Premiera dodatku Hearthstone: Przedwieczni Bogowie
Cóż wierząc że nowy dodatek będzie dobrym momentem do rozpoczęcia znajomości z tą grą spróbowałem. I po 16 grach wygrałem raz...... . Takie coś na pewno nie dopinguje do dalszego grania.
Ano nie. Gra mogła by tylko w jakimś stopniu premiować same granie a nie tylko wygrywanie.
16 porażek z rzędu? no nieźle, myślałem, że moje kilka to już tragedia, ale i tak jest to frustrujące. cóż, to karty, a w kartach wiele zależy od szczęścia
Zagraj na botach, aż zdobędziesz karty podstawowe maga i wtedy weź tę talię: http://www.hearthpwn.com/decks/352542-trumps-basic-mage-level-10
To pozwala wbić się do pewnej rangi. Rób analogicznie do innych klas.
Jak wbijesz 20 lvl graj bójki - to nie wymaga zwykle tworzenia talii i daje pakiet raz na tydzień.
Możesz też wbijać golda na arenie. Tu musisz wpisać nazwy kart, które gra da ci do wyboru, strona znajdzie najlepszą:
http://www.arenavalue.com/
Mam nadzieję, że pomogłem :D
Kluczem do sukcesu jest dobieranie właściwych kart pod daną klasę.Większość nowych graczy przegrywa bo:
a) Buduje talie z niezwiązanymize sobą kartami
b) buduje decki z wysoko manowych kart
c) praktycznie nie polega na zaklęciach tylko na postaciach.
Jak wygrywac:
a) buduj pod klasę
b) podziel 30 kart w decku na mniej więcej 15-15 na zaklęcia i pionki
c) obierz taktyke powiazaną miedzy zaklęciami a pionkami.Może to być obrażenia zaklęć +1,lu inspiracja
d) zachowaj równowage między kosztami kart.
Najlepsze taktyki to obrażenia zaklęć + inspiracja. W rankingach dobrze sprawdzają się tez zawodnicy grający tylko murlokami,lub bestiami. Kluczem do sukcesu jest znalezienie złotego środka dla danej klasy.Pozdrawiam nowicjuszy i życzę powodzenia.
Jeśli ktoś dopiero zaczyna zabawę z herstołnem, niech lepiej odpuści sobie grę na tydzień. Połowa graczy których spotyka się teraz na niskich rangach to smerfy/ci którzy wrócili po dłuższej przerwie. Gracze mają już w miarę złożone talie i wiedzą o co chodzi.
Sam ostatnio agro deckiem "rozniosłem" kilku zielenych.
Jakież to amerykańskie i typowe teraz dla Gimbusów : " Gra mogła by tylko w jakimś stopniu premiować same granie a nie tylko wygrywanie. " - piski z serii "nie liczy się wygrana tylko udział", "starałem się ale nie wyszło" i medale za uczestnictow a nie za wygraną .... potem takie matołki nie potrafią zrozumieć, że np. w pracy coś trzeba zrobić tak żeby było faktycznie zrobione, a nie 40% to już wszystko co mogę z siebie dać, ale przecież w szkole bym już zaliczył więc o co wam chodzi ? :D Buahaha :D A ta k wogóle to przez te 16 gier pewnie bym cie pokazał z 100 błędów, które zrobiłeś :D
Dla osób z małym rozumkiem śpieszę tłumaczyć.
ZACZĄŁEM GRAĆ DZISIAJ! MAM PODSTAWOWE KARTY.
Zrozumiałeś? Nie? Trudno się mówi.
A że robię błędy? Logiczne w końcu raczej ty też zaczynając robiłeś błędy prawda?
Zagraj na botach, aż zdobędziesz karty podstawowe maga i wtedy weź tę talię: http://www.hearthpwn.com/decks/352542-trumps-basic-mage-level-10
To pozwala wbić się do pewnej rangi. Rób analogicznie do innych klas.
Jak wbijesz 20 lvl graj bójki - to nie wymaga zwykle tworzenia talii i daje pakiet raz na tydzień.
