Death Stranding | PS4
40h. 195 poziom. Fabuła skończona.
Cudowna gra.
Na razie jestem w 3 rozdziale i jestem oczarowany tą grą! Bardzo wolno się rozkręca dużo chodzenia, niektórych to odrzuci, ale dla mnie to idealna gra. Podobno rozdziałów jest 15, a ja jestem w 3 i mam 15 godzin na liczniku. Następne rozdziały są krótsze?
Ja nie wiem jak on wykreował tak dobrze wykreowanr uniwersum które ma tyle nowych terminów, pojęć, wplątał w to tak zawiłą i rewelacyjna historię która na końcu odpowiada na niemal każde zadane wcześniej pytanie. Kojima i twój zespół. Róbcie gry jak najdłużej. No i co odwalił Shinkawa w tej produkcji to przechodzi wszelkie pojęcie. Design BT, BB, FENOMENALNIE wyglądające walki z bossami i projekt całego świata. Wow. Napięcie przy składaniu się między BT zostało wykreowanie po mistrzowsku. Jakby Kojima Productions zrobili horror to byłby to najlepszy horror. A co ja gadam, już PT, zwykle demo zjadło cały gatunek i od ponad 5 lat nic nie pobili atmosfery tej gry.
Jestem w 3 rozdziale, ponad 17h, nie wiedziałem, że budowanie drogi może sprawiać taka frajdę, mimo że jest to głównie wożenie materiałów z jednego miejsca do drugiego. Tak jak niektórzy też nie chce szybko kończyć tej gry.
Gra na hardzie nie jest zbytnio wymagająca, może na początku, jak nie mamy żadnej broni.
spoiler start
infiltracja campów MULES po otrzymaniu BOLA guna, to jest śmiech. Nie stanowią żadnego wyzwania. Ot, strzelamy, związujemy, a później kopiemy w głowę i po bólu ;)
spoiler stop
Jest masa opcji do inflirtacji. Mi się bardzo podobają starcia z nimi.
8, ale tylko za zakończenie i oryginalbość, tak to by było 7 lub 7.5
Ale cóż, oryginalność i zakończenie to też elementy doznania
moim zdaniem jest to jedna z najlepszych gier w tym roku w sumie ciężko mi wymienić lepsze a konkurencja b. duża :
- Greedfall
- A Plague Tale Innocence
- Sekiro
- Metro Exodus
- Control
- Rebel Galaxy Outlaw
- The Outer Worlds
- Borderlands 3
- Ancestors The Humankind Odyssey
- The Sinking City
- Days Gone
pozostałe jeszcze : Phoenix point, Mechwarrior 5, Jedi Fallen Order, Shenmue III,
wszyscy dobrze wiemy, że w przyszłym tygodniu najlepszą grą tego roku będzie Jedi. A później jeszcze jakaś inna. A potem inna. etc
Shenmue 3 jedyne o co może powalczyć to o tytuł najbardziej spartolonej gry 2019. Wraz z Greedfallem.
Gra jeat dobra (jeszcze nie skonczylem wiec nie oceniam) ale po kilkunastu godzinach grania moglbym wymienic dwie gry (pominiete jako tegoroczna konkurencja) przy ktorych bawilem sie lepiej: RE2 i Cod
Metro Exodus to chyba najwieksze rozczarowanie tego roku, nie wiem jak mogli polozyc tak fabule, rozgrywka tez niestety nie porwala. Po Last Light spodziewałem się czegoś jeszcze lepszego, a tutaj krok w tył
Rozdaja juz tytuly gier roku (ten star wars to ostatnia wazna premiera wiec sie nie dziwie specjalnie)
Na razie RE2 ma 2, jedno RDR2 na PC (tutaj troche bez sens, czesc redakcji nie bedzie brala tej gry w wersji na pc pod uwage, a druga czesc wrecz odwrotnie jak widac i wychodzi takie meh, jestem zdania ze portow nie powinno sie wybierac) no i jedno Control
Czyli w sumie moje najlepsze gry tego roku plusuja, oby tak dalej, chociaz watpie zeby Control zdobylo chocby 20 tytułów, bo jest specyficzne..
Hideo wariacie powoli zaczynam żałować 260 za twoją gre wracaj do korzeni MGS 1 ,4 nawet pantom :)) gram 2 dzień i nie wiem o co chodzi
A czytasz dialogi, dzienniki i inne pierdy? Bo jak ktoś skipuje scenki to faktycznie może nie mieć zielonego pojęcia o co chodzi.
Mam na liczniku 25h, rozdział 6 i nadal bawię się świetnie. Po tym czasie już mogę stwierdzić, ze jest to gra wyjątkowa, a z drugiej strony nie dla każdego. Nie grałem nigdy w stare mgsy, od mgsv odbiłem się tuż po starcie i nigdy do niego już nie wróciłem, ale z DS jest inaczej. Roznoszenie paczek jest tylko tłem do tego, co tak naprawdę się stało i o czym ta gra jest. Muzyka to sztos, budowanie napięcia i klimatu również, rozwlekła fabuła ma więcej zalet niż wad, a plottwisty mogą spowodować niemałe wtf.
Jedyne co mi się mniej podoba to backtracking, szczególnie w niektórych misjach fabularnych, w których trzeba z buta wrócić przez cała mapę, można się zirytować.
Walka z BT niby jest prosta, ale ile satysfakcji daje. W randomowych spotkaniach i nawet z niektórymi bossami można uniknąć walki po prostu uciekając lub nie dając się wykryć. Fajny wybór.
spoiler start
Ile ta gra ma w sobie różnych opowieści to głowa mała. Póki co moimi ulubionymi są więź Sama z BB, motyw z z Ungerem i historia Mamy wraz z jej bliźniaczką. Jestem ciekawy czy jest osobny rozdział poświęcony BB i dlaczego ten konkretny model został podarowany Samowi.
Walka z lwem przy próbie dostarczenia Mamy do górskiego miasta... chce takich więcej. W ogóle rola Bakera jako Higgsa to jest coś niesamowitego. Chce więcej takich antagonistów. Oby też Mikkelsenowi poświecono więcej czasu, to jeden z moich ulubionych aktorów.
spoiler stop
Ostatnia rzecz, która chciałem dodać to te niby elementy rpg, które są odpowiedzialne za możliwości roznoszenia paczek Sama. No mistrzostwo. Niby rozwiązanie proste jak but, a sprawdza się znakomicie.
Daje 10/10 i nie będę żałować tej decyzji. Wierząc innym graczom i długości gry, czeka mnie drugie tyle co obecnie przegrałem. Mój kandydat do Gry Roku 2019.
Jak na tak dobrze wykreowany świat to niestety stara śpiewka o tym, że jako dzielny Amerykanin musimy zjednoczyć wsie, miasta i miasteczka na mapie USA brzmi tak odtwórczo i żenująco jak propaganda w Związku Radzieckim.
To po prostu żenujące i nie pasuje do próby wykreowania tajemniczego klimatu.
Mam wrażenie, że dziesiątki autorów SF poradziłyby sobie lepiej z tym elementem.
Cały świat przedstawiony jest składnie, a to wyglada na użycie typowego fixa, takiego must have.
Jak na tak dobrze wykreowany świat to niestety stara śpiewka o tym, że jako dzielny Amerykanin musimy zjednoczyć wsie, miasta i miasteczka na mapie USA brzmi tak odtwórczo i żenująco
A mógłbyś wypunktować chociaż kilka dzieł kultury w których taki właśnie motyw był wykorzystany.
No bo skoro to takie odtwórcze to świat gier/filmu/książek/komiksów powinien kipieć przynajmniej kilkunastoma takimi dziełami.
Najgorsze jest to, że:
-Ciężko jest wyczerpać kondycję, jest ona tylko po to żeby być, ale nic nie wnosi do gry, kompletnie nic
-Cała mapa jest zaprojektowana tak, że niemal wszędzie da się wejść bez narzędzi przez co liny i drabiny są kompletnie bezużyteczne poza rozdziałem 3
-Motorek jest zbyt OP, wjedzie niemal wszędzie co trywializuje rozgrywkę
-BT nie stwarzają zagrożenia bo po schwytaniu możemy zwyczajnie odbiec od bossa i on znika
-Prawie wszystkie główne zadania nie licząc bomb z antymaterii są banalnie łatwe, paczki ważą bardzo mało i ciężko jest w ogóle zawalić zadanie, jak już dostajemy lepsze narzędzia to powinni ze 150 kilogramowe albo i cięższe dostawy dawać bo tych narzędzi w ogóle się nie używa, zwyczajnie nie ma potrzeby
Gra jest usiana fajnymi mechanikami, ale jest tak źle skonstruowana, że nie ma żadnego sensu z nich korzystać.
Jeśli dodaliby jeszcze wyższy poziom trudności niż hard to może i gra byłaby bardzo dobra, a tak to jest tylko w porządku.
Jak grasz na easy to nie masz takich problemów. Mi kondycja się wyczerpuje dość często i brakuje jej gdy jest potrzebna.
Gościu problem w tym, że grałem na hardzie, w necie czytałem, że szybko ludziom się paczki psują i w ogóle a ja sprejów użyłem może 10 razy na krzyż a i tak było to najczęściej noszone przeze mnie narzędziez nawet sprawdzałem czy na pewno mam harda ustawionego i miałen
Gościu nie wiem czy grasz na hard, bo z tego co widzę platyna tego nie wymaga, a gra bez tego jest dosyć długa. Jeśli przechodzisz często przez tereny wroga, mało sypiasz to kondycja spada i jesteś dosyć często wyczerpany. Paczki się niszczą łatwo z delikatnym materiałem jak jesteś na deszczu czy spadniesz. Jeśli gracze się wkręcili w świat gry i budują różne rzeczy to oczywiste, że im się to zdarza. Jeśli pędzisz tylko aby pchać fabułę, to nic dziwnego, że mało masz tego typu zdarzeń. A widać, że tak raczej grałeś skoro już ukończyłeś, a wielu graczy ma 40-50h i bawią się w 2 lub 3 etapie dopiero.
Ja mam 2 epizod i około 40h gry gram na normalu noszę te paczki tam i z powrotem masz rację z tą kondycja i niszczeniem paczek ,ale spróbuj podładować się pod sufit i dostarczać przesyłkę tam gdzie motorkiem nie wiedziesz już łatwo nie jest
28:56 bodajże miałem gdy przeleciały creditsy.
