Red Dead Redemption 2 | PS4
kacyk71 - jeśli przez prawie 50 lat swojego życia nie nauczyłeś się czytać ze zrozumieniem to chyba się już nigdy nie nauczysz, tyczy się to też zresztą innych. Napisałem proszę mi wskazać lepszą i bardziej dopracowaną grę typu sandbox od RDR2 jeśli uważacie że ta gra ma jakąkolwiek konkurencję. Pytanie w sumie z tych bez sensu, bo konkurencji RDR2 nie ma żadnej. Dopiero jak ktoś przejdzie RDR2 może ocenić realnie że tak wykonanego, żyjącego, dopracowanego świata nikt nigdy wcześniej nie wykonał, ba nawet się do tego poziomu nie zbliżył. M.in dlatego w swoim gatunku tej grze należy się maksymalna ocena, chyba że ktoś jest ignorantem i ocenia po prostu nie na zasadzie vs inny produkt, tylko własny odbiór wtedy może wystawić w sumie ocenę dowolną.
McPatryk - a Fifa 19 to nie ? co ma wspólnego GoW z sandboxem ? jedyne co ma wspólnego z RDR2 to to że w swojej klasie gier akcji H&S ma niewielką konkurencję na której tle wypada całkiem przyzwoicie (ja oceniłem GoW na 9/10).
NewGravedigger - nie, nie grałeś, chcesz porównać mafię do świata przedstawionego w RDR2. Do dzisiaj ludzie odkrywają ciekawe miejsca. Sam skompletowałem strój pirata + kilka fajnych masek, a dodatkowo znalazłem miejsce pochówki Vikingów ;) Jedyną grą (która obecnie nie ma żadnego startu do RDR2) która oferowała tak fajnie wykonany na tamte czasy świat z wieloma sekretami to był TES: Skyrim który w tamtym okresie też dostawał 10/10 właśnie dlatego że był bezkonkurencyjny. A to że tobie się nie podoba fabuła w niektórych momentach, czy że są drobne błędy (bym powiedział że na tak gigantyczną grę to ona jest bez bugów - sam przez całą grę widziałem tylko jeden) to nie ma nic wspólnego z tym że coś na rynku istnieje co może z RDR2 konkurować.
Nadal nie odpowiedzieliście i myślę że nie odpowiecie : podajcie innego sandboxa który jest waszym zdaniem lepszy od RDR2.
podajcie innego sandboxa który jest waszym zdaniem lepszy od RDR2.
ale pod jakim względem? Jeśli chodzi o kreację świata i grafikę to zapewne żaden. Jednak w mojej ocenie powinna być to wisienka na to torcie a nie główny argument przemawiający za wielkością gry. Bo niestety, możecie rozdzierać koszule ale fabularnie RDR 2 jest niczym specjalnym. Fabuła jest prosta jak budowa cepa. Postacie są w większości praktycznie jednowymiarowe.
Jeśli chodzi o różnorodność misji - RDR 2 nie można pod tym względem wiele zarzucić. W każdej misji teoretycznie robimy coś innego. ALE sprowadza się to do jechania 10 minut do znacznika, potem jechania 5 minut do miejsca misji słuchając dialogów, faktycznej misji jest może 3 minuty i dalej jest kolejne 5 wracania do obozu albo uciekania z miejsca akcji. Doskonałym przykładem rozwlekłości gry jest sytuacja, gdy po jednej z misji w saint denis dostajemy informację, że możemy pojechać do Valentine przekazać informacje o rewolwerowcu, by na miejscu dowiedzieć się, że gość jest w nigdzie indziej tylko w saint denis. Czy inna misja gdzie jedziemy na drugi koniec mapy, żeby przez 5 minut nosić skrzynki z dynamitem, wysadzić most, i wracać znowu do SD. Na palcach chyba jednej ręki można policzyć akcje, które można uznać za coś ciekawszego.
I uwaga nie mówię tutaj o relacjach grupy i dialogach, bo te są w zdecydowanej większości ciekawe. Ale dialogów można sobie posłuchać w filmie a gra jest w mojej ocenie od tego, żeby coś robić. Tutaj tego nie mamy, zwłaszcza, że gra narzuca nam co mamy robić w danym momencie i jaką bronią mamy walczyć. Tutaj masz jechać wolno, tutaj masz iśc praktycznie stopkami, tutaj co z tego, że przygotowałeś sobie strzelbe, masz walczyć rewolwerem, tutaj co z tego, że możesz wybić 50 przeciwników na raz, masz się skradać, nie zabijaj koni bo to niehonorowe, i masa innych bzdur.
Pod kątem sensowności tego co robimy gra też nie leży nawet na podium. W pewnym momencie arthur ma jakiś kryzy wieku średniego, zaczyna się zastanawiać nad sensem całego zabijania, by za chwilę mordować jak popadnie. Poza misją możemy wybić całe miasto by za 5 minut artur miał kolejne dylematy. Zabij 30 osób będzie ok ale zabij jednego konia tych osób, spada ci honor. bzdura.
Ekonomia w grze jest położona na maxa, po cholerę mamy napadać na pociągi i sklepy skoro dostajemy za nie ułamek tego, co z misji?
Po cholerę mamy robić upgrade obozu, skoro jest to zupełnie nieprzydatne na późniejszycH etapach? PO CHOLERĘ KUPIŁEM TAM ŁÓDŹ?
Strzelanie dla mnie jest zrobione tragicznie ale widzę, że niektórzy nie mają z tym problemów. Co jest dziwne bo ja np. w horizon dawn w połowie gry umiałem się już całkiem dobrze przełączać pomiędzy strzałami i celować. Tutaj jestem w 6 rozdziale i nadal momentami mam całkowity chaos. Zwłaszcza, że wskaźniki i rdzenie wyczerpują mi się momentalnie.
Reasumując niektóre elementy plasują się powyżej jakichkolwiek nawet rankingów. Niektóre jednak leżą poza podium i są całkowicie nieprzemyślane.. Z tego powodu uważam, że gra absolutnie nie zasługuje na najwyższe noty.
Swoją drogą nie mogę się pozbyć wrażenia, że jest to po prostu rozciągnięta lekcja jak grać w multi. Czy ktoś z was używał w ogóle zatrutego noża? Wybuchającej strzały? Po cholerę to jest w ogóle, skoro mogę zrobić tego 5 sztuk. To już szybciej jest mi kupić dynamit i nim rzucać na prawo i lewo.
gra jest całkowicie bezkonkurencyjna prawdziwa dekapitacja dla innych niesamowicie dobrych tytułów, w sumie RDR2 a potem długo, długo nic. Twoje slowa ALEX wiec umiem czytac ze zrozumieniem
i zgadzam sie z
NewGravedigger gra w pewnych aspektach jest bez konkrencji w innych lezy i kwiczy,sama grafika to nie wszystko,bo jesli w 1 akcie sie podniecalem fajnym sniegiem czy blotem to teraz nie zwracam uwagi
staram sie odkryc ile sie da w grze(kosci ,lapacze snow itd itp)no i pytanie czy jesli teraz gre zalicze przykladowo na 90% to czy jeszcze w nia zagram,bo i tak trzeba robic w3szystko jak gra nam nakazuje,to juz kcd bylo lepsze bo mozna bylo misje robic na wiele sposobow a i tak nie dalo sie nie zrobic(przynajmniej te glowne)a w rdr 2 the end bo nie dogonilem w odpowiednim czasie wozu z kasiora i brak alternatywy jak nie dogonisz tylko od zgrywki,wiec sorry sa nawet sandboxy pod tym wzgledem lepsze A.L.E.X KCD,walka np ACO, wschody slonca,gra swiatel WIESIEK I ACO i nawet elex robi lepsze wrazenie jak wychodzimy z mrocznego pomieszczenia na slonce i jestesmy przez chwile oslepieni,i takich porownan mozna by wiele wiele dac
Tu chodzi o sposób jej prowadzenie. God of War też ma prostą fabułe: Idź, rozsyp prochy. Wiedźmin 3: Idź, znajdź Ciri.
Tu chodzi o to jak dobre są dialogi, historia, postacie, klimat, misje. I to.że fabuła RDR 2 to nic odkrywczego... fabuła fra na emocjach jak mało co.
Drugi raz przechodzę na spokojnie ale zacząłem też w końcu GOD OF WAR. Boże ile tu dzieci na forum. Przecież RDR 2 miażdży w walce o GOTY GOD OF WAR. To zwykły hack and slash ale z innej perspektywy. Walki z bossami ok ale gorsze niż w Dark Souls. Tylko grafika miazga ale tam nie ma otwartego świata. Jak dla mnie na razie zawód. Fajnie się gra ale bez przesady.
Ok. Przeszkadza strasznie ten mały świat. Nigdzie nie można pójść. Czuje się jak w tunelu. No ale zobaczymy jak dalej się to rozwinie.
To widocznie jesteś na początku, jak przejdziesz "prolog" to pokazuje się całkiem spory świat.
No ja przeszedłem już dawno nowego God of War i też nie widzę niczego specjalnego, czegoś co wywyższa ten tytuł nad inne gry. Jeśli chodzi o mechanikę to zwykły hack and slash. Walka jest bardzo dobra ale nie ma w niej nic specjalnego. Fabuła to część większej całości, zresztą twórca zapowiedział chyba że będzie to trylogia. W skrócie idź zanieść prochy matki na jakąś górę, jednak okazuje się że to nie ta góra i musisz isć do innego świata. Jedyny boss to Baldur z tego co pamiętam i walki z nim zrobiły na mnie ogrome wrażenie, no ale zdecydowanie za mało takich momentów. Przecież God of War słynie z genialnych walk z bossami, a tutaj dostaliśmy chyba tylko 2 walki i to z tym samym gościem. Jak na grę roku to dla mnie zdecydowanie za mało.
A RDR 2 to zwykły sandbox, który wyróżnia sie tylko detalami ;) nie ma w tych czasach mega innowacyjnych gier AAA, ciezko o to i mnie to nie dziwi.
Obie gry są genialne, zalezy kto jaki gatunek woli, sandoboxow jest za duzo na rynku i czuje lekki przesyt, wiec jak ktos narzeka na tunelowosc (do konca nie jest tunelowa) to lol
Grał ktoś na Ps4 Slim ? chce kupić ale zawsze grałem na pc i jestem wrażliwy na spadki . Pogram komfortowo?
Grałem na PS4 Slim i nie odczułem jakichkolwiek spadków. Nawet najbardziej wymagające miasto nie generowało odczuwalnych spadków fps. Także informacja o spadkach fps jak dla mnie wyssana z palca lub oparta tylko i wyłącznie na cyferkach.
Pozwolę sobie przekopiować mój post z innego tematu.
"Na wstępie napiszę że jestem graczem PC od 20 lat, w żadnym razie nie PCMR bo uważam że każdy gra na czym chce ale jednak 20 lat PC. W końcu stwierdziłem że PC mnie męczy pod pewnymi względami (wieloma...), EX'y na PC to gry których nie tykam a z kolei jest taka masa świetnych EX'ów na PS4 że to już pora. Do tego zawsze zależało mi na grze w 45-60 klatkach.
I tak właśnie tydzień temu zakupiłem nówkę PS4 SLIM 1 TB z RDR2 za cenę średniej/dobrej karty graficznej. Co mogę powiedzieć ? Zaje***walacja, praktycznie w ogóle nie czuję że jest tu 30 klatek, może to kwestia pada. Sam pad jest nieziemsko wygodny, konsola jest cicha i nie grzeje się + zajmuje mało miejsca. Ramo RDR2 to małe arcydzieło. Potem mam w planach God of War, Horizon, Uncharted 1-4, The Last of Us, Detroit, Spiderman, AC Origins i Oddyssey itd.
To była jedna z moich najlepszych decyzji "growych" w życiu. Piszę to jako człek który ma za dużo do roboty w życiu i na granie mam około 10 godzin tygodniowo (w dobrej sytuacji)."
Witam wszystkich. Postanowiłem zarejestrować się na stronie, ponieważ lubię grać w gry, i myślę że już troszkę ich za mną. Lat mam tyle, ile pokazuje mój login, więc małym chłopcem już nie jestem.
Na początku krótko, RDR2 to dla mnie gra na najwyższym możliwym poziomie, jaki na ten czas widziałem. Gram od premiery, ale jestem w 3 epizodzie. Nie widzę parcia na robienie misji, bo "zwykłe" zwiedzanie mi wystarcza żeby gra mnie pochłonęła.
Nie grałem w RDR, ale już teraz wiem że jeśli wyjdzie na ps4 (ps5) to muszę ja mieć. Zacząłem przygodę z RDR2 w nocy (wersja cyfrowa), więc 00;00 1 sekund, gra była włączona. Nie wiedziałem czego się spodziewać, bo jak pisałem wyżej, nie grałem wcześniej w RDR. Wiedziałem tylko że była to podobno najlepsza gra na ps3, i robi ją Rokstar, czyli jeden z najlepszych oddziałów (tutaj można oczywiście polemizować), ale moim zdaniem TOP 3!
