Sid Meier's Civilization VI | PC
Cukierkowość mnie odrzuca do zagrania w szóstą część tak to pozostaję przy starej dobrej piątce
ktos chcialby pograc w civ 6 szukam luddzi do gry oby dwa dodaki fall i geo
Z chęcią bym pograł, gdyby miało możliwość cross-playu (ale niestety akurat nie ma, a gram na konsoli z wszystkimi dodatkami (razem z New Frontier Pass) :( )
Przy okazji skoro już jestem, to 10 dni temu skończyłem (przez dominację po raz kolejny) grę Mali-Macedonia (dlaczego zawsze trafia mi się nacja nastawiona na dominację ?) z włączonym trybem mieszania badań i idei. Jak na ironię o ile przy Norwegii nie było murów, tak przy grze Macedonią częściej trafiałem na miasta z murami (więcej było ze średniowiecznymi, ale zdarzały się renesansowe mury). Nacje, jakie były to: Inkowie, Ameryka (Łoś), Aztekowie, Wielka Kolumbia, Egipt, Scytia i Zulusi. Przy okazji dopiero w środku gry zauważyłem, że miałem włączone zwycięstwo dyplomatyczne, a byłem przekonany, że miałem wyłączony ten typ zwycięstwa.
Tak, znowu się trafiło państwo miasto Valletta, która premia suzerena dużo dawała
Punktowo wypadłem lepiej niż Norwegami (3257 punktów) czyli pierwsze miejsce w Hall of Fame.
Obecnie mam kolejną grę Hot-seat (Bizancjum-Węgry) z włączonymi dwoma trybami tym razem (Mieszanie badań i Dramatyczne wieki) na nowej mapie (Wyżyny). Najgorsze, co można spotkać, grając Węgrami to rosnące koszty kolejnych poborów miast-państw (Węgry to nie Sumeria (która też się trafiła przy okazji), że ma tańszy pobór bez odpowiedniego budynku placu rządowego). Muszę więcej złota generować, a miasto-państwo zamiast robić zbrojnych, to mi robi więcej łuczników
Czy tylko mnie strasznie wkurza, że na początku gry gdzieś jakaś cywilizacja wypowiada nam wojnę, bronimy się podbijając ich miasta, a potem do końca gry reszta cywlizacji nas potępia.. No hello, oni zaczęli to nie ogarniam, mam dać się pokonać, żeby reszta cywilizacji mnie nie potępiała..
Mam szpiegów w centrach miasta, a co chwila gubernatorzy są neutralizowani..
Dodatkowo nie wiem, chyba nie umiem grać, ale zawsze rozwijam się wolniej niż reszta.. Oni łażą już śmierciobotami, a ja ledwo piechotę mam..
To i tak pikuś przy tym, co mnie spotkało. Mnie Francja potępiała za to, że miałem za małe wojska i ostatecznie wypowiedziała mi wojnę z tego powodu. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że dostawałem ostry łomot i już myślałem, że będzie po mnie, aż tu nagle sami zaoferowali mi pokój. Logiki to w tym nie ma żadnej.
Z kolei Anglia potępiała mnie za to, że niby miałem za mało pieniędzy, podczas gdy miałem ich całkiem sporo. Tutaj do wojny nie doszło, ale to kolejny irutujący absurd w tej grze.
Generalnie gra się gorzej niż w piątkę. Mapa jest mniej czytelna, rozwój miast i gospodarki został przekombinowany, no i dochodzą jeszcze te absurdalne sytuacje. Oczywiście w piątce też zdarzyła mi się sytuacja, gdzie w rzeczywistości pacyfistyczny Ghandi chciał wszystkich podbić, ale ten przynajmniej prowadził wojnę do końca gry i nie kończył jej nagłym pokojem.
Nie ma co się bawić w sojusze z komputerem. Tępić każdego wroga w okolicy, a jak ktoś zbliży się do zwycięstwa bombardować mu projekty kosmiczne i dzielnice w każdej turze.
Dharxen - co do tych całych wojen i potępień, to jeszcze gdy miałem grę Hiszpania-Kongo (Hot-seat), to Hiszpania podpadła praktycznie wszystkim nacjom (mnie w sumie również) z powodu zbyt dużych uraz (czyli praktycznie potępienie za potępieniem leciało, a w najwyższym momencie Hiszpania miała łącznie 800 uraz (po około 400 z Egiptem i Aztekami)). W tym samym czasie Rzym prowadził wojnę z Egiptem mimo zakończonego kryzysu lennego, dopóki gdy nie przejął stolicy Egiptu, co nastąpiło pod koniec gry).
W sumie 2x miałem wojnę z Hiszpanami razem z Norwegami, którzy się kręcili na moim terenie (oczywiście przez wspólną wojnę złotej ery) (Pierwsza zakończyła się w miarę szybko, tylko problem z negocjacjami była (Hiszpania nie chciała dać mi stolicy, a negocjacje trwały mniej więcej 8 tur), druga wojna trwała do końca gry, a Norwegia nie chciała tym razem odpuścić i dać pokoju Hiszpanom).
Inna sytuacja: Podczas gry Mali-Macedonia podczas dominowania Macedonią, gdy jeszcze miałem wojnę z Wielką Kolumbią spotkałem najpierw Egipt, a później również Scytów. Z dyplomacji wynikało, że te dwa państwa prowadziły wojnę (z powodu kryzysu wojskowego). Potępiłem Egipt, a w następnej turze wypowiedziałem wojnę Egiptowi (przez oczywiście handel ze Scytią (wojna złotej ery)). Okej, w tym momencie zastanawiałem się, czy po wojnie z Egiptem nie dać sobie czasu na odpoczynek (rozważałem też nawiązanie zadeklarowanej przyjaźni ze Scytią)... aż tu nagle w środku wojny widzę komunikat "Tomyris potępia twoją cywilizację" z powodu odmiennych ustrojów (ja miałem przez cały czas monarchię mimo dostępu do ustrojów trzeciego poziomu). I już wiedziałem, że nie będzie mi dane odpocząć.
Czy ja wiem, czy się gra gorzej niż w piątkę, nie wiem. Nie grałem nigdy w piątkę (uroki tego, że gram na konsoli głównie). To co mi się podoba w szóstce to muzyka zależna od epoki. Wiele nacji ma ogólnie przyjemną muzykę. Jedynie o kilka rzeczy mógłbym się doczepić, ale ogólnie gra mi się dobrze.
Ja w Civ VI miałem jeszcze jedną dziwną sytuację. Miałem słabe wojsko, więc unikałem wojny. Dodatkowo starałem się zyskiwać sojuszników w państwach-miastach aby móc korzystać z ich surowców. Generalnie stawiałem na rozwój gospodarki. Jednak po ataku Francji (to była ta sama gra, o której wcześniej wspomniałem) musiałem jakoś wykombinować żołnierzy. Pomyślałem, że zappłacę sojuszniczym państwom-miastom i skorzystam z ich wojska. Miałem mieć do nich dostęp na ok. 12 tur (nie pamiętam dokładnie) i wszystko było fajnie do momentu, kiedy rozpoczęła się druga tura i momentalnie straciłem do nich dostęp. Nie mam pojęcia, dlaczego tak się stało.
Szóstka jest moim zdaniem przekombinowana. Najbardziej namieszali dodaniem dzielnic oraz tym, że robotnicy znikają po rozbudowie kilku pól. Na dodatek zwiększyli czas tworzenia się jednostek, przez co dochodzi do sytuacji, w której skupiając się na rozbudowie gospodarki jestem zmuszony do zwolnienia rozwijania wojska i na odwrót. Z tego względu grając w Civ VI staram się unikać wojen, bo zazwyczaj źle się dla mnie kończą. Zresztą w ustrojach też trochę trudno się połapać.
Moim zdaniem piątka jest bardziej przejrzysta. Łatwiej połapać się we wszystkich systemach rządzących rozgrywką. Interfejs w piątce też jest moim zdaniem lepiej wykonany. W szóstce wygląda on bardzo ładnie, ale jednocześnie jest mniej czytelny.
15 tur pierwszej gry na nowym sprzęcie i :
Unhandled Exception
Code: EXCEPTION_ACCESS_VIOLATION
Error writing address 0x32a00
Call Stack
-----------------------------------------------------
??? ! ??? ???, line 0
??? ! ??? ???, line 0
??? ! ??? ???, line 0
??? ! ??? ???, line 0
??? ! ??? ???, line 0
??? ! ??? ???, line 0
??? ! ??? ???, line 0
??? ! ??? ???, line 0
??? ! ??? ???, line 0
??? ! ??? ???, line 0
??? ! ??? ???, line 0
??? ! ??? ???, line 0
??? ! ??? ???, line 0
??? ! ??? ???, line 0
??? ! ??? ???, line 0
??? ! ??? ???, line 0
??? ! ??? ???, line 0
??? ! ??? ???, line 0
??? ! ??? ???, line 0
??? ! ??? ???, line 0
??? ! ??? ???, line 0
To tak będzie co chwila ?
Po ostatniej aktualizacji coś się zmieniło, jeśli chodzi o handel. Nagle komputerzy przypomnieli sobie o handlu dziełami i większej ilości złota na turę w oferowanych (zamiast maksymalnie 6 złota na turę, teraz przy grze Galowie/Rosja zaoferowali mi (gram Rosją) 30 złota na turę i dzieło w zamian za 20 aluminium i ropy).
Powoli zbliżam się do końca gry Galowie/Rosja (w końcu będzie moje pierwsze zwycięstwo religijne) z dwoma trybami gry (mieszanie badań i idei oraz dramatyczne wieki). Powiem tylko tyle, że przy odpowiednim ustawieniu Rosja może wykradać prawie wszystkich wielkich ludzi, a przy wierzeniu Etyka pracy i doktrynie Pisma z odpowiednim panteonem nawet nie potrzebuje budować dzielnicy przemysłowej, bo produkcja praktycznie przychodzi od dzielnic świątynnych (cuda też jakoś szybko lecą, bo produkcja na minimum 30 punktów).
Dużo się ostatnio działo. Na początku wydawało mi się, że stracę Moskwę z powodu ataków barbarzyńców. Nagle - burza śnieżna a barbarzyńcy gdzieś się rozleźli.
Za sąsiadów mamy Indie (Ćandragupta), Mongolia, Francja (Eleonora), Aztekowie, Kri, Inkowie, Japonia i Wielka Kolumbia. Oczywiście Mongolia zaatakowała (2 razy) Brukselę, którego jestem suzerenem, za co wypowiedziałem razem z Indiami wojnę o nowe terytorium. Potem po wojnie jakoś Mongolia chciała ze mną sojusz. Na szczęście po ostatniej wojnie więcej nie zaatakowało Brukseli, ale za to nęka Indie.
Przy jednej z gier Sumerią (Korea/Sumeria) jakoś cywilizacje nie kwapiły się zdobyć proroka. Kilka tur do końca renesansu (przez ten czas najpierw złupiłem dzielnicę świątynną sąsiada (Babilonu) a potem było jeszcze głosowanie, a że tematem były wielcy ludzie (epoka renesansu), to prawie wszyscy głosowali przeciw punktom wielkiego proroka (a były jeszcze 2 wolne miejsca na religie, a prorok jeszcze z epoki klasycznej). Podejrzewam, że po epoce renesansu i zdobyciu proroka nie pojawiłby się prorok okresu renesansu.
Teraz mam znowu grę Sumerią (Majowie/Sumeria), ale tym razem jesteśmy na oddzielnych wyspach: Majowie za sąsiadów ma Chiny (z którymi ma sojusz), Scytowie, Egipt i Maorysów, u mnie (Sumeria): Kri, Węgry (mam sojusz z nimi), Wielka Kolumbia i Holandia. Jest gorąco (najpierw u mnie wojna, która Holandia wypowiedziała Węgrom, zaraz potem u Majów Mapuche z Egiptem zaatakowali Scytię. Potem był pokój między Egiptem a Scytią, ale zaraz potem Egipt zaproponował wspólną wojnę u Majów z Scytami.
U mnie przez ten czas był spokój, nawiązałem sojusz z Węgrami (żeby skorzystać z premii, jaką mają Sumerowie) i dołączyłem do ich wojny. Po wojnie miałem krótki okres spokoju, ale Holandia jak to Holandia najpierw mnie potępiła, by turę później zaatakować Węgry (ponownie, co automatycznie wciągnęło mnie do wojny), do którego później dołączyła się Wielka Kolumbia.
