Witam w dwudziestej ósmej części karczmy pod tytułem "Nasze Książki", gdzie spora rzesza czytelników może nie tylko pochwalić się swoimi kolekcjami, ale i porozmawiać na temat samych książek, autorów, jak i na inne tematy związane z tą dziedziną. Oprócz tego jest to miejsce, w którym możemy publikować swoje ogłoszenia, dyskutować na temat czasopism, komiksów oraz magazynów. Z każdym kolejnym tomem pojawia się coraz większa liczba czytelników, dzięki czemu dyskusje są jeszcze bardziej interesujące oraz zacięte.
Wirtualne biblioteczki:
$ebs Master - http://lubimyczytac.pl/profil/1511/sebs/polka/5181/przeczytane/miniatury
$erek47 - http://lubimyczytac.pl/profil/168132/serek/polka/1073308/posiadam/miniatury
Agent_007 - http://lubimyczytac.pl/profil/271944/jaqman/polka/1737891/przeczytane/miniatury
Bezi2598 - http://lubimyczytac.pl/profil/226454/bezi2598/polka/1449541/przeczytane/miniatury
Cartoons - http://lubimyczytac.pl/profil/154461/skandal/biblioteczka/miniatury
Cros1sman - http://lubimyczytac.pl/profil/106436/garry/polka/678401/przeczytane/miniatury
DaintyBiberveldt - http://lubimyczytac.pl/profil/573552/daintybiberveldt/biblioteczka/szczegoly
Deton - http://lubimyczytac.pl/profil/155180/filip/polka/990019/posiadam/miniatury
djforever - http://www.biblionetka.pl/user_ratings.aspx?id=63755&order=author
EnX - http://www.biblionetka.pl/user.aspx?id=133779
Fokus25 - http://lubimyczytac.pl/profil/203682/phillip/biblioteczka/miniatury
Garret Rendellson - http://lubimyczytac.pl/profil/608595/soldiergibson/biblioteczka/miniatury
HUtH - http://lubimyczytac.pl/profil/134929/huth/biblioteczka/miniatury
jarekao - http://lubimyczytac.pl/profil/286023/jarekao/biblioteczka/miniatury
Jeh'ral - http://lubimyczytac.pl/profil/156026/tevahr/polka/995309/posiadam/miniatury
kluha666 - http://lubimyczytac.pl/profil/133695/kluha666/polka/858413/posiadam/miniatury
Lilus - http://lubimyczytac.pl/profil/71464/okjutna/polka/450923/przeczytane/miniatury
Lux Gentium - http://lubimyczytac.pl/profil/229480/karolreal/polka/1468613/przeczytane/miniatury
matiz87 - http://lubimyczytac.pl/profil/160232/matiz/polka/1022576/posiadam/miniatury
Megera_ - http://lubimyczytac.pl/profil/161128/aen-ka/biblioteczka/miniatury
Mutant z Krainy OZ - http://lubimyczytac.pl/profil/33282/farben/polka/172397/posiadam/miniatury
NeroTFP. - http://lubimyczytac.pl/profil/375036/bartek/polka/2402444/przeczytane/miniatury
NewGravedigger - http://lubimyczytac.pl/profil/266119/damiangrabarski/polka/1700401/przeczytane/miniatury
nutkaaa - http://lubimyczytac.pl/profil/160245/beesarch/polka/1022672/posiadam/miniatury
Playboy95 - http://lubimyczytac.pl/profil/2844/patryk/polka/9917/przeczytane/miniatury
poltar - http://lubimyczytac.pl/profil/155701/shatter/polka/993273/posiadam/miniatury
raziel88ck - http://lubimyczytac.pl/profil/153394/raziel88ck/polka/978984/posiadam/miniatury
Saul Hudson - http://lubimyczytac.pl/profil/161031/szypon/polka/1027745/przeczytane/miniatury
Shadowmage - http://lubimyczytac.pl/profil/59114/shadow/biblioteczka/miniatury
Skiter16 - http://lubimyczytac.pl/profil/134988/skiter/polka/866767/przeczytane/miniatury
SpecShadow - http://lubimyczytac.pl/profil/166076/specshadow/biblioteczka/miniatury
szarzasty - http://lubimyczytac.pl/profil/202647/szarzasty/biblioteczka/miniatury
SzymX_09 - http://lubimyczytac.pl/profil/175713/cliffhanger/polka/1121408/przeczytane/miniatury
tygrysek - http://lubimyczytac.pl/profil/489044/porywacz-zwlok/biblioteczka/miniatury
wujo444 - http://lubimyczytac.pl/profil/97194/wujo444/biblioteczka/miniatury
X@Vier455 - http://lubimyczytac.pl/profil/263648/xavier455/polka/1684701/przeczytane/miniatury
Xinjin - http://lubimyczytac.pl/profil/430314/xinjin/polka/2785518/przeczytane/miniatury
xMATEN - http://lubimyczytac.pl/profil/252061/maten/biblioteczka/miniatury
Interesujące księgarnie:
http://www.aros.pl
http://www.bonito.pl
http://www.bookinista.pl
http://www.empik.com
http://www.gandalf.com.pl
http://www.ksiegarniawarszawa.pl
http://www.matras.pl
http://www.merlin.pl
http://www.profit24.pl
http://www.ravelo.pl
http://www.selkar.pl
http://www.sklep.powergraph.pl
http://www.solarisnet.pl
http://www.swiatksiazki.pl
Skala ocen:
0 - Dno i metr mułu
1 - Beznadziejna
2 - Bardzo słaba
3 - Słaba
4 - Może być
5 - Przeciętna
6 - Dobra
7 - Bardzo dobra
8 - Rewelacyjna
9 - Wybitna
10 - Arcydzieło
Poprzednie części:
TOM I-XX - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13356349#
TOM XXI - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13457138#
TOM XXII - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13558887#
TOM XXIII - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13621159#
TOM XXIV - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13717649#
TOM XXV - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13785612#
TOM XXVI - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13902132#
TOM XXVII - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13970505#
Do porannej kawy zaczalem czytac "Jestem legendą", potem zrobilem sobie druga kawe (a raczej zona mi przyrzadzila:D), i wlasnie skonczylem. Ksiazka jest krotka, ale zwiezla i konkretna, jedna z niewielu, ktore przeczytalem na raz. Swietne podejscie do tematu konca ludzkosci i wampiryzmu. Nie podobalo mi sie tylko jedno, zbyt szczegolowa chec wyjasnienia przyczyn plagi i odporności wampirow. Jako samouk nie mogl dojsc do takiej wiedzy, zresztą jest to mocno naciagane i kulawe, ale cala reszta jak najbardziej dobra.
Od filmu rozni sie bardzo, dlatego jak ktos ogladal, a jeszcze nie czytal, to niech czyta, bo mimo roznic ksiazka jest tak samo dobra jak film.
Film, o ile dobrze pamiętam, był mocnym średniakiem, nie licząc efektów komputerowych, które już wtedy były kiepskie.
Jeżeli książka jest inna, jak to zwykle bywa, to chyba się zainteresuje.
Czytam teraz świeżynkę, Królowie Daru - Ken Liu. Jestem tak mniej więcej w połowie, i pierwsze co się rzuca w oczy, to fakt, że książka to sztampowa młodzieżówka, takie PG-8 , niektóre uproszczenia, aż mnie rażą po oczach, a ja nie jestem jakimś wymagającym czytelnikiem.
Najlepsze jest prowadzenia dialogów i historii, a wygląda to tak:
A: Cześć, jak się nazywasz?
B: Witaj nieznajomy, jestem Beatrycze, a ty?
A: Jestem Alfred, podobasz mi się
B: Ty mi też
A: Wyjdziesz za mnie?
B: Tak, czekałam na ciebie całe życie
Aż się odechciewa czytać....
Imiona nie pochodzą z książki, a sama sytuacja jak najbardziej, ale nie będzie to spoiler.
Przyszlo we wtorek, na okladce sandersona "wydanie zmienione", jak sie ma do wydania niezmienionego drogi krolow?
Ponoć Sanderson musiał zmienić te sceny, bo mu się koncepcja odmieniła. Ale generalnie z dużej chmury mały deszcz.
Te kilka prztkladow, ktore przeczytalem nic w zasadzie nie zmieniaja, moze poza szykiem samego zdania. Jednak zanim sie jorłem, ze przeciez czytam zdania juz ze srodka ksiazki, to troche sobie pozdradzalem :D
Jak czytalem droge krolow bez zmian(cos tam wspominales kiedyś, ze ma wyjsc zmieniona tez) to nie poczuje sie teraz nagle jak w innej historii, a to najwazniejsze.
"Polska odwraca oczy"
brutalna pozycja z mniej popularną ówczesną historią polski. czyta się szybko a książka jest napisana ciekawie
A ja przeczytałem kolejnego Pratchetta, i kolejny raz bardzo mi się podobało.
Tolkien przyzwyczaił nas do wizerunku Elfów jako długouchych i szlachetnych wielbicieli natury, tymczasem u Pratchetta są to mordercze typy z innego wymiaru, z których SS mogłoby brać przykład. Nawet typowy wątek inwazji u Pratchetta jest nietypowy. Fajna książka :)
Teraz czytam "Skrwawione ziemie" Snydera.
Kurcze, js ostatnio tylko jakies poważne i słuszne knigi czytam, wypadałoby odstresowac pratchettem . Ale teraz jak się sparzę i mi się nie będzie podobać(jak to o Hollywood) po poczatkowych 20% to biorę następną, nie ma się co fanatycyzować i męczyć.
Pratchett jest dobry dla osób, które mają problem z zasypianiem. Nie znam drugiego tak nudnie piszącego autora.
Humor ma specyficzny, jak komus taki nie podchodzi to sie bedzie meczyl. Ja, przy pierwszym podejsciu, plulem sobie w brode ze nakupilem tyle Pratchettow a to takie gunwo. Jednak jak sie juz wczulem w Pratchettowski klimat, to teraz sie oderwac od ksiazki nie moge.
Dziesięć kawałków o wojnie. Rosjanin w Czeczenii
wczoraj zacząłem i gdyby nie to, że dziś trzeba było do pracy iść to bym ją zakończył. pewno jutro zaopiniuję książkę, bo jest bardzo ciekawa
"Od pewnego czasu szukałem takiej książki, by zrozumieć jaka jest wojna dla żołnierza. Z każdą kartką tej strasznej rzeczywistości człowiek zdawał sobie coraz bardziej, jakie szaleństwo ogarniało bohatera. Książka dotknęła moją estetykę bardziej, gdy uzmysłowiłem sobie, że żołnierze są w moim wieku. Że gdy ja piłem wina z kumplami oni zabijali w sobie człowieczeństwo.
Przerażająca treść ale i bardzo ciekawa. W mojej estetyce ta książka jest wyśmienita i szczerze polecam.
Wojna jest złem."
Ziemianski poplynal z Achaja, piaty tom pomnika cesarzowej konkuruje objetoscia z sandersonem.