O RDR2, każdy, dosłownie każdy pisał, kiedy tylko pojawiły się pierwsze newsy, że gra wyjdzie. Cieszę się że czytałem wszystko o tej grze, masę komentarzy, dzięki też czemu, grę zakupiłem :)
Kiedy odpaliłem grę, byłem lekko rozczarowany, po jakiejś 1h grania może 2h. Miałem nawet myśli, że gra zostanie na dysku z tylko żeby zobaczyć Multi.
Wcześniej się grało i w takie tytuły jak.. Wiedźmin, HZD, Watch Dogsy, Gta, Spiderman, Widlands, GOW, Far Cry, Assasyn, itp..tak na szybko, i to pewnie nie wszystkie tytuły podałem z otwartym światem. Do czego zmierzam.. z gier które wymieniłem, są również gry świetne, ale grając dalej w RDR2, z żadnej z tych gier nie miałem tak, że nie interesowała mnie fabuła. W RDR2, mogę jeździć na koniu, zwiedzać, patrzeć jak świat żyje, co robią ludzie, jak żyje zwierzęta poprostu poezja dla oczu, że ja to widzę w grze. Nie jestem żadnym hejterem, chcesz mieć konsolę, miej. Chcesz komputer, proszę bardzo. Każdy ma swoje upodobania..
To jest tylko moja opinia, z którą widzę że będzie zgadzał się A.l.e.X.
Jesteśmy nauczeni grać z nie wiem jak to się dobrze wyrazić, szybko, dynamicznie.. coś co jest zupełnym odzwierciedleniem RDR2. Dlatego kiedy się przespałem, i postanowiłem drugi raz odpalić RDR2, uświadomiłem sobie, że ja poprostu takiej epickiej gry nigdy na oczy nie widziałem.
Teraz idę się wykąpać i śmigam na dziki zachód :) pozdrawiam wszystkich, i proszę Was.. Nie czepiajcie się Alexa, tym bardziej że mówi prawdę :)
Jest jeszcze jeden duży plus, że Rockstar podniósł tak wysoko progi.. czuje że Redzi z Cyberpunka zrobi również GIGANTA.
Ps. bla81ugrana to mój nick na ps4. Aktualnie gram online w R6 Siege, jak ktoś byłby chętny, to zapraszam do gry, która również oceniam bardzo dobrze :)
Jeżeli się wczujemy i zdamy sobie sprawę jakiej skali jest ta gra... Masakrator. Nigdy nie grałem w grę z takim klimatem. WOW.
Oj niezgodze sie ze God of War to zwykly slasher.
Tu motyw jest bardzo mocno zarysowany,historia jest prosta acz wyjatkowo treściwa i spójna.Piekna relacja ojca z synem .A to chyba najmocniejszy konkurent zeby wziasc RDR2 tytul gry roku.
Tak naprawde te gry sa tak rózne ze niemozna ich porownywac ,jedyne co to fun z gry,tak ten zwykly jak grasz i patrzysz na zegarek zeby ten czas wolniej lecial.Oto chodzi w graniu ,jako formy sprzedzania wolnego czasu,a nie jakies maksowania,pucharki czy platyny.Ogralem wszytsko co bylo na Pro z gier i nawet niewiem gdzie szukac tych platyn czy pucharkow.ale mi na tym kompletnie nie zalezy.
Co do RDR2 to gra wybitna,przełomowa,gra dekady? ,być moze .
Strzelanie jest do kitu (bez wspomagania nie da rady) dlatego że jest ewidentnie zrobione pod PC. Właśnie przez strzelanie jestem pewny wersji PC.
Wystarczy wyłączyć martwą strefę, czułość poruszania i strzelania zmnieć. Jak ustawiłem pod siebie to nie trzeba grać na aimie. Strzela się bardzo dobrze.
Dziwne że strzelanie jest identyczne jak w pierwszej części Red Dead Redemption, która nigdy się nie pojawiła i nie pojawi na PC. Zresztą nie wyobrażam sobie używania Dead Eye na myszce. To już by podchodziło pod "cziterstwo", albo o ułatwienie dla ludzi bez rąk :)
Ukończyłem i jestem zdruzgotany jak genialna jest to gra. Dla mnie wszystko w tej grze zagrało. Od fabuły, postaci, gameplay'a po zadania poboczne czy do bólu klimatyczne podróże.
Fabularnie gra nie jest jakoś odkrywcza czy innowacyjna, ale samo prowadzenie fabuły strasznie mi się podoba. Arthur jest bohaterem jakich uwielbiam w grach. Trochę cyniczny, trochę arogancki ale zawsze służy pomocą i jest totalnym bad-ass'em.
spoiler start
W momencie kiedy okazało się, że jest chory na gruźlice to wiedziałem, że umrze (choć było widać, że coś się święci już w tropikach na Guarmie, czerwona twarz, kaszel itp) i nawet nie było co się łudzić, że będzie inaczej bo leków na to cholerstwo jeszcze nie było. Najbardziej mnie boli jak umarł. Jak szczur, zostawiony sam sobie. Każe uciekać Marstonowi, a sam praktycznie ostatkiem sił walczy i umiera przy wschodzie słońca. Strasznie mnie ta scena zasmuciła. A co do Marstona to w sumie całkiem dobrze się nim grało.
spoiler stop
spoiler start
To jak zmienia się Dutch na przestrzeni gry i jak patrzymy na jego upadek jest kluczowe. Od przywódcy za którym każdy skoczyłby w ogień, stał się po prostu skur*****synem, który dbał tylko o siebie i który zawsze "miał plan". A może John miał racje i pokazał prawdziwego siebie. W sumie sam nie wiem, ale jego upadek jako lidera grupy był duży i pociągnął sporo ofiar. Przez jego idiotyczne decyzje zginęło mnóstwo ludzi z gangu jak Lenny czy Hosea.
spoiler stop
Jeśli chodzi o sam gameplay to totalnie nie mam zastrzeżeń. Przed premierą czy krótko po niej można było wyczytać w moich postach obawy na temat tego, że martwię się o te realistyczne mechaniki, dbanie o konia o głównego bohatera czy powolną rozgrywkę, ale okazało się że nie ma absolutnie o tym mowy bo wszystko jest strasznie naturalne i nie wymuszone. Mamy chwilę i jesteśmy w obozie? To może zjemy posiłek i napijemy się kawy, a przy okazji porąbiemy drewno. Po długiej podróży na swoim koniu (moja Płotka :D) warto go poklepać i dać coś na ząb w podziękowaniu ot takie proste.
System strzelania. Od GTA IV model strzelania w grach R* bardzo mi się podobał i nigdy nie mogłem się porządnie nastrzelać bo bym tak dobry i tym razem jest równie świetny jak nie lepszy. Bardzo podoba mi się pomysł z ręcznym przeładowaniem nowego naboju do komory po wystrzale. Genialny pomysł. Soundtrack gry to istny majstersztyk. To co leci wzmacnia wydźwięk sytuacji, a do tego jest to mega klimatyczne.
Tak na koniec to uważam, że czas gry toczy się trochę za późno bo w RDR2 widzimy praktycznie końcówkę czasów rewolwerowców, bandytów czy gangów, a chciałbym zobaczyć RDR w tzw. "gorączce złota". Aczkolwiek miło było zobaczyć tą przepaść między takimi dziurami jak Valentain czy Rhodes, a Saint Denis.
Jeśli chodzi o jakieś minusy to mhhh w sumie nic co by wpływało na całokształt na odbiór całej gry. Można tu dać raggdola jak lecimy kilka metrów przez konia bo ten zahaczył o kamyczek czy system kar, gdzie potrącenie gościa na ulicy ściąga nam na głowę całą masę stróżów prawa...a najlepsze jak pomyliły mi się guziki i zamiast "przywitać się" złapałem typa za szyje. Efekt? Glin tyle jak bym napadł na bank. Ale to takie pierdoły, że nie miały dla mnie większego znaczenia.
Osobiście daje 10/10 bo jak ta gra na to nie zasługuje to mało która zasługuje. Nie ma gier idealnych i takich nie będzie. Możecie przestać się łudzić. Dla mnie 10 oznacza, że gra wybija się ponad to co powstało do tej pory i jest to poważny kandydat do gry generacji. W moim rankingu obok Wiedźmina 3 to właśnie RDR2 jest grą generacji. Teraz czeka na mnie nowy GoW więc bardzo możliwe, że do tego grona dołączy. Ot tyle ode mnie.
Ale bym zagrał w remaster RDR1 na PS4. Nigdy go nie ograłem, a dla jednej gry nie chce mi się kupować kolejnego pudła :D
Gram drugi raz i cały czas coś mnie zaskakuje. Ufo, hybryda, owca z ozdoba, ślepy?! żebrak, pojedynk ;-) i wiele więcej.
Crod:
Musisz zaufać na słowo. Rockstar połączył tak genialnie historię tych dwóch gier że nie wiem co powiedzieć. Każdy mały detal został uwzględniony. Fabularnie to najmocniejsza gra od The Last of Us.
Dla mnie gameplay też jest świetny.
Tak teraz mnie naszło... Da się gdzieś sprawdzić ile godzin ma sie za sobą w grze? Ani w zapisie gry, ani nigdzie w menu nie widzę żeby był jakiś licznik albo statystyki O_o
Postanowiłem w końcu kupić konsole (To będzie moja pierwsza). Trzeba w końcu poznać dwie strony barykady. Dużo fajnych gier wyszło (PC dalej u mnie na pierwszym miejscu). Była tania, więc skorzystałem. Mam nadzieje, że RDR 2 mnie nie zawiedzie.
Nie to żebym się czepiał na siłę tej gry ale gdy w Mass Effect 3 zakończenie wybierało się na koniec gry i różniło się ono szczegółami to internet zawrzał.
Tutaj zakończenie
spoiler start
wybieramy na koniec historii artura, różni się tak naprawdę tylko miejscem i fabularnie jest świetnie?
spoiler stop
Przez całą grę wpieprzają na siłę jakąś mechanikę dobrego i złego i nic z tego nie wychodzi. Nic. Możemy kupić taniej kilka rzeczy albo inne ubrania. Pozostaję przy swojej ocenie 8
Tylko bierz pod uwagę, że Mass Effect to RPG i jest ogólnie przyjęte że w tym typie gier wybory mają znaczenie. W Red Dead Redemption 2 równie dobrze mogłoby ich nie być, tak jak w pierwszej części. Zresztą przed premierą ME3 Bioware grubo zapowiadało, że wybory z każdej części będą miały znaczenie w zakończeniu. Jak było każdy wie.
Lol. Zaraz będzie 6/10 bo ludziki nie robią przerwy na sikanie a miało być realistycznie.
Jakie Ty chcesz zakończenie w grze akcji i to takiej która jest prequelem?
Porownujesz do ME3 (gry RPG) ktory byl ostatni w trylogii z cala masa wyborow i w ktorej mozna bylo przenosic swoje zapisy co mialo znikome znaczenie w zakonczeniu.
Tutaj wybór ścieżki honoru ma znaczenie kosmetyczne (postrzeganie naszej postaci przez NPC, bonusy w sklepach czy dostępność questow pobocznych) i symboliczne, różnicę w muzyce, dialogavh animacjavh czy inne zwierzę które pokazuje się w wizjach Artura.
Tak, jest świetnie Fabularnie.
nie jest.
czy inne zwierzę które pokazuje się w wizjach Artura
tego mi potrzeba.
Czego oczekuję? Różnych zakończeń mających choćby uwagę na to, że całą grę grałem jak anioł albo diabeł.
czy dostępność questow pobocznych
w sensie, że jeśli się zgodzę pomóc to mam quest a jeśli nie to nie? Litości :d
Jeszcze tak końcowo odnośnie samej fabuły.
spoiler start
O ile w jedynce taką naturalną koleją rzeczy była zmiana Johna na Jacka z uwagi na więzi krwi to tutaj przejście z Artura na Marstona kupy się nie trzyma. Przez 90% gry nie było pokazane, żeby czuli jakąś więź itp. Na sam koniec Artur zaczyna pieprzyć, żeby Marston powinien uciec, bo ma rodzine, pierdu pierdu. Z dupy.
O wiele lepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby kolejną postacią była Sadie. To z nią było czuć największą chemię i ona była najciekawszą postacią po Arturze. Marstona trzeba było zostawić, w RDR zaczynałaby się jego dalsza historia i to przejście byłoby zbędne. Ale rozumiem, że kasa musi się zgadzać, trzeba nakręcić tych którzy nie grali w RDR, żeby kupili reedycję. Zobaczymy, czy to się sprawdzi.
spoiler stop
W Dishonored były dwa zakończenia, zależne od tego czy wyrżnelismy wszystkich, czy nie... Tak odnośnie tego że to gra akcji... A przydałyby się wybory, bo ten jeszcze jeden skok i totalna i radosna rozpierducha mocno tą fabułę popsuły (według mnie).
