Dzień dobry wszystkim. Bardzo się stresuję szkołą. Od 5 klasy podstawówki zależy mi na ocenach. Wcześniej byłem szczęśliwszy, bo nie zależało mi na ocenach. Teraz mi zależy na ocenach. Obecnie po wakacjach pójdę do 3 klasy gimnazjum. W ogóle nie cieszę się wakacjami, bo na wakacjach myślę o szkole. W drugiej klasie gimnazjum zdobyłem trzeci raz z rzędu świadectwo z czerwonym paskiem. Stres jest silniejszy ode mnie. Jak sobie radzić ze stresem? Jak nie myśleć o szkole? Może ktoś mi pomoże.
uwaga, posłuchaj mnie
Żadne paski, żadne świadectwa nic Ci nie pomogą jeśli Twoja wiedza jest szeroka, ale za to na tyle spłycona żeby zaliczyć tylko każdy przedmiot jak najlepiej.
Jak niczego nie będziesz umiał dobrze, to pracy dobrej miał nie będziesz.
nikt nie popatrzy na Ciebie i oo kurczę, on miał pasek, musimy go przyjąć.
Ale ja chcę się wykszkałcić. Po maturze chcę iść na studia, aby poszerzać horyzonty.
nie zrozumiałeś sedna przesłania.
chodzi o to żeby mieć konkretną wiedzę z pewnej dziedziny, a nie szczypać wszystko po trochu żeby tylko mieć jak najlepszą średnią i w efekcie nic nie potrafic
Dobrze, że ci zależy na dobrych ocenach, może zbyt chorobliwie do tego podchodzisz, ale lepszy taki gimnazjalista, niż kolejny debil, który tylko patrzy jak wypić z kolegami tatrę, porzygać się i pościemniać ile to się cipek widziało.
nie wiem w czym lepszy jest typ co nie umie sie w ogole bawic, od takiego co nie umie sie w ogole uczyc
nikt na te oceny nie patrzy, moze jak chcesz sie dostac do lepszego liceum to sie troche zepnij ale to nie jest sprawa zycia i smierci
w tym że nie jest kretynem.
Jak sobie radzić ze stresem? Jak nie myśleć o szkole? Może ktoś mi pomoże.
Zagraj w grę, najlepiej RPG. Zapomnisz o wszystkim.
Z jakiego powodu zaczęło Ci zależeć na ocenach? Co się zmieniło? Na czym zależało wcześniej?
Jeśli chcesz się dobrze wykształcić, to świetnie, zwłaszcza, gdy w zgodzie z własnymi zainteresowaniami i pasjami ale jest różnica między wiedzą, a ocenami. Skup się na zdobywaniu wiedzy, rób to sam dla siebie, nie by inni doceniali, a oceny traktuj jako rzecz poboczną. A wakacje - jak odpoczynek umysłu konieczny po to, by efektywnie zdobywać wiedzę. Tak to może wyglądać od strony racjonalnej, ale stres nie bywa racjonalny, wiem coś o tym, miałem podobnie i współczuję (u mnie stres był spowodowany tym, że niepotrzebnie zależało mi na opinii innych o mnie). Zwłaszcza, że świadectwo z dobrymi ocenami jak dotąd niezbyt mi się w życiu przydało, a większość szkolnej wiedzy, nieużywana, dawno wywietrzała z głowy. Jak sobie poradziłem? Wcale. Przecierpiałem, przeczekałem.
Jeśli nie wytrzymujesz to faktycznie lepiej już pograć niż na przykład niszczyć sobie życie popadaniem w nałogi czy coś w ten deseń.
A, no i wierzący mają dodatkowo modlitwę. Pomaga, także na poziomie psychicznym, choć nie w tym jej sedno.
Jak znaleźć zainteresowanie i pasję? W jaki sposób można odpoczywać?
Nie tyle znaleźć, co odkryć. Każdy ma jakiś talent. Szukaj tego, w czym jesteś lepszy, niż w innych sprawach i/lub do czego czujesz zamiłowanie. Jeśli z wiekiem się okaże, że to jednak nie to - nic nie szkodzi. Nie wiem, ile masz lat, ale próbować i mylić się jest rzeczą ludzką, zwłaszcza normalną w młodym wieku.
Jeśli stres jest taki, że nie daje odpoczywać, to radzę wizytę u psychologa. Serio.
To jest normalne w Twoim wieku. Niektóre problemy wydają się istnym końcem świata i dramatem nie do przejścia. U Ciebie to są oceny. Ktoś inny dziabie się cyrklem w szatni, bo nie wie, jak zagadać do Zuzi z pierwszej ce. W tym wieku wiele rzeczy przeżywa się bardziej gwałtownie, dramatycznie i intensywnie i pamiętaj po prostu, że nie jesteś tu wyjątkiem. To może się udzielać tym bardziej, jeśli Twoja klasa jest silna i robisz wszystko, by współzawodniczyć i nie zostać w tyle.
Taki stres i niepewność to normalna sprawa, ale obiecuję, że nauczysz się sobie z tym radzić.
