The Elder Scrolls VI | PC
Tyle, że Tedzio w wywiadzie sam przyznał, że tylko poprawią stary silnik http://www.pushsquare.com/news/2018/11/bethesda_will_keep_the_same_fundamental_game_engine_for_the_elder_scrolls_vi_starfield
Tak więc zmiany pewnie jakieś nastąpią, pewnie w oświetleniu i wyglądzie tekstur, ale pytanie jak spore? Największą bolączką przecież w ich grach pod względem graficznym nie są tekstury czy widoki otoczenia, bo te są z reguły naprawdę ładne, ale ubiegłowieczne animacje. Jak w tym temacie nic nie zmienią to będzie słabo.
Jak sie nie ukaże w obrębie tej generacji to dla mnie osobista tragedia.
To mam dla ciebie złe wieści. Termin 5-letni jest w miarę optymistycznym. Starfield, który robiony jest w pierwszej kolejności nie doczekał się jeszcze nawet trajlera. Nawet przy założeniu szybkiej premiery po dostarczeniu konkretów to jeżeli nie zdarzy się jakiś cud to gra ukaże się najszybciej w 2020, a i to jest optymizm. A to oznacza, że na TESa co najmniej 3 lata trzeba doliczyć.
Natomiast nowa generacja to według plotek już przyszły rok.
Pozostają przy starym silniku... W dodatku biorąc pod uwagę jakość skyrima(początek staczania się), f4 i f76, ta gra to pewnie będzie wielkie gówno.
Niech jakaś firma zrobi kiedyś gre rpg z otwartym światem bez znaczników i ile metrów do celu. Takie gry robią z ludzi debilów. W Morrowind tylko się super grało bo dostawałeś questa mniej więcej ten i ten gość o takim imieniu na północny wschód od takiego miasta, mieszka w takiej chacie obok kopalni. W Baldurs gate to samo. Spotykałeś rycerza na cmentarzu który płacze i żałuje bo nie ochronił małego dziecka przed potworami i teraz niewie jak ma dalej żyć... potem w 2 części miasta spotykasz dziewczynke sierote która straciła tragicznie rodziców...Więc??? Musisz sam się domyśleć żeby poznać dziewczynke sierote z tym rycerzem. Niemasz znacznika ile metrów do celu jak dla jakiegoś debila. Nienawidze gier ze znacznikami bo to poniża inteligentnych graczy. najbardziej to boli w nowych Deus Ex,ach bo tam miasta nie są jakieś duże, podobne do tych z Vampire Bloodlines a masz dokładnie jak gps ile metrów do celu. Na takie małe niewielkie rejony i tak ci to pokazuję. Bo twórcy traktują graczy jak dałna który nie trafi zaraz za sklep bo nie wie gdzie to jest. Szacun też dla Vampire Bloodlines że niema znaczników.
Moderacja: Użytkownik Forum zobowiązany jest do unikania używania wulgaryzmów, także w postaci skrótów: §2 podpunkt 2b Regulaminu Forum -> https://www.gry-online.pl/regulamin.asp?ID=2
Myślę że patrzysz na brak znaczników przez pryzmat nostalgii. Podajesz przykład rycerza i dziewczynki z Baldura ale ja raczej pamiętam te sytuacje gdzie coś wydawało mi się logiczne ale na miejscu okazywało się że twórcy tego nie przewidzieli. Gry w których musisz się "domyślać" to gry w których większość czasu stracisz realizując nieprzewidziane przez twórców plany.
mów sobie co chesz, ale prawda jest taka, że ja odbiłem się od morrowinda 3 razy właśnie przez brak znaczników, i nazwij mnie debilem, ale nie sprawia mi frajdy godzinne szukanie jakiejś postaci żeby dostać od niej questa, bardziej frajde sprawia mi czytanie obszernych dialogów w czym skyrim był dla mnie fenomenalny, 5 razy podchodziłem do tej gry, co prawda ukończyłem tylko raz główny wątek, a za każdym razem wykonywałem bardzo dużo dostępnych questów, i za każdym podejściem trafiałem na jakiś nowy quest którego w poprzedniej grze nie odkryłem. To sprawia największą frajdę, a gdybym miał latać po całym tym świecie bez znaczników to bym wyłączył tą grę po pierwszym quescie, i to nie dla tego że jestem sierotom czy debilem, czy ze nie czytam dialogów, tylko zwyczajnie nie mam tyle czasu na gry, żeby tracić godziny na szukanie npc od questa.
Chyba dobrym wyjsciem byłaby możliwość wyłączenia tych GPS znaczników w opcjach i niech kto gra jak chce
Gry ze znacznikami są pod fanów gier casualowych z trudnością jak dla 8-latków. Tacy ludzie z reguły nie przeszliby rasowego cRPG z lat 1975-1998. Choćby dungeon-crawler FPP jak Wizardry przykładowo 6 i 7. Nawet kłopoty ogromne mieliby z Might and Magic 6 i 7 przyzwyczajeni do dzisiejszego prowadzenia przez grę. TES-Morrowind jeszcze w 2002 miał ogromny świat i brak znaczników.