Na koniec obecna sytuacja, jaką mam teraz przy grze Rosją (tak, prawie 900 wiary na turę i czasami nie wiem, co mam z nimi zrobić). Dodam tylko, że bonusowe terytorium u Rosji jest przyznawane również, gdy miasto zostaje podbite. Czasami się dziwię, że u mnie Sankt Petersburg jest taki rozległy, bo dzielnica Ławry jeszcze bardziej pozwala powiększyć terytorium za każdego wykorzystanego wielkiego człowieka.
Poland can into space! :D
https://www.youtube.com/watch?v=O-NzHHZZm5Y
Wygrana idealnie w 2021 roku haha :D
Gratki. Do tej pory miałem 2 zwycięstwa naukowe (Kongiem i Macedonią).
Dzisiaj udało mi się (po wielu próbach (wywalanie z gry co moją turę, w końcu odmówiło posłuszeństwa w 361 turze, wczoraj na szczęście zostało to naprawione) osiągnąć moje pierwsze zwycięstwo religijne Rosją (Gra Galowie-Rosja). O dziwo, ta gra była w miarę spokojna (może oprócz wojen Mongolia-Indie, a było dodatkowo 8 cywilizacji). Ostatnią moim państwem do nawrócenia była Japonia (Nie nawracałem dalej Azteków, gdyż jeszcze zdążyłem nawrócić miasto Inków zanim się przemianowało w wolne miasto i nie przeszło w stronę Azteków).
Rosją bardzo łatwo jest utrzymać przy odpowiednich warunkach złote ery (a miałem włączone tryby dramatycznych wieków i mieszania badań i idei).
Prosze o pomoc.
Jak przetransportować wojsko statkiem na inną wyspę?
Ok.dzieki:) A jaka technologia czy nauka umożliwia to wodowanie?
Ja nie wiem, chyba nie umiem grac. Wiele rozgrywek, wiele roznych cywilizacji. Ja kusznicy, bombarda a oni popierniczaja czolgami..
Nie jestem jakimś ekspertem, ale myślę że mogę dać Ci kilka wskazówek:
1. Staraj się zakładać jak najwięcej miast, najlepiej w okolicach bogatych w surowce i z wodą pitną (rzeka, zakładając że masz dodatki). Jak napotkasz cud natury który ma statystyki odpowiadające Twojej strategii - jak najszybciej pozyskuj osadnika i idź założyć miasto w jego okolicach.
2. Najlepiej skupić się na jednej rzeczy i próbować jak najszybciej się pod tym względem rozwinąć. Np nauka - buduj dużo kampusów, użyj doktryn które dają bonusy do nauki itp.
3. Gdy masz nadmiar zasobów luksusowych to handluj nimi z innymi cywilizacjami. W jednej grze Szkocją miałem naprawdę dużo zasobów luksusowych i łącznie udało mi się wyciągnąć prawie 170 złota na turę dzięki handlowaniu tymi zasobami. Łącznie miałem +233 przychodu i to już w 107 turze gry (załączam screen, prędkość gry: szybka).
4. Postaraj się jak najszybciej niszczyć obozy barbarzyńców. Nie potrzebujesz dużo wojska jeśli nie grasz na najwyższych poziomach trudności ani nie chcesz prowadzić wojen. Wystarczy kilka jednostek by skutecznie bronić się przed barbarzyńcami i ewentualnie przed wojną wypowiedzianą przez inną cywilizację. W tej grze logistyka ma większe znaczenie niż ilość jednostek. Kilka razy już się obroniłem, mając 4 jednostki wojska vs 10 jednostek komputera z tej samej epoki... komputer nie ma pojęcia o czymś takim jak logistyka.
Nie wspominajac ze 4 razy budowalem zapore przeciwpowodziowa i za kazdym razem zanim skonczylem budowe, zalalo wybrzeze.
Czy mi się wydaje czy barbarzyńcy po ostatnim patchu z numerkiem 1.0.9.9 oszaleli? Poziom trudności: książe, gram Egiptem, 8 tura, w 5 turze moje miasto znalazł zwiadowca barbarzyńców, no to mówię ''muszę iść szybko zniszczyć ich obóz zanim namnożą jednostek'', idę, widzę ich obóz a tam już 2 jednostki konnicy i 1 jednostka konnych łuczników... że co? To tylko 8 tura! Również obozy barbarzyńców powstają chyba szybciej, bo powstały 2 obozy koło mojego miasta w ciągu kilku tur.
Dodatkowo odkrywam mapę swoim zwiadowcą i barbarzyńcy wydają się być wszędzie, a cywilizacji wziąłem dużo, bo aż 10 (łącznie z moją) na małej mapie, a barbarzyńcy wszędzie wydają się być dominującą ''cywilizacją'' xD
Aktualna u mnie wersja to 1.12 (To już aktualizacja z Wietnamem i Kubilajem). U mnie jakoś barbarzyńcy nie oszaleli (chociaż konne koło miasta na starcie potrafią nieźle namieszać, zwłaszcza gdy ma się ustawiony poziom trudności na Boskim).
Miałem takie sytuacje (W obu wypadkach musiałem restartować scenariusz) podczas gry Fenicją (praktycznie na starcie obóz barbarzyńców (konnych) i Kri (tutaj miałem nieco czasu, ale i tak pech chciał, że koło mnie pojawił się obóz (w tym czasie szykowałem już się na założenie drugiego miasta)).
Aktualnie gram Gruzją (Gra Kri-Gruzja z włączonym trybem Monopole i Korporacje, mapa Pierwotny Świat), zobaczymy co z tego wyjdzie, ale już wiem, że za sąsiadów Kri ma Babilon i Hiszpanię (ja do tej pory nie mogę znaleźć żadnego państwa).
Najlepsze jest to że nie dostałem najnowszego New Frontier Passa, mimo że już dawno zakupiłem całość na promocji. Poprzednie 4 dostałem a Wietnamu nie mam, nowego trybu gry nie mam, nie mam nic ze styczniowego NFP. Parodia. Czytałem na youtube komentarze ludzi i tam też kilka osób narzeka że nie dostało Wietnamu ani nic z nowego NFP.
Twórcy gier nie znoszą piractwa... no spoko, tylko ludzie płacą za grę i nie dostają zawartości. Więc po co kupować?
''...i trzeba kupować oryginały!'' Tylko w tym wypadku płaci się za content którego się nie dostaje.
Co mam zrobić w tym wypadku? Pisać do Firaxis? Do Epica?
Pytanie nr 1: Masz zaktualizowaną grę ? Nowa cywilizacja i tryb gry (Monopole i Korporacje) nie pojawią się, jeśli nie masz zaktualizowanej gry do najnowszej wersji.
Pytanie nr 2: Sprawdzałeś, czy w sklepie nie ma pakietu Wietnamu i Kubilaja ? Jeśli masz już przepustkę, to poszukaj w sklepie tego pakietu - powinieneś móc pobrać ten dodatek.
Mam najnowszą wersję 1.0.9.9 tak jak pisałem wcześniej. To jest najnowszy patch dla PC. Pakiet znalazłem ale jest napisane że go posiadam, i nie mogę pobrać ani nic. Żenada, ech... Napisałem do 2k games ale nie liczę na to że cokolwiek odpiszą.
Ok, po trzykrotnej weryfikacji i braku efektów postanowiłem przeinstalować grę i w końcu dostałem styczniowego NFP. Dziwna sprawa i tak, ale ważne że działa.
Wygląda na to że barbarzyńcy są nadal szaleni. Na moich oczach jeden obóz stworzył 3 jednostki konnicy w ciągu 4 tur (sic!). I to tylko jeden obóz, a w pobliżu miałem jeszcze 2. Ponad 20 tur zajęło mi założenie drugiego miasta bo barbarzyńcy dosłownie są wszędzie i musiałem się przez nich przebijać... ja sobie jakoś poradziłem, ale gracze komputerowi już nie radzą sobie i prawie każdy ma poplądrowane kilka pól. Masakra, heh. Serio myślę, że ktoś w Firaxis przypadkowo dodał o jedno zero za dużo w kwestii spawnowania barbarzyńców, bo zmiana jest ogromna a w changelogu nic nie ma o zwiększeniu ilości barbarzyńców.
Dodatkowo jeszcze niefajna sprawa... nie mogę zaatakować łuczników przeciwnika kiedy stoją na dzielnicy wojskowej miasta-państwa którego jestem suzerenem bo inaczej wywołam wojnę z Lauharem, mimo że jestem ich szefem. Ech...
Zastanawiam się jakim cudem łucznicy Dido (Fenicja) weszli do dzielnicy wojskowej państwa miasta Lahaur, nie niszcząc tejże dzielnicy.
Ostatecznie jednak zamiast gry Kri-Gruzja skończyło się na grze Gruzja-Kanada (cały czas te same tryby, tylko mapa inna (jak pamiętam mapa chyba Kontynenty i Wyspy)).
Słaba część. Przeszedłem i nic się nie działo. Cukierkowatość trochę psuje klimat. W zasadzie to żadnego klimatu nie ma. Rozwaliła mnie porada na karcie dominacji . Gra poleca... stworzenie dużego wojska by osiągnąć cel. Serio ? Ja myślałem, że do zdobycia wszystkich stolic wystarczy kopalnia kwiatków i plantacja kredek.
Piszą takie bzdury za to zrezygnowano nawet z podpisu jednostek z którymi prowadzimy wojne. Wszystko jest mało czytelne. Zrezygnowano z wielu fajnych rzeczy na poczet bzdurnego kombinowania.
Ogólnie Civilizacja schodzi na psy. Gra staje się mocno nijaka bo ma się podobać jak największej liczbie graczy. Z jednej strony masz poważnego lektora, a z drugiej te śmieszne animacje.
- brakuje klimatu ( nawet jedynka miała fajne animacje wkroczenia wojsk do miasta czy powiadomienia o plotkach ze świata)
- dlaczego nie ma statystyk ? Liczby mieszkańców, obszaru itp ?
- zrezygnowano z wielu fajnych pomysłów z poprzednich części.
- mapa nieprzejrzysta
- nudy
- AI dramatycznie złe. Kraj wypowiedział mi wojnę po czym zjechałem go jedną armatą i kawalerią.
- niektóre cytaty są tak idiotyczne i niedopasowane, że czytam je kilka razy z niedowierzaniem. ( w założeniu mają być śmieszne, ale nie są )
Opinie, które mają najwięcej plusów i są na górze, są najbardziej trafne.
Odradzam każdemu zakup tej gry
Poza całkowitym zgadzaniem się ze wspomnianymi opiniami, dodam parę groszy od siebie.
1. Nie poprawiono mankamentów z poprzednich części, z których najbardziej drażni niekontrolowane i niemożliwe do powstrzymania zakładanie miast przez AI 4 heksy od naszego miasta (i kilkanaście od swoich terytoriów).
2. Nawiązując do pkt 1, wypowiadamy wojnę AI, które stworzyło miasto tuż obok naszego. Zdobywamy miasto. Burzymy je. I JE*UDU. Wszystkie cywilizacje nas krytykują za agresję. #Logic :)
3. Nawiązując do pkt 2. Jesteśmy ofiarą wypowiedzenia wojny. Bronimy się. Przechodzimy do kontrataku. Zdobywamy jedno miasto agresora. Zatrzymujemy je. I replay z pkt 2, JE*UDU, wszystkie cywilizacje nas krytykują za agresję :)
4. AI zwyczajnie nie uważa za potrzebne sprawiedliwego handlu z nami. Przez około 100h w tej grze nie spotkałem się jeszcze z sytuacją, żeby AI kupiło od nas luksusowy towar. ALE! proponują nam za niego 10% ceny (w civ 5 zwyczajowa cena to ~200 złota), 1 złoto na turę i otwarte granice. Jeśli nas nie lubią, to żądają towarów, a jak nie damy, to nas potępiają. #Logic2 :)
5. W dalszym ciągu nierozwiązany problem z brakiem balansu w technologii. Są sytuacje, gdy my budując kampusy i inwestując w naukę mamy w turze 100 muszkieterów. A cywilizacja obok w jedną turę przeskakuje z 60 nauki/tura na 180 nauki/tura i ma jednostki ppanc. #Logic3 :)
6. W związku z pkt 5. To działa w dwie strony. Kiedy my, nawet nie wysilając się, mamy muszkieterów, AI atakuje nas zbrojnymi. #Logic4 :)
7. Zwyczajnie chamska postawa developerów. Problem z pkt 1 został rozwiązany w DLC przez dodanie opcji gubernatorów i nacisku. To jest opcja must have w tej części civki. Tylko że każde DLC kosztuje tyle, co nowa gra. Dla osoby nieszczególnie bystrej dosyć proste do zauważenia jest, że developerzy zwyczajnie wykańczają grę w biegu, a każdy kolejny, najmniejszy dodatek, wyceniają jak nową grę.
