Zapowiedziano Hearthstone: Pewnej nocy w Karazhanie
Uwielbiam Hearthstone ale z tymi przygodami to po prostu przeginają. Kupowanie tego za złoto w grze to jakieś nieporozumienie (kosztuje to za dużo złota) a nie będę wydawał 8 dych. Kupowanie pakietów za złoto jest okej ale te przygody są po prostu za drogie.
Jak się gra w miarę regularnie to to nie jest wcale dużo. W 2 tygodnie sobie nabijesz golda na prawie dwa skrzydła, a tyle zostało do premiery. Do tego doszedł nowy quest za 80 złota i wystarczy że ma go twój znajomy i wtedy ty też dostajesz złoto. Oprócz tego liczba skrzydeł została zmniejszona do 4. W BRM było 5 skrzydeł, a kart 31. Tutaj są 4 skrzydła z 45 kartami.
Bezi- Wiesz np. mój znajomy co też gra też mówił, że w miarę szybko pozbierał na te przygody tylko, że on gra o wiele lepiej ode mnie. Ja nie jestem jakimś OP graczem i dla mnie zbieranie golda na te przygody to no niezbyt fajna sprawa zwłaszcza, że wtedy za tego golda nie otworzę masy pakietów. Wiesz kwestia podejścia ale i tak uważam, że 700 golda za jedno skrzydło to przesada.
Wygranie dwóch pojedynków dziennie to dla ciebie niezbyt fajna sprawa? Może to prostu nie jest gra dla ciebie skoro chcesz mieć karty, a nie chcesz nimi grać.
Jeżeli ktoś interesuje się grą tylko jak wychodzi jakiś dodatek i gra w nią tydzień to rzeczywiście nie ma tu czego szukać grając F2P.
Przygoda wychodzi co pół roku, zebrać 4 razy po 700 złota przez ten czas to serio nie jest problem. Ja dopiero wczoraj przestałem wydawać złoto i jestem pewien, że będę miał złoto na premierę każdego skrzydła. Szczególnie, że otwierają po jednym na tydzień jest jeszcze dużo dodatkowego czasu.
Ale na 90% kupię za gotówkę, zobaczę jeszcze jakie są karty w tym secie.
Bezi- Może masz rację. Wiesz no też ciężko czasem uzbierać trochę golda. Wiesz mam już sporo fajnych kart ale jeszcze sporo muszę zdobyć więc też chcę otwierać pakiety i czasem ciężko to pogodzić z przygodami.
No niestety, nie można mieć wszystkiego ;) albo oszczędzisz na skrzydła, albo wydasz na pakiety.
Blizzard robił co mógł żeby nawet casualowy gracz mógł się dobrze bawić, generalnie robienie questów nawet przy braku dużej ilości kluczowych kart jest spokojnie wykonalne, wymaga tylko odrobiny wysiłku poszukania jakiejś "F2P" talii i poczytania jak nią grać.
Ch.... tam robi dla casuali :P zeby w miare przyjemnie grac w HS trzeba grac systematycznie lub liczyc sie z wydawaniem $ :P Pamietam jak byla akcje ze za 100 winow w HS miales mounta w HotS. Zlozylem sobie op f2p decka, a po 10 wygranych i gra zaczela mi dowalac typow z Ragnarosami i innymi ch.... odpuscilem po 20 przegranych gdzie przeciwnik byl slaby tak ze masakra, a wygrywal tylko rare kartami :P
Obecnie najbardziej przegięty deck w grze nie gra ani jednej legi więc nie wyjeżdżaj tu z Ragnarosami ;)
Masz 7/7 za 4 many i to common za 40 dustu. Ragnaros to jakaś popierdółka przy tej karcie.
Może to po prostu ty byłeś słaby?
Super.
Eh, już nie mogę z tym Cardstonem. Ciułanie tego golda jest tak upierdliwe, że hej. Czasami na jedno skrzydło zbieram pół roku bo cały czas jakieś gówniane zadania. Aren nie gram bo to syf i za duży random i się po prostu nie opłaca, nie za 150 gelda. Zostają zwykłe pojedynki i zadania. No i bójka, to chyba najlepszy tryb w tej grze tylko, że w zasadzie nic z niego nie ma. Nawet jakbym chciał złożyć sobie jakąś super talię z neta to nie mogę bo kart nie mam. A jak złożyć jakąś z kart podstawowych to do 17 rankingu może dobiję ale dalej kaplica. Gram w tę grę już chyba tylko dla cierpienia, nawet po wygraniu z kimś mówię do siebie, że tej gry nienawidzę.
