sretą, to za pisem czy jakimiś nacjololami? No i najlepiej to nie być ani za kaczą zmianą, ani nie być lew... Ale zaraz, czy pisiory z ich rozdawnictwem nie swoich pieniędzy to nie lewactwo? Tak czy siak, najlepiej nie być ani prawakiem, ani lewakiem, ani nacjogimbem.
No tak, bo na rynku rodzimym przecież wszystko jest naturalne :D
Oczywiście że nie, ale nie jest to takie gówno jak za granicą, zwłaszcza w Ameryce.
Dla Ciebie tania i zmodyfikowana, dla kogoś tania i powiększająca lodówkę.
To że ktoś jest biedny ma usprawiedliwiać trucie tego kogoś? Ja wiem że jakieś typowe januszostwo co żre byle co i nie dba o zdrowie ma to gdzieś, ale to niczego nie zmienia. Poza tym, to że zdrowa żywność jest droga to patologia tego świata. Na zdrowe odżywianie się niektórych nie stać, ale tak jak pisałem wcześniej: to nie usprawiedliwia trucia ludzi. I nie chodzi mi tu o mityczne GMO, tylko o najzwyklejszą chemię.
Postrzeganie gospodarki w sposób jak na tym forum jest nacjonalistyczne, nawet z tym nie handluj.
czy pisiory z ich rozdawnictwem nie swoich pieniędzy to nie lewactwo?
Jak najbardziej.
Oczywiście że nie, ale nie jest to takie gówno
Bo ma jedno czy dwa "E" mniej?
o że ktoś jest biedny ma usprawiedliwiać trucie tego kogoś?
Powiedz mi, gdzie robisz zakupy?
Na zdrowe odżywianie się niektórych nie stać, ale tak jak pisałem wcześniej: to nie usprawiedliwia trucia ludzi. I nie chodzi mi tu o mityczne GMO, tylko o najzwyklejszą chemię.
Zapewniam cię, że warzywniaki pod blokiem nie są wolne od chemii. Poza tym, Twoje zdrowie i Twój wybór. O co masz ból dupy? Że ktoś kupi tańszą żywność, bo na droższą go zwyczajnie nie stać? Ile na tym forum było razy w politycznych wątkach gadania, jak to ludzie biedni, a przychodzi CETA na ratunek to jest bol dupy o chemię. Zdecydujcie się w końcu, czy chodzi o dobro ludzi czy o to, że ktoś nie ma pieniędzy jak Wy to z automatu jest grubym januszem, który musi się nażreć, bo normalnie je pyry z gównem i ciągnie od 1 do 1, ale pyry mają o jedno czy dwa "E" mniej na opakowaniu, to są w Waszym mniemaniu znacznie zdrowsze.
jak Wy
Jacy "wy"?
Ja wiem że jakieś typowe januszostwo co żre byle co i nie dba o zdrowie ma to gdzieś
Twoje zdanie. Stąd zaimek. Nie gardłuj się już mój drogi.
Że ktoś kupi tańszą żywność, bo na droższą go zwyczajnie nie stać?
Nie, mam problem z tym że standardy żywności zostaną obniżone. Jak nie teraz, to w przyszłości.
Nie gardłuj się już mój drogi.
A ty nie piernicz głupot i nie manipuluj.
że ktoś nie ma pieniędzy jak Wy to z automatu jest grubym januszem
Nie, nie że ktoś biedny, tylko ktoś kto ma w dupie to co je.
Twoje zdrowie i Twój wybór.
Jak sam pisałeś: ktoś kupi tańszą żywność, bo na droższą go zwyczajnie nie stać? Takie osoby nie mają wyboru. I teraz: czemu takie osoby mają być trute jakimś gównem?
No i nadal nie wiem o co chodziło z tym "wy".
Bo ma jedno czy dwa "E" mniej?
Mniej więcej.
Nie, mam problem z tym że standardy żywności zostaną obniżone. Jak nie teraz, to w przyszłości.
Jakby ciocia miała wąsy to by była wujkiem.