Chłopie, jest to gra akcji i wybory nie są tutaj koniecznością. To że w ogóle są jest jedynie smaczkiem, dodatkiem. Na Mass Effect hejt był uzasadniony.
spoiler start
Odnośnie grania Johnem to twoje subiektywne zdanie. Moim zdaniem jest to genialne zagranie i tworzy jedną ciągłą całość razem z RDR. Według mnie granie Saide byłoby głupie, szczególnie, że do 4 rozdziału część graczy w ogóle zapomniało o tej postaci, bo nie miała żadnego udziału w fabule
spoiler stop
Może i moje ale gra w żaden sposób nie uzasadnia w mojej ocenie takiej zmiany.
I tak mamy sytuację, gdzie
spoiler start
Marston po fabule z tej gry próbuje się zaszyć w jakimś ustronnym miejscu i zacząc życie od nowa, tylko po to, żeby natura rewolwerowca go dogoniła i rok czy 2 lata później zrobić dokładnie to samo. Powtórzenie fabuły z rdr, a przynajmniej jej początku, gdzie z tego co pamiętam Marston też latał za bydłem na farmie.
spoiler stop
Czego oczekuję? Różnych zakończeń mających choćby uwagę na to, że całą grę grałem jak anioł albo diabeł.
Serio? Oczekujesz od gry akcji która jest ścisłym prequelem tego że zmieni zakończenie że względu na to jak grałeś?
Mimo tego że kontynuacja jest już na rynku od 8 lat?
Twoja logika się kupy nie trzyma.
tego mi potrzeba.
Tak to przedstawili twórcy, bo na takie subtelne różnice pozwala konwencja prequelu. I mi, recenzentom i całej rzeszy graczy to wystarczyło. Ty chciałeś czego innego.
w sensie, że jeśli się zgodzę pomóc to mam quest a jeśli nie to nie? Litości :d
Nie litości, tylko niektórych zadań czy aktywności nie zobaczysz grając jako przestępca. Usłyszysz inne dialogi czy obejrzysz inne interakcje chociażby w obozie.
Nie wiem jak Ty sledziles fabułę i dialogi ale Arthur przez całą grę przechodzi przemianę. Ma żal na początku do Johna o opuszczenie obozu na rok. Ale z biegiem czasu zaczyna rozumieć dlaczego tak się stało.
Sam stracił kogoś ważnego ( czego dowiadujemy się z dialogu z zakonnica) i nie chce żeby coś takiego spotkało Johna.
Pomaga mu na końcu może dlatego że John został obok Sadie został ostatnim normalnym w gangu. Do tego ma rodzinę i o ile Saidie czy Charles sami sobie poradzą tak John nie dość że został poturbowany i zdradzona, tak ma przed sobą jeszcze perspektywę odchowania potomka. Logiczne nie?
John jako bohater pierwszej części jest najbardziej naturalnym wyborem.
Ale rozumiem, że kasa musi się zgadzać, trzeba nakręcić tych którzy nie grali w RDR
Czyli zwyczajne pierdu pierdu o teoriach spiskowych.
gdzie z tego co pamiętam Marston też latał za bydłem na farmie.
Latał bo splacal dług u McFarlenow.
Jak ktos uważa, że zakończenia ME różnią się tylko kolorami to jest debilem.
Stanów galaktyki jest o wiele więcej niż 3
Ten wątek idealnie pokazuje jak fanatycy nie potrafią się pogodzić ze zdaniem innych ^^
Według mnie również ten system honoru jest zupełnie bez sensu i mógł zdecydowanie lepiej działać. Może zakończenia nie powinny być od niego zależne, ale zdecydowanie powinny mieć wpływ na samą rozgrywkę, a nie być tylko "kosmetyką".
Zresztą dyskusja z Ogame_fan nie ma sensu, bo i tak zawsze będzie uważał, że to akurat on ma racje i nic go nie przekona, że ktoś może myśleć inaczej.
Nie litości, tylko niektórych zadań czy aktywności nie zobaczysz grając jako przestępca.
czyli gra karze w ten sposób gracza. Zajebiście.
I co to za gadanie, że znaliśmy fabułę od 8 lat i nie dało się zmienić. Wiedziałeś od 8 lat co się stanie z
spoiler start
arturem? jaki będzie jego koniec?
Czy mówisz mi, że nie można było (nawet zostawić to głupie rozwiązanie z Marstonem) uzależnić końca Artura od tego w jaki sposób grało się przez całą grę?
spoiler stop
O samej przemianie juz pisałem, idiotyzm totalny biorąc pod uwagę to, że między misjami i rozmowami, gdzie artur zastanawia się nad sensem tego wszystkiego, możemy wjechać do miasta i rozpieprzyć całą ludność i nikt się odnośnie tego nie zająknie.
Co do samego Marstona, to faktycznie na samym początku były rozmowy na ten temat, Artur tłumaczył czemu ma do niego żal, była zabawa z Jackiem. Po ucieczce z Valentine to się w ogóle urwało. Ja osobiście nie czułem z nim żadnej więzi. Sadie to inna sprawa, prosi o pomoc, razem z nią wykonujemy misje, widać między nimi chemię. Plus jest ciekawszą postacią.
I czy wypelnienie luki w zyciu Marstona jest serio potrzebne? Już pomijając to co napisałem wyżej, czyli dwukrotność de facto tych samych zdarzeń to takie spowolnienie rozgrywki na sam koniec, by zaraz znowu ją przyspieszyć jest dziwne.
I jeszcze taka wisienka na torcie. Zostajemy z typem, który nie
spoiler start
potrafi pływać, stąd każde wpadnięcie do głębszej wody kończy się zgonem
spoiler stop
to tylko pokazuje, że jest to wepchnięte na siłę. O ile w erze ps3 jeszcze było to zrozumiałe, to na ps4 kupy się nie trzyma
Piszesz te same bzdury co w przypadku jedynki.
Kompletnie nie wiem jak sledziles fabułę skoro 80% 4 aktu kręci się w około Johna i jego rodziny. Jest cała masa głównych jak i opcjonalnych dialogów na ten temat.
czyli gra karze w ten sposób gracza. Zajebiście.
Nie, tylko R* nie spodziewał się że znajdziesz się Ty jeden który będzie zamienial wszystko w wadę. Ty grubo przed premierą założyłes sobie co ma Ci się niepodobac.
I tak jak po jedynce tak i teraz piszesz kolejne bzdury bo... tak i juz. Bo sobie tak założyłes, teraz będziesz znowu kontynuowal krucjate jaka to gra nie zasługuje na oceny jakie dostała. Tak jak to robiłeś po jedynce. Tylko że hmmm no nie masz racji :)
Marston źle ma być Sadie.
Byłaby Sadie to byłoby źle bo miał być Marston.
Z Sadie było 5 misji z marstonem 4 razy tyle + Z Marstonem była cała gra, to było Naturalne rozwiązanie i tego oczekiwali fani jedynki.
John w jedynce nie potrafił pływać i?
Masz łódki. Nie ma absolutnie żadnej potrzeby żeby pływać. Poza tym Arthur pływa 30m po czym tonie. Zaraz napiszesz że John jest za chudy czy coś, czepianie się na maksa lol
Czepianie się że w grze Akcji z liniowa fabuła nie ma dwóch różnych zakończeń bo Ty tego chciałeś. FIFA jest do dupy bo liczyłem że będzie chociaż jedną rozgrywka w tenisa. 6/10
Toż to taka sama logika.
spoiler start
Są dwa warianty zakończenia i mają one znaczenie symboliczne. Albo umieramy na dole w gliszczach zabici przez M, albo umieramy pomagając Johnowi z wycieczenia lapiac ostatnie promienie wschodzacego slonca.
spoiler stop
I to wystarczy. Wyrok na Arthura został wydany w 2 rozdziale. Spodziewałes się że jak będziesz grał tak A nie inaczej to co? Jakie byś Ty dodał zakończenie? Serio pytam.
spoiler start
że wynajdzie lek na gruźlicę? Cudownie ozdrowieje? Zabije Dutcha?
spoiler stop
Widzę, że rzeczowa argumentacja już jest poza twoje siły. Rozumiem, ty masz rację, ja nie. Skończmy tę parodię dyskusji.
i tak btw, przed premierą mówiłem o niepotrzebnym hiperrealizmi, teraz słowem się już nie odzywam w tym zakresie. O jedynce pisałem o monotonii terenu i groteskowości postaci, też tego nie podnoszę bo akurat tutaj nauczyli się na błędach.
Ale pisz dalej z klapkami na oczach.
i
Pińcet misji z Marstonem!! Wymień jakąś misję, gdzie byliśmy tylko z nim i widać było tę więź. :D
W takim razie te 4 misje z Sadie były ciekawsze, niż cały wątek marstona.
Widzę, że rzeczowa argumentacja już jest poza twoje siły.
Ciężko o rzeczowe argumenty jeśli ich nie dostałem z Twojej strony.
Pińcet misji z Marstonem!! Wymień jakąś misję, gdzie byliśmy tylko z nim i widać było tę więź.
Pierwsza z brzegu, misja z podkladaniem ładunku (w której Arthur przyznaje że Lojalność do gangu to nie to czego powinien się trzymać John), misja na samym początku, misja z kradzieżą owiec nawet po której mamy opr od Abigail za to że John znowu odwala zamiast siąść na dupie i pobyć z Jackiem. Może też fakt że mamy cała grę tylko o nim i jego odkupieniu i połączenie tych dwóch gier wręcz prosili się o taki epilog jaki dostaliśmy.
Ba, misja z Jackiem kiedy on pierwszy raz poznaje Rossa (jak ironicznie na Rybkach) żeby to później zabić w epilogu jedynki kiedy to on sobie właśnie lowi Rybki była dla mnie dużo bardziej istotna i wiążąca z rodziną Marstona niż jakakolwiek misja z Sadie.
Cała gra to zarówno opowieść o odkupieniu Arthura jak i właśnie fan service dla ludzi którzy grali w jedynkę. Odpowiada na pytania na które nie odpowiedziała część pierwsza.
Ty byś wolał Sadie bo tak - no spoko ;)
Niezmiernie bawi mnie, że z tych wielu misji wymieniłeś 3 :D Jedną na początku, gdzie Artur w ogóle zastanawia się nad ratunkiem, jedną w środku gdzie nadal nie pałają do siebie jakimś wielkim uczuciem i jedną na końcu, gdzie właśnie z dupy nagle są BFF.
Zresztą napisałem wyżej, że misja z łowieniem ryb i Jackiem była ostatnią, gdzie widać było gdzie chcą iść twórcy. Sam byłem święcie przekonany, że ta więź będzie z czasem budowana. Ale potem wyszły same kłopoty gangu i R* przypomniało sobie o Marstonach chyba dopiero w 5 rozdziale by w 6 to już skupić na nich prawie całą uwagę.
Dobra, skończmy to. Dla mnie jest to takie sobie rozwiązanie. I tak mamy lukę u Marstonów (może będzie DLC hiehie) ich pobytu na północy. I tutaj już musimy sobie dopowiadać co się tam działo. Równie dobrze gracze mogliby dopowiedzieć sobie tę przerwę między rdr2 i rdr a w tej grze skupić się na innej postaci. A łowienie ryb byłoby smaczkiem.
spoiler start
Co do zakończenia to choćby to, że albo artur ginie z rąk stróżów prawa albo spokojnie na wzniesieniu tak jak jest teraz. DAŁOBY się to zrobić, nikt mi nie wmówi, że nie.
spoiler stop
Niezmiernie bawi mnie, że z tych wielu misji wymieniłeś 3 :D Jedną na początku, gdzie Artur w ogóle zastanawia się nad ratunkiem, jedną w środku gdzie nadal nie pałają do siebie jakimś wielkim uczuciem i jedną na końcu, gdzie właśnie z dupy nagle są BFF.
Widocznie nie grałeś że zrozumieniem bo nie są z dupy bff. Wiekszosc 4 rozdzialu Ci to pokazuje.
5 rozdział siła rzeczy sporo nie może tego kontynuować. I w 6 jest kontynuacja zmiany stron po której opowiada się Arthur.
Grałeś po chińsku?
A mnie niezmiernie bawi to kiedy Ty piszesz o wymienieniu jednej misji, ja Ci wymieniam 4 A Ciebie to bawi. Logika u Ciebie kuleje.
Specjalnie wybrałem 3 misje z 3 różnych punktów w grze, które pokazują jaka zmianę przeszedł Arthur. Jak zmieniła się jego relacja z Johnem.