Ostatni.
Polecicie jakąś książkę na urlop? Nic z fantasy, najlepiej jakaś powieść albo kryminał/thriller.
Może coś Zygmunta Miłoszewskiego? Czytałem Bezcennego i dwie książki z serii o Teodorze Szackim. Takie lekkie i niezbyt długie kryminały w sam raz na urlop. Co ważne, te w serii nie kończą się cliff-hangerami, więc nie wymuszają sięgania po kolejne tomy.
Wydaje mi się, że autor jest dosyć modny i książki wydawane były w sporym nakładzie, przez co można je dostać za śmieszne pieniądze.
Dzięki za propozycję. Pomysł z Miłoszewskim niegłupi, ale niestety w bibliotece wszystko jego książki są wypożyczone w tej chwili, więc muszę szukać dalej.
Moja koleżanka absolutnie kocha Harlana Cobena, to ta tematyka - sprawdź na Goodreads.
O, dzieki, cobena mam na liscie zyczen do poznania, moze to dobra pora by sie zabrac za jakas jego ksiazke.
Czytajcie, bo warto ;)
Napisane lekko i z humorem, choć dotyczy w dużej mierze
czasów, w których do śmiechu raczej nie było.
Starsi sobie przypomną, a młodsi zobaczą jak się żyło bez komórek i "spotifajów". Z muzyką z analogów lub ewentualnie z kaset (http://antyweb.pl/nuty-na-tasmie-czyli-martwa-i-zapomniana-kaseta-magnetofonowa/)
A jak byście chcieli posłuchać co autor ma do powiedzenia, to zapraszam ;)
http://www.radio.koszalin.pl/pl/program-issue/ksiazka-tygodnia.10704.html
Przeczytalem "Skrwawione ziemie" Timothego Snydera, ksiazka podobna do jego "Czarnej ziemi" ale poruszajaca szersze spektrum zbrodni przeciw ludzkosci. O ile w "Czarnych ziemiach" skupil sie na holocauscie, tutaj juz opisal wszystkie tragedie ziem Polski, Ukrainy i Białorusi. Zaczyna od zaglodzenia przez Stalina 3 milionow Ukraińców w latacg 30, opisuje zaglade Zydow, gdzie mozna sie zdziwic, ze Auschwitz to tylko kropla w morzu Holocaustu, przedstawia dramat milionow jencow i cywilow podczas 2 wojny światowej, konczy na antysemizmie komunistow juz po 2 wojnie.
Moze ja spalem na lekcjach historii, ale o wielu wydarzeniach, ktore sa w tej ksiazce omowione, po prostu nie slyszalem wczesniej. Polecam.
Wg innych źródeł na Ukrainie zginęło wtedy znacznie więcej ludzi. W (bodajże) "Wielkiej czystce" Weissberga-Cybulskego (zresztą polecam) było to ok 9 mln osób.
W podsumowaniu Snyder przyznal, ze zrodla roznie podaja, on wg swojego researchu dopatrzyl sie w ostroznych rachubach tych trzech milionow przed wojna i kolejnych w trakcie wojny. Nie liczy w tym zolnierzy, tylko cywile, pozniej jeszcze zaglodzeni jency.
Niemniej sa to gigantyczne liczby, o ktorych sie nie mowi, jezeli juz mowa o terrorze wojennym, to tylko zaglada Zydow.
Czytam "Koniec warty", 3/4 za mna a ja jestem zawiedziony. Albo to jest slabe, albo wreszcie, na stare lata, wyroslem z Kinga. Ani to straszne, ani nie trzyma w napieciu, do tego napisane jakos tak se. Strony leca jak woda, ale to ze wzgledu na zawartosc slow na strone. Naprawde, szkoda drzew na drukowanie ksiazek po 500 stron, podczas gdy da sie to zmiescic na 200 :D
Ani to straszne, ani nie trzyma w napieciu, do tego napisane jakos tak se. Strony leca jak woda - przecież to definicja pisaniny Kinga :)
Ale, kurde, kiedys tak nie bylo. Pytanie, czy to kwestia tego, ze sie troche oczytalem przez ostatnie 5 lat i King przestał byc taki wybitny, bo przestal byc jedynym czytanym przeze mnie autorem, czy po prostu sie zestarzal i stracil te magie.
Kingowi udał się tylko Bastion, Carrie, Wielki Marsz, Zdolny uczeń, Skazani na Shawshank i może parę książek których nie zdążyłem przeczytać.
Czyli jak widać książki "niehorrorowe".
Reszta jest jakaś miałka, ciekawe fragmenty są przeplatane stronami zbędnej paplaniny. Pewna część książki jest wyśmienita, a reszta okazuje się być badziewiem napisanym na kolanie, jakby ktoś inny to kontynuował.
Koniec warty za mna, jakos tak odebralem koncowke, jak przygotowke Kinga do zejscia z tego swiata. Detektyw Kermit nie przypadl mi do gustu, dlatego koncowka nie wywolala u mnie glebszej reakcj, ale jestem zadowolony, ze jak rzadko kiedy nie spieprzyl zamkniecia, chociaz poszedl na latwizne w kwestii rozstrzygniecia porachunkow z Panem Mercedesem.
Ocenilbym nisko te ksiazke, ale poprzednie wiele lepsze chyba nie byly, dlatego oceniam je podobnie.
Co tam teraz Krolewicz ma w planach?
Czytam drugie metro od Szmidta i lapie sie na tym, ze nie bardzo wiem co sie dzialo w poprzedniczce. Albo to alzheimer albo nie bylo powodu do zapamietania tej ksiazki :p
Było to, co w pozostałych: Leźli, dostawali łomot, koniec :D
A tak na poważnie, miałem dość podobnie.
Chcialem napisac, ze nie mowimy o władcy pierscieni :D ale doszedlem do wniosku, ze oni tam od samego poczatku wygrywali wszystko z tymi zlymi.
O! Dzieki za przypomnienie ze w tym roku jeszcze nie ogladalem Clerks'ow. ;)
Fotka trylogii. King nie miesci sie na swojej polce. Ponad 3 metry maja jego ksiazki ustawione obok siebie.
Dobry przyklad, jak bardzo psuja okladki wszelkie dopiski w stylu "ksiazka autora takiej a takiej ksiazki" "ziutek poleca" etc :/
Przeczytałem ostatnio Oko świata i pozwolę tu sobie wkleić moją opinię, którą napisałem na portalu Lubimyczytać.pl (mam nadzieję, że nie obrazicie się na moje lenistwo :) ).
Od pierwszego kontaktu z tą książką minął rok. Wtedy odłożyłem ją po przeczytaniu ok. połowy zawartości. Uznałem, że szkoda czasu i nie warto zagłębiać się dalej. Jednak powieść ta ma tak silne przyciąganie, że nie dawała mi spokoju ilekroć szukałem nowych pozycji do czytania. Zawsze towarzyszyło mi uczucie, że jednak obowiązkiem jest zapoznać się choć z częścią cyklu "Koło czasu".
No to się zdenerwowałem, wziąłem i przeczytałem, bez zbędnych przerw od dechy do dechy ponad 900 stron opowieści. Po takiej dozie historii mogę stwierdzić jedno: wątki zostały tutaj zaledwie leciutko napoczęte. Ale za to tak napoczęte, że pragnie się wiedzieć więcej i na pewno sięgnę po drugi tom.
W ogólnym rozrachunku I tom to:
- wprowadzenie w historię (napoczęcie wątków, które rozwijać się będą przez kilka następnych tomów, jeśli nie aż do ostatniego)
- nakreślenie najbardziej elementarnych założeń świata (co, gdzie, jak, co z czym i w ogóle o co tyle szumu?)
- skupienie się na głównych bohaterach i wskazanie im ścieżek dalszego rozwoju
- zasugerowanie "questowości" serii
- pokazanie, że między dobrem a złem biegnie gruba i niewzruszona krecha (mam wielka nadzieję, że zmieni się to z czasem, bo jak nie to ...) (chociaż jest tutaj pewnie wyjątek a nazywa się Synowie Światłości i to na rozwinięcie wątku tej organizacji najbardziej czekam)
To tyle i ogólnie książka powinna mieć napis na okładce: "Nie dotykaj, jeśli nie jesteś fanem fantasy".
Dawno nie pisałem o przeczytanych ostatnio książkach.
Ian Fleming - Casino Royale - Na dzień dzisiejszy mój ulubiony Bond. Zwarty i trzymający w napięciu beż zbędnego przedłużania. Super klimat, ciekawa fabuła. Czyta się szybko i dobrze.
Ian Fleming - Żyj i pozwól umrzeć - Nudniejsza od poprzednika. Nadal dobra książka, ale miejscami potrafiła przynudzić.
Jarosław Grzędowicz - Księga Jesiennych Demonów - Pierwszy zbiór stoi na bardzo wysokim poziomie. Porównyalnym z Wypychaczem Zwierząt, a może i ciut wyższym. Grzędowicz świetnie sobie radzi z krótką formą. Znacznie lepiej, aniżeli w przypadku długich powieści. Nie leje wody, a jego pomysły są świeże oraz intrygujące.
Ian Fleming - Moonraker - Trzeci Bond jest dla mnie za spokojny. Standardowo film nie ma zbyt wiele wspólnego z powieścią. W przypadku Moonrakera różnice są niemal wszędzie. Reżyser całkowicie odbiegł od oryginału, tworząc ekranizację z Rogerem Moorem w roli głównej. Nie ma też takich postaci jak Szczęki, ani tym bardziej akcji toczonej w kosmosie. Książka dobra, ale miejscami zrzyna z Casino Royale, przez co odczuwałem efekt deja vu. Miejscami czułem się tak, jakby autorowi zabrakło pomysłu na rozwinięcie akcji.
Robert Ziółkowski - Wściekły Pies - dobry, polski kryminał opowiadający o losach rodzimych policjantów. Niestety nieco mniej emocjonujący, niż zbiór tego autora pod tytułem Łowcy Głów. Za dużo tu polityki, a za mało właściwej akcji. Sam pomysł jak najbardziej na plus, ale książka jest nieco przegadana. Zobaczymy co będzie dalej, ponieważ na tę chwilę jest w połowie sesji.
Skonczylem "Wieze" Szmidta, pierwsza polowa taka sobie, druga duzo lepsza. Przynajmniej nieco bardziej sensowna, chociaz tylko w ramach serii, bo tak to straszliwie niemozliwa gdyby chcial tak zyc w postapo.
Nie pamietam w ogole poprzedniej czesci, wiec zrownalem oceny obu ksiazek, tzn. Otchlani musialem obnizyc.
Ogolnie odnosze wrazenie, ze przy trzecim tomie rowniez bede sie glowil co sie dzialo wczesniej...
