Recenzja gry No Man's Sky - w kosmosie nikt nie usłyszy twojego ziewnięcia
Wiadomo było, że ta gra będzie nudna, że światy będą podobne do siebie, ale nie przeszkadzało to fanboyom gadać od rzeczy i minusować każdą nieprzychylną opinię. Przecież przy takiej wielkości świata było nieuniknione zbieractwo, esploracja i milion takich samych planet.
Recenzji nie zminusujucie i prawdy.
A właściwie jakie były faktyczne obietnice? Kwestia tego, czy niniejszym rozczarowywani zostali oszukani przez twórców czy przez samych siebie (syndrom hajpu/napału).
Ciekaw jestem czy i jak to się będzie rozwijać.
Na obecnym etapie poza niedoskonałościami technicznymi przyjemność z eksploracji może niewątpliwie zabijać jej beznamiętność/rutynowość/łatwość - zbyt małe to wszystko stanowi wyzwanie. Samo odnalezienie życia (jak czytam, jednak są planety pozbawione biosfery - takich powinna być większość) powinno być wydarzeniem pamiętnym i proporcjonalnie do rzadkości nagradzanym. Pytanie też, czy kosmos w NMS jest sam w sobie odpowiednio wrogi. Każda ekspedycja powinna stanowić wyzwanie logistyczne i fizyczne - surwiwalowe, jak w dobrej powieści czy choć przyzwoitym filmie SF. Odpadłby wówczas problem z powtarzalnością, bo człek by nie trzaskał x odkryć na godzinę, a x godzin w pocie i znoju dążył do odkrycia pojedynczego.
Właściwie... jest gdzieś miejsce w sieci, gdzie można dzielić się z twórcami swoimi uwagami i pomysłami?
Recenzja gry No Man's Sky - w kosmosie nikt nie usłyszy twojego ziewnięcia - tytuł 10/10
Na razie growy scam roku 2016. Mialo byc multi, a nie ma, gra wyglada jak gowno, niektorym w ogole nie dziala, a reszcie haczy jak sam s*****syn. Refundy to jedno (ktore na szczescie sa), ale tworcy powinni dostac odgornie kare finansowa za wydanie czegos zupelnie innego niz bylo obiecywane.
Może już było, może jeszcze nie - nieważne! Filmik jest absolutnie rewelacyjny (co niektórym może się łezka w oku zakręcić) i oby na stałe trafił do "pasma antyhajpowego": https://www.youtube.com/watch?v=RvAwB7ogkik .
Recenzja No Man's Sky - Trochę humoru Cz. 2.
Gdy odpalasz pierwszy raz '' No Man's sky '' to czar,
aby już po chwili wiedzieć, że to jeden wielki wał!
Zbierasz to, zbierasz tamto,
na cholerę nam to?
Lecisz tu, lecisz tam,
po co? i tak jesteś sam.
Szukasz życia, szukasz intrygi,
znajdujesz dupę konia z łbem ostrygi.
Lecisz dalej, mijasz gwiazdy
co za klimat, muza miażdży!
Nagle pustka ogarnia Cię,
grasz dalej, może spodoba się.
Do gry wkrada się monotonia,
czytasz recenzje, dopada Cię choroba.
Jak oni mogli, co oni zrobili?
takiego gniota wypuścili?
Dałem nabrać się,
250 zł poszły jebać się.
Już nigdy więcej,
Pre -Orderów nie chcę!
By TVOE ;)
Ps. Na zdjęciu potomek Wrexa
Gdybym wydał na grę 260 zł, też bym sobie wmawiał, że jest ona przezajedwabista.
A czego się spodziewaliście po studiu które ma na koncie 4 gry , w tym 2 mobilne? Od początku wiedziałem ze nie poradzą sobie z tak dużym projektem.
Ufff, dobrze że nie kupiłem gry w premierę.
Recenzje i gameplaye mówią mi to, co podejrzewałem - gra jest monotonna i przynudza mimo że jest ciekawym doświadczeniem i ma fajne rozwiązania.
Aczkolwiek nie skreślam NMS. Kilka aktualizacji dodających więcej do gry - więcej przeciwników, możliwość wznoszenia budynków etc i może kupię.
Czyli generalnie wszystko co było wiadomo o tej grze od samego początku ma miejsce i tyle. Wszyscy, którzy się podniecali otwartym światem chyba nie mają pojęcia o matematyce
Chyba na przedostatnim screenie waga i wzrost są zamienione miejscami?
Wiadomo było, że ta gra będzie nudna, że światy będą podobne do siebie, ale nie przeszkadzało to fanboyom gadać od rzeczy i minusować każdą nieprzychylną opinię. Przecież przy takiej wielkości świata było nieuniknione zbieractwo, esploracja i milion takich samych planet.
Recenzji nie zminusujucie i prawdy.
Z materiałów które oglądałem- nuda. Fakt że to był pierwsze godziny rozgrywki, ale i tak wiele elementów rozczarowuje.
Gra była by MEGA jeśli te zbieranie surowców na randomowych planetach to była by... minigierka w Mass Effect. OFC z innym stylem graficznym- takie rozwinięcie idei łazika z ME1.
Jako gra sama w sobie? Takie obietnice i taki zawód. Pokraczne potwory, pstrokate, nieuzasadnione kolory, powtarzalność, brak magii.
Sam styl graficzny wielu elementów do mnie nie przemawia. Już pogodziłbym się z jakością techniczną oprawy, ale są granice.
Mam nadzieję że później pojawia się jakiś powód, poza samymi surowcami, do dalszej eksploracji, a na planetach są jakieś większe niepsodzianki.
Są walki myśliwców, atakowanie dużych statków? Jest później bardziej zaawansowana walka, system zniszczeń naszego myśliwca, ciekawe wyposażenie? Hmm.
Nie skreślam gry, ale najdelikatniej mówiąc- nie ma tąpnięcia.
To raczej ciekawostka w branży - nie jest to gra, tylko jeden z ciekawych pomysłów, który w praktyce nie ma racji bytu. Gra, moim zdaniem, zbierze średnią ocen ok. 65 proc. i będzie obecna w rubrykach "największy zawód 2016 r.".
Winny jest marketing - nagrzana do czerwoności promocja tej gry rozbudziła apetyty graczy, którzy - nie wiedzieć czemu - szukają w No Man's Sky cudów na kiju. Każdy chce (i chciał przed premierą) od tej gry czegoś innego.
Czytałem swego czasu sporo książek mistrza Lema i pierwszy pokaz No Man's Sky też rozbudził moją wyobraźnię - szybko jednak ostudziłem nastrój, bo przecież nie da się stworzyć "doświadczenia ostatecznego". Da się stworzyć imitację, malować marzenie o grze pikselami i teksturami.
Krzyżyka na No Man's Sky nie stawiam, ale wszystko wskazuje na to, że gracze nie będą pocieszeni - gra nie udźwignie ciężaru marketingu.
A właściwie jakie były faktyczne obietnice? Kwestia tego, czy niniejszym rozczarowywani zostali oszukani przez twórców czy przez samych siebie (syndrom hajpu/napału).
Ciekaw jestem czy i jak to się będzie rozwijać.
Na obecnym etapie poza niedoskonałościami technicznymi przyjemność z eksploracji może niewątpliwie zabijać jej beznamiętność/rutynowość/łatwość - zbyt małe to wszystko stanowi wyzwanie. Samo odnalezienie życia (jak czytam, jednak są planety pozbawione biosfery - takich powinna być większość) powinno być wydarzeniem pamiętnym i proporcjonalnie do rzadkości nagradzanym. Pytanie też, czy kosmos w NMS jest sam w sobie odpowiednio wrogi. Każda ekspedycja powinna stanowić wyzwanie logistyczne i fizyczne - surwiwalowe, jak w dobrej powieści czy choć przyzwoitym filmie SF. Odpadłby wówczas problem z powtarzalnością, bo człek by nie trzaskał x odkryć na godzinę, a x godzin w pocie i znoju dążył do odkrycia pojedynczego.
Właściwie... jest gdzieś miejsce w sieci, gdzie można dzielić się z twórcami swoimi uwagami i pomysłami?
Właściwie... jest gdzieś miejsce w sieci, gdzie można dzielić się z twórcami swoimi uwagami i pomysłami?
Jak są- oficjalne fora gier gdzie udzielają się deweloperzy?
A właściwie jakie były faktyczne obietnice? Kwestia tego, czy niniejszym rozczarowywani zostali oszukani przez twórców czy przez samych siebie (syndrom hajpu/napału).
+milion
Gdzieś mi się obiło, że w kolejnych poprawkach mają dać więcej pozbawionych życia planet.
Generalnie, twórcy usprawiedliwiają się tym, że to fikcyjny wszechświat (vide nazwy pierwiastków) i tym poniekąd zbijają argument pt. "we wszechświecie większość planet to pozbawione życia skały orbitujące wokół gwiazd".
Jak są- oficjalne fora gier gdzie udzielają się deweloperzy?
Odsyłają na Reddit/FB. W związku z tym po prostu skrobnąłem e-mail. Ponoć wszystkie czytają.
słyszałem że oni są bardzo wrażliwi na krytykę i trochę dziwni, jeśli chodzi o feddback może być tak że twoje pomysły odbiorą jako krytykę ich stylu artystycznego i cię zignorują.
Dziwni, powiadasz... nie wiedziałem. No, ale sformułowałem maila tak, że to była przede wszystkim pochwała, szczera rzecz jasna.
Pisząc maila byłem psychicznie nastawiony właśnie na to, że zignorują. Przede wszystkim twórca ma własną wizje, której chce być wierny i tak właśnie powinno być. Zasadniczo chciałem ulżyć wewnętrznej potrzebie by choć spróbować wywrzeć wpływ a bonusowo zawsze jest nadzieja, że jakoś tam wezmą pod uwagę zwłaszcza, jeśli podobnych głosów będzie odpowiednio dużo. Ale z wywiadów, jakich słuchałem wynika, że ich bardziej kręcą klimaty pokroju Star Wars, ja to bardziej Lem, ewentualnie Star Trek itp. Inaczej mówiąc - im bardziej chodzi o łatwość podejścia space operowego mnie - o wyzwania spod znaku hard SF. Dlatego nie liczę na wiele.
Ja się bawię bombowo. Jedna z lepszych gier Survival S-F :).
Nie jest.
Jest cała masa survivali SF.
Nawet jak pominiesz wszystkie w fazie EA to masz taki Starbound. Prawdopodobnie lepsza pozycja niz NMS.
nie wziąłem pod uwagę platformówek :P można się zastanawiać nad definicjami gatunków ale na pewno NMS jest w pewnym sensie jedyna w swoim rodzaju
Polecam Ci zagrać w Robinson's Requiem i przekonasz się, czym jest survival. :)
http://www.gog.com/game/robinsons_requiem_collection
sir xan to nie jest czasem w latach 90 w Polsce wydana przez Mirage deus ex bo ja pomiętam nawet mam cda z recenzją tej gry jako deus ex zanim powstała seria cyberpunkowa.
kLIKI , KLIkniecia , tak sie pozniej w uja robi wszystkich reklamodawcow , zwieksz ruchliwosc strony itp .
Jak na razie bardzo wierna recenzja czekam na pełną wersję.
Śmieszą mnie trochę komentarze, jedne to hejty inne to czysty z dupy wzięty hype. Ja sam byłem bardzo podekscytowany tą grą ale wiedziałem mniej więcej czego się spodziewać... sory ale w tej grze nigdy nie będzie budowania jak minecraft'cie, skąd wam się biorą takie pomysły?! ;)
Mnie rozczarowuje dopracowanie gry, niby oficjalna premiera a tak jakby wypuścili open beta (zawartość, bugi, brak kolizji). Też drobna rozbieżność pokazów i opowieści Sean'a smuci.
Ja czekam na wersję PC, temat mnie interesuje i na pewno grę kupię tylko nie wiem czy na premierę czy jak trochę stanieje bo na razie cena/jakość jest równie kosmiczna co algorytmy generujące galaktykę :P
No i gdzie kupić wersję PC w Polsce? Naprawdę tylko przez steam (nie biorę pod uwagę G2A itp)?
http://www.no-mans-sky.com/2016/08/update-1-03/ prosze bardzo na samym końcu ptach nota base and survial building do tego tweet Seana Muraya o tym ale tego nie chce mi się szukać.
nieuzasadnione kolory
niesamowite co ludzie znajda zeby nasrac na nms
Mentalnie tak z 12, wystarczy przejrzeć jego posty
Nie, ale poważnie.
Jak się "uzasadnia kolory"? Co znaczy ten związek frazeologiczny?