Sukces cywilizacji wynika tylko i wyłącznie z pozycji tej serii na rynku, tj. monopolu, za którym nie idzie jakakolwiek jakość. Dla każdego spragnionego dobrej strategii w podobnym stylu polecam szukać innych gier, jak chociażby nowo powstające Humankind. Developerzy cywilizacji nie zasługują na jakiekolwiek pieniądze za odwalaną chałturę i podejście do klientów. Pozdrawiam :)
Zapomniałem o jeszcze jednym dosyć istotnym mankamencie, który bardzo mocno wpływa na początkową rozgrywkę i może mieć długofalowe implikacje.
Z niewiadomych powodów AI ma tendencje do potępiania nas w kilka/kilkanaście tur po spotkaniu. Zdarza się dosyć często (tak około w 50% moich gier) i następuje lawinowo, tzn. nie jedna, a 2-3 cywilizacje. I uwaga.
Przy potępianiu mamy w nawiasie informację, czym zawiniliśmy (wojowniczość np.). Niemniej jednak, w tym wypadku powód jest kpiną. Cytat: (Po prostu cię nie lubią).
IKSDE
Jeśli na 5 spotkanych cywilizacji 2-3 nas potępią, to można sobie dopowiedzieć, jak to wpłynie na naszą dalszą grę, możliwości handlu i wojny z d... tyłka.
#Logic5 :)
cześć i czołem, nie przejmuj się, ja cię lubię, więc głowa do góry :)
kiedy i czy wogóle będzie edycja kompletna, bo tak jak piszesz, nie mam zamiaru co chwilę bulić jak za nówkę, a poza tym chcę od początku "korzystać" ze wszystkich możliwości.
humankind odpada bo ja tylko na ps4, a i tak nie wiadomo co z tego wyjdzie. a te błędy może do czasu wydania kompletu naprawią, chociaż ten problem z nielubieniem, nie bo nie, to nie bląd, to samo życie :), tak samo jak krytyka za agresję po napaści (patrz na Amerykanów po inwazji na Afganistan xd), a handel? toż to samo życie- chiny przede wszystkim :)
pozdrawiam i glowa do góry przyjacielu, może spotkamy się na polu chwały elizjum (międzyplatformowe interakcje są możliwe, czy nie?)
Nawet fajna to była gra w multi, do czasu aż po którejś aktualizacji wykrzaczała się za każdym razem po kilkudziesięciu turach, a developer przez miesiące udawał że nic nie wie, nic nie widzi, nic nie słyszy. Kuriozalne, bo to to jednak duża produkcja, z wydawanymi regularnie płatnymi DLC, a nie jakiś zapomniany indyk. Jak jest teraz nie wiem. Raczej obrzydziło mnie to na zawsze.
W singlu nie polecam, bo AI to wyjątkowy dzban.
Sami barbarzyńcy potrafili dać mocno w kość, a jeśli do tego dodamy zombie... no cóż :D
Jest trudno ale może właśnie dlatego twórcy dodali Bohaterów i Taje Stowarzyszenia i wszystko się jakoś wyrównuje. Trzeba czekać na ostatni, największy kwietniowy patch. Mam nadzieję, że będzie balans gry i będzie możliwa gra ze wszystkimi trybami na raz :-)
O tak, bohaterowie to prawdziwi kozacy. Moimi ulubionymi są Mulan, Anansi i Król Artur. Anansi w multiplayerze pewnie by zyskał miano najbardziej znienawidzonego bohatera, ponieważ ma możliwość niszczenia dodatkowych i luksusowych zasobów... nie ma nic lepszego niż podprowadzić go koło granic obcej cywilizacji i poniszczyć im kilka zasobów które niebawem by zdobyli, zyskując tym samym naukę i kulturę :D
Ogólnie mówiąc dzięki barbarzyńcą i zombie gra mocno zyskała na grywalności. Cały czas coś się dzieje :-)
Oj tak, moim ulubionym trybem gry są teraz barbarzyńskie klany - wystarczy zmniejszyć liczbę państw miast przy ustawieniach gry do minimum (w zależności od wielkości mapy, 0 też może być) i możemy cieszyć się w miarę ciekawą grą (ostatnio przy próbie Hot-seat (która i tak się skończyła restartem) Ameryka (Łoś)-Wietnam, barbarzyńcy pokochali pojawianie się koło Ameryki. Skończyło się na tym, że koło Ameryki były trzy obozy barbarzyńców w 27 turze (w tym jeden konny)).
Bohaterowie i stowarzyszenia jakoś omijam, prędzej wolę dramatyczne wieki i korporacje (chociaż przy korporacjach jakoś za szybko wygrałem kulturowo Kanadą, bo już w epoce renesansu miałem monopol na jeden zasób luksusowy, który dał mi spory przyrost turystyki). Oczywiście podstawowy tryb (mieszania badań i idei) jest cały czas aktywny.
Co do trybów to ja włączam najczęściej wszystkie oprócz dramatycznych wieków. Często fart decyduje czy będziemy w ciemnej czy złotej erze, i jakoś nie widzi mi się przez to tracić miasta :P Tryb Apokalipsy jeszcze spoko, on chociaż miast nie zabiera przez 90% gry :P No i też z mieszaniem technologii i idei jest różnie, tutaj gram na przemian. Standardowe drzewka są bardziej sensowne i logiczne, podczas gdy losowe są często dziwne ale też potrafią zaskoczyć, więc tak co drugą rozgrywkę gram z tym trybem. Uwielbiam korporacje, bohaterów oraz stowarzyszenia. Tryb zombie wydaje się również ciekawy i znacznie zwiększa poziom trudności, zwłaszcza w początkowej fazie.
AI w najnowszej wersji nadal kuleje jeśli chodzi o prowadzenie wojen. Majowie się wkurzyli że osiedlam się za blisko nich i zaatakowali taką armią...
... a tutaj 8 tur później. Nawet specjalnie nie szkoliłem ani nie kupowałem jednostek, jedynie mury zrobiłem, jeszcze z południa mnie zombiaki atakowały :P Jedynie kupiłem Łuczników bo Majowie przejęli Cardiff i chciałem mieć jakąś ochronę w Maskotewie, ale udało mi się zabrać im suzerena po kilku turach. Poziom trudności - Król, więc AI powinno dać mi nieco w kość. Walka trwałaby krócej, ale mój Herkules eksplorował nieznane (odkrył Japonię), więc jego nawet w bitwie nie było :P Jedyną jednostkę którą straciłem był Okihtcitaw i to tylko dlatego że na jego miejscu pojawiły się tornada, gram na trybie Apokalipsy i co chwile coś się dzieje :P
Serio, AI do poprawy, jednak obawiam się że tego nie poprawią nigdy...
A kilka tur później takie coś... oczywiście odrzuciłem. Jak chciała wojny to już odwrotu nie ma :P
Oj to słabo ci zaproponowała - U mnie bywało tak, że dawali złoto na turę - takie propozycje odrzucam jak to na zrzucie.
Podczas gry Babilon-Galowie Gruzja zaproponowała mi wspólną wojnę z Fenicją. Zgodziłem się. Po około 50 turach (Epoka współczesna się mniej więcej zaczęła) (Zmęczenie miałem już dość wysokie Galami) sprawdziłem pierwszą ofertę - słabo, więc odrzuciłem. Ale druga prośba o pokój dała mi sposobność około 80 albo 104 złota na turę. Zgodziłem się.
Teraz gram nową grę na poziomie trudności 'Imperator'. Trafiły mi się Indie. Komputer również totalnie nie potrafi grać na prędkości 'Maraton'. Mają słabe micro, więc wgl nie mają wojska bo zombiaki i barbarzyńcy im wszystko koszą. Ja też miałem spore problemy no ale udało się przetrwać kryzys i teraz jestem na prostej. Jednak 'Maraton' to kiepska opcja, komp niby oszukuje z premiami ale i tak są tak fatalni że w każdej chwili mogę kogokolwiek najechać i zdobyć miasta w 5-10 tur. To tylko moja dobra wola że gram pokojowo :P Nikt nawet żadnych wojen z nikim nie robi bo nie mają czym :D No i 3 razy pod rząd miałem złotą erę po czym przyszedł mroczny wiek... ale na szczęście nie mam tego chamskiego trybu włączonego :P Poza tym nie zliczę ilu moich kupców zostało złupionych przez zombiaki...
Dobrze że twórcy się zlitowali i nie dali zombiakom możliwości plądrowania pól... chociaż kto wie co przyniosą patche :D
P.S. W mojej rozgrywce nie ma ani jednego państwa-miasta. Dałem ich 0 bo myślałem że barbarzyńcy się przekształcą w nie... ale cóż, za mało terenu, za dużo wody i nie mają jak. Mapa to 'Fraktal'. Dość pechowo się wygenerowała.
A śmiali się z jedynki :P
Ogólnie szkoda że cywilizacja poszła w kierunku poprawności politycznej i cukierkowej grafiki. Pograłem ostatnio w pierwszą część i gra dalej się broni. Klimat trzyma poziom do dziś.
Kawaleria Courserska w obstawie Karaweli i Kapra popłynęła przejąć dwie wioski plemienne na pewnej wyspie, ale cóż, to może być trudne... :D
Imperator to nie jest przypadkiem przedostatni poziom? jakos nie chce mi sie wierzyc, ze ci dobrze idzie na tym poziomie patrzac na science w 1/3 gry na poziomie 40-50.... ale to juz z rok temu mowilem, jak inne bajki opowiadales o glupim AI
Zanim posądzisz mnie o 'bajki' i 'kłamstwa' najpierw się doedukuj. Nic nigdy nie napisałem tutaj niezgodnego z prawdą. Poza tym Imperator to poziom 6 z 8, przedostatni to 'Nieśmiertelny'. Tu masz screena z głównego menu gdzie jest info o grze. To ile mam w danej chwili nauki to nic nie znaczy, bo ja nigdy nie restartuje gry. Trafi mi się pechowa lokacja - trudno, lubię wyzwania, gram i mam satysfakcję, często wygrywam taką grę gdzie przez 150 tur byłem nikim, tak jak moja gra Kri prawie rok temu, gdzie osiedlałem się na wyspach bo nie było miejsca a po 1900 roku byłem potęgą atomową. Teraz proszę, pokaż mi gdzie napisałem nieprawdę, chętnie podyskutuję :)
A AI jest dość głupie i nie ogarnia zbyt wiele przy prędkości gry ''Maraton''. No i nie potrafi prowadzić wojen niezależnie od prędkości gry i poziomu trudności.
Rozgrywkę Indiami chyba i tak mam z głowy bo ilekroć wczytam grę to po zakończeniu tury gdy Macedonia atakuje moje wampiry mam crasha... :(
https://www.youtube.com/watch?v=_0NkDRQwjsA
Jaram się :P
2 nowe mapy (w tym ogromna realistyczna mapa ziemi), 3 nowe jednostki które mogą być używane przez wszystkie cywilizacje oraz znaczące zmiany w balansie wielu cywilizacji. Jak na darmowy update to sztos. Cóż, nie mogę się doczekać :)
Zmiany generalnie ok. Przynajmniej przy mapie ziemi jest jakoś mniej ściśnięte przy Europie (gdy mowa oczywiście o historycznych początkach).
I musieli ruszyć Husarię (przesunęli teraz o epokę późniejszą, teraz jest w tej samej idei, co część unikalnych rzeczy (Merkantylizm zamiast Najemników)). I teraz zastępuje Kirasjerów (wcześniej niczego nie zastępowała). Ale teraz Ikandy będą też generować naukę za każdy postawiony w nim budynek. Kurhany w sumie teraz mogą generować więcej wiary, gdyż teraz daje normalnie 1 wiary i +3 złota (dodatkowa wiara po zbadaniu Strzemion).
Nowe jednostki ogólnodostępne znajdują się w średniowieczu: Ciężka piechota (Badanie: Termin), Trebusz (Badanie: Inżynieria Wojskowa) i Piechota liniowa (Badanie: Nauki militarne). Skoro już mowa o jednostkach, to większość jednostek doczekała się wzmocnienia.