Z tą sensownością wewnątrz świata też bym do końca nie przesadzał: jakoś nie widzę celu, by...
spoiler start
trzeba było bohatera wysyłać aż do wieży i zastawiać tam na niego pułapkę za pomocą naćpanego kafara, żeby się go pozbyć (tym bardziej, że już wcześniej mieli ku temu okazję, ale tylko się na nim poznęcali).
spoiler stop
To fakt, w kanałach pozbycie sie niewygodnego czlowieka to pryszcz, ale wtedy ksiazka skonczylaby sie na pierwszej stronie :D
spoiler start
Wiesz, po prostu nie trzeba tak prowadzić wątku, by go złapali i torturowali, a potem specjalnie wypuszczali.
spoiler stop
A tak poza tym pod koniec sierpnia 2. tom Szabałowa.
Cala seria metra jest tak pisana, trzeba przymruzyc mocno oko i lykac te bzdury, inaczej co dwie kartki by sie walilo facepalmy. Ja to lykam, chociaz wiem ze to co sie dzieje, dzieje sie tylko dlatego bo autor tak sobie zamyslil, gdyby bohaterowie mogli przemowic do autora, to by go tam zaraz zjebali, ze takie głupoty im wciska :D
Ale tak naprawdę, gdyby pisac ksiazke o postnuklearnym zyciu w sposob logiczny i sensowny, to nie byłoby o czym pisac, bo sam fakt istnienia zycia w kanalach miasta zniszczonego przez bombe atomowa jest juz durnota. Jako takie zycie w metrze moskiewskim by bylo możliwe, ale nie przy tych kilkudziesieciu tysiacach ludzi, ktorych zamyslil sobie Dymitri. Mimo wszystkich wad i durnot, mnie sie te ksiazki czyta calkiem dobrze. To jak ogladanie glupich komedii z sandlerem.
Przeczytałem Jestem Legendą, i powiem tyle...... o kurczę, czegoś takiego się nie spodziewałem. Tak jak wcześniej Mutant pisał, z filmem to ma niewiele wspólnego, chyba ino tylko tytuł, bo wszystko inne, to nawet nie jest luźna inspiracja :D
Mimo że na początku mocno się zdziwiłem, to czytało się fajnie, taka historia też ma swoje plusy.
Teraz czytam 5 tom Pomnika Cesarzowej Achai, początkowo było trudno, bo ni cholery nie pamiętałem co się działo w poprzednich odcinkach, ale jakoś tak z kartki na kartkę, pamięć się odświeżała.
Zbliżam się powoli do końca, i jako tako wiem o co chodzi ;) Mam wrażenie że autor pozamyka wszystkie wątki, i jako-tako wyjaśni o co w tej serii chodzi.
U mnie czeka 5 tom pomnika, teraz czytam maskarade Pratchetta i nie wiem co nastepne wziac. Ale achaja chyba jeszcze poczeka, raczej padnie na Nabokova :)
Oj, chyba dawno nikt tutaj nie czytał Kinga! No to nadrabiam zaległości ;)
Sięgnęłam po "Rękę mistrza", bo już dobre 6 lat się kurzyła na regale.. I dostałam w sumie to, czego się spodziewałam - luźne wieczorne czytadełko, a jednak z suspensem i chętnie mi strony płyną.. Tylko proszę, powiedzcie, że zakończenie nie będzie rozczarowaniem ;) póki co przeczytałam 1/3 i jest tak całkiem całkiem, 6/10. Ergo jeden King raz na 5 lat się sprawdza.
Z Kingiem w tle mam też pewnego rodzaju wojnę domową - druga połówka zakomunikowała mi, że Kinga nie lubi, mimo że nie czytał nic. Podjęłam osobistą krucjatę, bo Kinga można nie lubić, ale nie sposób nie docenić. I zastanawiam się co puścić na pierwszy ogień? Lśnienie? Wielki marsz? Przyładować z grubej rury Bastionem? /Cmętarz chciałabym darować, przynajmniej teraz, kiedy sami mamy terminalnie chorego kota w domu :(/ jakieś propozycje dla żółtodziobów?
Cmetaz bedzie dobry, wielki marsz, misery. Generalnie cos krotszego na poczatek, a te sa dodatkowo dobre. Reka mistrza jest slaba :D
Wielki Marsz i Misery, Czterry Pory Roku koniecznie.
Dolores Claiborne - pewnie Ci się spodoba, całkiem udany dramat obyczajowy.
Ręka Mistrza była świetna do momentu wyjazdu na wyspę, później sztefen to zesrał.
Nie ruszaj Bucika 8, nawet przez szmatę(!).
Cztery pory roku to w ogole najlepsze co King splodzil. W krótkich tekstach jest lepszy niz w powieściach.
"Wielki marsz" to jest na pewno moje top20, ale polecać lubemu się boję, jako ze pogardził moim top1 /"Amerykańscy bogowie" Gaimana/.
Czterech pór sama nie czytałam, więc chętnie nadrobię :)
a "Ręka mistrza" wieje mocno 'Lśnieniem', co mi póki co odpowiada - jest jakieś szaleństwo powodowane otoczeniem, to zaciekawia. z drugiej strony, ja mam słabość do takiej wiochy, jak np. "Bezsenność" ;) i nie sądzę, by było mozna zepsuć ksiązkę bardziej, niz "Stukostrachy" ;)
Bena Kane'a ktoś czytał? Bo zamówiłem ze względu na promocję znaku i nie wiem czy dobrze zrobiłem :-D Chodzi o zapomniany legion i srebrnego orła
Ja z Kinga polecam: Miasteczko Salem, Christine, Wielki Marsz, Joyland, Łowca Snów, Uciekinier.
Zostalo mi kilkanascie stron Maskarady. To juz osma ksiazka Pratchetta i wciaz nie trafilem na jakas wybitnie slaba, chociaz Maskarada do najlepszych z tej osemki nie nalezy. Autor zwyczajnie nie schodzil ponizej pewnego (dobrego) poziomu, czy po prostu jeszcze nie trafilem na lyzke dziegciu w tej beczce miodu?
Dla mnie taka lyzka byla/jest Tiffany Obolała/Akwila Dokuczliwa i wszystkie ksiazki z nia. Dosc niepopularna opinia (chyba), bo wiekszosc ludzi swoja lyzke znalazlo w ostatnich ksiazkach Pratchetta, ktore dla mnie (pomijajac te z Tiffany) sa spoko, nawet te pisane juz z zaawansowanym Alzheimerem (czyli glownie seria o rewolucji przemyslowej).
Ale jesli szukasz takiej lyzki to imho znajdziesz ja albo u Tiffany albo w paru ostatnich tytulach (ludzie zwlaszcza narzekaja na sama koncowke np. Niewidocznych Akademikow czy Niuch!).
PS. Czytajes juz cos z cyklu o Smierci? Jesli nie to sobie ogarnij Mort'a.
Czytał ktoś tutaj Harlana Cobena?
Od których książek zacząć żeby się nie zrazić?
Cała seria z Myronem Bolitarem jest bardzo fajna. Czyta się toto jednym tchem, choć to taka bardziej wakacyjna sensacja, niż poważna lektura. Ostatnio przeczytałem też "nieznajomy" i zupełnie nie polecam. Zawiązanie akcji super, pomysł na fabułę też niezły, ale potem już tylko gorzej, a rozwiązanie to już zupełnie beznadziejne
Ja do Kinga dalej się nie przekonałem, ale jeśli ktoś jest zainteresowany takim "kingowym" klimatem, to niedawny serial Stranger Things od Netflixa (wszystkie osiem epizodów już dostępne) podobno ma wiele z niego. Oczywiście nie polecam sprawdzenia trailera, gdy zawiera sceny nawet z ostatnich epizodów, gdzie już sporo jest wyjaśnione. Sprawdzić pierwszy odcinek i zadecydować, czy brnąć dalej. Także jeśli ktoś lubi nostalgię do lat 80, to powinno mu przypaść do gustu.
Maskarade skonczylem, zaczalem Splendor.
Jak pisalem wyzej, Pratchett trzyma poziom, kolejna dobra ksiazka.
Zazwyczaj nie kupuje nowych ksiazek, tym bardziej w EMPiK-u, ale z racji otrzymania karty prezentowej na 80 zl (udzial w badaniu naukowym psychologicznym na UW, wreszcie jakas zaleta bycia blizniakiem :P) uznalem, ze trzeba je wydac na ksiazki.
Wybor nie byl prosty, w koncu udalo mi sie wybrac "Diune" i do tego, jako lekki zapychacz, "Zniwa zla" Galbraith - bo akurat wyszlo mi za obie 79,98 :)
Takze herbata w dlon i zaczynam Diune :)
Obecnie czytam Bonda. Dokładniej Diamenty są wieczne. Jak to bywa w przypadku Fleminga, czyta się dobrze, ale bez większych emocji. Z kolei Wściekłe Psy zapowiadały się dobrze, potem wątek rozszerzył się, ale zakończenie pozostawia wiele do życzenia. Szkoda.
Xinjin --> no jakos tak wyszlo, ze nie czytalem :) ale nawet sagi Wiedzminskiej nie czytalem, takze braki mam niestety spore...
Blizniak? Jakbys byl z Warszawy to UW nadal organizuje te badania, 80 zl piechota nie chodzi :)
Ja o Diunie naczytalem sie tyle sprzecznych opinii, ze boje sie po te klasyke siegnac. Z jednej strony jest w kazdym zestawieniu fantastyki, z drugiej niby rozwleczone, nudne itd itp
Diuna jest świetna. Można się od niej odbić. Na początku jej styl może przytłaczać, ale warto wytrwać.
"Diuna" jest bardzo dobra. I przystępna, jeśli ktoś przeczytał w życiu coś więcej niż Kinga :P Albo YA :D Oczywiście, jeśli ktoś oczekuje 600 stron akcji, to może się rozczarować, ale ogólnie jest to pozycja, która zasłużenie znajduje się w kanonie fantastyki.
Przeczytalem na razie tylko ok. 100 stron i zaluje tylko jednego - ze nie czytam w oryginale :( zaluje, powinienem sprqwdzic czy w empiku nie bylo w wersji ang...
[edit] a tego Kinga musze w koncu cos przeczytac, bo to troche nie wypada :)
Tej diuny jest naciukane sporo ksiazek, ktore trzeba przeczytac a ktore olac?
Shadow - YA?
YA - young adult.
"Diuna" to "Diuna". F. Herbert dopisał co prawda jeszcze 5 tomów, ale nie są obowiązkowe - tym bardziej, że nie stoją wszystkie na wysokim poziomie, chociaż interesująco rozwijają, szczególne 2,3 i 6 - świat i jego "mitologię".
Rzeczy pisane przez synalka z pomocą Andersona można sobie śmiało darować.
Gdyby ktoś obudził mnie w nocy i kazał wymienić TOP5 moich ulubionych książek na 100% znalazłaby się tam "Diuna". Kolejnych tomów nie czytałem (poza ogólnym streszczeniem w internecie). Może kiedyś je przeczytam, ale słabsze oceny na LC nie zachęcają.