Czy zielonkawo-fioletowy jest uzasadnionym kolorem dla umaszczenia psopodobnego stworzenia żyjącego na fikcyjnej planecie umieszczonej w fikcyjnym* wszechświecie?
*ta, uja tam fikcyjnym, mają Celsjusza i żelazo!
masz racje, chodzi o czepianie sie bez powodu, moze nie bylo to wystarczajaco jasne
To napisz że uważasz że nie ma powodu, a nie pisz prowokacyjnych postów które hiperbolizują wydźwięk normalnych postów.
W wakacje jest tu wystarczająco dużo shitpostowania.
A jak już cytować to całe zdanie.
Pokraczne potwory, pstrokate, nieuzasadnione kolory, powtarzalność, brak magii.
Ogólny zarzut co do oprawy artystycznej to kwestia bardzo subiektywna- klasyfikowanie tego jako 'sranie' na grę- dziwne podejście, ale już zostawmy to.
Nie rozumiem czemu miałbym rozpisywać się w obronie opinii o palecie barw w grze na forum w internecie. No ale- nie podoba mi sie zbyt ostra, pstrokata oprawa większości lokacji. Z jednej strony- ok może jest jakiś nieznany sci-fi pierwiastek który barwi ziemię na purpurę, ale mi się to po prostu nie podoba gdy całą planeta sprawia wrażenie jakby komuś eksplodował próbnik kolorów.
A jak już są te kolory- to nie ma żadnego większego zróżnicowania, gradacji, anomalii itd.
Również kwestia totalnie randomowej kolorystyki potworów. Mamy gatunek mało agresywny, widać że to nie top łańcucha pokarmowego. Czemu jest w kolorze totalnie kontrastującym z otoczeniem? Żeby łatwiej być wytropionym i zjedzonym?
Dlatego że trzeba sobie w głowie wytłumaczyć 'hmm może jest trujący, jak te żaby...'?
Może dlatego że to totalnie randomowe tworki które różnią się dlatego że mają się różnić przez co wszystko jest mało ciekawe, oryginalne i wiarygodne?
Ale przystańmy przy tym że mdła i pstrokata oprawa w czyjejś opinii to defekacja nad tytułem na siłę.
NMS na pewno jest jednym z kierunków w którym mogą pójść gry eksploracyjne. Zapewne znajdą się tacy, co jeszcze stworzą gry podobne do NMS, ale sensowniej zaprojektowane i wypełnione ciekawszą treścią. NMS nie miał szans spełnić pokładanych w niej nadziei. Nie mniej jest to interesujący, świeży a co ważniejsze grywalny projekt, który pokazuje, że jednak można stworzyć gry potężnie wielkie, choć jeszcze nie do końca rozbudowane.
Owszem, uważam, że to co najmniej przetarcie szlaków w stronę czegoś nowego a obiecującego (a będzie skuteczniejsze, jeśli NMS odniesie sukces, więc tego grze życzę). Ale przecież i sama NMS może i powinna być intensywnie rozwijana, ulepszana, rozbudowywana (w głąb, nie wszerz :) ).
czy podoba ci sie oprawa czy nie to twoja sprawa, ale czemu probujesz uzasadnic inne planety i kosmiczne organizmy ziemskimi zasadami?
A dlaczego nie mogę? Poza ziemia logika nie istnieje? Gra oferuje alternatywną rzeczywistość? Skąd skala Celsjusza?
Napisałem główny zarzut- nijakość spowodowaną randomowością światów i organizmów, które nie umywają się do przemyślanych projektów.
Cóż to za radość odkrywać ślimaka który różni się od setki innych ślimaków że nie ma skorupy zielono-różowej tylko żółto-różową.
Czy w tej recenzji czy w tekście Sterlinga jest to wspomniane i się z tym zgadzam. Po co komu setki planet skoro nie będzie u gracza chęci i radości z ich eksploracji?
Randomowość samych terenów jest bardziej do przełknięcia, ale problemem jest z kolei słaba oprawa (technicznie) i mało rzeczy do robienia, odkrycia, zwiedzenia, kiepska walka.
Nie wspominam o rzeczach jak fizyka.
W ogóle powinni na pierwszy projekt porzucić eksploracje, a skupić się lataniu, walce w kosmosie, pozyskiwaniu surowców z asteroid, lataniu nad powierzchnią planety, jakimś handlem...
Za małe studio by ogarnąć eksplorację i walkę fps.
Gra by zarobiła na siebie, studio by się rozrosło i w NMS2 było by to wprowadzone.
ed: a i ważna kwestia
realizm =/= wiarygodność.
W ogóle powinni na pierwszy projekt porzucić eksploracje, a skupić się lataniu, walce w kosmosie, pozyskiwaniu surowców z asteroid, lataniu nad powierzchnią planety, jakimś handlem...
Specjaliści się wypowiedzieli, jesteście niczym Hello Games.
koobun=> w którym momencie napisałem że jestem specjalistą i co wniósł ten komentarz?
Mniejsza skala-> mniejsze oczekiwania -> większe dopracowanie istniejących elementów (i to dla takiego studia) to aż taki januszowy argument?
Chętnie posłucham Twojego.
W ogóle powinni na pierwszy projekt porzucić eksploracje, a skupić się lataniu, walce w kosmosie, pozyskiwaniu surowców z asteroid, lataniu nad powierzchnią planety, jakimś handlem...
Za małe studio by ogarnąć eksplorację i walkę fps.
Czemu nie dziwi mnie kolejna opinia człowieka, który sam nie wie co kupował? Twórcy chyba lepiej wiedzieli jaką grę chcą zrobić. I zrobili grę o zwiedzaniu planet, nie space-sima, ale niektórzy serio oczekiwali nowego Elite
Czemu nie dziwi mnie kolejna opinia człowieka, który sam nie wie co kupował? Twórcy chyba lepiej wiedzieli jaką grę chcą zrobić. I zrobili grę o zwiedzaniu planet, nie space-sima, ale niektórzy serio oczekiwali nowego Elite
Primo- kupiłem grę? Dobrze wiedzieć.
Jeszcze nie padłem na głowę by w ciemno kupować gry za 60€ w tych czasach.
Secundo-ofc że wiedzieli. I wyszło co wyszło.
Napisałem co bym zrobił by tego uniknąć, nie to w jaki sposób bym uczył twórców robić ich grę. Nie oczekiwałem Elite.
Oczekiwałem zwiedzania planet. Tu nie ma czego zwiedzać bo to randomowe flaki z olejem.
Mojego czego?
w którym momencie napisałem że jestem specjalistą i co wniósł ten komentarz?
Napisałeś co powinni zrobić, co oznacza, że według siebie (choć najwyraźniej nieświadomie) wiesz lepiej.
Poza tym, mam nadzieję, że zauważyłeś, że ten "specjalista" to sarkazm.
Odnośnie drugiej części zdania. A co wnoszą komentarze in genere? A skoro każdy ma być odkrywczy i/lub merytoryczny to rozumiem, że od teraz będziesz się dopisywał do 99% komentarzy w tym wątku zadając to samo pytanie, prawda?
Mniejsza skala-> mniejsze oczekiwania -> większe dopracowanie istniejących elementów (i to dla takiego studia) to aż taki januszowy argument?
Tak. Twórcy nie są od tego by zadowalać konkretnie Ciebie.
Goście porwali się na coś ambitnego, być może zbyt ambitnego. I moim zdaniem za to należą im się brawa. Niezależnie od tego, czy gra jest sukcesem, czy nie.
Co do oczekiwań. Problemem nie jest to co Hello Games naobiecywało, a to co sobie media i gracze na podstawie tych obietnic wyobrażali.
Nie ma w tej grze niczego o czym by Murray z kolegami nie mówili od miesięcy, a nawet lat. Nie brakuje też w niej niczego z tego co obiecywali.
Nie jestem pewien czy można ich obarczać projekcjami ludzi, którzy nie raczyli o tej grze dowiedzieć się czegoś więcej niż to co przeczytali w tytule jednej z pierdyliarda wiadomości o niej.
-------------------------------------------
Primo- kupiłem grę? Dobrze wiedzieć.
Jeszcze nie padłem na głowę by w ciemno kupować gry za 60€ w tych czasach.
Co wniósł ten "argument"?
Sory ale nie widzę sensu dyskusji nad tym. Gra wyszła i można ją oceniać, widać jakiekolwiek wyrażanie opinii zbiera negatywne reakcje.
Mam nadzieję że zrobisz rundkę po portalach i to samo napiszesz recenzentom gier. Jak śmią pochylać się nad grą i realiami w jakich została wydana.
Twórcy nie są od tego by zadowalać konkretnie Ciebie.
A myślałem że są...
ed:
Co wniósł ten "argument"?
Jaki argument? To nie jest żaden argument tylko odpowiedź na to co napisałeś- nie kupiłem gry i nie kupuję gier w ciemno.
W jakim sensie miałby to być argument o stanie gry?
Jak nie będziesz się więcej już irytował i to sprawi Ci przyjemność to mogę napisać- masz rację, zgadzam się :)
Obraź się.
Nie chcesz dyskutować to po grzyba dopisujesz się do każdej opinii, która choćby w małym stopniu krytykuje Twoją opinię.
I zanim wyjedziesz z ostatecznym argumentem recenzenta, pt. "to moja święta subiektywna ocena", zauważ, że nikt, podkreślam nikt, tego nie podważa.
Masz prawo oceniać tę produkcję, pisać miażdżące recenzje, wolnoć Tomku.
Chodzi jedynie o argumenty jakimi się posługujesz.
-------------------------------------------------------------
- Twórcy nie są od tego by zadowalać konkretnie Ciebie.
- A myślałem że są...
Nie, są od tego by zadowolić konkretnie mnie. I to im się udało.
-------------------------------------------------------------
Mam nadzieję że zrobisz rundkę po portalach i to samo napiszesz recenzentom gier. Jak śmią pochylać się nad grą i realiami w jakich została wydana.
Co oznaczają "realia w jakich została wydana"? Chodzi Ci o to, że gra została wydana w XXI wieku w pobrexitowskiej Anglii?
Widzisz, to jak posługujesz się językiem polskim (vide "nieuzasadnione kolory") może być źródłem niejasności.
Powtarzam, nie mam nic przeciwko Twojej ocenie NMS. Mam za to wiele do argumentów, którymi posługujesz się uzasadniając swoją opinię.
Poza tym, solennie obiecuje, że jeśli dopiszesz się do każdego nie merytorycznego postu w tej dyskusji pytając o to co on wnosi, to ja dopiszę się do każdej nieprzychylnej recenzji jaką znajdę w internecie.
Mam dziś posuchę w robocie, znajdę czas.
koobun=> Jakie obrażanie się? Sory ale nie mam ochoty na taką dziecinadę i widzę że dalsza dalsza dyskusja jawi się w ciemnych barwach.
Tak- nie chcę dyskutować, dlatego piszę najwięcej i najdłuższych postów na które nie dostaje w większości kontrargumentów tylko uwagi kto i jak pisze, niezwiązane z samą grą.
W jaki sposób odpowiedź na odpowiedź na forum jest jakimś dopisy... a zresztą.
Skoro nie przemawiają do Ciebie argumenty z czyjeś osobistej opinii bazującej na preferencjach i oczekiwaniach growych- mam proste rozwiązanie. Machnij ręką i ignoruj rzeczy które Cie nie interesują.
Dużo zdrowsze niż silenie się na przypisywanie komuś niestworzonych rzeczy.
.:Jj:. - zakladasz ze logika jest wszedzie taka sama
jest teraz zapoqwiedz filmu SF Arrivals - przeczytaj opowiadanie na podstawie jakiego to kreca
tam obcy patrza na swiat, na matematyke calkiem inaczej, co dla nich jest mega skomplikowane dla nich jest podstawa I vice versa
co dla Ciebie jest pstrokate I rzucajace sie w oczy moze dla obcych zwierzat z ich innymi oczami, mozgami itp jest prawie niewidoczne?
jest to mozliwe...
Mam to w świadomości.
Tylko nadal nie rozumiem gdzie jest problem?
To moje subiektywne odczucie, wyrażone (myślę) w cywilizowany sposób. Ja oczekuję paru rzeczy których NMS brakuje albo są bardzo płytkie.
Jedyny powód dla którego się rozpisałem to bzdurny zarzut z gatunku 'byle tylko hejtować'. Po to są fora.
Dziś w internetach za dużo osób jedzie po skrajnościach, i wszelką krytykę przyjmuje jako hejty.