Tym co nie robią pobocznych też gra powinna sprawiać trudność, mogli dodać very harda
Czyli przebiegłeś przez grę. W zadaniach pobocznych też masz rozwijaną fabułę i dowiadujesz się o grze. Ja podobnie wsiąkłem i chcę zobaczyć jak najwięcej.
40 godzin gry już za mną i dalej nie czuję najmniejszego znużenia mimo, że fabuły bardzo nie pcham (rozdział 3). Mnóstwo frajdy daje mi po prostu przemierzanie świata, budowanie i samo dostarczanie paczek. Występuje tutaj odpowiednik jeszcze jednej tury w formie "jeszcze jednej dostawy" i często łapię się na tym, że nagle kończę grać 2 godziny po tej "ostatniej". Niesamowite jest to, że tak pozornie pusty świat jest tak pełny. Pewnie duży wpływ na to ma tryb sieciowy, gdzie budujemy nie tylko w swoim świecie i ciągle coś się zmienia, gdzieś się pojawia nowa droga przejścia, którą ktoś inny zauważył. Póki co jak dla mnie gra przebija Sekiro i CoDa w rankingu na grę roku i raczej to się nie zmieni im bardziej będę popychać fabułę do przodu, bo w przypadku gry Kojimy o nią jestem najspokojniejszy.
Btw nie wiem czy tylko ja mam wrażenie, że gra się całkiem podobnie do MGS V mimo, że jest to inny silnik i całkiem inna gra? W żadnym wypadku nie jest to minus, bo dla mnie MGS V jest w top 5 najlepszych gier tej generacji.
Gra, jak gra. Jednym może się podobać, a drugim nie. Nikt nikomu nie karze zmuszać się do grania. Sprzedać dalej i kupić inną która kolejnym się nie podoba. Zamiast narzekać, cieszcie się, że macie w ogóle w co grać. Choć jestem za wersjami DEMO w celu uniknięcia ludzkich zachowań wylewanych w sieci. W moim odczuciu gierka jest świetna i bawie się jeszcze lepiej. Polecam :)
Mam pytanie; planuje zaczac grac dopiero za jaksi dluzszy czas i wiadomo ze w grze ejst pewien tryb koooperacji tzn ze inni gracze buduja drogi z ktorych mozemy sami korzystac, czy jak powiedzmy dopiero odpale gre za rok to nie bedzie gra za prosta dla mnie bo po takim czasie wszystkie przejscia generatory mosty i nne drogi zostana przez graczy odkryte i zbudowane, i ja nie bede mial co robic, tylko korzystac z tych drrog? wiadmo ze idzie zagrac offline i robic wszystko samemu ale wolalbym online aletak zeby korzsytac z drog innyc graczy ale tez samemu musiec sie troche naglowkowac.
W grze pada timefall- deszcz który przyśpiesza starzenie się wszystkiego na co spadnie, po jakimś czasie degradacji ulegają też budowane przez graczy struktury
Nikt tobie nie każe korzystać z budynków graczy. Ja nie korzystam, sam buduje swoje.
To bez sensu niema nic lepszego jak korzystać z budowli innych graczy a oni z Twoich.
Utrudniam sobie grę. To chyba dobrze. Więcej frajdy i zabawy.
Ja frajdę czerpie z korzystania z budowli i tego że ktoś korzysta z moich, może się mylę bo dopiero na początku gry jest ,ale chyba oto tu chodzi współpraca i budowanie tego świata. Jeśli nie będziesz parł do przodu z fabułą a roznosił paczki bardziej rozbudowany świat sprawi że podróż między oddziałami będzie coraz szybsza i łatwiejsza.
Na koniec mapy w 8 rozdziale szedłem z buta. Najpierw przez góry, rozłożyłem chyba z 4 linki a i tak spadłem. Potem przez dolinę z BT, dalej obóz bandytów, skradałem się, ale mnie zauważyli, wiec uciekałem. Podróż zajęła mi prawie godzinę, ale było warto. Satysfakcja jest. Teraz myśle, co dalej, bo mam ogarnąć sposób transportu. Budowanie takie konkretne zacznę jak przejde grę :P
Panie Hejdo niezrozumiałem Pana. Po jakiś 15 h grania niewytrzymałem, niepociągne tego dalej. Nawet dokładnie obejrzałem pudełko czy niema tam napisu ubisoft lub mamy cię.Powinni dawać darmowe demo. W grach lubię akcje, dobre walki motywy zręcznościowe, tu są śladowe ilości.
Ta gra dla mnie jest jak pokaz mody, jest pełno rzeczy które napewno zobaczymy w innych grach, pokazuje nowe trendy. Tylko jak to w modzie bywa to co na scenie,nie nadaje się na plecy.
Nie oceniam, bo zabardzo niewiem co? Całokształt to cienizna ale poszczególne elementy genialne.
Hehe dobre to , dobry komentarz. Elegancko trolujesz wyznawców " Hejdo " kimkolwiek on jest.
W grach lubię akcje, dobre walki motywy zręcznościowe, tu są śladowe ilości.
No to może czytaj opis gry przed zakupem? Lubisz w grze akcję, walki i motywy zręcznościowe, a kupujesz "grę drogi" i od niej tego oczekujesz? To tak jak oczekiwać od Call of Duty otwartego świata i skomplikowanych wyborów moralnych.
To szukaj zręcznościowek A nie death stranding. Ja nie lubię więc zagram w Darth stranding.
Troluje?? Chyba raczej nie, szybciej ty.
Tak się zakłada ze nigdy nie grałem w grę „drogi” - co to jest i z kad się wzięło? Naprawdę niewiem.
„OpisDeath Stranding – komputerowa gra AKCJI stworzona przez Kojima Productions. To pierwsza gra reżysera Hideo Kojimy i Kojima Productions” cyt wiki.
Futureman czego ty nie lubisz?
Gra Akcji to takie pojęcie, że praktycznie wszystko co nie ma silnie zaakcentowanych mechanik innych gatunków zostaje grą akcji.
Trochę prawdy jest w tym, że to powinien być odrębny gatunek.
No i nie bardzo jest to opowieść drogi, bo podróż jest tu osią fabuły, ale w gameplayu jest bardzo istotny backtracking i przestaje pasować.
Jak napisałem gdzieś indziej - powinno się to nazywać pathfinding survival, to właśnie to szukanie ścieżek stanowi sedno tej gry.
Gdyby np. fabuła gry opowiadała o pionierach, odkrywcach czy np. alpinistach starających się dotrzeć na szczyt to gameplayowo byłyby bardzo podobne.
Przeszedłem,najlepsza gra w tym roku według mnie.
Jeśli wytłukę te upierdliwe muły to będzie respawn po czasie czy też będę sobie jeździł wśród większej ilości kraterów?
Nie mam pojęcia, ale spróbuj chętnie się dowiem.
U mnie zwyczajnie zniknęło ciało chłopka którego zabiłem co mnie niebywale rozczarowało
Też tak sądziłem przed zagraniem, nawet hejtowałem tego celebrytę Kodżimę ale po sprawdzeniu i ukończeniu to naprawdę dobra gra.
Jako odpowiedź dam Ci post (#597) z nikogoforum pewnego użytkownika:
"Robiłem dużo questów, ale bez nich tu gdzie teraz jestem można pewnie dojść w 20 h. A o jakimkolwiek "rozkręcaniu się gry" ciężko w ogóle mówić, struktura gry jest raczej taka, że najpierw masz lawinę cut-scenek, później z 8 h spokojnego doręczania paczek, po tym czasie znowu masa filmików + boss fight, kolejne 8 h leniwego gameplayu i kolejne JEBUT, po którym następuje... tak, następne kilka godzin zasuwania w tę i z powrotem. Strzelam, że tak już będzie do samego końca, więc jak komuś gierka nie leży od początku, to marne szanse, że później go do siebie przekona. Niby pojawiają się nowe gadżety, przeciwnicy robią się coraz bardziej wymagający, a teren do zwiedzania ciekawszy, ale nie oszukujmy się - mało to zmienia, gra jest w CHUJ schematyczna, a w tej schematyczności strasznie monotonna. Questy (które stanowią 99% gry) absolutnie wszystkie są takie same, po prostu musisz się dostać z punktu a do punktu b, co na początku kiedy przemierzasz te tereny pierwszy raz owszem jest fajne, ale nie kiedy robisz to 10, 20 czy 50 raz. ZERO jakiegokolwiek zróżnicowania. Zadania nie angażują ani pod kątem gameplay'owym ani pod kątem fabularnym (co najwyżej historie niektórych NPCów mogą zainteresować, jak ta powyżej, niestety to zaledwie tło, gdybym nie przeczytał maila po wykonaniu zadania nawet bym nie wiedział co tam u śmieciarza). Autentycznie to najbardziej leniwie wykonany zestaw questów ze wszystkich open-worldów w jakie grałem. Wyobraź sobie, że grasz w Wiedźmina 3 i wszystkie misje polegają tylko na jednym: dojedź gdzieś, zabij jakiegoś mobka i wróć do zleceniodawcy po nagrodę. Bez żadnej interesującej otoczki fabularnej i zróżnicowania w zadaniach. Tak wygląda zabawa w Death Stranding przez większość czasu. "
Próbowałeś uszczypliwości w stronę Kojimy, a wyszło na to, że gość z symulatora chodzenia potrafił zrobić dobrą grę
Wyobraź sobie, że grasz w Wiedźmina 3 i wszystkie misje polegają tylko na jednym: dojedź gdzieś, zabij jakiegoś mobka i wróć do zleceniodawcy po nagrodę. Bez żadnej interesującej otoczki fabularnej i zróżnicowania w zadaniach. Tak wygląda zabawa w Death Stranding przez większość czasu.
