Taktyczna strzelanka VR, która przekonała sceptyka – zaskoczenie Onward
VR idzie w dobrym kierunku choć raczkuje to ekstremalnie powoli na pograniczu faila. Bo grać taką gierke na sprzęcie za kilka tysi.. I kompie za kilka tysi który to obsłuży. No nie, to jest niewyobrażalny wydatek pieniedzy dla wiekszosci uzytkownikow
Jak żyć?
Player na YT okay, ale za to gimbazja i buractwo nieokiełznane w komentarzach.
Tutaj odtwarzacz uszkodzony, jednak zwykle znacznie wyższy poziom konwersacji.
No nic tak już jest, że jak coś trafia do mas, to przeciętna jednostka okazuje się być nieogarnięta. Entuzjaści po prostu prezentują się znacznie inteligentniej. Już nie jeden portal, gazeta itp. straciły nie finansowo, merytorycznie na dotarciu do szerszej publiki.
@StabbingWestward26
VR idzie w dobrym kierunku choć raczkuje to ekstremalnie powoli na pograniczu faila. Bo grać taką gierke na sprzęcie za kilka tysi.. I kompie za kilka tysi który to obsłuży. No nie, to jest niewyobrażalny wydatek pieniedzy dla wiekszosci uzytkownikow
Prawda. Takie gadgety powinny być cenowo przystępne dla ogółu, aby się przyjęły.
Ja tam chciałbym w porządnego cRPG zagrać. Wyobraźcie sobie takiego Wiedźmina w VR.
Przekonałą do czego? Do wydania 9k pln na VR dla jakieś kupiatej gierki wyglądającej jak crossfire? Aha.
Chciałem też spieszyć z informacją, że jeżeli uszkodzicie kontroler ruchowy vive to nie kupicie nowego, bo nie sprzedają.
Oculus się spóźnił i wydali szajs bez tego i tylko dlatego jest taka możliwość.
Problemem jest poswiecenie wygody i znikomych wymagan tradycyjnych typow rozrywki. Tak samo jak z kinektem, mozna poskakac 30min ale w dluzsze gry lepiej walnac sie na kanape i grac padem. Gry musza zachecic nie tyle grafika ale doznaniami ktorych nie doswiadczysz na konsoli/zwyklym pc, musza byc tak bardzo "do przodu", zebys uwazal, ze warto zagospodarowal sobie miejsce, wydal pieniadze, zalozyl mase sprzetu na siebie i zrezygnowal z fotela.
Takim tytulem dla kinecta byl Dance Central. Jak ktos lubi tanczyc to jest to tak unikatowe rozwiazanie, ze zadna miara nie doswiadczysz tego bez kontrolera ruchu. To zmuszalo ludzi do zakupu kinecta i nie mialo znaczenia, ze musiales zrobic miejsce, wlaczyc oswietlenie czy wydac dodatkowa kase na sprzet.
To samo z grami typu Onward - moze sie okazac, ze np. dla symulatorow, horrorow, taktycznych strzelanek czy innych, nowych gatunkow osiagniecie choc zblizonego poziomu rozrywki bedzie niemozliwe tradycyjnymi metodami. Wtedy kazdy, kto bedzie chcial tego doswiadczyc bedzie musial zakupic VR bo nie bedzie alternatywy.
To co moze jeszcze napedzic VR i zbic ceny to moim zdaniem VR spolecznosciowe. Skoro twoi znajomi sie na to zaczna przesiadac, to nie bedziesz mial wyjscia, tak samo jak z gg, facebookiem itd. Strasznie jestem ciekawy co to bedzie i czekam na "moja" gre lub usluge ktora zmusi mnie do zakupu.
Polecam Feral RItes, Edge of Nowhere i Damage VCore. Wszystkie mają średnie noty 9,5/10. Wtedy będziecie wiedzieli, na czym polega prawdziwe VR. Oczywiście HTC Vive żadnej z nich nie odpali nawet na Revive. Feral Rites jest w ogóle grą, o której żaden konsolowiec może tylko pomarzyć. Jedna z najlepszych gier ostatnich lat, lepsza niż wszystkie sandboxy, jakie w ogóle widziałem.
LOL. Z ciekawości co to za cuda sprawdziłem 2 pierwsze tytuły i pierwszy ma ocenę 5.5/10 a drugi 6.7/10....
