Recenzja gry Battlefield 1 – najlepszy Battlefield od czasów Bad Company 2
Zaraz po Mafii 3, kolejne rozczarowanie. Różnica taka, że mafia miała ocenę 6/10(choć i tak za duża) a tutaj zachęciła mnie ta dziewiątka. "Kampania krótka ale ŚWIETNA". Przeszedlem póki co pół tej kampanii i ja klimatu wojny tam nie czuję. Obok pierwszych CoDow czy Medali to nawet nie stało. Tam czuło się klimat, to że nie jesteśmy tam sami. W moh: PA można było nawet nosić rannych kolegów. Gorsza grafika (ta w Baftlefieldzie jest rewelacyjna, podobnie dźwięk, to obiektywnie przyznaje) a pamięta się do dziś Stalingrad, zdobywanie plaży czy nalot na PH. Tutaj pierwsza kampania była tak dretwa, że pomimo faktu że trwala tylko coś ok godziny to musiałem przechodzić ją z przerwami. Na skomentowanie misji ala samotny assassin szukający części silnika szkoda słów. Twórcy polecieli na kasę bo raczej wiedzieli że klimatu wojny nie zbuduje się samą podmiana tekstur i skinow. Po prostu wiedzieli że ludzie sam temat lykną jak pelikany. Plus dobra grafika i trochę patosu i hajs się zgadza.
Co do multi. Jestem wielkim fanem Battlefielda 2. Grałem nocami na strike at karkand i gulf of Oman. Trójka to już była bezmyslna nawalanka. O czwórce nawet nie mówię. No a w tym względzie bf 1 to to samo tylko inne skiny i tekstury.
Całej gry nie przeszedłem więc na wystawienie oceny za wcześnie. Na chwilę obecną jest 5/10. Jeśli pozostala część kampanii urwie mi tyłek, w co wątpię, to będzie 6/10 (bo za potencjalnie dobre 2/5 godzin kampanii i słabe Multi nic więcej się nie należy).
Zaznaczę jeszcze, że nie jestem teraz fanem CoDa ani tym bardziej futurystycznych klimatów. Ostatni CoD który kupiłem to MW2. Najnowszego nie kupię bo za remaster świetnego modern warfare 300 zl nie zapłacę (jeśli później będzie sprzedawany oddzielnie to wezmę pod uwagę). Jedno jednak trzeba przyznać. Black Ops 3 pożyczył mi kumpel, tak zachwalał gameplay że chciałem zobaczyć o co tyle krzyku. I fakt jest taki że rozwiązania były tam ciekawe a singiel wciągnął na tyle że chciało się go po prostu przejść. A do BF1 nie chce mi się wracać ale już się przemecze i jak najszybciej sprzedam.
Uważam, że dawanie minusów/plusów powinno wymagać argumentów. Koleś napisał rzetelne argumenty dlaczego mu się nie podoba, sensowne, w pełni się ze wszystkim zgadzam, a dostaje minusy od ludzi, którzy są zapatrzeni ślepo w tą grę. Podał argumenty, kulturalne, sensowne, nieobrażające nikogo. Dostaje minusy, bez argumentów xD
Zapraszam wszystkich do wspólnej gry wersja PC
Mój nick oclahomapll
Mile widziany TS :)
Gra jest wyśmienita. Gram na ultra i grafika POWALA. Ciekawa kampania i mega multi, czego chcieć więcej od strzelanki? :))
Dzisiaj pierwszy raz byłem pierwszy.
Gram na XO, po dzisiejszej aktualizacji gra zauważalnie lepiej działa. Rzadko schodzi z rozdzielczości, nie ma przycięć i lagów. Niby jakieś drobne poprawki, ale jak dla mnie to gra się znacznie lepiej. U was też jest taka różnica?
Pograłem już tyle w betę, early access i teraz pełną wersję że mogę stwierdzić co jest dla mnie największym minusem tego BFa. Jest o wiele za mało broni którymi da się sensownie postrzelać. Gram medykiem i pasuje mi jedynie fabryczny Cei-Rigotti lub Mondragon. Drugą opcją jest szturmowiec z MP-18. Z innymi giwerami albo dostaję manto albo odpalam tryb zeza. Gra mi się bardzo podoba, ale raczej kupię Premium bo multi bardzo szybko mi się znudzi jak będę miał grać tylko z 3 karabinami.
Trochę bugów żem spotkał, ale wiadomo że prędzej czy później grę połatają.