Niczego nie trzeba sobie wyobrażać bo (nie licząc niektórych pobocznych) dokładnie tak było XD
uszczypliwość jest w stronę fanatyków a nie Hideo ;)
post #637 -- "Żeby dobrze Ci to naświetlić - teraz jestem w zaśnieżonych górach i o ile wcześniej gra była denerwująca w backtrackingu, tak teraz jest w tym zwyczajnie bezczelna i nie boję się tego powiedzieć - robi z gracza idiotę, bardzo sztucznie wydłużając czas rozgrywki. Zadanie fabularne (żaden quest!): dostań się na szczyt góry i pogadaj z jakimś typkiem, dobre 15-20 min zasuwania niemalże w pionie, bez możliwości dostania się tam pojazdem, a jak spadniesz (o co wcale nietrudno)... wszystko od początku. Najbardziej odpychająca gameplay'owo rzecz z jaką się zetknąłem od dawna. I teraz najlepsze - jak już się tam dostaniesz, to zaraz kolo każe ci schodzić znowu na sam dół :cooo: żeby dostać się do punktu oddalonego o tysiąc kilometrów, z którego niedawno przyszedłeś :cooo: :cooo: żeby odebrać jakiś item i... wrócić do niego ponownie :cooo: :cooo: :cooo: W ciągu godziny co namniej TRZY RAZY robisz tę samą rzecz, pokonujesz dokładnie ten sam odcinek, a gra nawet nie daje Ci możliwości ustawienia skrótu, żeby choć trochę zminimalizować czas potrzebny na pokonanie tego gównianego odcinka. Absolutne gameplay'owe DNO."
To nawet Assassiny pod kątem gameplayu wychodzą zwycięsko
Tu nie questach masz radość, a w budowaniu struktur i przemierzania tego wszystkiego co sam zrobiłeś. AC jest nudny w diabli przy tym. A ograłem kilka części i nie zamierzam wracać do tej serii kiedykolwiek. Tutaj siła tkwi w detalach tego co robisz i jak zbudujesz infrastrukturę w tym świecie.
Akurat niedawno byłem w tym miejscu z przykładu. Nie wiem czemu autor posta nie dojechał motorkiem do gościa na gorze
spoiler start
Trzeba było tylko szybko i sprawnie uciekać przed „wynurzonymi”.
spoiler stop
Z powrotem tez się dało motorkiem.
Jak już drugi raz jechałem do niego, w śniegu zrobiła się ubita ścieżka, przez co jeszcze łatwiej było dojechać.
Po drugim przejeździe można już było budować infrastrukturę w okolicy, więc sobie wybudowałem
spoiler start
tyrolki
spoiler stop
i jak następnym razem chciałem do gościa podejść z głównego lokalnego węzła to zajęło mi to jakąś minutę.
Ogólnie w górach polecam motor i
spoiler start
dużo tyrolek
spoiler stop
.
Największą zaletą gry jak dla mnie jest właśnie planowanie trasy i budowanie infrastruktury tak, żeby dotrzeć na miejsce jak najszybciej i jak najlepiej przygotować tę samą drogę w razie konieczności jej powtarzania. Satysfakcja z super szybkiego pokonania wcześniej trudno dostępnej trasy jest naprawdę duża.
Każde zadanie w Wiedźminie opowiadała jakąś historię, bardziej lub mniej rozbudowaną i żadne nie polegało na tym, że spotykasz farmera i masz zadanie polegające na dostarczeniu paczki z punktu A do B, a po drodze nic ciekawego się nie dzieje, co najwyżej zabijesz kilka potworów, a później wracasz do farmera po nagrodę i bywajcie.
Praktycznie w każdym zadaniu miałeś jakiś wybór i co najmniej 2 możliwości podejścia do niego, a po drodze do zadania mogłeś się np. spotkać kogoś kto ci powie, że dana paczka mu się należy z jakiegoś powodu i już masz mini wybór i pewne urozmaicenie rozgrywki i historii danego zadania.
Natomiast w Death Stranding idziesz z punktu A do B po co prawda dosyć ładnym, ale pustym świecie i dostarczasz paczki, a po drodze możesz się pobawić w inżyniera i pobudować kilka rzeczy lub spotkać przeciwników z którym walka jest uciążliwa i nie przyjemna pod względem rozgrywki i praktycznie nic więcej po drodze się nie dzieje, a w zadaniach nie masz wyborów tylko słuchasz cutscenek, no po prostu WOW geniusz artystyczny, bo Kojima zrobił rozbudowany symulator kuriera (gdzie w innych grach ludzie nie nawidzą tego typu zadań, bo nudne, głupie itd.)
Jednak muszę przyznać Kojimie, że jest geniuszem, bo wcisnąć tylu ludziom, że jego gra jest rewolucyjna i next-genowa to po prostu mistrzostwo.
Używanie zmysłu to dosyć powszechna rzecz i faktycznie gdybyś sam musiał tropić potwora po faktycznych śladach gra stała by się bardziej realistyczna, ale czy ciekawsza? Wydaje mi się, że ludzie szybko by zaczęli się męczyć i denerwować, bo nie mogli by wytropić potwora (ludzie mieli problemy z ubiciem pierwszego mini bossa upiora przy studni, bo to wymagało użycia znaku Yrden co trzeba było przeczytać w bestiariuszu więc o czym my tu mówimy).
Jak już mówimy o zadaniach w grach, to 90% gier albo i więcej ma zadania typu idź , przynieś,zabij , a fabuła w nich jest często minimalna albo wcale jej nie ma. Dlatego Wiedźmin tak się wyróżnił na tle konkurencji, bo jego zadania nawet te poboczne były bardzo ciekawe, nawet jeśli tak naprawdę polegały na zwykłym znalezieniu czegoś.
Na koniec jeszcze bym chciał zaznaczyć, że ogólnie to nie mam nic do Death Stranding i jak ktoś chce się pobawić w kuriera to jak najbardziej ta gra jest warta polecenia, ale sory, nazywanie tej gry czymś wspaniałym to gruba przesada. Ja bym ocenił tę grę tak: Jako symulator kuriera 9/10 ale jako grę AAA to już tylko 6/10.
Ja bym to bardziej określił jako Pathfinding survival.
Dostarczanie paczek jest tylko pretekstem to wytyczania szlaków.
Zabawne jest to, że po kilku chwilach z grą przypomniał mi się The Postman z 97 i faktycznie czekam na symulator listonosza w klimatach tego filmu.
Gusta, jeżeli nie lubisz sandboxów/gier open world- to się odbijesz od Death Stranding... Ogrywam głównie gry z dużymi mapami i mogę wymienić trzy szkoły robienia tych gier: Rockstar- które teraz skupia się na quasi realizmie, Ubisoft i Ubigry które stawiają na duże mapy i aktywności poboczne i Bethesda- która zapełnia mapy jaskiniami (side questy i miejsca do zwiedzania) Kojima z Ground Zero, MGSV:PP i Death Stranding zaczyna definiować tego typu gry po swojemu. Progres jest nagradzany nowymi zabawkami- które ułatwiają/urozmaicają nam rozgrywkę, a mapy są tak zaprojektowane abyśmy sami bawili się możliwościami które nam te zabawki oferują (coś co nie umie Ubisoft) u Kojimy mnogość przeznaczeń dla tych zabawek pozwala na dość kreatywne działanie (przykładem jest tu karton, lub areobagażnik)... Death Stranding to taki Spintires tylko z kurieriem- i tak nie powinno się przywalać, że w Spintires nie możesz mieć wyścigów samochodów rodem z NFS (no chyba że ktoś to taki brainlet)- tak tu jest podobnie, gra nie kryje się z tym- traktujmy to trochę jako pokręconą wizję "Wysłannika z przyszłości wg Kojimy"... Z tego co widzę większość ludzi nie potrafi zaakceptować, że to nie jest kolejny liniowy MGS jakie robił do tej pory, a jeżeli patrzeć pod względem napisanego lore, świata i mechanik- to wiele już zarzucić nie możesz (gra jest solidnie skonstruowana pod tym względem) i próbując tu coś zdziałać potwierdzasz że nie grałeś osobiście...
No nie zachęcają te pseudoopinie do gry a ja sam jakoś hajpu nie mam na DS, niech czeka w kolejce za moją kupką(A raczej kupsztalem) wstydu.
pseudoopinie?
freak :O
Przynajmniej potrafię ocenić grę sprawiedliwie mimo wcześniejszego hypu, większość ludzi raczej by miała z tym problem
To gra gdzie trzeba samemu się przekonać jaka jest. Po wielu trailerach i gamepleyach myślałem że to jakieś gówno, mówię odpuszczam,ale ze nie miałem w co grać kupiłem dla jaj. Wpadłem w nią całkowicie, dla mnie to rewelacyjna gra której w żadnym wypadku niepolecilbym nikomu !!!
W ME Andromeda bolały misje gdy sie czuło że jest się tylko kurierem na posyłkim. Ta gra to rozwinęła do końca.
I robi to genialnie. Za to właśnie jest dobra.
Problemem w większości RPGów, gdzie są tzw. "fedexy" jest to, że wcielamy się w wielkiego bohatera, czy innego wybrańca, który ma nagle z d*** pomiędzy ratowaniem świata przynieść 5 marchewek. W tej grze przyniesienie pizzy przez pół mapy nie jest problemem, bo jesteśmy KURIEREM, którego praca na tym polega. To jest różnica, bo tutaj w przerwie pomiędzy pracą (i w jej trakcie) poznajemy świat, a nie w przerwie pomiędzy ratowaniem świata nosimy marchewki.
Też wiele osób narzeka na backtracking. Jak ktoś nie umie budować i myśleć przyszłościowo to faktycznie spędza potem drugie tyle czasu na powrocie do tego samego miejsca (choćby w górach, gdzie można zaoszczędzić masę czasu).
Praca kuriera nie polega na dostarczaniu pizzy ;) w Odyssey bohater/ka był najemnikiem. Czy w związku z tym rozwiązuje to problem czyszczenia obozów/fortów? No raczej nie.
Comek1984
Praca kuriera nie polega na dostarczaniu pizzy ;)
Widać nie grałeś w grę. W Death Stranding praca kuriera polega na dostarczaniu wszelkich zamówień pomiędzy stacjami i schronami. Więc w jaki sposób niby dostarczenie pizzy nie jest częścią pracy kuriera w tej grze?
Czy w związku z tym rozwiązuje to problem czyszczenia obozów/fortów
Co do Odyssey to czyszczenie obozów i fortów jest ok, a raczej byłoby, gdyby ta gra nie byłaby dziecinnie prosta (nawet na wysokich poziomach) i przez to zmuszałaby do myślenia. Tam był problem w projekcie gry. DS też nie jest trudną grą, ale akurat żmudna praca dostarczyciela jest tutaj rozwiązana jak dla mnie świetnie (głównie dzięki budowaniu i przyspieszaniu swoich działań nowymi ścieżkami).
