Tak jakoś wyszło, że wątek o zapowiedzi Obcego 5 (i niedługo się doczekamy albo i nie) przeciągnął nam się w dłuższą dyskusję na temat OBCYCH, kina SF i filmów w ogóle, a zatem nie widzę przeciwwskazań, aby kontynuować dalej ...
Witamy wszystkich "obcych" kinomaniaków i zachęcam do stosowania nowej, międzygalaktycznej skali ocen recenzowanych filmów !!!
Najnowszy system OCEN FILMÓW powstał po długotrwałych medytacjach z moim alter ego oraz Waszymi obcymi umysłami, burzliwych konsultacjach ze specjalistami od cywilizacji pozaziemskich, po wysłaniu niezliczonych sond kosmicznych, przerażających podróżach w czasie oraz przestrzeni, a ostatecznie przy akceptacji wszechpotężnego mózgu pozytronowego, a także samego Króla ! Aby nie komplikować zbytnio życia, proszę o korzystanie z narzędzia "twoja ocena", które udostępnił niedawno GOL !
10 – Perfekcja (Absolutna rewelacja)
9 – Bliski ideału (Świetne kino)
8-7 – Bardzo dobry (Solidne filmidło)
6-5 – Przyzwoity (Wart obejrzenia z kilku powodów)
4-3 – Przeciętniak (Nic specjalnego, można obejrzeć jeśli nie ma nic lepszego pod ręką)
2-0 – Beznadzieja (Szkoda czasu)
Poprzednia część wątku:
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13972890&N=1
Pojawił się nowy Trailer do Warcrafta
https://www.youtube.com/watch?v=-vwPitt1XMQ
Nie wiem co sądzić otym filmie -_- Z jednej strony Blizzard, Duncan Jones, Warcraft a z drugiej strony PG-13, trailer który nie zachwyca i obawa czy da się w półtorej godziny opowiedzieć ciekawą historię... Ja jestem sceptycznie nastawiony. Pewnie znów mnie zrugacie :P
Fett ====> Potencjał jest ale obawiam się, że będzie słabo i nawet Ragnar Lothbrok tego nie uratuje. Obym się mylił.
INTO THE BADLANDS - Sezon 1 - Skoro pojawił się nowy serial, który jakoś tam był sygnowany jako post apokaliptyczny ale trochę w sosie "Przyczajonego tygrysa ukrytego smoka", to musiałem temat obadać. I jest całkiem nieźle jeśli człowiek nastawi się na przyjemny odmóżdżacz z kilkoma fajnymi postaciami, naprawdę niezłymi choreografiami walk i iskierką zaciekawienia odnośnie realiów tego specyficznego postaapo. Klimat wzorowany jest trochę na czasy feudalne, trochę jakby japońskie, do tego niby za bardzo nie ma broni palnej ale są motory i jest trochę steampunkowo. Na szczęście Daniel Wu jako główny bohater Sunny daje radę, Emily Beecham jako The Widow też jest OK, świetny Marton Csokas jako Quinn, najmocniejszy baron w Badlands i UWAGA, UWAGA w trzecioplanowej roli ale zawsze Lance Henriksen :) Tylko 6 odcinków ale dzięki temu nie ma nudy. Jeśli w drugim sezonie serial dostanie lepszych scenarzystów, szybko ukatrupią ze 2-3 denerwujące osoby, to może być całkiem ciekawie. Na plus także bardzo klimatyczna czołówka serialu. Ja polecam, dupska nie urywa ale ogląda się całkiem przyjemnie.
OPIS PROMO:
Serial Into the Badlands opowiada historię bezwzględnego, wyszkolonego wojownika imieniem Sunny (Daniel Wu) i młodego chłopaka, którzy wyruszają na niebezpieczną wyprawę w celu odnalezienia oświecenia. Fabuła osadzona jest w krainie władanej przez feudalnych władców.
The Forest - obejrzałem głównie z ciekawości, jak w normalnym filmie poradzi sobie Natalie ( dobra rola w The Tudors, trochę gorzej w Grze o Tron). Tak sobie. Klimat może i jest, ale można było wyciągnąć z tego więcej.
Pojawił się trailer The Girl on the Train - https://www.youtube.com/watch?v=-CKPj4O5_9s . Fabularnie nie jestem jeszcze kupiony, ale estetycznie wygląda świetnie. Uwielbiam kryminały, a że za wielu dobrych thrillerów ostatnio nie dostajemy - Gone Girl, Prisoners... coś jeszcze? - to może nawet wybiorę się do kina. Tym bardziej, że Emily Blunt strasznie lubię za role w Sicario, Edge of Tomorrow, The Adjustment Bureau czy nawet Looper.
Czy w trzeciej części Obcego, Bishop który przylatuje na "ratunek" jest człowiekiem czy robotem?
Obejrzałem wczoraj wersję reżyserską i prawdę mówiąc spodziewałem się czegoś niesamowitego, a koniec końców wersja kinowa bardziej mi się podoba :)
10 Cloverfield Lane - nie chce mi się pisać za dużo bo jestem wściekły na ten film, końcówka położyła go na łopatki i z mocnego 8 dam 5 z haczykiem niestety...szczerze na sam koniec miałem ochotę yebnąć końcówką popcornu i wyjść z sali...
Kumpel, który już oglądał ma podobne zdanie + że miks czekiwań publiczności i marketingu Abramsa z niekonwencjonalnymi rozwiązaniami z tym, że spieprzyli własnie koniec. Musze obejrzeć i puki co mam nadzieję, że nie trafie nigdzie na żadej spoiler. Podoba mi sie, że o tym filmie nie było nic wiadomo
Wyjdźcie z sali po tym jak laska wejdzie na dach auta i końcówkę filmu dopiszcie sobie sami i dam sobie głowę obciąć, że będzie mocna ocena bo film do tego momentu MOIM ZDANIEM bardzo daje radę :) W sumie do końca nie wiemy co się dzieje :)
Marudy. Finał super, niczego innego się nie spodziewałem po tym, w jaki sposób film był reklamowany. Pierwszorzędna rozrywka.
kto? :D
Tak w temacie Gwiezdnych Wojen to w najnowszym tygodniku POLITYKA będzię Przebudzenie Szmocy na DVD :D Kur*** tydzień po premierze na DVD film dodają do gazety o polityce XD to tylko potwierdza na jakim poziomie jest ten film i jakim się cieszy zainteresowaniem ;)
Nowy zwiastun Indenpendence Day 2 ._.
https://www.youtube.com/watch?v=RfJgT89hEME
wizualnie pompa, ale Emmerich to wciąż Emmerich ;)
Wizualnie faktycznie niezła EPA, ciekawy tylko czy jest choć szczątkowy scenariusz ? A pierwsze wrażenie wizualne to miks "Kronik Riddicka" z "Imperium kontratakuje" ;)
Goldblum i Pullman muszą jakoś pociągnąć ten film bo jakiś murzyn i brzydszy hemsworth niewiele mogą zdziałać.
kto? :D
no czułi z gatunku jebakka na przykład
w najnowszym tygodniku POLITYKA będzię Przebudzenie Szmocy
PLN 39,99, trochę drogo, jakość dvd, nędza w sumie kto teraz kupuje dvd?
według http://starwars.wikia.com/ średnio 400 lat
Jak daleko ma się rozmijać fabuła Gry o Tron z książką ? Nie śledziłem zbytnio doniesień, a jak będzie blisko, to wolę poczekać te pięć lat na książkę.
@15
Serial prócz imion i nazw nie ma nic wspólnego z książkami. Śmiało można więc oglądać, tym bardziej że ciężko będzie uniknąć spojlerów.
Jaki błąd, przecież ten serial to słabej jakości fanfiction.
Owszem może i niektóre szokujące momenty zostały zaczerpnięte z książek, ale bardziej chyba liczy się droga jaką do tego doszło oraz wpływ na poszczególne charaktery. Jak więc ktoś śledzi Sagę tylko dla tych momentów to być może bezpieczniej będzie odpuścić. Z drugiej strony tak jak pisałem trudno będzie uniknąć spojlerów w sieci.
lipt0n ====> Napisałeś "Serial prócz imion i nazw nie ma nic wspólnego z książkami", co jest wierutną bzdurą !
Dla mnie nie jest. Serial odgrywa się w jakimś zupełnie innym świecie, z całą pewnością nie jest to Westeros.
Szkoda, że Wajda nie zrealizował swojej wersji.
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12952826&N=1 [55]
Co sprawiło, że tak pomyślałeś? Obsada, armia nieumarłych Polaków czy soundtrack Kelthuza?