W wielu grach niby idzie ograniczyć HUD, ale znacznik prowadzący do celu nie zawsze. I jedyną szansą często są mody.
Ale trudność logistyczna to nie wszystko, bo starsze gry to też trudność w zagadkach i manualna.
Oczekuję gry tragicznej, obym się mylił ale zapowiada się jeszcze bardziej spłycony Skyrim który już i tak był spłyconym Oblivionem który był spłyconym Morrowindem a wszystkie te gry chodziły na tym samym silniku.
jeśli zrobią grę, która da takie możliwości zwiedzania świata, lochów i robienia masy tych jak by nie patrzeć (w skyrimie czy falloucie 4) dobrze napisanych questów, czytania notatek szaleńców i dzienników bandytów czy innych szalonych naukowców, to ja osobiście nie potrzebuje nic lepszego, może być nawet grafika i silnik z fallout 4, tylko żeby pozbyli się loadingów za każdym wejściem do budynku, czyli wkońcu open world z prawdziwego zdarzenia, chociażby taki jak w wiedzminie 3, podzielony świat na 5 lokacji i wtedy okazjonalny loading przy zmianie tego świata.
Kupiłem na początku podstawę gry Elder Scrolls V na steam ale znajomi grali z opcja eso+ więc dokupiłem na 3 miesiące by mieć odblokowane dlc ale po 2 miesiącach zrobiłem lvl i zaczęła się nuda .
Co prawda można zmieniać stroje i bronie robić na okrągło te same misje ale to już nie to.
Właśnie dobiega końca moje eso+ i jednak poszukam czegoś nowszego.
Dodam że gra bardzo lubi nasze prywatne pieniądze jeśli ich nie masz to nawet nie zaczynaj zabawy.
Mam nadzieję że wersja 6 będzie ciekawsza.
Czekaj czekaj. Napisałeś pod TES VI o TES V ale z opisu wnika że gadasz o TESO czyli innej grze. Trochę Ci się gry pomyliły.
Oby tym razem zatrudnili więcej aktorów głosowych, nie mogę się już doczekać tych setek godzin zwiedzania świata gry, tym razem (miejmy nadzieję) w fotorealistycznej grafice :D
kolejna odsłona TES, i kolejny raz mam zagwozdkę, czy bethesta w końcu zrobi open world bez loadingów, czy dalej będziemy czekać pare sekund przy każdym wejściu/wyjściu z jakiegokolwiek budynku/miasta xD
Silnik został, więc nic się nie zmieni.
Mnie bardziej ciekawią dwie rzeczy. Bo kij z fabułą i dialogami, tych i tak nie ogarną. Kij z grafiką, wiadomo, że będzie przeciętnie. Natomiast mam tylko dwie nadzieje:
1) na powrót nieliniowych lochów, te w Skyrimie były dość monotonne, oraz niegenerycznego lootu (tak by zwiedzanie coś dawało wymiernego jak choćby w morrowindzie)
2) ciekawszy system walki, bardziej zróżnicowany i rozwijający się w trakcie gry. Niestety ale w Skyrimie tylko walka łukiem dawała frajdę na dłuższa metę mi. Magia choć obiecująca dopiero po modach ma sens. Jednak głównym problemem byli tutaj wrogowie. Ne dość, że tak naprawdę są dwa modele walki w ich wykonaniu, wręcz i na dystans i z każdym walczy się na jeden z dwóch sposobów to jeszcze braku choćby czegoś co dawało frajdę w Gothicu na przykład, czyli walki z sforami wrogów.
Kto by nie pyknął;) Nie mogę doczekać się jakichś konkretnych screenów… Ciekawi mnie bardzo gdzie będzie się działa akcja. Mam nadzieję, że w jakiejś fajnej krainie, bo "średniowieczne" klimaty się mi już trochę przejadły.
Między TES III a TES IV- 4 lata, między TES IV a TES V- 5 lat, między TES V a TES VI - już prawie 10 lat, a wygląda na to, że będzie z 12. No cóż, może to będzie next-gen. Nadzieja umiera ostatnia.
Te 12 to duży optymizm. Po drodze jest Starfield, który pewnie najszybciej się ukarze na koniec przyszłego roku, a potem to tak z 2-4 lata przerwy pewnie znowu. Więc 12 lat przerwy (czyli 2023) to jest najbardziej optymistyczny scenariusz z możliwych. Gdybym mail obstawiać to raczej widzę tutaj Starfield w 2022 i TES VI w 2026. choć jestem raczej pesymistą w tej kwestii.