Ale nie, zaraz napiszesz ''wszystko jest z dupy'' no ale nie jest.
spoiler start
Co do zakończenia to choćby to, że albo artur ginie z rąk stróżów prawa
John zginął z rąk stróżów prawa. Gdyby teraz Arthur zginął to byś płakał że skopiowali zakończenie. W ogóle wtf chyba logicznym jest że większy sens ma takie zakończenie jakie jest tutaj.
spoiler stop
Dla mnie jest to takie sobie rozwiązanie. I tak mamy lukę u Marstonów
Taka sobie Lukę bo nic ważniejszego się wtedy nie wydarzyło A sporo jest opisane w dzienniku i opowiedziane w dialogach. Dlc dziejace się w tym przedziale czasowym nie ma zupełnie sensu.
spoiler start
Ja tam tylko mam żal, że nie dali Arturowi możliwości rozwalenia tego skurrr*** Micah. Tak mnie drażnił od samego początku i czułem, że będą z nim same problemy...
spoiler stop
Jeszcze Epilogi przede mną więc mam nadzieję, że tam coś się ciekawego zdarzy :p
Sądząc po serii GTA, okresy od premiery na konsole do premiery na PC to około 6 miesięcy.
Grand Theft Auto III
Data premiery (PS2): 26 października 2001 roku
Zapowiedź komputerowej wersji: początek grudnia 2001 roku
Data premiery (PC): 24 maja 2002 roku
Grand Theft Auto: Vice City
Data premiery (PS2): 8 listopada 2002 roku
Zapowiedź komputerowej wersji: połowa grudnia 2002 roku
Data premiery (PC): 15 maja 2003 roku
Grand Theft Auto: San Andreas
Data premiery (PS2): 29 października 2004 roku
Zapowiedź komputerowej wersji: połowa grudnia 2004 roku
Data premiery (PC): 10 czerwca 2005 roku
Grand Theft Auto IV
Data premiery (PS3, X360): 29 kwietnia 2008 roku
Zapowiedź komputerowej wersji: początek sierpnia 2008 roku
Data premiery (PC): 3 grudnia 2008 roku
Grand Theft Auto: Episodes from Liberty City
Data premiery (X360): 29 października 2009 roku
Zapowiedź komputerowej wersji: koniec stycznia 2010 roku
Data premiery (PC, PS3): 16 kwietnia 2010 roku
Grand Theft Auto V
Data premiery (PS4, XONE): 17 listopad 2014 roku
Data premiery (PC): 14 kwiecień 2015 roku?
Na początku zaznaczę, że nie przeszedłem jeszcze gry, jestem w około 15% Fabuły (plus dłuuugie godziny włóczenia się po świecie i odkrywania go). Póki co, gra się wyśmienicie, troszkę bałem się, że się zanudzę w tej grze, czytałem dużo w intrnecie, że gra jest bardzo wolna, mi to w ogóle nie przeszkadza, ciągle jest co do roboty, jedynym minusem tego, są dłuugie przjażdżki na koniu. Klimat dzikiego zachód jest tu oddany idealnie i czułem się jakbym w tym brutalnym świecie bezprawia uczestniczył. Detale w tej grze to również baardzo dopracowany element, ogólnie jak cała gra, tak powinny wyglądać Sandboxy. Jedyne minusy jakie zauważyłem to jazda na koniu... oczywiście, czasami denerwuje, ale tego chyba nie da się oddać poprawnie w grze wideo (no bo proszę, jaka gra dobrze oddaje jazdę na koniu?) strzelanie które ostatecznie nie jest take złe, ale jedank pozostaje niedosyt i pare błędów na które zdarzyło mi się przytrafić, ale to nic poważnego ;) Zachęcam do zakupu każdego kto się jeszcze zastanawia :)
Witam powiedzcie czy u was też wystąpił taki błąd.Po aktualizacji online i uruchomienie trybu fabularnego cofnęło mnie do czwartego rozdziału z połowy piątego?Masakra tyle gry na nic....
No i znowu to samo.... Wielka pompa dla gry która jest dobra,ale nie oferuje nic nadzwyczajnego i przełomowego. To,że gra wszędzie dostaje niemal maksymalne oceny uważam za absurd i całkowicie już niemal tracę wiarę w recenzentów gier.Sprawdziłem oceny użytkowników na wielu zagranicznych portalach i oscylują one przeważnie w okół niecałej ósemki, przeważnie 7,8 punku. I to ma być ocena godna przełomowej gry ? Póki co użytkownicy oceniają lepiej nawet Rise of The Tomb Rider nie mówiąc nie wspominając już o naszym Wiedźminie do którego też tej grze daleko pod względem oceny użytkowników.Podsumowując uważam Red Dead Redemption II za grę dobrą i TYLKO dobrą.Cały ten szum natomiast w okół niej jakbyśmy mieli do czynienia z produktem nadzwyczajnym i przełomowym uważam za z lekka żenujący.
Gdyby Wiedźmin 3 miał DENUVO lub był tylko na KONSOLE, to ocene też miałby max. 7-8... Po prostu ból 4 liter u graczy nie mających konsol jest tak wielki, że poszedł zmasowany atak na ocene 0 na mecie.
RDR2 w pigułce
https://www.youtube.com/watch?v=bK7F0J3Vv0c
Gerald_z_Rivii - śmieszna ta twoja wypowiedź mniej więcej tak samo jak Gerald przez "D"
A twoja ocena 8.5 Mafii III wywołała u mnie przepuklinę ze śmiechu.
Wie ktoś czy mogę mojego konia bojowego, którego otrzymałem przy zakupie wersji cyfrowej przenieść do online?
10/10
Nigdy w życiu nie przypuszczałem, że zatęsknię za głównym bohaterem po zakończeniu gry... Gra jest cudowna, muzyka świetna! Liczę na DLC i może kiedyś na RDR3.
Polecam !
Hahahaha wiedzmin nasz czlowieku to moze buty czyscic tej grze, nie rozsmieszaj mnie wiedzmin byl gra wybitna na tamte czasy czyli 4 lata temu.Tutaj swiat jest wykonany perfekcynie nawet swiatlo sie przebija miedzy drzewami wszystko jest tak wykonane jak w zadnej grze caly swiat cykl czasu itd ,przejrzyj na oczy ,jedyne co spieprzyli na maxa to sterowanie i tego przebolec nie moge ale gra zasluguje na mocna9
grales?bo nie jest wykonany perfekcyjnie a wrecz przeciwnie sporo baboli typu wysadze dynamitem sejf a nie moge drzwi drewniano szklanych,butelke moge z bronic w drobny mak rozbiuc a nie mozna szyby w pociagu itd itp,sory daleko do perfekcji
Nie mam plusa, zastanawiałem się czy nie kupić dla Online RDR 2. Nie.
Z tego co widziałem i czytałem, to ekonomia w tej grze leży. Wszystko jest bardzo drogie, specjalnie żeby kupować Gold Bar-y. Nawet pierdołowate customizacje broni kosztują bryłkę złota. Że co? Rockstar.... Singiel w RDR 2 to mistrzostwo, w GTA V tak samo. Widać że Take Two macza w tym swoje palce. I do tego auto aim w Multi powinien być raczej wyłączony. Do tego sterowanie, w singlu jest bardzo ok, bo grasz w swoim tempie, nie śpieszysz się. Ale gdy grasz z innymi ludźmi to się to nie sprawdza. Online do.RDR 2 przynajmniej dla mniw wygląda jak trochę doczepiony na siłę. Plusem jest na pewno mini historia zawarta w tym module, która ma fajnie napisane dialogi, voice acting też jest super. Tylko że to wszystko jest w Singlu, wykonane o wiele lepiej. W Online do V grałem może z 20 godzin, po czym mi sie znudziło. Ewentualnie zagram w RDO, ale to za jakiś czas. Gra wygenerowała w 3 dni 725mln dolarów. W 3 DNI! Od premiery minął ponad miesiąc, teraz to pewnie grubo ponad miliard. Online trochę na doczepke moim zdaniem.
Sam tylko z ciekawości sprawdzę ten tryb. W GTA V spędziłem tam może ze 2-3h i totalnie mnie ten tryb zraził. To samo pewnie będzie tu. Dla mnie liczą się gry praktycznie tylko gry singlowe.
Widać że przy Singlu T2 miało wielkie G do gadki. Zero skrzyneczek, mikrotransakcji. No aż miło grać.
Nie twierdze ze gra jest perfekcyjna bo nie ma takiej na swiecie twierdze ze gra jest pod wzgledem technicznym zrobiona genialnie a ty sie czepiasz szczegolow .Czy gralem tak gram caly czas ja gier z jutuba nie oceniam
Właśnie skończyłem cały wątek główny. Spędziłem w grze ze 100h od premiery i dalej mam ochotę do niej dalej zasiąść o Multi to już nie wspomnę. Fabułę oceniam na 9/10 bylo w niej wszystko nie odczuwa sie żadnego niedosytu. Dodać do tego jeszcze 1 część gry to w kupie jest to niczym wybitny film kinowy. Duzo ludzi mowi ze gra sie długo rozkręca ze jest to symulator ale szczerze.... je**** ich naprawdę warto usiąść do tego tytułu , sama rozgrywka to sanbox nowej generacji ten świat sam zyje nigdy z takim czymś sie w grach tego typu nie spotkałem, aż boje sie na sama mysl nowego GTA! Wracając do Rdr2 POLEEECAM !!
Da się w online jakoś łebków mutować w grze swobodnej? Jak się wejdzie przez R3 na profil tego kogoś w ps i zablokuj to wtedy się go mutuje czy jest inny sposób, albo się nie da?
Szukam ludzi do wspólnej gry Założyłem stałą bandę i trzeba trochę nagrabić .
Stworzyłem ekipe na socjal club [link] Redemption Polska zapraszam do ekipy i do wspólnej gry na PS4 Sebiko78
Ogrywam sobie drugi raz, tym razem na PS4.
Postanowiłem odkryć wszystko, wycraftowac każda Torbę, ubranie, amulet i każda pierdole w obozie. Zobaczyć każda chatę, wymaksowac kompendium, zaliczyć wszystkie wyzwania itd.
Muszę powiedzieć że tyle pracy co wlożono w ten swiat to jest niewyobrażalne.
Dla samego obozu nagrano tyle dialogów że jest tego więcej niż w całym Wiesku. Bo jak to jest że nawet jak wracam z polowania że skóra pantery to nawet do tego są nagrane dialogi. Mam siniaka na policzku i Molly to skomentuje, czy targam Jelenia na plecach i Hosea zaczyna opowiadać jak to on kiedyś połówal i zabił podobną sztukę. Nawet jak przyszedłem do obozu w czapce policjanta z Saint Danis to zostało to zauważone.
To samo NPC poza obozem, robiłem jakiegoś kolesia w emerald ranch, przejeżdżając chciałem się przywitać i okazało się że to jego żona, która rzuca w moja stronę pretensje.
Pobocznych małych misji jest od groma, bo mimo że ogralem na Xboksie że 150 godzin to nadal spotykam nowe. A to jakiś koleś związany w lesie przez dzikusow, a to jakaś stara baba zaatakowana przez szczury. A to jakaś chatka odkrywające swoją historię, czy kryjówka gangu tak ukryta że umknęła mojej uwadze pierwszym razem.
Nie ma na tą generacje bardziej żywego i bogatego świata w grach wideo. A przebiegniecie tej gry od znacznika do znacznika misji to odkrycie z 5% całości.
Nawet jadący łowcy głów, którzy wioza kogoś do szeryfa, kiedy ich zabijam możemy sobie przywlaszczyc poszukiwanego i zawieźć sami. I tu nadal cała masa dialogów z których np możemy sie dosiedziec gdzie znalezc cos przydatnego.
Tak wlasnie siendowiedzialem o chatce po środku niczego gotowej żeby ja obrobic.
Tak można wymieniać w nieskończoność. 5 lat trwało samo nagrywanie dialogów i to widać.
Też bym chciał mieć tyle czasu żeby kolejny raz samdboxa i to w całości przechodzić ale to bym musiał być bezrobotny albo mieć dochód pasywny wystarczający na życie.
Ani to ani to :P
Na mnie głównie pracują inni a pieniedzy wystarcza na wszystko co chce, nie tylko na życie.
Ale to też nie jest tak że kazdego Sandboxa przechodzę kilka razy. Red Dead Redemption to wyjątek.
Tyle dialogów i nie ma żadnego o tym, że byliśmy już w danym miejscu albo, że w sakwie mamy 20 sztabek złota. Cały czas tacy biedni :(
Pieniądze które znajduje Arthur to są pieniądze które ma Arthur. Nikt mu do kieszeni nie zagląda.
Gdyby każdy dolar znaleziony/zarobiony w grze szedł w jakiejś części do obozu to ekonomia by leżała i byłoby to dłuższa metę męczące.
Gdy dajesz pieniądze do skarbonki/nie dajesz inni to będą komentować ale tylko wtedy. Jak NPC mają wiedzieć gdzie Arthur był i co robił i ile sztabek złota znalazł?
Gdy znajdujemy jakieś pieniądze podczas misji albo aktywności to to będzie komentowane. NP podczas misji gdzie ścigamy Calma i mamy opcję przeszukania obozu to jeśli wrócimy do kryjówki to będzie to skomentowane przez innych członków gangu. Tak samo np gdy idziemy z Hosea ukraść wóz, gdzie możemy okraść przy okazji dom.
I nawet tu opcji w dialogavh jest sporo, jeśli zostawimy otwarte szuflady w domu to właściciele mogą za nami ruszyć w pościg, możemy ich związać, możemy uciec, możemy znaleźć więcej pieniędzy niż potrzeba, możemy znaleźć unikatową broń.