Singla ograłem, raz przeszedłem i mi starczy. Ale trzeba przyznać że tak dobrze nie było od czasu BC2.
Polecam miotacz ognia na Amiens ;)
p4go ---- Nie wiem co. Dla mnie gra z oceną 9 to jest prawdziwy przełom coś czego wcześniej nikt nie pokazał jakaś nowa technologia może nowy gatunek gry, prekursor.
Pograłem już 40h. Chaos, wybuchy, nawalanka we wszystko co się rusza nieważne jaki tryb gry. 0 poczucia jakiegokolwiek progresu bo ani ciekawych broni ani ich modyfikacji się nie odblokowuje. Skóry do tych kilku godnych uwagi broni są nie dość, że słabe to totalnie randomowe więc można cała grę afczyc i zdobyć pakiet. Odblokowalem broń dla medyka za range 10 i jest słabsza od tej co się dostaje na stracie. Jak ktoś lubi w kółko robić to samo z chaosem, strzelaniem we wszystko i wybuchami to niech gra. Ja grę oceniam na 6.5 i żałuję, że powyższa słabiutka recenzja namówiła mnie do zakupu
Zgadzam się w 100%, ale uważaj, ja napisałem kilka postów wyżej, to samo co Ty, to zostałem zjechany falą minusów, bez żadnych argumentów, czy tym bardziej kontrargumentów na te moje xD
Chaos, wybuchy, nawalanka we wszystko co się rusza
opisałeś wlaśnie prawdziwą wojnę, pod realnym ostrzałem - wtedy to wszystko co wymieniłeś = x100 ;) płacą ci za tak dobrą reklamę Battlefielda 1??? ;)
Fakt, że czasem można natrafic na grę, gdzie każdy sobie biega i pajacuje, ale z drugiejs trony jest sporo rund, gdzie sensowni ludzie próbują na ogólnym czacie ogarnąć wszystkich, ataki idą w dobre punkty i wygląda to całkiem całkiem. Po groteskowych rekinach z czwórki, BF1 to wręcz przełomowy krok w dobrym kierunku!
opisałeś wlaśnie prawdziwą wojnę, pod realnym ostrzałem - wtedy to wszystko co wymieniłeś = x100 ;)
Wniosek na podstawie własnych doświadczeń, czy filmów typu Szeregowiec Ryan?
Wcale tak nie było, bo żadne bitwy nie polegały na bezmyślnym naparzaniu we wszystko co się rusza, co jest kwintesencją ostatnich Battlefieldów, nawet te bitwy z mieczami, sprzed kilkuset lat bazowały na jakiejś strategii i mózgu.
Battlefield 2 był nastawiony na taktykę i dobrze zrealizowanym trybem Commandera, karał przeciwników za bezmyślność. Od czasu trójki ta seria za bardzo stara się udawać Counter Strike'a. Jedyną różnicą są dostępne pojazdy. Ot co.
Przecie w 2 było dokładnie to samo, tylko wolniej. Ludzie też biegali na oślep i strzelali, tylko poruszałeś się dużo wolniej niż w 3, 4, czy 1. Dodatkowo często tworzyły się punkty w których trwała ciągła wymiana ognia, coś czego chcieli uniknąć w jedynce.
Podczas tych "bitew z mieczami" cała taktyka działała do czasu zderzenia z wrogiem, wtedy wszyscy się po prostu nawalali :)
Szkoda że nie ma commandera, ale z drugiej strony sensowne zaimplementowanie go w tej części nie byłoby takie proste.
Btw, z tymi własnymi doświadczeniami, to jesteś w stanie osobiście poświadczyć, że pierwsza wojna światowa wyglądała inaczej i widziałeś to na własne oczy?
ps: Oczywiście, że była inna, ale to jest tylko gra, która w założeniach nie miała być symulatorem, a zwykłym arcade ze szczyptą taktyki.
razor92pl - Jakbyś chciał, żeby BF 1 odzwierciedlał w jakimś stopniu 1 wojnę światową, to przez całą rundę siedziałbyś w okopie i nic nie robił.
"ps: Oczywiście, że była inna, ale to jest tylko gra, która w założeniach nie miała być symulatorem, a zwykłym arcade ze szczyptą taktyki."
Przeczytaj inne moje wypowiedzi powyżej/poniżej, to zobaczysz, że nie oczekiwałem żadnego symulatora, a właśnie tą "szczyptę taktyki", której tu wcale nie ma, na tle właśnie BF2.