Choć tutaj pytanie jak na prace wpłynie przejęcie przez MS. Może się sporo zmienić. Mogą albo prace pogonić, wtedy możliwy jest scenariusz optymistyczny, albo nalegać na poprawę jakości, wtedy pesymistyczny.
Ale w 2026 wielu starych fanów Morrowinda, Obliviona czy nawet Skyrima może już nie żyć, albo przestać się interesować grami. Więc nie wiem dla kogo oni to robią, chyba dla pokolenia dzisiejszych nastolatków. Może i o to chodzi, bo przynajmniej nie będzie narzekania fanów patrzących przez pryzmat starych części. Starfield mnie nie jara, więc ta decyzja dla mnie i dla wielu fanów TES-a to cios w twarz.
Todd Howard zdradził, że wykorzystywany od czasu The Elder Scrolls V: Skyrim silnik Creation Engine będzie napędzał również The Elder Scrolls VI, dlatego jeśli to będzie next-gen to taki "bethesdowy". Oni mają nawet na to nazwę - retrofuturyzm. A potem nastąpi fallout.
Artur676
Mija 10 lat od TES V, ale zauważ, że w międzyczasie miałeś The Elder Scrolls Online z różnymi krainami, a sam TES V do dziś jest bardzo popularny dzięki najbogatszej scenie modderskiej z wszystkich gier.
Stąd płyty z TES VI prawdopodobnie trafią na półeczki sklepowe w okolicach 2023-2025 roku. Moim zdaniem nie ma szans na premierę tej gry w 2022. A bardziej realny jest 2024 lub 2025 rok niż 2023 :)
Jak widać ze Starfieldem trafiłem a więc 2025 to byłaby super szybka premiera.
Możliwe, że wyjdzie ale.. wydane przez inne studio. Bethesda stawia swoje zasoby, gdzie indziej i nie widać zmian w tym zakresie. Wersja TES Online daje kasę i to ona będzie raczej celem tego typu rozgrywki. Jeśli cokolwiek wyjdzie to pewnie nie będzie to typowy singiel, a tylko multi albo jakaś inna parówa z mikropłatnościami. Dlatego uważam, że tylko inne studio może coś zmienić albo inny skład obecnego.
Na TES VI musimy długo czekać, bo przed Bethesdą stoi ogromne wyzwanie. Todd Howard zastanawia się nad tym, co by tu jeszcze uprościć, ale po tym co zrobili w Skyrim praktycznie nie ma już pola manewru. Ja bym proponował dialogi np;
"Ty, eee, tegooo, tam." (wskaźnik) (koniec wątku głównego)
Alternatywą mogłoby być całkowite wyeliminowanie dialogów. Nikt nie pisałby potem, że seria TES ma dialogi nudne, bezbarwne i trywialne.
TES to zmarnowany potencjał przez chciwość producenta.
Witam, od jakiegoś czasu męczę Skyrim-a i zastanawiam się czy świat TESa jest do odratowania oraz czy jest nadzieja że gra znów będzie miała ten niesamowity klimat co w trójce. Nie, morrowind to nie jest gra bez wad ale na tle kolejnych części zostaje ostaniom najlepszą częścią tamrielskiego świata.
Oblivion był grą okrojoną, jakość zadań oraz świat mało zróżnicowany bił po oczach, ale przynajmniej dało się grać, bo można było wczuć się w ogrywaną postać, a Shivering Isles dodatek do gry, nieco tą produkcje uratował.
Niestety to jaki kierunek obrało studio bethesda, spowodowało że powstała jeszcze bardziej okrojona część gry Skyrim, a na dobicie tej marki powstała niekanoniczna gra od innego studia TESOnline, co tylko spowodowało że elder scrolls tylko ucierpiało.
Skyrima nie da się grać, mimo że grę mam od premiery po dziś dzień nie przeszedłem głównego wątku gry, nie wspominając o całej reszcie.
W grze nie ma już klasy postaci, wywalono i usunięto wiele umiejętności i czarów, które pozwalały mi wczuć się w odgrywaną postać, to tylko spowodowało że już na starcie odechciewa się grać. Mogli postawić na jedną rasę, bo i tak niema ona znaczenia w grze.
Co prawda do Wiedźmina nie mogłem się przekonać, tym bardziej że z góry mamy już ustaloną charakterystykę postaci, gdzie wszyscy gracze na świecie grają tą samą postacią, to Skyrimie nie ma w ogóle postaci. Dlatego ciężko wczuć mi się w bohatera, a przecież oto chodzi w tego typu gatunkach, że to ty tworzysz tą postać, to był jeden z powodów dla której pokochałem serię TES.
Choć ja sam za Wiedźminem nie przepadam, to potrafię docenić kunszt przygotowanej gry. Polskie studio pokazało że można stworzyć grę dla gracza i na tym zarobić.