Ogólnie gram najnowszego patcha i mi się podoba. Lepszy balans, fajne nowe jednostki, zwłaszcza potrzebna była ciężka piechota no bo między zbrojnymi a arkebuzerami była ogromna przepaść a teraz ładnie liniowo się wszystko ulepsza.
Nie ma to jak trząść większością Afryki Zulusami na nowej ogromnej mapie Ziemi i robić wojny każdemu kto czymś nas urazi (no, poza Węgrami, oni są spoko :P)
Aztekom też się już dostaje w Ameryce Południowej, a i w Azji mam swój przyczółek dla niedobrych Azjatów :D
Gram na poziomie trudności 'Król' czyli 5.
Jak to się zaczęło? Dzieliłem kontynent z Mali, grałem pokojowo, po czym Mali najechało jedno z moich miast gdzie nie miałem murów i Ikandy (i niestety przejęło je) ja za to przejąłem 2 miasta Mali i zawarłem pokój. Potem moje miasto które przejęli i tak wróciło do mnie bo spadła im lojalność. Zaczęli mnie potępiać, inni zaczęli mnie potępiać za to że zajmuje miasta Mali :D Oprócz Węgier, oni jedyni chcieli ze mną dobrze żyć. No i tak to się zaczęło. Skoro tak, no to proszę bardzo, powojujemy. Zadzierać z Zulusami oj oj... nieładnie.
No i Kandy na Madagaskarze. Nie, nie przejmowałem tego miasta siłą - jeden z Wielkich Ludzi włączył to miasto do mojego imperium. Nie pamiętam już kto.
Jedyne zastrzeżenie jakie mam do tej mapy to zatrzęsienie surowców. Porównując do mapy Europy czy innej no to ta nowa mapa Ziemi jest przebogata. Jak widać, wszystkiego mam w bród i nie mam jak tego nawet wykorzystać... handlować też nie ma z kim, Węgrzy też wszystko już mają :P
No i nie widzę by AI jakoś lepiej grało jednostkami morskimi. Było o tym w patchu, ale... jest jak było. Zmian naprawdę nie zauważyłem.
Mali padło, Afryka moja, czas podbić Amerykę Południową i Środkową :P Atomówki w drodze :P
Gdy walczę o dominację, zwykle staram się po jednym państwie odkrywać (by zaraz potem je podbić). Jeśli podbijemy państwo szybko, to inne cywilizacje, które jeszcze nie odkryłem, nie potępią za generowane urazy.
Ostatecznie postanowiłem jednak na wyspy tektoniczne. Po wielu próbach (i nieudanych startach) ostatecznie trafiła się gra Kanada-Norwegia. Na razie u mnie (gram drugi raz Norwegią), Babilon wyleciał już z gry, czyli zostały mi jeszcze 7 państw do podbicia (jednym z nich są (ponownie) Chiny)
Powiem szczerze że grając nie nastawiam się na jakiś typ zwycięstwa. Po prostu gram i w toku rozgrywki i sytuacji wygrywam takim czy innym zwycięstwem. Póki co przegrałem tylko raz, wszystkie inne rozgrywki wygrałem, 2 razy kulturowo, naukowo z 4 razy, militarnie też kilka razy, no i dyplomatycznie z 4-5 razy. Nigdy nie wygrałem religijnie ani punktowo. Religijne zwycięstwo jakoś mnie nie kręci i nigdy nie staram się podbić religijnie wszystkich państw. Tę grę Czaką wygrałem naukowo godzinę temu w 390-400 turze (nie pamiętam dokładnie) mając ponad 1300 nauki na turę :P
Było też wiele rozgrywek których nie ukończyłem z różnych powodów. Np ta gra Indiami 3 tygodnie temu - nagle zaczęło mi wywalać crashe i nic się nie dało zrobić.
EDIT: Właśnie wszedłem w salę chwały i znalazłem grę Czaką i wygrałem w 395 turze (zwykła prędkość). Jak widać, mało brakło bym wygrał dyplomatycznie :P
Sumeria chyba chciała mi wojenkę wypowiedzieć ale barbarzyńcy przybyli z odsieczą :D
A Gruzja mnie potępiła bo po prostu mnie nie lubi. Taki był powód :D Pewnie kiecka Dido jej się nie podoba :D
Trójkąt bermudzki koło lądu ? (Gra Chiny (Kubilaj) - Maorysi, mapa Małe kontynenty)
Jasne, czemu nie. (Jeszcze zdążyłem przed Portugalią)
Jeszcze Hiszpania założyła miasto na tej samej części wyspy, gdzie się również się osiedliłem w tej samej turze, widząc hiszpańskich osadników i akurat miasto się zbuntowało. Teraz tylko muszę położyć większy nacisk i drugie wolne miasto zostanie przejęte (poprzednie było zuluskie).
Aż dziw bierze 300 złota na turę (185 tura). Korporacje oczywiście włączone.
Na razie to ja zabieram wszystkich admirałów, mimo obecności Anglii (Wiktoria) i Hiszpanii. Jakoś się nie kwapią na budowanie stoczni bądź dzielnic portowych.
Btw. 179 kultury na turę, bo jedna osada barbarzyńska przekształciła się w miasto państwo Nan Madol. A to dało mi wzrost o 60 punktów kultury za premię suzerena.
Nie grałbym w nią nawet gdyby była darmowa. W porównaniu z poprzednimi częściami absurd. Niegrywalna, bezsensowna, beznadziejnie. Ostatnio się tak zmęczyłem na siódmym sezonie "100" gdy już oglądałem tylko dlatego, że tak daleko dotarłem. Tak samo w tej grze rozegrałem jedną grę "mapa świata" i poszedłem rzyg@ć. Największe rozczarowanie od dawna. Żałuję że nie kupiłem kebaba zamiast tej gry.
Aha.
Świetna gra żeby się rozerwać, co 2-3 miesiące wracam żeby sobie rozegrać nową grę na mapie ogromnej z maksymalną ilością cywilizacji i w tempie epickim (750 tur). Ale tak jak i poprzednia część, ta gra to żadne wyzwanie. AI jest głupie jak but, często robi nielogiczne rzeczy. I wystarczy podbić jakąś inną cywilizację na początku gry a przez następne kilka tysięcy lat będziesz znienawidzony przez cały świat. Ale ogólnie gra bardzo przyjemna, kocham tak sobie eksplorować mapę i zobaczyć co mi tym razem wylosowało.
AI faktycznie można by trochę poprawić (ale też nie przesadzajmy, żeby się nie okazało, że AI będzie mądrzejsze od nas). Ale z eksploracji zawsze mam dużą frajdę (zwłaszcza na ogromnej mapie). No i oczywiście z muzyki tam lecącej.
Jako, że często gram na hot-secie (co jest dużym plusem) i często graczy mam ustawioną na poziomie Boskim (AI standardowo na księciu (4)), więc trochę wiem co się zmieniło. Przynajmniej teraz są bardziej skłonni do handlu dziełami/relikwiami oraz częściej zapraszają na wspólne wojny (Przed odpowiednią aktualizacją (bodaj z Babilonem), miałem od komputerów tylko jedną propozycję wspólnej wojny (od Norwegii), teraz częściej się trafiają takie propozycje (ostatnim razem Chińczyki (Qin Shi Huang) zapraszały do wspólnej wojny (najpierw Majów przeciwko Maorysom, którzy przyjęli, potem mnie (Sumerów) na wojnę ze Scytią (odrzuciłem, ponieważ byłem na zupełnie innej wyspie niż Scytia a mapa wygenerowała się taka, że dwa kontynenty oddzielał spory ocean), a jakby tego było mało, to jeszcze zaprosiły (Chiny) Węgrów do wspólnej wojny ze Scytią (Który też był na tym samym kontynencie, co ja)). I co ja mam zrobić z Chinami?
Po wolniejszych wygranych czas na szybką religijną wygraną (tym razem czas na Gruzję po remoncie, to się znaczy po zmianach). Grę zakończyłem przy okolicach 230 turze. Moim rywalem była tym razem Portugalia. Pod koniec gry miałem około 300-350 wiary na turę dzięki odpowiednim wierzeniom, ale też Ciche zrobiły swoje podczas złotych er.
Jakimś cudem epokę starożytną udało się przebrnąć na złotą erę (przez pierwszą połowę gry myślałem cały czas po kolorach, że trafiło mi się Mali albo Zulusi, a Wielką Kolumbię brałem za barbarzyńców, ze względu na podobne kolory). Stąd już była prosta droga do kolejnych złotych er przez nawracanie miast (do epoki przemysłowej). Do końca renesansu zostało mi tylko do nawrócenia Wielka Kolumbia i Portugalia (Wcześniej już nawróciłem część portugalskich miast, ale oczywiście był suzerenem też państwa miasta Watykan i z powrotem nawrócił na swoją religię przez aktywację wielkich ludzi).
Pod koniec gry (gdy została mi tylko Portugalia do nawrócenia) Portugalia zaczęła atakować nadmorskie państwa miasta ze swoją flotą (oczywiście prawie od razu potępiłem). I ok, Fez prawie padło, ale zmienił cel na Antananarywę (której byłem suzerenem), więc gdy tylko wypowiedział wojnie temu państwu miastu, ja wypowiedziałem natychmiast wspólną wojnę o protektorat (razem z Sumerią, w której byłem w sojuszu... religijnym).
I tak, Portugalia myślała, że za murami inkwizytorzy są bezpieczni... szkoda tylko, że podczas wojny mogłem zaatakować miasto apostołami z Dyskutantem (pierwszy inkwizytor w mieście od razu padł (Dyskutant + dodatkowe 10 do siły religijnej za głosowanie w kongresie + jeszcze dodatkowe 5 za kartę ustroju). Oczywiście część apostołów straciłem przez swoją nieuwagę, ale w następnej turze drugi inkwizytor padł będąc w mieście (równocześnie kończąc grę, gdyż 50% miast zostało osiągniętych)
Przez DLC gra nabrała rumieńców i wciąga jeszcze bardziej niż podstawowa wersja. Super się gra. A gram na konsoli. W ogóle nie męczy obsługa za pomocą pada. Wspaniale zaprojektowana gra od strony obsługi kontrolera.
Gra nie ma sobie równych w swoim gatunku. Nawet taki Humankind - dalece odstaje.
Jest gdzies jakas opcja zakupu Civ 6 ale w jednej paczce tego co wyszlo do tej pory?
sezonowo jest, do tej pory mozna bylo kupic calosc za 250-300PLN
nawet jak sie kupilo wczesniej w Steam, a pozniej Epic dal lepsza promocje i wyszlo calosc wszystkie DLC z dodatkami taniej niz za 3 dodatki samodzielnie.
ALe dalej jest to koszt rzedu kilku stowek, teraz mozned potanieje, bo cos slyszalem ze civ7 robio, ale nie wiem czy to tylko przypuszczenia GOL i podobnych czy faktycznie ma byc.
Civ6 że wszystkimi dodatkami to Civilization VI Anthology. Na eneba za 168zł.
Tak robią Civ 7. To oczywiste, że musi powstać po ogromnym sukcesie szóstki. Pewnie dopiero planują bo raczej za szybko i tak nie wyjdzie. Civ 6 nadal się bardzo dobrze sprzedaje.
W Marcu pojawił się news podsumowujący ostatni Sezon Pass do CIV VI. Wtedy to twórcy zastanawiali się, nad jeszcze jednym Sezon Passem ale do tej pory ani widu ani słychu... a szkoda :/
O CIV VII też nic... :(((
Mogliby wydać jeszcze jeden SezonPass dla grających w CIV VI a w między czasie tworzyć VII.
Wróciłem do CIV VI po długiej przerwie, pierwsza gra i od razu dziwna sytuacja... nie dość że miałem okropnie pechowy start (3 obozy barbarzyńców po 10 turach gry na poziomie trudności Król, ledwo udało mi się jakoś ich rozgromić, założyłem w końcu drugie miasto a tu Zwiadowca Francji się władował... i blokuje mi kamień :P
Co zrobić? Wywoływać wojny nie chcę... serio nie da rady go stamtąd jakoś usunąć?
Chociaż to może cwaniactwo AI, bo turę później Katarzyna powiedziała mi coś takiego xD Padłem :D
Chociaż biorąc pod uwagę jej tupet i to, jak blisko mnie się osiedla to chyba nie mam wyboru i trzeba z nią powojować :P
W moim wypadku (jeszcze podczas gry Gruzją), to Katarzyna była ode mnie nieco dalej, problemem u mnie była natomiast Eleonora (Anglia), gdzie w mojej grze (przypomnę: Portugalia-Gruzja) też lubiła blisko mnie się osiedlać (nawet założyła blisko mnie miasto (gdzie oczywiście szybko traciło lojalność).