Tyle :)
ja nie uwazam tego co napisales za hejt:)
tylko chcialem napisac swoja opinie
dla mnie ta gra nie oferuje nic, na penwo jej nie kupie
ale to ja, po prostu nie rozumiem fenomenu minecrafta, terrarri I innych tego typu gier
Nastawiałem się na grę ale niestety rozczarowałem się (nuda). Jak będzie w bundlu to na pewno kupię, ale obecna cena jest nie do przyjęcia.
Pamiętajcie iż jest to gra typu INDIE i porównywanie jej do gier wydawanych przez wielkie studia czy też studia które mają jakieś tytuły na koncie MIJA się z celem. Nie wymagajcie od małego wydawcy aby robił gry pokroju dużych koncernów z nie wiadomo jaką grafiką, fabułą i rozgrywką.
Chociaż miło było by gdyby np. minerały i surowce były jakoś "mniej" dostępne... potrzebujesz plutonu a na planetach w układzie go nie ma więc musisz inaczej go zdobyć itd.
No ale w grę na pewno pogram i dolecę do środka uniwersum... wtedy wam się pochwalę "doleciałem do centrum!!!! Idę na zakupy..."
Każda potwora znajdzie swego amatora... jeden lubi prezesa inny córkę prezesa.
I tak i nie. Indie nie sugeruje trzech nerdów w garażu, wszystko zależy od studia i projektu.
NIEMNIEJ jak już ktoś daje argument żeby lekko oceniać grę bo to 'indie' to faktycznie- 60euro to duże przegięcie.
EliteD tez jest gra Indie.
Kategoria Indie nie odnosi się wielkości studia tylko sposobu finansowania. W przypadku Indie jest finansowanie wsobne.
Polemizowałbym. Sony musiało włożyć w to jakieś pieniądze, inaczej po odpaleniu gry na PS4 nie witałby nas napis "Sony Interactive Entertainment presents", jak przy każdym tytule ekskluzywnym na PS. Na targach No Man's Sky też prezentowane było dzięki Sony i na zamkniętej strefie Sony. Oficjalnie wydawcą jest Hello Games na obu platformach, ale nie zdziwiłbym się, gdyby Sony mocno wsparło ten projekt. To są jednak luźne dywagacje.
Czyli NMS nawet nie jest gra Indie.
To iż COŚ zostało wykupione jako exclusive na jakąś platformę nie znaczy iż nie jest grą INDIE. Chociaż cena jak na tego typu grę jest dość wysoka...
W ogóle powinni na pierwszy projekt porzucić eksploracje,
caly sens gry opiera sie na eksploracji, taka chcieli gre stworzyc i to zrobili, przed premiera nie brakowalo ludzi ktorzy pisali "nudna walka okej, malo do roboty okej, chce po prostu latac i odkrywac nowe planety", czy wystarczajaco takich ludzi kupilo gre to sie okaze
Chyba nie napisałem tego tak pogmatwanie by nie móc odczytać że chodzi o eksploracje FPS, a co za tym idzie system poruszania się, i walki pieszo.
Oczywiście że eksploracja to baza gry. Sugerowałem ograniczenie się do statków +ew. mini statków/dronów wypuszczanych do zebrania rzeczy, wymiany handlowej w jakiś osadach itp.
Z tego co widziałem na początku gry łażenie nie oferuje niczego co by sie specjalnie wyróżniało na rynku. Bez mrugnięcia zrezygnowałbym z tego łażenia i strzelania do kamieni na rzecz fajnej walki w stateczku nad powierzchnią planety, możliwością bardziej zaawansowanej modyfikacji technicznej i wizualnej statków itp.
Po odwiedzeniu kilkunastu systemów planetarnych, postawieniu stóp na kilkudziesięciu ciałach niebieskich, stoczeniu kilku pojedynków w przestrzeni gwiezdnej i przehandlowaniu dziesiątek tysięcy surowców, niestety zaczynam przekonywać się, że sceptycy mogli mieć sporo racji.
Po prostu czuję, że ludzie oczekują od tej gry rozgrywki na tysiące, nie dziesiątki godzin
Winny jest marketing - nagrzana do czerwoności promocja tej gry rozbudziła apetyty graczy, którzy - nie wiedzieć czemu - szukają w No Man's Sky cudów na kiju.
Promocja? Twórcy nawet nie pojechali na żadne targi ostatnio, bo woleli siedzieć w studiu i finiszować grę. Gdzie tu promocja w kilku materiałach i kilku wywiadach? Ludzie sami nahajpowali się na tę grę, a potem marudzą, że NMS nie jest grą tysiąclecia.
Specjaliści się wypowiedzieli, jesteście niczym Hello Games.
To może zablokujmy w ogóle funkcję komentowania, skoro takie mądrale jak ty nie pozwalają komukolwiek skrytykować pomysłu/gry, bo łapiesz ścisk dupy?
no to w takim razie nie wiem o co chodzi, bo dla mnie latanie stateczkiem i strzelanie sonda a la mass effect brzmi jak najnudniejsza gra ever
Cicho, przecież ludzie lepiej wiedzą, jak powinna wyglądać gra, o której było wiadomo, jak wygląda od 2 lat, ale ludzie i tak są "rozczarowani" że dostali dokładnie to co "obiecywano". A raczej pokazywano, nie pamiętam, by Sean składał jakiekolwiek obietnice.
Momentami opinie 'graczy' sięgają absurdu porównywalnego do narzekania, że w fifie nie ma piłki ręcznej. To nie ta gra.
Ale gdzie Ty tu widzisz rozczarowanie?
Devsi od lat pisali czym gra ma być.
Ludzie od lat pisali, że to będzie nudne.
Nie widzę tutaj rozczarowania a jedynie potwierdzanie faktów.
Od początku nie rozumiałem tego szumu wokół No Man Sky's. Już wielokrotnie boleśnie przekonałem się o tym, że piękne zapowiedzi i wyobraźnię gracza, która kreuje najwspanialsze wizje pod ich wpływem, nijak mają się do tego jak dana gra ostatecznie wygląda. Wystarczy z wypiekami na twarzy przeczytać zapowiedź takiego Two Worldsa i zobaczyć czy ta gra z zapowiedzi to rzeczywiście ta, która wyszła pod tytułem Two Worlds. Naturalnie pomijam już fakt, iż od początku założenia NMS jakoś mnie nie jarały, bo nie jaram się liczbami w grach. Wczoraj pisałem, że gracze stali się zbyt zachłanni. Chcieliby jak najwięcej wszystkiego. Jeśli o mnie chodzi to preferuję podejście w którym jakość góruje nad ilością czy wielkością.
Nie napiszę, że NMS mnie rozczarował, bo w ogóle na niego nie czekałem. Pewnie są ludzie, którzy przy NMS spędzą setki godzin i będą się doskonale bawić.
<-- Jakie obrażanie się? Sory ale nie mam ochoty na taką dziecinadę i widzę że dalsza dalsza dyskusja jawi się w ciemnych barwach.
takie te posty dlugie i osobiste, ze wiecej piszesz o tym jaki to jestes zle traktowany niz o samej grze
i zanim napiszesz ze tak po prostu jest, pozwol ze pokaze ci jak to wyglada z mojej perspektywy
1) twoj argument
2) kontrargument
3) "mam prawo do wlasnej opinii!!"
Swoją drogą... krytykowanie NMS, że stwory są dziwne i nielogiczne? Czy to przypadkiem nie jest gra o odkrywaniu nowych, dziwnych i nielogicznych stworzeń?
To wiadome, że losowo generowane modele nigdy nie będą tak dokładne i przemyślanie jak.... przemyślane projekty. Ale chyba o to w tym chodzi, nie?
@Jj
Primo- kupiłem grę? Dobrze wiedzieć.
Jeszcze nie padłem na głowę by w ciemno kupować gry za 60€ w tych czasach.
Oh, wiec oceniasz grę, której NIE KUPIŁEŚ. Czyt. NIE GRAŁEŚ.
ok, sam jeszcze w NMS nie grałem.... ale przynajmniej nie krytykuję gry. Po prostu przyjmuję do wiadomości fakt, że gra oferuje to, co miała oferować...
Oh, wiec oceniasz grę, której NIE KUPIŁEŚ. Czyt. NIE GRAŁEŚ.
ok, sam jeszcze w NMS nie grałem.... ale przynajmniej nie krytykuję gry. Po prostu przyjmuję do wiadomości fakt, że gra oferuje to, co miała oferować...
Kolejne niestworzone rzeczy i bzdurne założenia.
Rozumiem że można grać tylko na swojej kopii?
Rozumiem też że nie można być krytycznym w stosunku do rzeczy na które się nie wydało pieniędzy?
ale przynajmniej nie krytykuję gry.
Chwalisz się, bo nie rozumiem co to ma oznaczać. To nie krytykuj. Wolisz robić to w stosunku do innychrzeczy.
Po prostu przyjmuję do wiadomości fakt, że gra oferuje to, co miała oferować...
Ja również przyjmuję do wiadomości to że gra oferuje to co miała oferować, a to co oferuje jest nudne i powtarzalne i to piszę na forum dyskusyjnym. Nadal nie widzę powodu tej irytacji.
To wiadome, że losowo generowane modele nigdy nie będą tak dokładne i przemyślanie jak.... przemyślane projekty. Ale chyba o to w tym chodzi, nie?
Czyli Ty możesz stwierdzać że losowe potwory są nieprzemyślane i niedokładne, ale jak ktoś napisze to samo to już jest problem?
O to chodzi by gra była nudna i nijaka?
Również nie widzę nadal powodu dyskusji nad tym że ktoś stwierdza taki fakt.
Czyli Ty możesz stwierdzać że losowe potwory są nieprzemyślane i niedokładne, ale jak ktoś napisze to samo to już jest problem? Chodzi mi raczej o to, że ja nie widzę problemu w tym, ze stwory te są dziwne. Miałby być dziwne, są dziwne, dobrze, że są dziwne, nie widzę problemu.
Chwalisz się, bo nie rozumiem co to ma oznaczać. To nie krytykuj.
Ja nie grałem, ty nie grałeś (chyba, ze na "nieswojej kopii", zapewne przegrałeś setki godzin... a chwila, wcześniej pisałes o tym, co widziałeś na filmikach)- tyle, że ja nie będę pisać, że gra jest nudna, bo nie grałem. Zagram- napiszę, czy jest nudna, czy nie jest nudna. Póki co po prostu nie rozumiem ludzi, którzy narzekają na coś, co było wiadome, że będzie.
Ale czego nie rozumiesz?
Skoro było wiadomo jak gra będzie wyglądać to znaczy, że nie można już na to narzekać? Można tylko chwalić?
Co innego narzekać na to, że coś zostało spartolone, a co innego narzekać na to, że wygląda tak jak miało wyglądać.
I co innego narzekać na grę, w którą się nie grało...
Boję się przestać odpisywać- te oskarżenia o obrażanie się...
Chodzi mi raczej o to, że ja nie widzę problemu w tym, ze stwory te są dziwne. Miałby być dziwne, są dziwne, dobrze, że są dziwne, nie widzę problemu.
Chyba widzisz problem skoro uważasz że są nieprzemyślane i niedokładne? Ale zostawmy to lepiej.
Ja widzę problem i to napisałem. Ty masz z tym problem- po raz setny spytam dlaczego masz problem z tym że uważam że randomowe potworki nie mają charakteru i są nudne.
Czy recenzenci kłamią, czy wielogodzinne zapiski z gry kłamią?
Póki co po prostu nie rozumiem ludzi, którzy narzekają na coś, co było wiadome, że będzie.
Było wiadome że będzie randomowe.
Wyszło randomowe nijakie i bardzo powtarzalne. Po raz 101 spytam- czemu masz z tym problem, czego tu nie rozumiesz?
Czyjejśc opinii? Skoro boli Cię że ja to napisałem to napisz to w stosunkudo autorów recenzji.
Chyba tylko dla Ciebie kupię tą grę i zrobie screena, wtedy napiszę że potworek jest nudny. Może jak moja karta graficzna będzie go generowała to stanie się ciekawy?
To mój ostatni post w tej bezsensownej wymianie postów tak naprawdę o niczym.
Jeśli nie podoba mi się kolor fioletowy. A gra zawiera go w dużej ilości to znaczy, że nie mogę na to narzekac? Dlaczego? Regulamin forum mi zabrania? Normy społeczne? Straż obywatelska?
Swoją drogą... krytykowanie NMS, że stwory są dziwne i nielogiczne?
Nie zapominaj o nieuzasadnionych kolorach.
Oh, wiec oceniasz grę, której NIE KUPIŁEŚ. Czyt. NIE GRAŁEŚ.