Ale czemu twierdzisz, że nie ma zupełnie taktyki? Pograj operacje, szturm, od biedy nawet cq, ale tu mniej. W każdym z tych trybów taktyka jest potrzebna, inaczej drużyna atakująca nie ruszy się ani o jeden punkt, albo drużyna broniąca będzie je tracić hurtowo. Masz mnóstwo opcji taktycznych, granaty dymne/gazowe, flary oślepiające/spotujące, różne konfiguracje czołgów, samolotów, klasy elitarne, które potrafią czasem znacząco przechylić szalę zwycięstwa, mapy są skonstruowane tak, by do celu zawsze było kilka/kilkanaście ścieżek i unikać wąskich gardeł. Praktycznie zawsze jest czas by na chwilę zwolnić, pomyśleć, wykorzystać okazję. Jak liczysz na to, że randomy będą grały taktycznie, to porzuć tę grę i przerzuć się właśnie na symulatory(tam ludzie mają inne podejście), albo znajdź ludzi z którymi możesz faktycznie coś zrobić.
Shado. Gram zazwyczaj w 5 osób. Powiedz mi ile razy ty wraz z czterema znajomymi grając taktycznie wygrałeś 64 osobowy podbój i napisz mi jeszcze jak duży wpływ na wynik miała twoja drużyna i wasza taktyka. Rozumiem, że w 5 osób zdobywasz i utrzymujesz 5 punktów? Czy może grasz z 31 znajomymi w drużynie?
Wniosek na podstawie własnych doświadczeń, czy filmów typu Szeregowiec Ryan
szeregu przeczytanych wspomnień żołnierzy
żadne bitwy nie polegały na bezmyślnym naparzaniu we wszystko co się rusza
w zamierzeniu i skali makro na mapie nie, ale gdy młodzi żołnierze, czyli zwykli, normalni ludzie po minimalnym szkoleniu zerkali śmierci w oczy, to strach powodował właśnie bezmyślne naparzanie, strzelanie do swoich, nie strzelanie do wroga itd. itp. w wietnamie musieli przerobić żołnierzom karabiny właśnie przez bezmyślne naparzanie do wszystkiego co się rusza
wojna na mapie generała to jedno, wojna w błocie ze swoim karabinem i realną wizją śmierci w każdej sekundzie to inna bajka
W takim razie chętnie poproszę o namiary na te wspomnienia(książki, portale internetowe). Nadal się z tym nie zgadzam, owszem były wyjątki potwierdzające regułę(Vietnam w ogóle rządził się swoimi prawami).
Jednak, nawet jeśli przyjąć, że było jak mówisz, to mimo wszystko, nadal to jest gra, a użytkownik siedzi przed komputerem, a nie z karabinem na polu walki. Gra ma być przyjemna, a ja czerpię przyjemność z udanej, efektywnej, efektownej strategii. Nie widzę krzty przyjemności w bezmyślnym naparzaniu. Od tego, jeśli chodzi o gry - jest doom, czy CS(jeśli chodzi o multi), a tych nie kupiłem. Cholernie mi przykro, mając w pamięci godziny spędzone z BF2, gdy widzę do czego zmierza ta seria i co reprezentuje. Dlatego, zrezygnowałem z niej widząc poprzednie odsłony. Po tej recenzji, kupiłem tytuł, mając nadzieję na zmiany i się cholernie rozczarowałem, bo to poprzednie odsłony w innej oprawie graficznej - czyli nie dla mnie. Ja tam większych zmian nie widzę, chyba że na gorsze.
Ty się delektujesz strategią, a inny eksplozjami i strzelaniem - widać EA zrobiła badania i wyszło im, że strategia i wielkie generałowanie na osobnym ekranie interesuje garstkę osób
Graj w Squad - nikt cię nie zmusza do BF1...
Namiarów nie mam, bo nie kataloguje skrupulatnie rzeczy przeczytanych w dwóch językach przez 20 lat życia...
a poza tym - Battlefield to seria dla jak największej masy ludzi w kazdym wieku, ma być "miodna", a nie realnie taktyczna dla wannabe generałów.... mniej spiny, więcej luzu polecam - to EA a nie kickstarter od ortodoksów :)
Nie napisałem nigdzie, że tryb Commandera to jedyne w co grałem i jedyne co mi sprawiało frajdę w Battlefieldzie 2. Napisałem jedynie, że tryb ten, dla osób, które zamiast strzelać, wolały "generałować", sprawiał, że przeciwnicy obrywali za bezmyślność, co było też korzyścią dla osób, które po prostu strzelały, jednak strzelały z głową, a nie mając podnietę z czułości myszki.
