Fallout 4: Far Harbor – data premiery i trailer dodatku
Tego gówna nie uratują ani dodatki ani mody, bo tu trzeba cały kod od nowa napisać, by to się w ogóle kwalifikowało na grę, a co dopiero na tytuł AAA... Lepiej kupić se New Vegas ze wszystkimi dodatkami i se go zmodować.O wiele większa frajda niż przy takim gównie...
Największą wadą Fallouta 4 jest jego nazwa. Mogli go nazwać Fallout: Shadow of Boston (taka była nazwa nazwa robocza) i większość obecnej gównoburzy by go ominęła.
Fallout 4 jako następca serii jest niezwykłym g****, rozczarowaniem dla fanów serii, z mizerną fabułą, mizernymi zadaniami, mizernymi postaciami, ogólnie jako fan Falloutów ta gra nie powinna istnieć, 3/10 dla mnie (słowo klucz, DLA MNIE)
Fallout 4 jako spin-off to niezwykle wciągająca gra. Toż to Skyrim ze spluwami, z lepszymi lokacjami (każda ma własną historię), niezwykle lekka gra. Tak jak w Skyrima, może w niego grać zarówno 8-latek jak i 90 letnia babcia. Proste, liniowe zadania (idź do X i zabij/przynieś Y), fajny system osad, 8/10 jeżeli nie traktować jako pełnoprawną kontynuacje.
Dodatek zakupię na 100 procent, poprzednie dwie odpuściłem ale dodatki fabularne zawsze w cenie, szczególnie że u Bethesdy DLCki mają więcej fabuły niż cały wątek główny gry do którego dodatek powstał.
Konsumpcjonizm XXI wieku - ludzie przykładają większą uwagę do nazwy, niż do jakości produktu..
Dla mnie Fallout 4 to bardzo dobra gra (wątek główny przerwałem po 250 godzinach gry i czekam na poprawki i pozostałe dlc), który zdecydowanie nie zasługuje na taką gównoburzę jaka się w okół niej toczy. Taka sama gównoburza była przy Oblivionie, Fallout 3/New Vegas, Skyrimie, Wiedźminach i mógłbym wymienić więcej przykładów. Sam sobie zaprzeczasz, ustawiasz sobie podwójne standardy i zamiast krytyki, wyszło coś co się określa obecnie mianem "cebuli".
Niby w czym sobie zaprzeczam? Gra była zapowiadana jako następca Fallouta, jako RPG i tak na nią patrzeć trzeba. Gra może być naraz grą dobrą i rozczarowaniem roku. To tak jakby wyszedł Half-Life 3, ale zamiast grać Freemanem gramy jakimś no-name żołnierzem zabijając setki potworów w stylu DOOMa, ze znikomą fabułą. Nawet gdyby był to świetny shooter, przy którym spędzisz te 250 godzin to i tak ta gra byłaby rozczarowaniem.
Jak się trzyma kurczowo nazwy, to i wypadało by się trzymać swoich standardów. Sam mam w F4 przegrane 400 godzin, uważam że cała ta gównoburza jest zdecydowanie rozdmuchana, jednakża ten Fallout nie ma nic wspólnego z poprzednimi. Dobra gra, mierny Fallout.
I jedyną cebulą w tym wątku narazie jesteś na szczęście wyłącznie ty, bo większość bezrozumnych hejterów już sobie temat Fallouta 4 odpuścili, zostały tylko osoby twojego pokroju.
Teraz mnie nazywasz hejterem? Ale hejterem czego? Fallout 4 bardzo mi się podoba i nie próbuję szukać na siłę wad czy zalet.
Powiedziałem że hejterzy odpuścili i zostały osoby twojego pokroju, czyli właśnie "konsumpcjoniści XXI wieku" - MI się coś podoba, to znaczy że WSZYSTKIM ma się podobać, bo MOJA racja jest najmośniejsza. A jak ktoś ma jakieś ale, to zaraz jest "cebulą".
Jak najbardziej się zgadzam z micin3. Fallout 4 sam w sobie jest grą całkiem dobrą. Jednakże zawiodłem się trochę, gdyż spodziewałem się jak zapewne wielu innych graczy czego innego. Trochę jak zamówić samochód z serii aut sportowych, a otrzymać spoko terenówkę.
micin3 -> Ty chyba kompletnie niczego nie zrozumiałeś z tego co napisałem... Nic a nic. To może rozpiszę to krótko i zwięźle.