Możesz też wbijać golda na arenie. Tu musisz wpisać nazwy kart, które gra da ci do wyboru, strona znajdzie najlepszą:
http://www.arenavalue.com/
Mam nadzieję, że pomogłem :D
Nowe rozszerzenie jest fajne (wyraźnie spowalnia metę), standard jest niezłym pomysłem, ale Hearthstone nadal niestety pozostaje przykładem darmowej gry, z bardzo źle zaimplementowanym systemem F2P. Nie nazwałbym go grą "Pay to Win", ale zdecydowanie jest to produkt "Pay to Enjoy"...
Nowy gracz, rozpoczynający przygodę z HS, ma zasadniczo 3 możliwości:
1. Zapłacić
2. Grać za darmo i cierpieć
3. Dać sobie spokój
Jeżeli ktoś chce zostać z grą Blizzarda na dłużej, pozostaje mu tylko opcja nr 1, choć nie jest to wybór oczywisty. Mimo wprowadzenia standardu, nadal na start trzeba się wyposażyć w absolutne minimum, czyli dwie przygody - BRM i LoE, co kosztuje około 400zł! Atrakcyjnie niski próg wejścia, jak na grę F2P, prawda?
Jasne, można też zastosować punkt 2. Nie płacić i próbować kupić te przygody za walutę wyfarmioną w grze. Koszt takiej operacji to 6300 złotych monet (9 skrzydeł x 700g), których zdobycie, początkującemu graczowi (a więc areny odpadają, zostają tylko questy), powinno zając jakieś... 5-6 miesięcy. W tym czasie będzie on przykuty do wypełniania codziennych zadań, przy pomocy absolutnie podstawowych kart, oraz niewielkiej ilości kart "nabytych" (darmowe pakiety na start + 1 pakiet raz w tygodniu za wygrany TB). Nie muszę chyba tłumaczyć, że jest to istny "ubaw po pachy". Siedzi sobie taki świeżak z kolekcją kart wartą 1200-1500 pyłu na 20 rankingu (niżej spaść nie można) i co chwilę napotyka doświadczonych farmerów z wymuskanymi taliami, musząc odgrywać rolę g***, które niefortunnie przykleiło im się do butów, gdy go rozdeptywali...
Nawet bardzo doświadczony, topowy gracz jak Reynad czy Trump, nie jest w stanie konkurować z taką talią, mając do dyspozycji jedynie podstawowe, w większości bardzo słabe karty. Stąd w ich "F2P Runach" podstawą są zawsze areny (złoto), dustowanie wszystkiego co wpadnie im w ręce i klecenie bardziej użytecznych zestawów.
Tutaj dochodzimy do punktu 3. Po co ktoś, kto nie chce się zdecydować na punkt 1 (co nie jest dziwne, w końcu ilu graczy rozpoczyna swoją przygodę z grą F2P... od płacenia?!), miałby z własnej woli godzić się na punkt 2? Z tego właśnie powodu HS coraz bardziej cierpi na brak nowych graczy. Bezbolesne wejście do niego w tym momencie, jest właściwie niemożliwe.
Popieram!
Sam zacząłem grać około stycznia 2016. Właśnie kończę kupować przygodę BRM (dwie pozostałe LoE i Naxx mam w całości). Oprócz kart z tych przygód mam dosłownie jakieś pierdółki (nie chce dustować innych kart, bo docelowo kiedyś się przydadzą). Na grę nie wydałem nawet 1 PLN :)
Jeżeli ktoś chce grać w Hs jako F2P to musi się liczyć z okresem około 10- 12 miesięcy codziennego farmienia daily questów. Po tym okresie ma się już kolekcję kart, a jak wchodzi nowy dodatek / sezon to ma się odłożone złoto albo pył.
Już nie przesadzaj. Sam kiedyś byłem w identycznej sytuacji, każdy kiedyś zaczynał. Ja jeszcze nie zapłaciłem ani razu za zawartość w grze i spokojnie sobie do tej 5 rangi dochodzę jak mi się zachce.