Oglądał filmiki, więc wie wszystko, Hello Games spieprzyło sprawę, bo zrobiło dużą grę ze skalą Celsjusza. Durnie.
Oglądał filmiki, więc wie wszystko,
Piszesz o użytkowniku berial6 który napisał że potwory są nieprzemyślane mimo że nie grał w grę?
Komizm tych starań, jak na wakacyjny okres, jest dość przyjemny. Nie powiem.
Jesteś dziecinny. Powiem
Jestem dziecinny bo używam tej samej logiki co użytkownik koobun?
Czy dlatego że bez większego wysiłku można dostrzec w tych postach hipokryzję?
Krótko Ci zajęło przejście do osobistych wycieczek.
Obraź się.
Już dawno nie widziałem nikogo kto pisałby tak dużo o tym jak bardzo jest obrażony i jak bardzo nie ma zamiaru odpisywać.
-----------------------------------
Z materiałów które oglądałem- nuda.
To tak a propos hipokryzji.
Jeszcze raz... stwory są generowane losowo? Są. Kolorki są losowe? Są. Są dziwne? Są. Czy było to wiadome na długo przed premierą? Tak.
Czy mi to przeszkadza? Nie, albo jeszcze nie, bo nie grałem.
Tobie to przeszkadza? Tak, bo jest to "nielogiczne".
Czy któryś z nas grał? Nie. Czy któryś z nas krytykuje grę nawet w nią nie grając? Tak.
Czyli tobie przeszkadza, że stwory są losowo, ja widzę w ich dziwności olbrzymią zaletę/obietnicę zalety.
Bo chyba po to gramy w gry, by widzieć nowe, dziwne, niestworzone rzeczy?
Spedzilem juz kilka godzin w kosmosie i na dwóch planetach i podoba mi sie. Fani akcji i super fabuly nie maja tu czego szukac natomiast ludzie z gleboka wyobraznia, marzyciele i exploratorzy beda czuc sie jak w domu. To nie jest typowa gra video a symulator podrózy kosmicznych. Spedze z tym tytulem setki godzin juz to wiem....a do autora tekstu mam zdziwa jak mozna strzelac to tych latajacych 'kamer' [strazników], skoro one nie sa agresywnie nastawione, po co strzelac do czegokolwiek poza rudami surowców?! Wlaczcie sobie COD jak sobie chcecie postrzelac.
Spróbuj dostać się do budynku chronionego grubymi drzwiami, które trzeba rozwalić z blastera (jest to zresztą obowiązkowy element "fabuły"), to się dowiesz, dlaczego strzela się do strażników. ;)
Czyzby opinia osoby, która
1) grała
2) nie oczekiwała elite, serii X czy po prostu space-sima a grę eksploracyjną
3)akceptuje fakt, że gra jest jedynie systemem, platformą, niczym D&D, i stawia na wyobraźnię gracza?
Brawo, wreszcie się doczekałem
Denerwują się tylko jak np. zabijesz na ich oczach zwierzaka czyt. dinozaura , pająka czy innego potwora
Poprostu dbają o harmonie w ekosystemie
Poprostu dbają o harmonie w ekosystemie
No nie wiem.
Z tych zapisków, do których dotarłem wynika, że Sentinels powinni zostać zniszczeni.
Na niektórych planetach Strażnicy atakują też całkowicie niesprowokowani. Czasem można też natrafić na świecące się kule, zebranie ich ściąga nam na głowę nieco większe siły przeciwników.
A to sorry, moze rzeczywiscie predzej czy pózniej bede musial do nich strzelac. Ale swoja droga ci 'straznicy' sa fajni, naparzam do wielkiego kwiatka a ci przylatuja i mnie skanuja. Odlot :)
Symulator podróży kosmicznych? Chyba symulator eskapady z Gdańska do Sopotu. Podróże kosmiczne to przedsięwzięcie logistyczne, nad którym siedzą najtęższe mózgi świata, a tu odkrywanie kolejnych planet to wydarzenie emocjonujące jak wytoczenie roweru z domu.
Nie, to nie jest gra dla eksploratorów (zwanych przez ciebie exploratorami). Ludzie przecież oczekiwali gry stawiającej na eksplorację, wręcz robili w spodnie na samą myśl o tej idei, wbrew rozumowi nakazującemu powściągliwość w stosunku do fantastycznych wizji snutych przez autorów gier od zawsze. Ale chcieli, aby ta eksploracja była dobra, to jedyny wymóg, który nie został spełniony. Chcieli się poczuć jak Krzysztof Kolumb kosmosu, odkrywać coś co widzą jako pierwsi na świecie, czego nawet sami twórcy gry nie widzieli. A dostali wydmuszkę, która trywializuje eksplorację, świat zaś nie jest pełen tajemnic, nie fascynuje, jest przewidywalny i powtarzalny.
To jest takie proste jak budowa cepa ,NIE MA KASY NA PROMOCJE NIE MA DOBREJ OCENY i tyle .
Gra jest ciekawa...ale rzeczywiście po jakimś czasie jest strasznie powtarzalnie. Na 6 odwiedzonych przeze mnie planet do tej pory , cztery z nich byly bardzo podobne...to jeszcze by jakoś uszło ale najgorsze jest to, że na każdej nowej planecie jest dokładnie to samo do zrobienia: naucz się jednego slowa z jakiegoś tam znalezionego artefaktu, znajdź nową technologię, pogadaj z obcym, poodwiedzaj jakieś tam budynki, w tym budynki to jedna para dźwi a za nimi własnie ta wspomniana technologia czy obcy, z ktorym mozna pohandlować....na każdej planecie te budyneczki wygladają dokładnie tak samo.....po pięciu planetach robi się to naprawdę nudnę.
Gdybym wydał na grę 260 zł, też bym sobie wmawiał, że jest ona przezajedwabista.
Argument "nie stać mnie", ciężka artyleria inteligencji i kultury.
Artyleria tego samego kalibru, co "glupki wydali tyle kasy, i teraz udaja, ze im sie podoba".
Synuwielbłąda, odbijam tylko piłeczkę.
Nie moja wina, że Irek22 chwycił się tak durnego argumentu.
Artyleria tego samego kalibru, co "glupki wydali tyle kasy, i teraz udaja, ze im sie podoba".
On nie napisał głupki.
Przekręcanie ksywek - widzę poziom dyskusji rośnie.
Napiszę żebyś zrozumiał. Sarkastycznie odwróciłem idiotyzm Irka, ale, co mnie niepomiernie dziwi, ciebie drażni to co ja napisałem, a nie idiotyzm, który wyśmiewam.
Dopóki ty tu jesteś, poziom nie podskoczy.
Przekręcanie ksywek
Tylko tłumaczę. Było wybrać inną skoro tej się wstydzisz.
Camelson z wątku "Dobra Zmiana" mówiący o poziomie dyskusji.
Logika- można narzekać, że gra jest za droga i ludzie sobie wmawiają, że jest dobra, a nie jest, bo widziałem 10 planet na twitchu i wiem lepiej. Miliard lajków
Ale jak powiesz, że ktoś sobie wmawia, że jest zła, bo cena jest za droga- milion minusów, bezsensowny argument.
Widzę zabawną tendencję- ktoś nie grał? Lajki. Ktoś grał i napisał, że podoba mu się gra taka jaka jest, bez szukania rzeczy, których nikt nie obiecywał? Minusy.
Napiszę żebyś zrozumiał
Napisz więcej tego typu rzeczy, wstaw coś jeszcze o czytaniu ze zrozumieniem - na pewno zwiększy to poziom argumentacji tego twojego popierdywania.
Dopóki ty tu jesteś, poziom nie podskoczy.
To nie ja bawię się w jakiejś odwracanie debilnie to tłumacząc i przekręcając ksywki, więc akurat ty o poziomie powinieneś pisać jako ostatni ;) Nie wstydzę się, po prostu nie widzę, by widniał tam syn wielbłąda. Dlatego mówię, że przekręcasz, bo tak jest. Zaraz napiszesz, że tylko przecież tłumaczysz na polski, dalej pajacując.
Możesz dalej popierdywać i pajacować.
Camelson z wątku "Dobra Zmiana" mówiący o poziomie dyskusji.
Pryk pryk
Wow, ta argumentacja! "Nie mam się czego czepić, to weźmiemy tematy polityki!". Patriotycznie, z kulturą, klasą, a przede wszystkim - na temat :)
Ale jak powiesz, że ktoś sobie wmawia, że jest zła, bo cena jest za droga- milion minusów, bezsensowny argument.
I teraz poproszę zdanie u siebie, gdzie się do tego odniosłem. Po prostu nigdzie Irek nie napisał o głupkach, ale widzę, że coś w tym musi być jak już trzy osoby złapały o ten post ból dupy.
Widzę zabawną tendencję - ludzi przejmujący się wirtualnymi plusami i minusami. Wyjdźże czasem z piwnicy człowieku, błagam.
Dla mnie NMS prawie od początku stanowił poroniony pomysł. Ewidentnie jest to efekt stworzenia ciekawej technologii, do której ktoś desperacjo próbował dorobić grę...
Czasem nawet jedna taka nowinka wystarczy, żeby napędzić całą grę (np. nemesis z Shadow of Mordor albo system osłon z Gears of War). Tylko czy z samego proceduralnego generatora świata i bezszwowego świata da się zrobić fajną produkcję? Dla mnie to tak, jakby chcieć budować grę w oparciu o technologię RealTree albo PhysX...
Pozostaje czekać, aż ktoś wykorzysta koncept z NMS w jakieś prawdziwej grze w stylu Mass Effect, Dead Space czy KOTOR. Plotki z resztą głoszą, że Andromeda ma umożliwiać podróż międzyplanetarną bez ekranów doczytywania, więc jest nadzieja, że wirtualna eksploracja kosmosu w końcu stanie się możliwa ;).
Gra oferuje to co obiecywali (no może poza multi). Ci, którzy oczekiwali czegoś innego i teraz płaczą sami są sobie winni. Jak ktoś lubi eksplorację, odkrywanie i sandboxową rozgrywkę to No Man's Sky powinno mu się bardzo spodobać no a jeśli ktoś oczekiwał czegoś innego to ma problem. To tak jakby narzekać na grę wyścigową, że jest nudna podczas gdy oczekiwało się strzelanki. Ta gra jest nastawiona na specyficzny target i to nie jej wina, że hype jakim obrosła udzielił się osobom, które nie pasują do tego targetu.
No Man's Sky jest bardzo dobrą grą eksploracyjną i tyle. Nie każdemu będzie chciało się w to grać.
Za takie madre wypowiedzi powinny byc przyznawane jakies nagrody
To ciekawe w sumie co piszesz, bo mogę to odnieść do dowolnej gry.
Nowy CoD - "hurr durr, to samo, bezmyślna akcja, znowu ta sama grafika".
Nowy asasyn - "hurr durr, znowu to samo, to samo wspinanie, ile jeszcze?"
NMS - "Nie no, w sumie to spoko, jest nuda straszliwa, ale czy ktoś oczekiwał czegoś innego? Jak tak to jest sam sobie winny".
No i tak się można wymieniać.
Podałeś zupełnie niepoprawny przykład. Call of Duty może być słabe jako strzelanka i na to można narzekać, a akurat NMS jest dobre w tym co robi. Jeśli ktoś szuka gry eksploracyjnej to to jest własnie strzał w dziesiątkę ale takie gry nie są dla każdego. Mnie nudzi FIFA ale nie wchodzę na forum FIFY i nie narzekam jaka ta gra jest nudna bo jestem świadom, że ta gra jest dobra ale jako gra sportowa, a ja po prostu nie lubię gier sportowych. Jak ktoś wchodzi tutaj i narzeka na NMS dlatego, że nudzi go eksploracja to znaczy, że nie lubi gier eksploracyjnych, a nie że NMS jest słabe. NMS jest dobrą grą eksploracyjną tak samo jak FIFA jest dobrą grą sportową ale to nie znaczy, że NMS spodoba się każdemu. Na CoDy i ACy narzeka się z zupełnie innych powodów i nie mają one nic wspólnego z tematem.
Pozatym ta gre mozna przeciez dalej rozwijac .. wprowadzic jakies randomowe eventy czy konkretne misje.
Jeśli zostanie rozwinięta, to będziemy wtedy dyskutować. Na razie wygląda to tak, że twórcy nie do końca mają pomysł na grę, tzn. ustalili rdzeń w postaci generowania świata, ale nie do końca wiedzą jakie to może mieć zastosowanie.
wiem jak można by ta krę urozmaicić - na różnych planetach różne Pokemony, i pokegymy oczywiście, no i pokestopy. Ludzie latali by jak szalenie po tym kosmosie, bo jak wiadomo - trzeba zdobyć je wszystkie.