Z okazji DNIA OBCEGO mały newsik:
Ripley i Newt znowu razem w "Obcym 5" Blomkampa
Więcej tutaj:
http://www.filmweb.pl/news/Ripley+i+Newt+znowu+razem+w+%22Obcym+5%22+Blomkampa-117145
Miejmy nadzieje ze Newt w innym wymiarze zgubi ze 20 kg :P
Jeśli ktoś jeszcze nie oglądał Triple Nine (Psy Mafii :D)
Kawał solidnego kina o policjantach. Przychodzą na myśl klasyki w stylu Dzień Próby, czy Teoria Chaosu. Bardzo dobry klimat. Do klasyki kina jak Chłopcy z Ferajny pewnie nie przejdzie ale i tak bardzo mocne 7/10
The Witch jak nie przepadam za horrorami tak spokojnie mogę powiedzieć, że to NAJLEPSZY HORROR ostatnich... 15 lat? Bez kitu nie pamiętam kiedy oglądałem tak klimatyczny film z tego gatunku. Może jak na topie były japonskie horrory z Ringami i Klątwą na czele. Genialne zdjęcia, muzyka, aktorstwo też bez żenady. Coś świeżego... a no i nie jest to typowy straszak gdzie napięcie buduje się ciasnymi kadrami i wyskakującą głową trupa tylko cięzki, narastającym klimatem. Gorąco polecam, tym bardziej że wiem że lubicie ten gatunek. 9/10
Czuję się zobligowany by ostrzec Was przed polecanym przez Fetta The Witch. Film się skończył zanim zaczął. Nuda, nuda, modlitwa, nuda, nuda, modlitwa, nuda. Wszystko już "gdzieś było", w pewnym momencie robi się taki misz-masz że wygląda to po prostu jakby reżyser chciał na siłę wcisnąć kolejny element "spooky magic" do filmu. Plusem są faktycznie zdjęcia i ładnie pokazany purytański klimat, jednak filmu jako całości absolutnie nie polecam. Słowa mojej żony po seansie, cytuję: "Jakbyś mnie zabrał na to do kina, byłabym nieziemsko wk***iona".
A mnie się The Witch podobało - może nie na tyle, żebym nazwał to najlepszym horrorem ostatnich 15 lat, jednak z pewnością reżyser stworzył coś świeżego. Zdjęcia i muzyka tworzą fantastyczny klimat. W powietrzu przez cały czas czuć nutkę tajemniczości i grozy. Ujęcia są bardzo charakterystyczne, tu jakieś zbliżenie na las, tam na głowę kozy. Aktorsko dobrze, być może nawet bardzo dobrze, jako że spora część obsady to dzieci. Zakończenie mnie nie porwało, no ale cóż, taki był baśniowy zamysł Eggersa.
Film fajny ale nie do końca bym nazwał go horrorem, klimat sugestywnie gęsty ale nie powiedziałbym, że był jakiś chociżby jeden moment, w którym bym się bał
Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów. Ładne, widowiskowe, miejscami humorystyczne (jestem fanem Ant-Mana, a wygląda na to, że może też doczekamy się wreszcie spoko Spideya). Tylko cierpi na problem Avengersów: za długie i rozwodnione fabularnie. Ale i tak było nieźle.
Padlem po zobaczeniu Polskiego tytulu tylko, zeby uswiadomic sobie znajac 'umiejetnosci' tlumaczy w pl, ze w sumie moglo byc przetlumaczone jako Wojna Cywilna ;) - i koniec koncow - przyjalem Wojne Bohaterow jako 'good attempt' :D
No wiesz, mogła być też wojna secesyjna :)
Wiem, że to z tytułu komiksu, ale do filmu szczerze powiedziawszy bardziej pasuje właśnie "wojna bohaterów" niż "wojna domowa".
Ogarnąłem w końcu Batman vs Superman i w sumie na temat filmu się nie wypowiadam bo wszyscy uważają tak samo... :P
Jedna rzecz mnie tylko nurtuje. Z BvsS wiemy, że w Gotham Joker już grasował i należy do przeszłości. W jednym momencie widać nawet grób Graysona więc sprawa jest oczywista. W Suicide Squad też ma być Batman Affleck wynika więc z tego, że akcja dzieje się sporo wcześniej, może to nawet będzie jakaś geneza Batmana... I w tym wypadku wszystko wskazuje na to, że DCUE mogłoby mieć dwie osie czasowe w kinach. Lata sprzed Supermana, czyli właśnie miedzy innymi Suicide Squad, solowe filmy z Batmanem, seriale które obecnie lecą w tv itd. Druga oś - czyli okres po przybyciu Supermana na ziemie, gdzie Batman już ma artretyzm i siwe włosy.
No i to byłaby zajebista opcja bo mogliby wypuszczać więcej fajnych filmów. No i cały misterny plan poszedł w pizdu w momencie jak w zwiastunie Suicide Squad jakiś typ powiedział "co jeśli pewnego dnia Superman postanowi porwać prezydenta".... ... ... kurwa mać
No i po ch... oni robią takie zamieszanie. Skąd w ogóle wiadomo o Supermanie jeśli on ma pojawić się za paręnaście lat. Bo przynajmniej tak wynika z tego co mówią w innych filmach w odniesieniu do Jokera. Czemu nie mogą ku*wa zrobić spójnego uniwersum tylko sami wszystko plączą...
A rzecz, która w tym filmie najbardziej mnie irytowała to fakt, że Batman pomimo tego, że biega w pelerynie od 20 lat to tak naprawdę nikt o nim nie wie, a sam Clark idiota Kent zachowuje się jakby pierwszy raz o nim słyszał. No i sam motyw, że Superman uważa Batmana za złoczyńce był żałosny. Zazdrośnik sie znalazł XD Strasznie słabo nakreślili przyczyny konfliktu na linii nietoperza z supermanem. O ile pamiętam w komiksie Franka Millera podłoże to miało dużo ciekawszy charakter. A już w ogóle powód tej głównej bijatyki i czemu odpuścili... Dajcie ludzie spokój :D
Za to
Wonder Woman na plus
Ben Affleck na plus
Jeremy Irons na plus
Holly Hunter na plus
Jessie Eisneberg oh god why
http://moviepilot.com/posts/3809017
Another trick of assembling these films is to make sure casual moviegoers are kept oriented about the timeline. So on that secret board in Snyder’s office, it’s clear: Suicide Squad takes place after the events in BvS.
Tłumaczenie: wychodzimy z założenia, że widzowie to idioci, więc żadnych ambitniejszych zabaw z chronologią nie będzie.
spoiler start
W BvS nie było grobu Graysona, tylko kostium Todda.
spoiler stop
Jessie Eisneberg oh god why
Według tego, co można wyczytać w internetach, Eisneberg miał zagrać Jimmy'ego Olsena, ale sam zaproponował Snyderowi, żeby dać mu rolę Luthora. Sam Olsen pojawia się w filmie jako
spoiler start
bezimienny agent CIA, którego KGBeast zabija po tym, jak znajduje w jego aparacie przerośnięty, mrugający na czerwono nadajnik pożyczony od jakiejś postaci z kreskówki. Możliwe, że tą postacią z kreskówki jest Batman, bo w późniejszej scenie używa podobnego.
spoiler stop
Snyder uargumentował zabicie tej postaci tym, że "chce się z nim zabawić". Podobnie pozbył się
spoiler start
Mercy Graves,
spoiler stop
bo jego Luthor "has no mercy". *ba dum tss*
Boże...
Był, był na pewno :) W scenie kiedy Bruce poszedł zanieść kwiaty do grobowca rodziców
Nie przyuważyłem. A to nie był przypadkiem grób rodziców Dicka?
[edit]
Wychodzi na to, że masz rację.
http://screenrant.com/batman-v-superman-set-photos-robin-dick-grayson-dead/
Czyli według Snydera Joker zabił Graysona zamiast Todda? I jeśli w przyszłości miałby pojawić się Red Hood, to będzie nim Grayson? Po chuj?
Taką fotkę znalazłem w googlach bo nie dysponuje kopią filmu :)
Do zweryfikowania jak się pokaże
To rodzi pytanie: dlaczego Joker wciąż żyje, skoro Batman Snydera zabija bandytów, kiedy tylko mu się podoba? A, zresztą...
Snyder...
Logika...
Może Joker-Leto w Suicide Squad to jakiś naśladowca Jokera, który już gryzie piach od jakiegos czasu. Tym bardziej, że ze zwiastunów wynika, że w SQ Joker-Leto dopiero wchodzi na scenei nikt o nim wczesniej nei slyszal.