Byłby w stanie mi ktoś powiedzieć jak się wkłada towar na motor? W jeden z porad jest mowa o tym, że należy wziąć paczkę do reki i upuścić ją obok pojazdu. Próbowałem tak ale coś mi to nie wychodzi...
A tak nawiasem mówiąc to gra wciąga jak bagno, choć na dobrą sprawę cięzko określić dlaczego. Poprzednio podobnie mnie wessało Red Dead Redemption 2 w grudniu zeszłego roku.
Zależy jaki motor. Zwykły ma 2 bagażniki z tyłu (wchodzi 2x XL w sumie), a dalekobieżny nie. Żeby wsadzić paczki trzeba podejść z tyłu do motoru z paczką w ręce i pojawia się info o dostępnych opcjach dla przycisków (wtedy się puszcza L2 lub R2 i po około sekundzie Sam wrzuca paczki). Można też wsiąść na motor trzymając paczki w rękach i wtedy z automatu wrzuca je do bagażnika jeśli jest w nim miejsce. Bodajże w przypadku motorów też można otworzyć menu załadunku trzymając kwadrat (w autach tak to działa, nie jestem w 100% pewny czy motory też to miały)
Wydaje mi się że jeszcze w opcji ładunek można przenieść na motor tylko na ten zwykły
Podchodzisz do motorka (ale nie może być dalekiego zasięgu bo wtedy boczne zaczepy ma zajęte przez dodatkowe akumulatory) wyświetlą ci się przyciski funkcyjne, chyba przytrzymanie kwadracika otwiera menu i tak możesz umieścić paczki na motorze
Gra roku. Po prostu wspaniała 10/10 :) Kojima zrobił naprawdę dobrą grę, soundtrack cudowny, fabuła daje kopa. :D Gram w angielską wersje, poprostu wolę głos Norman'a Reedus'a i Mads'a Mikkelsen'a niż polski Dubbing. Osoby które oceniają grę, że jest nudna, słaba, to po prostu pograjcie w kolejne kopie gier które są wydawane co rok np. Assassin's Creed, Call of Duty, Battlefield.
Skończyłem.
Zasłużone 10/10.
Dalszy komentarz zbędny.
Dzięki Hideo za wspaniałą opowieść.
PS: BB's Theme to chyba najpiękniejszy song z jakiejkolwiek gry ever.
A ktoś się starał wbić platynę ? Za mną 25 h i 5 rozdział i nie wiem czy nie spróbować.
Przymierzam się do tego. Wg danych z internetów zajmie to około 53 godziny, a obecnie mam 42.
53 godziny to chyba ktoś leciał z poradnikami od razu jak i co najszybciej. Ja tam gram dla przyjemności i wiem, że platynkę zrobię, ale samodzielnie (no może poza paroma nośnikami danych, których nie odnajdę). Na razie jakieś 50+ godzin i jestem w rozdziale 5. Po drodze maksuję wszystkie więzi ze stacjami jakie odkrywam.
Niesamowita rzecz. Dopiero 8 rozdział i 100 godzin. Opowieść o więziach, samotności i stracie. Wykonanie obłędne. Jednak trzeba przyznać że dużo ludzi zapewne się odbije od produkcji.
Pytanie do tych co ukończyli. Mam nabite ponad 30 godzin, a dalej jestemj w rozdziale 3. Dotarłem do
spoiler start
stacji meteo
spoiler stop
. Nie ukrywam, że staram się robić wszystko na 5 gwiazdek. Trochę też pobawiłem się w budowanie dróg, mostów, ale czy późniejsze rozdziały są krótsze? Patrząc na ilość rozdziałów jak tak dalej pójdzie to skończę ze stanem 200 godzin.
Rozdziały są rożnej długości :) nie mogę nic więcej napisać.
Gozz -> ja skończyłem całą grę w niecałe 36 godzin. Wydaje mi się, że rozdział 3 był zdecydowanie najdłuższy i skończyłem go mając ok. 12-15 godzin na liczniku. Jest później dużo rozdziałów równie krótkich jak 0 czy 1.
Jak widzisz, nie robiłem prawie w ogóle zadań pobocznych (chyba ze były po drodze).
Ale jak mowisz, ze dopiero jesteś przy
spoiler start
stacji meteo
spoiler stop
to jeszcze kawal rozdziału 3 Ci zostało :P
Wygląda na to, ze idziesz jak kolega wyżej na 100 godzin przy 8 rozdziale :)
Mogę dać Ci małą poradę, bez spojlerów: jak już tyle czasu poświęcasz na maksowanie wszystkiego, to polecam tez inwestować dużo w budowanie rożnego rodzaju infrastruktury. Bardzo to przyspiesza poruszanie się po świecie gry i daje duża satysfakcję, kiedy kolejny raz pokonujesz ten sam odcinek, ale w zupełnie inny sposób.
Najwięcej satysfakcji masz wtedy, kiedy dostajesz komunikat że inny gracz korzysta z twoich dróg. Jak jeszcze taki gościu znajdzie chwilę aby podlajkować twoją ścieżkę to już w ogóle na maksa.
Po raz pierwszy nie żałuje subskrybowania plusa. Przenikanie się konstrukcji pomiędzy światami wyszło genialnie.
Kurde, jakiś gościu postawił most nad rozpadliną, inny zostawił drabinkę. Postawiłem sobie drugą drabinkę, wbiłem zaczep na brzegu rzeki żeby łatwiej przechodzić przez rzekę z ciężkim ładunkiem. Idealny szlak.
Kurde. 17 godzin i nie skończyłem drugiego rozdziału. Noszę sobie paczki. Wciągnęło mnie do tego stopnia, że zacząłem optymalizować sobie zamówienia - Najpierw znoszę paczki do centrum dystrybucyjnego, a jak mam większą ilość to na motor i wieziemy te 300 kg towaru.
Odnośnie plusa, to przepraszam za zepsucie radości, ale akurat w Death Stranding nie jest potrzebny do elementów online :P (wiem, bo sam nie mam, a wszystko działa :))
A to nawet dobrze. Gra dużo traci w wersji offline, więc bardzo dobrze że to nie jest schowane za abonamentem.
W_P ja podobnie robię mam 190 poziom kurjerstwa czy czegoś tam około 60h na 2 epizodzie, te zlecenia nie kończą się. Muszę posunąć fabułę do przodu bo zapomnę zaraz po co ja te paczki targam w kółko.
PaWeLoS celuję w platynę. Skupiam się na autostradach i pakuję tam trochę materiałów. Próbuję też dostaw premium, ale jedno trzeba przyznać. Hideo odwalił kawał dobrej roboty. Nie sądziłem że dostarczanie może być tak miodne. Ciężko się oderwać.
ufff a już się bałem, że tylko ja, jak ostatni lamus tylko ja zatrzymałem się na trzecim rozdziale i biegam z paczuszkami. Najgorsze, ze pewnie jak mi się skończą zadania będę zbierał porzucone paczki, a potem budował mosty. Kojima WHY? WHY?
Mam już 200 lvl biegam praktycznie między 4 oddziałami + dwa bunkry ,muzyk i ktoś tam, końca zleceń nie widać jak skończą Ci się to daj znać tak przed Wigilią chociaż.
Jak dla mnie rozczarowanie generacji. Nie oznacza to, że gra jest 1/10, tylko miałem do niej duże oczekiwania. Nic tu nie zagrało - nudny gameplay, nudna fabuła, beznadziejny klimat. Reedus gra jedną miną całą grę. Przez to nawet kojimizmy drażnią tu, a nie śmieszą.
KUPIŁEM I SIE NUDZIŁEM SZYBKO SPRZEDAŁEM DZIWNA GRA NIE POLECAM A GRAM W RÓŻNE GRY SZKODA KASY NUDA NUDA!!!!!!
Jakieś argumenty? Chętnie podyskutuję.
Nadal czekam na argumenty.
Nie wiem co te azjatyckie gry w sobie mają, ale każda jedna działa odpychająco wobec mnie
Coz ja właśnie ukończyłem i minimalnie gra ma u mnie 9 na 10. zajela mi prawie 40 godzin
po 3 rozdziale gra sie tak fajnie rozkręca ze szok ponatdo sa fajne walki z bossami potem dochodzą karabiny i tak dalej oraz mnostwo gadżetów az wielu nawet nie użyłem według mnie ludzie oceniaja gre po 3 godzinach zanim wgl sie rozkręci fabula rowniez na plus
Bardzo polecam **
To jest tytuł który ma najlepszą mechanikę tej generacji razem z MGS V. Meeega gra. Dla mnie spokojnie 9/10. Fabuła, postacie, dialogi, klimat, świat, cała otoczka fabularna, MASA opcji rozgrywki, rewelacyjny multi, obłędne grafika, walki z bossami, MUZYKA, Heartman, Fragile i Die-Hardman, CLIFF!! :3 Cała obsada była rewelacyjna. Gra ma również fenomenalne menusy, na początku wydają się skonplikowane ale jak ogarniemy tą całą paletę mechanik to uświadamy sobie że nie dało się zrobić tego dużo lepiej.
To jest tytuł który ma najlepszą mechanikę tej generacji razem z MGS V.
ale to nie DMC5 ani MHW.
Death Stranding jest bogate w różne mechaniki, ale nie przesadzajmy, część z nich jest w ogóle dla picu.
Część mechanik w każdej grze jest dla picu.
ale to nie DMC5 ani MHW.
A w DMC5 niby mechaniki nie sa dla picu? Grę na 2 dostępnych na start poziomach można bez problemu przejść mashując guziki, bo jest tak łatwa. Jak dla mnie zawsze na plus jak jest dużo mechanik i zabawek, a to że nikt Cię nie zmusza do ich użycia to nic złego. Zarówno w DS i MGSV, jak i DMC5 jest masa zabawy dodatkowymi rzeczami, ale większość nie jest obligatoryjna.
Jak się maksuje gierkę to praktycznie wszystkiego w tej grze się użyje (tak samo w DMC5). Ja sam nagle po 60 godzinach stwierdziłem, że przyda mi się aerobagażnik, który wcześniej wydawał mi się bezużyteczny przy pojazdach. Chyba w tej grze póki co jedynie ze śmiercionośnej broni nie skorzystałem.
