Siemano wszystkim, w tym temacie chciałbym stworzyć ogólny wątek na temat nowego kanonu uniwersum Star Wars, a konkretnie książek w jego skład wchodzących. Od razu zastrzegam, że mogą występować spojlery, więc radzę uważać.
No dobra to zacznijmy - zapewne wielu z was tak samo jak ja znienawidziło LucasArts za anulowanie starego kanonu, a wprowadzenie nowego. Powiem wam szczerze, że z czasem na wskutek seriali animowanych, no głównie Rebels zaczęło mi to przechodzić. Obecnie podoba mi się to, że to wszystko jest świeże więc póki co łatwo się w tym wszystkim odnaleźć, skojarzyć postacie, wydarzenia itd., itp.. No ale przejdźmy do rzeczy. Ostatnimi czasy zabrałem się za książki z nowego kanonu (i mam obietnicę wewnętrzną, że będę miał je wszystkie). Póki co w Polsce dostępnych jest 5 tytułów (o których mi wiadomo, raczej nie liczę też powieści młodzieżowych, czego wam nie bronię). I tu zacznie się część właściwa wątku, gdzie mam nadzieję sporo się to rozwinie i będzie panować namiętna dyskusja na temat właśnie obecnych i przyszłych tytułów.
Ja sam póki co przeczytałem 4 z nich:
1)Tarkin - ciekawe spojrzenie na trzeciego najpotężniejszego człowieka w Imperium, jego przeszłość, działanie, a także stosunki z Vaderem (z którym wykonuje misję) i Imperatorem.
2)Lordowie Sithów - powieść o współpracy Vadera i Imperatora, którzy muszą współpracować by przeżyć, głębsze spojrzenie na ich relację, do tego fajnie poprowadzony watek rebeliantów z Ryloth
3)Nowy świt - książka częściowo powiązana z serialem Rebels, gdzie to poznajemy początki współpracy Hery i Kanana, zupełnie inne spojrzenie na dwójkę tych bohaterów (w serialu słabo jest o ich historii), do tego wątek imperium, jego działania i do czego jest zdolne.
4)Battlefront: Kompania Zmierzch - jedyny z tytułów, gdzie jedi, sithowie i ogólnie cała moc jest zepchnięta na bardzo daleki plan, za to liczą się zwykli ludzie, żołnierze rebelii walczącej z imperium, które wydaję się nie do powstrzymania. Choć w moim odczuciu momentami (sam nie wiem czemu zresztą, momentów też tych nie ma zbyt wiele) robi się monotonna, to w całościowym rozrachunku uważam, że jest warta przeczytania, szczególnie przed nadchodzącym filmem, w którym tak samo cała moc i jej użytkownicy będą nieszczególnie ważni.