A i w temacie Snydera. Ciekawe ile w tym jest jego woli a ile narzucili producenci i scenarzyści. Bo jeśli chodzi o wizualną stronę to Snyder potrafi
Nawet nie licz na to, że pójdą w tym kierunku. Na pewno nie po tym, jak publiczność przyjęła Luthora.
Bo jeśli chodzi o wizualną stronę to Snyder potrafi
I to jedyne, co potrafi. Mowa o kretynie, który myślał, że idealnym zwieńczeniem Tales of the Black Freighter będą zombie i szkielety odcinające głowę głównemu bohaterowi. Pewnie Alan Moore miał dokładnie to samo na myśli, tylko zapomniał dopisać...
Deadpool - nie podobało mi się. Ani to komedia, ani film akcji, ani super hero movie. Grypsy na siłę, fabuła do bani, zero aktorstwa. Nie wiem za bardzo, po co powstał ten film. Dodatkowy punkt jak zwykle za F/X, oraz za muzę. Byłby dodatkowy za cycek Vanessy, ale go nie było.
X-Men: Apocalypse zbiera mocno nieprzychylne recenzje. Nie jest to może publiczne kamieniowanie jak w przypadku BvS, ale Singer jeszcze takiej wpadki w tym uniwersum nie zaliczył. Niektóre recenzje wymieniają The Last Stand jako bardziej udane widowisko, a inne porównują do porażek tylko niewiele lepszych od wspomnianego wcześniej BvS. Ja raczej tym razem sobie odpuszczę i filmu w kinie nie zobaczę. Trudno nie przyklasnąć tutaj Marvelowi, gdzie nawet najgorsze przypadki (Iron-Man 2 chyba) nie są w stanie obrazić swoją niekompetencją. W potopie komiksowych ekranizacji łatwo jest nie docenić wyzwania, jakim jest konsekwentne wypluwanie z siebie porządnych filmów będących częścią jednego uniwersum.
Widziałem Civil War i jestem bardzo zadowolony. Z początku czułem lekkie rozczarowanie wynikające z niczego innego, jak wielkich nadziei robionych względem filmu, któremu jednak nie mogłem poza paroma drobnostkami nic zarzucić. Liczyłem, że film będzie nie tylko opierał się na przedstawionym konflikcie, ale też się go trzymał, lepiej zarysowywał i prowadził do jakiegoś tematycznego końca. Ale jeśli przymknie się oko na subiektywnie wyrobione oczekiwania względem obrazu, to należy dziękować splotom losu, które pozwoliły braciom Russo stanąć za kamerą. Film jest naprawdę świetny.
Jeśli patrzeć na to przez pryzmat liczby postaci, jakimi trzeba było tutaj operować, oraz gatunek blockbusterowego widowiska, to niewiele rzeczy można było zrobić lepiej. Civil War dołącza do piedestału, na którym goszczą już Iron Man, The Avengers i Winter Soldier. Miło byłoby dostać dodatkowych 20-30 minut na zarysowanie niektórych relacji i postaci, ale i bez tego film działa bezbłędnie. Każda postać ma wstęp, rozwinięcie i zakończenie przy zachowaniu jasnych jak Słońce trajektorii. Spider-Man wypadł świetnie. Żałuję tylko, że zaspojlerowali go w trailerze, bo euforia płynąca z przyjemnej niespodzianki zawyżyłaby ocenę sporej części ludzi o punkt czy dwa. Sprawdziłem Cop Car Jona Wattsa, gościa wyznaczonego do wyreżyserowania Homecoming, i jest dobrze. Black Panther też zaliczył udany wstęp, a za jego pojedynczym filmem stać będzie Ryana Coogler, który będąc odpowiedzialnym za Creed i Fruitvale raczej wpadki tutaj nie zaliczy.
Deadpoola widziałem w kinie i byłem bardzo zadowolony z seansu. Widziałem go drugi raz jakiś tydzień temu i moje zdanie o nim znacznie się polepszyło. Brakuje mi filmów o superbohaterach, gdzie skala przedstawionych wydarzeń jest - porównywalnie do reszty stada - względnie mała. Z tego samego powodu podobał mi się Ant-Man (świetny w Civil War tak swoją drogą) i z tego samego powodu czekam na nowego Spider-Mana. I szczerze mówiąc, to uważam głównego złego z Deadpoola za jednego z lepszy "arcyłotrów" z komiksowych adaptacji ostatnich lat, ale to znowu tak wiele nie mówi zważając na średnią ich jakości (dno i wodorosty). Mam nadzieję, że w związku z miażdżącym sukcesem filmu w kontynuacji utrzymana zostanie ta atrakcyjna dla mnie cecha.
A Batman v Superman to porażka. Hollywood powinno stworzyć oddzielną czarną listę specjalnie podyktowaną osobom nie mającym prawa działać w temacie ukochanych przez rzesze ludzi marek i na start wrzucić tam Snydera i Goyera. Batfleck ze świetnym Ironsem przy boku już zawsze, jakkolwiek świetny Batfleckowy film napisany, wyreżyserowany i zagrany przez Batflecka nie będzie, będą przesiąknięci odorem BvS. Mam tylko nadzieję, że nie będzie to za mocno wpływało na odbiór filmu.
OFICJALNIE: Nowy "Wolverine" z kategorią wiekową R - Moja ulubiona postać z X-MEN, której solowe filmy są niestety, raczej kupą. Może kategoria R coś zmieni w tej materii ?! I to chyba niestety ostatni raz Hugh Jackmana jako Wolvie :(
Więcej tutaj:
http://www.filmweb.pl/news/OFICJALNIE%3A+Nowy+%22Wolverine%22+z+kategori%C4%85+wiekow%C4%85+R-117374
Trochę nie rozumiem tej decyzji.
Tzn. wiem, że Deadpool zaskoczył wszystkich, że jednak da się dobrze zarobić na R w filmach na podstawie papierowych bajek. Myślę jednak, że za sukcesem filmu o pyskatym najemniku stała odpowiednia dawka czarnego humoru, opartego na przemocy i nieraz po prostu obleśnego, plus odpowiedni marketing.
Obawiam się, że tym razem studio będzie się starało popłynąć na tej samej fali i Wolverine będzie sypał żartami z rękawa. I choć ta postać ma jakieś tam poczucie humoru, to taki zabieg robiony na szybko może nam przynieść heheszki na poziomie nie wiem, nocy kabaretowej dwójki. Bo po prostu Deadpoolowi można pozwolić na więcej.
Fajnie, że koleś, którego zajebistość to w dużej mierze wysuwane szable będzie w końcu mógł ciąć, szarpać i rozrywać w towarzystwie flaków i krwi. Ale to, że film będzie brutalny, nie uczyni go z automatu filmem dobrym.
Ale to, że film będzie brutalny, nie uczyni go z automatu filmem dobrym.
Napewno uczyni go lepszym bo postac jest mroczna :) czego w pg13 nie da sie w pelni pokazac :) Oczywiscie zadna kategoria nie pomoze jesli scenariusz okaze sie gownem :P
DAREDEVIL - Sezon 2 - A może raczej powinienem napisać Punisher - Sezon 0 ?! Tak, to wygląda, Punisher zjadł sezon Daredevil, przeżuł i wypluł. Jak dla mnie, mimo sporych obaw, Jon Bernthal jako Frank Castle/Punisher wypadł świetnie. Z resztą razem z Elodie Yung (Elektra) zabrali cały sezon diabełkowi. Na ich tle, to majaczenie i miotanie się odnośnie nie zabijania zaczyna wyglądać żałośnie. Generalnie cały sezon wygląda tak, że początek kiedy jest Punisher ogląda się bardzo dobrze, w środku jest sporo przynudzania i pod koniec znowu mamy więcej Punishera i miodność serialu wzrasta. Tak czy inaczej jest to dobry sezon ale czy obejrzę następnego solowego DD bez Punishera i Elektry, to nie wiem. Na chwilę obecną bardziej mnie interesuje powrót Jessici Jones i Punishera oraz serial, w którym będziemy mieli ich wszystkich razem. Po drodze jeszcze ma być Iron Fist i jestem ciekaw jaki będzie prezentował poziom ?!
Kapitan Ameryka zaliczony, dostałem dokładnie to co chciałem i czego się spodziewałem a może nawet lepiej. Plusy - wszystko to co opisał Azerath z wyjątkiem Spidermana. Kur** nie kupuje takiego humoru rodem z Transformersów. Irytował bardzo. Ale jakieś sikorki chichotały na sali wiec pewnie jestem odosobniony w swojej ocenie.