Ja nie bronię nikomu tej gry, czepiam się jedynie, że recenzja nie sugeruje, że to zwykła kopia poprzednich odsłon, bazująca właśnie na bezmyślnym naparzaniu. To jedynie krytykuję. Bo podkreślam po raz kolejny - to ta recenzja zachęciła mnie do kupna. Wyrażam jedynie swoje zdanie i to, że nie zgadzam się z tym co przeczytałem. Gdyby było jasno przedstawione, to ja bym nie był zawiedziony, bo bym wcale tego nie kupił i słowa bym tu nie napisał. Trudno, stało się, sprzedałem. Następnym razem wnioski wyciągnę na podstawie gameplayów(a nie recenzji GOL), stracę więcej czasu, przez oglądanie YT, ale wyjdę na tym lepiej. Nie napiszę też o swoim rozczarowaniu, wszyscy zadowoleni.
czepiam się jedynie, że recenzja nie sugeruje, że to zwykła kopia poprzednich odsłon
Z recenzji...:
Battlefield 1 nie próbuje wywrócić do góry nogami znanego i lubianego schematu rozgrywki, dostosowując go na siłę do specyfiki wojny pozycyjnej
Battlefield 1 nie jest zbyt rewolucyjny – to ciągle ten sam dynamiczny BF z niesamowitymi akcjami w stylu „only in Battlefield”
Potrafię czytać ze zrozumieniem. Nie oczekiwałem rewolucji, czy powrotu do BF2, czytając tą recenzję. Na podstawie całej recenzji wywnioskowałem jednak, że są tam korzystne dla mnie zmiany na tle poprzednich crapów.
I wiesz co? Raczej wyciągnąłem dobre wnioski, gdyż kawałek wyżej napisałeś:
"Po groteskowych rekinach z czwórki, BF1 to wręcz przełomowy krok w dobrym kierunku!"
Ja tam żadnych kroków w dobrym kierunku nie widzę. Jednak, jak mówiłem, sprzedałem, problemu już nie ma i wyciągnąłem wnioski na przyszłość, co do podejmowania decyzji o ewentualnym zakupie.
PS: nikogo nie zniechęcam do zakupu, ani tym bardziej nie obrażam. Jak komuś leży taki system, to niech sobie gra.
Odnośnie tych narzekań na chaos i brak "taktyczności" to ostatnio na meczu chyba najtrafniej podsumowali to sami gracze na czacie:
Jedna strona wygrywa kolo 300 punktami na conquescie, paru wygrywajacych cieszy sie ponad miare: "gg, macie szkopy, frajerzy przegrali, lubicie przegrywac?"
z drugiej strony pada haslo "a kogo niby obchodzi wynik?" i w tej chwili dostal pelno +1 rowniez od tych po stronie zwyciezcow..
To chyba najlepiej podsumowuje battlefielda. Ludzie graja dla klimatu i tych pojedynczych akcji, a nie dla wygranych, zwlaszcza ze nie ma z tego zadnych wymiernych korzysci poza odblokowaniem podobnej broni. Nie ma wyzszych lig, silverow, platyn itp
Co ma piernik do wiatraka. Ja zarzucam właśnie brak klimatu i bezmyślność rozgrywki. Co ma wynik rundy do tego? W grach, w których rozgrywka Multi mi się podobała, nie zawsze byłem "zwycięzcą", a nie odbieralo mi to przyjemności z gry.
Ja tam wolę wygrywać mecze, a jak przegrać, to już małą ilością punktów. Jak się przegrywa taką liczbą punktów lub większą, co już widziałem w BF 4 (wynik typu 900:0, gdzie na starcie było 1200), to niestety gra działa wtedy zwyczajnie na nerwy, bo ma się wrażenie, że gra się w drużynie idiotów i snajperów, a to oznacza zbieranie batów od niemal każdego ;)
Świetny battlefield, od początku zapowiadał się na prawdziwą petardę i właśnie taki jest. Jak tylko będę miał więcej czasu, zabieram się za ogrywanie go!
Ten Afroamerykanin na okładce tak się kojarzy z I WŚ jak husarz z Bitwą o Anglię. Proszę sobie oszczędzić odpowiedzi, że w armii amerykańskiej, francuskiej i brytyjskiej przecież wielu Murzynów było.