A ty nie piernicz głupot i nie manipuluj.
Nie manipuluje, piszesz o januszostwie i się oburzasz o moje zdanie. Bądź poważny.
Nie, nie że ktoś biedny, tylko ktoś kto ma w dupie to co je.
Jedno nie wyklucza drugiego. Na pewno ktoś zarabiający 1500 i pracujący 8 h na budowlance ma spore pole manewru, może jeszcze ogródek powinien w bloku założyć żeby być fit.
Takie osoby nie mają wyboru. I teraz: czemu takie osoby mają być trute jakimś gównem?
Ty jesteś socjalistą z wyboru, czy nieświadomie? Masz kapitalizm, ktoś ma kasę kupuje coś lepszego, ktoś nie ma - coś gorszego. Prawa rynku. No chyba, że wracamy do PRL, bo tak wskazuje Twoja logika.
Mniej więcej.
Winszuję jeśli Ci to robi specjalną różnicę.
"To że ktoś jest biedny ma usprawiedliwiać trucie tego kogoś?"
Zabawnie choć bojowo to zabrzmiało ;)
Świat truje Cię od urodzenia, banenan ;) Potrafi Cię zatruć powietrze, woda, jedzenie a na końcu do trucia dokładasz się Ty sam, czasem chcący a czasem niechcący. ;) W końcu Ty też dysponujesz odpowiedzialnością co kupujesz, jesz, gdzie i jak ;) Czy jedzenie ostrych papryk i zakąszanie ich robakami jest zdrowe? A jednak nikt nie zabrania ich jedzenia ;)
Za produkcję trucizn wokół Ciebie ktoś odpowiada, tak jak ktoś gdzieś odpowiada za produkcję tego GMO..
Jeżeli zostanie udowodnione że truje odpowie za to odszkodowaniami i wszystkim co prawo od niego wyciągnie.. Na końcu zawsze będą bojownicy tacy jak Ty. Będziesz stał przed sklepem i krzyczał - ludzie nie kupujcie tej marchewki - ona ma GMO ;) Tamta jest zdrowsza - tylko sztuczny nawóz i przydrożny ołów..
Na końcu zawsze będą bojownicy tacy jak Ty. Będziesz stał przed sklepem i krzyczał
Podejrzewam, ze nikt nie bedzie krzyczal, o ile:
- obowiazywac beda europejskie normy jakosci, czyli oni rownaja do nas, a nie my zjezdzamy do nich w ramach "bycia konkurencyjnym"
- zywnosc GMO bedzie oznaczona, tak zeby kazdy faktycznie mial swiadomy wybor
Żywność GMO nie jest oznaczana nawet w UE, są oznaczane produkty bez GMO jak np. jajka (że kury czy coś karmione paszą bez GMO). Standardy obowiązują te same, na nic się zda zjazd norm jeśli PRAWO nie dopuści produktu do obiegu, a przypominam po raz pięćdziesiąty, że CETA nie reguluje standardów jedzenia w krajach. To umowa handlowa.
Też mam taką nadzieję, Paudyn ;) Znając normy UE dbające o krzywiznę banana oraz większe i małe boje krajów członkowskich o swoje interesy żywieniowe - prędzej kogoś ugryzie pająk z tychże bananów i GMO komuś zaszkodzi od lektury o nim ;)
Żywność GMO nie jest oznaczana nawet w UE
Nie wiem, na ile to aktualne, ale:
http://www.ppr.pl/rolnictwo/pasze/zywnosc-gmo-w-polsce-i-w-ue-172770
Obowiązek znakowania wszystkich produktów zawierających GMO funkcjonuje na terenie całej Unii Europejskiej.
Wspominaja jedynie o luce, w postaci paszy.
http://www.foodnavigator.com/Market-Trends/Non-GMO-labels-are-on-the-rise-in-Europe-but-why
any products manufactured in EU that contains more than 0.9% GM material must be labelled as such
Och, mój błąd, dzięki za linka :) Już wiem, czemu nigdy na to nie zwróciłem uwagi przy kupowaniu - Informacja o modyfikowanej żywności jest oznakowana w mało widoczny sposób - drobnym druczkiem, w opisie składu danego produktu.