Z kanonu Diuny nie czytałem tylko dwóch ostatnich Heretyków i Kapitularza. Będę musiał nadrobić, jesli kupie to napewno z Phantompressu, żeby uzupełnić kolekcje. Jednym słowem kto nie czytał pierwszej części niech żałuje, kolejne też są fajne ale to już nieco inna bajka przygotowana dla ludzi których nie odstrasza dość trudna lektura.
Jedyne słuszne wydanie Diuny!
Choć te nowe z Rebisu w twardej oprawie z rysinkami Siudmaka też sa świetne.
Przeczytałem 5 tom Pomnika Cesarzowej Achai, no i muszę częściowo wycofać się z opinii, którą wyraziłem wcześniej.
Co prawda piąty tom jest zwieńczeniem historii, ale cała masa otwartych furtek sugeruje, że dostaniemy kolejną serię w tym uniwersum. Ziemiński tak pozamykał wątki, że nie mamy nawet sitka, a wolną niczym nieskrępowaną przestrzeń, to tak jakby postawić drzwi na środku pola kartofli.
Mimo tego nie było źle, trochę lania wody, kilka fajnych motywów, ot nic nowego, seria trzyma cały czas ten sam poziom.
Gorzej, że zapomniałem sporo z poprzednich książek, i nie bardzo wiem czym był/jest sam pomnik ;)
Przeczytałem także Tysiąc Imion, i tutaj niespodzianka, książka zaskakująco dobra.
Ciekawa historia, bohaterowie trochę przerysowani, ale ani przez moment się nie nudziłem, a to chyba najważniejsze ;D
przebrnąłem przez 800 stron książki: Małe życie i powiem szczerze, że wynudziłem się. książka złą nie jest, ale nie podzielam zachwytu tych wszystkich czytelników co ją oceniają
teraz zabieram się za: "Po prostu żołnierz" którą mi PIL polecił
"Małe życie" to gratka przede wszystkim dla miłośników nowej prozy amerykańskiej. Moim zdaniem brakuje jej uniwersalizmu. Trudno byłoby polskim 30-40. latkom utożsamiać się z bohaterami Yanagihary. Kilka ważnych kwestii obudowanych życiem chyba głównie Jude'a, bo tak naprawdę to jego historia. Być może dlatego co wrażliwsi czytelnicy odnotowują wzmożoną aktywność gruczołów łzowych.
Z początkowymi stronami miałem kłopot, ale potem mnie wciągnęło.
Mogę jednak stwierdzić, że wolę Franzena ;)
A ja urlopowo :) ->
Cholera, wiele tych książek do wymienienia! Oparta na historii amerykańskich korespondentów wojennych z Colubia Broadcast System książka pt. "Chłopcy Murrowa" Lynne'a Olsona i Stanleya Clouda, opowiadania i powieści Marka Hłaski, "Tortilla Flat" Johna Steinbecka, "Na Zachodzie bez zmian" Remarque'a, "Mała Apokalipsa" Konwickiego, "Blaszany Bębenek" Grassa, "Sztukmistrz z Lublina" Bashevis Singera, "Nie-Boska Komedia" Krasińskiego, "Mistrz i Małgorzata" Bułhakowa, "Inny świat. Zapiski sowieckie" Herlinga-Grudzińskiego i zdecydowanie moja ulubiona - "Zły" Leopolda Tyrmanda.
Ja skonczylem kilka dni temu "Splendor" Nabokova i jestem bardzo zadowolony z lektury. Ksiazka w sumie nie niesie za sobą jakiegos moralu, jest w zasadzie swietnie napisana historia zycia rosyjskiego emigranta, ale czyta sie swietnie, mimo ze to ksiazka niby o niczym. Lubie sposob w jaki pisal Nabokov, prawdziwa literatura piękna ;)
No to doszły świeże nabytki z ostatnich promocyjnych zakupów, w pierwszej kolejności do czytania idą Słowa Światłości, a Malazańską już powoli zaczynam zbierać bo boję się że za te parę lat już jej nigdzie nie dam rady kupić. Eriksona planuje zacząć czytać po tym jak Martin wyda już dwa ostanie tomy swojego wiekopomnego dzieła - zdaje sobie sprawę z pustki jaka zaistnieje w moim sercu i myśle, ze saga Eriksona da radę mnie wyleczyć :)
Matmax - chyba bedzie remont, tyle cegiel nakupiles.
Sam sie zastanawiam czy nie brac malazanskiej w tym wydaniu, mam chyba osiem ksiazek w starym, w tym dwie ostatnie nie przeczytane. Tamto wydanie jest ciezko dostac, chcialbym kiedys malazanska skonczyc, ale kupowac od poczatku wszystkie tomy? Kupa kasy.
Czytam teraz "Solaris" i jestem pozytywnie zaskoczony, spodziewałem sie czegos gorszego. Wiem juz skad Greg Bear bral inspiracje do swojego promu kosmicznego 03.
Możesz spróbować uzbierać nowe wydania na jakiś różnych promocjach np. teraz jest na swiatksiążki.pl, z tym że z niektórymi tomami będzie problem bo już nigdzie niema np. Ogrodów księżyca (na szczęscie posiadam) i Przypływów nocy :(
Ach korci mnie poczytać sobie teraz, ale mam zaplanowane na kiedyś tam czytanie regularne tom po tomie (z krótkimi przerwami) ze względu na złożoność i trudność serii. Nie chce po prostu być rozpraszany przez inne długie serie, więc wszystkie które mam rozpoczęte muszę skończyć czytać (PLiO, Koło czasu, Archiwum Burz. Światła (jak Sanderson skończy pierwszy pięcoksiąg co może nadejść szybciej niż zwieńczenie sagi przez Martina)). Ogrody księżyca już przeczytałem dość dawno, ale i tak będzie re-read.
Skonczylem "Solaris", jak na ksiazke sprzed 60 lat, i to jeszcze naszego autora, jest to arcydzielo, ktore do konca nie jestem w stanie ogarnac. Niemniej z lektury jestem zadowolony, chociaz kiedy Kris siedzi w bibliotece i przytacza opisy solaristow... wtedy mozg mi sie przegrzewal i czulem sie jak obiekty f, swiadomosc wracala po kilku stronach :D
Chetnie poczytam inne ksiazki Lema.
Na ten tydzien biore ze soba te dwie, chociaz podejrzewam, ze w najlepszym razie carpe jugulum przeczytam, a dzikie karty tylko napoczne.
Potem moze wezme sie za slowa swiatlosci, albo za szoguna, w kazdym razie za ktoras z zalegajacych cegiel, choc same dzikie karty tez sa calkiem grube.
Pierwszym tomie. Następne mam, ale jakoś mnie nie ciągnie do czytania. Ponoć trzeci jest lepszy :P
Przt tylu autorach musialo cos slabego sie trafic. Mam nadzieje, ze nie bede zalowal zakupu i ostatecznie przeczytam cala serie.
Ambitnie, biorąc pod uwagę, że na Zachodzie jest tego już chyba ponad 20 tomów.
PS. Jakby było kilka robaczywek...
Carpe jugulum to kolejna swietna ksiazka Pratchetta. Kto lubi wampiry powinien koniecznie przeczytac, tym bardziej, ze to takie nasmiewanie sie z nowoczesnych wampirow rodem z sagi zmierzch :)
Czytam teraz te dzikie karty i rzeczywiscie szalu nie ma. Koncepcja fajna, ale te historie sa jakby pisane seryjnie przez Dicka. Brak logicznych podstaw, bohaterowie zachowuja sie tak bo tak zyczy sobie autor, mimo ze sensu to nie ma. Nie wiem jak jest dalej, ale na razie caly przedstawiony swiat ma mniej sensu niz komiksowy.
Czyta sie niezle, ale twarz boli od facepalmow.
Dzikie karty wreszcie skończone. Tak jak pisał Shadow, poziom historii nierówny, ze wskazaniem na kiepsciznę. Podoba mi się, mimo wszystko, spójność świata, tylu autorów, a nie czuć wcale, by każde opowiadanie było napisane przez innego człowieka. Takiej spójności nie mają nieraz światy stworzone przez jednego autora :) Co prawda tutaj wiele do wymyślania nie było, bo tło stanowią prawdziwe wydarzenia z amerykańskiej historii, asowie i dżokerzy dodani są jednak w sposób bardzo naturalny, jakby w rzeczywistości takie wydarzenia mialy miejsce.
Historie niestety są napisane bardzo schematycznie, w prawie każdej dostajemy jedną-dwie osoby, które odkrywają w sobie zdolności, z czasem uczą się nad nimi panować, wykorzystują je w jakimś celu, koniec. Dwie lub trzy opierają się dosyć mocno na seksie, Grey by się mógł od ich bohaterów trochę nauczyć, np. jak zdobyć moc poprzez zerżnięcie męskiego obsranego nieboszczyka.
Potencjał jest niesamowity, wykorzystanie tego kuleje, może w formie komiksowej by to lepiej wyglądało.
nie kończ za szybko, bo 3 część dopiero po nowym roku, a chrapkę robi po zakończeniu na więcej
http://www.biblionetka.pl/art.aspx?id=998159
Najpierw sie napalilem, ale jak sprawdzilem cene to entuzjazm ulecial... moze sie ktos skusi:)
Nawet o tym myślałem. Na Marvelowską się spóźniłem, a zresztą wolę DC. Ale potem przyszła refleksja, że nie wszystko warto, a poza tym miejsca nie mam. Cenowo to nie jest nawet tak źle, jak się patrzy na standardowe ceny komiksów.
Tez wole DC, z marvela ino x-men, miejsce bym znalazł, ale osiem dych miesiecznie to kilka ksiazek na arosie...
Chociaz jak o tym mysle, to moze bym dla dzieci wzial. Pierwszy numer kupie, zobaczę czy sie chlopakom spodoba.
Dawno nic nie czytałem, ale dostałem w jakiejś promocji e-Booka za darmo, "Dziewczyna z pociągu ", książka dość popularna w ostatnim czasie, na jesieni ma być ekranizacja. Kilka dni mi zajęło przeczytanie całości, książka jest bardzo wciągająca i zbyt dużo nie wymaga-konstrukcja fabuły jest prosta jak budowa cepa, w sam raz na wakacje.
http://naekranie.pl/aktualnosci/robert-m-wegner-dwukrotnym-zdobywca-nagrody-im-zajdla-1113879
Kolejne nagrody za meekhan, a kiedy koleiny tom?
Mają coś podobno podać w ciągu kilku tygodni. Niestety na Polconie nie udało mi się zagadać w tym temacie do Roberta, ale pewnie i tak by nic oficjalnego nie powiedział :). Niemniej, biorąc pod uwagę tempo prac nad poprzednimi tomami, jeszcze trochę czasu zostało.
Ok.