Po raz pierwszy mam ponad 100 produkcji i ponad 90 żywności w stolicy na tak wczesnym etapie gry :O
W dalszym etapie gry żywność w Atenach stoi niemal w miejscu, ale produkcja wywaliła totalnie w kosmos :P
Zwycięstwo kulturowe jakoś w 1900 roku na ogromnej mapie z 16 cywilizacjami ;)
Skąd tyle produkcji (prawie 200) ? Z tego co pamiętam, szybkość gry nie daje dodatkowej produkcji. I zwykle to ja miałem mniej produkcji, niż rywal (wyjątek: gra Chiny-Maorysi i (dawna gra) Hiszpania-Kongo, gdzie potrafiłem osiągnąć produkcję powyżej 100)
Szlaki handlowe odpadają, bo widzę tylko 3 aktywne przy trzech sojuszach, elektrownia węglowa raczej też odpada, Dzielnicy Ruhry w Atenach też nie widzę. Chyba, że tartaki przy rzekach.
Przed zakupem Humankind postanowiłem znowu wrócić do Civilization 6 i w końcu ograć dodatek Gathering Storm, który kupiłem już dawno ale, że w sumie ta część lekko mnie rozczarowała to zwlekałem z jego ograniem. Muszę powiedzieć, że teraz jest to kawał dobrej cywilizacji. Znowu wpadłem w syndrom jeszcze jednej tury, a po drugiej z rzędu rozgrywce dokupiłem brakujące nacje.
Ostatnią rozgrywką była gra Babilończykami na poziomie trudności Bóstwo i z tej rozgrywki mam jeden wniosek: tak przegiętej cywilizacji to jeszcze chyba nie było, zwycięstwo naukowe osiągnięte bez większego problemu.
Jest też kilka innych fajnych cywilizacji jak np. Celtowie. Szkoda, że Polska w przeciwieństwie do piątej części nie jest tak mocna.
Teraz dałbym tej części mocne 9/10.
no gra sie zmienila diametralnie. Cos co powinno byc od razu, jest po 3 dodatku i wydaniu 100euro w promocjach.
O ile bez dodatkow malo gralem to po dodatkach ta gra nabrala smaczkow.
ale dalej religijne granie nie ma sensu, ale lepiej niz wczesniej. Ale moze dlatego ze sei nauczylem bronic i atakowac religijnie, nawet sukcesy w ataku mialem.
Ogólnie cywilizacje dodane w New Frontier Pass są bardzo mocne, dlatego ja pomimo posiadania wszystkich dodatków, gram głównie cywilizacjami z podstawki i dwóch dużych dodatków Rise and Fall oraz Gathering Storm, ewentualnie ze starych DLC. Gra chyba już nie otrzyma żadnych patchów ani dodatków, skupiają się już w 100% na Civ 7, więc nie ma co liczyć na jakiś lepszy balans w Civ 6.
ciekawa opinia a proszę napisz jeszcze czy zakupiłeś HK i jak się ma do CIV6?
W tym wypadku tutaj mamy Galów, bo Celtów widzieliśmy w poprzedniej części.
Co do gry Polską, trzeba się skupić teraz, czy chcemy wygrać religijnie, czy przez dominację (Husaria pojawia się epokę wcześniej niż Kirasjerzy, ale dalej jest w drzewku kultury, tylko teraz epokę dalej niż zwykle (w renesansie (Merkantylizm) zamiast w średniowieczu (Najemnicy))
Oj tak, Babilon to trochę przegięta nacja, ale trzeba jakoś przeboleć ten start, tak samo jak w wypadku Mali (-50% do nauki jednak bardziej boli, niż -30% produkcji, gdy trzeba zbadać pierwsze badania, później robią to eureki (zwłaszcza z wiosek czy z wielkich naukowców))
Biedna Korea (gra Nubia-Inkowie)... Nie dość, że była na tundrze, to nie zdążyła nawet dobrze się rozwinąć, bo nacisk z powodu pobliskich miast Inków, nie zdążyła nawet mnie ostrzec przed osiedlaniem się blisko niej (nie miała względów dyplomatycznych). Skończyło się na tym, że całą Koreę przejąłem pokojowo (ale -5 względów na turę dalej się uaktywniło po przejęciu pokojowym sposobem stolicy)
ta gra to jeden wielki ERROR
normalnie ręce opadają
mam kompletną wersję na ps4 i co chwilę wyrzuca mnie
A mogę się zapytać, czy w twojej grze występuje Gruzja, Zulusi czy Ameryka (Rough Rider)? Jeśli tak, to najnowsza aktualizacja sprawiła, że starsze zapisy zawierające te nacje nie będą działały. Jedynym rozwiązaniem jest wtedy nowa gra, gdyż ta aktualizacja zmieniła niektóre cechy poszczególnych nacji, jak to widać w przypadku Gruzji (A mam civilizację VI na PS4 ze wszystkimi dodatkami).
Dokładnie, mam te wszystkie nacje. Nie wiem, czy chodzi ci o to, czy w tej konkretnej rozgrywce, czy wogóle, ale mam je akurat w tej rozgrywce. Civ6 kupiłem niedawno, chyba w sierpniu, jak była przeceniona kompletna wersja(antologia) w psn store, za jakieś stodwadzieścia parę zł. Dodam, że gram na wielkiej mapie ziemii z historycznym początkiem. Gdzieś na jakiś forach po angielsku wyczytałem, ze ps4 nie jest w stanie udźwignąć tej wielkiej mapy i wyrzuca pod koniec, tak jak u mnie, kiedy już byłem na marsie i moi przeciwnicy też (bo wszyscy jesteśmy bardzo rozwinięci z wielką ilością dużych miast, kraków to już 37ka, najtrudniejszy poziom, maraton, 24 miasta państwa itd., wszystko max jak się da, ze wszystkimi dodatkami). Dodam też że udało mi się wygrać religijnie, po wielu ponownych wczytywaniach gry, ale chciałem naukowo, miałem nawet tego naukowca co daje 9000 produkcji, i czekałem z nim do ostatniego programu kosmicznego, ale dałem sobie spokój po wielokrotnym powtarzaniu tych samych tur. Teraz gram na normalnej ziemii z historycznym startem i mam nadzieję, że nie będzie takiego „syfu”
Wspomnę jeszcze, że czasami wyrzuca podczas ponownego wczytywania gry z zapisu(save)
Akurat o tym drugim błędzie nie słyszałem, bo mało gram na wielkiej mapie ziemi (częściej mieszane albo morska jak archipelag).
Miałem podobnie podczas gry Galowie-Rosja (mapa Mieszana, Olbrzymia, zwykła prędkość gry (12 miast państw, bo nie było wtedy trybu barbarzyńskich klanów) i tryby mieszania oraz dramatycznych wieków). Też w pewnym momencie musiałem wielokrotnie powtarzać swoje tury, bo wywalało w większości przypadków na mojej turze Rosją. Któraś aktualizacja sprawiła, że kolejne tury szły opornie (miejscami lubiało wywalać) aż w końcu zawsze wywalało z gry na mojej turze Rosją, do momentu aktualizacji z Wietnamem i Kubilajem. Wtedy też magicznie przestało mi wywalać, gdy nadchodziła moja tura. I nie wiem, czy to była wtedy wina sojuszu wojskowego czy ukończonego projektu kosmicznego (a zmierzałem do zwycięstwa religijnego).
Btw. jeśli zamierzasz włączać barbarzyńskie klany - ustaw na jak najmniejszą liczbę państw-miast (najlepiej zostaw trzy). Wtedy też maksymalnie wykorzystasz ten tryb.
Ten błąd, który opisałem, polegał na tym, że starsze wersje zapisów (1.14 i starsze), które zawierają wspomniane przeze mnie nacje, zostanie przez ten czas nadpisany (tak, że przy zapisie będzie 1.15) i spróbujesz wczytać ten zapis ponownie, to albo wyrzuci cię całkowicie z gry (powrót do menu głównego playstation (tak może się zdarzyć, jeśli twoja nacja przed 1.15 była Gruzja, Zulusi bądź Ameryka (Rough Rider)), albo wywali cię do menu głównego gry, jeśli to przeciwnik ma wspomniane nacje (wyskoczy błąd, że zapis nie jest kompatybilny, ale nie wywali cię do menu głównego playstation)
1.15 to jest kwietniowa aktualizacja, która wprowadzała wiele zmian w balansie (m.in przesunęli Husarię ze średniowiecza do renesansu i zastępuje teraz Kirasjerów (wcześniej niczego nie zastępowała).
Od jakiegos czasu nie da sie grac, gra albo wywala do pulpitu albo laduje sie nastepna tura w nieskonczonosc.
Wymagania gry spelniam, gra na roznych DirectX nie robi roznicy.
Z cywilizacją doświadczenia dużego nie miałem. Słyszałem o niej sporo i widziałem ją u kolego na AMIGA 500. Sam miałem wtedy COMMODORE 64 i z wiadomych względów zagrać nie miałem jak.
Z nim coś pograć próbowałem, ale nie moje klimaty.
On sam zniechęcił się, kiedy jednostka pikenierów strąciła mu samolot.
Mijały lata. Staliśmy się dorośli, każdy z nas miał już komputer PC i naprawdę było wiele innych gier. W 2008 roku grał w którąś cywilizację na PC, ale nie wiem w którą.
Dalej to nie były moje klimaty.
Lata mijały, grałem w Wiedźmina, Cyberpunka, GTA V i nawet w stare Panzer General, a do cywilizacji nie wracałem.
W tym roku na steamie wyskoczyła mi promocja. Cywilizacja 6, za 39zł.
I wiecie co? Kupiłem.
Na początku mi nie szło. Nie wiedziałem o co chodzi, że raz produkują szybciej, a raz wolniej .Nie wiedziałem skąd się biorą pieniądze itp.
Po kilku dniach i kilkunastu próbach, chyba wreszcie zacząłem rozumieć, ale nawaliła sama GRA.
Pomijam już absurdy, że najszybciej rozwijającą się cywilizacją w grze są barbarzyńcy na pustyni. Nie mają miast, nie mają fabryk, ale pojawiają się znikąd w pojazdach opancerzonych i z bronią przeciwpancerną.
Chciałem zaatakować śmigłowcem jakiś barbarzyński stateczek.
Więc cała grupa nowoczesnych śmigłowców wleciała nad wodę, automatycznie zmieniła się w stateczki i została zatopiona przez średniowieczny okręt wojenny.
Tak jak w pierwszej cywilizacji, tak i w najnowszej, głupota goni głupotę.
Co mi jeszcze w tej grze nie pasuje.
Wysyłasz jakiś oddział na rekonesans i zanim dotrą na drugi koniec wyspy i wrócą, na świecie zostaje wynaleziony proch, zmieniają się dwie epoki i minął czas kilkunastu pokoleń. Dlaczego ten oddział po kilku rundach nie zmarł ze starości?
Jak i w roku 1994, tak i dzisiaj w roku 2021 cywilizacja jest po prostu grą głupią.
Czy to się kiedyś zmieni?
Rozumiem, że twórcy poszli na łatwiznę i zaprogramowali, że jednostki sie wodują. No ale żeby jednostki latające musiały korzystać z dróg i przeszkody terenowe zmniejszały im zasięg, to już zwykłe lenistwo.
Nawet w grze z roku 1997 o tym pomyślano i jednostki latające latały nad przeszkodami.
Hej, każda jednostka w grze ma swoje statystyki i drzewko zdolności. Jednostki zdobywają doświadczenie poprzez walkę, ekploaracje terenu czy inne elementy i dzięki temu zdobywają różne umiejętności. Więc może zdarzyć się tak, że jednostka lądowa będzie mogła atakować latające.
Jednostki latające latają po całym terenie ale (chyba) oprócz wysokich gór.
Jak wynadziesz odpowiednią technologię to możesz wodować jednostki lądowe ale jeśli one na wodzie są słabsze od jednostek wodnych to też może zależeć od umiejętności danej jednostki.
Każda gra ma wiele niedociągnieć i absurdów ale wydaje mi się, że CIV w miarę dobrze odwzorowuje historię i to pod kątem mijającego czasu w grze czy też epok.
Mi się np: bardzo podoba używanie bomby atomowej, budowanie elektrowni jądrowej czy cały prosces wysyłania misji na Marsa.