Nawet bardzo doświadczony, topowy gracz jak Reynad czy Trump, nie jest w stanie konkurować z taką talią, mając do dyspozycji jedynie podstawowe, w większości bardzo słabe karty.
Polski streamer doszedł aggro deckiem do legendy w 9 dni na koncie F2P. Widziałem jak Trump raz robi ten swój F2P run to grał...priestem. Jaki jest sens grać talią kontrolną skoro są one najdroższymi taliami w grze? Cały late game to legi i ciężko coś zastąpić czymś innym. Aggro, midrange, zoo już dużo łatwiej złożyć, to są zazwyczaj tanie i skuteczne decki, szczególnie Zoolock.
Trzeba się na początku trochę przemęczyć trochę i tyle. W ogóle też nie bierzesz pod uwagę umiejętności gracza, nowy gracz daleko bym nie zaszedł nawet jakby miał topowy, ladderowy deck.
Po co ktoś, kto nie chce się zdecydować na punkt 1 (co nie jest dziwne, w końcu ilu graczy rozpoczyna swoją przygodę z grą F2P... od płacenia?!), miałby z własnej woli godzić się na punkt 2?
Ja się zgodziłem i gram sobie do dzisiaj.
@Bezi2598
"Gra jest OK, bo można od zera dojść do legendy w ciągu jednego sezonu, nie płacąc ani grosza!"
autor: losowy wallet warrior
===========
W istocie jest to bezustannie powtarzana, oparta na błędnym rozumowaniu bzdura. Po kolei:
1. Gracze, którzy zdobywają się na takie wyczyny, to zazwyczaj bardzo doświadczeni wymiatacze, którzy mają styczność z HSem od bety, a obecnie nagrywają streamy albo/i biorą udział w turniejach. Porównywanie ich do zwykłych początkujących, jest zwyczajnie głupie.
2. Nawet oni, nie osiągają tego celu PODSTAWOWYMI KARTAMI, jak niektórzy lubią z uporem przekonywać. Zawsze pierwszym ich krokiem, jest farmienie golda na arenach, gdzie bez problemu potrafią wykręcać wyniki na poziomie 8-12 zwycięstw w jednej serii. Wskaż mi początkującego gracza, który zrobi coś podobnego. Nie wspominając, że poświęcają na ten proces ogromne ilości czasu (Trump siedział nad tym cały miesiąc, dzień w dzień, po 11-12 godzin!).
3. Jako, że ich calem jest dojście do legendy jednym deckiem, z jednej klasy postaci, mogą sobie pozwolić na dustowanie wszystkiego, co nie jest im akurat potrzebne (w tym bardzo wielu bardzo dobrych i wartościowych kart). Chyba nie muszę tłumaczyć, że początkujący gracz absolutnie nie powinien tego robić?
4. Czego właściwie taki wyczyn ma dowodzić? Że będąc dobrym i doświadczonym graczem, któremu nie zależy na dużej kolekcji kart i który ma masę wolnego czasu, możesz osiągnąć poziom legendarny? Spoko, tylko czy to jest celem gry w HS? Jasne, że nie! Gdyby to było celem, to na ile by taka gra wystarczała normalnemu graczowi? Kilka miesięcy? Tym, co trzyma ludzi przy Heartstonie, jest RÓŻNORODNOŚĆ! Możliwość grania różnymi klasami, budowania ciekawych i oryginalnych decków, eksperymentowania, kolekcjonowania i odkrywania nowych kart (im większa kolekcja, tym lepsza zabawa i więcej możliwości). A tak się składa, że nowy gracz w HS zaczyna właściwie z niczym. Talie, które może zbudować są żałosne (nie tylko słabe ale i nudne), a przed nim perspektywa, że przez najbliższe miesiące nie ma co liczyć na znaczącą poprawę. Hearthstone to taka dziwna gra F2P, która nie daje nowemu graczowi dobrej zabawy. Zamiast tego stawia przed nim warunki, które to on musi wypełnić, by zacząć się bawić...
co chwilę napotyka doświadczonych farmerów z wymuskanymi taliami,
Co ci farmerzy z niepokonanymi taliami robia na 20 ranku?
a więc areny odpadają
Wrecz przeciwnie, arena to gwarantowany pack plus doswiadczenie.
