Czy Pokemon Go przetrwa zimę oraz odrzwia i dziwne PokeStopy
Po polarnym misiu zgaduje że to Poznań ;)
Także spotkałem się z dość ciekawymi nazwami pokestopów np. "Chyba jest to jakiegoś rodzaju hydrant" przy pokestopie Hydrant Aquanetu.
I wydaje mi się, że nazwy te są nadawane przez samych użytkowników przez jakiś rodzaj sugestii :)
Poznań, ale pokestopy są też z innego miejsca :)
Fakt - coś w tym jest, że użytkownicy nadają te nazwy - część miejsc jest wybieranych na podstawie fotek z googla otagowanych geolokacją, inne pochodzą z gry o podobnych zasadach - Ingress - gdzie gracze sami nadsyłali propzycje rożnych miejsc - w części z nich zrobiono gymy, w iluś innych stopy
Jak się już robi wpis, to wypadałoby zrobić choć mały research w google. Otóż Pokestopy i Gymy to nic innego jak portale z Ingressa. W zasadzie ta baza danych setek tysięcy portali była zapewne powodem dla którego wykonanie Pokemon Go powierzono właśnie Niantic.
Sam Ingress zaś to świetne narzędzie pomocnicze dla Pokemon GO. W Ingressie mamy pokazane najbliższe portale w promieniu kilku km. Dla osób mieszkających poza miastami to jedyny sposób, by poznać lokację Pokestopów. Podobnie rzecz ma się z występowaniem Pokemonów, otóż największa szansa na ich pojawienie się jest tam, gdzie są skupiska XM w Ingressie, żeby nie powiedzieć iż poza tymi skupiskami Pokemona żadnego nie złapiemy.
W promieniu 300 metrów od mojego domu nie złapałem ani jednego Pokemona, bo nie ma ani jednego skupiska XM w Ingressie.
Za to np. w szkołach, parkingach itd. Pokemony występują hurtowo, tak jak są to miejsca gdzie pełno XM.
Same portale w Ingressie, zostały dodane przez społeczność. Jeszcze jakiś czas temu była opcja dodawania portalu poprzez samą aplikację. Robiło się zdjęcie i dodawało opis, wówczas ktoś z moderatorów zatwierdzał, albo odrzucał. Teraz ta opcja jest zablokowana, szkoda, bo chciałem dodać kilka figurek religijnych u mnie w okolicy, żeby dzieciaki miały Pokestopy w pobliżu, ale niestety jest to obecnie niemożliwe.
I to jest w zasadzie główny problem w Pokemonach. Jak byłem na urlopie na półwyspie helskim, to Pokestopów i portali zatrzęsienie. W hotelu miałem za oknem stopa, a niedaleko był gym. Widać, że Ingressowcy tam bywali.
Sam Ingress to też świetna rzecz dla turysty. Odwiedzając wszystkie portale pozna najciekawsze miejsca turystyczne. Można w ten sposób trafić na punkty widokowe i inne atrakcje.
Wydaje mi się, że Ingress jest nawet ciekawszy pod tym turystycznym względem niż Pokemony, bo w Ingresie liczą się tylko portale, a nie bieganie za stworkami.