Raził jeszcze trochę scenariusz, zwłaszcza rozwiązanie akcji i motywacje bohaterów no ale rozumiem, że ciężko było to w tych dwóch godzinach inaczej poupychać. I tak odwalili kawał roboty. Ant-man jak zwykle zrobił robotę.
A Wolverinea szkoda. Szkoda, że do X-menów prawa ma FOX, bo potrafili spierd*** każdy film o superbohaterach jaki wzięli w ręce. X-meni których uwielbiam... jedynie druga część była znośna
Podpisuje się po Twoją wypowiedzią. Mi też trochę przeszkadzał styl zachowania Spidermana a wszyscy tak się zachwycają, że tak jest w komiksach i tak zawsze sobie to wyobrażali. Szczerze to poprzednie wersje bardziej mnie przekonywały ale zobaczymy film. Aktor trochę się zestarzeje to może okrzepnie :)
Polecam 9 odcinek 4 sezonu FACE OFF ""Mummy Mayhem", w którym uczestnicy muszą stworzyć mumie egipskich bogów ale w klimacie Evil Dead :) !!!
PS. Mumia, to to po lewej ;)
edit sry gender:P
ludzie konkuruja w robieniu lalek.
Tzymische coś bredzi :p FACE OFF to jest takie reality show dla ludzi zajmujących się efektami specjalnym, a w szczególności charakteryzacją postaci. Do tego dostają modeli i pokazane jest od początku do końca jak tworzą projekty, przygotowują rekwizyty i nakładają później cały ten towar na ludzi. Ten na obrazku Evil-Mumia-Dead, to człowiek po charakteryzacji, którą wydziergał ten gość z irokezem po prawej ;) Wszystko o d początku do końca zrobił sam chyba w 3 dni.
Byłem wczoraj na pokazie pierwszego odcinka "Outcast. Opętanie" - nowego serialu Kirkmana. Zapowiada się coś znacznie lepszego, niż "The Walking Dead". Oczywiście to tylko pierwszy odcinek, ale klimacik jest, mrok także.
Z zapowiedzi trochę to takie pozowane na Constantine'a. Ale oczywiście dam szansę ;)
Jessica Jones: Zdjęcia do 2. sezonu tuż po The Defenders
Więcej tutaj:
http://naekranie.pl/aktualnosci/jessica-jones-zdjecia-do-2-sezonu-tuz-po-the-defenders-861352
Spoko, że już oficjalnie zapowiedzieli Iron Fista i że Luke Cage dostanie solowy serial. DD i JJ trzymają niezły poziom to i reszta będzie OK. Bałem się, że w tym roku już nic nie wyjdzie. Chociaż też czuję lekki zawód bo liczyłem an to, że JJ będzie jeszcze w tym roku a tu wygląda na to, że najwcześniej 2017
The Witch - sam do końca nie wiem, co o tym myśleć. Nuda, potem się rozkręca, mocny finał. Bardziej temu do dramatu psychologicznego, niż horroru. Nie jest to jednak sztampowe kino i swój klimat ma, więc trochę zawyżyłem ocenę. Obejrzeć warto, żeby samemu wyrobić opinię.
Anulowali CASTLEa. No cóż, po odejściu Stany Katic, to i tak chyba nie maiło sensu. W takim przypadku chyba wrócę do serialu i obejrzę zaległe ostatnie dwa sezony ;)
Yans - poprzedni sezon jest ok. Obecny ,Sezon 8 (zdaje sie) - szkoda czasu. :) Serial zabili 'show runnerzy' swoja nieprawdopodobna glupota (to sezon 8) a potem klasyka - stacja zeby 'zaoszczedzic' postanowila wywalic Stane Katic i Tamale Jones (aka najfajniejsze cycki w swiecie fikcyjnych ME ever)... wiec fani - chyba pierwszy raz w historii - wymusili kasacje serialu :D
i dobrze, ponoć parówa śmiała jeszcze żądać podwyżki, kompletnie stracił w moich oczach po tej sytaucji
ale co mnie zdecydowanie nie cieszy to fakt, że Galavant także dostał cancera
Zakręcenie z poplątaniem, Incepcja, Matrix.
Do obsady Black Panther dołącza Michael Jordan (B). Oznacza to, że MCU będzie miało już kolejnego aktora grającego Człowieka Pochodnię. Ciekawe kiedy ich liczba w końcu dobije do (fantastycznej) czwórki?
Self/Less - dobry. Połączenie SF z akcją i melodramatem. I nawet Reynolds coś tam umi grać. Zdecydowanie do obejrzenia.
The Big Short - genialny. A jak zagrany ! Bale miał pecha, że w tym roku taką rolę zagrał Rylance, bo oscara miałby w kieszeni. Akademia naprawdę trafiła w dychę z tymi wszystkimi nominacjami. Pozycja obowiązkowa.
A tu nasz ulubiona aktorka w naszym "ulubionym" czasopiśmie ;) Czyli, co słychać u Hit Girl ?!
^^ To Glamour to pismo porno ?
No Escape - rewolucja w azjatyckim kraju, polowanie na amerykanów, trzeba chronić rodzinę i przeżyć... te sprawy. Można obejrzeć.
Nie wiem, chyba nie... Ale w innym przypadku nie widzę żadnego sensu sięgania po to czasopismo :P Nie sądzę żebym znalazł tam coś co odmieni moje życie ;)
Fett -> Nie sądzę żebym znalazł tam coś co odmieni moje życie ;)
Mysle ze sie mylisz :D cyt z wiki „Glamour” – międzynarodowy magazyn dla kobiet....
hmmmmm nie wiem jakoś tak słabo, to znaczy wiem że to pierwsze zdjęcia ale mimo wszystko nie czuję tego
Nie, nie i jeszcze raz nie. Ale to tylko dwa zdjęcia. Mogę się katastrofalnie mylić :)
Ale raczej się nie mylisz.
Naprawdę lubię Idrisa Elbę ale czarny Roland ?! Pora na czarnego Zorro, białego Axel Foleya i żółtego Terminatora :/
A przypadkiem w T5 nie było przez chwilę żółtego Terminatora?
Poza tym Azjaci nikogo w Hollywood nie obchodzą. Black Lives Matter.
Był dlatego napisałem akurat żółty ;) Obchodzą, a raczej ich kasa obchodzi ;)
Kasa ich obchodzi, ale muszą dać odpowiedniego żółtego, bo w Azji wszystkie narody nienawidzą się nawzajem. Dlatego taki Ancient One z Dr. Strange'a nie będzie w filmie starym Tybetańczykiem. A żeby fani spoza Chin też się za bardzo nie wkurzyli, ma być to wytłumaczone reinkarnacją... która przy okazji uznaje zmianę płci. Nie wiadomo jeszcze, jak wyjaśnią murzyńskiego maga z Siedmiogrodu. Może obrażał Afro-Transylwańczyków.
Ale będzie czad !!!
Ekranizacja "Tetris" to widowiskowy thriller science fiction. - Więcej o tym wstrząsającym widowisku tutaj:
http://www.filmweb.pl/news/Ekranizacja+%22Tetris%22+to+widowiskowy+thriller+science+fiction-117583
Ted 2 - rzadko oglądam komedie, ale dali radę. Parę momentów naprawdę zabawnych.
http://naekranie.pl/aktualnosci/nieoficjalnie-daniel-craig-rezygnuje-z-roli-bonda-866377
uwielbiam Toma, jego czarujący urok i bardzo podobała mi się jego rola w "Nocny Manager", ale uważam że na zimnokrwistego agenta ma za bardzo "wymoczkowaty" wyraz twarzy, więc mam nadzieję że ploty się nie spełnią, już wolałbym tego czarnego Bonda, ale to już głównie za sprawą barwy głosu Idrisa i jak potrafi tym głosem grać
Nie znam człowieka
w sumie jak się nie oglądało avengersów to faktycznie można go nie znać
aktorzyna jakich setki
BANSHEE - Sezon 1 - Co jakiś czas wpadałem na jakąś opinię, że Banshee jest takie zajefajne, że Banshee, to to, to tamto. W końcu więc, wziąłem się za ten serial i muszę powiedzieć, że nie zawiodłem się, chociaż dupska mi jakoś ekstraordynaryjnie nie urwało ;)
To jest świetny sensacyjny odmóżdżacz do piwka, taki trochę westernowy w swej lekkiej naiwności i przymrużeniu oka ale obfitujący w brutality rodem z Mortal Kombat oraz mnóstwem golizny prawie w stylu soft porno. Oczywiście wymieniam to jako zalety :D
Pierwszy sezon ma tylko 10 odcinków, sezonów jest razem 4 (który właśnie się kończy), wszystkie o podobnej ilości odcinków, więc jest jeśli tylko utrzyma się poziom na poziomie S01, to będzie GIT. I muszę jeszcze dodać, że główny bohater, grany przez kolesia o nazwisku Antony Starr naprawdę dobrze pasuje do tej roli.