WSZYSTKO BEDZIE POZNIEJ ODNOTOWANE W ODPOWIEDNIM DIALOGU.
Także tak, dialogów i ich różnych wariacji jest w RDR2 cała masa.
Co do ekonomii, Zrobione to jest w taki sposób że nigdy nie możesz w realnym czasie gry zarobić takiej kasy jaka potrzebuje Dutch. Według gazety pieniądze jakie Dutch ukradł podczas masakry w blackwater (tą oryginalna kasa na wyjazd) to było 150 tysięcy dolarów. Nawet znajdując wszystkie sztabki zarobisz ułamek tego.
Druga kwestia jest to że obóz jako taki biedny nie jest bo ta kasę po drodze Dutch odkłada (każda kasa z misji idzie donskrytki Dutcha na jego plan), a to że tak na prawdę nikt nie wie czy plan był czy nie to inna sprawa.
"Na mnie głównie pracują inni..."
Do czego to doszło, że ludzie chwalą się wyzyskiem bliźniego. Świat schodzi na psy. Aż ciśnie się na język wiecznie żywa sentencja: „Kto nie rabotajet tot nie kuszajet”.
Na mnie głównie pracują inni tak to mówią pasożyty, nawet polityk coś pracuje, a z nich są nie lada pasożyty.
Wyjątkowo nietrafione dobór słów, taki to pasuje do bezrobotnego żyjącego z zasiłku, lub do nieroba którego utrzymują rodzice.
No jedynie kto może tak powiedzieć bez wstydu to emeryt, który w życiu już się napracował, lub ewentualnie rencista, ale z nimi różnie bywam
Mam pracowników którzy dostają za swoją pracę wynagrodzenie z którego są zadowoleni. Mają płatne wolne, chorobowe i nadgodziny (jeśli jest taka potrzeba). To że ja mogę sobie pozwolić na dłuższe wolne i mogę zostawić działalność w rękach innej osoby to oznacza wyzysk? Błagam, bez żartów.
Sam w dokładnie tej samej branży byłem pracownikiem około 14 lat temu i nie czułem się wyzyskiwany mimo że właściciela nie widziałem czasem i 3 miesiące bo jeździł np na wakacje do Afryki.
Czasem zamiast napisać prawdę, lepiej napisać że faktycznie że się jest bezrobotnym albo dostaje 500zl na miesiąc żeby się tutaj nikomu przykro nie robilo.
Akurat pisałem o marstonie, który mając w torbie 20 sztab i 1500 dolarów bierze kredyt na dom i zastanawia się skąd ma wziąć kasę na stodole.
Na yt też są filmy, w gdzie Artur daje milion dolców do obozu a Dutch jakby tego nie widział.
O ile to wyżej jest wykorzystaniem glitchy i ciężko byłoby coś sensownego z tym zrobić to już fabularna wizyta w jaskini dzikiego gangu z tekstem, że Artur nie jechałby tam gdyby nie musiał (mimo wcześniejszej wizyty i wybiciu w pojedynkę całego gangu) jest zupełnym lekceważenie możliwości eksploracji mapy. Ciężko mi jest uwierzyć, że robiąc niby takie smaczki pominięto tak istotne rzeczy.
RDR2 to nadal gra fabularna która przeprowadza Cię przez pewną historię i dlatego to o czym piszesz jest stosowane zarówno w grach, filmach i książkach. Nazywa się to 'plot device' z angielskiego. Czyli np mamy gry w których przeżywasz starcia z tysiącem potworów ale w którymś punkcie fabuły gra zabija bohatera albo ciezko rani tylko po to zeby przeprowadzic historie tak jak jest napisana.
Dlatego też nie wiadomo ile kosztuje beechers hope ile kosztuje szopa itd.
Można założyć że około 40-50tys za całość ale gra tego nie mówi wprost żeby wprowadzić plot device.
To są rozwiązania które sa stosowane w każdej grze fabularnej. Kiedy nie możesz czegoś zrobić/pominac bo historia toczy się swoim torem. Ot historia ma coś przedstawić i dlatego gra ignoruje finanse gracza żeby nie pominąć części historii. To damy było chociażby w GTA5.
Gdyby nie historia z Bankiem to John by nie pomagał Sadie, gdyby nie to, nie pojechal by zabić Micah.
Całość zasługuje na pochwałę pod względem dopracowania tak czy inaczej i tego dotyczył mój oryginalny post. Bo tak, gra pod względem ilości interakcji z npcami czy symulacji życia zarówno w obozie jak i poza nim nie ma żadnej konkurencji.
Tutaj npc mają faktyczne życie, natura żyje i wchodzi że sobą w interakcje a świat idealnie komentuje cała mase detali. Od naszego ubioru, stanu postaci (widoczne obrażenia, zmęczenie, brud/czystość, stopień upicia, krew na ubraniu), tego co niesiemy, jak się zachowujemy, co zrobiliśmy etc. Jest tego tak dużo ze świat np takiego Wiedźmina 3 gdzie 20 różnych npc używa jednej wypowiedzi nagrania tym samym głosem.
Pod względem świata tą gra nie ma sobie równych , tyle.
@Ogame_fan
Dlatego ja napisałem wyjątkowo źle dobrane słowa:)
Wystarczyło napisał że pracują dla Ciebie i już całkiem inaczej to brzmi.
Mnie to np bardzo denerwuję jak słyszę od pracownika że pracuję na mnie, sory ale jak pracuje u mnie ti dla mnie, a tak naprawdę to my wszyscy na siebie, ktoś załatwia robotę a ktoś inny ja wykonuję, ale jaby nie patrzeć jedno bez drugiego nie zadziała.
Wiec lepiej nie umniejszajaj sobie mówiąc, że ktoś na Ciebie pracuja.
Co do wakacji to też mam znajomych co pół roku w roku sa na wakacjach, ale to już bardziej o zaufajnie chodzi, bo akurat im sie układa, ale miałem takich co raz jak wrócili z wakacji to nie mieli kientow pracownikow nic, po prostu pod wieczną nieobecność pracodawcy, pracownicy po prostu wykręcili ich z biznensu.
Różnie bywa więc lepiej dbać o swoje.
Zadziwiające jest z jaką zaciekłością bronisz ewidentnej luki. To o czym mówisz zdecydowanie nie polega na tym, że zapominamy o czymś istotnym w świecie, czy o jakiejś umiejętności bohatera. To tak jakbyś mówił, że superman został postrzelony bo wymaga tego fabuła. Jeśli nie byłoby to usprawiedliwione innymi okolicznościami ot byś się złapał za głowę. A tutaj tego bronisz.
Bank dał koło 800 dolarów kredytu, było wyraźnie napisane.
40000 :D
To jest gra, jedna osoba mogła mieć w tym momencie fabuły więcej lub mniej pieniędzy.
To co Rockstar odwalił w kwestii postaci, jak reagują na wszystko- kapitalna robota.
Ja sobie odpuszczam, bo zmieniasz ten wątek w tą samą dziecinade która odwalales po premierze jedynki.
Mi się podoba i rozumiem zastosowanie plot device które ignoruje finanse gracza, Tobie się nie podoba, tyle. Tylko wiesz że tak jest w każdej grze fabularnej.
Na siłę się dosrać można absolutnie do każdej gry, do każdego filmu, książki etc. Czy to zmienia że RDR2 nie ma sobie równych wsrod gier z otwartym swiatem tak czy inaczej? Nie.
To tak jakbyś mówił, że superman został postrzelony bo wymaga tego fabuła
Dokładnie tak jest w każdej strzelance, gdzie zabijamy 1000 przeciwników i obrywamy 10000 razy ale podczas filmików jeden powtarzał i jest dramat. Max Payne 3, Uncharted 2, Tomb Raider czy nawet RDR ze tak wymienie na szybko Tak samo jest w filmach akcji.
I Dlatego Superman też ma swoje słabości które są wykorzystywane przez scenarzystów. I postrzelony został wiele razy ;)
Ale o czym ty pieprzysz. Widać, że sam nawet nie wiesz o jakim zabiegu piszesz. Supek był ranny wiele razy ALE zawsze coś to powodowało, nie zmieniały się jego moce z dupy. A tutaj gra zupełnie ignoruje to, w jakiej sytuacji jest gracz. Czyli fabuła idzie swoją drogą a to co robisz na mapie swoją.
I dwa, chyba coś ci się pomyliło z tą premierą jedynki jako, że grałem w nią w jakimś 2013 r. Rozumiem, że jak się nie ma argumentów to wyskakuje się ad personam.
Ale o czym ty pieprzysz.
Easy there cowboy! Bo Ci żyłka pęknie!
Mówię o normalnym zabiegu który jest stosowany w grach od zawsze, bo zawsze część fabuły ignoruje się na poczet gameplayu A część gameplayu na poczet fabuły.
Dlatego w Max Payne 3 możesz dostać 10 tysięcy razy na klatę i wyleczyć się tabletkami, ale jeden strzał podczas cutscenki i Max nagle musi być opatrzony.
Supek był ranny wiele razy ALE zawsze coś to powodowało, nie zmieniały się jego moce z dupy.
Oczywiście że był ranny, umierał i zmieniały się jego moce. Samych rodzajów kryptonitu mimo założenia że jest tylko zielony było później kilkanaście. Jedne zmieniały moce jedne, zabieraly, jeden zmieniał to w złego. Do tego magia na która był podatny i masa innych rzeczy. Chyba że opierasz swoja wiedze tylko o filmy to ok. Byl nawet kryptonit który zmieniał Supka w geja.
Do tego, Lex zaczął robić kryptonit syntetyczny który zabierał moce supkowi bo tak.
Albo wykorzystywał substancje z Metal Menow która miała czasem jeszcze gorsze właściwości od oryginalnego kryptonitu.
Światło zielonych latarni też działało źle A supka. Więc z oryginalnego założenia że jest tylko zielony kryptonit nic nie zostało. Nie uzywaj przykladu skoro nie masz o nim pojęcia.
Radzę Ci, przeczytaj co to znaczy plot device. I możesz mi od razu podać źródło tego ile kosztuje dom Marstona, ile kosztowała działka i ile szopa bo tego w grze nie ma. Jest tylko 'credit' który może być na 10 dolarów i może być na 100 tysięcy:)
Skoro tak Cię boli tyle w tej grze to po co tu siedzisz i próbujesz mi wmówić że nie może mi się to podobać, bo Ty jesteś na tyle smutnym człowiekiem że musisz się przysrac do wszystkiego?
A to zakończenie źle, a postać w epilogu zła, a bo fabuła ignoruje sztabki złota no na litość boską. To jest najlepiej wykonany sandbox, nie chce wiedzieć jak bardzo musisz płakać w tematach innych gier...
Boże.
Jeśli postać jest kuloodporna i ze zwykłego pistoletu dostanie kulkę - źle.
Jeśli coś się stanie z nim i jego moce osłabną i wtedy dostanie kulkę - dobrze
tak samo tutaj. Postać ma multum kasy i zastanawia się skąd wziąć pieniądze albo pracuje przy gnoju - źle
gdyby mu tę kasę zabrać i wtedy prowadzić fabułę - dobrze
chyba nie potrafisz tego zrozumieć
a siedzę i komentuję bo mogę. Bo bawi mnie, że są takie osoby z klapkami na oczach, które spuszczają się nad produktem i nie widzą jego negatywnych cech. Gra jest bardzo dobra ale występują rzeczy, które opisałem w tym wątku, więc nie jest perfekcyjna. Ty i ze dwóch innych próbuje wmówić że tych rzeczy nie ma i mamy do czynienia prawie z cudem boskim. jest to w cholere zabawne.
oklo 100h gry 50% watku glownego,staram sie nie spieszyc,maksowac gre w miare mozliwosci,gra mi sie podoba ale niestety nie jest idalna a nawet widac przestarzale mechaniki:((8 lat pracy robi swoje)mianowicie interakcja z otoczeniem-np wysadzimy dynamitem sejf ale drzwi juz nie,stluczemy latarenke w miescie ale juz strzelanie przez szyby przy napadzie na pociag nie powoduje stluczenia ,czy walic w okna domu i nic,(widzialem zajawke z cyberpunka gdzie gosc wali do nas z giwery przez sciane dziurawi ja jak sito rdr moze tylko pomarzyc o takich akcjach),jednak jest sporo powtarzalnosci,niby czyms mini zadania sie roznia ale po uratowaniu np. kolejnej baby od porywacza i odstawieniu do domu troche robi sie to nudne(a jest pare innych tez powtarzalnych)
ale za to burze to majstersztyk,bardzo dobrze odzwierciedlone bardzo naturalne:)
moim zdaniem za bardzo sie skupili na malo istotnych detalach typu konskie kuski,slady na blocie itd itp a za malo zainwestowali w interakcje z przedmiotami,czy nie bylo by fajnie wysadzic torow i doprowadzic do wykolejenia pociagu,lub jeszcze lepiej wysadzic jakis wiadukt kolejowy???wtedy ta gra by zaslugiwala na 10++++ i miano gry idealnej a narazie to fajne 8 z doza ciekawych i nowatorskich rozwiazan(i napewno jedna z lepszych w swoim rodzaju)
Wlasnie ukonczylem i sie zastanawiam czy nie zaczynac od nowa. Praktycznie nigdy nie przechodze gry dwa razy, a tutaj chce to zrobic od razu. Gra dla ktorej warto kupic konsole. Dluuugo nie zobaczymy nic na podobnym poziomie.
