Ofiary hype’u - dlaczego gra No Man’s Sky wywołała taką burzę?
Przy okazji NMS widać wszystkie absurdy obecnego marketingu w branży gier. Pamiętam czasy, kiedy tytuły takie jak Bloodrayne, czy Far Cry odkrywałem przy okazji jakiegoś dema, ogranego potem kilkadziesiąt razy. Demo pojawiało się na kilka tygodni przed finalną wersją i dawało niezłe pojęcie na temat tego, co nas czeka. Jak gra będzie działać, jak wyglądać i co najważniejsze, jak się będzie grało. Sporo gier kupiłem tak zachęcony.
Okazało się jednak, że dema wpływają negatywnie na sprzedaż - bo ludzie mogli też zobaczyć, że to co im się podobało w zajawkach, w praniu się nie sprawdza.
Zrezygnowano więc z dem na rzecz trailerów, prostytutek zwanych youtuberami, informacyjnych embarg i zamkniętych pokazów dziennikarskich, których treść dokładnie się kontroluje. Wiecie to i dalej im wierzycie?
Teraz, że coś się robi, ogłaszają 3 lata do przodu i w dniu premiery o grze wiadomo już wszystko. Z wyjątkiem tego, jak się w nią gra. Czyli najważniejszego.
Pretensje ludzie mają do wydawców, jakby nie rozumieli, że po to jest ta cała reklamowa maszynka, żeby ich skłonić do sięgnięcia do portfela ZANIM się okaże, co jest zawinięte w sreberko.
A ja się pytam, czemu zamawiacie preordery, zamiast poczekać, aż pojawią się recenzję, opinie tych co już kupili i dopiero wtedy zdecydujecie o wydaniu pieniędzy? Czemu pierwszy tydzień to najwyższa sprzedaż? W necie shitstorm, a Hello Games liczy miliony i gdzieś ma wasze narzekania.
Co z tego zrozumieją wydawcy? Nie - nie obiecujmy gruszek na wierzbie i wymagajmy od developerów opymalizacji. Wprost przeciwnie - możemy wszystko. I tak kupią, o ile ich nakręcimy.
Na NMS wylały się pomyje, a to tak jak z politykami - muszą kłamać, bo jak mówią prawdę, to ludzie głosują na innych, co obiecują ładniej, choć nierealnie. Do Murraya macie pretensje? Do siebie miejcie, żeście w jego kit uwierzyli.
dlaczego gra No Man’s Sky wywołała taką burzę?
Dlatego że Sean Murray od samego początku świadomie okłamywał ludzi, i karmił ich złudnymi nierealnymi wizjami na grę która ostatecznie okazała się zwyczajną wydmuszką. Choć nie wszyscy dali się na to nabrać, to mimo to jest też duża grupa ludzi którzy połknęli haczyk i teraz świadomi swojego błędu próbują za wszelką cenę gloryfikować No Man’s Sky i jednocześnie oszukiwać samych siebie wiedząc że kupno tej gry było dużym błędem.
Biedny Sean, tak bardzo chciał uciec od korpo-światu, że sprzedał dupę Sony za tysiące szekli a historia jego kosmicznego gniota trafi pewnie do książki "Jak wycisnąć kasę z naiwnych frajerów, tom IV - gracze". Dobrze, że ma te miliony monet na otarcie łez, pewnie jedna zagubiła mu się pod językiem i nie wiedział co mówi.
Ktoś chyba musiał grać w gry od wczoraj żeby uwierzyć w ten stek bredni i jeszcze kupić grę w dniu premiery. Już po tych wielkich liczbach i świecie generowanym proceduralnie powinna zapalić się czerwona lampka, że to może wcale się nie udać. Trailery też nic sobą nie prezentowały, oskryptowane scenki jak w co drugiej grze, gdzie palce maczał większy wydawca. Watch dogs, mówi wam to coś? A żeby to był tylko ten 1 tytuł. No nic, historia z no man sky i tak nikogo niczego nie nauczy, ludzie dalej będą wesoło trzaskać preordery i klaskać kiedy robi się ich w wała, duszące się pianą fanboy'e dalej będą bronić rękami i nogami swoich ukochanych gierek a wydawcy będą zacierać ręce i robić gry coraz bardziej nastawione na zysk. Nie był to pierwszy i nie będzie ostatni taki "przekręt" a dalej nie brakuje ludzi którzy łapią się na to jak pelikany.
dlaczego gra No Man’s Sky wywołała taką burzę?
Dlatego że Sean Murray od samego początku świadomie okłamywał ludzi, i karmił ich złudnymi nierealnymi wizjami na grę która ostatecznie okazała się zwyczajną wydmuszką. Choć nie wszyscy dali się na to nabrać, to mimo to jest też duża grupa ludzi którzy połknęli haczyk i teraz świadomi swojego błędu próbują za wszelką cenę gloryfikować No Man’s Sky i jednocześnie oszukiwać samych siebie wiedząc że kupno tej gry było dużym błędem.
Biedny Sean, tak bardzo chciał uciec od korpo-światu, że sprzedał dupę Sony za tysiące szekli a historia jego kosmicznego gniota trafi pewnie do książki "Jak wycisnąć kasę z naiwnych frajerów, tom IV - gracze". Dobrze, że ma te miliony monet na otarcie łez, pewnie jedna zagubiła mu się pod językiem i nie wiedział co mówi.