Opis promo:
Po spędzeniu piętnastu lat w więzieniu bezimienny złodziej wychodzi na wolność. Oszustwo sprawia, że zostaje szeryfem małego miasteczka, gdzie mieszka jego dawna wspólniczka, Anastasia.
Yans => S1 oceniam tak jak ty, potem im dalej tym nudniej jak dla mnie. W zasadzie za duzo tego samego.
w podobnym 'stylu' jest Ray Donovan, ktory wydaje mi sie duzo fajniejszy w sumie.
Jestem właśnie po seansie nowych x-menow i mam do was pytanie, wiecie z czego strzelają polscy policjanci?
Uwaga, uwaga....
spoiler start
z łuków, tak z drewnianych łuków xd
spoiler stop
Poza tym film dobry, najlepszy Quicksilver, Jenn w wykonaniu Sansy Stark tragedia...
Skiter -->
Tam są chyba milicjanci, a nie policjanci.
Na serio z łuków, czy jaja sobie robisz?
"Henryk, proszę cię, nie rób tego!" :D
Na serio, serio, tak głośnego facepalma widowni na sali kinowej jeszcze nie słyszałem.
Oj czepiacie się, milicjanci wykazali się nietypową przemyślnością w obliczu znanego wroga. Bardziej zabawne było, jak aktorzy różnych nacji próbowali gadać po polsku, a Fassbender nawet śpiewać :)
A tak poza tym film nawet fajny, bardziej mi podszedł od ostatniego Kapitana Ameryki.
X-Men Apocalypce - Polscy Milicjanci okazali się najmądrzejszą formacją zbrojną jaka istnieje w świecie X-men :)
Co do hejtowania gadania po Polsku: sądzę, że Egipcjanie mają ten sam problem.
Imho fajnie, że się starali trochę pogadać w innych językach niż angielski - niestety scenarzyści czy kto za to był odpowiedzialny, nie przewidzieli, że napisane teksty nie można przetłumaczyć 1:1 z angielskiego, tak aby były odpowiednio zlokalizowane.
Tekst: "Henryk, proszę Cię, nie rób tego"; w oryginale pewnie wyglądał: "Henryk! please don't do that" - więc przetłumaczyli od lewej do prawej, do tego zapytali jakiegoś Amerykanino-Polaka czy ok, człowiek ten gadał po Polsku bez zapożyczeń ostatnio z 20 lat temu i powiedział, że OK - bo wydawało mu się, że OK.
Jedno co na pewno im się udało, to odwzorować Polską kinematografię pod względem drętwoty dialogów :P Może brali przykład z jakiś naszych seriali/filmów :P
W skrócie - cały film mi się bardzo podobał. A Polskie akcenty wbrew swoim drobnym minusom bardzo udane.
Ted 2 na 7.0 a Zootopia na 5.0? Łee ... Odwróciłbym zdecydowanie te oceny :)
Ted i Ted 2 w moim odczuciu to po prostu mocne średniaki, nawet przy piwku się ciężko uhahać ...
Wrażenia z nowych X-Menów. Quasi-spoilery poniżej.
Film mniej więcej na poziomie DoFP, czyli nawet niezły, choć mnóstwa rzeczy można się czepić. Spójność fabularna z oryginalną trylogią już na dobre przestała istnieć (Origins nawet nie liczę, bo ten crap nigdy nie był kanoniczny). Wyobrażam sobie, że gdzieś w przyszłości Cable wyruchał Scarlet Witch, a połączenie ich mocy spowodowało fluktuacje czasoprzestrzeni. Nie ma innego wyjaśnienia. A wątku więzów rodzinnym Nightcrawlera, Mystique i Azazela chyba nigdy nie tkną.
Aktorzy dobrani na tyle dobrze, że nie ma sensu nawet robić sobie żartów o Brytyjce w ciele Japonki granej przez pół Chinkę - pół Amerykankę europejskiego pochodzenia. Jedynym ogromnym minusem jest wybór jakiegoś niekształtnego rudzielca z kartoflaną twarzą w zamyśle udającego młodą Famke Jenssen. Z taką objętością w ramionach, to powinna młodego Juggernauta grać.
Z designem jest różnie. Apocalypse i Psylocke prezentują się w filmie o wiele lepiej niż na zdjęciach promocyjnych (Olivia Munn wyglądała tam, jak w takcie cosplayu na Comic Conie). Nightcrawler i Archangel zawodzą najbardziej. Jubilee wygląda tak, jak powinna. Szkoda, że tylko wygląda, bo zapowiadano, że jej rola będzie zdecydowanie większa.
Fabularnie jest OK, ale nie czuć tu impetu, jaki powinien pojawić się w filmie, gdzie głównym antagonistą jest En Sabah Nur. Może i Snyder jest zidiociałym trzynastolatkiem w ciele dorosłego, a BvS to tona gówna zrzucona na fanów DC, ale ogrom zniszczeń udało się tam przedstawić o wiele lepiej. Z jednej strony kwestia budżetu, z drugiej ilości materiału do przerobienia. W kwestii tego ostatniego, film i tak radzi sobie o niebo lepiej niż Last Stand.
Zaskakująco poważne cameo Stana Lee... z żoną.
Co do sceny po napisach.
spoiler start
Mr. Sinister pojawia się (póki co nie we własnej osobie) trzy filmy później niż przewidziałem. Sześć, jeśli liczyć Wolveriny i Deadpoola.
spoiler stop
Na zdjęciu obok: Famke Janssen w wieku 30 lat, wyglądająca młodziej niż jej zamiennik w wieku 20 lat.
Co nikt nie napisał, że powstaje ekranizacja Valeriana?! I to w reżyserii Bessona. Obsada zacna http://www.filmweb.pl/film/Valerian+i+miasto+tysi%C4%85ca+planet-2017-659080
Czekam. Komiks był super.
Eee, no właśnie, sporo już wody w Wiśle upłynęło kiedy nazwisko Besson było gwarantem dobrego kina, niestety.
Gods of Egypt - ojej. Były dobre przebłyski, jak scenarzyści trzeźwieli w trakcie pisania, ale całość to kupa. Obawiam się, że po takim szajsie na długie lata nikt nie da kasy na film o Egipcie, a szkoda, bo lubię ten temat. No i te cukierkowe obrazki - wydaje mi się, że takie same były w trailerach Warcrafta, co sugeruje również kupę...
ROGUE ONE - Zbyt poważnym i przypomina raczej widowisko wojenne, więc Disney dokręci śmiechawki ! - Rwa mać czyli mogło być naprawdę dobrze, a teraz to spierdolą ?!
Więcej tutaj:
http://www.filmweb.pl/news/Nie+by%C5%82o+pokaz%C3%B3w+testowych+%22%C5%81otra+Jeden%22-117799
Mając w pamięci trailer, ciężko mi uwierzyć w tę "powagę". Nawet rzekoma powaga BvS była mniej rzekoma.
Poza tym "kino wojenne" w przypadku Edwardsa to raczej materiał na film o pierwszej wojnie światowej. Siedzą ludzie w okopie i gadają o czymś. W ostatnich dziesięciu minutach przypominają sobie, że jest wojna i przez chwilę strzelają do Niemców.
Spoko, teraz będą siedzieć w okopie i nowy/młody Han S będzie opowiadał czerstwe dowcipy, a może i wystawi dupsko do szturmowców dla większego rozluźnienia włodarzy Dizneja ?! ;)
To będą dowcipy w stylu
Han Solo zostaje bez blastera sam na sam z wielkim Rancorem
Han Solo: Ten jest duży
Han Solo zostaje złapany przez najemników, którym wisi sporo kasy. Dowodzi nimi sukowata babka o azjatyckich rysach twarzy z blizną na brwi.
Han Solo: Mam dla Ciebie połowę kredytów, obiecuję że resztę spłacę w przyszłym miesiącu
Sukowata babka wkurwionym krokiem podchodzi do Hana Solo i namiętnie go całuje po czym uderza w twarz i mówi
Han Solo, Ty plugawy pomiocie
kompani szmuglera nie wiedzą o co chodzi
Dwie gwarantowane sceny z Rogue One.
Nie będzie Hana Solo. Prędzej kolejna Mary Sue.