Gram okazjonalnie, w sumie tylko robiac questy, bardzo rzadko jakas arene i bez placenia jakos sobie radze w ladderze. Nie widze potrzeby wydawania pieniedzy na karty, gra sprawia mi przyjemnosc i o to chodzi.
@nagytow
1. A co może robić farmer na rank 20? Hmm, może... farmić (questy, złoto, portrety)?
2. Tiaa, arena to świetny sposób na naukę gry, zwłaszcza gdy nie znasz mechanik rozgrywki, puli kart (a jest ich teraz około 1200), nie masz pojęcia o zasadach budowania decku, zarządzania "surowcami" (życiem, maną, kartami) itd. Na pewno nowy gracz bardzo wiele z tych aren wyniesie... szkoda, że głównie frustracji i poczucia zmarnowanego złota (50 golda idzie się...).
Cały twój wywód nie ma sensu, bo jest mnóstwo graczy F2P, którzy grają kompetetywnie, na tym forum pewnie większość gra F2P. Każdy zaczynał w tym samym miejscu, tylko zamiast płakać jakie to jest P2W to po prostu grał.
@Bezi2598
1. Naucz się czytać ze zrozumieniem. Nigdzie nie napisałem, że HS jest grą P2W, wręcz odwrotnie, sam temu zaprzeczyłem.
2. Mój wywód jest bez sensu bo? Jakieś argumenty? A nie, przecież argumentowanie swojego zdania jest teraz takie niemodne...
3. Kiedy dołączyłeś do gry?
A ja się zgadzam z Persecuted'em. Znam kilka gier karcianych, w przeszłości ostro grałem i w Doomtropera, Kult, Paradise Lost, Dark Eden, MTG itd. itp.
Wyszedł HS, to pomyślałem czemu nie, ale ściana z jaką się zderzyłem odrzuciła mnie od tej gry i nie mam ochoty do niej wracać.
Kupowałem, ale nie rozumiem analogii...
2. Mój wywód jest bez sensu bo? Jakieś argumenty?
Bo sobie sam zaprzeczasz. Piszesz, że nie da się nic ugrać podstawowymi kartami, nawet jak jest się topowym streamerem, a jak ci napisałem, że koleś wbił aggro paladynem legendę to wyjeżdżasz, że przecież liczy się skill.
Ja się dobrze bawiłem od początku gry. Jak się liczy, że jako nowicjusz można od początku mieć ten winrate 50% to rzeczywiście niech sobie lepiej od razu odpuści.
2. Tiaa, arena to świetny sposób na naukę gry, zwłaszcza gdy nie znasz mechanik rozgrywki, puli kart (a jest ich teraz około 1200), nie masz pojęcia o zasadach budowania decku, zarządzania "surowcami" (życiem, maną, kartami) itd. Na pewno nowy gracz bardzo wiele z tych aren wyniesie... szkoda, że głównie frustracji i poczucia zmarnowanego złota (50 golda idzie się...).
No a jak ma się niby nauczyć? Na graniu z botami?
Nie wiem co chcesz udowodnić. Że nowy gracz nie umie grać? I z tego powodu przegrywa? No to jest tak jak być powinno, gra by miała problem jakby początkujący gracz grał tak samo jak ktoś kto gra kilka miesięcy. Wypasiony deck mu nie pomoże, bo początkujący gracz nie wie, że w 7 turze mag może rzucić flamestrike i lepiej się zastanowić czy chce wszystko zagrywać. Przykładów jest mnóstwo.
3. Jako, że ich calem jest dojście do legendy jednym deckiem, z jednej klasy postaci, mogą sobie pozwolić na dustowanie wszystkiego, co nie jest im akurat potrzebne (w tym bardzo wielu bardzo dobrych i wartościowych kart). Chyba nie muszę tłumaczyć, że początkujący gracz absolutnie nie powinien tego robić?