Ostatni tom Meekhanskiego pogranicza zostawil u mnie mieszane wspomnienia, rzeczywiscie nic lepszego w zeszlym roku nie wyszlo? Dukaj se wczasy od pisania zrobil?:)
Mutant z Krainy OZ ==> 40zł za komiks to bardzo rozsądna cena, zwłaszcza ze będą to w większości dość grube albumy. Kilka historii którę sie pojawią w tej kolekcji to dla miłośnika komiksów pozycje obowiązkowe, zwłaszcza za tą cenę. Marvelowską kolekcje kupuje od początku, DC też będę brał (tu na szczęście będzie kilka dubli które będę mógł odpuścić.)
Ogólnie teraz złoty okres dla miłośników komiksów i bardzo czarny dla ich portfeli:)
U mnie kolekcjonowanie ostatnio niestety trochę wyhamowało. Powieści przybywa co raz mniej - to raczej z racji tego, że kiepsko trochę z wolnym czasem u mnie, a dodatkowo zostało mi jeszcze trochę rzeczy do przeczytania z ostatnich zakupów. Za to kolekcja artbooków znacznie się powiększyła :) Obecnie zajęty jestem lekturą "Conan i miecz zdobywcy" (ogólnie cały cykl o Conanie przypadł mi do gustu) oraz "Ja, Ibra" (większość ostatnich rzeczy to dość nietypowo u mnie książki podróżnicze i autobiograficzne, a nie jak to było wcześniej fantastyka).
Cały czas też czekam aż MAG się zlituje i wyda kolejne tomy Esslemonta i nowego Eriksona (choć tutaj słyszałem, że Fall of Light ma wyjść u nas dopiero pod koniec 2017/na początku 2018 :( )
Poniżej linki do dużych fot, jakby ktoś był ciekawy poszczególnych tytułów w kolekcji:
http://www.lukaszliszko.com/ksiazki/regal_01_b.jpg
http://www.lukaszliszko.com/ksiazki/regal_02_b.jpg
http://www.lukaszliszko.com/ksiazki/regal_03_b.jpg
No akurat takie tłumaczenie mi się trafiło :P Władcę czytałem i kupiłem kawał czasu temu - dokładnie to w gimnazjum. Jak kiedy najdzie mnie ochota na przeczytanie tego jeszcze raz, to może kupię sobie przekład Skibniewskiej :)
Mialem takie samo wydanie, takze w gimnazjum kupione, akurat wladca byl na kinowej fali. Przeczytalem dwa razy, inwencja lozinskiego mi nie przeszkadzala, ale ostatecznie rura mi zmiekla i kupilem w przekladzie Skibniewskiej, ktorego nawet nie otwarlem, lezy drugi rok i czeka :P
Kupilem, pierwsze wrazenie takie sobie, jak przeczytam to sie zastanowie nad kupnem reszty.
Okropnie smierdzi tusz :o
Przeczytalem, nie mam absolutnie pojecia o komiksach, moge powiedziec, ze ten byl moim pierwszym, zatem ocena bardziej moich wrazen niz czegokolwiek. A te sa zaskakujaco dobre. Pierwsze wrazenie bylo takie sobie, ale jak zaczalem czytac (ogladac?) to poszlo raz dwa. Swietne uczucie czytac kilka slow na strone i ogladac obrazki, takie malzenstwo ksiazki z kinem. Historia przedstawiona na stronach komiksu jest wciagajaca i interesujaca, drugi tom pewnie kupie, zeby sie dowiedziec jak sie konczy, nad dalszymi sie zastanawiam caly czas.
85 stron Władcy Pierścieni za mną. Na tę chwilę jestem bardzo zadowolony. Książka wciąga bardziej, niż Hobbit, a historia Śródziemia bardzo mnie urzeka.
Jest zdecydowanie bardziej rozbudowana niż Hobbit. Tolkien stworzył naprawdę piękny, solidny świat.
Władcę Pierścieni bardzo miło wspominam. Nawet te rozdziały Froda są do przyjęcia. Najlepszy z całego uniwersum jest Tom Bombadil.
Rozdziały z Frodem i Samem są ok, ale były by lepsze, gdyby się przeplatały z przygodami innych bohaterów. Przeczytanie połowy książki z marudzeniem Froda to nie lada wyczyn :)
Czytam właśnie twórczość Django Wexlera i fajne to, jestem już przy trzecim tomie i nie jestem znudzony, czyli jest nieźle.
Władca Pierścieni nie jest tak dobry jak się już ma pare innych książek na liczniku. Przeczytałem 3 razy całość. Oczywiście szacun dla tytułu musi być! Co do wydania to miałem na początku tak jak koledzy oczywiście przekład Łozińskiego, który ostatnio poszedł na OLX i teraz nie mam w ogóle. Widzę Mutant kupił komiksy, no to ja też ostatnio przyszła paczka od forumowicza (pozdro Diablo) z Thorgalami a dokładnie "Niewidzialna Forteca" i "Korona Ogotaia", zabrało mnie na skompletowanie całości, starsze mam teraz będe dokupywał nowsze zeszyty, w końcu trzeba to zrobić :)
Thorgala zbieram już tylko przez sentyment. Tak naprawdę ostatnim dobrym albumem była "Wilczyca", potem były jeszcze momenty, ale większość fabuł wywoływała głośne "meh". To samo się tyczy pobocznych serii. Nawet Kriss swojej nie pociągnęła...
Stwierdzenie ze mutant kupuje komiksy to przesada, bo na razie kupil jeden i, jak kobieta, zmienia zdanie co 5 minut czy kupic nastepne czy nie.
Co do Wladcy, zestarzala sie forma, nowe fantasy jest bardziej epickie, szybsze, przepakowane cudami na kiju, bardziej spektakularne ipt itd. Ale wladca byl pierwszy i od razu taki dobry, bez niego swiat ksiazki bylby inny.
Za samo to ocena ponizej 4 w skali szkolnej to blad :D
Sprzedam książki!
Harry Potter i Komnata Tajemnic - 10zł
Sprzysiężenie Czerwonego Wilka - 10zł
Casino Royale (ang) - 20zł
Hobbit - 20zł
Wysyłka do uzgodnienia. Najlepiej wziąć w pakiecie. Przy zakupie wszystkich książek wysyłka gratis.
Skończyłem czytać "Druga wojna światowa" Antony Beevor. Dużo lepsza pozycja niż "Europa walczy" Normana Daviesa.
Teraz mam dylemat. Mam 3 opcje do wyboru i wszystkie te książki czytałem już 1 raz.
1) Krzyżacy + Trylogia Sienkiewicza
2)Pięcioksiąg o Wiedźminie
3) Pan Lodowego Ogrodu
Dodatkowo zastanawiam się czy nie kupić sobie Kindle PW3. Poczekam na jakąś promocję na ten model i zamawiam. 1,5 roku temu kupiłem Kindle Touch za 299zł, dziś jest za 420 zł. Jednak kurs dolara dużo daje.
PLO jest kiepskie :D
Nagrałem wczoraj pajonka co jebiedronke i muszę się tym pochwalić (dopiero po nastu sekundach odkryłem, że ręcznie mogę wyostrzać punktowo)
https://www.youtube.com/watch?v=wOFM_hov4UU
genialny podkład muzyczny, pasowałby też do np. Predatora, lub nawet Syna Szawła
Podswietleniem myslalem, ze mu przeszkadzam, a podklad muzyczny to gotowiec z jutuba :P
Przeczytalem wreszcie "Słowa światłości" i nie bede oryginalny pisząc, ze sa zajebiste :p
Wkurzal mnie watek Shallan, ale to jedyny zgrzyt, no, moze jeszcze mi nie pasilo, ze wszystkie kule traca swiatlo w czasie płaczu, a te w pancerzach wciaz sa napelnione ma maks, ale to pierdoly a cala reszta tak ocieka epickoscia, ze sie nie chce od ksiazki oderwać, sni sie po nocach, mysli się o tym co bedzie dalej.
Dałbym dyche, ale za przynudzanie Shallan jest mniej.
Ja i tak go lubię, gość jest mistrzem ironii i czarnego humoru.
Nawet na tym byłem, bo postanowiłem po jakiś 8 latach przekonać się, czy nadal jest bucem. W sumie był grzeczniejszy niż jak go słuchałem ostatnim razem.
Ciul zawsze bedzie ciulem. Dobrze, ze wiedzmin ksiazkowy szczegolnie mnie nie zachwyca i nie musze plakac, ze mon idol ma mnie w dupie.
Ja nigdy nie rozumiałem wiązania książek z autorami. Znam bardzo sympatycznych pisarzy tworzących kupy i wybitnych literacko oszołomów. Z pierwszymi można iść na piwo, drugich się czyta :)
A w dzisiejszym flejmie bawi mnie, że internet po raz n-ty odkrył, że Sapkowski to buc :P
Ja niestety należę do tej drugiej kategorii czytelników. Jednego z naszych współczesnych pisarzy (a nawet 2) nigdy nie kupię i nie przeczytam, bo go nie lubię :-)
Mnie by sie zrobilo przykro, gdyby King nazwal swoich czytelnikow debilami, wiadomo ze on nie ma pojecia o moim istnieniu i tak na prawde mialby mnie w dupie nawet jakby wiedzial, ale liczy sie zasada. Gdyby Kingowi odpieprzylo jak naszemu narodowemu guru od fantasy, to dla zasady nie kupilbym wiecej jego ksiazek, a niech ma, a co :D
Oglądałem całość tego materiału z tego konwentu, i takie robienie afery na siłę. Ja to widzę tak, że rzucił tym tekstem tak pół żartem pół serio.
Mutant--> Sam Sapkowski w tym materiale nie kryje się z tym że piraci, to i jego książki można piracić xD
Też odniosłem takie wrażenie, na innych spotkaniach zawsze pozytywnie wypowiadał się o grach, a nagle mu odbiło? Nie sądzę.
Ja też nie kupię kolejnych książek Sapka, ponieważ mam wszystkie opowiadania i powieści, które zresztą przeczytałem.
A Ty Mutantku? Jak tam przygody Gerwazego?
Gerwazy z Rivietty. Biały Wilczur.
W zasadzie to żem o Wieśku zapomniał, widzę że dwa tomy mi zostały, ale nie śpieszno mi do nich.
Przeczytałem kolejnego Pratchetta, "Kolor magii" jak na razie najsłabszy tom z przeczytanych. Ricewind to taki bohater, któremu życzy się śmierci. Nic nie umie, do niczego się nie przydaje, wpada w tarapaty i tylko szczęście ratuje mu skórę. Historia chaotyczna, widać że to pierwszy tom świata dysku, wątki skaczą z jednego kwiatka na drugi i szyte są grubą nicią. Humor jeszcze niewyrobiony, ale mimo wszystko naiwność Dwukwiata ratuje sprawę :)
Nic nie umie, do niczego się nie przydaje, wpada w tarapaty i tylko szczęście ratuje mu skórę.
A Harrego Pottera to pewnie lubisz? :>
Nie no, dla mnie akurat to jest śmieszna postać, idealnie pasuje do świata dysku
Jest absurdalny i pasuje do swiata, ale nie umiem poczuc do niego sympatii jak do Babci Weatherwax czy do straznikow.