Chyba nie do końca wiesz, co oznacza ten termin.
zamień cycki na penisa i wyjdzie Ci Tony Stark ergo prawdopodobnie nowy Han Solo
Eee... nie. Żaden z nich nie pasuje do opisu wszechstronnej postaci znikąd, pozbawionej wad, ratującej świat za pomocą umiejętności, których nie miała prawa nabyć.
wszechstronnej postaci pozbawionej wad, ratującej świat za pomocą umiejętności, których nie miała prawa nabyć.
No przecież wypisz wymaluj Iron Man :P
Niezniszczalna zbroja z kupą amunicji, silnikami odrzutowymi, sztuczną inteligencją skitrana w walizce wielkości torby na laptopa + nienagannie ubrany, miliarder-geniusz, z ciętym językiem, wymuszonym humorem i idealnie prostymi zębami i równiutko przyciętym zarostem. No wypisz wymaluj, tyle że dla bab.
I dokładnie takie sam będzie Han Solo. W zasadzie to będzie Han Solo ze starej trylogii razy tysiąc i dostosowany do współczesnej młodzieży w USA. Ja Wam mówie, że nowy Han Solo aka Alden Ehrenreich aka Tetsuo Kaneda zostanie bożyszczem nastolatek :P
Zapomniałeś wspomnieć o pijaństwie Starka, wybuchowym temperamencie, bezmyślnym narażaniu bliskich mu osób na niebezpieczeństwo i o tym, jak w ostatnim filmie
spoiler start
dał się zmanipulować baronowi Zemo, praktycznie niszcząc Avengersów od środka.
spoiler stop
No i o tym, że osiągnięcia w zakresie technologii zdobył własną nauką i pracą.
A teraz wymieńmy wady Rey.
*dźwięk cykania świerszczy w tle*
Czemu odnoszę dziwne wrażenie, że przed przeczytaniem mojego posta nie wiedziałeś co oznacza "Mary Sue"?
pijaństwo, temperament i brak odpowiedzialności Starka są pokazane w tak nonszalancki sposób, że praktycznie w ogóle ich nie widać. Miejscami nawet przyjmują pozytywne cechy. Często są nośnikiem "humoru" albo punktem wyjścia do wyciszenia akcji. Napięcie rośnie? Wchodzi Iron Man, rzuca czerstwym dowcipem o braku odpowiedzialności i konsekwencji i już wszyscy klepią się po pleckach
A odnośnie ostatniego filmu to prawdopodobnie dlatego, że pierwsze skrzypce grał tam Kapitan Ameryka i to on musiał być w tym filmie idealny.
Wady Rey?
powściągliwość w wyrażaniu uczuć, biernośc, brak poczucia humoru, porywczość, naiwność i zbytnie zaufanie do obcych ludzi, brak ambicji, wada wymowy, brak cycków, łydki
Ale akurat w przypadku Ep 7 nie ma co się rozpisywać o postaciach bo tam wszyscy są jak z katalogu mebli Ikea
"Czemu odnoszę dziwne wrażenie, że przed przeczytaniem mojego posta nie wiedziałeś co oznacza "Mary Sue"?"
Nie wiem. To nie jest jakaś wiedza tajemna, zwłaszcza dla kogoś kto siedzi w temacie kina i kultury masowej. A może dlatego, że Ty zawsze odnosisz wrażenie, że tylko Ty o czymś wiesz... ;)
pijaństwo, temperament i brak odpowiedzialności Starka są pokazane w tak nonszalancki sposób, że praktycznie w ogóle ich nie widać. Miejscami nawet przyjmują pozytywne cechy. Często są nośnikiem "humoru" albo punktem wyjścia do wyciszenia akcji. Napięcie rośnie? Wchodzi Iron Man, rzuca czerstwym dowcipem o braku odpowiedzialności i konsekwencji i już wszyscy klepią się po pleckach
Zakończenie IM2 i CA3, a także wątek Pepper z IM3 temu przeczą. Zresztą obracanie czyichś wad w żart nie sprawia, że nagle przestają być wadami.
powściągliwość w wyrażaniu uczuć, biernośc, brak poczucia humoru, porywczość, naiwność i zbytnie zaufanie do obcych ludzi, brak ambicji, wada wymowy, brak cycków, łydki
Pomijając już heheszkowe teksty o cyckach i samozaprzeczające argumenty typu bierność / porywczość, to nie mam pojęcia, skąd wziąłeś całą resztę.
Nie wiem. To nie jest jakaś wiedza tajemna, zwłaszcza dla kogoś kto siedzi w temacie kina i kultury masowej. A może dlatego, że Ty zawsze odnosisz wrażenie, że tylko Ty o czymś wiesz...
W przypadku, gdy ktoś porównuje podręcznikowy przykład Mary Sue do postaci, która nijak nie pasuje do opisu, to tak właśnie wygląda.
Pomijając już heheszkowe teksty o cyckach i samozaprzeczające argumenty typu bierność / porywczość, to nie mam pojęcia, skąd wziąłeś całą resztę.
A w jaki sposób porywczość zaprzecza bierności?
porywczy «skłonny do gwałtownych reakcji i łatwo wybuchający gniewem; też: świadczący o takich cechach»
antonimem do porywczości jest np. spokojny
przykład - lanie Finna pałką tylko dlatego, że miał taką samą kurtkę jak Poe
bierny
1. «niewykazujący inicjatywy»
antonimem do bierności jest np. aktynwny
przykład - zamiast wykorzystać swoje umiejętności i wyrwać się z gówna, którego nienawidzi, Rey ślęczy na Jakku marnując sobie życie czekając nie wiadomo na co.
Reszta:
powściągliwośc w wyrażaniu uczuć - cała relacja miedzy nią a Finnem w ep. 7. Dopiero w ostatniej wspólnej scenie daje mu buziaka w czółko.
brak poczucia humoru - no to tu cięzko znaleźc przykłąd czegoś, czego nie ma
naiwność i zbytnie zaufanie do obcych ludzi - chłop jej powiedział, że Poe zginął a on jest z ruchu oporu? Ok, ide z Tobą. Inny chłop jej powiedział, że jest mitycznym Hanem Solo? Ok ide z Tobą, to nic że mam droida z mega ważną informacją, której poszukuje cały New Order. Pójdę z każdym kto powie, że jest miły
brak ambicji - spotkałam Hana Solo, ruch oporu, mogę coś zrobić ze swoim życiem, uczestniczyć w czymś ważnym. Eeee wole wrócić na Jakku bo już i tak długo mnie tam nie było
wada wymowy, brak cycków, łydki no to akurat było heheszkowe bo akurat te cechy w moim odczuciu sprawiły, że Rey jest urocza
A w jaki sposób porywczość zaprzecza bierności?
W taki, że porywczość świadczy o podejmowaniu akcji, a bierność o powstrzymywaniu się od tego.
zamiast wykorzystać swoje umiejętności i wyrwać się z gówna, którego nienawidzi, Rey ślęczy na Jakku marnując sobie życie czekając nie wiadomo na co.
Całe... yyy... 10 minut trwania filmu. W ciągu których wciąć jakieś akcje podejmowała.
powściągliwośc w wyrażaniu uczuć - cała relacja miedzy nią a Finnem w ep. 7. Dopiero w ostatniej wspólnej scenie daje mu buziaka w czółko.
To nie jest wada charakteru.
brak poczucia humoru - no to tu cięzko znaleźc przykłąd czegoś, czego nie ma
Myślałem, że właśnie to próbujesz zrobić.
naiwność i zbytnie zaufanie do obcych ludzi - chłop jej powiedział, że Poe zginął a on jest z ruchu oporu? Ok, ide z Tobą. Inny chłop jej powiedział, że jest mitycznym Hanem Solo? Ok ide z Tobą, to nic że mam droida z mega ważną informacją, której poszukuje cały New Order. Pójdę z każdym kto powie, że jest miły
Bardziej już wyrwa z kontekstu tego nie mogłeś.
brak ambicji - spotkałam Hana Solo, ruch oporu, mogę coś zrobić ze swoim życiem, uczestniczyć w czymś ważnym. Eeee wole wrócić na Jakku bo już i tak długo mnie tam nie było
Chwilę później zmiania zdanie.
http://www.urbandictionary.com/define.php?term=try-hard
Przecież jest chyba różnica w podjęciu impulsuwnej decyzji o przywaleniu komuś kijem w głowę a podjęciu długofalowej decyzji o tym co robić dalej ze swoim życiem?