Czemu? Ja dustowałem z klas którymi nie lubiłem grać. Ty naprawdę myślisz, że da się uzbierać dust na F2P z samych duplikatów?
Tym, co trzyma ludzi przy Heartstonie, jest RÓŻNORODNOŚĆ! Możliwość grania różnymi klasami, budowania ciekawych i oryginalnych decków, eksperymentowania, kolekcjonowania i odkrywania nowych kart (im większa kolekcja, tym lepsza zabawa i więcej możliwości).
90% ludzi bierze pierwszy lepszy deck z internetu, a nie buduje, eksperymentuje. Sam tak robię, robiłem tak na początku, bo wiedziałem, że nie umiem budować talii bez wiedzy o grze. Większość nowicjuszy stworzy gówniane talie i będzie im się nimi jeszcze gorzej grało niż tymi podstawowymi.
2. Nawet oni, nie osiągają tego celu PODSTAWOWYMI KARTAMI, jak niektórzy lubią z uporem przekonywać.
A co w tym dziwnego? Tak powinno być. A czy ktoś zabrania początkującym graczom grać niepodstawowymi kartami? Zbudowanie porządnego zoo czy aggro, a nawet midrange decku to jest tydzień gry. Szczególnie Zoolock jest na tyle różnorodny, że można w nim stosować różne karty i tworzyć różne odmiany talii.
@Bezi2598
Teraz wszystko jasne. Nic dziwnego, że uważasz mój wywód za bezsensowny, skoro ni w ząb go nie zrozumiałeś...
1. Koleś o którym piszesz to zapewne MKRR3, prawda? Tyle że on (jak i każdy inny gracz, który dokonał podobnego wyczynu) NIE WBIŁ LEGENDY PODSTAWOWYMI KARTAMI. Zrobił to za pomocą LEPSZYCH kart, które SAMODZIELNIE WYTWORZYŁ, w relatywnie krótkim czasie, po wyfarmieniu pyłu i złota. Farmić z kolei mógł dlatego, że jest BARDZO DOBRYM I DOŚWIADCZONYM graczem. Czego tu nie rozumiesz? Początkujący gracz nie ma ani kart (by nawiązać walkę z innymi graczami, tudzież po prostu grać z przyjemnością), ani wiedzy i skilla (by móc spokojnie farmić złoto na arenach), a Blizzard nie zrobił niczego, by ułatwić mu ich zdobycie.
2. Najlepszą nauką gry, są rozgrywki rankingowe. To sposób daleki od ideału (głównie przez farmerów i zryty matchmaking), ale na pewno lepszy od aren. Czemu?
A). Bo jest darmowy, a przegrana nie niesie za sobą żadnych konsekwencji.
B). Bo jest bardziej przewidywalny (nie można trafić np. na 3x Swipe w jednej grze) i pozwala początkującym podpatrzeć wiele rzeczy (chociażby jakie są popularne buildy i karty). Areny są bardziej chaotyczne i mają zupełnie inne zasady konstruowania decku.
3. Wiadomo, że jak jesteś nowy, to się wzorujesz: na innych graczach, internecie, poradnikach itd. Chodziło mi o dłuższą perspektywę. Każdy ma jakąś tam ulubioną klasę (dla mnie Shaman), ale wcześniej czy później wszyscy rozumieją, że trzymanie się tylko Maga, Druida czy Paladyna jest po prostu bezsensowne. Głównie dlatego, że gra się wtedy potwornie szybko nudzi. Poza tym chcąc wykonywać questy (a każdy gracz F2P chce je robić), zasadniczo nie ma innego wyboru. Dostajesz quest na Priesta to robisz quest na Priesta i nie ma, że boli. To oznacza też, że NIE WARTO dustować kart z mniej lubianych klas. Raz, że i tak czasem trzeba nimi coś pograć (questy, brawle), dwa, że meta się zmienia, tak samo jak preferencje graczy. Jako świeżak nie lubiłem np. Warlocka (nie widząc sensu w jego Hero Power), a teraz jest to moja 2 ulubiona klasa w grze (do niedawna był 1, ale przegrał z Shamanem ;d).