Czyli kolejny monotonny sandbox. Nic nowego. Nie każda gra może być wiedźminem.
Wiedźmin miał ciekawą fabułę, natomiast sama eksploracja nie powalała, by nie powiedzieć że odkrywanie tych znaków zapytania było czymś, od czego można było usnąć w fotelu, więc się z Tobą nie zgadzam :)
Nie opłaca się kupować na premierę, cena szybko spadnie, jak spadnie do 50zł+ to wezmę by mieć +1, a tak to meh.
A nie mowilem? Mozna sie bylo tego spodziewac juz po pierwszych gameplayach. Ale oczywiscie napalona dzieciarnia, owladnieta mania wielkosci (tryliard planet, pierdyliard kilometrow kosmosu!) i otwartych swiatow nie zjarzyla od razu, ze to wszystko bedzie losowe i przez to mega nuden, tylko dopiero po zakupie to zrozumieli. Brawo. Wcale mi was nie szkoda hehe.
A swoja droga czemu nie ma oceny? Boicie sie dac nahajpowanemu sredniakowi 5/10 i czekacie na reakcje innych portali?
5 stron to nie pełna recenzja? Zgadzam się z Mwa Haha Ha Ha - boją się dać ocenę, bo będzie hejcik.
Autor przegrał dopiero kilkanaście godzin o czym wspomina. Za wcześnie na obiektywna ocenę...
Co za różnica, czy pogra w NMS kilkanaście, czy kilkadziesiąt godzin. I tak ciągle robi się to samo.
Dokładnie jak Dharxen - skoro gra polega na ciągłym robieniu tego samego, to kilkanaście godzin wystarczy na ocenę.
Czyli NMS to Starbound 3D z mocno zaznaczoną częścią eksploracyjną oraz ze słabszymi elementami craftingu i budowania oraz bez multi? :-/ To sobie jednak odpuszczę... A miało być tak pięknie w świecie space simów: najpierw Elite, później NMS a na koniec wisienka na torcie Star Citizen. Teraz pozostaje mi tylko wiara w Star Citizen albo znowu zainstaluje X3, zmoduje i zapomnę o świecie :-P
PS Kiedy pierwsze DLC do NMS za 30 ojro? :-P
Rysuje się taki obraz
- gra jak Dragon Age Inkwizycja ale bez filmików i fabuły
- gra jak MMO ale bez innych graczy
- gra jak japonski grind MMO, ale singleplayerowa
- gra jak symulator kosmiczny, ale bez symulacji i epicki walk
- gra jak symulator odkrywcy, ale nic nowego nie odkrywamy
- gra w której możesz utworzyć jaskinie, ale nikt jej nie zobaczy
- gra w której nazywasz odkryte zwierzęta i planety, ale nikt ich nie zobaczy
czy tylko mi się wydaję że długo od piątku w to nie pogram :)
gra jak Dragon Age Inkwizycja ale bez filmików i fabuły
Inkwizycja miała proceduralnie generowany ogromny świat?
gra jak MMO ale bez innych graczy
Zupełnie jak Inkwizycja :o
Przyznaj się, że ci sie nie podoba bo nie powala graficznie i nie będziesz mógł miesiącami bawić się w poprawianie zasięgu rysowania
nazwane planety i inne badziewia chyba też reszta zobaczy
Od początku było widać, ze to będzie słabe i słabe jest.
Hahah... jak widzę te kłótnie o nie logiczność gry (generowanej przez wzory matematyczne, nielogiczne wzory matematyczne zawsze kończą się nieskończonymi pętlami i innymi błędami krytycznymi w programowaniu, więc jakaś logika w tym jest) dobrze, że mam popkorn
Oglądanie jak ktoś gra w NMS jest turbo nudne, granie samemu, no już wypada lepiej.
Gra m potencjał i jest na swój sposób ciekawa, ale nie za 60 euro, sugeruje poczekać na mody i spadek ceny, wtedy może się to okazać najlepszą grą ever.
od kiedy cena odzwierciedla czy gra jest dobra? gra jest fajna ale szybko się nudzi tyle w temacie
Ta gra jest po prostu nieukończona i tyle. Prawdziwy gracz podobno nie zwraca uwagi na grafikę, bo liczy się fun z zabawy. Jednak tutaj monotonia robienia w kółko tych samych, nudnych w dodatku rzeczy jest dobita grafiką. Fajnie, że silnik wygenerował tyle tego wszystkiego, ale wygląda to z reguły biednie. Lubię wczuć się w świat gry, ale jak to zrobić, skoro woda wygląda, jak niebieska wykładzina, świat widzimy na kilka metrów do przodu a FOV jest płaski, jak szyba okienka od piwnicy. Może mody, dodatki, patche i łatki będą powoli coś z tej gry robić, ale na tę chwilę, to się nadaje co najwyżej na Androida.
bol doopy. Ta gra jest dla specyficznej grupy odbiorcow. Podobnie dark souls, podobnie pokemony, podobnie assasin creed, quake i sporo innych gier. Od poczatku bylo wiadomo o co chodzi w tej grze, recenzje tylko to potwierdzaja. Kto ma kupic ten kupi. Wiec o co kaman?
Zgadzam się z kolegą. Ja osobiście lobię tego typu gry i mam już wykupiony egzemplarz na steamie. Czekam do jutra po pracy niestety mam 2 zmianę więc po 23 dopiero zagram ale jak będzie na PC się okaże. Nie minie wiele czasu aż jakieś, łatki, dlc czy mody będą wprowadzane ale ocenę zostawiam na potem :)
Nie rozumiem krytykowania nms.
Od początku było wiadome że to gra dla exploratorów a nie dla fanów gier akcji.
Dla eksploratorów, czyli między innymi dla mnie, a NMS mnie po prostu odpycha...
Kiedy wchodzę do mrocznej jaskini, w której mogę spotkać legendarne monstrum strzegące potężnej zbroi - to jest eksploracja. Kiedy przemierzam korytarze majestatycznej, kunsztownie zaprojektowanej i pełnej smaczków lokacji - to jest eksploracja. Kiedy błąkając się po opuszczonej stacji kosmicznej poszukuję dzienników audio, odsłaniających przede mną kulisy fabuły i pomagających zrozumieć coś się właściwie stało - to jest eksploracja.
Zbieranie surowców na jednej planecie, by móc napełnić zbiorniki swojego statku kosmicznego i dzięki temu zbierać surowce na kolejnej planecie, a potem na następnej i następnej - to NIE jest eksploracja, to zwykły grind!
Odkrywać trzeba mieć co. Musi być jakaś pula interesujących i wartych szukania rzeczy oraz motywacja do ich poszukiwań. Losowo wygenerowane zwierzątka i pola surowców to za mało. Gdyby Twórcy postarali się o jakąś fabułę (np. podaną tak jak w Dark Souls, a więc zmuszającą gracza do samodzielnych interpretacji i łączenia faktów) albo przynajmniej nadali graczowi jakiś konkretny, jasny cel, to faktycznie poświęcanie czasu NMS miałoby sens i mogłoby dawać frajdę.
A jaki jest sens w opuszczaniu planety i podróży na następną, gdy WIESZ, że możesz tam "odkryć" co najwyżej inny kolor trawy czy wody i kolejne tony surowców do zebrania? Jaka to motywacja? Dla mnie żadna.
NSM to moim zdaniem technologia, która przez 3 lata produkcji nie zdążyła obrosnąć w coś, co można by nazwać grą.
to NIE jest eksploracja
Ależ owszem, NMS, z tego co widzę, to eksploracja nieomal w formie czystej, do tego elementy surwiwalu i inne oboczności. I chyba na tym polega problem, który opisujesz - bo poza tą eksploracją w NMS niewiele jest. Nie ma intensywnej fabuły (jakaś ponoć jest, niektórzy też potrafią sami sobie jakąś wyobrazić na kanwie tego, co się dzieje), nie ma (jak mi się wydaje...) dzienników, nie ma magicznej zbroi do znalezienia w jaskini (ale czy na pewno nie bywa nic rzadkiego do znalezienia w NMS? Ja tego nie wiem). Otóż dla niektórych to niezbędna motywacja (nie będąca eksploracją, będąca raczej lootem i fabułą, czymś, co można znaleźć podczas eksploracji, jej celem), dla innych - ograna do bólu sztampa. Ileż można szukać zaklętych zbroi i dzienników? Ja mam serdecznie dość.
Mówisz, że z góry wiesz, co znajdziesz na innej planecie. Ja powiem odwrotnie - nie masz pojęcia, co tam znajdziesz i w tym całe piękno eksploracji, jaką proponuje NMS - że nikt nie ma pojęcia, łącznie z twórcami. Może nic, może coś nieszczególnego, a może co bardzo rzadkiego. Z kolei ja "wiem z góry" co znajdę w kolejnym ręcznie i często alogicznie zbudowanym, a jeszcze częściej nużącym i nudnym dungeonie - znajdę jakąś sztampę. Jakiś kolejny magiczny szajs "buffujący moje staty" strzeżony przez jakąś kolejną paskudę czy chmarę paskud do ubicia z ziewem na gębie, ukryty za jakimiś wajchami do pociągnięcia czy bieda-zagadkami, które tyko uprzykrzają. Albo jakiś (znowuż ograne do bólu) świstek papieru czy co tam epatujący ścianą tekstu, odsłaniający jakąś przewidywalną lub mało mnie obchodzącą poboczną historię, której często nawet nie chce mi się czytać i którą nie chce mi się zaśmiecać pamięci, bo i po co.
No i gdzie autentyczne odkrywanie nieznanego, jeśli wszystko zostało przez kogoś przygotowane, co gorsza - specjalnie dla mnie - ktoś to wszystko zrobił, z namysłem i rozmysłem zaprojektował, ktoś to zna i ta świadomość czyni eksplorację pozorną. Niczego nieznanego nie odkrywam, tylko zwiedzam czyjś teatrzyk postawiony mi przed oczy. To też pewien problem z ręcznie konstruowanymi światami. To poczucie, że to sztucznie obmyślony "nieautentyczny" świat, który kręci się wokół gracza nawet, jeśli jacyś statyści udają, że żyją własnym życiem. Pozór.
To, o czym piszesz, owszem, kręciło mnie na początku. Ale im więcej gier przejdziesz... cóż, przynajmniej ja tak mam, tym mniej kolejna z tej samej sztancy mnie rajcuje, tym bardziej męczy mnie i jaśniejsze się staje ich faktyczne, schematyczne podobieństwo ukryte pod powierzchownymi różnicami, tym rzadziej jestem pozytywnie zaskakiwany przez wyobraźnię twórców i tym bardziej tęsknię za czymś świeżym, naprawdę świeżym, niesztampowym, nieschematycznym i nieprzewidywalnym - jak być może NMS pod pewnymi względami.
Jak więc widzisz, jednemu nudą wieje jedno, drugiemu drugie, bo szukają w grze czego innego, inny aspekt porusza i przyciąga. Czy dla przykładu ja znajdę w NMS to, czego szukam? Nie mam pojęcia i za 260 chyba jednak nie zaryzykuję, poczekam i popatrzę. Ale już się przekonałem, że najczęściej nie znajdę tego tam, gdzie po lochach szuka się magicznych zbroi i dzienników. Ta guma jest już do cna przeżuta, straciła smak, to już tylko glut latający po gębie, który chce się wypluć. Ileż można.
Natomiast zgodzę się, że jakaś ramowa motywacja działań jest potrzebna by się wciągnąć. I jeśli ktoś nie potrafi sam sobie takiej wymyślić, a gra niczego nie narzuca - to będzie miał z nią problem.
Natomiast zgodzę się, że jakaś ramowa motywacja działań jest potrzebna by się wciągnąć. I jeśli ktoś nie potrafi sam sobie takiej wymyślić, a gra niczego nie narzuca
Owszem, gra niczego nie narzuca, ale tę "ramową motywację" Hello Games umieściło.
Poza tym, że możesz sobie latać gdzie chcesz, masz jeszcze ścieżkę prowadzącą do centrum galaktyki, ścieżkę, którą prowadzi cię Atlas (tajemnicza istota, której cel i motywacją nie są jasne), oraz kolejną, której celem jest odnalezienie jakiś dwóch postaci (na ile to zrozumiałem).