Ktoś chyba musiał grać w gry od wczoraj żeby uwierzyć w ten stek bredni i jeszcze kupić grę w dniu premiery. Już po tych wielkich liczbach i świecie generowanym proceduralnie powinna zapalić się czerwona lampka, że to może wcale się nie udać. Trailery też nic sobą nie prezentowały, oskryptowane scenki jak w co drugiej grze, gdzie palce maczał większy wydawca. Watch dogs, mówi wam to coś? A żeby to był tylko ten 1 tytuł. No nic, historia z no man sky i tak nikogo niczego nie nauczy, ludzie dalej będą wesoło trzaskać preordery i klaskać kiedy robi się ich w wała, duszące się pianą fanboy'e dalej będą bronić rękami i nogami swoich ukochanych gierek a wydawcy będą zacierać ręce i robić gry coraz bardziej nastawione na zysk. Nie był to pierwszy i nie będzie ostatni taki "przekręt" a dalej nie brakuje ludzi którzy łapią się na to jak pelikany.
borze siwienty ! Każdy kto przeczytał pierwszą zapowiedź tej gry wiedzia, że tak się skończy bo równie dobrze mogli by napisać, że zaczną budować wieżę na marsa. W jakiż to niby magiczny sposób w grze, w której zapowiedziano pierdyliar planet każda ma być super ciekawa i interesująca itd. skoro jest genereowana przez jakiś tam powtarzalny wzór ! Matołki fanboje wszystkiego a zarazem bierne umysłowo gimby myślały, że bęzie miliard planet i na każdej przygody co najmniej tak duże jak jeden dodatek do wieśka a no i jeszcze to zrobią w rok i bęzie to kosztowało 300 zł - owszem jest to możliwe ale przy założeniach, że zatrudniliby z 100 milionów osób a gra kosztowałaby po premierze więcej niż byście zarobili w całe życie matoły.
Pisząc ironie w taki sposób wypadało by zapodać cudzysłów (") żeby nie wyjść na debila. To taka mała rada :O.
Jeżeli masz tekst na 4 linijki napisany raczej poprawną polszczyzną, a dwa pierwsze słowa są "źle" (od biedy to jedno bo może chodziło mi o bór) to nie chciałbym powiedzieć kto tu wychodzi na debila jeżeli nie potrafi skojarzyć, że być może jest to pomyłka celowa. Generalnie jak za parę lat będziesz miał może maturę to nie bierz przypadkiem tego zadania z rozumienia tekstu bo pyta murowana :D Niestety już dawno udowodniono, że rozumienie takich rzeczy jak sarkazm czy ironia nierozłącznie jest powiązane z poziomem inteligencji, no cóż ... może przynajmniej dobrze kopiesz w piłkę czy coś - głowa do góry :D
cytat MelChioRpl (komentarz pod recenzją) - "Większość zawartości w grze pokrywa się z zapowiedziami, no jedyne o co mam żal to o ten multi ale myśle że to naprawią widząc zawiedzioną masę."
Boom, otóż nie. Osoba zainteresowana poszukała by najpierw faktycznych obietnic Murray'a, a później się wypowiadała. Jak ktoś się nie chce przyznać, że wydał masę pieniędzy na krapiszona to tak to wygląda.
Gra wydmuszka jak Elite D., do tego za taką kasę.
PS. Osobiście żałuję zakupu w/w Elite i The Division - obie oferują mniej więcej to samo, czyli fajną grfikę i ... tyle?
Kwestia gustu. Są osoby które zagrywają się w The Division, a mi osobiście Elite bardzo się podoba, tym bardziej że regularnie dostaje duże update'y. Po prostu gry nie trafiły do Ciebie, nie znaczy jednak że wydmuszki.
No Man's Sky nawet nie stało przy Elite - jedyna przewaga tego pierwszego to możliwości wylądowania na planecie z roślinnością i zwierzyną oraz wyleźć ze statku. Ale cała reszta... w sumie jaka reszta, w NMS to wszystko co można zrobić:)
Czytaj uważnie - nie porównuję ze sobą elementów gier Elite i NMS, stwierdzam tylko, że mają ze sobą cechę wspólną pod tytułem NUDA!!! Ach, no i to pierwsze wrażenie - WOW, ale bardzo szybko te gry odkrywają karty.
Po drugie ch.j mnie obchodzą update'y kilka lat po premierze kiedy kupuję grę w dniu wydania, bo płacąc pełną cenę oczekuję pełnego tytułu. Sorki ale Early Accessy są w znacznie niższych cenach.
Jakie okłamywanie? Przecież od początku było wiadomo, że gra będzie głównie stawiała na eksplorację i na wszechświat generowany proceduralnie? To, że ludzie nadmiernie fantazjowali sobie na temat tej gry jest wyłącznie ich własną winą. Gra jest dokładnie taka jaka była zapowiadana, jedynie graficznie jest uboższa...
Przeczytałeś materiał? Jasno z niego wynika, iż gra NIE JEST dokładnie taka jaką zapowiadali.
