https://www.youtube.com/watch?v=9ctuUAcVJu0&feature=youtu.be&t=16m23s
TL;DR
16:23 - 22:10.
Jak ktoś ma czas to polecam od początku obejrzeć. Stety bądź nie, wiele rzeczy, które mówił wcześniej, sprawdziło się. A z podanym przeze mnie fragmentem zgadzam się w 100%. W Polsce nigdy nie będzie normalnie dopóki nie przeminie pokolenie PRL (i ludzi myślących jak w PRL).
Można go lubić i nie, ale jedno trzeba przyznać - w wielu sprawach miał rację mimo iż na początku wydawało się, że to co mówi to jakieś bajki. Warto wysłuchać.
Nie wiem co wy wszyscy bierzecie, bo tak zwane "myslenie jak w PRL" nie dziala od co najmniej 1990 roku. Fajnie jest rzucac sloganami typu "nie bedzie normalnie" - normalnie znaczy JAK ? A czekaj rozumiem - kazdy bedzie szefem w wielkiej firmie i bedzie mial kupe kasy. No faktycznie, moze nie byc. A do "pokolenia PRL" zalicza sie takze pelna geba pan Max, jak rozumiem on tez sobie powinien przeminac. Lepiej niech nikt nie przemija poki co.
Te wykresy tez do mnie wyjatkowo nie przemawjaja. Wegry i Polska najbardziej sprzyjaja pozostaniu w UE ? No chyba jednak nie. A jesli tak, to dlaczego przed wyborami parlamentarnymi w 2015 roku szczekali za granica, ze "nadchodza czasy eurosceptykow w Polsce" ? A Viktor Orban ? Wybrany przez Wegrow w demokratycznych wyborach, ma tam gigantyczne poparcie spoleczne - bylem w Budapeszcie w 2014 roku i rozmawialem z ludzmi, nikt nie powiedzial mi ze jest niezadowolony. Czy jest euroentuzjasta ? Watpie. Fakt, sporo ludzi chce pozostania Polski w UE, ale nie wiem czy wiesz, sporo z nich to takze ludzie urodzeni w latach 90. PRL pelna geba nie ma co. Generalizowanie pod tym wzgledem jest bez sensu.
Problem wyglada tutaj inaczej, a dokladniej to co widac i o czym mowi sie od dawna - po 1989 roku kto wszedl lub zostal w polityce, to jest w niej do dzisiaj. Co jakis czas wchodza "nowe" twarze, ale jesli sobie wszystko przesledzisz, to odsetek z nich to ludzie niezwiazani kompletnie z polityka, nie mowie tu rzecz jasna o poslach, ktorzy przychodza zeby glosowac dla swojej partii. Z PRL nie ma to nic wspolnego i zamiast powiedziec o tym glosno i wyraznie, to caly czas krazy sie wokol nie wiadomo czego. To akurat specyfika takiego systemu politycznego, ktory mamy obecnie w kraju, a takze sil politycznych, ktore aktualnie rzadza.
Pan Max tez chyba nie dostrzega kilku znaczacych problemow z jakimi bedzie musiala sie zmierzyc Anglia i z jakimi powoli mierzy sie USA. Skonczyly sie czasy, kiedy przemysl byl rozwiniety w krajach europejskich. Moj ulubiony przyklad to motoryzacja - nawet w latach 90, co mozna zobaczyc na serialach, w Anglii jezdzilo bardzo duzo samochodow produkowanych wlasnie tam. To wcale nie tak, ze my w Polsce mielismy Poloneza, 126p i bylismy na to "SKAZANI", taka sytuacja wystepowala w calej Europie. W Hiszpanii w latach 70-tych praktycznie co drugi samochod to byl Seat, ktory nie byl wowczas jeszcze wlasnoscia VW i hiszpanie chetnie je kupowali, nie dlatego ze nie mieli wyjscia, ale dlatego bo tak wygladaly wtedy rynki. To generowalo miejsca pracy, bo przeciez od dawna nie robi sie juz samochodow od A do Z w jednym miejscu. Czy anglicy maja jeszcze jakies swoje samochody ? Raczej nie. Podobnie rzecz ma sie z wieloma innymi produkcjami i powstaje zasadnicze pytanie - co oni maja robic ? Tu pojawia sie duzy problem, bo dzieki UE byl staly przeplyw ludzi i gotowki, zakladano mase firm miedzynarodowych, taki Londyn rozwinal sie niesamowicie ... Z tego nie da sie tak latwo teraz zrezygnowac. Prawie wszystko nadal beda przywozic z Chin, bo watpie ze zaczna teraz masowo zakladac fabryki i placic pracownikom krocie. A jak juz wygonia wszystkich "Polskich hydraulikow" to sie nagle okaze, ze anglik albo nie umie tego robic, albo ze za ciezko mu w tej robocie - juz byl taki eksperyment, ktory dobitnie to pokazal, dlugo przed jakimkolwiek pomyslem na Brexit.