4. Nie da się uzbierać pyłu z samych duplikatów i to właśnie jest problem. Gracz staje przed wyborem - dustować dobre, ale w tej chwili mniej potrzebne karty z innych klas (co jest głupie, bo nie pozwala zbudować sensownej kolekcji), czy wydawać kasę na dodatkowe pakiety. Tak wiem, są też słabe karty, które po prostu warto przerabiać na pył (np. Void Crusher, Captain Greenskin), ale... początkujący gracz i tak nie odróżni dobrej karty od słabej. To wymaga doświadczenia.
5. Piszę ponownie. Hearthstone nie polega na zbudowaniu jednego, w miarę dobrego decku. Bo OK, zbudujesz sobie taniutką talie bez legend i epicków, np. Zoo Locka, Face Huntera czy inne "bezmózgie" aggro, wbijesz nim może nawet legendę... a potem co? Po starcie nowego sezonu będziesz robił to samo, tym samym deckiem? A potem znowu i znowu? To jest dobra zabawa? Zrobić jeden pozbawiony finezji deck i grać nim do us***ej śmierci?
Jak pisałem, źródłem dobrej zabawy w HS, jest różnorodność i przyjemność z rozgrywki, a nie trzepanie rankingów za wszelką cenę.
========
PS. Czemu nie odpowiedziałeś na pytanie? Pochwal się proszę, od kiedy grasz w HS. Nie zrozumie początkującego gracza HS ten, kto nie był nim w 2015 roku lub później. Poczytaj sobie np. reddita. Pełno tam wyznań graczy, którzy przeprowadzali na sobie takie "eksperymenty". Wielu z nich początkowo przekonywało innych, że newbie wcale nie mają tak źle... póki sami nie spróbowali, grając na nowym koncie. Przyznawali wprost, że gdyby musieli uczciwie przechodzić przez to wszystko od początku, to by po prostu dali sobie spokój z HSem. Tak, ludzie, którzy siedzą w grze np. od bety i mają o niej ogromną wiedzę. A co ma sobie myśleć osoba, która dopiero wkracza w ten świat? Dla niej to musi być kompletna ściana z betonu...
Skoro źródłem zabawy w HS nie jest trzepanie rankingów za wszelką cenę, to czemu nowy gracz ma cierpieć? Grając w rozrywce, trafia się zazwyczaj na przeciwników o podobnym poziomie, ale nawet jeśli mają lepszą talię to można wygrać. Wiadomo, na początku winrate jest kiepski (choć jak stworzyłem sobie pierwszą talię i to własną bez wzorowania się na innych, to miałem ok. 7 wygranych z rzędu, porażki przyszły dopiero później :D), ale można sobie powoli ciułać i go zwiększać. Wiadomo, że mając super karty jest łatwiej, ale czemu niby miałoby być łatwo?
Odnosząc się do post scriptum, to ja jestem graczem z drugiej połowy 2015 i najwyraźniej sam nie rozumiem początkującego, bo cały czas gra mi się przyjemnie (wiadomo, czasem przychodzi seria porażek, ale później się passa jednak odwraca), mimo iż mam całe 2 legendarki, których nie używam, bo nie lubię tych klas. Najbardziej frustrujący jest dla mnie fakt, że dostaję tak mało kart paladyna, którym gram najczęściej, ale i tak nie pyłuję kart prawie w ogóle, więc wytworzyć sobie mogłem jedynie 3 jakieś tanie karty, a mimo to talią paladyna mam zadowalający winrate. Pod koniec zeszłego roku wciągnąłem kogoś w HSa i ta osoba też nie narzeka, mimo iż dopiero w zeszłym miesiącu namówiłem ją, żeby w końcu złożyła sobie normalną talię, zamiast grać podstawowymi. :D
1. No błagam, przecież ten aggro paladin to przecież same commony, nie jest to nic nieosiągalnego dla początkującego gracza.