Ale to świetnie, że przykładasz wagę do edukacji. Pamiętaj o tym, że jeśli nie powiedzie Ci się w szkole i nie dostaniesz się np. na wymarzone studia, to nie musisz być przegrywem spod budki z piwem. Warto się uczyć, by dostać się do dobrego liceum, gdzie masz szansę trafić na dobrych nauczycieli, którzy w jakiś sposób zainspirują Cię do wybrania dobrych studiów iiii tak dalej iii tak dalej. Warto dawać z siebie dużo, ale nie ponad siły. Ciężko jest być dobrym ze wszystkiego. Polska ma taką specyfikę, że najlepsza praca jest po ścisłych studiach, więc jeśli masz łeb lub pasję do przedmiotów ścisłych, to skup się na nich nawet, jeśli kosztem tego ma być trója z polskiego ;). Ale to w liceum.
Gimnazjum stawia bardzo mocno na wiedzę ogólną i nie ma nic złego, że się przykładasz do nauki wszystkich przedmiotów. Będziesz miał z górki na egzaminach i mniej kucia! Przewertujesz sobie zeszyty i sru. To, czego się nauczyłeś, pozostanie sobie odświeżyć. W liceum, wiele Twoich problemów powinno zniknąć. Zauważysz, że zmieni się nieco klimat i że spadnie nieco ciśnienie, związane z kuciem wszystkiego jak leci, a nawet Twoi koledzy, większą wagę będą przykładać do przedmiotów maturalnych. Pasek stanie się takim ekskluzywnym dodatkiem, a nie wyznacznikiem czegoś konkretnego. Gimnazjum to w sumie ostatni etap, gdzie zdobywasz praktycznie wyłącznie wiedzę ogólną. Później niby będzie trudniej, ale mnie się wydaje, że osoba z Twoim nastawieniem powinna nieco odsapnąć.
Poza tym stresujesz się jedynie na wakacjach, czy przez cały rok szkolny? Ja pamiętam, że też przeżywałem te wszystkie karkołomne wyzwania, jakie mnie czekały, a gdy tylko pierwszego września spotykałem się z kolegami z klasy, to nagle jakby wszystko mijało. Póki co, masz wakacje, korzystaj z nich i śmiej się, że zostało Ci ich więcej, niż niektórzy z nas mieli urlopu. I już :).
A w międzyczasie, myśl o tym, że CHCESZ się edukować, a nie że MUSISZ. W wolnych chwilach pozastanawiaj się, co lubisz najbardziej i co Cię jako tako interesuje. Ale nie szukaj tego na siłę.
Może pogadaj z jakimś psychologiem. Warto się uczyć bo to się opłaci. Po prostu troszkę wyluzuj. Pogadaj z kimś o swoich problemach. I w ogóle gratulacje za świadectwo z paskiem :) Ucz się, rób swoje, odpocznij co jakiś czas i poszerzaj horyzonty. Całe życie przed Tobą.
Poczekaj aż pójdziesz do pracy.. Będziesz marzyć, żeby wrócić do beztroskiej szkoły.
haha
ani jednego dnia tak nie pomyślałem od 3 lat
Odkąd zakończyłem edukację szkolną (będzie jakieś 17 lat od matury), choć bardzo różnie w życiu bywało, ani razu nie obejrzałem się wstecz myśląc, że wolałbym do tego wrócić.
Święte słowa. Oddałbym wszystko żeby wrócić do szkoły
Do samej szkoly bym wracac nie chcial, ale taka beztroske w zyciu chetnie bym przyjal.
Do szkoły jako takiej bym wrócić nie chciał za nic, ale na studia to bym się cofnął chętnie.
Pytanie czemu nagle zaczęło Ci na tym tak zależeć, skoro piszesz że wcześniej miałeś do tego luzacki stosunek, jeśli chcesz zdobywać wiedzę to spoko, tylko widże że u Ciebie to jest problem, bo mówisz że nie potrafisz wyluzować, nie stresować się, czy coś się takiego stanie gdy zamiast 5 będziesz miał 4? W szkole podstawowej miałam wielkie parcie na naukę, chciałam być najlepsza i bardzo przeżywałam porażki, potem w liceum odpuściłam sobie, znów mnie wzięło na studiach, zakuwanie na maksa, stypendium naukowe a potem i tak się okazało że pracę znalazłam w zupełniej innej branży, każdy egzamin był dla mnie mega stresem, bo nie myslała żebym tylko zdać ale żeby mieć minimum 4, więc doszły problemy z żołądkiem, bo przez egzaminami ciągle mni bolał ze stresu, dobrze że choć nervomix pomógł, melisy nie lubię a w tej formie jakoś wygodniej się ją bierze i co najważniejsze nerwy odpuszczają.
@zellofo bez przesady z tą reklamą, po prostu napisałam co mi pomaga, bo wiem ile mnie kosztuje życie w stresie i jak to się odbija na moim zdrowiu. Sama szukam w necie informacji jak radzić sobie z nerwami i ludzie różne produkty polecają. A że wspomniałam nazwę jednego, który na mnie działa to od razu reklama? Jak coś tanie i działa to aż żal nie polecić. A poza tym @
Mutant z Krainy OZ beztroskie życie to chyba tylko w dobrym filmie. Jak zaczęłam czytać Sekret to z lektury wynikało, że prawo przyciągania działa na zasadzie wibracji. Więc w sumie można sobie "wizualizować" beztroskę i a w sumie to harmonię to na pewno wywoła pozytywne emocje, więc tak sobie głowy nie trzeba zaprzątać tym co nas stresuje. Ja zaczynam właściwie o tych technikach czytać, więc może to też jest jakiś sposób. Może to PP pomoże, a zaszkodzić to nie powinno :D