Alacer -> Śledziłem grę od pierwszej zapowiedzi i to chyba wystarczy. Grafika jest dużo gorsza od tego co było prezentowane, ale problem leży zwyczajnie w tym, że wydawcy pokazują koncepty gier na kilka lat przed premierą i zwyczajnie przeliczają się we własnych możliwościach. Kolejna sprawa jest taka, że gracze z jakiegoś nieprzemyślanego powodu sami chcą być okłamywani - żeby być zainteresowany czymkolwiek to coś musi wyglądać nierealnie.
https://www.youtube.com/watch?v=A8P2CZg3sJQ
najbardziej podoba mi się wypowiedź, że nie trzeba zbierać surowców jak nie mamy na to ochoty - no w sumie można odpalić grę na 30 godzin i patrzeć się na krzaczek :D
Ale takie wnioski to można przyczepić w zasadzie do każdego twórcy gier. Zdecydowanie trzeba dążyć, by pierwsze prezentacje gier odbywały się najwcześniej pół roku przed premierą, a nie tak jak teraz - 3-4 lata... W każdej grze jest wycinana zawartość, bez wyjątku.
najbardziej podoba mi się wypowiedź, że nie trzeba zbierać surowców jak nie mamy na to ochoty - no w sumie można odpalić grę na 30 godzin i patrzeć się na krzaczek :D
Dlatego też nie widziałem żadnego powodu, żeby tą grę kupować. Samo latanie od planety do planety może i jest ekscytujące, ale nie zauważyłem nigdzie czegoś co mogło być esencją gry i mogłoby przyciągnąć na wiele godzin. Proceduralnie generowane światy mają to do siebie, że nie widać w nich artyzmu. Nijak można je porównywać choćby do mapy ze Skyrima, Fallouta 3-4, Morrowinda, San Andreas z Gta V czy map z Wiedźmina 3.
Gra byłaby zdecydowanie ciekawsza gdyby zamiast dawać miliardy nijakich planet, daliby 30 stworzonych indywidualnie.
Jest też od około 8-9 lat w produkcji inna bardzo ambitna gra - Exanima/Sui Generis, ale na szczęście twórcy chcą jak najlepiej dopracować ten tytuł, mimo, że wielu graczy spisywało ją na straty.
Jako ciekawy przykład "hype'u wziętego z fantazji graczy" jest Mass Effect Andromeda. Brak szczegółowych informacji, sporo niepokojących doniesień i nawet nie wspomnę o tym, że firma odpowiedzialna za ten tytuł jest marionetką LGBT i od czasu Mass Effecta 1 i 2 wypuszczali same rozczarowujące tytuły, a hype jest taki jakby Rockstar, Naughty Dog, Blizzard czy Valve wypuszczało swoje magnum opus.
Odpowiedź macie w wątku o gameplayu ELEX. Przecież gracze chcą być okłamywani, chcą słyszeć różne nieprawdopodobne rzeczy z ust takich kłamczuszków jak Todd Howard, Peter Molyneux czy Sean Murray i widzieć wspaniałe, nieskazitelne gameplaye . A że później coś nie wypali? Cóż, kilka lat hype'u - bezcenne. Prawda jest taka, że pierwszy pokaz niemal każdej gry jest naciągany, bo w większości przypadków twórcy pokazują to jak chcieliby by gra wyglądała, a nie to jak wygląda w rzeczywistości. Na dodatek większość takich pokazów jest perfekcyjnie wyreżyserowana w sposób niemożliwy do powtórzenia w ostatecznej grze. Niech ktoś powtórzy ten efektowny gameplay Watch_Dogs z E3 2012. W grze zawsze zdarzają się jakieś mikroprzycinki, drobne przenikanie czy doczytywanie się tekstur czy inne rzeczy charakterystyczne dla gier. Na takich pokazach tego nie ma, wszystko wygląda idealnie, filmowo wręcz.
Swoją drogą skoro pisaliście o VGX 2013 to zabrakło tego: https://www.youtube.com/watch?v=kpP8BRE63PY
A co wycięli z Wieśka w porównaniu do tego trailera, no oprócz (podobno) grafiki ??
@meloncom - Podobno? Trzeba by było być ślepym by nie zauważyć różnicy między ostateczną grą a IN-GAME FOOTAGE. A z innych rzeczy? Gdzie są te żyjące ekosystemy, potwory przemierzające mapy, osiedlające się w jaskiniach z których przepędziliśmy bandytów albo inny gatunek potwora? Gdzie te potwory przyciągane przez padlinę albo polujące wzajemnie na siebie? Gdzie te różne postawy podczas walki i 96 animacji? Gdzie reakcje świata na poczynania Geralta? Szumnie zapowiadana AI niepotrafiąca ukatrupić zajęcy. :P - https://www.youtube.com/watch?time_continue=49&v=m0OZM7Ro1Pw
"osiedlające się w jaskiniach z których przepędziliśmy bandytów albo inny gatunek potwora? "
W grze. Oczywiście nie w każdym miejscu, ale są takie w których po wybiciu przeciwników, spotyka się innych.
"Gdzie te potwory przyciągane przez padlinę albo polujące wzajemnie na siebie?"
W grze. https://www.youtube.com/watch?v=J7CYSyeIoa4
Kiedyś walcząc bodajże z cyklopem, zaatakowała mnie też Vywerna i musiałem uciekać, zdarza się że wilki atakują sarny, czy inne potwory, potwory atakują ludzi:
https://www.youtube.com/watch?v=janaNAasWhQ
co również ma swoje konsekwencje, jednak żeby to zobaczyć, trzeba się sporo nałazić, bo świat jest strasznie duży, a nie jest to oskryptowane.