Grę na 2 dostępnych na start poziomach można bez problemu przejść mashując guziki
To jest prawda, ale na DMD już tak nie jest i tam właśnie ta gra rozwija skrzydła, kto jej nie przeszedł na DMD ten nie poznał czym jest ta gra. Sam miałem średnią opinię o DMC5 dopóki nie przeszedłem na trudności która wymaga wykorzystania wszystkich dostępnych mechanik aby przeżyć.
Problem jest taki, że w DS brakuje tego poziomu trudności, który wymusza na nas użycie wszystkich dostępnych trików.
ps. odblokowywanie wyższych poziomów trudności jak w DMC5 jest kretynizmem, ale lepiej jak są odblokowywane niż jak ich nie ma na tyle
Problem jest taki, że w DS brakuje tego poziomu trudności, który wymusza na nas użycie wszystkich dostępnych trików.
Uwierz mi, że platynując grę użyjesz praktycznie wszystkiego w Death Stranding. Jeśli nie użyjesz to namęczysz się niesamowicie oraz stracisz masę czasu i frajdy w tej grze jaką daje tworzenie i kombinowanie. W zwykłym playtrough fabuły przejdziesz używając kilku przedmiotów. I dokładnie tak samo jest w DMC5. Dopiero maksując te gry pokazują ile dają opcji.
To jest prawda, ale na DMD już tak nie jest
Ale musisz do tego trybu przejść raz grę, co oznacza, że zwykły gracz, który nie chce wycisnąć więcej z tej gry, nie zaznałby już tych możliwości.
i tam właśnie ta gra rozwija skrzydła, kto jej nie przeszedł na DMD ten nie poznał czym jest ta gra
I dokładnie tak samo jest w Death Stranding kto nie pokombinował jak skrócić drogę, nie szukał drogi na skróty, nie bawił się zabawkami w tej grze, ten nie poznał ile ta gra daje frajdy w tym pozornie pustym świecie.
Wreszcie coś nowatorskiego ;) Czekam na wersję PC ;)
Skończyłem grę parę dni temu i teraz na spokojnie mogę coś więcej napisać (bez spojlerów)
O gameplay zacząłem być spokojny od pierwszego zadania w prologu, kiedy trzeba było dostarczyć kilka paczek do nieodległego węzła. Mechanika chodzenia (a w zasadzie mechanika trekkingu) w połączeniu z otoczeniem i muzyką powoduje, że po prostu chce się nosić te cholerne paczki dużo bardziej niż innych grać strzelać/wymachiwać toporem/wspinać się jednym przyciskiem/jeździć na koniu :) W wielu grach sie mówi o “feelingu” strzelania. W Death Stranding “feeling” chodzenia jest na niesamowitym poziomie.
Czytałem gdzieś porównania, że Death Stranding jest podobnie wolne/nudne jak Red Dead Redemption 2. Dla mnie to zupełnie nieprawda - w RDR2 byłem np. wkurzony na konieczność jeżdżenia w każdej misji kilka minut z jednego miejsca do drugiego(było to nudne oglądanie najczęściej nic nie wnoszących rozmów między członkami bandy), na konieczność powolnego chodzenia w obozowiskach, oraz na konieczność powolnego podnoszenia przedmiotów. W Death Stranding samo przemieszczanie jest przeżyciem - w późniejszych fazach gry, kiedy dostępnych jest wiele sposobów pokonywania terenu (pojazdy/elementy infrastruktury), przy wielu sposobach na “noszenie” paczek (umieszczenie na plecach, w pojeździe, w bagażniku), przy różnych warunkach pogodowych i obecności BTs/Mułów, planowanie i pokonowanie każdej trasy jest po prostu dużą frajdą.
Element online był dla mnie fajnym dodatkiem, ale nie był kluczowy w pozytywnym odbiorze gry. Ciekawostką jest to, że w napisach końcowych wymienieni byli wszyscy gracze z którymi “współpracowałem” :) Dla mnie większą radość sprawiały elementy infrastruktury, które sam zbudowałem i które się przydawały przy ponownych podrózach w tych samych okolicach.
Fabuła jest na wysokim, Kojimowym poziomie. Jak to gdzieś już ktoś ujął, duża część historii w grach Kojimy to ustawka pod mocno emocjonalne, chwytające za serce sceny przedstawiane przy doskonałej muzyce.
Tutaj jest podobnie, wiele scen wywołuje “alergię chiralną” :) (“one last delivery” to dla mnie zdecydowanie najmocniejsze zadanie w grach z kilku ostatnich lat) a muzyka z gry (soundtrack/piosenka Forssella, piosenki Low Roar/Silent Poets/CHVRCHES i inni) jeszcze długo będzie na mojej playliscie. Czasami jednak miałem wrażenie, że gra mogłaby na mnie wywrzeć trochę jeszcze większe wrażenie, gdybym więcej rozumiał z fabuły/zależności między postaciami ;)
Death Stranding polecam osobom, które chcą spróbować czegoś innego, ale ciągle w kategorii AAA, oraz wszystkim, którzy doceniają dobrą historię z dobrym klimatem i dobrą muzyką.
Na koniec, jeśli byłeś/byłaś zachwycona krajobrazem w Death Stranding, polecam wycieczkę na Islandię - świat w grze jest zrobiony na podstawie tej wyspy i wszystkie jego elementy (tundra, czarne plaże, wodospady, pola zastygłej lawy, kratery, gorące źródła, kaniony) są 1:1 zerżnięte z Islandii (co zresztą potwierdzają napisy końcowe).
Mnie zastanawia jak dokładnie działa online w tej grze. O ile widzę np. mosty zbudowane przez inne osoby i inne struktury tak jestem prawie pewny, że większość dróg położyłem ja i nikt się nie dokłada do ich budowy o budowaniu na własną rękę już nie wspomnę. I za każdym razem łączy nas z taką samą grupa ludzi?
Zastanawia mnie też to że niektóre konstrukcje typu mosty innych graczy mają po parę tysięcy lajków a ja postawiłem kilka mostów w strategicznych punktach ładnych parę dni temu i mam na nich góra 10-15 lajków. Skąd te różnice? Najwięcej lajków dostaje za to jak ktoś moja droga pojedzie.
Nikt nie wie jak to do końca i działa. I jeżeli nie przedstawią tego na jakiejś konferencji to pewnie nigdy się nie dowiemy.
Z moich obserwacji wnioskuje, że dla danego obszaru i czasu określona jest pula przedmiotów jakie mogą się na nim pojawić.
Przedmioty te najprawdopodobniej dobierane są z serwera w sposób losowy z wagą. Czyli jeżeli twój most ma więcej lików, masz wyższy Bridge Link, ktoś ma z tobą kontrakt i kij wie co jeszcze, to jest większa szansa że pojawi się u innego gracza zamiast innego mostu. Jeżeli masz farta to pojawi się u kogoś, kto da mu jakieś like'i i rośnie szansa że pojawi się jeszcze u kogoś.
Trzeba być świadomym tego, że takich mostów w tym strategicznym miejscu są tysiące i jeżeli twój most nie pojawi się u kogoś kto daje like'i, to pewnie będzie mniej preferowany do pojawiania się u innych graczy.
Z kolei drogi prawdopodobnie synchronizują się inaczej. Ogółem zacząłem dostawać like'i za drogę w momencie jak zostawiłem trochę surowca w układarce na potem.
Ja myślę że ci co zagrali wcześniej, będą mieć najwięcej "lajków"- dodatkowo dając jak najwięcej lajków danej osobie- mamy szansę spotkać jego konstrukcję w naszym świecie. Sesje są po mniej-więcej dla 20-25 graczy, ja głównie dostawałem za generatory które ustawiłem koło kryjówek innych graczy i przy przy placówkach. Zrobiłem sieć tyrolek od meteo do chiralistki, potem centrum w górach-robotyczka -lekarz (zero lajków praktycznie), tyrolki innych graczy odnajduję pojedynczo (i mają w huk lajków- chociaż czasem stoją w tak debilnych miejscach- ja robię na wzniesieniach aby był wszędzie zasięg)
Zauważyłem, że jeżeli dorzuciłeś się do ulepszenia/budowy to też dostajesz like'i z tego obiektu. Ponieważ drogi są budowane w konkretnych lokalizacjach, to prawdopodobnie są przypisywane do wielu graczy i jako tako dzielone w większym gronie Samó'w
Wydaje mi się, że gracze mogą być przypisywani do jakichś grup (np. w napisach końcowych gry wymieniona u mnie była grupa ok kilkudziesiedziu/set graczy, z którymi współpracowałem, ale nie wiem co do końca to znaczy). Dodatkowo, gdzieś po drodze sama gra tłumaczyła, ze im bardziej rozwinięta jest sieć chiralna, tym więcej konstrukcji innych graczy będę widział.
U mnie np. prawie „sama” się położyła droga z węzła jeziornego do tego w połowie drogi do południowego.
Ale potem już tylko widziałem dwa kawałki drogi położone nie przeze mnie.
Gra ponoć można ukończyć w 40 h może trochę mniej .Polecam trochę więcej eksploracji można znaleźć naprawdę piękne lokacje i masę dodatkowych projektów dla sama .Ja po ukończeniu fabuły chce budować wszystkie możliwe drogi i dobić do 5 gwiazdek w lokacjach z drogami będzie dużo łatwiej ??
Szybciej jest budując tyrolki. Jak dobrze je poustawiasz i podłączysz się do już istniejących to podróż z końca na drugi koniec mapy trwa 5 minut.
Sam taką sieć zbudowałem na pierwszej mapie. Może ktoś z Was zauważył jak gra wrzuciła nas do tej samej sesji :)
Ale wiesz że szansa na to jest mikroskopijna?
Jedyne co mi brakuje to przenoszenia ogłuszonych kolesi, trochę to takie "niekojimowskie" że nie mogę ich ukryć w krzakach. Jestem na początku 3 epizodu ,może się coś zmieni w tym temacie ,ale nie sądzę.
Tylko po co?
A jak jednego zwiąże to leży bezsensu drugi go zobaczy i go budzi a tak bym go skitral w krzory i git. Poza tym miałem sobie most wybudować i przyleciały muły natrzaskalem ich i leżeli w miejscu budowy . Oczywiście nie mogłem ich nijak przenieść więc nici z budowy, poradziłem se jakoś ale nawet nie piszę bo to żałosne.