Na końcu zawsze będą bojownicy tacy jak Ty. Będziesz stał przed sklepem i krzyczał
Nigdzie nie będę stał i krzyczał, bo nie jestem żadnym bojownikiem.
- ludzie nie kupujcie tej marchewki - ona ma GMO ;"
Nie chodzi o GMO tylko o chemię. GMO stosowane jest wszędzie, wiec mi dynda (choć jakieś granice w jego stosowaniu mogłyby być). No i wypadałoby: zabezpieczyć normy jakościowe co do żywności, tak żeby nie dało się obniżyć (same normy mogłyby zostać podniesione nieco) i oznaczać żywność.
a nie my zjezdzamy do nich w ramach "bycia konkurencyjnym"
Prędzej czy później do tego dojdzie, ta umowa to pierwszy krok ku temu.
Prędzej czy później do tego dojdzie, ta umowa to pierwszy krok ku temu.
Zawsze będą fit przedsiębiorstwa oferujące fit jedzenie, po prostu będą miały wyższe ceny i ograniczoną klientelę. Sam wskazałeś, że zdrowe jedzenie jest drogie (jako patologia, z czym się zgadzam), więc będzie to dla "wybranych".
Zawsze będą fit przedsiębiorstwa oferujące fit jedzenie
Fajnie. Ale (jak sam piszesz) nie każdego na to stać (np. mnie nie). No i lepiej by było nie obniżać standardów jakości żywności, jeśli już je zmieniać, to w górę.
No i lepiej by było nie obniżać standardów jakości żywności, jeśli już je zmieniać, to w górę.
To ceny poleciałyby do góry. ALE NIKT ICH NA RAZIE NIE OBNIŻYŁ. To są Twoje spekulacje. Nie za wcześnie na nie?
Banenan - chemia jest już wszędzie a jej normy także i u nas bywają przekraczane ;)
Kiedyś, w Niemczech, przy uprawie warzyw zamiast chemii zastosowano ekologiczny nawóz ;) Pewnie nie pamiętasz - ja tak.
Hodowane na nim kiełki jakieś tam (do sałatek), wytruły niechcący sporo ludzi, bodajże w Frankfurcie ;)
Więc nie chciałbym dodatkowo martwić Camelsona co właśnie pisze o "zdrowym jedzeniu" - ono na pewno jest drogie ale czy zdrowe? Czasem można mieć wątpliwości ;)
Zgadzam się jak najbardziej, dlatego ta nagonka teraz bawi mnie jeszcze bardziej. Jeszcze to śmieszne sugerowanie, że rynek polski jest mniej chemiczny :) To tylko pokazuje, że wystarczy podbić cenę i ludzie myślą, że to lepsze. Ja już dawno się pogodziłem z tym jaki stan chemiczny ma dzisiejsza żywność. Jakbym chciał być w 100% co jem, to hodowałbym pole z kukurydzą.
"To jakie gówno po drodze dodają to inna sprawa"
;) "Inna sprawa"? Kogo sprawa? Tego co to zjada na końcu drogi zgodnie z normami i nie zawsze wyrabia bo ani to zdrowe ani tanie?
Jak wesoło ;) I jeszcze mnie będą straszyć kanadyjskim truciem..
Nie rynek tylko rolnictwo.
Tym bardziej Ci współczuję. Przecież te wszystkie nawozy to bez chemii! :D
Zakładając że są w ogóle stosowane. Oczywiście nie musisz w to wierzyć, co mam głęboko w ...
Jasne, że nie wierzę, twoją naiwność również mam w dupie.
Człowieku, ale co ty mi próbujesz udowodnić? Że rolnictwo polskie nie ma chemii? Błagam cię, przestań takie banały łykać.
oile pamiętam, to afera z obornikiem w Niemczech była dlatego, że pochodził z "ekologicznego" gospodarstwa, misie pysie goniące za postępem za wszelka cenę i mające w dupie normy, bo przecież bogaty kupi sobie fit... no tak, forum prezesów i wysokiej klasy specjalistów IT, to czego ja w ogóle oczekuję?
