Gracz skonfrontował finalną zawartość No Man's Sky z zapowiedziami twórców
Peter Molyneux, Chris Roberts, Sean Murray.
Chłopak obraca się w naprawdę niezłym towarzystwie ;))
Złotousty Piotrek byłby dumny, Sean spokojnie głupotami mu dorównał. Ciężka rywalizacja w temacie, kto więcej obiecuje. Tyle, że Sean jeszcze nie ma takiej bazy fanów jak miał Piotrek. Tamten był dobry jak każdą poprzednią część Fable nazywał "garbage" itd. To trzeba mieć jaja.
Sean idzie w dobrym kierunku.
Bolesna nauczka by następnym razem zatrudnić dobrych ludzi od growego PRu.
Dobrze podsumował tą kwestię TB: https://www.youtube.com/watch?v=JCG9YLeIB98
Nie interesowałem sie zbyt mocno grą przed premierą by sie nie nakręcać, nie wiedziałem że tyle osób tak fanatycznie podchodzi do tej produkcji.
Co do samego tytułu to mógłbym potwierdzić to co napisałem w innym wątku- powinni na pierwszą część obrać mniejszą skalę i ją ZNACZĄCO dopracować, myślę tu o kwestii dialogów, NPCów i przede wszystkim latania+walki w kosmosie. Eksploracja kosmosu, ale planet tylko z kokpitu lub czegoś innego.
+ zarobili by kasę
+ podszlifowali by umiejętności (zatrudnili dod. programistów, speców od animacji itp.)
i rozwinęli by grę w NMS2.
Sandboksowy gwiezdny survival dla tak małego studia bez większego doświadczenia? Nawet EA czy Ubi takiej gry nie zrobiło... Zbyt ciężki bagaż.
Można OFC przyjąć że wszystko jest ok i jest co miało być. Tylko czemu ktoś miałby robić taką miałką i płytką grę i pakować w to forsę i reklamować?
Mam nadzieję że kasa z preorderów pójdzie na nie tylko patche i content patche ale też na rozwijanie gry z myślą właśnie o NMS2.
A jak można sobie pomarzyć- zamiast randomowego uniwersum chciałbym takie taką latajkę w uniwersum SW. Odbudowa X-Winga, ucieczki przed łowcami nagród i zwiadowcami Imperium... ach.
Bolesna nauczka by następnym razem zatrudnić dobrych ludzi od growego PRu.
Nie trzeba, sprytny marketing zrobil swoje i kasa plynie.
W sumie też chyba źle to napisałem- bo czy jest bolesna jak takie małe studio miało swoją trzecią (?) gierkę na top sprzedaży w Steam tyle czasu? Nie mówiąc o PS4.
Przy ilu grach kłamało EA? Ile deweloperów kochanych przez graczy zamknęli?
A ich gry się sprzedają.
Ludzie szybko zapomną imho.
Nie ma nic gorszego dla twórców niż zawiedziony fan. Hejter bowiem to z założenia debil, więc można go olać ciepłym moczem, natomiast zawiedziony fan punktuje merytorycznie i celnie. Ponadto hejter generalnie i tak nie kupi produktu, natomiast zawiedziony fan następnym razem będzie ostrożniejszy w kwestii zakupu.
No, ale tym niech się przejmują twórcy. :)
https://www.youtube.com/watch?v=RvAwB7ogkik
Szkoda, że nie skonfrontował z tym co jest opisane na stronie steam przed zakupem, wywiady itp. to nie jest żadne oficjalne potwierdzenie CZEGOKOLWIEK, tyle w temacie.
A Ty oczywiscie nawet nie przeczytałes omawianego posta.
Autor pisze, iż strona Steam klamie. Nawet w tej chwili.
I ma racje.
Ty dalej swoje.
Tak, na pewno na stronie steamu napisali, że brakuje contentu w postaci reputacji u frakcji, różnych rodzajów statków czy systemu reputacji, a nawet wspomnieliby o rzekach/strumykach.