Czy zatem bethesda potrafi jeszcze tworzyć ambitne gry? Cóż myślę że kolejna część będzie tym samym co Skyrim, grą marketingową, anie dla graczy, a tym bardziej dla prawdziwych fanów świata tamriel.
Nie oszukujmy się Skyrim jest rozczłonkowaną i ubogą formą, która jakby zatrzymała się na wersji alfa, gdzie jakby każdy element w grze był zrobiony do połowy, anie w całości. Gra jest imitacją świata elder scrolls w której tylko muzyka, czy też ścieżka dźwiękowa trzyma jakikolwiek klimat. Grze brakuje charakteru, można powiedzieć ze jest nazbyt grzeczna, choć tak naprawdę jakby nie patrzeć stara się na siłę i nieudolnie pokazać zło, niebezpieczeństwo, surowość świata w grze, czego tak naprawdę nie czuć. Chyba ze jesteś sobie wstanie tak wmówić, bo sama gra nie daje takiego wrażenia. TES III do dziś zostaje obecnie póki co ostaniom częścią gry, która miała w sobie klimat. Skyrim jest grą zarobkową, jest stworzona by zarobić, anie z stworzona z pasją i chęcią tworzenia wspaniałego świata jakim niegdyś był Tamriel.
Same szkice czy te obrazki świata gry, koncepty, są bardziej klimatyczne od tego co widzimy w grze. Naprawdę klimatu i strachu jakie odczuwałem przemierzając wyspę w morrowind jest obecnie nie do przebicia, a to co mamy w Skyrim nie odzwierciedla tej surowości krainy nordów w grze. Wiem że silnik gry jest słaby, ale to nie zmienia faktu. Gra nadal nie przebiła poprzedniczki, nawet jeśli graficznie itd., lepiej wygląda. Pan Todd powinien zostać zwolniony za jakość gry oraz jej kierunek, ale za sam marketing już nie, bo żeby wcisnąć graczom taką kupę to trzeba być w tym naprawdę mistrzem, a najlepsze że większość gracy jeszcze mu przyklaskuje i chcą nam wmówić że Skyrim czy ESO to dobre gry. Nie, to nie są dobre gry. ESO jak wspomniałem jest niekanoniczne i w ogóle nie powinno powstać, a Skyrim nadal nie jest godną następczynią.
Argumenty że gra się sprzedała nie świadczy o jakości gry, a raczej o bardzo dobrym marketingu, poza tym to marka sama w sobie, więc czemu nie miała by się sprzedać.
Co z tego jeśli większość graczy uwielbia Skyrima. No nie oszukujmy się nie każdy ma gust, ani tym bardziej nie oznacza że większość ma racje.
Dlatego świat nie napędzają wszyscy ludzie, a poszczególne jednostki, więc jeśli ktoś myśli jak większość, to tylko świadcz że sami myśleć nie potrafią, a opinie takich ludzi nie ma co brać na poważnie.
W sumie nie wspomniałem o kwestiach technicznych Skyrima i braku załatania błędów że strony studia, ja wiem że są mody ale większość modów jest słaba i nie kanoniczna z światem tamriel, a drugie że gracze nie są od naprawiania gry.
Podsumowując, pamiętajcie że kolejna część też się sprzeda, ale jeśli chcecie porządnej gry od bethesdy to nie kupujcie gier od tego studia/wydawcy, bo tylko karmicie potwora, a zacznijcie bojkotować. To może gdy poczują brak pieniędzy na koncie, zrozumieją jak powinno się robić gry. Ale to wszystko zależy od was. Bo ja sam nic nie zdołam. Jeśli jesteście fanami i doceniacie czyjąś twórczość oraz chcecie żeby gra spełniała wasze oczekiwania, posiadała klimat, fabułę czyli wszystko co najlepsze, to zacznijcie tego wymagać żeby to był minimum w grze, bo to wy jesteście odbiorcami danego produktu. Zobaczcie sobie na twórczość pana Tolkiena i pomyślcie oraz odpowiecie sobie na pytanie dlaczego ludzie pokochali jego książki i świat jaki on stworzył.
Aha, bo zapomniałem wspomnieć, jestem jak najbardziej za tym żeby kolejna część odbywała się na terytorium tamriel, więc nie miałbym nic przeciwko Hammerfell czy High Rock ale będę nie miło rozczarowany, jeśli postanowią nas przenieść na inny kontynent. Wole żeby tamte krainy pozostały w sferze tajemniczości, poza tym nie mieliśmy okazji zwiedzić innych krain tamriel, więc jest jeszcze wiele możliwości. Arena się nie liczy, bo wtedy nie było takiej technologi, a ESO to mmo, a dobrze wiemy że to dość słaby gatunek gier oraz nie jest robione przez oryginalne studio.
Cóż jak wspomniałem nadzieja umiera ostania.