Graczem jestem od wielu lat, grałem w wiele różnych gier i uwielbiam strategie RTS. Do turówek nigdy się jakoś nie mogłem przekonać aż w końcu wyszedł dodatek do CIV 6 Gathering Storm i od tamtej pory zostałem z grą.
Ja na początek polecam zakupić całą grę w wersji Anthylogy (2 wielkie dodatki, Roczny Sezonn Pass który też stał się dużym dodatkiem i pomniejsze DLC z dodatkowymi cywilizacjami) i wtedy gra naprawdę nabiera rumieńców a jeśli gra się dłuży bo trochę tych tur jest przy standardowej prędkości gry (500) to polecam prędkość Sieciową (250tur) lub Szybką (333tury) i wtedy gra naporawdę staje się ciekawa.
Co do samej gry: to wiedza o tym skąd biorą się punkty nauki, kultury, pieniędzy, produkcji czy religi w miastach jest do opanowania w miarę szybko bo wszysko mamy pięknie rozpisane a jeśli coś nas zastanawia to możemy skorzystać z świetnie przygotowanej encyklopedii (a dokładniej w civilopedii :-).
Dodatkowo smaczku dodaje grze jezyk polski, świetny lektor i klimatyczna muzyka. A na koniec dodam, że każda cywilizacja ma ok, 15min soundtrack który zmienia się w zależności od tego w jakiej epoce i z jakimi cywilizacjami gramy.
Ogólnie gierę polecam a może wtedy gra się spodoba i ocena gry będzie wyższa :-)
inaczej się patrzy na świat jak ma się 12 lat, a inaczej jak 42. kiedyś te wszystkie głupie gierki były fajne, a teraz to naciągana nuda. Może jedynie jakieś filmy interaktywne w stylu the last of us, ale te wszystkie niby strategie, co co ponoć wymagają myślenia, to są dla nastolatków. dla dorosłych to jeszcze ewentualnie jakieś gran turismo itp, czy multi do pogadania z ludźmi, a reszta to dla dzieci przecież jest
Czy coś wiadomo o nowej zawartości do gier Cywilizacje? Na 30lecie serii miały być różnego rodzaju dodatki i nic o tym nie słuchac ?
https://civilization.com/pl-PL/news/entries/it-s-civilization-s-big-30-year-celebration/
"przez najbliższych kilka miesięcy oddajemy cześć minionemu 30-leciu świetności gry Civilization, oferując graczom nowe wyzwania, miłe niespodzianki i świetne oferty."
Po 3 odbiciach w końcu na maxa się przekonałem do civ6. Genialna gra, która uzależnia... Naprawdę... :)
Mam takie pytanie do znawców: jak powstrzymać ekspedycję egzoplanetarną i zablokować zwycięstwo naukowe przeciwnika ?
Odpowiedź niby jest w civilopedii, że należy zniszczyć taką cywilizację lub wygrać w inny sposób, ale właśnie wczoraj w nocy miałem taki problem, że chciałem koniecznie wygrać przez dominację, a nie w inny sposób i sąsiad zdążył wysłać tą ekspedycję. Leciała 3 lata na turę. Zająłem jedno miasto z portem i było 2 lata na turę. Potem kolejne i 1 rok na turę. A w końcu zająłem wszystkie miasta z portami kosmicznymi (ale nie pokonałem jeszcze całkowicie) i było 0 lat na turę (czyli zatrzymała się :) . Zostało mi jakieś miasteczko na wysepce gdzie nie miałem ulokowanych wojsk i dla pewności i je zająłem i pokonałem cywilizację. Ale z tego wynika, że jak się zdobędzie miasta z portem kosmicznym to można zatrzymać tą ekspedycję bez zdobywania całego państwa ? W civilopedii jest błąd ?
Wygraną naukową możesz zakłócić szpiegami. Szpiedzy mają rożny poziom działania i czym lepszy szpieg tym szybciej działa.
Możesz zbombardować samolotami porty kosmiczne. Jeśli państwo masz na drugim kontynencie to budujesz lotniskowce i płyniesz z bombowcami.
To jest do zrobienia więc trudne nie powinno być.
Możesz też przestawić swoje miasta na priorytet nauki i produkcji i spróbować przegonić kompa w badaniach nad eksploatacja kosmosu.
W miastach ustawiasz priorytet nauki i produkcji a miasta zamiast produkcji jednostek czy budynków, wytwarzają naukę co daje szybsze efekty wynajdowania nowych technologii. Eureki i Inspiracje w tej opcji też są bardzo ważne. Szlaki handlowe ustawiasz na naukę.
Gorzej z wygraną dyplomatyczną kiedy kompowi brakuje parę punktów do zwycięstwa. Wtedy handlujesz z innymi względy dyplomatyczne i przegłosowujesz.
PS.
Na dniach powinniśmy dostać info o LEADER PASS. Czekam z niecierpliwością.
wierzyłem w to głęboko i nie traciłem nadzieji i dzisiaj stało się, pierwsze darmowe dlc już dzisiaj :-)
Hej, posiadam gre z epic razem z 4 dużymi dodatkami(Gathering Storm, Rise and Fall, New Frontier, Zestaw pakietów cyvilizacji i scenariuszy (tak pokazuje na 2K kiedy odpalam gre)), mam też chyba wszystkie dodatki cywilizacji (Portugal, Australia, Aztec, Babylon, Byzancjum i Gaul, Catherine De Medici, Khmer and Indonesia, Numbia, Persia and Macedonia, Poland, Teddy Roosevelt, Vikings, Vietnam i Kublai Khan (tak widnieje w zakładce "zarzadzaj dodatkami" na epic i wszystkie są właczone/zainstalowane)). Wczoraj grałem normalnie i miałem wszystkie te dodatki/modyfikacje a dzisiaj po aktualizacji która dodała za darmo Juliusza i Koty nie jestem w stanie wczytac wczorajszej gry ponieważ nie posiadam dodatków w poziomie gry (kiedy wcodze w modyfikacje w grze mam juliusza i te koty ale wszystkie inne dodatki i pakiety zniknęły). Weryfikowałem już gre na epic i nic nie dało. Co mogę jeszcze zrobić z tym?
U mnie w końcu to naprawili, ale Leader Pass nadal nie jest dostępny za darmo mimo, że mam wszystkie dlc.
Ok. Po chwili szoku związanego z brakiem Leader Passa na konsole, postanowiłem tymczasowo przesiąść się na wersję PC. Dobrze, że była promocja na tę grę w wersji Anthology, więc nie musiałem przepłacać za tą wersję.
W końcu też zakończyłem pierwszą grę single player przy 12 graczach (poziom trudności Księcia, ponieważ nie można na singlu zmieniać indywidualnie poziomu trudności). Pierwsza gra wylosowało mi Kongo (mapa Archipelag, oczywiście olbrzymia), a zwyciężyłem dyplomatycznie, mimo tego, że miałem szanse zwyciężyć kulturowo (no ale jak się widzi 16/20 punktów do zwycięstwa dyplomatycznego, to szkoda nie skorzystać z okazji wybudowania Statuy Wolności (która daje 4 punkty). Ale rozgrywka była dość ostra (chciałem zakończyć grę bez wojny (byłem suzerenem Genewy, która daje premię 15% do nauki, gdy nie jest się w stanie wojny), ale Korea na 8 tur przed końcem postanowiła zaatakować Portugalię (która należała do moich sojuszników))
Zrzut na turę przed końcem wygląda interesująco (1000 kultury rzadko mi się zdarza osiągnąć). Tryby standardowe (mieszania i barbarzyńskich klanów, bez korporacji)
Oczywiście, żeby nie było, kontynuuję tradycję z Hot-seat (obecnie gra Aztekowie-Rzym). Tylko jeszcze muszę się zastanowić, czy kontynuować podboje Rzymem, czy chwilowo się wstrzymać. Aztekowie jak na złość postanowili przywrócić Wielką Kolumbię, bo moja flota była za daleko do miast kolumbijskich i Aztekowie zdążyli odbić jedno miasto. Ale długo to Kolumbia nie pożyje. Mój pancernik (armada) i piechota liniowa są już w gotowości, tylko niech się skończą tury od momentu wyzwolenia.
Mam w tej grze chyba z 300 godzin gry i nigdy nie mogę dokończyć.
Zaczynam od nowa i od nowa i od nowa.
Jeśli postawię na jakies wojsko i osadników, to zanim wyprodukuje pierwszych robotników, którzy postawią kopalnię i odrobinę rozbudują okolice, to zostaje z miastem bez spichlerza, bez murów obronnych itp.
Kiedy natomiast stawiam na rozbudowę miast, żeby postawić ich więcej, to znów buduje czwarte miasto i nie mam nawet robotników. Miasta są bez kopalń i sadów.
Jeśli znów najpierw zbuduje robotników i miasta są rozbudowane, to w pierwszych turach obgryzam paznokcie na widok, choćby najmniejszego barbarzyńcy.
Z trudem i po 45 turach buduję jednostkę kupca, a barbarzyński zwiadowca mi go zwyczajnie zabija.
No ale to wszystko pikuś. To wszystko jakoś da się znieść i jakoś znaleźć kompromis pomiędzy rozwojem miast, rozbudową armii i wzbogaceniem się.
Jeśli jednak to się uda, to za każdym razem kiedy zdobywam przewagę w okolicy i zwalczę już pobliskie miasta barbarzyńców, to nie wiadomo skąd zawsze mi wylezie jakiś kapłan niosący obcą religię. I nie da się nawet go zatrzymać.
Na widok czegoś takiego, zawsze naciskam ALT + F4 i na kilka tygodni nie wracam do gry.
ALbo ta gra jest przegięta, albo ja nie potrafię grać.
Czy da się w opcjach gry wyłączyć religię?
Po prostu za bardzo się boisz. Zanim barbarzyńcy właściwi przyjdą, minie nieco tur po jej odkryciu przez ich zwiadowcę. Przygotuj wtedy wojownika i procarza (albo jeszcze lepiej, łucznika po zbadaniu technologii łucznictwa) i przeganiaj ich. Zawsze miej założoną też kartę doktryny dającą +5 do siły ataku przeciwko barbarzyńcom (pojawi się po zbadaniu idei kodeksu prawnego, czyli pierwszego).
A co do misjonarzy, to musisz pamiętać o kilku rzeczach:
- Jeśli nacja nie jest nastawiona na zwycięstwo religijne (jak Rosja, Gruzja, Arabia (Wezyr) czy Hiszpania), to raczej nie nawróci ci miast.
- Jeśli jeszcze nie założyłeś religii (oprócz Konga (Mvenga a Nzinga)), a masz już wielkiego proroka, to po aktywowaniu proroka, powinien nawrócić na twoją religię wszystkie miasta z dzielnicą świątynną.
- Misjonarzy możesz też potępić drogą wojenną. Musisz wtedy wypowiedzieć wojnę nacji, a potem ustawić jednostką wojskową na misjonarzu/apostole. Odpowiedni przycisk powinien się pojawić (ale wtedy pogorszysz stosunki z innymi nacjami (szczególnie, jak wypowiesz wojnę z zaskoczenia))
- Jeśli nie chcesz wypowiadać wojen - to zawsze możesz wykupić za wiarę Apostoła i nim atakować wrogie jednostki religijne (bez wywoływania wojny) albo powołać inkwizycję do tego (koszt inkwizytora: 150 wiary za pierwszą)
- Można wyłączyć jedynie zwycięstwo religijne, ale nie samą religię.
Co do mojej gry - Zostały już tylko cztery nacje (oprócz mnie jeszcze Aztekowie, Sumeria, Fenicja i Niemcy), a jeszcze zostało sześć stolic do zwycięstwa przez dominację (dwa stolice innych cywilizacji mają Aztekowie) Zaraz koniec epoki współczesnej i moja ostatnia szansa na wojny złotej ery. Ewentualnie wygram przez religię (tak... tryb mieszania sprawiło, że Stal mam opcjonalną, przez co mam na plusie punkty dyplomatyczne mimo przejęcia pięciu stolic (Nubii, Szwecji, Persji, Wielkiej Kolumbii i Galów) i nadal mam szanse trochę pomieszać w kongresach (tak, mam ustawioną kartę dziedzictwa Monarchii i cały czas buduję renesansowe mury)
Ok. Gra Rzym-Aztekowie zakończona przez dominację Rzymem. Wynik 3465 (czyli o 208 punktów więcej, niż podczas gry Macedonią (w której miałem 3257 punktów), czyli w moim rankingu pierwsze miejsce w HoF (Druga należała do Macedonii). Tak... ekspedycja już leciała (40 tur do zwycięstwa naukowego), a musiałem zablokować też Aztekom zwycięstwo dyplomatyczne (16/20, czyli jedno idealne głosowanie). Zastanawiałem się też nad zwycięstwem religijnym, ale bym nie zdążył.
