10 Cloverfield Lane - recenzja thrillera, który nie jest sequelem Projektu Monster
To nawet lepiej, ze nie ma jasnych powiazan z Projekt Monster, jak film okaze sie zacny to sam sobie dopowiem reszte, wyobraznia zrobi cala robote.
Jesli jednak 10C nie okaze sie warty uwagi to przynajmniej nie zepsuje posmaku po genialnym (w mojej, niestety raczej odosobnionej, opini) Cloverfieldzie, na ktorego prawdziwy sequel wciaz czekam.
(*)sa tacy, ktorzy uwazaja Cloverfielda za prequel Pacific Rim. Ciekawa teoria IMO.
Ja mam wrażenie że Cloverfield w nazwie to taki żarcik.
Nie, ma swoje "uzasadnienie" fabularne :)
spoiler start
10 Cloverfield Lane to numer ulicy przy którym znajduje się bunkier
spoiler stop
Rozumiem, ale chyba nie szukali prawdziwej ulicy o tej nazwie.
Jako że nie widziałem jeszcze filmu, mogę spokojnie założyć że to film o przemocy gdzie potwory są na zewnątrz i wewnątrz.
Film faktycznie bardzo dobry, polecam iść na niego z minimalną wiedzą na temat fabuły. Najgorsze jest niestety
spoiler start
te ostatnie 10 minut
film powinien się zakończyć na scenie, gdzie laska stoi na samochodzie, a w tle powinno szperać kilka pojazdów
spoiler stop
Wybiorę się w przyszłym tygodniu
Dobrze, że nie ma nic wspólnego z poprzednim bo tamten był jedynie dobrze nakręcony, a tak poza tym wiało nudą
Ostatnie 10 minut zabiło dla mnie cały film i całą historię...byłem zajarany filmem do czasu jak całe podniecenie odeszło po scenie
spoiler start
w której laska włazi na auto
spoiler stop
i stąd końcowa ocena, taki środkowy palec za zrobienie mnie w jajo.
Dlaczego w jajo? Przecież
spoiler start
o inwazji/ataku trąbi się niemal przez cały I akt. A że jest to inwazja akurat kosmitów? Dzięki temu otrzymujemy coś świeższego i bardziej oryginalnego nie może nam się wydawać. Dla mnie końcówka ma 2 zasadnicze błędy - design tego "pieska" z którym walczy Michelle i mołotowa - tutaj już twórcy pojechali po całości
spoiler stop
Sam sposób na przejście do takiego stanu rzeczy uważam ze coś sensownego, tym bardziej że wydarzenia obserwujemy cały czas z perspektywy 3 bohaterów i nie wiemy za wiele o świecie zewnętrznym.
spoiler start
Źle to ująłem - chodziło mi o to, że kobitka mająca ze 30 lat, będąca szwaczką rozpierdziela statek kosmitów czy cokolwiek to było koktailem mołotowa zrobionym z wódki czy innego whisky, upada z XX metrów w ciężarówce i żyje a na koniec na rozstaju dróg jedzie z tego co zrozumiałem w dużo bardziej niebezpieczne miejsce niż prowadzi druga droga...I mean come on!
spoiler stop
Od 1 minuty filmu do momentu wejścia na auto film łykałem jak pelikan. A później
spoiler start
si-fi sieczka
spoiler stop
bez polotu i skrócona do niemożliwości. 10-15 minut wsadzone na siłę. Ale to tylko moje zdanie.
Klimatyczny film i akceptuję nawet zakończenie, chociaż fakt, że powinni sobie odpuścić finałowe sceny.
Film nie jest sequelem Cloverfield, ale z tego, co wiem, to Abrams przyznał, że należy do tego samego uniwersum.
(jak pozostałe piętnaścioro dzieci w kolejce za mną)
"Pozostałe" sugeruje, że też jesteś dzieckiem. Tak miało być?
Taaa... gdzieś tam kiedyś Abrams wspomniał o "pokrewienstwie" uniwersum i ludzie w internetach juz tworzą przerozne teorie.
spoiler start
Jedna z nich zklada, że ogólnie potwory z Cloverfield to kosmici i ze ten z powyzszego filmu jest jednym z wielu atakujących ziemię.
spoiler stop
Piąta woda po kisielu...