Tymczasem Online jest niegrywalny. COKOLWIEK próbujesz robić, polować, kupić coś w mieście co chwila albo dostajesz kulkę albo jesteś związany lassem. Jet po prostu grupa graczy która siedzi w każdym mieście i ich jedynym zadaniem jest uprzykrzanie życia innym. Do dupy z takim graniem
Dokladnie. Mam nadzieję że jak Online wyjdzie z Bety to będzie można włączyć tryb pasywny.
tryb passywny :D jak wam sie nie podoba granie w online siedzie sobie na singlu na którym po przejsciu na 100% nie ma co robic jak w gta okrojone do kosci :D
tak sie zachwycaliscie RDR2 online a teraz płacze bo nic zrobic nie mozna :D
do dupy z takim graniem bo ciezko grac przeciwko innemu graczowi na padzie :D to nie to samo co boty z gry :D
proponuje podlaczyc myszke i klawiature :D
zaraz przezciez to konsola :D haha
powodzenia w mordowaniu sie w online
Ja nie wiem jak można w ogóle grać w multi w takie gry jak GTA czy RDR?
Aha. Niektórzy tutaj pisali, że GOTY dla God Of War. Właśnie skończyłem God Of War. Od razu po tym jak przeszedłem RDR 2.
Jeżeli RDR 2 przegra GOTY z GofW to przewrócę się na pancerz i pęknę ze śmiechu. Zaznaczam od razu, że God Of War to świetna gra.
Dla mnie też RDR 2 to GOTY 2018. God of War na drugim miejscu.
Właśnie skończyłem God Of War. Od razu po tym jak przeszedłem RDR 2. Jeżeli GoW przegra GOTY z RDR 2 to przewrócę się na pancerz i pęknę ze śmiechu. Zaznaczam od razu, że RDR 2 to świetna gra.
Nie ma to jak oceniać gry na podstawie METACRITIC gdzie gracze dają 0/10 bo gra nie wyszła na PC lub ma DENUVO :D...
Patrząc na oceny to taki AVENGERS: WOJNA BEZ GRANIC jest na poziomie OJCA CHRZESTNEGO (buahahahahahahahahahahahaha) i zajmuje 28 miejsce w historii na filmwebie.
O 18 myślę zapoluje jeszcze na jedno zwierzę to się coś zrobi u Trapera.
Patrze na zegarek, 9 rano:o idealnie to pokazuje jak tą gra potrafi wciągnąć.
W lesie spotkałe
spoiler start
ducha dziewczyny
spoiler stop
Składam się za pantera odwracam się i myślałem że zawału dostanę.
Znalazlem stara kopalnię w której była czapka z lampa. Idę do obozu i oczywiście komentarze że co Artur ma na glowie.
Jak ci się udało spotkać tego ducha. Ja tam jeżdże i nigdy nie moge trafić na pogodę, że jest mgła ( to jest konieczne chyba), ogólnie tylko niektóre easter eggi udało mi się zobaczyć.
Udało się już wam zwiedzić Tempest Rim?Powiem tylko że obszar jest przeogromny bo z niego wychodzimy poza mapę gry .Myślę że wielkości 1/3 mapy oryginalnej odkrywamy dodatkowo.Powodzenia ,i odziwo są zwierzęta
I oczywiście niemam na myśli Meksyku tylko obszar na północ od stanu Ambarino
Zastanawiam się nad kupnem gra jest warta swej ceny czy może jeszcze poczekać na obniżkę po świętach?
Jest warta swojej ceny napewno na spokojnie masz ze 150-200h zabawy wiec licze jakies 3mcy grania.Ja gram od miesiaca nie lece jakos na pale samej fabuly tylko troche polowan troche zwiedzania itd i mam dopiero 67%.Gra miazdzy klimatem i szczegolowoscia detali a takze prze ogromnym interaktywnym swiatem.Takie gry jak ta i god of war mozna brac w ciemno.Stracb pomyslec jakby to wygladalo w ultra na Pc lub ps5
poczekaj po nowym roku cena spadnie nie bedzie takie hajpu juz wyjdzie cos nowego wtedy RDR2 pojdzie w lekkie zapomnienie
teraz sie pewnie skoncetruja na online
kto wie moze szykowana jest wersja pc :P
niech kaszdy pamieta ze nie było 100% potwierdzenia ze nie wypuszczą :P
tym bardziej ze to tak jakby restart gry:P
Sam się zastanawiam i chyba się skuszę - ceny nie spadną nie wiadomo jak, GTA V pół roku po premierze na PC kupowałem bodajże 20 zł mniej niż na premierę. Gry Rockstara niestety szybko nie tanieją.
Gosc ma czekac pol roku i co? 60zl zaoszczedzi? Prosze cie ,przejdzie gre w miesiac i odsprzeda wyjdzie na -50zl moze ,straszne pieniadze naprawde,w dzisiejszych czasach stówka to sobie mozna dupe podetrzec.Kiedy ma kupic?W Lecie? Teraz jest sezon na granie a nie czekanie do wiosny i kolega dobrze mowi takie gta 5 ile nie z chodzilo z ceny
Gram i póki co jestem średnio zadowolony z gameplay. Gra wygląda obłędnie na oled 65 cali z ps4 prosiakiem. Niestety to jeżdżenie na koniu to taka nuda, a świat jest zwyczajnie za duży. Nie mam 300 h by robić wszystko. Wolałbym intensywną akcję z dodatkiem jeżdżenia na koniu i pozbierania tego i owego. Rockstar jak zwykle postawił jak w każdej swojej grze na popierdółkowatość czyli przez 80% gry nic się nie dzieje, bo zajmuje nas zbieranie śmieci i jeżdżenie.
Ciężko nie przyznać ci racji. Jednak mi to ślimacze tempo jak najbardziej odpowiada. Może będzie to dość brutalne, ale zdecydowanie ciekawsza jest dla mnie wycieczka do Saint Denis po medykamenty w RDR2, niż misja z wątku głównego w AC:Odyssey.
Bo to gra dla nołlajfów, co jak nie śpią to grają i nic więcej bo nie mają życia. Ja przy pierwszej części chrapałem i nie skończyłem. Też wolę bardziej skondensowane gry.
@Alien.
To że masz inne preferencje nie uprawnia cię do nazywania innych "nołlajfami"
Długość gry jest jest adekwatna dla produkcji AAA. Jak Ci się tak nie podoba to trzaśnij sobie kampanię w CoD i będziesz szczęśliwy.
Odrzuciłem precz wszelkie AC, FarCry to samo. Kopiuj i wklej to motto tej firmy, która zarżnęła Heroes i w żadnego od 4 nie dało się grać. Grywam i w długie gry, ale właśnie lubię gameplay , w którym jest więcej akcji, zbieranie przedmiotów by mi nie przeszkadzało i wykonywanie pobocznych questów, ale jeżdżenie na koniu i przemierzanie pustych lasów to istna mordęga. klimat jest świetnie oddany dzikiego zachodu, bo nie oszukujmy się filmy to raczej z reguły przerysowany dziki zachód. W grze by mi to nie przeszkadzało, bo to ma być gra, a nie symulator kowboja i jazdy konnej. Mając 16+ lat taka gra to byłaby dla mnie marzeniem na 300 h gry (nie musiałbym szybko zbierać na nową)
tu chyba chodzi o styl gry,mozna robic tylko misje glowne i szybko skonczyc a mozna sie bawic w symulator,ja wybralem to drugie,nawet jadac gdzies dalek po drodze zwasze moge na cos zapolowac,zebrac roslinki,czy komus dac w leb,gra daje takie mozliwosci,chyba jedno czego naprawde mi brak to ze nie jest to rpg
Emocjonalnie zszargany, rozpoczynam epilog... Niby człowiek w większości wiedział, jak się ta historia będzie kończyć, a i tak z zapartym tchem ją śledził, w niej uczestniczył. To pokazuje tylko kunszt R*... W każdym razie, już coraz bliżej końca i myślę, że już na tym etapie mogę napisać, że jest to jedna z najwspanialszych gier w jakie kiedykolwiek grałem.
PS. Sorry Kratos. GoW był wspaniały i zajmuje dla mnie dumne miejsce drugie, ale muszę przyznać, że nikt nie ma prawa wyprzedzić RDR2 w wyścigu do GOTY w tym roku.
Nie zgodzie z kolega powyzej,nikt ci nie kaze zwiedzac kazdego cm mapy mozesz isc sama fabule,masz wybor acz kolwiek moim zdaniem god of war mimo wszystko siadl mi bardziej,jedynie te walkirie zabuzyly rownowage w poziomie gry(nie dalem rady krolowej )Nie ujmujac tej grze niczego co stworzylo Roc. a zrobili naprawde epicki swiat ktory ciagle zyje swoim systemem to jednak god of war nr 1 dla mnie a red nr2.Acz kolwiek sprawiedliwie dla obu gier bylo by dac exeqwo 1miejsce .Tu jest gra na setki godzin ,czlowiek musi sie nia degustowac jak kawiorem...wiem ze nie kazdy ma czas bo ma.prace dzieci rodzine obowiazki a nie kazdy ma nascie lat...
Witam, mam pewien problem. Otóż w wyzwaniach zielarza jest quest do zebrania 4 owoców leśnych i zebrałem 3 z nich a nie mogę znajść jeżyny. Otóż, w miejscach gdzie pokazują filmiki na YT powinna być jest tzw. goteria, która notabene też jest zimowym owocem leśnym a nie pozwala zaliczyć zadania. Miał już ktoś problem z tym? Z góry dziękuję za pomoc. Poza tym sztos gierka, zarówno pierwsza część, Nightmare jak i tą pochłonęły mnie w całości. W tym momencie więcej czasu spędzam na swobodnym przemieszczaniu i znajdziecie niż na misjach, ale to mnie cieszy. Minusy to częsty opóźnienie lub brak reakcji na komendy kontrolera.
Fabula ukonczona gralem od miesiaca ,czy ktos moze mi wytlumaczyc po co w grze sa takie miejscowosci jak colorado armadillo ,rio bravo?Fabula wogole nie prowadzila tam ani razu
W sumie to nie dziwię się, że gra nie zdobyła tytułu gry roku. Mimo, że jest świetna, to potrafi irytować jak żadna inna swoimi głupimi rozwiązaniami.
Nie chcę rozpływać się nad zaletami bo już zrobiono to wielokrotnie, natomiast napiszę o wadach. Przede wszystkim zje**** sterowanie, gdzie po prostu twórcy podjęli masę idiotycznych rozwiązań. Przykład: przeważnie żeby do kogoś zagadać to trzeba wcisnąć kwadrat na padzie, ale w niektórych sytuacjach jest to kółko o_O
Kolejna sprawa to jazda koniem. Ja rozumiem realizm, ale to co tu zrobiono zaprzecza grom. Czasem te konie są tak głupie, tak ociężałe, że jak gonisz świadka Twojego przestępstwa na koniu to wystarczy chwila żeby go zabić bo wjedziesz w niego niechcący koniem, albo świadek nagle zawróci i sam wpadnie na Ciebie.
Gra jest pełna idiotyzmów, po których często ją wyłączałem, mimo że chciałem dalej grać, ale moje nerwy nie wytrzymywały spier******* jakie potrafi tutaj zafundować Rockstar.
od nadmiaru glowa potrafi zabolec , oni w tej grze wtyczyli pewne standardy, ktore pojawia sie grach za kila lat
No i koniec... Red Dead Redemption 2 to arcydzieło, najlepszy sandbox w jaki grałem i jedna z najlepszych gier z jakimi się zetknąłem. Historia bandy Dutcha na zawsze pozostanie w moim sercu, ponieważ wyszła ujmująco, wypełniona niezwykłymi postaciami i wątkami... :) Ma jednak swoje wady i to jedną dość poważną. Niestety, dla mnie epilog był strasznie słaby i niegodnie zwięczył całą historię. Powinni byli rozszerzyć jakoś rozdział 6 i jakoś tak to zamknąć. Także tu jest niesmak i zaważyło to (między innymi) na nie wystawieniu 10. Ale, mimo to, dla mnie ta gra wyznaczyła nowe standardy. Brawo Rockstar!
PS. Nie chcę przesadnie się rozpisywać ani o zaletach ani o wadach, bo wszystko to już setki razy tu napisano.
Mam pytanie, na 100h gry ile spędzę na koniu bo podobno 70% to jazda konno, czy to prawda? Czy oglądanie przydługich animacji, których nie da się pominąć nie nuży po pewnym czasie i jak to jest z tym sterowaniem, naprawdę takie toporne i czy strzelanie jest takie fatalne?