Screenshot na trzy tury przed końcem (byłyby dwie, ale przypadkiem źle nacisnąłem przy ruchu zmechanizowaną piechotą i poszli w złą stronę. Atomówka tak... była zrzucona, ale na inne miasto azteckie. I tak - 2400 nauki z powodu stadionu Maracana i stacji Amundsen-Scott (zbudowanego za pomocą inżyniera)):
Po wielu losowaniach w końcu zacząłem kolejne gry (pojedynczy gracz). Pierwsza to gra Kongo (tym razem Nzinga Mbande), a druga gra to Hiszpania (której jeszcze nie miałem okazji pograć).
A ponieważ miałem niedaleko drugi kontynent, więc w miarę szybko postanowiłem tam zbudować drugie miasto, żeby już zacząć wykorzystywać walory Hiszpanii (w tym Misje na innych kontynentach, które budowałem na potęgę). Obecnie po ponad dwustu turach sytuacja wygląda tak:
Tak, masę cudów (w tym Stonehedge) wybudowałem w dwóch miastach (Madryt i Sewilla), a kolejne już czekają.
Nie pytajcie tylko o tą misję koło Barcelony.
Nowa gra, tym razem Rosja. Szykuje się powtórka z rozrywki, gdy miałem grę Galowie-Rosja (tj. na bieżąco wykupywanie wielkich ludzi za wiarę przy jednoczesnym budowaniu cudów dzięki Etyce pracy). Ale powoli kończę grę (tym razem licząc na zwycięstwo kulturowe). Ale na plus jest to, że tym razem nie ma Czyngisa, więc Kozaków mogłem na potęgę robić lub wykupywać.
Czy w 6 dostaje się jakiś minus za ilość posiadanych miast? Pamiętam że w 5 ograniczałem się do 4-5 miast bo później były duże kary.
da sie wiecej i tez ciezej cokolwiek z mala iloscia miast zrobic... mi przynajmniej sie udaje... ale w 4-5 gralem na przedostatnim poziomie to tu potrafie przegrac w kingu... i to po wyjsciu gathering storm... cudow nie nadazam budowac, przewaznie science wygrywam jesli w ogole.
dyplomacje wylkaczam bo to slaby przeciwnik potrafil popsuc cala gre zdobywajac tge glosy
Kupiłem sobie ten zestaw https://store.steampowered.com/bundle/12218/Sid_Meiers_Civilization_VI__Platinum_Edition/
Czyli mam podstawkę, 2 dodatki i 6 DLC.
Za 55 zł mógłbym dokupić sobie resztę DLC ale nie wiem czy warto.
Weźmy taki DLC dodający Babilonię. Dodaje dodatkowo 24 nowych wielkich ludzi, 6 nowych miast-państw itd.
Albo w DLC Etiopia jest dodana dzielnica dyplomatyczna. Czyli nie mając tego DLC nie będę mógł jej zbudować?
Już chyba skończyli rozwijać Civ 6 i zabiorą się za robienie 7.
Hej, witaj w klubie maniaków CIV ;-)
Kupiłeś dobrą wersję jak za 66zł ale kompletna to jest Antylogy którą można nabyć za 120zł.
Więc teraz jak masz Platinum to dokup sobie tylko "Frontier Pass" - duży i bardzo fajny Sezon Pass z nowymi Cywilizacjami i trybami gry. - warto.
https://store.steampowered.com/app/1308090/Sid_Meiers_Civilization_VI_New_Frontier_Pass/
A jeśli będziesz już miał kompletne wydanie to idąc dalej za darmo powinieneś dostać - Sezon Pass "Leader Pass" :-)
https://store.steampowered.com/app/2158250/Civilization_VI_Przepustka_przywdcw/
Świetna gra. Dopiero zaczynam grać i się uczę ale już widzę jedną fajną opcję: mianowicie można sobie ustawić losowe drzewko umiejętności. Dzięki czemu nie wiemy co do czego prowadzi. Takie trochę w stylu stellaris. Świetna sprawa bo zmusza do kombinowania i wyboru a nie jechania utartymi schematami. No i komp ma takie same wylosowane (przynajmniej jest w opisie).
Jeszcze do końca nie ogarniam czy opłaca się budować na max dzielnice. Robi się trochę ciasno bo cuda, dzielnice i jakieś ulepszenia i już pełno.
Buduj dzielnice. Jedynie, co musisz pamiętać, to premie za sąsiedztwa. Jeśli np. masz morskie miasto z minimum dwoma zasobami morskimi, to nawet nie wahaj się budować w pierwszej kolejności dzielnicy portowej (lub Stocznię królewską (jeśli Anglia)/Kohton (Fenicja)). Wygeneruje ci dodatkowo 4 złota (2 za centrum miasta i 2 za zasoby morskie), co z kolei, jak będziesz miał zakończoną technologię Masowej produkcji (a to dopiero w epoce renesansu), będziesz mógł dodatkowo wybudować stocznię, która wygeneruje ci produkcję w oparciu o premię do złota za sąsiedztwo dzielnicy portowej.
No i nie zapominajmy, że dzielnica portowa daje również +2 złota do sąsiedztwa dzielnicy biznesowej, co w połączeniu do sąsiedztwa nad rzeką (również +2) da dodatkowe +4 do złota.
Co do cudów, jeśli masz dość dużo produkcji, to staraj się budować cuda, ale pamiętaj, że inni też starają się budować cuda (a pamiętam, że wcześniej tego nie robili)
Jeśli jesteś np. w dobrej lokalizacji na start, gdzie masz dużo produkcji, to nie wahaj się budować wyroczni. Dodatkowe punkty wielkich ludzi w połączeniu z gubernatorką Pingalą z odpowiednim awansem da już na starcie co najmniej 8 punktów wielkiego człowieka danego typu za jedno miasto (jak zaczniesz budować dzielnice). Oczywiście nie możesz zaniedbywać wojska, bo barbarzyńcy mogą w każdej chwili przyjść na tym etapie (no chyba, że coś ci się wyleje, powieje, będziesz miał pożar).
A skoro już mowa o tej grze, obecna sytuacja w grze Węgry/Grecja (Gorgo).
Tak... Norwegia (Wareski) na wykończeniu, a muszę ścigać się z Węgrami, bo mnie wyprzedza z nauką (mimo posiadania miasta koło Trójkąta Bermudzkiego).
PS. Tak... zawsze tłumaczę moje wojny dodatkową kulturą. I nie moja wina, że Norwegia siedzi (wkrótce siedziała) nad mocnym cudem natury, zwaną Paititi (Duża premia do złota i kultury są zawsze na miejscu)
W końcu!!
Po około roku oczekiwania Leader Pass wskakuje na PS4 razem z dzisiejszą aktualizacją usprawniającą niektórych przywódców (Juliusza Cezara, Haralda Wareskiego, Abrahama Lincolna oraz Wu Zetian).
W końcu mogę wrócić na konsolę i z powrotem męczyć tam
A co obecnej gry, to szaleństwo. Muszę tylko pamiętać, by wziąć wielkiego admirała (tego od państw-miast) i wywalić wszystkich emisariuszy Węgier z Bolonii. Początkowo chciałem to przejąć siłowo, ale 149 obrony to jednak za dużo (poza ewentualnym wywaleniem atomówki, której jeszcze jestem w trakcie badania). Muszę jakoś przebić przez te ponad 80 emisariuszy Węgier.
Ok. Z powrotem jestem na swojej konsoli (PS4) i powiem tak: po zmianach pokochałem Cezara. Teraz już nie jest już tak beznadziejny, że nie ma potrzeby łączyć swojego konta z kontem 2K. Dodatkowe premie dla niego są bardzo pomocne nawet w późniejszych etapach gry (zwłaszcza, gdy mowa o barbarzyńcach, gdyż jako jedyni dostają tyle samo doświadczenia za barbarzyńców (bądź za wolne miasta), jak za atakowanie jednostek/miast innych cywilizacji. To + dodatkowe +5 do siły ataku przeciw barbarzyńcom + dodatkowe 300/500/700 złota (zależne, czy już mamy wynaleziony Odlewanie metalu bądź Stal) (za podbite miasto po raz pierwszy lub oczyszczenie (najazd, jeśli mamy barbarzyńskie klany włączone) wioski barbarzyńców sprawia, że warto postarać się o bycie suzerenem miasta państwa Kabul (który podwaja zdobywane doświadczenie za każdą zainicjowaną walkę).
Wracając jednak do mojej (nowej) gry, to już jestem w połowie gry Mali (Mansa Musa)-Rzym (Juliusz Cezar). Tak, pośpieszyłem się z budową murów (trwa rezolucja, która zaraz się skończy przyspieszająca budowę w centrum miasta) (i wcale nie wyeliminowałem po drodze kilka cywilizacji (no dobra, Macedonii nie musiałem podbijać do końca, bo nacisk sprawił, że stracił ostatnie miasto poprzez nacisk z mojej i Brazylii strony) podczas podbojów na moim kontynencie w okresach od starożytności do średniowiecza). Fenicja niestety też była (kolejna wojna punicka się zaczęła... w okresie średniowiecza). Galowie też są, ale z nimi to dam spokój... póki co. Najdziwniejsze było to, że nie miałem żadnego kryzysu wojskowego, podczas gdy na drugim kontynencie już były (jak nie Wielka Kolumbia, to Mali (x2))
PS. Tak... podboje, bo Etiopia musiała zakosić mi Wyrocznię (która teraz znajduje się pod kontrolą Mali) i musiałem wyrównać ewentualne straty, które mogłoby by mi doprowadzić niedobór dzielnic (w aspekcie wielkich ludzi).
Co było najśmieszniejsze póki co? Łodzie podwodne koło mnie! (oczywiście barbarzyńskie), podczas gdy miałem wtedy dostęp jedynie do kaprów z okresu renesansu i kuszników. I weź postaraj się nie zginąć na tym etapie w wodzie. A o zakupieniu nie było mowy (znajdź ropę w okresie renesansu)
Najważniejsza jest jednak klasyka serii Civ, czyli Baba Yetu:
https://www.youtube.com/watch?v=zsdf-SEXYBo
Swoją drogą zapomniałem poinformować, że gra Mali (Mansa Musa)-Rzym (Juliusz Cezar) skończył się zwycięstwem... religijnym. Dlaczego? Przez dwa zespoły rockowe, którzy nie padli przy pierwszych wykonaniach (z awansem oczywiście religijny rock). Przez to coś mi odbiło potem na tym punkcie, by wysłać wszystkie siły (religijne) na drugą wyspę, gdzie urzędował Mali. Za pierwszym podejściem moje masowe nawracanie się nie powiodło, bo miałem o jeden zespół za mało i przez to nie wytrzymałem presji inkwizytorów ze strony Mali. Za drugim razem już miałem większą ilość zespołów i tym razem się powiodło. Wiem, sporo też ryzykowałem, że ustawi blokadę dla zespołów przez odpowiednią kartę doktryny.
Teraz nowa gra (Scytia-Szkocja), więc zobaczymy, jak tym razem pójdzie. Na razie okres renesansowy.
Witam. Wróciłem do tej gry po ponad rocznej przerwie i gram na poziomie trudności Imperator (6). Czy tylko ja mam wrażenie że AI jest głupsze niż 3-4 lata temu? Aktualnie AI jest mega idiotyczne. Gram Brazylią. Dzielę sporą wyspę z Macedonią. Między nami było miasto-państwo Rapa Nui. Aleksander postanowił ich zaatakować. Jako że byłem suzerenem, wypowiedziałem Aleksandrowi wojnę. Bez problemu atakowałem jego jednostki a ten nie reagował, mimo że miał przewagę liczebną + wampira. Udało mu się zniszczyć Rapa Nui, ale potem przez kilka tur stał swoimi jednostkami a ja je bezkarnie atakowałem. W końcu się wycofał do swoich granic. Było z 15-20 tur spokoju, ale postanowiłem mu trochę poplądrować dzielnice. Miał blisko mnie Kampus, Dzielnicę Świątynną itp. Chodzę sobie Łucznikami i mu plądruję. Gość, mimo że ma około 400 siły wojskowej (co jest sporo w epoce klasycznej/wczesnym średniowieczu) to nie kwapi się nawet podejść do moich samotnych Łuczników. Z 15 tur plądrowałem mu okolice dwóch miast, bo nie miał nawet murów. Nawet nie zainteresował się i nie wysłał nikogo by zabić moich Łuczników. Debil do kwadratu.