W USA widac idealnie dlaczego Trump ma takie duze poparcie - jemu wystarczyloby samo haslo "Make America great again" - to przeciez bezposrednio kojarzy sie amerykanom z Reaganem, wiec juz ma duzy plus, ale nie o to chodzi. Ludzie widza co jest nie tak, kazdy w USA chce robic swoj "byznys" i reszta swiata go zupelnie nie obchodzi, wiec jesli przychodzi ktos kto mowi, ze mu to umozliwi, to z automatu chce go na prezydenta. Przecietny amerykanin ma w dupsku to co o nim sobie pomysla smieszni europejczycy jak wybiora Trumpa na prezydenta, ze beda sie oburzac itp. Wlasnie to my sie tym bardziej przejmujemy.
I teraz zeby nie bylo - nie jest tak, ze "nie lubie" pana Maxa, akurat on czesto gada na serio madre rzeczy na temat polityki. Nie jest tez tak, ze pochwalam UE, bo widze od jakiegos czasu w jakim kierunku to wszystko idzie. Ale tez obserwuje sytuacje miedzynarodowa i wiem, ze Polexit bylby niemozliwy. Od razu zaczeliby domagac sie splaty zadluzenia, a gdybysmy sprobowali sie wypiac, to uznaliby nas za potencjalne zrodlo nazistow i terrorystow i zostalibysmy spacyfikowani przez sily NATO. Sami sobie we wspolczesnym swiecie nie poradzimy, jedyne wyjscie na taki Polexit, to znowu utrzymywac dobre stosunki z Rosja, czego na pewno nikt obecnie nie chce - zreszta zupelnie bez sensu, bo to i tak dla nas obecnie lepsza perspektywa.
Konczac chcialbym jeszcze dodac, ze bardzo podoba mi sie ta wizja Dzikiego Zachodu, na ktorym ciagle zyja wolnorynkowcy. Chetnie bym tam razem z nimi zamieszkal, przyjechal z moim wozem i zbudowal dom. Uwazam, ze moje zycie byloby piekne, gdybym mial jakis maly zaklad, produkowal w nim na przyklad parasole i kupowaliby je ludzie z calego powiatu, dzieki czemu moglbym spokojnie wyzyc, miec zone i piatke dzieci. Dawalbym ludziom dobre wyroby i bylbym szczesliwy w wolnych chwilach oddajac sie pieleniu ogrodka. Ale niestety jestem realista, swiat tak nie wyglada i wygladac juz nie bedzie, niewazne jak bardzo bysmy sie starali. Globalizm zawital do naszych domostw i juz z nich nie wyjdzie. Max o Chinach mowil ledwie kilka razy, a to jest w chwili obecnej najbardziej ignorowane mocarstwo na swiecie. Robia co chca, w koncu maja nas w garsci. Sam pisze do was te wiadomosc z chinskiego laptopa, a wy juz za pare miesiecy sami zakupicie mase chinskich gadzetow i prezentow swiatecznych. Dodatkowo bardzo umacnia sie pozycja Indii, o czym juz w ogole nie slysze ani slowa, a szkoda, bo razem z chinczykami maja lekka przewage liczebna ...