Jakie ona akcje podejmowała? Zbieranie i czyszczenie złomu, który później wymieniała na suchą bułkę.... Mateusz Grzesiak byłby z niej dumny :D To jest doskonale przedstawione w w ujęciu, w którym szczotkuje jakiś złom i przez chwilę spogląda na jakąś starszą kobietę, która robi dokładnie to samo.
To nie jest wada charakteru.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia
Myślałem, że właśnie to próbujesz zrobić.
Cięzko pokazać coś czego nie ma
Bardziej już wyrwa z kontekstu tego nie mogłeś.
Streściłem pierwszą połowę filmu więc eee nie
Chwilę później zmiania zdanie.
Co świadczy o jej porywczości
EOT. Szkoda czasu na jałową kłótnię
Jakie ona akcje podejmowała?
Hmm... Mała dziewczynka pozostawiona sama na niegościnnej planecie, która przez lata była w stanie przeżyć podejmując potencjalnie niebezpieczne akcje wydobywania złomu ze zniszczonych statków, zdobyła umiejętność posługiwania się bronią białą, poznała kilka języków obcych ras oraz język astromechów, a także umiejętność naprawy sprzętu mechanicznego i statków, którymi nigdy nie latała. Biorąc pod uwagę to, jak ją przedstawiono, łatwo zrozumieć, dlaczego uznałeś, że nauczyła się tego leżąc do góry brzuchem.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia
Cięzko pokazać coś czego nie ma
Streściłem pierwszą połowę filmu więc eee nie
Co świadczy o jej porywczości
Podejmujesz argumenty, których nie sposób obronić i wyrywasz pojedyncze sytuacje z kontekstu.
Meh.
zdobyła umiejętność posługiwania się bronią białą, poznała kilka języków obcych ras oraz język astromechów, a także umiejętność naprawy sprzętu mechanicznego i statków, którymi nigdy nie latała.
Tak i wykorzystała te umiejętności do tego, żeby dalej podejmować potencjalnie niebezpieczne akcje wydobywania złomu ze zniszczonych statków w zamian za suchą bułkę... To świadczy o zaradności, ambicji, poczuciu humoru? Nie to świadczy o totalnej bierności połączonej z brakiem jakichkolwiek ambicji. Z takimi umiejętnościami dawno mogłaby spierniczyć z planety poprawiając swój byt zamiast marnować życie na pustynnej planecie szorując po złom dla jakiegoś śmierdzącego gbura
Podejmujesz argumenty, których nie sposób obronić i wyrywasz pojedyncze sytuacje z kontekstu.
Mógłbym napisać dokładnie to samo w odpowiedzi na Twój post
To nie jest wada charakteru.
Myślałem, że właśnie to próbujesz zrobić.
Bardziej już wyrwa z kontekstu tego nie mogłeś.
Chwilę później zmiania zdanie.
Ty to dopiero używasz argumentacji, z którą można by wejść w polemike
Panowie - czytajac wasza dyskusje juz sie pogubilem.
Na ta chwile mam wrazenie ze oboje kochacie Mary Rey Sue - :)
Tak i wykorzystała te umiejętności do tego, żeby dalej podejmować potencjalnie niebezpieczne akcje wydobywania złomu ze zniszczonych statków w zamian za suchą bułkę... To świadczy o zaradności, ambicji, poczuciu humoru? Nie to świadczy o totalnej bierności połączonej z brakiem jakichkolwiek ambicji. Z takimi umiejętnościami dawno mogłaby spierniczyć z planety poprawiając swój byt zamiast marnować życie na pustynnej planecie szorując po złom dla jakiegoś śmierdzącego gbura
Zgodnie z tym, co wiemy z filmu, spieprzyła z Jakku przy pierwszej okazji.
I tak, zdobycie przez dziecko umiejętności, o których pisałem, jak najbardziej świadczy o zaradności.
Mógłbym napisać dokładnie to samo w odpowiedzi na Twój post
Ty to dopiero używasz argumentacji, z którą można by wejść w polemike
Ale to nie ja twierdzę, że komuś brakuje poczucia humoru, bo nie wali żartami w zupełnie nieodpowiednich sytuacjach i nie udaję, że spotkanie Rey z Hanem nie różniło się niczym od spotkania przypadkowego typa z ulicy twierdzącego, że jest Hanem Solo.
Na ta chwile mam wrazenie ze oboje kochacie Mary Rey Sue
Złe wrażenie. Nawet Jainę Solo lubiłem bardziej.
Eee... Nie.
Wyczuwam projekcję.
Tylko jedna odpowiedź może wynikać z kontekstu rozmowy.
nie udaję, że spotkanie Rey z Hanem nie różniło się niczym od spotkania przypadkowego typa z ulicy twierdzącego, że jest Hanem Solo.
My chyba różne filmy oglądaliśmy :O Wyobraź sobie, że wcześniej nie widziałeś na oczy Hana Solo/Harisona Forda i obejrzyj ten fragment jeszcze raz. Specjalnie ściagnąłem napisy:
Powiedz mu, że Han Solo wykradł|"Sokoła Millenium" na dobre.
To "Sokół Millenium"?|Jesteś Hanem Solo!
- Niegdyś byłem.|- Han Solo?
- Ten rebeliancki generał?|- Nie, ten przemytnik.
A nie był czasem|bohaterem wojennym?
Ten statek, który przebył|trasę na Kessel w 14 parseków!
Dwanaście!|Czternaście, też mi ploty...
Jakaś niedorajda życiowa|podłączyła kompresor do zapłonu.
]Unkar Plutt.|Też uważam, że to był błąd.
- Za bardzo przeciąża hipernapęd.|- Hipernapęd.
Chewie, wrzuć ich do kapsuły.
Zostawimy ich na pierwszej|zamieszkałej planecie.
- Potrzebujemy twojej pomocy!|- Mojej pomocy?
Ten droid musi jak najszybciej|dostać się do bazy Ruchu Oporu.
Posiada mapę, prowadzącą|do Luke'a Skywalkera.
Jesteś tym samym Hanem Solo,|który walczył dla Rebelii.
Znałeś go.
Zgadza się.|Znałem Luke'a.
Od spotkania z przypadkowym typem na ulicy róznica jest taka, że spotkanie miało miejsce na statku kosmicznym
Tzymische - Eno bez przesady, że ją kocham ale w sumie to jest jednym z niewielu pozytywnych elementów tego filmu ;)
Czyli Mary Sue podjęła właściwą decyzję ufając dziadkowi, który nie chciał jej w żaden sposób skrzywdzić, a jego wiedza dotycząca statku, na którym się znajdowali, wskazywała na to, że faktycznie mógł być tym, za kogo się podaje. W dodatku mógł im pomóc podczas podróży.
To prawie tak, jakby dała się zaciągnąć w ciemny zaułek jakiemuś devaroniańskiemu pedofilowi, który powiedział, że jest Lando Calrissianem...
Czyli Mary Sue podjęła właściwą decyzję ufając dziadkowi, który nie chciał jej w żaden sposób skrzywdzić
O tym dowiedziała się później
jego wiedza dotycząca statku, na którym się znajdowali, wskazywała na to, że faktycznie mógł być tym, za kogo się podaje.
Poza tym, że to Sokół Millenium i że jakaś niedorajda życiowa podłączyła kompresor do zapłonu (o czym wiedziała również Rey co pozwala sądzić, że nie była to jakaś wiedza szczególnie specjalistyczna) nie powiedział nic więcej. Więc nie wiem o jakiej wiedzy mówisz
W dodatku mógł im pomóc podczas podróży.
Mógł też ustawić koordynaty hipernapędu na bazę New Order, zabić ich kiedy stracą czujność, wyrzuć, uśpić, cokolwiek..
To prawie tak, jakby dała się zaciągnąć w ciemny zaułek jakiemuś devaroniańskiemu pedofilowi, który powiedział, że jest Lando Calrissianem...
Właśnie próbuje Ci to wyperswadować
Fett > seriously? Podrabiany rownie zly a nawet gorszy niz oryginalny Anakin ci sie podoba? szkoda ze niema hitlerka-facepalm emotki.
O tym dowiedziała się później
Myślę, że dowiedziała się o tym w momencie, gdy nie próbował ją ustrzelić przy pierwszym spotkaniu. Zresztą MS z definicji nie jest w stanie podjąć złej decyzji, więc ciężko to w ogóle rozpatrywać pod kątem naiwności.
Poza tym, że to Sokół Millenium i że jakaś niedorajda życiowa podłączyła kompresor do zapłonu (o czym wiedziała również Rey co pozwala sądzić, że nie była to jakaś wiedza szczególnie specjalistyczna) nie powiedział nic więcej. Więc nie wiem o jakiej wiedzy mówisz
O takiej, że większość istot w galaktyce nie byłaby w stanie rozpoznać Sokoła Millenium. A to, że Mary Sue była w stanie zauważyć wadę jakiegoś sprzętu nie świadczy o tym, że taka wada jest łatwa do wykrycia.