No ale tak to jest, jak się czyta tylko nagłówki newsów.
Gra jest strasznie płytka i nudna. Ileż to można latać do posterunkow i otwierać skrzynki? Najbardziej wkurza brak mapy danej planety przez co nie wiemy gdzie już byliśmy i ile posterunkow czy też schronow odwiedziliśmy. Strasznie biedny sandbox ;( Wracam do Mad Maxa
Prawda. Nawigacja jest mega trudna. Na planecie nie ma mapy, w układzie gwiezdnym nie ma mapy, nie wiadomo ile jest planet i gdzie np. jest stacja kosmiczna, bo jak jest za daleko to skaner jej nie wykrywa. Do tego wchodzenie w atmosferę planet jest okropne bo czasami chcemy lecieć nad planetą na pełnej prędkości a zaczynami wchodzić w atmosferę i zwalniamy, trzeba znowu wychodzić poza atmosferę, strasznie toporne to latanie. Ponadto nie widzimy gdzie lądujemy, nie mamy żadnego skanera co jest pod statkiem, więc jak np. podlatujemy do jakiegoś posterunku na planecie to ciężko trafić w lądowisko - zazwyczaj lądujemy zwyczajnie na skałach gdzieś w pobliżu. Raz udało mi się nawet wylądować na wielkim grzybie :D
gracze już od jakiegoś czasu powinni się przyzwyczaić do niespełnionych obietnic,
zderzenie rzeczywistości z oczekiwaniem, to się powoli staje normą,
wiadomo twórcy chcieli by dużo, ale mogą mało, za to w płatnym dlc coś dorzucą, tak by zarobić jeszcze więcej, na naiwnych graczach.
Poczekajcie na 70 mln Star Citizen :)) wciąż najlepiej wypada Elite Dangerous z budżetem startowym 120 tyś Ł
Ale musza przed premiera cos powycinac, wszyscy to robia zeby wrzucic cos do DLC i zedrzec kase ile razy tylko sie da. A ten koles co naobiecywal chlapnal cos przypadkiem w wywiadzie, to nie jego wina, widzieliscie ze zawsze jak cos gada to na niezlej fazie jest. Zostawcie chlopine w spokoju :)
No, że coś tam lekkomyślnie naobiecywano przed premierą a ludzie wierzyli w każde słowo i jeszcze wyolbrzymiali w wyobraźni to jedno.
Ale skoro nabywca jest oszukiwany na stronie sklepu odnośnie cech produktu, który nabywa, to odpowiedzialnych winny spotkać zasłużone problemy natury prawnej. I to o tym przede wszystkim powinny trąbić internety wliczając portale jak ten. Warto by osobno potraktować, utrwalić i wypisać nieprawdziwe dane o NMS podane na Steam czy GOG, jeśli występują.
Sam opis na steamie nie jest do końca oszustwem - bo nie ma w nim podanych absolutnie żadnych konkretów, ale zdjęcia i filmy to już kompletnie inna sprawa, trochę grę pooglądałem w internecie (swoją kopię na steamie zwróciłem, bo nie mogłem jej doprowadzić do stanu grywalnego) i absolutnie nigdzie nie widziałem niczego podobnego jak na materiałach promocyjnych, nie wspominając nawet o tym o czym mówili twórcy.
Ale kto wie może ktoś znalazł jakiś powód i doczekamy się jakiegoś pozwu zbiorowego w USA?
No super, nie dość, że gra kiepsko chodzi i nie została jeszcze - jak na moje - jakoś specjalnie dopieszczona i dopracowana, a oni już pewnie planują DLC i dalsze dojenie kasy. Zwłaszcza po tym, jak gra kosztuje 60 dolców, a oferuje tyle, co zwykły indyk. Ehhh.