Może jak łykniesz inne z nim części, to będzie lepiej, bo w tych pierwszych to jest taki trochę jak postac-typ wymagany do fabularnego konceptu niż 'ludzki' bohater ulegający słabościom, konsekwencjom itd.
No a Harry Potter to wg. mnie właśnie taki fabularny konstrukt, uwięziony w pomyśle i jako postać nieprzekonujący, wszystko robią za niego inni :P.
Myslalem ze chodzi ci o pottera jako o ksiazki a nie postac. Samego Harrego szczegolnie nie lubilem, irytujący i czesto naiwny, towarzysze ratowali mu skore i rozwiazywali problemy.
Za wiele z niego nie pamietam, to raczej mnie nie porwal. W ogole wiecej z opowiadan pamiętam niz z serii.
Jestem w połowie Drużyny Pierścienia. Przygody Froda i spółki toczą się wolno, ale na dzień dzisiejszy jestem zadowolony.
Ale masz kochasia na forum Raziel :D
Ja mam w tym tygodniu przestoj z czytaniem, takiego zapieprzu w robocie dawno nie było,a jeszcze remont w domu :D Ale zblizam sie do konca blysku fantastycznego, jest lepiej niz w kolorze magii, calosc jest mniej chaotyczna, a barbarzynca Cohen jest wreszcie ciekawym bohaterem w otoczeniu Rocewinda.
Blask fantastyczny znacznie lepszy niż kolor magii, Ricewind już mi tak nie przeszkadzał, historia też jest lepiej poprowadzona. Jak wcześniej napisałem, Barbarzyńca Cohen to najlepsza postać z tej przygody, a humor bardziej zbliżony do tego, co Pratchett prezentował w późniejszych książkach.
http://lubimyczytac.pl/dyskusja/18/14117/wymienie-sprzedam-wrzesien-2016/p603357
Sprzysiężenie Czerwonego Wilka Sprzysiężenie Czerwonego Wilka - 10 zł.
Harry Potter i Komnata Tajemnic Harry Potter i Komnata Tajemnic - 10 zł.
Hobbit Hobbit - 20 zł. (miękka oprawa)
Casino Royale Casino Royale - 20 zł. (angielska wersja)
II Wojna Światowa II Wojna Światowa - 150 zł (wysyłka gratis, brak tomu 7)
Mecze sie z 5 tomem pomnika achai i zmeczyc go nie moge, jeszcze jakies 200 stron zostalo. Liche to mocno, Ziemianskiemu sie chyba nie chcialo zamykac tej historii, w ogole widac ze nie bardzo mial na to pomysl.
To tak samo jak Martinowi z zamknięciem Gry o tron.
Wymyślił historię bez pomysłu na zakończenie :-)
To chyba nie taki rzadki problem, pisarz zbyt szeroko zabiera sie za watki poboczne, ktore potem ciezko sensownie zamknac razem z tym glownym. Ziemianski nie mial zbyt klarownej idei na to co w ogole chce napisac. O ile poczatek, gdzie dwie kultury sie nawzajem macaja i przelamuja lody byl okej, to po tym przelamaniu lodow juz mu braklo pomysłu na to co z tym dalej robic. 5 tomow to zdecydowanie za duzo, gora trzy by starczyly, a tu piaty ma ponad 900 stron o_O w ktorych malo sensu.
IMO to nie jest rzadki problem, ale nowy. Mam na myśli ostatnie około pół wieku.
Dawniej pisarz miał przemyślaną całą powieść i oddawał do druku kiedy ją zakończył. Poszczególne tomy miały numery, a nie nazwy.
Teraz, w tych czasach kosmicznie prędkiego życia, oddaje się do druku już pierwszy tom (któremu w związku z tym należy nadać jakiś osobny tytuł) i potem albo autor napisze coś jeszcze, albo nie.
A czytelnicy i tak kupują nie czekając na zakończenie.
Skonczylem, ostatnie strony nie zmieniaja mojego zdania na temat tej czesci. Z poprzednich pamietam piate przez dziesiate, zastanawiam sie czy tez byly takie sobie tylko przychylniej na nie patrzylem, czy po prostu piata czesc odstaje od reszty.
Zakonczenie rozczarowuje, a kolejne ksiazki w swiecie Achai pewnie sie pojawia, bo koniec niczego nie zamyka.
Miałem to samo, z poprzednich odsłon pamiętałem tyle co nic, ale w trakcie czytania, to i owo się przypomniało. Jednak, w czasie czytania, miałem cały czas nadzieje że jednak autor wyjaśni o co chodziło, a tu wyszło takie wielkie nic. Zakończenie nic nie wniosło.....
Ogólnie jako czytadełko może być, ale nic więcej, za dużo wątków, za dużo dziwactw, aby to dobrze zakończyć.
Właśnie zamierzałem zabrać się w niedalekiej przyszłości za Pomnik Cesarzowej Achai. Jednakże sama Achaja również mnie nie zachwyciła. Autor miał dobry pomysł na serię, ale niestety kolejne tomy były jakie były, czyli słabe.
Pomnik ogólnie jest lepszy, ale zbyt rozwleczony i zle zakonczony. Pierwsze dwa tomy sa najlepsze.
"Rok w Iraku" właśnie skończyłem i powiem, że po "Rosjanin w Czeczeni" ta powieść była średnia. Pod koniec już się nudziłem, gdzie miało być najmocniej i najciekawiej.
Teraz zabieram się za "Metro 2033".
IMO Metro 2033 to najlepsze metro Glukhovskiego, może i artystycznie nie powala, ale za to klimatem nadrabia wszystkie swoje wady.
Odnośnie metra, czytam właśnie Prawo do życia - Szabałowa, pierwsze sto stron jest świetne.
Ja lubie serie metro i 2033 mi sie podobalo, po prostu spodziewalem sie, ze Tygrysek sie od tego odbije, bo do tej pory czytal zupelnie inna literature. Ale jestem pozytywnie zaskoczony :)
Witam wszystkich
Od dobrych paru miesięcy przeglądam ten wątek więc pomyślałem, że może sam od czasu do czasu coś tu napisze. Czytam regularnie od dopiero 2-3 lat i do tej pory głównie gustowałem w fantastyce, ale chyba powoli zaczynam dorastać do innych gatunków :P Przez ten czas przeczytałem 53 książki, co też nie jest powalającą ilością, ale co zrobić, bo i pieniędzy mało i momentami czasu. Chociaż w moim wieku na brak czas nie powinienem narzekać.
I żeby nie offtopować zamieszczam zdjęcie książek które kupiłem pod koniec sierpnia na wyprzedażach. Hyperiona przeczytałem a Upadek Hyperiona kończę. Reszty na razie nie ruszałem.
Dopadłem Sapkowskie Narrenturm w audiobooku (jestem na saksach, a jakoś tak wyszło, że niestety nie wziąłem nic do czytania ....) przesłuchałem pare rozdziałów i na razie mi się całkiem podoba. Czy dalsze części Trylogi Husyckiej są godne polecenia? Pytam bo myślę po powrocie o zakupie wersji papierowej.
Jeżeli teraz całkiem Ci się podoba, to powinno podobać się do końca. Ta trylogia ma pewną bolączkę, są nią bardzo głupie, na dodatek często powtarzające się rozwiązania fabularne (z tego co pamiętam najwięcej tego jest chyba w "Narrenturmie" właśnie?), trafisz na to, pewnie będziesz wiedział o czym mowa. Ale poza tym dużo dobrego humoru, świetny język i bardzo fajnie poukładane i opisane realia. Podoba się - bierz, warto.
Ostatni tom jest najśmieszniejszy, ale nadal dobry. Z kolei drugi również jest super, aczkolwiek najbardziej lubię Narrenturm.
Ostatni tom najśmiesznieszy? Chyba pierwszy, ostatni posiada zdecydowanie już poważny ciężar historyczno-fabularnego rozwleczenia.
Zresztą czy my w tym wątku nie wiemy jak Sapkowskiemu wychodzą długie formy? Chyba jesteśmy z tych inteligentnych? :>
Zamierzałem napisać najsmutniejszy, ale pomyślałem o Narrenturm i jakoś tak wyszło.
W każdym razie dla mnie na pierwszym miejscu jest saga o Wiedźminie, następnie Trylogia Husycka. Za to zdecydowanie na ostatnim Żmija, której osobiście nie polecam. Fajnie się zapowiadała, ale potem zanudziła mnie na śmierć. Całe szczęście, że była taka krótka.
Dawno nie mialem takich oporow z czytaniem jak przy tej ksiazce. Nie wiem gdzie trafilem na jej rekomendacje, skusilem sie spojrzeniem na dzialania naszych rodaków z perspektywy obcokrajowca, ktory raczej nie bedzie staral sie ich wybielic czy robic z nich bohaterow za wszelka cene.
Autor moze i ma wiedze na temat 2 wojny, ale pisze slabo, do tego korekta dala ciala na calej linii, tylu bledow jeszcze nie widzialem. Literowek jest malo, wiecej bledow zwiazanych z poprzestawianym szykiem zdan, tak ze nie raz wynika z nich cos innego niz zyczylby sobie autor.
Sama tresc nawet interesujaca, chociaz w zaden sposob nie odkrywcza, szkolne podreczniki nieraz ciekawiej opowiadaja o 2 wojnie.
Autor skupia sie na losach kilku Polakow, chociaz mowi tez o wojnie ogolnie, jednak nie wdajac sie w szczegoly.
Spodziewalem sie czego innego, taki typowy sredniak bez znaczenia.
Siostrzeniec mnie namawial na przeczytanie tej ksiazki, w koncu uleglem i przeczytalem. I bardzo dobrze, bo ksiazka bardzo dobra. Swietnie ukazane piekielnie trudne losy marynarzy eskortujacych konwoje z pomoca dla rosjan, straszne warunki atmosferyczne, ciagly strach przed atakiem ubootow, notoryczny brak snu, po prostu koszmar az sie leje ze stron tej ksiazki.
Jest to historia fikcyjna, ale na podstawie prawdziwych wypraw do Murmanska. Troche jest przesadzona ilosc nieszczesc, ktore spotykaja tytułowy okret, ale tak musialo byc, zeby przedstawic odwage i honor brytyjskich marynarzy :)
Obecnie czytam Władcę Pierścieni: Drużynę Pierścienia - Tolkiena. Już mam końcówkę, także niebawem przejdę do kolejnych książek.
- Dziewczyna, która kochała Toma Gordona, Stephena Kinga (prezent od dziewczyny)
- James Bond: Pozdrowienia z Rosji, Iana Fleminga
- Władca Pierścienia: Dwie Wieże, Johna Tolkiena
Ostatnio "Hyperion" i "Upadek Hyperiona" Dana Simmonsa. Aż dziwne, że wcześniej przeoczyłem. Rewelacyjne s-f, daje do myślenia.