"Gdzie te różne postawy podczas walki i 96 animacji"
Postaw niema, animacji jest na pewno ponad 50, dokładnie policzyć się nie da, chyba że grzebiąc w plikach, tyle że tam jest ich kilkaset.
"Gdzie reakcje świata na poczynania Geralta?"
W wielu zadaniach, jest cała masa konsekwencji, np zadanie w którym ratujemy bandytę, po czym wymorduje on ze swoją bandą wioskę...
Jak by mówili prawdę to by się gry nie sprzedawały kupilibyście np borderlands 1,2 i presequel albo serie fallaout albo inne serie gier jak by twórcy od początku mówili że za rok wypuszczą pierdyliard dlc każde z nich będzie potrzebne by by przejść grę gdyż są one istotne do ukończenia gry, i każde będzie warte 10 euro. Albo jeszcze lepiej twórcy zapowiadają grę mówią wam prawdę że nie będzie mieć zakończenia gdyż je wycieli ale dzień po premierze dadzą możliwość jego zakupu za połowe ceny gry gdzie cena gry 20 euro i jestem ciekawy ilu z was by poszło na taki deal i tą grą jest Wiedźmin III.
Ciągle mnie to bawi :)
Myślę, że artykuł dobrze porządkuje i podsumowuje temat. Ważne też, że robi to "na spokojnie". Szkoda spłyceń i amputacji, szkoda, że Sean nie za mądrze podchodzi do komunikacji z ludźmi, ale główne pytanie pozostaje to samo: co dalej z NMS? Czas pokaże.
Przy okazji NMS widać wszystkie absurdy obecnego marketingu w branży gier. Pamiętam czasy, kiedy tytuły takie jak Bloodrayne, czy Far Cry odkrywałem przy okazji jakiegoś dema, ogranego potem kilkadziesiąt razy. Demo pojawiało się na kilka tygodni przed finalną wersją i dawało niezłe pojęcie na temat tego, co nas czeka. Jak gra będzie działać, jak wyglądać i co najważniejsze, jak się będzie grało. Sporo gier kupiłem tak zachęcony.
Okazało się jednak, że dema wpływają negatywnie na sprzedaż - bo ludzie mogli też zobaczyć, że to co im się podobało w zajawkach, w praniu się nie sprawdza.
Zrezygnowano więc z dem na rzecz trailerów, prostytutek zwanych youtuberami, informacyjnych embarg i zamkniętych pokazów dziennikarskich, których treść dokładnie się kontroluje. Wiecie to i dalej im wierzycie?
Teraz, że coś się robi, ogłaszają 3 lata do przodu i w dniu premiery o grze wiadomo już wszystko. Z wyjątkiem tego, jak się w nią gra. Czyli najważniejszego.
Pretensje ludzie mają do wydawców, jakby nie rozumieli, że po to jest ta cała reklamowa maszynka, żeby ich skłonić do sięgnięcia do portfela ZANIM się okaże, co jest zawinięte w sreberko.
A ja się pytam, czemu zamawiacie preordery, zamiast poczekać, aż pojawią się recenzję, opinie tych co już kupili i dopiero wtedy zdecydujecie o wydaniu pieniędzy? Czemu pierwszy tydzień to najwyższa sprzedaż? W necie shitstorm, a Hello Games liczy miliony i gdzieś ma wasze narzekania.
Co z tego zrozumieją wydawcy? Nie - nie obiecujmy gruszek na wierzbie i wymagajmy od developerów opymalizacji. Wprost przeciwnie - możemy wszystko. I tak kupią, o ile ich nakręcimy.
Na NMS wylały się pomyje, a to tak jak z politykami - muszą kłamać, bo jak mówią prawdę, to ludzie głosują na innych, co obiecują ładniej, choć nierealnie. Do Murraya macie pretensje? Do siebie miejcie, żeście w jego kit uwierzyli.
A twórcom, którzy prezentują grę z obecnego buildu się obrywa, bo brzydko wygląda... Ile pomyj poleciało w stronę Nintendo, którzy na targach E3 jako jedyni pokazali gry, które zostaną wypuszczone wciągu najbliższego roku... I to nie były rendery. To samo dotyczy studia od Mount and Blade 2, którzy przy każdej prezentacji opisują i pokazują to co mają zaimplementowane w grze i zdradzą jakie mają jeszcze plany podkreślając, że sporo może się jeszcze zmienić.
Ode mnie masz plusa, ale szykuj się na liczne minusowanie bez merytorycznej dyskusji...
Na NMS wylały się pomyje, a to tak jak z politykami - muszą kłamać, bo jak mówią prawdę, to ludzie głosują na innych, co obiecują ładniej, choć nierealnie. Do Murraya macie pretensje? Do siebie miejcie, żeście w jego kit uwierzyli.