Jak jest związany to podbiegasz i możesz go kopnąć przez co traci przytomność i nie da się go dobudzić. To nie jest MGS.
Powiem tak, dobrze ze pożyczyłem a nie kupiłem dziękuje nudnawa nawet nie ukończyłem.
Kojima. Ty pier****** geniuszu. Stwórz grę w otwartym świecie, w której głównym typem misji jest typ znienawidzony przez graczy, czyli tzw. "fedex". Ubierz to jednak w taką mechanikę poruszania i przydatnych gadżetów, że każda wyprawa staje się unikalną przygodą. Do tego świat uczyń takim jakiego gracze nienawidzą, czyli totalnie pusty, ale jednoczęśnie dzięki mechanice tworzenia, tak pełny. W końcu dostajemy grę "drogi" z prawdziwego zdarzenia, która w praktycznie każdym aspekcie jest perfekcyjna.
Plusy:
- Rewelacyjna, chwytająca za serce fabuła z jednym z najlepszych zwrotów akcji w historii i to nie jednym (do tego bardziej przystępna niż ta z MGSów).
- Niesamowity postapokaliptyczny świat, który na pierwszy rzut oka wydaje się pusty, ale z każdą kolejną godziną coraz bardziej się wypełnia.
- Rewelacyjnie zagrane postacie, z których każda dostała wystarczająco dużo czasu ekranowego, aby zdążyć ją polubić lub nie. Na czele Mads Mikkelsen, a także Troy Baker, który w końcu dostał własną twarz w grze.
- Nic tu nie jest czarno-białe i jak się okazuje nie każdy zły jest dobry, a nie każdy dobry jest złym.
- Historie poboczne umieszczone w formie pisanej. Rzadko, w której grze mam ochotę czytać wszystkie maile, ale tak świetnie prowadzone były ich historie, że śledziłem je z ciekawością (przede wszystkim Peter Englert i Śmieciarz).
- Mechanika budowania więzi daje wiele możliwości na ekspozycję postaci.
- Fenomenalna oprawa dźwiękowa z jednym z najlepiej dopasowanych soundtracków w historii.
- Świetna oprawa graficzna, z świetnymi krajobrazami i efektami cząsteczkowymi.
- Nigdy nie sądziłem, że mechanika chodzenia może dawać tyle frajdy.
- Mnogość gadżetów, z których każdy jest przydatny w innej sytuacji.
- Moduł multiplayer, w którym pomagamy innym lub inni nam pomagają w przemierzaniu świata.
Minusy:
- Trzeba kliknąć trzy przyciski, żeby pominąć powtarzające się krótkie scenki przekazywania/odbierania sprzętu itp. :D
- Strefy BT z czasem lekko rozczarowują.
Od razu zaznaczam, że to moja subiektywna ocena, ponieważ zdecydowanie nie jest to gra dla każdego. Jeśli ktoś oczekuje akcji i fabuły, w której dowiaduje się o wszystkim od razu, a nie nagle po 20 godzinach ma ciche odwołanie do jakiejś wcześniejszej konwersacji, zdecydowanie się tu nie odnajdzie. Jeśli ktoś lubi twory psychologiczne i filmy "drogi" to na pewno zakocha się w Death Stranding. Mi przejście gry zajęło około 90 godzin i taki też czas był do platyny, ponieważ na bieżąco maksowałem więzi. Tak więc zamykając, Death Stranding ląduje w moim prywatnym rankingu gier na 1 miejscu spychając Wiedźmina 3 i Nier Automata. Zasłużone 10/10
sicorr
Dla wielu Wiedźmin 3 nie umywa się do 50 innych gier ;) Dla mnie tylko DS i W3 są takim pełnym 100/100 (bo pozostałe 10 gier, które zasługuje u mnie na dychę to 97-99/100 zaokrąglone na potrzeby skali 0-10~0,5. Obie gry są dla mnie równie wybitne, ale Death Stranding jakoś mocniej mnie chwycił.
Taka ciekawostka. Może niektórzy z was tego nie wiedzą, ale w private roomie, klikając w figurki, które znajdują się z tyłu Sama
spoiler start
można jeszcze raz skonfrontować się z Cliffem podczas I, II wojny światowej, wojny w Wietnamie w zależności od tego, na jakim jesteśmy etapie w grze.
spoiler stop
Jestem w 2 akcie i mam 14 zlecenie, jak na razie nudy na pudy
Wszystkie zadania sa wręcz identyczne, odbierz i zanieś, nic ciekawego się nie dzieje
Fabuła nie jasna, ale na pewno fajnie wyreżyserowana, a klimat świetny
Grafika i audio też mega poziom
Tylko czemu to jest cholerny symulator kuriera
Bez jaj ten gameplay to jest żart na razie
Mam nadzieję że to się rozkręci jakoś
Nie nierozkreci się. Nie graj jak się męczysz,nie dla Ciebie gra. Jak fabuła ciekawą to gameplay luknij i tyle.
Właśnie miałem walkę z wynurzonym i to było bardzo spoko
No i ta ciut scenka przed walka też super
W sumie to się wkreciłem w to :D
Kojima wyraźnie mowil, że gra rozkreca się po min 15 godzinach (taki czas,, jeśli gramy tylko w główne questy)
Dla mnie fajna gra. Ze względu na ograniczony czas gram co któryś dzień i poprostu się relaksuje i dobrze bawię. Ale nie ukrywam wciąga. Gra napewno nie dla każdego. Raczej szkoda na szybko w kilka dni przejść fabułę aby tylko odhaczyć jako kolejna grę i odstawić na półkę lub sprzedać. Polecam powoli zagłębiać się w fabułę i poznawać świat.
No mnie gameplay serio mocno wkręcił, a historia zacna
Szkoda, że chyba nikt nie wspomniał póki co o fenomenalnej ścieżce audio
Pomijając wyśmienite ost Death Stranding, piosenki które zostały wybrane do gry miażdżą system
Już zostałem fanem low roar :D Gosia to utwor który słucham już setny raz, jeden z lepszych jakie w ogóle słyszałem
Powiem szczerze, gra potrafi być okropnie irytująca, męcząca i monotonna. A jednak, równocześnie, do reszty pochłaniająca, hipnotyzująca i urzekająca. Death Stranding skradło moje serce i wciąż, nawet po ukończeniu, nie jestem do końca pewien, jak to zrobiło. Jak sprawiło, że to co mnie w innych grach przeważnie tak męczyło, że po godzinie rezygnowałem, tu zatrzymało mnie przez ponad 30h. Kojima stworzył coś niezwykłego. Nie dziwię się tym, którym to totalnie nie podejdzie, bo jest to naprawdę gra nie dla wszystkich. Ale DS jest dziełem sztuki. Pełnym wad, przeznaczonym dla specyficznego grona odbiorców. Ale tak w końcu to wygląda ze sztuką.
Ja w Kojimę wątpiłem, także teraz chylę czoło, dziękuję za niesamowicie klimatyczną, unikatową przygodę, za moją GOTY 2019 i nie mogę się doczekać co następnego wysmaruje.
Myślę, że zdroworozsądkowa ocena powinna być 8.5, ale tutaj serce weźmie górę i daję 9. Sue me, whatever xD
Nuuudna, ciagle to samo, każde zlecenie jest identyczne, targanie plecaka i zdyszany aktor, wielkie rozczarowanie, żałuje każdej wydanej złotówki.
Po przejściu gry, co zajęło mi ok. 100 h, mam mieszane uczucia. Ciężko dać jakąkolwiek ocenę, bo gra jest z jednej strony wybitna, a z drugiej strasznie irytująca.
Irytujące są przerywniki w kwaterach, każdy wie o co chodzi. Twist fabularny przewidywalny. Mechanika walki... można było ją bardziej rozbudować.
Najważniejsze odhaczone, na półce zostanie, póki co.
Najbardziej jednak zawiodła mnie narracja fabularna, a w szczególności jej rozłożenie.
Dwugodzinny filmik kończący, za długi.... i to bieganie po Plaży... litości, natomiast sam środek pusty jak półlitrówka w piątkową lub sobotnią noc
Rola Cliffa i ŁD znaczenia nabrała niestety na finiszu, a szkoda
Heartman - za mało tak świetnie napisanej postaci
Sam - czemu tak mało gadałeś??
Język również rozwiązał tylko w wątkach fabularnych, a dalej zabrakło
Wiecie czego mi brakuje? Aplikacji na androida. Kurcze tyle fajnych rzeczy w grze jest do przeczytania ale jakby zacząć wszystko czytać od deski do deski to przecież na jedno 3 godzinne posiedzenie przy grze pograłbym z godzinkę albo mniej... A tak gdzieś w przerwie w pracy albo w autobusie można by było sobie poczytać
Jestem juz po bite 50 godzin gry Ta gra to Arcydzieło :) Pare razy zdenerwowała ale jak nie mozna jej kochać grafika mistrzostwo świata fabuła wciąga tak ze miałem grać dzis 2 godzinki gralem 4 albo 5 he walka z bosami coś pięknego no jak dla mnie rewelacja polecic moge ale to nie gra dla wszystkich jeden polubi drugi nie ale dla mnie osobiście mistrzostwo na słuchaweczkach wieczorkiem bajka ; ) oczywiście dyszka bo wiecej nie można : )
Swoją pseudo-recenzję gry kierują głównie do osób które wahają się czy warto kupić grę bądź do tych którzy dość szybko zaprzestali. Będzie długo ale postaram się wytłumaczyć jak tylko się da dlaczego ta gra jest arcydziełem. Pewnie niewiele osób to przeczyta ale jeżeli choć jedna po moim tekście zdecyduje się zagrać będzie super.
Utraciłem dostęp do swojego starego konta mam zamiar ponownie ocenić wszystkie gry które przeszedłem ale zacznę od tej którą ukończyłem przed chwilą.
Zacznę od tego że o ile pierwsze trailery mnie zaciekawiły to po zobaczeniu gejmpleja byłem już dość negatywnie nastawiony do tej gry. Gram już w gry ponad 30 lat, za 3 lata 4 z przodu. Kiedyś dla przykładu gry rpg były moim ulubionym gatunkiem natomiast od długiego już czasu gram w nie bardzo rzadko. Mam po prostu dość chodzenia z punktu do punktu i wykonywania tych samych głupich questów powielanych w prawie każdym kolejnym rpg.