Na planetach rozsiane są bazy i posterunki różnych ras, a także monolity pozostawione przez starożytną(e) cywilizację(e). Jedne i drugie dostarczają tła w postaci logów, zapisów, itp. Są one bardzo skromne (zwykle to dwa zdania), ale są i można z nich zacząć budować sobie jakąś wizję tego "o co chodzi i jaka w tym moja rola".
To trochę jak z Dark Souls (tak, oczywiście, gry Japończyków mają o wiele bardziej rozbudowaną mitologię i historię), możesz przejść całą grę niczego się o uniwersum nie dowiadując, ale przy odrobinie samozaparcia możesz też odkryć co za tym wszystkim stoi.
NMS jest jedną z tych gier, które pod powierzchnią mają o wiele więcej niż by się na pierwszy rzut oka zdawało. Sęk w tym, że większości graczy nie chce się poskrobać.
Mnie to nie przeszkadza, ale ta gra nie jest tylko i wyłącznie to co pokazują wrzeszczący do mikrofonów youtuberzy z ADHD. Choć rdzeniem rozgrywki jest bieganie z laserem po planetach i zbieranie surowców, to ten rdzeń nie jest wszystkim co gra ma do zaoferowania.
Po raz kolejny zaznaczę, że nikogo nie namawiam do tej produkcji, można być nią znudzonym, można nie widzieć w niej sensu, może się nie podobać oprawa graficzna (choć nie sądzę by komukolwiek mogła się nie podobać oprawa dźwiękowa), nie mam z tym najmniejszego problemu.
Chcę jednak wyraźnie zaznaczyć, że to nie jest tak, że fabułę tworzy się wymyślając ją samemu, bo gra jest jej pozbawiona.
możesz tam "odkryć" co najwyżej inny kolor trawy czy wody
Ew. mamucio-pso-dinozauro-motylka. Dodatkowo planety mają swoje biomy- szczerze powiedziawszy to marudzenie, że planety różnią się "kolorem trawy" jest błędne, bo większość planet trawy nie ma. Sporą część pokrywają grzyby, konary albo proste rośliny, jeśli chodzi o planety ziemio-podobne z masą zielenizny- jest ich niewiele.
Swoją drogą- NMS jest raczej grą dla ludzi, dla których obejrzenie wschodów, zachodów słońca, zaćmień i zórz polarnych jest już motywacją do grania. I jak niektórzy pisali- nie "grą", a raczej systemem, który daje ci narzędzia potrzebne do eksploracji.
to co pokazują wrzeszczący do mikrofonów youtuberzy z ADHD
Hy, to mi przypomniało tubkę typu "zagrajmy w", której kawałek wczoraj widziałem. Dlatego, że gość jest swoistym przeciwieństwem "tubera z ADHD wrzeszczącego do mikrofonu" i trzeba powiedzieć, że to wychodzi nagraniu na dobre. Widać też, że gość, dojrzały człowiek o najwyraźniej spokojnym temperamencie, czerpie z gry sporą frajdę, umie dostrzec, smakować i doceniać rzeczy niekoniecznie intensywne emocjonalnie, które inni, szukający akcji i adrenaliny by zlekceważyli lub wręcz przeoczyli. I mam wrażenie, że to jest gra przede wszystkim właśnie dla tego typu stonowanych, doświadczonych już graczy. Dla szukających "lekko ukierunkowanej kontemplacji", czegoś zakulisowo głębokiego, ale niekoniecznie epatującego ciągłą akcją (choć i akcja jest - mówiono, że da się w NMS grać na parę sposobów - eksploracja, handel, piractwo/walka. Ale to ten pierwszy wydaje mi się prymarny tutaj). A to dobrze, bo to znaczy, że i mi ma szanse się spodobać. O tym jednak się przekonam grając, bo granie i oglądanie, jak ktoś gra to dwie różne sprawy.
@<Rydygier>
Ileż można szukać zaklętych zbroi i dzienników? Ja mam serdecznie dość.
Czyli szukanie powtarzających się w kółko pól surowców i roślinek jest lepsze? Ze znalezienia legendarnej zbroi przynajmniej masz jakąś satysfakcję (o ile oczywiście zdobycie takiego pancerza zrobione jest bardziej na modłę Dark Souls niż Wiedźminie 3). Z wydłubania losowo wygenerowanego, 29873612 kilograma rudy tytanitu czy innego plutonu, chyba nie za bardzo...
Mówisz, że z góry wiesz, co znajdziesz na innej planecie. Ja powiem odwrotnie - nie masz pojęcia, co tam znajdziesz i w tym całe piękno eksploracji, jaką proponuje NMS - że nikt nie ma pojęcia, łącznie z twórcami.
Błąd. Oczywiście, że wiem. NMS ma ZAMKNIĘTĄ pulę znalezisk, które mogą ewentualnie się trafić lub nie. Choć więc nigdy nie wiesz co konkretnie znajdziesz (bo to zależy od rzutu kością), to jednak WIESZ DOKŁADNIE, czego możesz się spodziewać.
Z kolei ja "wiem z góry" co znajdę w kolejnym ręcznie i często alogicznie zbudowanym, a jeszcze częściej nużącym i nudnym dungeonie - znajdę jakąś sztampę
Niezupełnie. Jasne, gry wymodelowane ręcznie też mają pewną zamkniętą pulę znalezisk. Może to być np. przeciwnik, przedmiot, zadanie, zasób, NPC, audiobook itp., z tą jednak różnicą, że każde takie znalezisko może być absolutnie NIEPOWTARZALNE I WYJĄTKOWE! W grach z dobrze zrobioną eksploracją nigdy nie trafisz 2x na taki sam legendarny przedmiot, na takie samo zadanie czy tak samo wyglądającą lokację. Innymi słowy, za każdym razem masz szansę zobaczyć coś, czego jeszcze nigdy nie widziałeś i czego już prawdopodobnie drugi raz nie zobaczysz. Jako że możesz tym sposobem ominąć wiele ciekawych rzeczy (np. część bardzo mocnego zestawu przedmiotów, istotny fragment fabuły, czy zadanie otwierające Ci drogę di nowych wątków), to po prostu chcesz eksplorować i poznawać, czujesz do tego silną motywację.
NMS stara się taki być, ale - jak piszą ludzie w internecie - kompletnie mu to nie wychodzi. Niby poszczególne elementy różnią się od siebie, ale to tylko kosmetyka, której poznawanie nie daje satysfakcji i nie powoduje ekscytacji. Bo jak można się ekscytować tym, że np. kwiatek na planecie X jest fioletowy, a na planecie Y był czerwony? Że na planecie A jest woda, a na planecie B jej nie ma? Co w tym ciekawego?
Sam na prawdę uwielbiam gry z otwartym światem. Nieobce jest mi łażenie w nich bez celu, tylko po to, żeby np. pogapić się na widoczki i chłonąć atmosferę kunsztowne zbudowaną przez projektantów (miałem tak np. w Mad Maxie, który sam w sobie jest przeciętniakiem, ale projekt jego świata to dla mnie mistrzostwo). W NMS nie widzę pretekstu nawet do tego, bo jego świat jest po prostu pusty, nudny i nawet niezbyt ładny (paskudne tekstury, mały FOV, doczytywanie się na oczach gracza).
No i gdzie autentyczne odkrywanie nieznanego, jeśli wszystko zostało przez kogoś przygotowane, co gorsza - specjalnie dla mnie - ktoś to wszystko zrobił, z namysłem i rozmysłem zaprojektował, ktoś to zna i ta świadomość czyni eksplorację pozorną. Niczego nieznanego nie odkrywam, tylko zwiedzam czyjś teatrzyk postawiony mi przed oczy. To też pewien problem z ręcznie konstruowanymi światami. To poczucie, że to sztucznie obmyślony "nieautentyczny" świat, który kręci się wokół gracza nawet, jeśli jacyś statyści udają, że żyją własnym życiem. Pozór.
Wolę interesujący i ekscytujący "teatrzyk" (którego nawet nie odczuwam, jeżeli gra jest dobrze zaprojektowana), niż świat zmontowany na kolanie z "klocków Lego", przez bezduszną i pozbawioną gustu maszynę, która potrafi wytworzyć jedynie to, co jej programista wstukał do zasobów... Zgoda, świat generowany proceduralnie ma szansę przebić ten formowany ręcznie... ale dopiero za wiele lat, gdy moc obliczeniowa i technologia pozwolą na tworzenie przestrzeni na prawdę niepowtarzalnej i naturalnie wyglądającej. Na razie jednak, utalentowany level-designer wyprzedza maszynę o 2-3 długości, co widać np. na przykładzie Diablo 2 i Diablo 3. Świat z trójki jest oczywiście mniej oryginalny, ale wygląda po prostu 5 razy lepiej.
tęsknię za czymś świeżym, naprawdę świeżym, niesztampowym, nieschematycznym i nieprzewidywalnym
To tego w NMS nie znajdziesz. Po kilku planetach sztampa, schematyczność i przewidywalność są widoczne bardziej niż w jakiejkolwiek innej grze...
Czy dla przykładu ja znajdę w NMS to, czego szukam?
Trzymam kciuki ale wątpię. Chyba, że jesteś jednym z tych graczy, którzy odpalając Mass Efecta stoją przy oknie Normandii przez 40 minut i podziwiają gwiazdy ;).
Czyli szukanie powtarzających się w kółko pól surowców i roślinek jest lepsze?
Stosujesz cokolwiek tendencyjne porównania. Powtarzalne pola surowców przyrównałbym nie do legendarnej zbroi, a do losowego lootu z beczki. Chodzi mi o satysfakcję, jaka dałoby mi odkrycie czegoś naprawdę rzadkiego, jakiejś wyjątkowej formy życia czy unikatowego reliktu. Ze znachodzenia zbroi itp. w klasycznych cRPGach satysfakcji już nie mam specjalnej. Przejadło się.
Błąd. Oczywiście, że wiem. NMS ma ZAMKNIĘTĄ pulę znalezisk, które mogą ewentualnie się trafić lub nie.
Skoro formy życia zostały wygenerowane proceduralnie, unikalne dla każdej jednej planety, to nie jest tak, jak piszesz. Problemem może być co najwyżej to, że mimo różnic, generalnie mogą być zbyt podobne do siebie. Zależy, jak skonstruowali te swoje formuły. Ale zakładam/mam nadzieję, że od czasu do czasu formuły dają organizmy naprawdę wyjątkowo kuriozalne, jedyne w swoim rodzaju. Na pewno mogłoby tak być.
tą jednak różnicą, że każde takie znalezisko może być absolutnie NIEPOWTARZALNE I WYJĄTKOWE!
Pod jakim względem? Nazwy? Wyglądu? Parametrów? Z reguły będzie to jakaś broń, zbroja czy inszy amulet jakoś wzmacniające parametry gracza. Z początku to fajne, ale po n-tej iteracji, w n-tej grze zrobionej wedle tego schematu - nuda. Nuda tkwiąca w schematycznej mechanice rozgrywki tego rodzaju.
to po prostu chcesz eksplorować i poznawać, czujesz do tego silną motywację.
Kiedyś czułem. Już nie czuję. Po prostu. Grając w takiego W3 psioczyłem, że muszę latać po całym świecie, żeby sobie skompletować zbroję i miecze. Nie było w tym radości eksploracji, tylko znużenie i zniecierpliwienie. Te 15 lat temu, gdy byłem "świeższy" i mniej zblazowany ilością gier, w które grałem, może bym reagował inaczej.
Tak, że ja rozumiem Ciebie, może i powinienem zazdrościć świeżości spojrzenia i czerpania satysfakcji z tego, co mi już jej nie dostarcza, a Ty... może kiedyś zrozumiesz mnie, choć nie życzę Ci tego.
Bo jak można się ekscytować tym, że np. kwiatek na planecie X jest fioletowy, a na planecie Y był czerwony? Że na planecie A jest woda, a na planecie B jej nie ma? Co w tym ciekawego?
Wiesz, sam nieraz się dziwię ludziom widzącym coś ciekawego w czymś, co jawi mi się totalną nudą (większość gier w sumie), a jednak przecież nie wmówię im, że się nudzą. Na cóż zresztą miałbym próbować? Skoro ich to kręci - tym lepiej dla nich. Ja szukam tego, co kręci mnie (ino coraz trudniej znaleźć) i nie oczekuję, że wszyscy podzielą mój entuzjazm. Każdy jest inny i bardzo dobrze. Mnie ekscytuje już samo proceduralne podejście do światotworzenia, już z tego jednego względu NMS mnie interesuje, mimo tego, że stawia dopiero pierwsze kroki w tym kierunku, więc nawet nie chodzi o samą rozgrywkę, zauważ. Do tego dochodzi tęsknota za doświadczeniem odkrywcy, który jest gdzieś pierwszy i widzi coś, czego nikt przed nim nie widział coś, co zaskoczyłoby samego twórcę gry. Na ile NMS da mi takie odczucia - nie wiem, mam wrażenie, że tylko po części (bo przesyt i brak wyzwań wymaganych by dokonać odkrycia, nie wiem, jak z nagrodą), ale to i tak unikalny krok w stronę, o którą mi chodzi.