Ja cię widuję ze dwa razy w miesiącu, a wchodzę prawie codziennie na battle net. Za mało grasz. Wchodzisz tylko jak wychodzi jakiś dodatek.
Aren się nie opłaca? Chyba żartujesz. Darmowa paczka + refund golda się nie opłaca? Naucz się dobrze grać areny to nagrody będą naprawdę dobre.
Do kęsik : Człowieku ile ty masz czasu żeby grać w wszystkie gry?? Weź wyjdź w końcu na dwór i pokaż się ludziom bo niedługo i Twoja stara zapomni jak wyglądasz.
@Bezi waśc kpisz z tym refundem golda? Jeżeli konczszy z 7 zwycięstawmi lub coś koło tego to tak. Ale dla osoby która nie zna które karty są dobre 2 lub 3 zwycięstwa to reguła. A wtedy o refundie golda to mozemy co najwyzej pomarzyć. To wtedy ni w cholere arena się nie opłaca bowiem pack owszem dostaniesz ale za 150 golda niż 100.
No to trzeba grać areny i się ich nauczyć. Myślisz, że jakie ja miałem na początku areny? Identyczne, powyżej 3 wygranych ciężko było się wybić.
http://www.heartharena.com/profile/bezi2598
Na początku mi słabo szło, ale pograłem trochę i się poduczyłem. Ostatnie 10 aren na samym dole. Jedna 1/3 i 4/3, cała reszta to co najmniej 6 wygranych.
Bezi25986 -> Może to po prostu ty byłeś słaby?
Ta bylem slaby, bo pierwszy raz w gre zagralem w polowie Black Rock i nie mialem zadnego skrzydla odblokowanego :P Do momentu kiedy trafialem na podobnie "bogatych w karty" ludzi wygrywalem, a pozniej 20 lose strek bo nie mam kart z dodatkow i gg :P
Twierdzenie ze HS jest przyjazny dla casuali i Blizzard robił co mógł żeby nawet casualowy gracz mógł się dobrze bawić to jakies nieporozumienie, no chyba ze chodzi o takiego casuala ktoremu wszystko jedno wygra czy przegra :P
No ja się dobrze bawię, a jeszcze nie wydałem ani złotówki w grze. Grałem na początku areny, uzbierałem trochę kart, złożyłem tani aggro deck (wtedy face hunter był na topie) i dało się grać rankedy bez problemów. Później było więcej kart i mogłem sobie pozwolić na większą swobodę przy wyborze talii. Rangę 5 miałem wiele razy i to grałem taliami z jakimiś zamiennikami, a nie tym co grali wszyscy. Obecnie nie gram na ladderze dużo, ale pewnie też nie byłoby problemu dojść do 5.
Nie neguje dobrej zabawy w HS ani nie twierdze ze to gra P2W, twierdze tylko ze jak ktos gra naprawde malo i chce grac vs ludzie to nie ma co w tej grze szukac :P chyba ze sypnie $ lub jest masochista ktory lubi przegrywac.
Od gry odbijałem się wielokrotnie, po prostu nie dla mnie, ale podoba mi się jak Blizzard bawi się konwencją przy tej produkcji.
Grywam w miarę regularnie w HSa ale nie jestem jakimś jego wielkim fanem. Jest bardzo fajną opcją na spędzenie tych 15 minut przerwy pomiędzy jakimiś obowiązkami i tym podobne jednak rzeczywiście zdobywanie golda jest dosyć irytujące. Nawet nie chodzi o to, że długo się wbija te cyferki żeby wreszcie dokupić ten dodatek czy przygodę ale bardziej o to, że spece od Blizzarda dokładnie wiedzą jakie karty dodać do płatnych przygód żeby powstawały oparte na nich decki i tym sposobem tworzy się meta, w której większość grywalnych decków to decki oparte na kartach, które można wykupić tylko albo chomikując przez kilka miesięcy golda albo płacąc te 80zł, po czym po pół roku wychodzi kolejny dodatek i znowu to samo. Na dodatek nerfią decki, które funkcjonowały w mecie bez płatnych kart. Do tego cała mechanika opiera sie na kopiuj-wklej z MTG, a to czym się od niego różni to olbrzymia losowość, która naprawdę potrafi doprowadzić do frustracji. Zbyt dużo kart z losowymi efektami. Tak więc przyjemna gra na te kilkunastominutowe przerwy ale w momencie kiedy wyjdzie naprawdę dobry port MTG na telefony lub Gwint okaże się sukcesem to od razu się przerzucam. Dość farmienia golda.