Wiedzieliśmy tymczasem jak ma wyglądać Death Stranding ale stwierdziłem że mimo wszystko kupię. Pierwsze 2 godzin dramat. Po prostu nosisz paczki, myślę co do cholery? Przecież nie da się na takim gejmpleju zbudować świetnej gry a już tym bardziej nie może się to spodobać osobie która ma dość grach zadań typu idź przynieś zanieś.
Grę właśnie ukończyłem, robiąc w niej wszystko co się dało i jednocześnie wbijając platynę. 150 godzin być może najlepszej gry single player w jaką kiedykolwiek grałem...
Piszę być może bo wszystkie topowe gry jak Wiedźmin 3, God of War czy Bloodborne to gry inne, każda z nich jest inna i ciężko je porównać a Death Stranding najbardziej odbiega od wszelakich standardów dlatego nie jestem w stanie napisać - tak, DS to najlepsza gra. Na pewno jedna z 5 najlepszych a przypomnę że mam za sobą pewnie setki jak nie tysiące tytułów ale ok do rzeczy...
Być może było mi też trochę łatwiej "przyswoić" sobie ten gejmplej bo dość szybko zacząłem snuć domysły dlaczego gejmplej wygląda tak a nie inaczej, dlaczego Kojima (za którym jakoś nigdy nie przepadałem) chce abyśmy doświadczali przez długie godziny właśnie czegoś takiego. Dlaczego mamy cierpieć? Dlaczego mam tyle czasu poświęcać na coś takiego? Na początku myślałem że Kojima albo jest walnięty myśląc że to się spodoba graczom albo po prostu nie potrafił zrobić tego lepiej, że nie potrafił zaproponować czegoś innego ale nie bardzo chciało mi się w to wierzyć.
Nosząc kolejne paczki utwierdzałem się przekonaniu że moje domysły są prawdziwe a zakończenie gry tylko to potwierdziło.
Potwierdziło to że gejmplej powinien wyglądać dokładnie jak zrobił to autor, zresztą cała gra powinna wyglądać dokładnie tak jak wygląda.
Jestem przekonany że gdyby zamiast pracy kuriera autor zaoferował nam grę jakimś elitarnym żołnierzem który brawurowo przechodzi kolejne etapy gry nie bylibyśmy w stanie mieć doznać które mamy przez ostatnie 4 epizody gry, przez te kilka bardzo długich etapów zakończenia gry po tym co przeszliśmy w pierwszych 10 epizodach.
A nasze doznania w końcowych epizodach to coś niesamowitego, to zdecydowanie coś więcej niż dreszcze. Swoją drogą wydaje mi się że to jedna z tych gier gdzie nie warto szybko przejść przez główny wątek, warto dać się wciągnąć w robienie wszystkiego kolejno, wbijać maksimum gwiazdek w każdym miejscu i katować się wykonywaniem kolejnych dostaw. W perspektywie końcowych rozdziałów zapewniam że warto.
Odnoszę wrażenie że na kolejną grę z tak genialną fabułą, z tak szczegółowo zaplanowanym światem przyjdzie nam bardzo długo czekać. Genialny świat i historie postaci w których nie ma miejsca na niespójności, przypadek czy nieprzemyślane wątki.
Cała geneza wdarcia śmierci, jego przyczyny i skutki to najlepiej wykreowane uniwersum spośród tych z którymi miałem styczność. Każdy szczegół wdarcia śmierci otoczony dużą liczbą niesamowicie ciekawych tekstów opartych na filozofii, fizyce, psychologii, wierze starożytnych cywlizacji, metafizyce i cholera wie czego jeszcze. A najlepsze jest to że to wszystko co stworzył Kojima ma sens, wszystko jest przemyślane w każdym jednym napisanym zdaniu. Momentami wydaje się to tak cholernie realne...
Gdy to tego dołożymy perfekcyjnie dobranych aktorów i ich kapitalną grę, gdy dołożymy do tego audio jakiego nie miała jeszcze żadna inna gra to efekt końcowy jest powalający.
Oczywiście sam gejmplej nie jest też tylko i wyłącznie męczarnią. Jeżeli damy się pochłonąć otaczającemu nas światowi, poświecimy czas na czytanie wszystkich zapisków itd to zrozumiemy czemu to wszystko robimy i momentami czasami nawet bardzo długimi wykonywanie tych zleceń daje frajdę.
Nawet kiedy dojdziemy do momentu kiedy wykonywanie tych zadań to przyjemność to i tak pojawiają się momenty zawahania ale to właśnie mamy czuć, tego od nas chciał autor gry.
Death Stranding to przede wszystkim coś więcej niż gra. Kojima bardzo umiejętnie umieszcza w grze wiele problemów trapiących nasz obecny świat, ludzkość. I bardzo też sprawnie rozważa na te tematy słowami poszczególnych postaci, kapitalnie się to wszystko czyta. Wiele przesłań nad którymi warto się zastanowić.
Jeżeli oczekujesz od gry szybkiej, widowiskowej akcji to oczywiście nie masz czego szukać w tej produkcji ale jeżeli chciałbyś doznać czegoś niesamowitego to zapewniam Cię że każda piep****na zaniesiona paczka jest tego warta. Każdy kilogram ładunku który zaniosłem w tym cholernym śniegu po pas był tego warty:)
Gra będzie Cię momentami irytować, będzie dawała Ci w kość ale zaufaj mi, warto. Po ostatniej scenie przekonasz się że ta gra to po prostu arcydzieło, poziom zapewne nieosiągalny dla wielkich korpo bez duszy. Do tego potrzeba odrobiny nietuzinkowego umysłu, geniuszu.
Rewelacyjna recenzja kolego. Miałem się zabrać za pisanie własnej ale przeczytałem Twoją i mogę tylko stwierdzić, że nic dodać nic ująć. Opisałeś dokładnie moje odczucia więc nie będę tego powielał tylko podpisuję się pod tym co napisałeś. Dziękuję za tę recenzję, bardzo przyjemnie się czytało. Pozdrawiam. Daję lajka
Czy to prawda, że obrzucamy delikwentów kupą własnej produkcji?
38 godzin za mną. Co ta gra robi to jest totalny kosmos. Przygodę z Hideo Kojima zaczalem od Mgs 4 na PS3. Uderzyła mnie wtedy fabuła tego fanatyka :). Mgs 5 nie przypadł mi do gustu mimo znakomitej fabuły później robiło się ciągle to samo i to samo. Natomiast tutaj mamy absolutnie nowy powiew świeżego gatunku tzn Strand Gamę plus wspaniała fantastyczna Fabuła. Co tu się OdKojimowalo. Brawo Brawo Brawo. 11/10. Rozdział 5 mnie czeka dopiero.
Ogólnie najbardziej mi szkoda że gra wcale nie była ani mroczna ani głęboka, okazała się być pustą grą z pięknym światem i kilkoma nowatorskimi mechanikami. Nie czułem że obcuję ze śmiercią nie czułem nic a tylko mi wmawiano że niby kocham. Obiecywano mi przeżycie mistycznej podróży w trailerach a dostałem możliwość wypróżnienia się na dwa sposoby a to za pełną cenę premierowego tytułu AAA zdecydowanie za mało. Dodam tylko że każdorazowo odpalana animacja "odradka" czy przetwarzania surowców zabijała każdy pozytywny aspekt rozgrywki. Gra jest sztucznie przeintelektualizowana
Zdajesz sobie sprawę, że te animacje można pominąć?
Jestem w 11 rozdziale, fabuła bardzo fajna, ciekawe zwroty akcji no i ten powalający klimat
Gracze 5.1... RDR 2 jeszcze niżej. A podobno to recenzenci są be.
Pcciarze piraci robia swoje i oceny "exow" doluja bo nie moga ściągnąć i zagrać.
Nuda i powtarzalność zabija przyjemność z gry. Podziwiam ludzi którzy mają tyle czasu na samo przemieszczanie się po mapie bez wyraźnej motywacji. DS z trudem wytrwałem do końca a w RDR2 po prologu i założeniu obozu odpadłem. Tak wiem jestem ignorantem bo przecież kurczące się na mrozie moszny koni powinny wystarczyć mi do szczęścia.
Polecam reckę Quaza.
Coś mi pływa w baku mojej maszyny w Days Gone wtf
Świetne, szkoda że już gra dawno skończona i nie będę pobierał jej tylko dla baku :)
To jest screen prosto z gry czy jakiś render? Wygląda bajecznie, napatrzeć się nie mogę na szczegóły tej pięknej maszyny :) Gram aktualnie w DG ale o czymś takim pomarzyć mogę na moim facie i telewizorku sprzed dekady.
To jest mój screen prosto z gry - tryb fotograficzny.
Grałem na ps4 pro.
Skończyłem ;) mega gra, fabuła i klimat miazga, jednak nie jestem pewny czy wszystko dobrze skumalem - jest gdzieś w necie jakieś objaśnienie?
Rozgrywka niby schematyczna, ale potrafi wciągnąć jak diabli
Jedyny minus to trochę zbyt wydłużony akt 2 i może 3
Tak poza tym wszystko mi pasuje, oprawa audio-video mega
Najlepsza gra tego roku imo, nie spodziewalem się że będzie aż tak dobrze, bo jak się patrzyło na te gameplaye to wydawało się że będzie średnio, ale to nie jest gra na którą się patrzy jak ktoś gra, słuchawki na uszy, pad do ręki k nic tylko wczuć się w ten świat
No fakt długie te epizody ja mam 150h jestem w 3, niewiem kiedy to zleciało. Odnośnie słuchawek, czy gra wspiera technologie 3D jak uncharted czy horizon?