Morrowind ma niespotykany klimat nie tylko w gatunku cRPG, ale wszystkich gier. Niepowtarzalny urok i oryginalność. Prędzej nastawiałbym się w kolejnym TES na klimat zbliżony do Oblivion i Skyrim.
Fabuła główna w Oblivion i Skyrim była słaba, ale to było ledwie z 5% całej fabuły i lore świata, bo mieliśmy dużo ciekawych wątków w gildiach, luźne questy w świecie gry, setki książek oraz fabułę z dodatków. W TESach fani cRPG rzadko skupiali się na fabule głównej. Był to dodatek lub niektórzy potrafili całkowicie go olać. Gracze, których ciężko nazwać fanami cRPG grali głównie fabułę główną i po tym oceniali Obliviona i Skyrim. Potrafili nie robić wątku gildii złodziei, zabójców, magów czy dodatków oraz nie czytać książek w grze, które stanowią o 1/3 gry, a hejtować z powodu fabuły głównej, które w TESach są tylko jednym z wielu wątków w grze i tyle. Jedynie Morrowind miał dobrą fabułę główną. Ale i tak siłą mitologii świata są książki. TESy to jedne z tych cRPG FPP, gdzie każde rozpoczęcie gry zmienia rozgrywkę ze względu na inaczej stworzoną postać. Wielu śmieje się z toporności TESów, a używa w tych grach widoku TPP, gdy te gry są tworzone od podstaw pod widok FPP, a TPP to tylko dodatek i ciekawostka. Morrowind i Oblivion zyskują na modach, ale ich nie potrzebują poza graficznymi oraz Oscuro's Oblivion Overhaul do Obliviona, który wywala level scaling. Natomiast Skyrim żyje z modów, bo bez nich nie istnieje. Zbyt dużo zmienia się na plus po ich wgraniu. Nie da się zresztą bardzo dobrze zmodować tej gry wrzucając ledwie 200-250 modów, gdy 100 to same tekstury i ulepszenia wizualne świata i pomieszczeń. A gdzie poprawa stabilności gry i naprawa bugów, ulepszenia AI, balansu, immersji, animacji, walki, czarów, wyglądu postaci, możliwości naszej postaci i wrogów, atrakcyjności świata, dodania questów, światów.
Mam osobiście 520 modów wyselekcjonowane z testowania ok 5 tys., ale są osoby, które zmodowały tą grę dodając blisko 1400 modów. Czasem, by bardzo zauważalnie poprawić jakąś rzecz, by był opad szczeny potrzeba z 5 modów.
Ja najbardziej życzyłbym sobie w TES VI tego:
1) Cały świat bez ekranów ładowania jak w Gothic 3, bo nawet Wiedźmin 3 miał ekrany ładowania między Białym Sadem, Valen, dworem królewskim, wyspami Skelige.
2) Nagrany dubbing dla naszej postaci (kilka ścieżek z męskim i żeńskim głosem)
3) Większy wątek wampirów
4) Duży ciekawy świat do eksploracji, ale zarazem topowa oprawa wizualna jak Morrowind na 2002 rok czy Oblivion na 2006 rok, bo Skyrim na 2011 wyglądał średnio i dopiero po wbiciu ogromnej ilości modów wygląda super. Nie tak powinno być przy grze AAA.
5) Dobra fabuła główna bliższa temu co mamy w Morrowind, a nie Oblivionie i Syrim, gdzie było to wielką wadą gry
6) Kraina leśna Elsweyr z Khajiitami ,bądź Czarne mokradła z Argonianami. Ale były plotki, że w TES VI dostaniemy krainę Hammerfell.
Wiedźmin jak najbardziej się z tobą zgadzam, trudno nie przyznać ci racji ale mam pewne ale. Bowiem wątki związane z gildiami w Oblivionie były słabe i schematyczne, a tylko gildia złodziei się wyróżniała, a mroczne bractwo do czasu, bo później to samo ratowanie gildii, a w Skyrim zaś zadania dla gildii są krótkie. Poza tym by przystąpić do gildii magów, nie musiałeś umieć czarować lub je znać. Dodam że oprócz tego eksploracja świata nie miała tam sensu, a w Skyrim jest tylko nieco poprawione. Zaś w Morrowindzie eksploracja miała sens. Większość graczy zaczynających przygodę z Skyrim pewnie nie wie ale w Morrowind były tylko dwie zbroje deadryczne, jeden miał mag, który był związanym z głównym wątkiem, a drugą trzeba było sobie zebrać i to nie całą, tylko pojedyncze elementy. Poza tym można było znaleźć wiele rożnych artefaktów, które były unikatowe, a dwie z nich mogły nas nawet zabić i w dodatku miałeś więcej typów broni i pancerzy np. kusze, włócznie, halabardy, a zbroje podzielone były na ciężkie, średnie czy lekkie. Oblivionie level scaling był tragiczny, ale jeszcze można było sobie jakoś wytłumaczyć skąd tyle deadrycznych zbroi u bandytów i mam tu namyśli wrota otchłani. Skyrim też jakoś specjalnie się nie wyróżnia pod tym względem, poza tym same smoki i walka z nimi to kpina, gdzie np zwykły mag bandyta bywał trudniejszy do zabicia, a już nie wspomnę że mając zbroje lepsze i tak nie czułeś różnicy. Morrowindzie było zaś tak że na samym początku gry, bieganie sobie po świecie było związane z szybkim zgonem, ale wiadomo że jak się już później ogarnęło grę, za jakimś tam razem, to można było być bogiem, tylko że ja akurat nie bawiłem się w alchemie ale z dwojga złego wole czuć ze jestem kozakiem, anie jak w oblivionie czy skyrimie nie odczuwać różnicy wraz że wzrostem poziomu.