Nie wiem co wy wszyscy bierzecie, bo tak zwane "myslenie jak w PRL" nie dziala od co najmniej 1990 roku.
Nie wiem czy oglądałeś ten fragment, który zaznaczyłem, czy nie ale MK właśnie to wyjaśnił. Polecam obejrzeć/obejrzeć jeszcze raz. Dla ułatwienia przypomnę najważniejszą część "myślenia jak w PRL" - ludzie myślą, że pieniądze powinni DOSTAWAĆ, a nie, że pieniądze się zarabia. Dla nich państwo powinno DAWAĆ. Wtedy są zadowoleni - czyt. czysty komunizm (efekty uboczne PRL itp.). Więc owszem - myślenie jak w PRL działa nadal. Zobacz poparcie PiSu.
Normalnie znaczy JAK ?
Państwo nie daje, ale też tyle nie zabiera. Ludzie wiedzą co to kapitalizm i za ciężką pracę dostają dobre wynagrodzenie (teraz jak policzysz podatki od płacy (PIT, ubezpieczenia itd) + do tego VAT, akcyzy itd to wychodzi, że na państwo pracujesz 189 Dni w roku ! To ponad 50%. ).
Jak teraz zapytasz się ludzi w jakim ustroju żyją 90% (o ile nie więcej) powie Ci, że w kapitalizmie - bo 90% Polaków nie rozumie co to kapitalizm :). Oczywiście nie żyjemy w kapitalizmie, a w socjalizmie. Nie takim jak w PRL czy wcześniej, ale to co jest teraz zdecydowanie odbiega od kapitalizmu.
A do "pokolenia PRL" zalicza sie takze pelna geba pan Max, jak rozumiem on tez sobie powinien przeminac.
Nie chodzi o to, kto kiedy żył, ale kto jak myśli... Dlaczego wszystko generalizujesz?
Te wykresy tez do mnie wyjatkowo nie przemawjaja. Wegry i Polska najbardziej sprzyjaja pozostaniu w UE ? No chyba jednak nie. A jesli tak, to dlaczego przed wyborami parlamentarnymi w 2015 roku szczekali za granica, ze "nadchodza czasy eurosceptykow w Polsce" ? A Viktor Orban ? Wybrany przez Wegrow w demokratycznych wyborach, ma tam gigantyczne poparcie spoleczne - bylem w Budapeszcie w 2014 roku i rozmawialem z ludzmi, nikt nie powiedzial mi ze jest niezadowolony. Czy jest euroentuzjasta ? Watpie.
To, że ktoś głosuje na partię, którą w mediach kreują na eurosceptyczną, nie znaczy, że chce wyjścia z UE. Naprawdę myślisz tak krótkowzrocznie? A te wykresy pochodzą z sondaży typu "Czy chcesz wyjścia Polski z UE ?" Więc nie są wymyślone. Viktor Orban podobnie - to, że on jest Eurosceptykiem nie znaczy, że ludzie którzy na niego głosowali też są eurosceptykami. To TY generalizujesz. Ponownie.
Reszty mi się już nawet nie chce czytać bo po 2 akapitach mam dość tych bredni. Rusz trochę głową zanim coś napiszesz, bo chyba nic nie rozumiesz. Nawet tego co piszesz.
Makabryczne brednie wyraźnie zjaranego Kolonki.
Ci to za idiotyzmy:
Unia musi upaść
8 % frekwencji w referendum = 8 % poparcia dla Kukiza
Z miłości do unii dzika prywatyzacja
Mam nadzieję, ze tylko wypił za dużo a nie zaćpał.
Jakbyś obejrzał cały to byś wiedział, że stwierdzał to na podstawie fragmentu z innego wideo z 2014r. na którym wyjaśniał dlaczego UE musi upaść :).