Mógł też ustawić koordynaty hipernapędu na bazę New Order, zabić ich kiedy stracą czujność, wyrzuć, uśpić, cokolwiek..
I zabić, i zgwałcić, i kazać oglądać epizody I-III. Właśnie zjebałeś każdy możliwy film, w którym protagonista nie zabija każdej napotkanej postaci. Tak na wszelki wypadek. A jeśli ta postać nie okazuje żadnych śladów wrogości, to tym bardziej lepiej ją ustrzelić, bo w dodatku może kłamać...
Tak w ogóle, to Imperium 2.0 nazywa się First Order. New (Jedi) Order to była akademia Luke'a.
Właśnie próbuje Ci to wyperswadować
Ale wiesz, że to była ironia?
Podpowiedź. Devaronianie wyglądają tak jak na obrazku obok.
The Final Girls - zaskakująco dobry slasher na niepoważnie. Film w filmie o kinie lat 80-tych. Do obejrzenia.
Przeniosę dyskusję tutaj bo już trzeba strasznie przewijać, żeby kliknąć 'odpowiedz'
O takiej, że większość istot w galaktyce nie byłaby w stanie rozpoznać Sokoła Millenium.
Tym bardziej powinno jej się włączyć światełko ostrzegawcze kiedy randomowy typ przedstawia się jako Han Solo
Właśnie zjebałeś każdy możliwy film, w którym protagonista nie zabija każdej napotkanej postaci. Tak na wszelki wypadek. A jeśli ta postać nie okazuje żadnych śladów wrogości, to tym bardziej lepiej ją ustrzelić, bo w dodatku może kłamać...
O czym ty w ogóle piszesz? Jakie zabić? Kiedy ja coś takiego zasugerowałem? Ale chyba przekazywanie droida z super-ważną-mapą przed chwilą co poznanemu kolesiowi twierdzącemu, że jest Hanem Solo nie jest chyba zbyt odpowiedzialne?
Tym bardziej powinno jej się włączyć światełko ostrzegawcze kiedy randomowy typ przedstawia się jako Han Solo
Eee... Tak. Światełko ostrzegające ją przed tym, że ten koleś z towarzyszącym mu Wookiem, który wie o Sokole Millennium, przedstawia się jako Han Solo i jest w wieku, w którym mógłby akurat się znajdować Han Solo to może być Han Solo.
O czym ty w ogóle piszesz? Jakie zabić? Kiedy ja coś takiego zasugerowałem?
W momencie, gdy uznałeś, że Han mógł ją zabić, uśpić, sprzedać, czy co tam jeszcze. Zgwałcić to może już nie, bo za stary, ale kto go tam wie... Poza tym Chewbacca wciąż był w kwiecie wieku.
Fett => no dokladnie. Rey aka gowniana wersja gownianego Anakina z Ep1.
Dziecko na pustyni z wiedza i mocami z ch...j wie skad.
Ren to niedorobiona wersja Dartha Vadera. Taki Darth Emo na miare naszych czasow.
Kylo Ren = Darth Caedus
Innego tłumaczenia nie potrzeba.
nie moglbyc Darth Caedus bo przeciez extended universe zostal skasowany, wiec to jest w 100% orygianlny pomysl disneya ;) :P :P
Fakt. Biorąc pod uwagę, jak bardzo Karren Travesty zniszczyła postać Jacena (który i tak nigdy nie był fajną postacią), Kylo Ren wydaje się całkiem spoko czarnym charakterem.
A tak na serio. Ren prezentowałby się o wiele lepiej, gdyby nadać jego postaci odpowiedni kontekst. Wtedy nawet te jego wybuchy złości mogłyby mieć uzasadnienie. To nie główna fabuła TFA jest skopana (gdyby tak było, to fabuła ANH też musiałaby być do dupy), tylko sposób jej przedstawienia. Nie wiem, co to za poroniony pomysł, żeby podejść do filmu fabularnego jak do odcinka serialu, którego wątki zostaną posunięte do przodu dopiero dwa lata później.
To jedna z tych głupich sytuacji, gdy film może okazać się dużo lepszy dopiero, kiedy obejrzy się sequel. Zakładając, że tym razem nie zrobią pseudo-remake'u ESB.
Tzymische - no lubie ją i nic na to bie poradze:P wiem, ze jest tak jak piszesz ale ma jakis urok. to moja subiwjtywna opinia
Ostrzegam przed spojlerami w poście! Wyraźnie widać, oceniając film jako całość, nie zagadkę, którą rozwiążą kolejne części, że scenarzyści czy ludzie wyżej w łańcuchu pokarmowym od scenarzystów za bardzo chcieli przypodobać się feministycznym środowiskom i dostaliśmy, co dostaliśmy. Niby nic wielkiego, ale jednak z czasem wadzi coraz bardziej. Jej postać jest analogiczna do tej Luka, tok wydarzeń jakich są częścią jak i rozwój postaci są podobne, ale w jej przypadku jest to strasznie kiepsko zarysowane. Ciężko jest być przejętym losem osoby, której zawsze wszystko wychodzi. I też ciężko nie wyładować na jej osobie irytacji sceną, gdzie po powrocie z ataku na bazę Starkiller, Leia zamiast podejść do Chewiego, najlepszego przyjaciela Hana i futrzaka będącego częścią ich rodziny przez te wszystkie lata, skacze w ramiona Rey, gdy Chewie przechodzi sobie gdzieś tam w tle z resztą anonimowych żołdaków w stronę hangarów. Ogólnie też mam zarzut odnośnie filmu względem tego, jak wydaje się lekko nienaturalny. Jak zamiast śledząc losy postaci zasiedlających wszechświat biegnący swoim torem, wszystko zdaje się kręcić wokół bohaterów, a szczególnie Rey. Co było pierwsze, jajko czy kura, tego nie wiem.
Dokładnie. Sytuacja o tyle bardziej niedorzeczna, że w EU już wcześniej było od cholery kobiecych postaci, które zostały dobrze przyjęte przez fanów. Mara Jade, Bastila Shan, Satele Shan, Meetra Surik, Darth Zannah, Mirax Terrik, Kerra Holt, Jan Ors, Marasiah Fel, Ania Solo. Nawet Jaina Solo i Ahsoka. Żadna z nich nie była wyidealizowaną bohaterką fanfika. Pojęcia nie mam, co Abrams próbował osiągnąć.
sad story strikes back "i wanna see my son"
Ja w sumie w ogóle do Kinga podchodziłem parę razy i mnie nie wciągnął niestety. Co najmniej połowa filmów na podstawie jego twórczości to crapy. Nie chce wyjść na łajze, która ocenia filmy po trailerze, ale średnio mi się to widzi :/
Ja miałem w swoim życiu okres gdzie oglądałem wszystko co było na podstawie Kinga i niestety wiele z tych filmów jest słaba, ale wtedy się nimi jarałem.
Niestety im więcej czytałem jego książek i oglądałem filmów na podstawie jego książek - tym bardziej wszystko robiło się wtórne.
To będzie za to miazga ;) Plakat już dobrze skaluje rozmiary absurdu :D Chociaż sama rozpierducha będzie pewnie fajna.
"Komórka" Kinga jest straszliwie słaba. Zważywszy na to, że na podstawie horrorów Kinga powstały ledwie dwa dobre filmy (a z tych jednego King nie jest w stanie zaakceptować), a brano na warsztat o wiele lepsze powieści, szykuje się wielkie kupsko.
Co zresztą widać w trailerze.
az dwa?
to jaki jest ten drugi poza Lsnieniem ?
!!!
Dawno już nic nie było o jednym takim łotrzyku ;) Mieliśmy już LOTRa 1, teraz będziemy mieli ŁOTRa 1 ;)
z Kingiem jeszcze mam wrazenie ze It bylo nawet niezle, nie porowbujac do ksiazki oczywiscie
Goosebumps - no cóż - dopiero po seansie sprawdziłem w necie, że autor książek z filmu naprawdę istnieje. Myślałem, że to postać fikcyjna. Ale Pan R.L. Stine nie adresuje swoich książek do ludzi w moim wieku, więc miałem prawo go nie znać. Sam film: lubię Joe Blacka, ale to nie jest jego szczytowe osiągnięcie. Fabuła dla nastolatków - niestety już nie jestem. Jak zwykle dodaję punkt za FX.