Jak wspomniałem eksploracja wyspy vvardenfell nie dość że warta biegania, to samo szukanie było w sobie satysfakcjonujące i nie ważne że czasem zajmowało to trochę czasu, ale jak już znalazłeś to czułeś tą przyjemność. Poza tym w Skyrim czy Oblivionie jesteś prowadzony za rączkę i jeszcze z taką dokładnością, że aż nad danym przedmiotem widnieje strzałka, bo tak ciężko graczom ogarnąć kompas. Nie chce się rozpisywać, bo znów to robię, ale ogrom rzeczy, elementów rozgrywki w trzeciej części było lepszych, anie wspomnę ile to razy mnie gra zaskakiwała, gdy rozpoczynałem przygody od nowa.
Choćby ten wampirzym o którym wspomniałeś, gdzie strzelam bodajże za 10 razem odkryłem i co najlepsze zabijałem te wampiry nie wiedząc że związane są z zadaniami i w dodatku miałeś możliwość dołączenia do jednej z trzech rodów wampirów. W dodatku były konsekwencje związane z wampiryzmem.
Nie było szybkiej podroży jak w Oblivionie czy Skyrimie, ale to nie przeszkadzało, bo miałeś rożnego rodzaju transporty, portale czy czary.
Krótko mówiąc morrowind miał znacznie więcej do zaoferowania graczowi, niż nowsze części. Tam nawet zadania jednej gildii były związane z inną gildia, co miało swoje konsekwencje. A zagadki związane zadaniami w morku, tam to dopiero dawały do myślenia.
Tak czy inaczej do tej listy życzeń dodałbym znacznie więcej, o wiele więcej. Bo niektóre z nich co wymieniłeś już w serii się pojawiły, jak chociażby otwarte miasta jak w morrowind czy zadania dla wampirów.
Skyrim nie byłby zły, gdyby zamiast wyrzucać wiele elementów z poprzednich części lub je podmieniać na coś innego, powinni je rozwinąć. Perki są spoko, ale czemu wywalili wiele umiejętności i czarów nie jestem wstanie zrozumieć. I tak jak wspomniałeś na początku Morrowind był urokliwy i niepowtarzalnie oryginalny.
Oblivion czy Skyrim to pójście na łatwiznę, typowe średniowieczne miasta. Chociaż z tego co widziałem po modach upiększający, moderzy jakoś potrafią.
Tak czy inaczej w Skyrim chyba tylko trzy miasta są fajne Markart, Wichrowy Tron oraz Krucza Skała, a w Oblivionie stolica Cyrodil oraz Nowe Sheoth, chociaż trudno je nazwać miastami.
Dlatego do tej listy co napisałeś dodałbym miasta na wzór z Wiedźmina albo Assassyna, gdzie naprawdę czuć że jesteś w mieście, nawet przebolałbym te ładowanie ekranu przed wejściem do miasta. Żywy świat w której mieszkańcy przemieszczają się pomiędzy miastami, anie jak w Skyrim gdzie losowo trafiałeś już po raz 10 na jakiegoś mordercze, albo kapłana co idzie do kaplicy Azury i jakoś dotrzeć nie może, albo para która podróżowała na wesel itp.
A drugie to powrót broni i może jakieś unikatowe style walki, animacje dla poszczególnych ras oraz większa interakcja postaci na świat gry i różnice wynikające z grania daną rasą. Anie tylko dialogi formie co słychać mały elfie. Jesteś bohaterem, to niech zwykłe npce czy bandyci czują respekt przed postacią, anie że traktują cię nadal jak jakiegoś zwykłego wieśniaka.
I na koniec zacytuje jedno twoje zdanie na temat piątej odsłony, bo doskonale to ująłeś.
Skyrim żyje z modów, bo bez nich nie istnieje Dlatego życzę sobie i tobie żeby w następnej części mody służyły jako rozwinięcie przygody w grze, anie łataniem i poprawą tego co powinno już być.