W czym tu problem? Dochodzisz do punktu w którym gra ma być casual friendly jak WOW, to byłoby coś okropnego, oby nigdy nie poszli w tę stronę. Obecna sytuacja jest w porządku, równowaga zachowana, w grę grają miliony ludzi. Bo niby czemu początkujący gracz miałby sobie dobrze radzić od początku?
2. Są różne aspekty gry, których można się nauczyć, na pewno nie jest to strata czasu. Poza tym jak chcesz grać areny to musisz ciułać gold w rankedach/casualu, więc uczysz się z obu. Nie nauczysz się na rankedach grania na arenie, a umiejętność grania na arenie jest bardzo przydatna dla gracza F2P. I ciekawostka, zazwyczaj jak spotykam gracza z legendarnym card backiem na arenie to zazwyczaj wygrywam. Ludzie często grają arenę jak rankedy i popełniają dużo błędów.
3. Dostajesz quest na Priesta to robisz quest na Priesta i nie ma, że boli.
Questy na priesta robię tylko w brawlach. Jest opcja rollowania questów. Nie trzeba grać wszystkimi klasami żeby robić questy.
4. Ty chyba oczekujesz żeby gracz F2P miał wszystko. Gra jest darmowa, ale musi na siebie jakoś zarabiać więc jakieś ustępstwa muszą być.
5. A potem sobie zbierasz dust na kolejną wybraną talię. Nikt ci nie każe 2 lata grać tym samym deckiem. Rób sobie cokolwiek chcesz, każdemu co innego sprawia przyjemność. Po prostu licz się z tym, że grając za darmo nie możesz mieć wszystkiego od razu i na zawołanie co jest całkowicie zrozumiałe.
Na poważnie zacząłem grać w 2015 roku przed wyjściem BRM. Po wyjściu przygody miałem miesiąc czy dwa przerwy. Jakoś przed TGT zacząłem grać regularnie aż do dzisiaj. Przed 2015 odpaliłem kilka razy grę, ale dużo wtedy nie grałem. Ani razu nie wydałem pieniędzy choć rozważałem kupno przygód. Gdyby paczki były tańsze to pewnie bym sobie coś tam kupił, ale ceny nie są w ogóle przystosowane do naszego kraju więc gram F2P i też sobie jakoś radzę.
Edit:
Prześledziłem stare wątki na forum i zacząłem grać w grudniu 2014, do premiery TGT miałem w sumie 2-3 miesiące przerwy, od tamtej pory gram regularnie do dzisiaj.
@Bezi2598
Wynika z tego, że reprezentujesz (w większości ginące już na szczęście) myślenie o F2P, że powinno się paść na kolana i całować twórców po stopach, bo pozwalają nam grać za darmo.
Gry F2P to potężny biznes, a ich ilość wymusza ostrą konkurencję o naszą (konsumentów) uwagę, czas i pieniądze. Jeżeli jakaś gra jest skonstruowana w sposób zbyt pazerny lub nieprzystępny, po prostu zginie.
Oczywistym jest, że model F2P musi w jakiś sposób nagradzać graczy płacących (na czymś w końcu trzeba zarabiać). Nie oznacza to jednak, że wszystko ma być skonstruowane na zasadzie płać albo cierp.
Doskonałym przykładem świetnie zaimplementowanego systemu F2P, jest League of Legends. Spędziłem w nim 3 lata i wydałem na niego około... 700zł. Tak, na DARMOWĄ grę. Wszystko dzięki temu, że produkcja Riot Games potrafiła mnie do tego zmotywować i mi to wynagrodzić.
Twórcy LoLa bardzo sprawnie zaimplementowali w nim systemy, które sprawiają, że nawet gracz darmowy i nie poświęcający zbyt wiele czasu na grę, może się czuć wartościowy i czerpać z tego masę frajdy. Są różne tryby rozgrywki, darmowe rotacje bohaterów, zniżki, przeceny, drobne prezenty, fajnie skonstruowany balans (np. bohater kosztujący 450 IP, może bez problemu rozjechać takiego o koszcie 6300 IP), możliwość zwrotu niechcianych bohaterów, sprawny system finansowy (pozwalający kupować dokładnie to co się chce a nie kota w worku) itd.
