Recenzja gry The Walking Dead: Michonne - opowiastka od szablonu
Zdecydowanie nie chciałbym (i zapewne wielu innych) by sama rozgrywka uległa zmianą lub rozwojowi. To dzięki niej gry od TT są takie niesamowite, pozwalające graczowi skupić się na opowiadanej fabule, a nie innych aspektach rozgrywki. No może lekko by dopracować QTE i poruszanie się, a będzie idealnie. Ale już nic nie zrobisz, jeśli fabuła będzie leżeć. To nie jest CoD, BF itp. gry, które muszą ewoluować by być dalej grywalne, bot am liczy się rozgrywka, a nie fabuła.
Wielki Gracz od 2000 roku --> Szczerze powiedziawszy akurat w The Walking Dead fabuła nie stała na zbyt wysokim poziomie. Przynajmniej w pierwszej części i dodatku była bardzo naciągana, a "głowny zły" o ile tak go można nazwać był z tego wszystkiego najbardziej na siłę wprowadzonym elementem. Na pewno widać progres bo już w samych Borderlandsach fabuła i narracja były o wiele lepiej poprowadzone ale w ich grach nadal boli to, że wybory nie mają faktycznego znaczenia natomiast nie ma innego elementu, którym mogłyby przewyższać inne gry, no może poza kreowaniem postaci.
To nie znaczy, że ich gry są złe! To znaczy, że wbrew temu co piszesz jednak potrzebują zmian i potrzebują ewoluować. Sama fabuła nie jest aż tak dobra żeby wyciągać grę ponad inne więc na pewno na plus będzie jakaś inteligentna zmiana jak dodanie konsekwencji wyborów.
Jest cała masa gier, które mają lepszą fabułę i nie cierpi na tym rozgrywka, do tego w kolejnych częściach ewoluują w bardzo naturalny sposób, ot chociażby seria BioShock, Wiedźmin, Mass Effect, które są co najmniej tak samo dobrymi opowieściami jak gry od TT i mają rozgrywkę na lepszym poziomie, do tego z części na część ewoluują.
Ale to gry na kilkanaście/kilkadziesiąt godzin w które trzeba... grać (strzelać, rozmawiać z postaciami itd.) a gry od TT odpalasz, pad w łapę, nogi na stół i pełen relaks na kilka godzin, myśleć nie trzeba, klikać nie trzeba, po prostu ogląda się akcję od czasu do czasu wciskając jakiś klawisz :)
Martwi mnie, że QTE stały się nieco trudniejsze. To gra kanapowa w którą gram dla relaksu, a dość często ginę w tej serii, w innych nie miałem problemów. Rzetelna recenzja, mnie te ciągłe wizje też wkurzały, tym bardziej, że były dla mnie kompletnie niewiarygodne i szczerze mówiąc g... mnie obchodziła przeszłość bohaterki.
Te "gry" od TT mają jedną zaletę - pozwalają bardzo miło spędzić czas, ale niestety przy polskich zarobkach są za drogie - 70zł za 3 godzinny seans (bo tyle mi zajmuje przejście Michonne).
Najdłuższe chyba było Borderlands które polecam. Gra o tron, walking dead - meeh, można zagrać jak ktoś lubi. Wbrew swoim oporom przyjemnie mi się grało w minecraft story mode. Jasne, gra dla dzieci bla bla bla. Podobało mi się tam to, że nie było wielce skomplikowanej fabuły i innych bzdur, można było skupić się na rozmowach z postaciami, wybieraniu swojego podejścia do nich (można było być wrogim lub przyjacielskim, chociaż oczywiście nie miało to żadnego znaczenia, zmieniało jedynie niektóre odzywki w przyszłych sytuacjach). Była to (w sumie jest, bo kolejne odcinki w drodze) najbardziej "kanapowa" seria, gdzie można po prostu miło spędzić czas odmóżdżając się.
Michonne wymaga od nas naparzania klawiszy, a to niestety męczy, w połączeniu z płyciutką fabułą i "wyborami" jest to chyba najsłabsza seria TT do tej pory.
P.S. 2 i 3 odcinek sprawiały wrażenie robionych na siłę. 2 skupiał się tylko na 1 akcji - ucieczce z lokacji, a 3 na obronie innej lokacji. Wszystko to trwa 40-50 minut, potem rozwiązanie akcji i "kup pan kolejny odcinek" :/
Nigdy nie byłem fanem przygodówek ale gry od TT mnie zauroczyły nieziemsko. Zwłaszcza genialne trio - TWD, The Wolf Among Us oraz Tales from the Borderlands. Aktualnie zakupiłem jeszcze bundla TT i mam zamiar ograć Grę o Tron, Back to the Future i Jurassic Park. Minecraft mnie odrzuca ale może tez dam szansę.
Jednak co ważne - nie oczekuje póki co wielkich zmian od tych gier. Zgodzę się iż grafika mogłaby ulec pewnym szlifom ale generalnie wystarczy mi kolejna świetna historia. Gry jak zawsze kupuje w bundlach/na promocjach więc zazwyczaj 20-40 zł tragedii nie czyni :).
Michonne zapewne kupię jak będzie za 15-20 zł, najbardziej "bolą" mnie te halucynacje, nie cierpię tego ścierwa ani w filmach ani w grach, męczy mnie to i zazwyczaj niewiele wnosi.
Jak to dobrze, że robią przesiadkę na nowy silnik, bo grafika zaczynała zdecydowanie odbiegać od jakichkolwiek standardów. No i fabuła tez zrobiona po macoszemu.