Podoba mi się to zdanie, bo trafia w istotę rzeczy. Łatwowierność nabywcy (jak i wyborcy) czyni taką, nie inną metodologię optymalną w aspekcie wynikowych zysków. Głosujmy portfelami inaczej, roztropniej, a wydawcy się dostosują, bo optymalny zysk da wówczas podejście rzetelniejsze i uczciwsze - nagradzane przez konsumentów. Obecnie, zupełna racja, konsumenci nagradzają pieniężnie krętactwo i manipulacje dla niepoznaki zwane "marketingiem".
Nie sposób się nie zgodzić. Sam pamiętam jak zaczynałem przygodę z PC to cisnąłem godzinami w dema. Cała marketingowa maszyna - to co opisujesz, wygląda na 100% prawdy.
Masz rację ale tym kitem Murray zalepił sobie drogę do ewentualnych następnych swoich produkcji. Z NMS do końca życia na chleb mu nie starczy więc albo powrót do korporacji albo złapie się porządnie za jaja. Mam nadzieję że zaczną to mocno rozwijać, kasa im wpada to mogą ekipę powiększyć jak w tylu nie dają rady. Ja nie nakręcałem się i nawet nie oglądałem tych trailerów, przeczytałem tylko kilka zapowiedzi więc pewnie grało by mi się dobrze ale poczekam jeszcze.
Można dyskutować. NMS jest gameplayową wydmuszką, ale od strony technicznej stanowi majstersztyk. Nie zdziwię się, jeżeli jakiś duży wydawca wykupi Hello Games, postawi im nad głowami designera z solidnym batem i doświadzczeniem i w oparciu o technologię MNS zrobi arcydzieło..Dodać sensownąfabułę, porządną nawigację, walki kosmiczne z których coś wynika i system handlu i NMS byłby magiczny. Tego mi najbardziej żal - tu naprawdę widać, że to mogła być perła i czego zabrakło.
Ci co sie napalali na nie-wiem-co maja pecha. Ja nie ogladalem trajlerów, malo sie tym tytulem interesowalem. Wiedzialem cos nie cos o tej grze ale nie planowalem zakupu. Akurat w dniu premiery lazilem po miescie i widzialem ta gre w kazdym sklepie z elektroniczna rozrywka. Kupilem bo ostatnio nie bylo w co grac. Nie zaluje, gra sie fajnie. Nie mialem oczekiwan a to za co zaplacilem sprawia mi radosc. To gra z gatunku FullRelax.
Ja to w pełni rozumiem, nie miałeś oczekiwań bo nie interesowałeś się grą, grasz i sprawia Ci to frajdę.
Tylko wiesz co? Twoja wypowiedź skojarzyła mi się nieco z obywatelami Korei Północnej.
Oni też się niczym nie interesują poza codziennymi sprawami, są odcięci od wszystkiego i są "szczęśliwi", bo im się wydaje, że żyją w dobrobycie. Nie mają żadnych oczekiwań i mają w dupie, że władza ich oszukuje. Ba, oni sobie NIE ZDAJĄ sprawy, że władza ich oszukuje i karmi propagandą. Im się wydaje, że żyje się im dobrze.
Z tą grą w Twoim przypadku jest podobnie. Nie interesowałeś się grą przed premierą, nie wiedziałeś czego oczekiwać, mimo to wydałeś ponad 200 zł i zasiliłeś konto kłamców, ale nie zdajesz sobie sprawy, że Cię oszukali, bo nie wiesz, co obiecywali.
Gdyby tak naobiecywać Koreańczykowi, że będzie miał to, to i tamto, dostęp do tego i tamtego, co mamy my, ludzie w Europie czy USA, a potem umieścić go na stałe w Korei Pn, raczej zawiodło by to jego oczekiwania.
Natomiast jeżeli ktoś jest nieświadomy tego, co jest na zachodzie, to nie będzie narzekał i powie, że żyje mu się dobrze przecież i nie wie o co chodzi innym.
Ta gra to niestety jedno wielkie kłamstwo. Gdybyś sobie zestawił to co naobiecywano i co miało być w tej grze z tym, co ta gra oferuje po premierze, nie wystawiałbyś jej 10/10. Absolutnie nie. Ale nie jesteś tego świadom po prostu.
Ja jej wystawiłem 6,5/10 ale to i tak tylko dlatego, że na razie lata się spoko. Natomiast gra chodzi fatalnie, wygląda słabo, planety są w większości przypadków puste, zwierzęta są komiczne i wiele, wiele wiele więcej wad. 5 to obiektywnie max, na co ta gra zasługuje, może jeszcze ocenę zmienię. Natomiast ponad 200 zł za takie coś to jest po prostu jakiś żart.
Oni niczego nie obiecywali. Tworzyly sie kolejne bajki a oni poprostu nie zaprzeczali. Wiem, ze jest troche sciemy w tym temacie ale nie szkoda mi tych którzy jak to sie mówi ''sie nabrali'' :)
Niestety No Man's Sky to najgorsza gra pod względem (obietnice / to co oferuje po premierze) z gier w jakie grałem w życiu, ta gra to nie jest gniot to ultra gniot i najbardziej napompowane hype dużo dalsze niż nawet w Aliens CM.
A wiecie co jest najlepsze? Za 3 lata zrobią nową grę i wszyscy będą szarpać. Branża nadal nie jest dorosła i głównym targetem jest gromada łatwych do manipulowania nastolatków bez własnego zdania.