Strasznie lubię używane książki, bo można znaleźć coś takiego:
Niby nic, ale jakoś przyjemniej się zaczyna taką powieść. Niestety, choć ta książka ma prawie 30 lat, to wygląda, jakby była tylko przekładana z półki na półkę. Prawdopodobnie będę pierwszą osobą, która ją przeczyta. Carolyn w Paryżu miała widocznie coś lepszego do poczytania;)
A wy dedykujecie czasem książki? Ja chyba zacznę:)
Aha - na zdjęciu Dune Messiah.
Nigdy w życiu! Wszystkie moje książki muszą wyglądać na fabrycznie nowe.
https://www.olx.pl/oferta/sprzysiezenie-czerwonego-wilka-CID751-IDfThsW.html
https://www.olx.pl/oferta/j-r-r-tolkien-hobbit-CID751-IDfTj1h.html
https://www.olx.pl/oferta/james-bond-casino-royale-wersja-angielska-CID751-IDfTiDT.html
Przesyłka do uzgodnienia.
@raziel - nie jestem pedantem lubię nowe książki ale mam nadzieje, że w końcu kiedyś zrozumiesz, że książki: używane, zaczytane, poplamione kawą czy dajmy na to smalcem, z dedykacją, z pozaginanym rogami, itp itd mają dusze.
Swoją drogą jak ty czytasz książki skoro mają wyglądać po przeczytaniu jak z pod igły?
Metro 2033
to moje pierwsze spotkanie z taką literaturą i jak dla mnie to wyśmienita pozycja. ciekawy pomysł na historię a raczej na kompresję społeczeństwa do maleńkich rozmiarów ram metra moskiewskiego. momentami dłużyły się historie i za to obniżam punkcik, ale książkę szczerze polecam
druga część jest warta uwagi?
a teraz zabietam się za "Prawdziwy gangster"
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/144494/prawdziwy-gangster-od-zolnierza-mafii-do-kokainowego-kowboja-i-tajnego-wspolpracownika-wladz
Tygrysku, osłabiłeś mnie oceną :P
A co do serii - oceny są różne. Zwykle albo 1 jest najlepszy, a 3 najgorszy, albo odwrotnie. Jak się domyślasz, należę do tej drugiej grupy (choć nadał trójce bym 9 nie wystawił).
może jak w przyszłości będę miał więcej przeczytanych takich książek to zweryfikuję pierwsze oceny. ale na tą chwilę bardzo mi się podobała
Metro 2033 to najlepsza książka Glukhovskiego, ale czy zasługuje na 9? chyba nie, a piszę to jako wielki fan całego uniwersum.
Muszę się także zgodzić z Shadowem, albo 1 część jest najlepsza, albo trzecia, tylko tyle że sam uważam jedynkę za najlepszą, a trójka to już jakby nie metro.
A ja przeczytalem szosty tom kroniki Cliftonow, i mimo ze to w zasadzie ciagle bazowanie na tym samym schemacie, to kazda czesc trzyma w napieciu, a talent Archera do tworzenia zwrotow akcji wydaje sie niewyczerpana studnia pomysłów.
Z kazdym koncem kolejnej czesci nie moge sie doczekac nastepnej, kto nie czytal nic tego autora powinien nadrobic te zaleglosc ;)
czytał ktoś o Beksińskich książkę? bo wczoraj byłem w kinie i mi się normalnie ten film nie podobał choć do sztuki filmowej nie mam żadnych zarzutów
Jeśli masz na myśli książkę Grzebałkowskiej, to tak. Czytałem.
Moim zdaniem znakomita, choć nie jest to lekka i łatwa lektura. Podobnie zresztą jak film.
Poza tym wspólne elementy (książka-film) oczywiście się pojawiają, choć nie wiem na ile Bolesto książką się sugerował. Scenariusz zaczął pisać w 2003 roku jako sztukę teatralną. Myśl o filmie pojawiła się po śmierci Beksińskiego seniora w 2005.
Potwierdzam, książka Grzebałkowskiej jest fantastyczna. Niesamowicie szczegolowa i dopracowana. Film w znacznej mierze sie z nią pokrywa choć wydaje mi się że to kwestia czerpania z tych samych źródeł, a nie "ekranizacja".
Film odrobine mnie rozczarował, bo nie zglebil kilku ważnych moim zdaniem wątków, jak choćby okoliczności morderstwa Zdzisława czy natury "socjopatii" Tomasza. Ksiazka zmusza do refleksji ujawniając wiele intymnych szczegółów z ich życia.
Megera twoj ukochany Zulczyk bedzie mial serial na hbo na podstawie slepnac od swiatel.
Wiem Mutancie :) na razie jestem oszołomiona serialem "Belfer", do którego robił scenariusz. :)
Mialem czytac kolejnego Pratchetta, ale zostal w robocie wiec zaczne wreszcie Diune
Prawdziwy Gangster
jestem w trakcie ale muszę przyznać, że to naprawdę mocna pozycja. ale podoba mi się
Zastanawia sie ktos nad ta wypasiona wersja deluxe gry o tron z ilustracjami? :)
Prawdziwy Gangster
niezła książka ale pod koniec z ilości prozaicznej przemocy była już męcząca. ile w niej prawdy też trudno ocenić, bo z każdą kartką, niektóre historie sprawiały wrażenie mglistych od kolorów opowiadającego
mimo wszystko polecam
Aktualnie czytam Dziewczynę, która kochała Toma Gordona i odnoszę wrażenie, że King pisze po to, aby pisać. Książka miałka. Aktualnie jestem po przeczytaniu 1/4. Czy dalej coś się ruszy? Czy już do końca taka będzie?
Władcę Pierścieni: Drużyna Pierścieni oceniam z kolei dobrze. Akcja przesadnie rozciągnięta, ale same przygody maja swój klimat.
Ach, korci mnie ta ilustrowana edycja Gry o tron, ale trochę szkoda kasy. W sumie chyba lepiej dołożyć do gry karcianej LCG i tam sobie pooglądać ilustracje na kartach i przy okazji sobie pograć :D
Ostatnio przeczytałem:
Achaja + pomnik 8sztuk - do pociągu sie nadaje, w sumie całkiem mi przypadło do gustu choć strasznie rozwleczone i zakończone na odwal się.
Słowa światłości 2 tomy - mistrzostwo świata, epickie walki, dopracowany świat, wciąga jak diabli. 9/10
Metro 2033,2034 - w sumie to nudne jak flaki z olejem, parę razy zastanawiałem sie czy nie dać sobie spokoju...
Czy ktoś mógłby polecić coś ciekawego?
Ogolnie nie zagłębiam się w super ambitne dzieła, zazwyczaj zwykłe sensacyjne czytadła do komunikacji. Mam na koncie całą serię Childa o jacku reacherze 20szt, trylogie Bourne'a plus kilka innych Ludlumów, Forsythów itp. Dobrym fantasy również nie pogardzę. Do Pratcheta jak na razie nie mogę się zmusić.
Ktoś coś?
Potter to Potter :D
Ale że nic tam nie napisała? Widzę, że parę nazwisk jest na okładce, nie interesowałem się tematem wcześniej.
Hej! Skończyłem czytać dziś "Przebudzenie" Kinga (swoją drogą świetna) i czuje jakby powróciła moja chęć do czytania. Dlatego chcialem, zebyscie mi cos teraz polecili. Gatunek obojętny (tylko nie romans). Chętnie poczytalbym jakis horror ale od autora innego niz King. Zastanawialem sie tez nad "Racze Konie". Choć tak naprawdę możecie polecic cokolwiek godnego uwagi. Jakies klasyki, fantasy, powiesci historyczne, sci-fi, sensacja, horror, thriller :v
Tutaj moj profil LC
http://lubimyczytac.pl/profil/133695/kluha666
Choc troche nieaktualny, bo trochę przeczytałem od czasu ostatniej aktualizacji i dodałem tylko swieze tytuly (przeczytane w wakacje)
Dzięki :) Elegancko, bo książkę znajdę u mnie w miejskiej bibliotece. Poleciłbyś coś jeszcze? Jakiś horror tylko nie od Kinga?
Horrorów nie kingowych w zasadzie nie czytalem :p Podciagnac pod to mozna "Jestem legenda", ktore czytalem kilka miesiecy temu, zrobilo na mnie duze wrazenie.
https://www.olx.pl/oferta/harry-potter-james-bond-rejs-chatranda-wysylka-0zl-CID751-IDi9KBt.html
Ktoś chętny na zakup książek?
Mutant z Krainy OZ -> widziałem wyżej, że czytałeś Diunę. Leży u mnie nawet to samo wydanie, raz próbowałem do tego podejść, ale odbiłem się po 50 stronach. Dasz radę napisać pokrótce jak akcja się rozwija z czasem? Z góry dzięki za komentarz.
By wnieść coś również do tematu polecę książkę, która zrobiła na mnie duże wrażenie ->
Co mnie szczególnie urzekło to kilkunasto-stronnicowy glosariusz ze słownictwem na końcu książki, nadaje klimat ;)
50 stron to juz sporo, jezeli do tego momentu cie nie wciagnela niczym czerw pustyni, to juz tego nie zrobi.
Dalej jest w sumie to samo, akcja rozwija sie pomalu, intryga Harkonnenow i Imperatora w koncu ma swoj final, ale ma to miejsce gdzies za polowa ksiazki jezeli dobrze kojarze moment. Pozniej jest zwolnienie wydarzen, zapoznawanie sie z Fremenami, ogolnie druga polowa jest inna, ale nie wiem czy lepsza dla kogos kto sie odbil na pierwszej :P
Ja jeszcze nie skonczylem, zostalo mi oko 40 stron, malo czasu na czytanie :)
mi kiedys w szkole hehehe kiedy to było kazali czytac Zbrodnie Ikara i takie wogule dziwne niby mitomania rzymska a tu czasu zsrr i jakies takie nudne i nic sienie dzieje lipa nie polecam dwie gwiazdki
Zbrodnia jest zmuszanie do czytania Dostojewskiego w szkole, kare powinien ponieść czlowiek, ktory umiescil te ksiazke na liscie lektur. Nie pamietam, czy to bylo w gimnazjum, czy juz w szkole sredniej (w tej drugiej to jeszcze mogloby byc), ale ta swietna ksiazka cierpi na tym, ze jest czytana przez ludzi niedojrzalych do jej tresci.
Ja natomiast w poniedzialek skonczylem Diune. Jestem po raz kolejny zszokowany konfrontacja oczekiwan z rzeczywistoscia. Spodziewalem sie nudnego starocia, co to trafia na wszelkie listy wszech czasow na zasadzie "bo tak", a tymczasem od poczatku do konca czytalo sie wybornie, mimo ze rzecz sie dzieje na planecie gdzie jest tylko piasek i tyle. Klimat, kreacja swiata, kultury i religii(choc momentami jest tego za duzo), do tego wymyslona te 50 lat temu technika, ktora sie nie zestarzala.
Gdybym wiedzial, ze to jest takie dobre to bym nie zwlekal z czytaniem tak dlugo.