Ogólnie przedstawili grę w tak sprytny sposób, że wyobraźnia podziałała (jak Rydygier mówi) i ludzie sobie wyolbrzymiali wszystko. Gracze mieli jednak do tego troszkę prawo, bo wszystko było otoczone taką atmosferą tajemnicy i tego, że mamy sami odkrywać co się da. Najbardziej dali do myślenia ceną - w końcu gierka za 60 dolarów to już pewnie na poziomie gier AAA i można oczekiwać czegoś konkretnego, a nie kolejnego małego indyczka. Oj nie, zdecydowanie tak nie jest ;)
Coś mi się wydaje, że to jest taka wersja Alpha, pełną wersję dostaniemy za kilka miesięcy, kiedy gracze odnajdą wszystkie błędy.
@AgresywnySpawacz błędy, błędami, ale nikt nie zrobi z tego crapu, nagle gry roku.
Z mojej perspektywy, to wyglada tak. Przed premiera nie czytalem zadnych recenzji, zapowiedzi, watkow na forach dotyczacycy tej gry. Ogladalem jedynie filmy z dostepnych gameplayow. To co widzialem w zadnym stopniu nie zrobilo dla mnie wrazenia i to co teraz mam w wersji finalnej jest w zasadzie tym samym, co widzialem w tych filmach. Mozna ubolewac, bo ta gra to siwetna podstawa do zrobienie swietnej gry o kosmosie. Moj zawod wiaze sie z tym, ze wlasnie tak sobie to wyobrazalem, gdy ogladalem te reklamowe filmy. Ze swiat bedzie finalnie uzupleniony o wlasnie taka zawartosc, ktora pozwoli na gre z pelna satysfakcja dla kogos kto ma nature badacza i eksploratora i do tego pozwoli jeszcze zrealizowac sie w jakichs frakcjach i moze dzialaniach bojowych. Dostalem niestety, to co bylo dokaldnie na tych filmach podniesione do ntej potegi.
Mozna powiedziec kolokwialnie do wyrzygania. Powtarzajace sie neiciekawe swiaty i zero tresci, czy glebi w tym wszystkim. Gra jest zupelnie nieprzemyslena z debilnymi zalozeniami. Juz eksploracja i badanie planet w ME byl oznacznie ciekawsze i dawalo wiecej satysfakcji. Ktos sie zaglebia w kosmos, znajduje nowa, dziewicza planete, a tu zapal odkrywcy od razu wygasa, bo planeta taka sama jak 5 poprzednich z kosmetycznymi zmianamai, lataja wszedzie drony, jakies czesci infrastruktury wszedzie. Dziewicza planeta czekajaca na zbadanie i swojego odkrywce jak nie wiem co. Do tego jakies majnakraftowe zbieractwo calkowicie bez sensu. Nie ma dla mnie w tym zadnego klimatu gwiezdego opdroznika, odkrywcy i jakiejs glebi, ktora by dala bardzie rozbudowana i ciekawsza mechanika gry. Jednak jak pisalem - dostolaem dokladnie to, co widzialem na tych filmach i rozwoju gry nawet nie sledzilem bo od oczatku mi tenm projekt nie rokowal nadziei. Jest tylk ozawod, bo lubie takie gry, a nie ma ich za wiele. Praktycznie zadnej klasy AAA poza ED przed ktorym jeszcze dalka droga.
Gdy tak teraz słyszę, widzę i czytam, co Sean Murray mówił nt. No Man's Sky przed premierą, to odnoszę wrażenie, że nawet Todd Howard, Peter Molyneux i Randy Pitchford wzięci razem tyle nie nakłamali w kwestii swoich produkcji...
Symbolicznym podsumowaniem całego przedsięwzięcia pt. No Man's Sky jest sprawa ze znaczkiem PEGI - oszustwem, amatorszczyzną i groteską wali z tej gierki na 18,446,744,073,709,551,616 lat świetlnych.
Osobiście mam nadzieję, że Murray podzieli los Johna Romero z okresu Daikatany (czyt. zszarga sobie nazwisko do tego stopnia, że gracze już nigdy mu nie zaufają; no, oczywiście biorąc poprawkę na to, że przed Daikataną Romero naprawdę miał NAZWISKO, natomiast Murray to zwykły kmiotek branży).
Shame on you, Sean!