I to się nie zmieni, jeśli ludzie nie czekają cierpliwie na gotowy produkt tylko rzucają się jak za komuny po puszkę Krakusa na pre-ordery.
youtu.be/uTTPlqK8AnY
Polecam recenzje Angry Joe, pięknie punktuje wszystkie kłamstwa devów
krótko debila się nie ogląda
radekplug - Zanim kogoś nazwiesz debilem sprawdź czy sam nim nie jesteś, naucz się pisać po polsku, zaczynaj wielką literą, stawiaj przecinki i kropki. Poza tym Joe ma rację w tej recenzji.
Przecież ma rację, ktoś na poważnie bierze opinie AngryJoe?
Tu nie chodzi o hype tylko kłamstwa Seana Murraya...
Ludzie się wku.... bo zostali wielokrotnie przez niego okłamani...
wow... czekałem na tą grę i przez chwile myślałem nawet o kupnie ale ostro bym sie wkurw*ił wydając ponad 2 stówy na taki wybrakowany produkt. To co obecnie gra prezentuje nie jest chyba warte więcej niż 10/15 dolarów, a i pewnie dla kogoś to by był za dużo. Poczekam aż gra trafi do bundla albo jak dodadzą wszystko to co obiecali, może wtedy kupie za nie więcej jak 5$ na wyprzedaży.
Tacy sami oszuści jak ci z CDP i Bethesady banda złodziei i oszustów,ci pierwsi oszustwa graficzne i kłamstwa na temat rozbudowania oraz zawartości contentu.
A tu ci drudzy.
https://www.youtube.com/watch?v=yvGXCisAaR4
O grze Hello Studios zrobiło się bardzo głośno – tytuł trafił na radary wielu graczy oglądających ceremonię, a pozostali dowiedzieli się o nim od dziennikarzy,
Aha, tak głośno, że na GOLu, który przecież jest zwykle na bieżąco, kwestia newsów o tej grze wygląda tak:
- poinformowanie o tym, że grę zapowiedziano na VGX
- dwa dni później news, że znane są pierwsze szczegóły.
- 30 grudnia spada wiadomość, że Halo Games stało się ofiarą powodzi i mają problem z ubezpieczycielem
- 16 stycznia informacja, że powódź nie zastopowała prac nad grą.
- ....
- ....
- ....
- 10 czerwca, news z gameplayem, akurat w dniu rozpoczecia E3.
- Sony pokazuje NMS na swojej konferencji, pojawia się plotka, że gra będzie exem dla PS4
I to właśnie od tej konferencji, drodzy dziennikarze, wybuchła bomba hypu. Wcześniej gra była ignorowana przez niemalże pół roku. NMS ma tutaj 43 newsy. Przed konferencją Sony jest 5 z nich.
To skoro nagle dowiaduję się, że liczba newsów determinuje poziom hype'u, to spójrzmy, jakie wiadomości powiązane z grą pojawiły się później:
2 lipca - "Evolve i No Man’s Sky najlepszymi grami E3 2014 według jurorów The Game Critics Awards"
1 sierpnia - "No Man's Sky - gra ukaże się najpierw na PlaySation 4, a później na PC"
4 grudnia - "No Man's Sky – pojawiły się nowe informacje dotyczące rozgrywki" + felieton poświęcony grze na Gameplay.pl
11 grudnia - "No Man’s Sky – świat zbyt duży na zwyczajne MMO?"
16 czerwca 2015 - "No Man’s Sky na E3 – zobacz nowy gameplay"
Pięć newsów w ciągu roku, sześć licząc felieton na GP. Faktycznie, w porównaniu do wcześniejszych pięciu w przeciągu pół roku to mamy gigantyczny wzrost. Jeszcze poproszę o jakieś błyskotliwe teorie związane z faktem, że im bliżej było do daty premiery, tym newsów pojawiało się więcej, nie mówiąc już o informacjach po debiucie gry ;)
Hype, hypem ale NMS jest po prostu slaby. Ma wiele elementow kiepsko wykonanych i nie pasujacych do siebe. Grze brak zawartosci, ma skopane mechaniki, nie ma celu i nie oferuje tez nic aby wyznaczyc sobie swoje wlasne cele. Brak tu jakiegokolwiek postepu, czy to wytyczonego przez tworcow czy dokonanego przez gracza - wlasciwie wszystko co zobaczymy przez pierwsze godziny, to wszystko co gra ma do zaoferowania. Kosmos nie jest ani ciekawy ani poprawnie odwzorowany. Poza kilkoma czynnosciami nie ma co robic i NIE MOZNA zrobic nic wiecej niz tych kilka aktywnosci. Co wiecej, wykonywane czynnosci do niczego nie prowadza, to jest najwieksza bolaczka NMS.
NMS ratuje sie jedynie planetami i niczym wiecej, ale po chwili nie ma co na nich robic bo zbierac surowce, upgrade'owac ekwipunek itd. mozemy na kazdej innej planecie. Losowe wydarzenia mozemy takze spotkac na kazdej ze spotkanych planet. Wlasciwie nie ma sensu udawac sie w konkretne regiony galaktyki bo to samo przy odrobinie szczescia znajdziemy w poblizu.
Gra jest po prostu slaba, kiepsko zaprojektowana i bez zadnego pomyslu oprocz losowo generowanych planet. Gdyby to chodzilo tylko o downgrade graficzny i brak kilku elementow to zlego slowa bym nie powiedzial.