To nie wiem, gdzie wchodziłeś, ale na pewno nie do znanych portali vrowych ;) Edge of Nowhete ma wszędzoe ocenę 9, Feral Rites mięszy 7 a 9,5 a Damage Vcore niemal wszędzie 9,5
T-Bone zafascynowany. Ale fajny materiał, aż poczułem że "coś się zbliża". Staracie się opisać jakie to doświadczenie, ale ewidentnie jest to chyba tak dobre że opisać nie sposób. A konkluzja jakoby hardcorowe niszowe projekty mogłyby sprzedać VR jest bardzo ciekawa. Dla mnie VR powiniem opierać sie właśnie nie na spektakularnych efektach, lecz w pierwszej fazie na prostej ale za to bardzo sprawnej mechanice. I najlepiej jakby to były FPSy - to one sa kojarzone z największym rozwojem gier - one pchały fotorealizm, fizykę, szczegółowość efektów, AI, rozgrywki sieciowe. Teraz RPG zajmują to miejsce ale trzeba przyznać że w FPSach drzemie to jądro akcji które jest najbardziej przyciągające. Wydaje mi się że prosta, lecz nie łatwa gra multi to strzał w dziesiątkę. Nie tyle gra robi robotę - jako program - lecz, "gra" w pojęciu rywalizacji, grywalności, zaangażowania, co właśnie umożliwia nowa forma jaką jest VR. Onward świetnie wypełnia tą formę.
Z takimi teksturami to chyba wzrok może się psuć. Póki nie będzie lepszej grafiki, wielkiej popularności VR nie zyska. Ale za kilka lat będzie już inaczej i bardzo ciekawe, jak wtedy będzie się na tym grało.
W grach na Oculusie nie ma yakiej grafiki. Zobacz sobie Feral Rites i podziwiaj :>
Nie rozumiem czemu Hydro2 tak się spuszcza nad tą grą widziałem ze dwa gameplaye z tej gry i nie wygląda to jakoś zajebiście. W sumie VR służy tam jako ruchoma po części statyczna kamera, no chyba że gameplay jest tak zgrywany że widzimy go z góry a osoba z goglami na oczach robi sieczkę z pierwszej osoby, inaczej ma to średni sens bo jest mniejsza imersja niż jeśli sterujemy bezpośrednio postaciom. Ciężko jest zrozumieć fenomen gier na VR nie grając w nie więc może i się nie znam ale będę miał się okazje w najbliższym czasie się przekonać. Mi to dupy nie urywa i zdecydowanie bardziej podoba mi się koncept tego Onward możliwe że dlatego że jest z pierwszej osoby i że jednak imersja w grach na VR jest chyba najważniejsza w sumie po to została stworzona ta technologia by się można było bardziej wczuć w postać.
Nie rozumiesz, bo widziałeś na zwykłym monitorze. Soul, Ty to samo. Ja widziałem VR i wybacz, ale grafikę (no pomijając rozdziałkę) porównał bym do ... Wiedźmina 3 ? Na monitorze fakt, nic specjalnego. Z tą kamerą jest po to by tacy jak Ty czy inni nie gadali: a bo "guowa mnie boli, bo błendnjik mi zwarjowaó". Ja np jestem uodporniony na każdą istniejącą grę VR, ale nie każdy tak ma.
Hydro2 nie wiem gdzie Ty tam widzisz grafikę lepszą od Wiedźmina... Może Ci zaczyna siadać wzrok od tych soczewek... Nie trafia do mnie powód tego że kamera musi być umieszczona w taki sposób bo problemy z błędnikiem by występowały dało by się to pewnie jakoś rozwiązać. Bo tak to według mnie imersja ucieka, a sama gra jakoś specjalnie nie powala, oprawa jest ok ale nic więcej jakoś na mnie nie robi wrażenia.
Hardcore T-bone.
Do tej pory domena co wymyślniejszych trenażerów dla "serious games" pokroju VBS.
Można marudzić, że gra w gruncie rzeczy prostacka z wyglądu, ale przecież to właśnie unaocznia potencjał VR - jak niewiele trzeba, by wessała gracza z kapciami. Oczywiście kiedyś tam wymagania wzrosną.
Po tym doświadczeniu trudno będzie wrócić do Army.
Powiedziałbym - trudno będzie Armie nie pójść w tę stronę.
Genialna sprawa! Jak dla mnie to VR powstał jedynie dla tego typu gier i gdybym miał pieniądzę, to bym sobie ten sprzęt kupił jedynie dla tej gry.
Nie ma co uogólniać, VR świetnie się też nadaje do wszelkiej maści symulatorów i ogólnie wszystkiego z perspektywy pierwszej osoby ale w RTSa też bym sobie z chęcią zagrał ale była by potrzebna większa rozdzielczość.
To dopiero początek takiej technologii. Jak gracz poczuje piasek pustyni i strach przed postrzałem, to będzie real.
Takie rzeczy są już dziś, co więcej za nie płacą. Nazywa się to armia USA. Ogólnie nie chciał bym osiągnąć takiego poziomu realizmu w grach bo wiązało by się to zapewne różnymi nieprzyjemnymi konsekwencjami.
Wow, taka rozgrywka ma naprawdę duży potencjał. Przy większym budżecie to mogłoby się udać!