Z referendum chodziło o to, żeby pokazać, że generalnie Polacy mają gdzieś demokrację. Większość nawet nie wie co to.
8 % frekwencji w referendum = 8 % poparcia dla Kukiza
Naprawdę? Wystarczy pomyśleć trochę i wiadomo o co chodzi - że na pewno większość zwolenników Kukiza poszła na referendum + parę niedobitków (bo 100% od Kukiza też na pewno na referendum nie poszło).
Gdzie tu masz brednie?
Mówili też "brednie" o tym jak twierdził w 2014r. że UK albo Francja wyjdzie z Unii. Też pisali, że za dużo wypił albo zaćpał i co? I miał rację. Może teraz też się zastanów kto mówi idiotyzmy, a kto nie.
Nie wiem co wy wszyscy bierzecie, bo tak zwane "myslenie jak w PRL" nie dziala od co najmniej 1990 roku
dziala i ma sie swietnie
Myślenie "PRL" to tylko skrót myślowy bardzo szerokiego zjawiska. O tym można by pisać ksiązki. Kilka napisano. Przykładowo: "Polactwo" Ziemkiewicza. Polecam kazdemu.
Można by ten termin rozwinąc do kilku haseł, które to zowu każde z osobna wymagałoby rozwijania i komentowania. Temat na kolejne ksiażki cyklu.
- cwaniactwo, świńskie oczka i usmieszki gdy mówi się "załatwi się, wiem jak to obejść", od wielkich przekrętów, do najdrobniejszych kradzieży. Miliony malutkich rączek każdego dnia rozszarpują sukno Rzeczpospolitej, byle małe gówienko wyszarpać dla siebie.
- brak poczucia, że mamy coś ze sobą wspólnego, że tworzymy coś razem. Nie ma "MY i nasze", jest tylko "MOJE". Przykład: mamy starą kamienicę, to na korytarzu będzie smród i nawalony kał na wycieraczce, ale w mieszkaniach pełen BMS, basen i meble z mahoniu.
- złe prawo. Przykład: Mentalność polactwa jest taka, że przez wąską gardziel rozumu nie przechodzi mu coś takiego jak: wolny rynek, konkurencja, ciężka praca itp. Polactwo woli tworzyć jakieś wąskie uprzywilejowane grupki, licencje, koncesje, uprawnienia zawodowe, komisje, kąciki wzajemnej adoracji. Byle tylko wciśnąc się gdzieś, zamknąc drogę innym i odcinać kupony. I wmawiać jeszcze wszystkim, że to dla ich dobra i jakości świadocznych usług.
- mentalność w stulu "Rosja za czasów cara". U nas urzędnik to Pan, a petent to niższy gatunek człowieka. Analogicznie jest w relacjach manager-pracownik. Coś takiego jak: kultura, serdeczność, klasa, nienaganne maniery - nie są wcale czymś na porzadku dziennym.
- brak prawdziwych elit. Oprócz Papieża Polaka, to Polak idoli nie ma. Bo kto nim ma być? Politycy od "ośmiorniczek" ? Naukowcy, którzy nauczelni zachowują się jak namistnicy Cara? No to co polactwu zostaje: Lewandowski? Cezary Pazura? Ta blondynka z reklam PLAya?
Dużo można by pisać o mentalości PRL. I nie jest to coś co zmieni się w ciągu jednego pokolenia, bo rodzice przekazują złe wzorce dzieciom. Pętla się zamyka.
Powoli wszystko zmienia się na lepsze, zatem jest nadzieja :-)
Postkomunistyczna mentalność dalej ma się dobrze w narodzie, starsze pokolenia 50+, czyli te uczęszczające w marszach KOD nie potrafią funkcjonować w realiach gospodarki wolnorynkowej a cały swój dorobek zawdzięczają Państwu.
Są to w głównej mierze ludzie słabo wykształceni, zajmujący urzędniczce stanowiska niskiego szczebla oraz beneficjenci programu 500+, mimo tego że są zadeklarowanymi przeciwnikami rządu.