To nie jest gra tylko symulator latania od planety do planety. Niektórym sprawia to radosc. Szkoda mi was ludzie. Placzecie zewnymi lzami. Chyba wam szkoda kasy.
RaphaelOne>> A czemu Ci zal? Sa gry lepsze i gorsze, wiele zalezy od gustu grajacego ale NMS jest obiektywnie duzo ponizej sredniej. Nie jest to zadna nowa jakosc ani nawet zaden "symulator". Podroze miedzygwiezdne maja wiecej wspolnego z androidowa gierka niz z symulacja czegokolwiek. Milosnicy takowych nie maja czego tu szukac i nie chodzi mi o uproszczenia bo lubie zarowno lajtowe przedstawienie kosmosu z Gemini jak i bardziej symulacyjne podejscie ED.
To co, ludzie maja sie cieszyc, ze zaplacili za slaby tytul (pomijajac juz klamstwa tworcow)? I nie, nie zaluje kasy bo jej najzwyczajniej w swiecie nie wydalem. Mam pokaznego Steam'a, Origina, Uplay'a i PSNa i nie mam problemu z zakupem gier, w NMS nabilem ok 20h bo ciagle ludzilem sie, ze gra sie zmieni wraz ze zblizaniem sie do centrum galaktyki i zacheci mnie czyms do zakupu - nawet obejrzalem kilka filmow na yt aby sie upewnicz czy za np. 60h bedzie lepiej). Uwielbiam S-F i mam sporo gier w tych klimatach, gralem w niezle kaszanki ale NMS jest po prostu nudne i poza planetami nijakie, a np. takie Dear Esther uwazam za calkiem ciekawe (wiec gry kontemplacyjne mnie nie odrzucaja:)
Juz wole odpalic sobie Take on Mars, ED czy Kerbale.
Problemem nie jest to, że NMS jest złą grą (bo nie jest IMHO), ale to że ludzie za bardzo się nakręcili.
Jest to oczywiście wina dewelopera, który naginał cały czas fakty, żeby nie powiedzieć kłamał, ale też samych graczy, którzy chyba za dużo sobie wyobrażali.
Gdyby nie cały ten hype, gra pewnie przeszłaby bez większego echa i trafiła tam gdzie powinna, czyli do ludzi, którzy lubią tego typu gry.
Jak mówi przysłowie "o gustach się nie dyskutuje", każdy na swój i przez jego pryzmat ocenia, czy dana gra mu się podoba.
Gdyby od początku wszystko byłoby jasne co do gameplayu, a najlepiej, gdyby wyszło demo przed premierą, grą zainteresowaliby się tylko ci którzy powinni, a oceny byłyby znacznie wyższe.
Niestety są takie jakie są ponieważ ludzie czują się oszukani i zmanipulowani (wcale się zresztą nie dziwię), a nie dlatego że gra jest zła. Oczywiście nie jest ona idealna, ale nie jest też taka tragiczna, jak to niektórzy przedstawiają.
Większość materiałów, które miałem okazję przeczytać/obejrzeć od premiery tyczy się prawie wyłącznie zawodu wzgledem oczekiwań.
Weźmy dla przykładu maglowanego ze wszystkich stron Wieśka nr.3. Na chwilę obecną ma na GOLu ocenę 9.2. Niemal ideał.
Wyobraźmy sobie, że Redzi od samego początku manipulują materiałami i informacjami dla graczy przedstawiając grę jako rewelacyją "karciankę" (specjalnie przeginam, żeby uwidocznić o co mi biega).
Ludzie którzy uwielbiają karcianki napaliliby się na niego jak pies na sukę w rui, a po premierze doznaliby szoku. Wylaliby na grę tyle szamba, że oceny poleciałyby na samo dno. Ale czy to znaczyłoby, że Wiesiek jest tragiczny? Oczywiście że nie, po prostu trafiłby w zły target.
Tak samo jest moim zdaniem z NMS.
Jeśli chodzi o mnie to gdyby nie cały ten hejt, który wylał się po premierze, to pewnie nie zwróciłbym na nią uwagi. Oczywiście miałem świadomość jej istnienia, bo ciężko było o niej nie słyszeć, biorąc pod uwagę ilość materiałów jaka się pojawiała w ciągu ostatnich miesięcy, ale nie interesowała mnie na tyle, aby zagłębiać się w temat.
Dopiero cała masa negatywnych tytułów pojawiających się wszędzie, sprawiła że grą się zainteresowałem i o dziwo nawet mi się spodobała. Wiele jej brakuje, ale na pewno nie zasługuje na taki hejt jak jej twórcy.
A teraz nagle za jakiś czas pojawią się dlc ze wszystkim wyciętymi funkcjami i flc tymi mało znaczącymi. Wecie ile mogą kasy skosić jeszcze na samych dlc np dlc z multi albo dlc z frakcjami i jescze dlc new amazing worlds dające nowe typy planet i zachowanie planet jak tym trailerze z planetami albo dlc fantasic creatures dające nowe części do generatora z którego są zrobione stwory te dwa ostanie to są nazwy które są w kodzie gry wyciągnięte przy pomocy cheat engie jakiś fan to zrobił. tylko że teraz nikt nie uwierzy ale największy bul dupy mają ci co oczekiwali nie wiadomo czego jak Angry Joe i inni jego pokroju ale są ludzie na yutube którym się gra podoba a żeby było jasne kupiłem w dniu premiery z goga
Jestem graczem starej daty , i dlatego zchęcam gorąco was wszystkich do piracenia każdej możliwej gry której premiera nie jest poprzedzona DEMEM!!! trzeba jakoś walczyć z tym plugawym korporacjonizmem i robieniem nas czyli potencjalnych klientów w Bambuko!!