Szczerze nie znam się ;) ja używam słuchawek dousznych FIIO za które dalem jak dobrze pamiętam ponad 400 zł
Generalnie miałem ich używać początkowo tylko do MP3 tej samej firmy, ale później odkryłem że dobrze się gra mając je na uszach
Jestem z nich zadowolony
Mi główny wątek zajął 70 godzin.Ale dla mnie to dopiero początek. Ciagle dostaje emalia z misjami do zrobienia oczywiście dla sama i nie tylko .Gra wciągnęła mnie jak RDR2.Po zakończeniu niema game over i to jest piękne. Polecam 10/10
Mnie też ;) jedna z najlepszych gier w jakie grałem
https://www.reddit.com/r/DeathStranding/comments/e7rwgl/the_beauty_of_death_stranding/
Ta gra z pewnością ma swój klimat, chyba zagram jeszcze raz jak wyjdzie na PC
Przed premierą jak oglądałem gameplaye to jakoś ta gra dupy nie urywała (cały czas to samo-tylko roznoszenie paczek), ale jak już zaczęło się grać to coś było w niej takiego że chciało się poznać całą historię. no a episod 14
spoiler start
jak idziemy do spalarni i ta muzyka w tle - bomba
spoiler stop
Ja to w ogole, uwielbialem wlaczyc sobie muzyczke i pic monsterki
Mnie fabuła wogóle nie interesuje ja zbieram tylko lajki.
Podczas odpoczywania z BB lecą najlepsze kawałki muzyki w klimacie SF od czasu Mass Effecta. Mega.
Miałem mieć dziś ale coś kurier zawalił więc pewnie w poniedziałek dopiero zagram.
Niemal dwa miesięcy i się przebiłem. Może nawet zrobię platynę.
Ogółem gra dobra - fabuła nieco surrealistyczna, mnóstwo zabawy z formą. No i znani aktorzy. Graficznie przepiękna, muzyka świetna. Wytyczanie ścieżek jako główny element gameplayu sprawdza się znakomicie. Motyw przenikania obiektów pomiędzy światami również. Bez wątpienia jedna z ciekawszych gier w ogóle.
Niestety jednocześnie w kilku miejscach zgrzyta. Strzelanie wypada słabo, podobnie elementy skradania. Zachowanie pojazdów bywa irytujące, przeklikiwanie animacji pod koniec gry potrafi mocno irytować.
TIP dla zaczynających - w kilku miejscach trzeba się przekraść przez tereny wynurzonych. Czasami bywa to trudne, zwłaszcza kiedy decydujemy się na jakąś pokręconą trasę. Dopiero pod koniec gry zorientowałem się, że to błąd. Moim zdaniem najlepiej jest postawić skrzynkę pocztową, schować do niej niesione paczki, następnie wejść na obszar i dać się złapać. Następuje walka z micro-bossem, które są dość łatwe do pokonania. Po walce zbieramy całkiem sensowne ilości kryształków oraz chwilowo przestaje padać. Jest szybciej i zbieramy kryształki potrzebne do budowy dróg.
Ładna grafika, ciekawa ale zbyt zagmatwana fabuła. Niestety gra jest nudna bo ile można dostarczać paczki. Irytujące animacje, które nie zawsze da się pominąć. To jedna z tych gier które ucieszyły mnie w momencie jej zakończenia.
Można powiedzieć, że to nowy i ciekawy pomysł na grę, ale dla mnie nie jest to żadna rewelacja ze względu na nudny gameplay.
Gra dość dobra nie powiem.Momentami trochę denerwująca!Nie dla każdego.Sterowanie pojazdami i strzelanie beznadziejne!
Death Stranding to nie tylko gra, ale też doświadczenie, które pełne jest nawiązań do kultury, tematów społecznych, rozmyślań filozoficznych. Kojima stworzył chyba najbardziej dojrzałą i ponurą wizję postapo w grach, która przypomina kultowy już film "Droga". Broni się również sama rozgrywka - tak, to gra o transportowaniu towarów z punktu A do punktu B, ale czy nie większość gier sprowadza się w gruncie rzeczy do tego samego? Tutaj motyw podróży ma swoje uzasadnienie - widzimy świat, zmagamy się z nim - z trudnymi warunkami atmosferycznymi, z trudnością terenu. Pod względem gameplayu Death Stranding jest tak samo satysfakcjonujące co MGS V - tam mieliśmy swobodę związaną z infiltracją posterunków, baz wroga - tutaj motywem przewodnim jest droga, pokonywanie gór, skalistych stromych zboczy, zdradliwych rzek i potoków. To wszystko wciąga, ponieważ jest stworzone z ogromną dbałością o szczegóły, czasami irytuje, ale jak sobie poradzimy czujemy ogromną satysfakcję. Obok RDR II kolejna gra ostatnich lat, która zasługuje na 10.
Wie ktoś jak nazywa się motyw muzyczny który towarzyszy nam podczas wyznania Die-Hardmana? Ludvig naprawdę odwalił robotę. Najlepszy soundtrack i soundmixing w grach tej generacji dla mnie.
Chętnie poznam uzasadnienie, bo poki co to pusta ocena zanizajaca średnią.
Końcówka gry jest mistrzowskim wykonaniem ze strony Kojimy i całego studia. Wymienię kilka rzeczy: (uwaga na spoilery z zakończenia gry!)
spoiler start
1. Dostajemy broń, gra nam sugeruje, że aby zapobiec apokalipsie musimy zabić Amelie. Okazuje się, że to nie działa. To co trzeba zrobić to schować broń i przytulić naszą ukochaną. To chyba najpiękniejsza rzecz jaką widziałem w grach. Chylę czoła.
2. Wyznanie Die Hardmana, rozpacz w jego głosie - cała ta scena to niemalże oskarowy pokaz aktorski. Aż ciężko uwerzyć, że oglądało się grę a nie film.
3. Napisy końcowe w trakcie grywalnego gameplayu. Kolejny świetne działanie (chociaż one też zostały wyświetlone po raz drugi na samym końcu), uwielbiam takie detale.
4. Cały twist fabularny z BB, którym okazał się być Sam, a Clifford Unger to jego ojciec, często twisty w filmach, grach są do bólu przewidywalne, ale Kojima wpadł rzeczywiście na coś nieoczywistego i logicznego. Byłem zaskoczony.
spoiler stop
Co do zakończenia
spoiler start
BB to nie Sam, to przypadkowe dziecko
spoiler stop
spoiler start
Źle się wyraziłem. BB jako dziecko, które Sam nosi całą grę przy sobie oczywiście nie jest nim. :) Tylko te dziecko, które widzimy w scenach w szpitalu i które obserwuje Clifforda - przez całą grę czujemy jakby to było te samo, które nosi Sam, a jak się okazuje to nie były wspomnienia BB, tylko samego Sama. Nie brałem nawet pod uwagę takiego rozwiązania, Kojima nieźle namieszał, ale co najważniejsze ma to ostatecznie sens.
Zastanawia mnie tylko dlaczego doświadczał tych flashbacków dopiero po podłączeniu do siebie BB? Nie wiem czy to zostało ostatecznie jakoś wyjaśnione.
spoiler stop
Wyznanie Die-Hardmana to cudo. Najlepsza scena w grach od wielu lat. Dla mnie cała ta gra jest fenomenalna. Ostatnio chciałem wrócić do RDR 2, ale nie mogę. Sterowanie, strzelanie, gameplay jest nudnawy. Natomiast w Death Stranding mimo faktu że po prostu chodzimy- zostało to wykonane bezbłednie niemal. Fabularnie DS jest mega. Fajnie jeżeli Kojima zrobi teraz liniową grę. Może horror? Cokolwiek, będzie to fenomenalne doznanie.
Do JackXP
spoiler start
tak zostało wyjaśnione dlaczego dopiero po podłączeniu Sam widział te rzeczy. Podłączenie się powoduje wymianę wspomnień między BB a bohaterem, wywołuje wspomnienia, tylko Sam nie wiedział że to są wspomnienia właśnie jego.
spoiler stop
Jest też teoria że BB-28
spoiler start
to jest właśnie córka Sama która zginęła z matką która była 28 tygodni w ciąży ale jest repatriantką i odziedziczyła dooms po Samie.
spoiler stop
I było też coś o tym że BB-28 jest
spoiler start
jedynym BB DOOMs compatible czy coś takiego.
spoiler stop
spoiler start
Ostatnich kilka zadań zrobiłem ciągiem, bo mówię sobie to nie może już dużo dłużej potrwać. Zacząłem po 17, a skończyłem około 00:30 :D. Ale w ogóle nie żałuję.
1. Zgadzam się, ale szkoda, że nie ma alternatywnego zakończenia. Bo ta mini cut-scenka jeśli do niej strzelimy to trochę mało.
2. Cała gra jest świetnie zagrana. Razem z Hellblade to moim zdaniem 2 najlepiej zagrane gry, może nawet ever.
3. Fajny myk, ale trochę za długo to trwa moim zdaniem.
4.Totalny mind blown i między innymi za to uważam tę grę za jedną z najlepszych historii. Mam nadzieję, że starczy mi wytrwałości żeby zrobić platynę.
spoiler stop
Co myślicie o finałowej walce z
spoiler start
Higgsem, to bieganie od osłony do osłony i zabawa w kotka i myszkę i jeszcze to okładanie się po pyskach
spoiler stop
z jednej strony myślę wow super ale z drugiej wow ale lipa. Sam nie mogę się zdecydować.
Mechanicznie też ok
Genialny moment ogólnie
Hej, czy ktoś wie jak wyłączyć wibracje? Brak w opcjach gry. Dzięki i pozdr.
Prawie 200 godz za mną, nadal świetnie się bawię , i bawił bym się lepiej gdybym widział jakiś postęp w dostarczaniu przesyłek,dostarczając materiały do rozbudowy stacji chciałbym widzieć jakąś rozbudowę ot choćby komin ,krzak,kamień wszystkie te stcje stają się nudnie wyglądające a odwiedzamy je dziesiątki razy. Reszta cacy.
A co Ty robisz w tej grze 200h? Bo ja grę przeszedłem i wbiłem Platynę w niecałe 100h przy tym wybudowałem wszystkie autostrady..
To co ja robię w tej grze przez 370h ?? Powiem Ci co świetnie się bawię dostarczając przesyłki budując naprawiając budowle . Leje się z wnurzonymi i mini bossami a przede wszystkim nabijam level mam 390 poziom i swoją drogą ciekawe jestem jaki można nabić największy. Zaznaczę że jeszcze nie przeszedłem gry
Jestem przy 61 zadaniu więc powoli zblizam się do końca fabuły. W przyszłym miesiącu powinien skończyć. Na razie 9.5/10 bardzo rozbudowana i dopracowana gra.
2019 dla gracza fabularnego bez ps4 to okres stracony bo wszystkie najlepsze produkcje były na ps4. No oprócz gears 5.