Już nie mówiąc o tym że AI w sojuszu nam nie pomaga gdy jesteśmy zaatakowani. Również gdy jest kryzys wojskowy i kilka cywilizacji postanawia odbić jakieś miasto, bardzo kiepsko im to idzie. Albo atakują śmieszną ilością jednostek, albo mają to po prostu gdzieś. Nawet zaproszenie kogoś do wspólnej wojny przeciwko jakiejś cywilizacji nic nie daje - cywilizacja z którą razem wypowiadamy wojnę nie pomaga ani nie atakuje wrogiej cywilizacji.
Nie pamiętam by 3 lata temu były takie szopki. Może tryby gry które dodali psują AI ? Zwykle gram na trybach z barbarzyńskimi klanami, bohaterami i legendami, korporacjami i tajnymi stowarzyszeniami. Pamiętam że w 2020 roku jak namiętnie ogrywałem Civ 6 to AI było chyba sprytniejsze. Aktualnie to dno. Grałem w wiele gier strategicznych ale tak durnego AI jak tutaj to nie spotkałem. Grę mam na EPIC, ale to chyba nie ma znaczenia...
Mi się wydaje, że to tryby gry trochę psują AI. Nie korzystają nawet z rekrutacji jednostek z barbarzyńskich klanów czy też nie budują przemysłów. Zwykle moje tryby to tylko mieszanie idei i technologii oraz barbarzyńskie klany.
Swoją drogą wróciłem do gry na PS4 i teraz mam rozgrywkę Scytia-Szkocja. Póki co u mnie jest dość spokojnie (no nie licząc jednej wojny, która Scytia wypowiedziała w ramach "narzekań" Macedonii). Galowie też chcieli wypowiedzieć wojnę Scytii, ale konie (by zwiększyć obronę miasta) i mury sprawiły, że równie szybko poszli. Co do mnie (Szkocja), staram się trzymać z dala od wojen (choćby po to, by pilnować udogodnień. Niedługo zacznę budować stadion Maracana, już Golden Gate się buduje (które też daje udogodnienia), ogólnie mam pogoń za udogodnieniami. A mapa to Wyspy tektoniczne.
Się dziwię tylko jednemu w mojej grze - ta pogoń za pisarzami dla odmiany za pogonią za naukowcami (większość cywilizacji na początku stawiała dzielnice kulturowe, ja stawiłem swoją pierwszą kulturową znacznie później). I jeszcze póki co nikt nie zbudował ani Kolosa (który niedawno zbudowałem, bo brakowało mi kupców), ani Latarni z Faros.
No ale żeby był aż takim idiotą i nie reagował na ataki, plądrowanie? Jestem już w połowie gry na 250 turze, pechowo bo nie mam węgla i nie mogę korzystać z Minas Geraes, ale kilka cywilizacji AI ma węgiel i nawet nie kwapi się z wydobyciem (mimo że ma na pewno już odkryty węgiel), co nie pozwala mi nawet od nikogo węgla zakupić.
Dno dna to AI. Psuje całą frajdę z gry i rywalizacji. Nawet skłaniam się ku teorii że mam popsutą grę... tylko dlaczego?
Najpierw pierwsze pytanie: czy na pewno cywilizacje mają odkrytą technologię Uprzemysłowienia? Niekiedy AI mają tendencje do pomijania niektórych technologii czy idei (a uprzemysłowienie w przypadku, gdy nie ma włączonego mieszania, znajduje się po odkryciu Masowej produkcji i Ożaglowania rejowego). I czy (w przypadku, gdy masz włączony tryb mieszania), ta wspomniana technologia nie znajduje się w drugim rzędzie epoki przemysłowej (i czy nie jest wymagane do kolejnej technologii). Bywa tak, że pośpieszyłeś się z węglem, zanim inne cywilizacje je odkryły i widzą przez to jedynie puste przestrzenie. Bywa też, że mogą ją również pomijać, gdyż nie jest wymagana do innych technologii. Na tym czymś można się złapać w przypadku idei Służby Cywilnej (jeśli mamy włączony tryb mieszania). Mija niekiedy 200 albo 300 tur, a dalej nie możemy zawszeć sojuszu z tą cywilizacją, bo pominął tą ideę na rzecz dalszych epokowo idei.
Na 250 turze może się zdarzyć, że jeszcze nie mają odkrytej wymaganej technologii, bo albo mają za małą punktów nauki na turę albo pomijają ją, bo nie jest potrzebna do dalszych technologii
PS. Jak pamiętam, był kiedyś artykuł, który mówił o tym, że AI za mocno angażują się w zwycięstwo naukowe, dlatego też może tak absurdalnie się zachowywać. Sam miałem (w wersji na PC) sytuację, gdzie Nubia miała 60 nauki (grając Rzymem), a i tak szybko podbiłem miasta, bo obrona miast wynosiła od 15 do 20, gdy sam miałem przyrost około 30 lub 40 punktów nauki.
O właśnie o ten artykuł mi chodzi, w wyniku której AI za mocno skupia się na nauce, zaniedbując resztę:
https://www.gry-online.pl/newsroom/civilization-6-aktualizacja-powodem-obsesji-ai-na-punkcie-nauki/z9201a5
Nawet była wzmianka o tym, że przez skupienie się zbytnio na nauce zaniedbują resztę w tym wojsko.
Akurat miał odkryte Uprzemysłowienie bo budował Zagłębie Ruhry. Więc to nie to. Po 15-20 turach w końcu zaczęli korzystać z węgla. Udało mi się kupić trochę od Niemców, ale i tak mam niesamowitego pecha że pomimo posiadania 12 miast łącznie ze stolicą (z czego 4 na różnych kontynentach) nie trafiło mi się żadne pole z węglem. Jestem na 282 turze i Minas Geraes już nie ma takiego znaczenia jak jeszcze 30-40 tur wcześniej. Za to mam 3 pola z ropą naftową, a to już coś.
Tak czy siak AI dalej jest tępe i beznadziejne. Wygram bez problemu. Mam przewagę niemal w każdym aspekcie poza religią oczywiście, bo jej nie zakładałem.
Całkiem niedawno, bo wczoraj okazało się, że mam całkiem 'niezłe' predyspozycje jeśli chodzi o późną dominację. Okazało się, że pomimo braku ropy (mam tylko jedno na moim terytorium, podczas gdy Scytia ma dość dużo) mam całkiem niezłe pokłady aluminium (chyba z dwa złoża) i cztery złoża uranu na moim terytorium po odkryciu odpowiedniej technologii (a to równa się dużo atomówek i ewentualnie 4 mechy, które mogę utrzymać bez kary do ataku). Ale równie dobrze wiem, że udogodnienia by mi ostro spadły.
Wiem, że Etiopia nie skończy budowania mostu Golden Gate (dopiero co zaczął budować ten cud), bo już praktycznie kończę ten cud (1 tura została), tylko niech wskoczy kolejna epoka, żeby dostać punkty epoki w następnej epoce, a nie w tej epoce (gdzie już będę miał kolejną złotą erę)
Kolejna seria zabawnych historii. W trakcie jednej z moich tur, barbarzyński 'osadnik' popłynął zbyt blisko mojego statku (dokładniej do De Zeven Provinciën), koło mojej granicy z miastem, gdzie budowany jest Golden Gate. No cóż... darmowy osadnik po prostu sam mi wleciał i teraz zastanawiam się, czy nie osiedlić się do miejsca z minimum pięcioma polami śniegu (do cudu Amundsen-Scott).
Ok. Gra Scytia-Szkocja skończona (około miesiąca temu) zwycięstwem naukowym, teraz mierzę się z grą Nubia-Australia. No cóż, Nubia przejrzała moje plany (u siebie mając kiepską produkcję), zabierając mi dwa najważniejsze cuda (Kilwa Kisiwami i Casa De Contrapion). Dobrze, że nie budował Mauzoleum w Halikarnasie, a Zakazane Miasto zabrałem również sprzed nosa (bo tak, też Nubia zaczęła budować ten cud)
W międzyczasie miałem pośpiech związany z budową Kolosa (pośpiech, bo jak się później okazało, co najmniej 3 cywilizacje oprócz mnie budowały ten cud a najbliżej ukończenia była Francja (Eleonora). Pierwsza połowa szło gładko, bo jeszcze miałem tą premię do produkcji za wyzwolone miasto (no cóż, praktycznie Rzym i Majowie cały czas się tłuką koło mnie, a nieco dalej były wojny z udziałem czterech państw (Szkocja, Ameryka (Lincoln), Macedonia i Korea (Seondeok)). Oprócz tych państw byli jeszcze Węgry, Bizancjum (Teodora, z którą aktualnie mam świętą wojnę, bo nawróciła mi miasta) i Mongolia (Kubilaj-Chan). Jak się okazało, Mongolia założył miasto w miejscu, gdzie ja chciałem założyć (ale nie do końca), więc musiałem wykonać plan B - również założyć miasto i szybko podnieść liczbę mieszkańców, by wywołać spory nacisk, co na szczęście nie było trudne Australią, biorąc pod uwagę, że były konie, więc musiałem jedynie obudować teren wokół koni gospodarstwami. Nieco później powtórka z historii - znowu koło mnie miasto i znowu Mongolia nie wytrzymała nacisku. Łącznie dwa miasta przez nacisk zdobyłem.
Na PS5 gra chodzi prawie tak samo szybko, jak na moim obecnym laptopie, więc zmiana na plus.
A na PC (gra solowa) wykonuję trzecie podejście do Maorysów i chyba tym razem gra zakończy się sukcesem (z poprzednich gier Maorysami najważniejsze surowce (konie, żelazo i saletra) miałem jak zawsze nie wiadomo gdzie). Obecnie mam wojnę z Koreą (Sejong) i spokojnie grabię sobie na ich terytorium po tym, jak wypowiedział wojnę Mitli (której akurat byłem suwerenem, więc wykorzystałem oczywiście odpowiednie casus belli). A sporo kopalni = sporo złota, więc nie zapomniałem założyć odpowiedniej karty doktryny.
Tutaj zabawnie wygląda kwestia religii - 158 tura, a dalej tylko 2 religie (moja (katolicyzm) i Teodory (prawosławie, które jest obecnie nieobecne). Doszło jeszcze głosowanie przeciwko prorokom i wygląda na to, że pozostałe trzy religie będą już w okresie renesansowym (czyli prorocy za 240 punktów, obecnie (czwarty prorok) jeszcze jest za 120 punktów) (no chyba, że znowu będzie to samo głosowanie albo wykupią proroków)
Jednak zakończyłem grę... Australią (Maorysów zakończę później). Zakończyłem kulturowo, chociaż planowałem naukowo. Mapa archipelag.
Z zabawniejszych momentów: Japonia (Hojo) z Brazylią wspólnie wypowiedzieli wojnę Maorysom (z którymi byłem w sojuszu). Brazylia nie wypowiedziała mi wojny (również sojusz), ale Japonia już tak. I tak do końca gry miałem wojnę z Japonią. Swoją drogą dwa miasta japońskie zostały 'przejęte' przez miasto-państwo Kabul (które zostały rzecz jasna zburzone, bo państwa miasta nie mogą mieć więcej jak jedno miasto).
Innym razem przez praktycznie całą epokę przemysłową 'przejmowałem' i 'oddawałem' miasto Majów (które zaraz potem się buntowało, bo Arabia miała lepszą erę niż Majowie). Żeby trochę przyspieszyć buntowanie się tego miasta, postanowiłem jeszcze nawrócić to miasto na swoją religię, gdy będzie wolnym miastem.
No i tradycyjnie zrzut z ostatniej tury przed końcem gry.
Ok. Znowu jednak gram na PC. No i cóż były 'ciekawe' momenty (łącznie z religijną Macedonią na czele, chociaż gdy spotykam Macedonię, to w 90% przypadkach nie ma religii)
A tak ogólnie ponownie Hiszpania. Miałem wziąć się za dominację, ale Kanada i Węgry skutecznie storpedowały ten pomysł. Więc próbuję inaczej zwyciężyć, ale nie religijnie. Zrzut z obecnej chwili:
Do widzenia Brazylio! Było miło, ale ciemna epoka nie ratuje Brazylii skóry wskutek czego wszystkie miasta się buntowały. Stolica za kilka tur obecnie również się zbuntuje (a już nie ma innych miast).