Artykuł fajny, ale przydałaby się korekta i redakcja, bo kalki z angielskiego i dziwaczna odmiana plus literówki sprawiają, że człowiek co jakiś czas sprawdza czy czyta artykuł na GOLu czy na jakimś podrzędnym blogu.
Przyznam szczerze że sam czekałem na tą premierę z oczami wpatrzonymi jak pies w kość. Byłem nawet gotów kupić NMS jak tylko pojawi się na półce, na szczęście gdzieś głęboko moje doświadczenie mówiło "poczekaj". No i tym razem doświadczenie nie zawiodło. Przyznam że sam do niedawna byłem typowym graczem który widzi ładne trailery i już chce kupić tą grę, ale życie szybko zweryfikowało te pragnienia i teraz albo czekam aż znajdę jakieś konkretne artykuły co i jak, bez zbędnego koloryzowania. Albo oglądam stream u ludzi którzy już to kupili, najczęściej oczywiście u znajomych którzy mają gdzieś opinie i dla nich liczy się sztuka na koncie Steam.
Przyznam że pokładałem wielkie nadzieje w NMS z uwagi na wielki otwarty świat, niestety pierwsze co mnie zniechęciło czytając kolejne opisy, opinie, artykuły, to to że nie ma tam bardzo ważnej dla mnie rzeczy. Mianowicie konkretnego systemu Multiplayer. Do tego niepotwierdzone przez znajomych uwagi że nawet gdy kogoś się spotka to nie wiadomo czy to SI czy gracz. Przyznam że i tak pewnie kupię NMS, ale teraz bardzo długo poczekam. W obecnej formie 205 PLN (bo już za tyle można kupić klucz) to stanowczo za dużo. Kupowałem gry tańsze a jednak dające mi więcej frajdy i przyjemności z gry. Niestety muszę się zgodzić z Matysiak G w wielu jak nie wszystkich kwestiach. Minęły też szybko czasy gdzie gracz wrzucający nagranie z rozgrywki pokazywał co tu jest. Teraz większość to youtuberzy którzy mają gdzieś czy Ci się to spodoba czy nie, oni garną kasę na tym że ich obejżysz, i im większy szum wokół jakiejś produkcji tym lepiej. Dawniej DEMO było święte, nie było dema nie było gry. Był to najlepszy sprawdzian na to czy pomysły twórców się przyjmą czy nie, a i gracze mogli wyrazić swoją opinię na temat przedstawionego im materiału. Ale jeśli zaczyna się robić gnioty to trzeba zamknąć dojście do tych materiałów kasując dema. Niestety uderzyło to też w małe produkcje które właśnie dzięki takiej wersji mogły zaistnieć gdyż przedstawiały miłą i ciekawą rozgrywkę ale zginęły gdzieś w odmętach napędzania korporacyjnych "perełek". Co by nie pisać niestety jest cała rzesza ludzi którzy okrzykną ten post i inne podobne bełkotem. A w wielu przypadkach są to ludzie którzy kupili preordery albo grę zaraz po premierze i nie chcą dopuścić do siebie myśli że dali się wy.....
A tak patrząc ogólnie, oczywiście mając na uwadze między innymi NMS, to czy nie zauważyliście, że w ciągu ostatniego roku (moim zadaniem, dlatego pytam jak waszym) gry pogorszyły się, hmmm jakby to ująć, jakościowo? Jakie tytuły AAA w ciągu ostatniego roku spełniły oczekiwania graczy? Oczywiście można zauważyć, że gównoburza jest wprost proporcjonalna do hype'u jaki dany tytuł wywołuje, bo np. taki nowy Deus Ex został przyćmiony przez No Man's Sky, dlatego nie wywołało wielkiej burzy prawdopodobne wycięcie fabularnej zawartości na poczet przyszłych DLC (do którego de facto Season Pass kosztuje 30 eurasa - LOL).
Każdy liczący się youtuber nawołuje do tego aby nie kupować preorderów, tylko poczekać ten jeden zasrany dzień na recki, zobaczyć czy warto kupować dany tytuł, czy nie ma wtopy jak w przypadku NMS. Jeśli choć jedna osoba podaruje sobie preordery po przeczytaniu tego posta to już będzie sukces.
Młody chyba jesteś (bez obrazy).
Od miliona lat można usłyszeć jak to na początku był pong ewentualnie jakiś MUD a później to już coraz gorzej.
racja, 31 lat to mało...chodzi mi o spektakularne wtopy pokroju Arkham Knight.
PS. port PC AK został częściowo poprawiony, cena też przyzwoita - bardzo dobry przykład dlaczego nie powinno się kupować gry przed premierą. Dziś gra jest grywalna (choć zdarzają się przycinki) i kosztowała 20% początkowej ceny.