Dla ciebie Fallout 4 jest jednocześnie grą dobrą, a jednocześnie grą na poziomie tytułów "tzw. gier z kosza". Jako największą wadę podajesz nazwę... Potem nazywasz mnie z jakiegoś powodu hejterem.
EOT.
Wow, czytanie ze zrozumieniem czy wyciąganie jakichś wniosków niektórych naprawdę przerasta.
Fallout to marka. Wydając następną część człowiek spodziewa się podobnego poziomu (bądź lepszego) niż część poprzednia. Fallout tutaj zawiódł, już F3 jest bardziej "rpgowe" od czwórki.
Dobra gra, mierna kontynuacja.
Nie nazwałem też Ciebie nigdzie hejterem.
Jeżeli tego nie jesteś w stanie zrozumieć, to naprawdę współczuje Ci.
[3]
A ja tam spokojnie czekam na tzw "GOTY" na pełną wersję gry bez wyciętego i pobugowanego "kontentu".
Mam dla Ciebie smutną wiadomość, nawet edycję GOTY gier Bethesdów są zabugowane.
Już się nie mogę doczekać tych jakże ciekawych i schematycznych zadań opierających się na Idź-Zabij-Wróc.
Jak czytam news o Fallout od Bethesda i widzę takie komentarzy...
Jak zwykle. Idę po popcornu.
On nawet tej gry nie ukończył.
Kojarzy mi się to bardzo z Point Lookout z Fallouta 3.
Nawet zaczątek fabularny (odszukanie zaginionej kobiety) się zgadza.
Jedyny dodatek do 4 jaki zamierzam kupić.
Jakże się cieszę ;) Nowa porcja przygód w świecie gry, którą dopiero teraz zaczynam ogarniać..
..już słychać radiostację dodatku - nawiasem mówiąc wyłączyła mi radio Boston - ulubiony mod radiowy. Ale pewnie znowu je będę miał. ;)
leggo ..poprzednie dodatki po prostu wzbogacają świat gry - dodają wiele elementów umożliwiających "przechodzenie" gry na więcej sposobów, jest ciekawiej ;)
tak z ciekawość dodatki oferują coś ciekawszego jak podstawka, czy dalej flaki z olejem?
to chyba najnudniejsza gra AAA w jaką grałem odkąd gram. Mam ją ponad miesiąc, może nawet 2, a ograłem z 6h może, jak mam już strzelać to wole BF4, bo w sumie różnica niewielka. Tam nikt nie owija w bawełnę, iść zbij tych złych ludzi, bo oni są źli, a my dobrzy, po prostu się zabija.
Najzabawniejsze w tej grze jest to że ten motyw mincraftowy jest tam ciekawszy jak cała reszta, ale po tych 2-3h też się nudzi.
Ogólnie teraz widzę, że ta formuła się przejadła i powielanie tego samego w rożnej scenerii ciężko przełknąć po raz enty, czas pójść do przodu, ponieważ legenda w końcu sięgnie bruku.
Fallout 4 jest specyficzny po prostu, to Skyrim na sterydach. Podobał się komuś skyrim to będzie się podobać F4.
O dodatkach mogą powiedzieć tyle że Automatron jest fabularny, a wasteland to po prostu więcej śmieci do budowania w osadach.
"Nuda" jest wtedy jeżeli świat gry potraktujemy po linii "strzelanki".. Tyle, że choć gra wymusza chwilami takie właśnie podejście - jest tam znacznie więcej elementów dla dobrej zabawy (mniej więcej tak, jak w Skyrimie) Sami "źli ludzie", wraz ze "złymi zwierzątkami" i owszem, wyrabiają nawyk strzelania do wszystkiego co się rusza, co ma zresztą nie zawsze dobre konsekwencje (zrąbałem w ten sposób całkiem ciekawy quest ;))
Dopiero kiedy umiejętnie połączymy i zbalansujemy "strzelanki" z budowaniem swojego świata oraz craftingiem - zaczyna robić się naprawdę ciekawie, nie ma mowy o "nudzie" ;)
Do tego wszystkiego dodajemy questy z mocnymi lokacjami a wszystko razem, wręcz nabiera "rumieńców" ;)
Tak, Automatron jest fabularny lecz jego siła jest w w robotach i nowych możliwościach "produkcyjnych". Tło fabularne postaci robotów (NPC-ów skądinąd) jest naprawdę mocne, jeżeli gracz będzie obznajomiony z literaturą i filmami tego typu..
Wasteland dla odmiany nie tylko rozbudowuje crafting, dodaje też to (wraz z Klatkami) co wielu graczy bardzo lubi - osobliwą Arenę walk..