Wolę interesujący i ekscytujący "teatrzyk" (którego nawet nie odczuwam, jeżeli gra jest dobrze zaprojektowana)
Rozumiem. A ja nie. Bo coraz trudniej mi zapomnieć, że to teatrzyk i ekscytacja ulatuje.
Zgoda, świat generowany proceduralnie ma szansę przebić ten formowany ręcznie... ale dopiero za wiele lat, gdy moc obliczeniowa i technologia pozwolą na tworzenie przestrzeni na prawdę niepowtarzalnej i naturalnie wyglądającej.
Tak, uważam, że to dopiero początek drogi. Ekscytację budzi zwłaszcza to, dokąd ona prowadzi.
To tego w NMS nie znajdziesz. Po kilku planetach sztampa, schematyczność i przewidywalność są widoczne bardziej niż w jakiejkolwiek innej grze...
Możliwe, ale zauważ, że obaj skłonni jesteśmy nazywać sztampą coś zupełnie innego, bo na co innego zwracamy uwagę. Czy "kontent" NMS mi się przeje? W końcu na pewno, sam ogrom świata to gwarantuje. Pytanie tylko ile godzin dobrej zabawy mi zapewni, nim to się stanie. Pewnie więcej, niż Tobie, bo dostrzegam ciekawą różnorodność tam, gdzie Tobie wieje nudą. Szukamy w grze czego innego i tyle.
odpalając Mass Efecta stoją przy oknie Normandii przez 40 minut i podziwiają gwiazdy
W Mass Effecta grałem dla fabuły, jakbym czytał interaktywną książkę czy oglądał takiż film. I nie powiem, chwalę sobie. W NMS szukałbym jednak czegoś zupełnie innego.
@<Rydygier>
Pozwól mi zatem zrozumieć ;). OK, jak mniemam ekscytuje Cię to, że na jednej planecie znalazłeś czerwony kwiatek, na następnej zielony, a na jeszcze kolejnej niebieski. Tylko gdzie tu dobra zabawa?
O ile sam nie lubię gier sportowych i wyścigowych, tak rozumiem co ludziom może się w nich podobać i dlaczego po nie sięgają. Nie lubię też gier pokroju Dark Souls, ale wiem doskonale, dlaczego przyciągają tak wielu graczy. Podobnie z Minecraftem, DayZ czy Overwatchem - sam się odbiłem ale pojmuję zasadę ich magnetyzmu. Natomiast tego co Ty piszesz, nijak zrozumieć nie mogę.
Na prawdę poświęcenie np. 30 minut swojego życia, by odnaleźć ten sam zlepek poligonów (skałę, kwiatek czy zwierzaka) ale pokryty inną teksturą, może się komukolwiek podobać? Jeżeli tak, to chyba pora umierać, bo najwyraźniej przestałem rozumieć rzeczywistość... Zrozumiałbym, gdyby takie znalezisko niosło za sobą jakieś konsekwencje (np. rzadka skała = rzadki minerał = super przedmiot dający nowe możliwości). Ale odkrycie skały, by móc stwierdzić: "wow, ma inny kolor niż ta poprzednia!"? Na prawdę?
Jesteś pierwszą napotkaną przeze mnie osobą, którą kręci coś takiego.
OK, jak mniemam ekscytuje Cię to, że na jednej planecie znalazłeś czerwony kwiatek, na następnej zielony, a na jeszcze kolejnej niebieski.
W tej partykularnej kwestii (kwiatków i ich kolorów) ekscytujący i fascynujący jest mechanizm, którego skutkiem ubocznym są owe kwiatki oraz ich odmienne kolory. Gdyby te kwiatki były ustawione ręcznie - olałbym je pochyłym strumieniem. Światotworzenie ręczne to ustawianie przemyślanych dekoracji. Światotworzenie proceduralne to modelowanie w oparciu o matematyczne reguły kręcące realnym światem. Nawet gdy mocno niedoskonałe - to zupełnie inna bajka.
Poza tym nieco naginasz moje słowa. To ty piszesz o różnokolorowych kwiatkach jako mniemanym powodzie mojej ekscytacji, ja o czymś więcej. Mi się marzą kiedyś, docelowo, tworzone w ten sposób całe złożone ekosystemy z wszelkimi współzależnościami ich składników. Na dziś NMS daje tu bodaj najbliższą namiastkę.
Ekscytuje mnie ponadto perspektywa odkrywania czegoś autentycznie nieodkrytego. Jest to z definicji niemożliwe w świecie ustawianym ręcznie. Chciałbym też, by stanowiło takie odkrywanie odpowiednio trudne wyzwanie (rzadkość życia i trudność w dotarciu doń) i było adekwatnie nagradzane. Tego NMS niestety chyba nie zapewnia (i o tym skrobałem nawet e-mail do twórców, bo czemu nie).
Pomyśl, są ludzie, którzy poświęcają całe swoje prawdziwe życie by gdzieś w Amazonii szukać nowych odmian orchidei czy motylków. Trudno pojąć? Zapewne. Ale oni są a ich pasja jest faktem. Gry pokroju NMS dają szansę na namiastkę takiej działalności komuś mniej zdeterminowanemu, ale poniekąd rozumiejącemu fascynację podobnych indywiduów.
Nigdy nie chciałeś być pionierem a la Star Trek? Odkryć coś? Docierać tam, gdzie autentycznie nikt nie dotarł? Zadziwić się czymś dotąd niewidzianym i zaskakującym? Są tacy, którym ta potrzeba definiuje i napędza całe życie. Ja ich rozumiem.
@<Rydygier>
No i mamy rozwiązanie zagadki :). Po prostu Ty cały czas piszesz o grze swoich marzeń, a nie o tym, czym NMS faktycznie jest...
To wszystko o czym piszesz (czyli wygenerowane proceduralnie, złożone, całkowicie unikatowe i nieprzewidywalne ekosystemy) byłoby na prawdę niesamowite i ekscytujące do odkrywania. Z pewnością przewyższałoby też efekt pracy nawet najbardziej utalentowanego projektanta czy level-designera (pod względem eksploracyjnym rzecz jasna, artystycznie moim zdaniem maszyna nigdy nie pokona człowieka). Problem w tym, że tego w No Man's Sky NIE MA, a to właśnie o nim jest dyskusja, nie o naszych growych marzeniach... Co zatem jest? To o czym pisałem, czyli kwiatuszki, skałki i zwierzątka w różnych kolorach pomnożone przez miliard...
Takie cuda z pewnością będą kiedyś możliwe (raczej nie za naszego życia), ale chwilowo zalecam zejść na ziemię :].
Sam niezmiernie fascynuje się kosmosem i też zawsze marzyłem o jego odkrywaniu. Zdarzyło mi się bawić w "kosmicznego eksploratora", bez celu jeżdżąc Mako w pierwszym ME. Przez jakiś czas trzymałem też save z 6 rozdziału Dead Space 3, żeby móc sobie trochę pobyć w pięknie wykreowanym, psudo-otwartym kosmosie ;).
To był jednak tylko dodatek, odskocznia, zabawa na 15 minut. NMS z takiej odskoczni robi całą grę...
Nie wiem, co dokładnie jest, a czego nie ma w NMS, bo gry nie kupiłem jak dotąd. Czym, jak uważam, NMS jest - potrzebnym krokiem/niezbędnym etapem w wymarzoną stronę, a doraźnie i dla mnie osobiście - najbliższą temu ideałowi namiastką. Co nie znaczy, że bliską. Póki nie wypróbuję, mogę jedynie żywić nadzieję, że wystarczy tego, by miło spędzić jakiś, oby dłuższy, czas. Ale nie jest to nadzieja na tyle duża, by uiszczać premierową cenę. Poczekam raczej na niższą i na ewentualny rozwój gry. No chyba, że nuda tak przyciśnie, że nie zdzierżę i kupię by mieć czym zająć czas. :)
@<Rydygier>
Pomyśl, są ludzie, którzy poświęcają całe swoje prawdziwe życie by gdzieś w Amazonii szukać nowych odmian orchidei czy motylków.
Tak, tylko ten motylek czy orchidea maja w tej Amazonii jakąś rolę. Ten motylek nie jest tam dlatego, ze mu się znudziły np. holenderskie wiatraki i postanowił polecieć na wakacje do lasu tropikalnego tylko coś sprawia, że on żyje w takim a nie innym środowisku . I to jest właśnie najciekawsze w odkrywaniu nowych roślin i zwierząt - czemu one zyja tam, a nie gdzie indziej. W NMS masz tylko fakt ich istnienia, ale nic wiecej, nadal są to tylko klocki złożone do kupy przez algorytm i wrzucone na tą a nie inną planetę, bo tak się wylosowało. A do poziomu, w którym algorytm stworzy wiarygodne środowisko to jeszcze długo nie dojdziemy.
KASA KOLEGO KAAAAAAAAASSSSAAAAAAAAAAA , to nie EA ktore przy ocenianiu gry odrazu wysyla odpowiednie prezenty i kwote na konta .
Niewiem jak wy ,ale jak ja chce sobie poeksplorować i poszukać roslinek i zwierząt to ide do lasu za 0 zł.A tutaj cena wyniosi 260 zł.Co jest bardziej korzystne?
Oho, mamy tutaj hipsteriadę w najlepszym wykonaniu. Ogarniasz w ogóle, na jakiej stronie jesteś, czy jeszcze pochwalisz nam się że studiujesz prawo i uprawiasz crossfit?
to po co robisz
Od początku było widać, że to będzie nudny gniot, nie ważne jakie były obietnice czy był hype czy nie, koniec w końcu to gra i jak jest kupa to jest.
No Man's Sky = Boring Cosmic MineCraft / BOOORING COSMOCRAFT...
Gdy pierwszy raz usłyszałem o tytule to byłem nim bardzo zainteresowany. Lecz gdy widzę opinie/recenzje czy też gameplay'e na YT, że gra jest nudna tj. przynieś/podaj/pozamiataj tudzież zbierz/craftuj/niszcz/zabijaj i do tego lataj/zwiedzaj i tak bez przerwy to zastanawiam się czy twórcy chcieli zrobić kolejnego sandboxa po to by zarobić tyle co MineCraft (choć ten nie kosztuje 60 euro!) czy pokazać klasę i umiejętności, efekty, możliwości? Ciągle to samo w tych grach a producenci nadal nie idą do przodu tylko powtarzają ten sam schemat. 60 euro za nudę (schemat) - trochę się przecenili, IMHO.
To gra jest pod RELAX gdy masz dość CoDa lub innych szybkich gier, odpalasz NMS i grasz Spokojnie na relaksie bez spin i odpoczywasz oglądając ciekawą scenerie
Niezły relax za ponad 250 zł.
Dharxen , niektórzy płacą 5000 zł za tydzień za gramanicą dla relaxu ...
I przyznam tu człowiekowi racje.
To chyba lepiej iść na spacer do lasu / do parku przysiąść na ławce i popatrzeć / w góry / wszystkojednogdzie zamiast rozkoszować się widoczkami w grze xD Ja wiem, że może się podobać, ale jeśli gra jest nudna i powtarzalna to chyba nie warto na to tracić czasu. Polecam "życie" - grafika i widoczki 10/10. W dodatku może kogoś poznasz.
Panie i panowie
Wybaczcie ale nie rozumiem waszego ciągłego stękania i narzekania na wtórność, nudę, wysoką cenę.Ilu z was grało/kupiło tę grę? Obejrzałem przez ostatnie 2 dni chyba z 10 godzin gameplay'a z PS4 bo tylko taki na tę chwilę jest.Zamówiłem grę 1 sierpnia na Steam i czekam z niecierpliwością bo jednak to jest powiem świeżości w skostniałym świecie gier.Gram w gry od podstawówki czyli od około 30 lat i dalej nie znalazłem idealnej gry która mnie zadoli w 100% ale wciąż szukam.W CIV V mam przegrane ponad 1200h i uważam że tej dużo brakuje.Czekam na nowsze, bardziej skomplikowane RTS'y i za każdym razem jest rozczarowanie.Zauważyliście że niektóre/większość dzisiejszych gier są tak uproszczone iż aż wstyd jak człowiek przypomni sobie gry z lat 90'tych? Skreślacie grę po obejrzeniu filmiku na YT lub recenzji jakiegoś portalu.Od kiedy np.Metacritic jest miarodajnym serwisem?Mnie to co zobaczyłem zachęca do gry a nie odpycha.Ile BF, CoD'ów, Creedów jeszcze EA lub Ubi utłucze? To początek drogi mam nadzieję i będzie się to rozwijać.Devsi już napisali że chca dodać np.bazy do gry.Nie ocenia się książki po okładce, pamiętajcie.