Zaczynając przygodę z HS, wszędzie masz daleko, na każdym kroku trzeba albo grindować, albo wydawać kasę, a światełka na horyzoncie w ogóle nie widać, bo progress oparty jest w dużej mierze na ślepym losie...
W LoLu łatwiej się odnaleźć. Dopiero zacząłeś i nie masz dużej kolekcji bohaterów? Nic nie szkodzi, co tydzień dostajesz kilku nowych, którymi przez kolejne 7 dni możesz pograć zupełnie za darmo bez żadnych ograniczeń. A jak któryś Ci się spodoba, to możesz wykorzystać zniżkę i kupić go taniej. Nie chcesz wydawać kasy? Nie ma problemu, możesz przecież nabyć dowolnego czempiona za walutę w grze. Gwarantowana, dzienna porcja waluty to około 200 IP (jedna gra z botami, na którą trzeba poświęcić jakieś 15-20 minut), ale można jej zdobyć dużo więcej. Najdroższy pułap cenowy dla bohatera to 6300 IP.
Wymaga to sporo grindu, ale nie boli to aż tak bardzo, bo pozwala Ci wszystko zaplanować. Znasz dokładną cenę rzeczy na którą zbierasz, a także 100% pewną prędkość zdobywania waluty (co da się wyliczyć na podstawie czasu jaki poświęcasz na grę). Jest to na tyle precyzyjne i pewne, że możesz np. z dwumiesięcznym wyprzedzeniem wskazać i oznaczyć w kalendarzu dokładny dzień, w którym osiągniesz swój cel. Np. wiem, że zdobywam około 300 IP dziennie (bo tyle mam czasu na grę), więc osiągnięcie liczby 6300, zajmie mi dokładnie 21 dni.
W HS wszystko jest losowe. Nie wiesz ile złota uzbierasz w tydzień (questy wahają się od 40 do 70), nie wiesz ile pakietów tygodniowo otworzysz, nie wiesz co będzie w środku, nie wiesz ile pyłu z tego uzyskasz. To sprawia, że np. upragnioną legendarną kartę możesz upolować w 1 dzień albo... w 4 miesiące.
Nie można też kupować bezpośrednio samych kart, na co pewnie wiele osób by się skusiło (sam chętnie bym zapłacił nawet i 20 zł, gdybym od ręki mógł za to dostać np. Dr Booma czy Sylvanas). Pyłu też kupić nie sposób. Wszystko trzeba robić okrężną, losową i cholernie grinderską drogą...
Na szczęście inni gracze też to widzą i być może skłoni to Blizzarda do jakichś większych zmian.
Gdyby tak Blizzard usunął tą grę, to by było by coś pięknego :-)
Uważaj yeehaaw bo ciebie drugi raz usuną z tego forum.
Ja mam nick RuskiWloch, nie yeehaaw jakies :/
Jak zdobyć Stary Mętnooki i Papuga kapitana ? chodzi o zdobycie wszystkich złotych murloków i piratów?
Musisz mieć po jednej sztuce każdego murloka z zestawu klasycznego i dostajesz wtedy automatycznie Mętnookiego. Z papugą to samo tylko, że musisz mieć piratów. 1 maja to wyłączają i wtedy będziesz już tylko za pomocą dustu mógł stworzyć te karty.
Zagraj na botach, aż zdobędziesz karty podstawowe maga i wtedy weź tę talię: http://www.hearthpwn.com/decks/352542-trumps-basic-mage-level-10
To pozwala wbić się do pewnej rangi. Rób analogicznie do innych klas.
Jak wbijesz 20 lvl graj bójki - to nie wymaga zwykle tworzenia talii i daje pakiet raz na tydzień.
Możesz też wbijać golda na arenie. Tu musisz wpisać nazwy kart, które gra da ci do wyboru, strona znajdzie najlepszą:
http://www.arenavalue.com/
Mam nadzieję, że pomogłem :D
Gra upada, więc trzeba robić na szybko dodatek :-)