Z góry dziękuję.
Jonash
Nie ma konsoli nie dobre. Koń w Wiedzminie jest dobry bo jest na PC.
To znany forumowy pecetowy psychopata, olej ;)
Tak obstawiałem... ;) Nie ma co dyskutować. Choć nie wiem, czemu mój komentarz usunęli, ale whatever.
Zachęcony ochami i achami, pożyczyłem od kumpla konsole (z dumą należę do PCMR), kupiłem za parę zł to cudo i gram. Mam że 30% ukończenia i ciągle nie złapałem bakcyla na fenomen tej gry. Piękny swiat, fajny klimat ale to tempo jest tak ślimacze że porzygać się można. Co jakiś czas akcja, strzelanie, człowiek się budzi... I jeb, kolejną misja- wejdź na konia i jedź jak muł 10min słuchając jakiegoś nudnego pitolenia. Nie daj Boże jak każą ci gdzieś jechać dyliżansem- mulowatość X2. Coraz mniej chce mi się wracać do tej gry i nie wiem czy ją ukończę. Jest dobra, ale opinie o niej są sporo przesadzone poprzez cały ten hype na gry rockstara.
Grałem dziś po raz pierwszy i mam już za sobą 6 godzin. I gra jest mega i wciąga coraz bardziej, początek mnie trochę zniechęcał ale jak się przejdzie pierwszy chapter to jest coraz lepiej. Tylko jestem w szoku że ta gra ma straszne problemy z utrzymaniem 30 klatek w obozie, w miastach albo jak coś się dzieje większego. Mam PS4 standardową bez żadnych 4k a z tego co mi wiadomo na PRO też są problemy z wydajnością. Liczę że Rockstar wypuści jakiegoś patcha który poprawi tą wydajność bo to trochę przeszkadza.
Co za nudna gra!! 2x już zasnąłem, produkcja ta nie szanuje czasu gracza. Na +klimat, dialogi, oprawa audio-video. Chyba jednak jej nie skończę...
hehe no :). Gra wspaniała ogólnie ale masz racje że nudna bardzo, a ma niesamowicie wysokie noty.
https://www.youtube.com/watch?v=MvJPKOLDSos
pan w zgrabny sposób mówi o czymś, co też wymieniałem minusując grę. Dlatego właśnie nie została grą roku.
Hot Boy Nakey Jakey.
Z liniowością misji się zgadzam, nie powinno być takich barier. Jednak z jednej strony rozumiem. Rockstar chce opowiedzieć historię, robiąc to tak jak zaplanowali. Mimo że misje są rewelacyjne w mojej opinii to miło by było gdyby następna gra Rockstara oferowała trochę większą nieliniowość w misjach. To jest studio które jest do tego zdolne.
Jakey jak zwykle dobrze prawi. Klimat, fabuła czy postacie to absolutne 10/10, ale gameplay po jakimś czasie zaczyna po prostu irytować i sprawiać wrażenie płytkości pomimo złożoności wielu systemów...
Ludzie nazywają RDR2 symulatorem wbijania gwoździ. O co biega?
Kolo wypunktował ładnie to "masterpiece" a przy okazji GTA. Wszystko, co słyszałem okazuje się prawdą. Ta gra stoi w rozkroku między symulatorem a nie wiadomo czym, pogubili się rzemieślnicy z R*. Za taką kasę każdy developer wcisnąłby najlepsze animacjie, mocap, aktorów, muzykę itp. 8 lat developingu i zaorani przez GoW. Najbardziej rozwaliło mnie w tym filmiku manual loot - serio?
Takich filmików jest sporo, pismaki swoje a gracze swoje.
Wszystko zależy od gustu. Jednemu spodoba się mniej, drugiemu bardziej.
Dla mnie fabuła, klimat, dialogi, postacie, muzyka, otwarty świat- 10/10.
Gameplay- 7/10.
Nie ma gry idealnej, bez wad. Ma je RDR2, GoW też ma ich mnóstwo... Obie można by zrobić znacznie lepiej, ale nie zmienia to faktu, że obie są fantastyczne.
Także nie bardzo rozumiem tych, co próbują jakby udowadniać, że są w tej grze rzeczy, które nie wyszły. No shit, Sherlocks... :D Każdy, nawet nią zachwycony, widzi jej bolączki i bardzo rzadko widzę, by ktoś je negował.
Ja czasami się tak wkurwiam że wyłączam konsole po połowie godziny, ale przychodzi czas następnej sesji, i potrafię wsiąknąć tak, że tracę poczucie czasu. Gra jest kozakiem, chociaż czasami zadaje mi takie combo porażek, że odechciewa mi się grać dalej. Nieczęsto się to zdarza, bo na prawie 80h gry wyłączyłem ją zirytowany może 2 razy.
-AI jest strasznie słabe - przeciwnicy stoją jak kołki i czekają na kulkę
-strzelanie to masakra, jest toporne, bez autoaima nie podchodź
-sterowanie też jest toporne, a responsywność postaci to żart. Ja steruję czołgiem, czy człowiekiem?
-chcesz przeszukać pomieszczenie? Trzymaj przycisk, chcesz coś podnieść? Trzymaj przycisk
Wiele detali jest świetnych, ale też wybiórczych. Zaatakował cię niedźwiedź? Masz ślady na plecach, ale po paru minutach same znikają. Magia.
To co mnie też wyjątkowo triggerowało to system przestępstw. Jakiś dzban cię atakuje i uderza przy szeryfie? Zero reakcji. Oddasz mu? O ty przestępco. I cyk, grzywna. Postawiłeś konia na stromym terenie? Znęcasz się nad zwierzętami. Cyk, grzywna.
Ekonomia w tej grze jest strasznie słaba. W pewnym momencie masz tyle kasy, że nie ma na co jej wydawać.
Kolejna sprawa to szybka podróż. Możesz z niej korzystać z obozu, albo pójść na pociąg opłacić bilet i udać się w miejsca, w których już byłeś. Ale nie masz dostępu do niej w dowolnym momencie. Po ponad 30h jazdy konnej, która robi się męcząca niemożność korzystania z niej w dowolnym momencie to nieporozumienie. Rozumiem, że niektórzy uwielbiają podziwiać krajobrazy w tej grze podczas jazdy konnej, ale ja wolałbym jednak mieć do dyspozycji szybką podróż w dowolnym momencie.
Gameplay jest niestety zwyczajnie nudny. Większość misji to pojechanie z jednego miejsca w drugie. Zazwyczaj jest tak, że masz jechać, dojechać, zabić kogoś na miejscu i wrócić. Naprawdę dobrych i ciekawych misji jest tutaj bardzo mało. Nic nie przebiło dla mnie końcówki 3 rozdziału. Fabuła mimo iż ujęła mnie za serce w dużym stopniu jest zbyt rozwleczona, a wiele misji nic nie wnosi. Epilog jest sztucznym przedłużeniem gry i mógłby zostać skrócony do filmiku. Jedynie jego końcówka przynosi satysfakcję.
Jeżeli RDR 2 ma słabe misje to nie wiem co ma dobre misje. Scenariuszo to najlepsza gra w historii. Otwarty świat to poezja. A to że można było zrobić coś lepiej. NOŁ SHIT. Nigdy nie będzie gry idealnej. Dla mnie gameplay jest dobry, wymaga przyzwyczajenia, nie wybija się niczym specjalnym. Ostatnia gra która zaorała gameplayem to MGS V.
To jest moje zdanie.
Oj, troszkę słabych misji bym znalazł :) Zwłaszcza w rozdziale trzecim, który potrafił zirytować. Oraz w epilogu. Ale na szczęście, nie przyćmiły one fantastycznego całokształtu, a jedynie troszkę jego spektakularność zmniejszyły.
alexiel19 ---> Jego opinia i wcale nie jakaś wybitnie kontrowersyjna. Taka reakcja byłaby uzasadniona, jakby napisał to o Falloucie Bethesdy. Dla mnie może nie najlepsze w historii, ale RDR2 ma wspaniałą historię, świetnie opowiedzianą. A napisać tak angażujący emocjonalnie prequel, to jest duża sztuka.
https://www.playstation.com/pl-pl/explore/ps4/my-ps4-life/
Stwarzasz swój film i masz. Tylko, że dotyczy to trzech gier z największą liczbą godzin. Nie wiadomo czy RDR2 się tam załapał
Ta gra to mistrzostwo, majstersztyk. Pierwsza gra w której bohater nie jest jakimś superzwrotnym akrobatą a czas który tam płynie robi to w sposób realny. Czuć wystrzały z broni, fabuła to prawdziwy miód i potrafi wzruszyć, rockstar zastosował tam pełno różnych zabiegów które świetnie się zdały. Nie jestem w stanie tej grze znaleźć minusów poza glitchami które czasami występowały, ewentualnie samo sterowanie przez które nie raz zdarzyło mi się kogoś rozjechać albo zaatakować dało do pieca. Poza tym muzyka,fabuła,grafika,gameplay,zadania na najwyższym poziomie oby wyszło to na komputery to na pewno biorę drugi raz do przejścia.
Złoto i stawiam gierkę kreskę niżej pod wiedźminem.
To chyba najdłużej przeze mnie ogrywa na gra Single player! Jak ja bym chciał żeby Ubi wyciągnęli lekcje z tego jak tworzyć otwarty świat w swoich grach. Jedyne czego mi brakuje to Coopa w Free Roam to by było coś :o wspólne polowania czy rabowanie pociągów to by było coś.
Wiadomo że to trololo z tym bzdurnym filmikiem to ściema (błagam, przez 8 lat nikt nie nagrał żadnego filmiku z konsolowej wersji na która jest większy popyt), ale mam nadzieję że nawet jak nie teraz to po edycjach na następną generacje - gra wyjdzie na pecety.
Najlepiej oceniane gra generacji powinna być dostępna wszędzie gdzie się da :)
128h i 88%calosci gry i w koncu skonczylem,niestety gra pod koniec staje sie monotonna i jednym slowem bardzo fajny film z tej gry
ogolnie tak naprawde dobra produkcja tylko jednego czego zbraklo to ze nie jest to rasowy rpg , z wyborami,reputacjami, zarowno moralnymi jak i w poszczegolnych "stanach" czy tez u innych gangow , a szkoda bo podstawa jest
wiele gier wzbudzilo u mnie usmiech wrecz i rozbawienie tak bylo i tu, ale zadna nie spowodowala ze bylo mi po prostu smutno,jak robilem pierwsze polowania i trzeba bylo dobic sarne,normalnie emocje jak w realu,a koniec rozdzialu 6 to mnie poprostu zdolowal(kto skonczyl to wie o czym pisze)
niestety nie wiem czy zagram jeszcze raz,nawet jak wyjdzie na pc,bo wlasnie brak rpgowosci spowoduje ze drugi raz moge nie dac rady przejsc,podziwiam osoby co siedzialy z kompendium i wycisnely 100%,mi brak troche legendarnych zwierzat,wszystkie legendarne ryby,wiekszosc lapaczy snow,troszke kosci,chyba wszystkie petroglify,1 list gonczy do zaliczenia,wszystkie groby,wiekszosc kart i tak okolo polowy zwierzat do odkrycia i nie wiem czy dam rade zaliczyc ,moze jak odpoczne jakis czs i z nudow poszukam
mam nadzieje ze przy nastepnej czesci tworcy wezma przyklad z ubi i choc wprowadza elementy rpg do gry
mam nadzieje ze przy nastepnej czesci tworcy wezma przyklad z ubi i choc wprowadza elementy rpg do gry
RDR2 mimo że nie ma typowych opcji dialogowych to ma ciekawsze wybory moralne niż płytki AC Odyssey, który chciałby się nazywać RPGiem. Co za ironia.