PS.Na Steamie mamy 2h godziny na zwrot od rozpoczęcia rozgrywki.Nie uważam żeby cena była niska, powinna być 150 PLN max ale co poradzimy jeśli firmy są zachłanne? Elite:Dangerous zostawiłem po około 100h gry.Nie jest to wybitna gra ale bawiłem się nieźle i kasy nie żałuję.Mam tylko żal do devsów którzy obiecują złote góry a dają to co widać.Hello Games chyba daje co obiecała, może oprócz multi po już udowodniono że 2 graczy nie moze się spotkać będąc w tym samym miejscu i tym samym czasie na planecie.
Czekam na premierę.
Pozdrawiam.
Nie chodzi o zachłanność a brak polskiego wydawcy. Ludzie zapominają, że wszystkie nowe gry na steamie kosztują 50-60 euro. Gdyby ktokolwiek wydał wersję PC w Polsce, cena sięgałaby 150-180zł.
Twórcy sobie zażyczyli 60 euro i ok. W końcu pracowali nad nią 4 lata, w bardzo małym studiu.
berial6
A od kiedy to wielkość studia i czas poświęcony na produkcję gier jest wyznacznikiem ceny? Może i jakości też? Co mnie jako gracza interesuje że sam w szopie piszesz grę? Mnie interesuje efekt końcowy. Finalny produkt. Płacę za jakość a nie Twoje smutne położenie rynkowe.
matko bosko czestochowsko, autyzm mi w twarz eksplodowal jak ta sekcje komentarzy otworzylem
Dokładnie. Takiego raczyska ze świecą szukać. Powinni dać komunikat o wysokiej toksyczności.
Jak wspaniale mieć bohaterów, którzy uleczą każdy toksyczny wątek za pomocą spamu.
Tak sobie przeglądam metacritic na PC o NMS i oto recenzja na 10/10 jaką znalazłem. Ironia na wesoło od niejakiego sadfdgsgew:
"The **** best game on earth trust me dady this game is the best. Best forever and life. I cannot even describe how good this game is. I ejaculated immediately when I opened the game and explored my first planet "Anal Domination"".
Popłakałem się ze śmiechu :-D
Dobra ja wierzę wszystkim, którzy krytykuję za nudę i braki. Wyobrażam sobie, że gra faktycznie zasługuje na ocenę 6-7. Jednocześnie trzymam kciuki za producenta żeby :
a) wyciągnął wnioski jak najszybciej, działał w kierunku usprawnień i wydawania jak największej ilości dobrych- dużo wnoszących patchy
b) pracował nad dodatkiem po którym wszyscy powiedzą " tak miała wyglądać właściwa podstawka"
c) postawił naprawdę dobrą diagnozę jakie są braki. Nie pracował nad grafiką czy dźwiękiem który są bardzo dobre. Tylko pracował nad fabułą, game-payem, urozmaiceniem
Jeśli uda się naprawić te błędy albo poprzez patche albo przez duży dodatek to możemy mieć naprawdę dobrą grę. Potencjał jest tylko trzeba ją dopieścić, a właściwie mocno naprawić, tylko mam nadzieję że nie polecą na kasę i nie zostawią tego projektu bo im się nie opłaca już nic robić
Bo moim zdaniem to powinno wyglądać tak:
Jest już wybrane z 10 Egzoplanet to eksploracji, które są generowane właśnie takim silnikiem proceduralnym. Mamy określoną pojemność przestrzeni i wagę statku. Dobieramy załogę i sprzęt. Planety są w różnych odległościach od bazy a dopiero dolecenie na jedną z nich daje pełne dane co do warunków na niej panujących. Lądowanie jest skomplikowane i odbywa się za pomocą ladownika do którego też możemy wrzucić rzeczy i ludzi którymi dysponujemy na statku. No jak jest mała grawitacja to i np. ł azik by się zmieścił. Zadanie proste, szukamy zwierząt,artefaktów obcych bądź samej obcej cywilizacji i nawiązujący kontakt. Zabieramy rzeczy wracamy na statek (o ile wszyscy przezyja) i lecimy na kolejną planetę. O sukcesie misji decyduje ilość punktów przyznawanych za eksploracja przywiezione zwierzęta i artefakty oraz nawiązanie kontaktu z inną cywilizacją. Pomysł jest do realizacji w oprawie takiej jak ma np. Xcom. A gra taks powstała na planszy w 1981 i Polska wersja nazywa się Odkrywcy nowych światów, a angielska BSM Pandora Voyage.
castillo20 [56]
postawił naprawdę dobrą diagnozę jakie są braki
Przecież ta gra ma braki w samych swoich założeniach. Naprawienie/uzupełnienie ich oznaczałoby zrobienie całej gry od nowa.
Przecież to normalne że sandboxy są nudne, oczywiście jak nie mają multi i nie ma z kim grać.
Da rade to odpalić na core2 duo E8500 Radeon HD5550 4gb ram?
Czyli w sumie to samo oferował Freelancer z 2003 roku. A nie, tam była jeszcze fabuła.
Na razie growy scam roku 2016. Mialo byc multi, a nie ma, gra wyglada jak gowno, niektorym w ogole nie dziala, a reszcie haczy jak sam s*****syn. Refundy to jedno (ktore na szczescie sa), ale tworcy powinni dostac odgornie kare finansowa za wydanie czegos zupelnie innego niz bylo obiecywane.
Poczytaj trochę o grze zamiast rzucać puste i bezsensowne oskarżenia. Gra wygląda dokładnie tak jak obiecali twórcy. Ale to nie jest tytuł dla każdego.
GRYOnline.pl
Gra bardziej przypomina tech demo niż pełnoprawny tytuł. No i cena jest zdecydowanie za wysoka.
Widzę, że GOL obrał nową taktykę: obadanie opinii innych dzięki tzw. recenzjom w przygotowaniu co ma na celu sprawdzenie na ile sobie można pozwolić. I wtedy wystawienie adekwatnej (bądź nie, gdy jest to gra dużego i wpływowego wydawcy) oceny.
Nie, GOL nie obrał żadnej nowej taktyki. Recenzje w przygotowaniu tworzymy zawsze, kiedy gra cieszy się olbrzymim zainteresowaniem, a nie jesteśmy w stanie wystawić oceny na premierę. Rzadko się to zdarza, ale jednak. Dorabianie idiotycznej ideologii do tego faktu nie jest wskazane.
Od początku nie rozumiałem, jak można się zachwycać tą grą. Całkiem adekwatna ocena.
Nie musicie robić gównoburzy. Jak podoba się Wam gra, to kupcie i grajcie.
Bardzo przykro sie czyta ta recenzje a ocena to jakis farmazon. Wiedzialem, ze to gra nie dla Polaków. Naród ten jest nadal 100 lat za murzynami a i z wyobraznia tej nacji jest bardzo zle. Portal ten ocenil gre jak niektórzy prosci ludzie oceniaja filmy 'jak na poczatku nie leje sie krew to film gówno warty'. Nie macie wyobrazni ludze, wszedzie szukacie jakiegos powodu zeby w cos grac jakiegos sensu. Musi byc w grze cos do roboty, idzcie pozamiatac ulice jak chcecie cos do roboty. NMS to kosmiczne doswiadczenie, odprezenie po pracy, relaks a pozatym grafika i udzwiekowienie sa bardzo atmosferyczne i klimatowe. Jestescie zacofani i dlatego nie pojmujecie nowej wizji elektronicznej rozrywki, we wszystkim szukacie celu i sensu bo nie potraficie sie wyluzowac, olac misyjnosc, ratowanie swiata. Dlaczego nie potraficie czerpac przyjemnosci z samego lotu wachadlowcem lub obserwacji roslin czy zwierzat? Przykro mi ze jestem Polakiem. Ocena ponizej 7/10 dla tej gry jest przykra i krzywdzaca.
Ale o czym Ty piszesz? Na Steamie grają tylko Polacy skoro ocena NMS to 58%?
Nastepy z problemem swojej torzsamosci.
Ale biadolisz. W sytuacji, kiedy Niemiec, Brytol, czy ktokolwiek, o innej niż Nasza, narodowości, napisałby tak samo negatywną recenzję (a napisał, niejeden), wspieraną tymi samymi argumentami, to w takim przypadków również napisałbyś, że ichnie nacje są 100 lat za murzynami, a tamtejsi obywatele winni się wstydzić swojego pochodzenia, bo ktoś źle ocenił jakąś tam grę niewielkiego studia Hello Games? :d
Zero logiki w Twoim myśleniu. Następnym razem wpierw się zastanów, co chcesz napisać, a później - dla Naszego dobra - nie pisz tego. :)
Pokój, pozdrawiam.
Przez jakąś głupią grę krytycznie ocenianą na całym świecie obrażasz swoich rodaków, kto tu jest zacofany? Ja też nieraz żałuję, że takie typy chodzą po naszej ziemi....
Hehe, widać jaki ty jesteś wyluzowany skoro obrażasz rodaków z powodu jakiejś słabej gierki. A to specjalnie dla ciebie --->
I fakt, zgadzam się z tobą. Przykro mi, że jesteś Polakiem.
Dlaczego nie potraficie czerpac przyjemnosci z samego lotu wachadlowcem lub obserwacji roslin czy zwierzat?
Bo rośliny się gotuje, zwierzęta piecze, a podróże wahadłowcami przesypia! ;)
Jeśli dziesiątki osób ci pisze, że coś śmierdzi, to nie znaczy, że wszyscy raptem od tygodnia się nie myli, tylko, że warto samemu zerknąć pod podeszwę ;)
Nie warto wchodzic z wami w dyskusje chlopoki a co do zachodnich nacji to w wiekszosci gra zostala doceniona.
Czemu tego dzieciaka nie zgłosicie?
Jeśli ta gra niby w większości zachodnich nacji została doceniona, to dlaczego na Metacritic średnia ocena użytkowników wynosi 4.9?
http://www.metacritic.com/game/playstation-4/no-mans-sky?ref=hp
Bo uzytkownicy na metacritic to debile ale na tym samym serwisie ocena z recenzji zachodniej branzy to 7.1. Ja ufam profesjonalisom a nie nastoletnim graczom którzy zjadaja wlasne gile.
Docenili? No coś nie widzę.
Średnia 7.1 to nisko w świecie, gdzie faktyczna skala ocen jest od 7 do 10. W normalnej skali to oczywiscie by wychodziła dobra gra, ale wiadomo, ze normalnej skali w dziennikarstwie growym nie ma od lat.
Ocena tej gry jest właśnie bardzo trafna. Nie widze sensu latania cały czas z planety do planety na której jest praktycznie to samo.Zagraj w grę i się przekonaj , bo pewnie w nią nie grałeś , wyobrażasz sobie pewnie wielki , nieskończony wręcz świat , z setkami planet i w ogóle. I robi to wrażenie ale tylko na początku. Sam pomysł na grę jest świetny ale tej grze brakuje jakiegoś kopa, czegoś co cały czas będzie ciągnęło gracza dalej. Poza tym nie rozumiem twojego sensu myślenia :D na portalach gdzie ocena jest słaba to już piszesz ze debile , a tam gdzie ocena jest dobra to już są profesjonaliści. Idź zagraj i sam się przekonasz jaki to średniak.
No proszę, na podstawie recenzji ocenił naród. Jak już wcześniej pisano, gratulacje dla logicznego myślenia.
Wiesz co? Spakuj się i wyjedź. Najlepiej do postępowego Belgistanu :P Takich jak ty, nikt nie będzie prosił by wracali i nikt za nimi nie tęskni.
Gra otrzymała ocenę na jaką zasługuje. Koniec, kropka.
Recenzja gry No Man's Sky - w kosmosie nikt nie usłyszy twojego ziewnięcia - tytuł 10/10
Po całym dniu grania potwierdzam dobra ocena 5,5 . Na więcej ta gra nie zasługuje, masa błędów, dorysowywanie grafiki, nudne schematy x 10000000 i nic do robienia tylko zwiększanie slotów statku i multi toola , które niczym się nie różnią tylko ilością slotów ! Nuda straszna i zmarnowany potencjał a tyle czekałem