"to czego ja w ogóle oczekuję?"
Dobre pytanie ;) Może powrotu do gospodarki pierwotnej, trójpolówki, potrzaskującego ogniska i smętnego wycia bestii z oczeretów ;)
Piękne czasy..
Flyby
Istnieja dla Ciebie jakies stany posrednie, czy tylko "i tak nas trujo, wiec pakujmy w to zarcie co popadnie... nie chcecie? to moze sie do czasow pierwotnych cofnijmy, phi!"?
"i tak nas trujo, wiec pakujmy w to zarcie co popadnie.."
Paudyn - jesteś pewny że ja to proponowałem?! Lub inaczej że moja zgoda na CETA musi być "pakowaniem w żarcie co popadnie"?
To jest umowa handlowa w pierwszym rzędzie - w czym może się zorientować każdy bez specjalnego główkowania. Można ją wykorzystać na wiele sposobów i może przynieść wymierne korzyści także naszemu rynkowi, w tym i mnie - nie do końca zatrutemu odbiorcy, khm.. ;) Pod warunkiem pewnych uzgodnień z naszego punktu widzenia - które będą nieodzowne i sobie w kolejce czekają ..wraz ..z GMO mniam, mniam ;) Trochę złośliwy zawsze muszę być, weselej i lżej ;)
No jesli kwitujesz nasze obawy stwierdzeniem, ze i tak nas truja i najwyzej beda wyplacane odszkodowania, a dodatkowo stosujesz chwyty ersytyczne sugerujace nasze zacofanie, to mam chyba prawo odniesc takie wrazenie. Widzisz, ja wole zapobiegac, niz leczyc/dostac odszkodowanie.
Moze ktos rozwieje moje watpliwosci w kwestii funkcjonowania zasady, ze jesli cos jest dopuszczone na rynek kanadyjski, to musi byc takze dopuszczone przez UE na swoj rynek.
Moze ktos rozwieje moje watpliwosci w kwestii funkcjonowania zasady, ze jesli cos jest dopuszczone na rynek kanadyjski, to musi byc takze dopuszczone przez UE na swoj rynek.
Ok, ostatni raz, bo nie mam sił powtarzać: CETA znosi cła. Nie reguluje standardów żywności. Znaczy to, że jeśli coś jest dopuszczone w Kanadzie, może nie być dopuszczone w UE, bo nie spełni norm zawartych w przepisach szczególnych UE/poszczególnych państw.
Niczego i nikogo na razie nie kwituję, Paudyn - chociaż brak zrozumienia, dość często powoduje że mam na takie coś ochotę.
Zatem przyjmij krótko do wiadomości - nie podzielam Twoich obaw co do CETA.. i teraz sobie wybierz co Ci będzie pasować, skoro męczy Cię moja "erystyka". I tyle.. czy ..I kwita. ;))
W ramach tego własnego zapobiegania i wychodzenia do przodu, poczytaj sobie też Camelsona, choć wiem że jego argumenty też mają nikłe szanse zasłużyć na Twoje zrozumienie..
Camelson - standardy żywności. Czy ty jesteś tak naiwny i myślisz, że Kanada z radością przyjmie ograniczenia we wprowadzaniu żywności na rynek europejski, a za to Europa będzie mogła do woli to robić na ich rynku? Po to ta umowa została wprowadzona, żeby powoli usuwać wszelkie bariery.
Tak na chłopski rozum co to oznacza dla przeciętnego kowalskiego ? Jest dobrze jest źle ? Wychodzić na ulice :P
O w mordę!
W jakich to strasznych czasach przyszło nam żyć, GMO, efekt cieplarniany, zatruta woda i powietrze, teraz jeszcze CETA.
Od tego wszystkiego ludzie żyją coraz dłużej i dłużej.
Precz z dłuższym życiem!
PRECZ!
A imię Jego "Wolny Handel".