Rockstar robi gry po swojemu i przynosi to znakomite efekty dlatego nie ma potrzeby, żeby się wzorowali na takim korpo jak Ubi, które w regularnych interwałach wypluwa kolejne średnie tasiemce. Jeżeli każde studio będzie się mocno na czymś wzorować to gry staną się zwyczajnie wtórne... kolejny raz przywołam AC Odyssey. Przecież cała ta gra jest żywcem zdarta z Wiedźmina. Tylko, że jak to Ubi, historia była straszliwie rozwodniona, a postaci nędznie napisane... Ale sam zamysł gry to jest 1:1 Dziki Gon. A Red Dead ? Może bywa czasem nudnawy, ale czuję, że gram w coś świeżego.
nie chodzi mi zeby kopiowali z wieska czy ubi tylko zeby jak ubi idzie po rozum do glowy i juz zaczyna robic rpg,odysey bez elementow rpg bylo by nudne a tak mimo ze mam tam oklo 100h zaliczone dalej chce sie grac,rdr 2 gdy bylo dobrze napisanym rpg tylko by zyskalo nic nie stracilo,czy kcd ktore smialo mozna porownac do rdr2 stracilo cos przez to ze bylo rpg?wrecz przeciwnie rpgowosc ratowalo ta gre przed totalna klapa,moim zdaniem wlasnie gry bez rzobudowanych opcji rozwoju postaci jak i roznych rozwiazan zadan,wplywu reputacji na otoczenie sa grami wlasnie plytkimi i rdr 2 jest fajna ale grajc 2 czy 3 raz zawsze bedzie to samo poza moze kolejnoscia wykonywania zadan,niestety i aco i wiesek tez,przypomina mi sie fallout 2 gdzie mozna bylo grac tepym osilkiem a innym razem slabym geniuszem i juz samo to zmienialo znaczaco gre i sposob wykonywania zadan
Klimat westernu jest fajny, ale sama gra strasznie nudzi. Po pierwszym zachwycie przyszla monotonia. Nie ukonczylem RDR2, nie dalem rady, od razu zasypialem przed konsola ... wolalem pograc w Fallouta 76 przy ktorym pomimo ogolnego hejtu ja sie swietnie bawilem i spedzilem znacznie wiecej godzin ;)
Nom, też daje grze 7/10. Bardzo wysoko notowana ale serio nudziła. Jedynka miała dużo więcej akcji i lepszy gameplay. pozdrawiam.
Czy jakaś dobra duszyczka mogłaby mi powiedzieć jak się ujarzmia konie? Ja na 100% robię coś źle, ale nie wiem co... Starałem się ujarzmić białą klacz w okolicach zamarzniętego jeziora (tę najlepszą w grze) i po jakiś 50 podejściach mam ochotę zrezygnować z gry. :/ Ale że sprawa zrobiła się bardziej osobista i honorowa to nie odpuszczę tak łatwo. :D
Po wskoczenie na jej grzbiet, zawsze po jakimś czasie mnie zrzuca. Przejrzałem cały internet i znalazłem info jedynie, że jak ona w lewo to ja w prawo. Z tym, że nie wiem czy drążek lewy mam jedynie wychylić w prawo czy jednocześnie go wcisnąć? Po czym rozpoznać najłatwiej w która stronę powinienem wychylić drążek?
Proszę o pomoc i opis jak dla nooba krok po kroku co powinienem zrobić, bo ewidentnie robię coś nie tak...liczba porażek mówi sama za siebie. :D
Ja lewy drążek odchylam raz w przód raz w tył, a nie w prawo i w lewo. Akurat tamtej klaczy nie ujarzmiłem, ale ze wszystkim końmi działało.
Cześć mi udało się trzymając lewy drążek w kierunku zgodnym z ruchem konia najwięcej czasu do przodu kilka razy dałem do tyłu kiedy biały konik się cofał czy obracał walczylem z nim bardzo długo już chciałem sobie odpuścić aż tu nagle się uspokoił powodzenia
sam lewy drążek nie wystarczy, w między czasie trzeba jeszcze wciskać przycisk odpowiadający za uspokajanie konia (kwadrat w przypadku PS4).
To moje TOP 1 po Commandos 2, GTA V, GTA IV, The Last of US, Shadow Tactics i RDR1, które przeszedłem z zapartym tchem od A do Z ;)
Zacząłem 4 rozdział. Rzeczywiście na początku gra wspaniała, jednak teraz to staję się już trochę nudne i monotonne, może przydałby się kilka tygodni odpoczynku od niej i znów zacząć grać.
Pierwsza gra co do ktorej mialem tak sprzeczne odczucia po przejściu.
Z jednej strony za klimat, grafikę, historię, muzykę czy postacie należała by się dycha.
Z drugiej zaś gra momentami się dłuży i bywa monotonna :/. Ma też sporo mniejszych wad w konstrukcji. A jak ktoś lubi robić w grze wszystko to tutaj będzie zapewnia rwal włosy z głowy. Ja do tych ludzi akurat nie należę ale generalnie olałem totalnie dość szybko wyzwania, polowania, łowienie czy znajdzki. Wszystko to jest zbyt toporne i czasożerne. Dla odmiany w God of War którego ogralem po RDR2 znajdzki są zrobione perfekcyjnie i o dziwo jako luźny gracz (majacy malo czasu na granie) który dopiero co kupił ps4 wbilem w GoW platynę...
Także gra pełna sprzeczności. Fajny symulator westernu ale jako pelnoprawna gra jest troszkę przekombinowana moim zdaniem. Generalnie jednak mimo narzekania gralo mi się w nią świetnie i zdecydowanie zasługuje na 9.
Gra ukończona, niestety bo to wspaniała gra.
Rockstar pokazał jak robić gry AAA, bez masy znaczników, nudnych zadań pobocznych. To aż dziw jak ta gra wygląda i działa na konsoli.
Teraz tylko czekać na wersję PC (a będzie), aby pobrać w jeszcze lepszej grafice i 60 klatkach.
Dla mnie gra roku.
To co widać na ekranie jest niesamowite. Są momenty w których grafika jest prawie fotorealistyczna. Ale nic to w porównaniu do całokształtu. Gra jest naprawdę znakomita i niewyobrażalnie wciąga.
Ok, jestem w epilogu, który mnie nieco zniesmaczył, ale ogólnie oceniam grę na plus. Spędziłam w niej wieeeeeeele czasu i świat mnie wciągnął. Jednak to, co robi mój facet, to już chyba choroba. Potrafi 12h jeździć po mapie i zbierać orchidee xD xD
spoiler start
Marston srarston ja chcę z powrotem mojego białego konia arabskiego, którego sobie ujarzmiłam :( :( Dlaczego przepadają wszystkie konie w stajni?!
spoiler stop
"Potrafi 12h jeździć po mapie i zbierać orchidee"
Wcale mnie to nie dziwi. Kiedyś pół rzeczywistego dnia polowałem na zające...
Jakby ktoś by miał przypadkiem taki sam ból dupy jak ja powyżej, to informuję że:
spoiler start
Jeśli mieliście te dziką klacz w stajni, to w epilogu znajdziecie ją tam gdzie wcześniej, przynajmniej tak było u mnie.
spoiler stop
12 godzin??? Spoko masz faceta. Ja w firmie spędzam tyle czasu codziennie. a na Granie mam ze 4 godziny tygodniowo. Weś faceta do roboty. Oczywiście żart taki nie obraż się. Pozdrawiam.
mayer85-wiem wiem śmieje się tylko :). Ale ja bym bardzo chciał żeby moja dziewczyna akceptowała że gram i uwielbiam gry, a niestety tak nie jest i muszę się ukrywać i robić maskarade że to niby dziś nie mam czasu się spotkać bo do rodziny a siedze przed konsolą hehe :D.
Jasonix99
No cóż, albo się chce być graczem albo nie. Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Życie prawdziwego gamera to nie rurki z kremem i picie szampana... ;)
Hehe no łatwo nie będzie :). Pozdrawiam.
Trochę chyba niektórzy przesadzają z tą monotonością. Moim zadaniem od kiedy gram(kupiłem w dniu premiery) nie miałem chwili żeby mi się nudziło w tej grze. Nie jest to oczywiście gra w której tempo jest zabójcze, a my nie mamy czasu na eksploracje. Jeżeli ktoś lubi podziwiać ładną grafikę i piękno otaczającego świata z ogromną masą smaczków, jakiś przerywników oraz świetnej fabuły, to myślę że gra bardzo przypadnie do gustu! A dodatkowe jakieś śmieszne momenty i zachowania npc są zajebiste :D
[link]
Dokładnie! Gra jest wolna, ale dzieki temu ma swój genialny i niepowtarzalny klimat. Nawet ta "monotonna" jazda na koniu przez duza czesc gry daje mega duzo frajdy w moim odczuciu.
W końcu ukończyłem RDR2 trochę czasu mi to zajęło a zostało mi jeszcze jakieś 10% zawartości i tryb multi którego raczej nie ruszę. Gra trafiła w 100% w moje gusta jedna z najlepszych gier tej generacji a może i nawet najlepsza. Gra ma masę plusów jak np. klimat, oprawa graficzna i muzyczna, fabuła itd. Z minusów mogę jedynie wymienić że nie podobało mi się jak zostały zakończone niektóre wątki poboczne i rozdział V mógłby być bardziej rozbudowany. Jeśli ktoś myślał że to będzie kolejne GTA tylko że na dzikim zachodzie to może czuć lekkie znużenie ale jak ktoś jest fanem westernów to powinien być zadowolony bo gra jest cholernie klimatyczna i czerpie garściami z westernów.
Ostatnio odpaliłem sobie znów RDR 2 dla relaksu i wciąż nie mogę wyjść z podziwu jak Rockstarowi się to udało.
Czy tylko mi Dutch kojarzy się z Egonem olsenem?xD
Gra trafiła w mój gust w 100% na samo łowienie ryb poświęciłem sporo czasu jednak od połowy 3 rozdziału uznałem że będę robił tylko główne misje bo chce już zobaczyć to smutne zakończenie. A potem zacznę od nowa i będę robić platynę
mialem to samo skojarzenie gang Olsena jak nic, Egon wiecznie ma zayebisty plan:)
Ta gra wizualnie jest mega cudowna. Ale szybko nudzi. Jak pierwsza część ma u mnie 10/10. Ta ma u mnie ocenę 7/10. Wszystko ok, grafika, muzyka, klimat ale monotonna.
Dla kogoś kto lubi szybkie gry akcji to pewnie i jest monotonna. Ja odczuwam frajdę za każdym razem gdy przy ognisku strugam pociski dum-dum lub gdy kolejny raz wyruszam na polowanie aby trochę urozmaicić wygląd obozu. Gra ma niesamowitą immersję bo świat jest piękny, żywy, ciekawy i wydaje się taki rzeczywisty.
Wiem w sumie masz racje może za nisko dałem. Takie 8/10 u mnie będzie. Ale na przykład lubię bardzo Skyrim a tam też bywa że mało bardzo akcji jest przez pare godzin grania. O gustach sie nie rozmawia więc szanuję że ci się podoba i że nawet dajesz ocenę 10/10. Ja na przykład uważam serie Bioshock i Metro za arcydzieła a wiele osób jest takich którym te gry nie podeszły.
,,Dostałem" od nieznajomego cynk gdzie mogę fajny napad na dom zrobić i okraść i jie umieć nigdzie namiarow.na ten dom. Pomoże ktoś ?
Chodzi o ten dom na północ od Rhodes? Też go nie znalazłem, a wiedz, że szukałem bardzo wytrwale...
Dostałem od:
spoiler start
Zbiega z więzienia co łańcuchy rozwalilem
spoiler stop
Ale na prawdziwy dom czy w grze???
Świat piękny, różnorodny i niemal prawdziwy , Jest cała masa kompletnie nie potrzebnych rzeczy jak ulepszanie tego obozu, Samo szukanie zwierząt i skórowanie świetnie ale przeznaczanie tego na rzecz usprawnień obozowych tragedia.
Nie przekłada to się na grę w żaden sposób.
minigry zrealizowane bardzo fajnie.
Łażenie po mapie mega ! imersja niesamowita, sterowanie fatalne, toporność postaci przy próbie podniesienia czegokolwiek zwłaszcza w pomieszczeniach ogromna. .
Sama fabuła nie jest niczym nadzywaczajnym , solidnie napisane postaci, które w kluczowych momentach tak jakby mi umykały , tzn nie za bardzo przejmowałem się ich losem . Już bardziej postaci poboczne zapadały w pamięć.
Ogólnie fajne znajdźki , od skarbów, przez karty, kości dinozaurów , rośliny czy legendarne zwierzęta, tylko po raz kolejny czas by upolować kacyka północnego, drozda wędrownego, oposa i chyba piżmaka , wszystko w skórach idealnych nie przekłada się na nagrodę , bo to np jakaś sztaba złota albo kasa.
Ogólnie 8.5/10
Zdecydowanie polecam dla tych co nie silą się na akcję.
Tylko powolną eksplorację.
Sytuacje gdzie sobie swobodnie w kucnięciu szukasz jakiejś wiewiórki i nagle z drzewa skacze na Ciebie puma i zabija , czy lecisz sobie powoli koniem , koń cię zrzuca, bo się czegoś przestraszył , szukasz powodu , a tu już pędzi do Ciebie grizlly i poniewiera tobą jak Di Caprio , genialne.
"...pędzi do Ciebie grizlly i poniewiera tobą jak Di Caprio..."
A kim Di Caprio poniewierał, bo nie bardzo mogę sobie zobrazować tą sytuację, którą opisujesz. A jeśli miałeś na myśli co innego to chyba powinno się odmienić na: poniewiera tobą jak Di Capriem, albo Leonardem Di Capriem :D:D:D
Tak. Nie wiedziałeś? ;)
kto? co? - Di Caprio
kogo? czego? - Di Capria
komu? czemu? - Di Capriowi
kogo? co? - Di Capria
(z) kim? (z) czym? - Di Capriem
o kim? o czym? - Di Capriu
Sorry. Mam dzisiaj trochę dziwny dzień i pewnie stąd ta głupawka :)
Wielki Gatsby rządzi