Nie rozumiem na jakiej podstawie stwierdzasz, że ESO nie jest kanoniczne? I że ta gra nigdy nie powinna powstać? Ok, możesz mieć takie osobiste zdanie, ale fakt pozostaje faktem i ESO jak najbardziej jest zaliczana jako kanoniczna gra uniwersum. I chociaż ma ona swoje bolączki i problemy, to jednak moim zdaniem znacznie wzbogaciła całe uniwersum, w zdecydowanej części na dobre.
Co do najnowszych 3 gier serii, to zgadzam się - im nowsza część, tym gorszy obierała kierunek, jednak nadal są to dobre gry. I chociaż uważam, że Skyrim to dosyć słaby TES, to jednak pod względem grywalności, jako aRPG, nie wypada jakoś tragicznie. Chociażby dlatego, że nadal potrafię w niego grać i czerpać z tego przyjemność (choć fakt, potrzeba do tego mnóstwa modów).
The Elder Scrolls VI skyrim to jest bardzo słaba gra jak heartlife dodatek moja ocena to 7.1 dawnguard i dragonborn jusz były lepsze nirz the elder Scrolls skyrim 6 nie polecam tej gry i jeszcze grafika jest troche słaba to nie dorównuje The Elder Scrolls skyrim v
The Elder Scrolls VI PC skyrim to jest bardzo słaba gra taka sama jak heartlife dodatek dragonborn i dawnguard jusz lepszy nirz skyrim 6
Skyrim był zajebisty, cudowny, no miazga. Tylko żeby TES6 nie był za bardzo kolorowy jak Oblivion, ale zobaczymy jak to będzie.
Mogli by ... zapowiedzieć datę premiery..
Mogli by ... zszokować wszystkich, całą branżę, i po prostu ogłosić ze to wychodzi juz za 2 tygodnie...
Jak to jest możliwe, że od premiery Morrowinda do Skyrima minęło niecałe 10 lat, a obecnie od premiery Skyrim mija już prawie 10 lat a my wciąż nie mamy nawet najmniejszej konkretnej wzmianki o nowym TES? W 10 lat 3 odsłony, a w kolejne 10 ani jednej? A nie sorry, zapomniałem o wydaniu Skyrima na wszyzstkie możlwie platformy w 10 zremasterowanych wersjach...
Ale wiesz, że jeszcze długo poczekacie, premiera Starfielda to 11.11.2022, a po jego premierze pewnie od 3-5 lat trzeba będzie jeszcze poczekać, gdzie ja obstawiam raczej bliżej pięciu niż trzech.
Po drodze wydali już dwie gry a trzecia jest w drodze. Po Morrowindzie był Oblivion, Falout3 i potem Skyrim zaraz.
Ogólnie kiedyś wydawali gry co 3 lata, później 3-4 a teraz obstawiam, na okresy 4-5 lat ze względu na wzrost złożoności w segmencie AAA.
Była taka moda na gry sieciowe, tak mi się zdaje ale mogę się mylić. Wydaje mi się że jak powstał Skyrim Online to dużo inwestowano w jego rozwój. Mało gram w Skyrim Online z braku czasu i przez nadmiar dodatków do kupienia. Mało to jest czytelne i niewiadomo co jest potrzebne a co nie, tak jak w przypadku np LOTRO gdzie jest chronologicznie poustawiane no i można zdobyć to za darmo gdy się dużo gra.
Gra TESO ma tyle zadań i animacji że aż dziw że to nadal ciekawi. Dlatego ciężko będzie zaskoczyć czymś nowym w "SKYRIM VI".
Och nie Skyrim to najbrzydsze guano a TES 6 będzie takie samo.
Tymczasem https://www.youtube.com/watch?v=B8kEIOBoRGk
Black Marsh, Elsweyr, Velenwood. Chciałbym aby gra toczyła się w jednym z tych regionów albo w kombinacji 2 z nich może nawet we wszystkich.
Niestety z racji tego że w TESO te regiony zostały nam już przedstawione Bethesda szuka nowego miejsca poza Tamriel, a szkoda.
Na razie chciałbym żeby gra w ogóle się ukazała
Mam nadzieje że pójdzie mi na GTX 1070 Intel core i5 10400F Tylko kiedy to wyjdzie
Silnik ten sam co we Falloucie 4 To może wymogi nie bedą Wysokie
Tak czy siak Nie ma To jak Skyrim.
Dokładnie, nie ma to jak Skyrim. Wydaje mi się że częściowy sukces tej gry to była mapa i klimaty stepowo-górski. Według mnie to nie powien powstać the elder scrolls 6, tylko the elder scrolls Skyrim 2
The Elder Scrolls 6 Też w końcu zostanie wydane trzeba zachować cierpliwość
po prostu nie które gry się tak długo robi Ale jestem wielkim fanem Skyrima
najwięcej godziń ze Skyrimem spędziłem i modowaniu do Edycji Specjalnej także Dlatego ta część nie może mnie zawiedź
względem Gry jak i też wymagań Żeby mój sprzęt dał rade.