Kwestia lektur to skomplikowana sprawa. Zgadzam się z jednej strony, że zwykle (szczególnie w liceum - przynajmniej za moich, 2 stopniowych czasów) sporo jest pozycji, które doceni może 2-3 uczniów w klasie. Czy to kwestia dojrzałości, czy nieprzygotowania przez cały wieloletnią edukację, to inna sprawa.
Z drugiej strony kiedy mają się o nich dowiedzieć? Ciebie "ZiK" odrzuciła w liceum, mnie też niespecjalnie podeszła. Ale wróciliśmy po latach (przynajmniej ja). Nie mogę powiedzieć, bym sam z siebie sięgnął po wiele innych książek z tego okresu, których na liście lektur nie było.
Oczywiście można powiedzieć, że lektury zabiły u reszty chęć czytania, ale to nie jest moim zdaniem w pełni prawda. Większość uczniów nie czytała wcześniej, nie będzie czytać i później, jeśli sobie nie wyrobili tego nawyku. A to się jednak robi w domu, bo nieważne jak fajna będzie książka zadana na lekcji, to i tak przez upór większość dzieciaków nastawi się do niej negatywnie :P
A miało być krótko, a reszta o "Diunie".... no to o Herbercie kiedy indziej :)
Wiadomo, ze czytac trzeba i bez lektur zyc sie nie da, ale dobor lektur wedlug mnie jest zly, malo bylo takich, ktore czytalem z przyjemnoscia. Rowniez wymagania po przeczytaniu sa imo nieodpowiednie, nawet jak sie cos przeczytalo z zadowoleniem, to glupie zadania psuly efekt i zniechecaly do czytania innych lektur. Ja mam same zle wspomnienia zwiazane z ksiazkami na jezyku polskim, moze to wina nauczycieli, moze ja bylem zlym materialem do uczenia, czynnikow bylo wiele, ale po latach widze, ze dla gimnazjalisty jest wiele ksiazek, ktore on przeczytalby chetnie, a potem na ich temat pisal wypracowania. O liceum nie mowie, bo tam czlowiek juz jest dojrzalszy i ma nieco wiecej w glowie, tam niech juz beda powazniejsze ksiazki. Nie pamietam gdzie mialem Zbrodnie i kare, gimnazjum mi sie ubzduralo ale nie dam glowy.
Najgorsze co może stać się dobrej książce, to zostać lekturą szkolną.
Zblizam sie do konca "Czarodzicielstwa" Pratchetta, hehe ten Rincewind mnie rozwala, taki nieudacznik a mistrz przetrwania, bear grylls by sie wiele od niego nauczyl.
Shadow, co tam chciales o Diunie napisac?
W sumie nic specjalnego, ot wbić ci kilka szpilek, że dopiero się za zabrałeś, a czytasz jakieś badziewia, takie różne :)
W każdym razie zgodzę się, że Herbertowi udało się wykreować bardzo ciekawy świat, a do tego tak sprytnie skonstruowany (bo w sumie jednak dość retro), że się nie zestarzał.
Hehehe, przynajmniej po tych badziewiach mam efekt wow jak zabiorę sie za coś genialnego.
Nie wiem jak jest dalej, ale po Mesjaszu mam wrażenie, że Diuna nie starzeje się jak sci-fi, bo to jest fantasy.
Coś podobnego mieliśmy też w "Gwiezdnych wojnach". Niby kosmiczne bitwy, lasery, bajery, ale też i jakaś magia ... tajemnicza Moc...
Widać taka mieszanka działa.
Generalnie mówi się, że to to fantasy w sztafażu SF.
Hmmm. Chyba odwróciłbym kolejność.
Dla mnie jak i chyba dla większości cała Diuna sporo traci w kolejnych tomach. Po Mesjaszu a w zasadzie od Mesjasza jest równia pochyła niestety.
PIL - no chyba nie. Bo jednak masz tam mnóstwo gadżetów futurystycznych, a sama historia jest bardziej typowa dla fantasy (gra o władzę, mistycyzm, przeznaczenie).
Xinjin - fakt, "Mesjasz..." jest bardzo dobry (choć inny), później pojawiają się intrygujące momenty, ale są dość rozwleczone. Mam wrażenie, że dopiero w 6. tomie złapał w pełni pomysł, ale niestety zmarło mu się, zanim go rozwinął.
@Shadow - ja tam nie wiem, nigdy nie przebrnąłem przez Boga Imperatora. Już Dzieci Diuny mnie mega wymęczyły. A szkoda bo pare razy podchodziłem do całej sagi.
Akurat "Bóg Imperator..." ma kilka mocnych tez. Fakt, że fabularnie kiepsko opakowanych.
Swiezo wyjete z kartonu :)
Nie wiem czemu do gory kopytami :/
Slonczylem "Czarodzicielstwo", jak na razie najlepsza ksiazka z Rincewindem jaka mialem przyjemnosc przeczytac. Nie jest szczególnie zabawna, ale sama historia mi sie podobala.
Szkoda tylko, ze jest oderwana od koloru magii i blasku fantastycznego.
od dłuższego czasu czytając to co piszecie na temat książek w szczególności o tych wielotomowych dochodzę do wniosku, że chyba jeszcze nie powstała żadna seria, której jakoś rosła by w kolejnych książkach. tak jest czy się mylę?
to jest właśnie powód dla którego nie przepadam za seriami wydawniczymi. moja obowiązkowość nie pozwala porzucić niczego w połowie
Malo serii czytalem, a z tych co czytalem ciezko wybrac taka, ktora by miazdzyla od poczatku do konca, zawsze sie trafi cos gorszego.
To tutaj muszę przytoczyć Opowieści z Mekhańskiego pogranicza, co tom to lepiej. Co prawda według mnie Pamięć Wszystkich Słów jest trochę słabsza od poprzedniczek, ale to ze względu na miejsce akcji, nie lubię terenów pustynnych i gorących, zdecydowanie lepiej czuję się w zimowym/górskim klimacie, ale jak wspomniałem, kwestia gustu.
Do tego warto przytoczyć jeszcze serię Ostatnia Rzeczpospolita od Kołodziejczaka, Czarny Horyzont świetny, Czerwona Mgła jeszcze lepsza, a Biała Reduta to już już masakrator ;)
Seria Wegnera jest dobra, ale jeszcze nie jest skonczona, a ostatni tom jest nieco slabszy i nie wiadomo czy tendencja spadkowa sie utrzyma...
Jeffrey Archer tez ma super serie o rodzinie Cliftonow, wszystkie czesci na jeden schemat, ale przez to wszystkie bardzo fajnie sie czyta :)
Mnie by sie mojej biblioteki juz nie chcialo tak na czesci poerwsze rozbierac do zdjecia :D
Mi też, ale miałem akurat jeden wolny, nudny dzień :) Teraz przy nowych nabytkach będzie już łatwiej :D
Wziąłem się za czytanie pierwszej "cegły" w moim życiu - "Droga królów" (no, oprócz Potopu, ale pewnie sam z siebie bym tego nie przeczytał, gdyby nie lektura, choć książkę polecam).
Droga Królów to fenomen, porwała mnie od pierwszych stron i nie puściła do samego końca. Sanderson stworzył najlepszą książkę gimbofantasy ever, fenomenalne postaci, ciekawy świat, rewelacyjna historia, a jeśli ktoś czytał trylogię Z mgły zrodzony to wie że po pięciu tomach to się tak zazębi że czapki z głów.
A swoją drogą Słowa Światłości są jeszcze lepsze, obie książki mają tak zajebiste i epickie momenty że człowiek się zastanawia jakim cudem książka może być tak zajebista. Jako bonus mój zbiór, biedny bo biedny, ale będzie lepiej ;)
Cykl ostatniego imperium jest tak samo dobry jak burzowego swiatla?
Gorsza, to inna książka ale jednak widać że Sanderson przeszedł sporą drogę do Burzowego Światła. Co nie zmienia faktu że to bardzo fajne fantasy, szczególnie druga i trzecia książka, no i pod koniec gdy wszystkie szczegóły się zazębiają dochodzi do czytelnika że Sanderson on początku wiedział co chce zrobić, a nie wymyślał na bieżąco.
No i jeśli oglądałeś Tengen Toppa Gurren Lagann (takie anime, które musiało być mocno inspirowane Ostatnim Imperium) to będziesz miał uczucie deja vu ;)
No Dawca Przysięgi to podobno 2017 rok, liczę na szybkie tłumaczenie bo jak nie to zamawiam z amazona.
Przeczytalem "Prawo do zycia", ksiazka lepsza od poprzedniczki, chociaz ocenie ja nizej bo za wysokie oceny zbieraja ode mnie takie ksiazki bez znaczenia :D
Niby na okladce jest logo serii metro 2033, ale jakby tam wsadzic logo fallouta to by bardziej pasowalo. Zywcem po prostu jest to ksiazkowy opis kampanii falloutowej, ze smaczkami w postaci retrospekcji, zakreconych lokacji ze zmiana percepcji rzeczywistosci, sa nawet nagrania na dyktafonie, cos na wzir holotasm z fallouta. Do tego rozne misje poboczne, tony broni, setki mutkow, finalowa bitwa itd.
Lepiej napisana rzecz niz "Prawo do uzycia sily", jednak jak sie nad tym zastanawiam, to wiem ze jak juz wyjdzie trzeci tom, to bede sie bardzo dlugo zastanawial co sie dzialo wczesniej, bo mimo ze czyta sie lekko, to tresci w tym nie ma, wartosci zadnej. Taki ksiazkowy odpowiednik filmowego blokbustera, kupa zabawy, ale jednorazowka i z glowy wychodzi tak szybko jak wchodzi. Ciekawy jestem czesci trzeciej, mimo wszystko ocenie bardziej surowo niz reszte ksiazek z serii, gdyby je rownac do tej, to bym tamtym musial sporo poodbierac, a nie chce mi sie z tym babrac i edytować :D
old_taikun -> zauważyłem w zbiorze Peanatemę :) Masz zaliczone, jak wrażenia?
Na promocjach z okazji targów książki kupiłem kilka e-booków. Postanowiłem spróbować z serią świat dysku. Jakoś nigdy mi nie było po drodze z Pratchetem, ale teraz się zdecydowałem na pierwszy tytuł z serii - Kolor magii. Nie wciągnęło mnie jak bagno, ale czyta się przyjemnie. Kończę właśnie i na pewno jeszcze sięgnę po tytuły tego autora, istnieje kilka podserii także jest co próbować.
Kupiłem też 4 tom Pana lodowego ogrodu. Zaliczył ktoś całą serię? Jak na tle reszty prezentuje się ostatnia część? Przeczytałem kiedyś tomy 1-3 i dla mnie najlepsza jest jedynka. Dwójeczka wyraźnie słabsza a trzecia część powiedzmy niezła.
W kolejce czeka również Droga królów, oby "siadło" bo przeczytałem sporo pochlebnych opinii:D