Prawie 7 lat od zapowiedzi a tu dalej nic. Ba, jeszcze nawet nie wydali Starfielda. Może za 3-4 lata to wydadzą, a może w ogóle. Taki los gracza.
już wiadomo co to będzie, Hammerfell.
a oto nowy zwiastun.
https://www.youtube.com/watch?v=GdxpPwHiFfw
Fajny zwiastun, taki nieoficjalny i fejkowy.
Za około pół roku zwiastun TES 6 będzie mierzyć tyle ile odstęp czasowy między premierą TES 4 a TES 5. To jakiś nie śmieszny żart??mam nadzieje, że skupią się tylko i wyłącznie na tes6 po premierze Starfielda. I oby to nie był flop.
Mam ogromną nadzieję, że w nowej części powróci Serana z Dawnguard :)
Patrząc na Starfield i F4 obawiam się jedynie, że TES VI będzie lipą, którą znowu będą musiały ratować mody. Ja w Skyrima grałem z przyjemnością po kilkaset godzin, nie używając praktycznie modów.
Już skyrim zawodził na wielu płaszczyznach, w kwestii gameplaya i fabuly, tylko świat ratował skyrima
Tes 6 będzie jeszcze bardziej generyczny i uproszczony niż skyrim
Patrząc po tym, ze Starfield ma już 67% na steam, co jest wynikiem tragicznym, zwłaszcza dla SP (w grach multi czasem lecą niskie oceny za mikro, pay to win, patche psujące balans czy wywrócenie mety do góry nogami).
Żadna duża premiera SP nie miała tak złego wyniku poza przypadkami jak Jedi Survivor, czyli grami totalnie zepsutymi. CP2077 w najgorszym miesiącu miał 78% ale całościowo znacznie więcej, więc mówimy o grach naprawdę zepsutych. To nie wróży dobrze.
Wreszcie się coś ruszyło. Wyciekło logo! Logo ma być ukłonem dla fanów, czekających już całą wieczność na TES 6;
Znalazłem leak cinematic trailer 2 the elder scrolls 6 na twitterze czy jak teraz się nazywa x jak chcecie zobaczyć macie linka: [link]
a myślisz że to fake czy real?
nie wiem sam czy real czy fake ale 2026 wydaję się być dosyć prawdopodobnym czasem wypuszczenia tes 6 i mam nadzieję że dopracują tes 6 do 2026 nie jak z było z starfieldem
Siemano znalazłem na twiterze leak mapy tes 6 i artworki link: [link]
Chodzą plotki że Emil traci swój autorytet w firmie, jego pomysły poleciały do kosza a przeforsowana została nowa-stara koncepcja gry. Jeśli dobrze zrozumiałem gracz nie będzie już na samym początku wrzucany w wątek główny. Nie będą nam już na samym początku latać nad głową smoki a u stóp otwierać się wrota odchłani. Zastosowany koncept ma być bliższy rozwiązaniom znanym z Morrowind i Daggerfall. Sami będziemy musieli odkryć/uruchomić związane z wątkiem głównym tajemnice. Zatem sami możemy wybrać forme gry; swobodna eksploracja, kariera w gildiach czy fabuła, sandbox czy rpg, a może nawet mix. Jestem za, ale nie wiem ile w tym wszystkim prawdy.
Gra, która będzie powstawać 10 lat, a może i dłużej. Mam wrażenie, że to jak z Sims 5, zapowiedzieli, żeby nakręcać sprzedaż poprzednich części (Nawet mam taką teorię odnośnie do Sims 3, że specjalnie dali patch do 3 części by słabo chodziła na nowym sprzęcie, aby gracze przeszli na 4 i od nowa kupowali ich dodatki. Wcześniej Sims 3 działały mi dobrze aż do aktualizacji).
Równie dobrze mogą TES 6 robić 20 lat i później wycofać się z tego, bo już nikt nie będzie się tym interesował.
Podali ostatnio, że będzie tylko na PC a właściciele PS5 obejdą się smakiem.
Skandal !!!
Skandalem to jest osoba Phila w Microsofcie.
Mam nadzieje, że będzie polski dubbing i mogliby wziąć ludzi odpowiedzialnych za dubbing diablo 4, bo wyszło im świetnie.
po cichu liczę że oprócz tony wątków pobocznych, które nie wpływają na świat to seria wreszcie dostanie fabułę z prawdziwego zdarzenia.
Ciekawe jak uproszczą TESa tym razem, może pozbędą się całkowicie umiejętności i będzie tylko drzewko z perkami