Recenzja gry The Banner Saga 2 - nordycka podróż trwa i na tym się nie zakończy
Wiadomo coś o polskim wydaniu? Jedynkę wydał LEM z tego co pamiętam.
Pewnie spolszczenie prędzej czy pozniej wyjdzie, któraś z grup podejmie się tego. Ale kiedy? Trudno stwierdzić.
Jak na ilość narzekań na zarządzanie karawaną i wybory podczas podróży widzę zadziwiająco wysoką ocenę - zwłaszcza że tekstowe elementy gry stanowią całą albo większą połowę gry, której nie stanowi walka.
I mi podobają się te wybory. Nie trzy, tylko 8 natychmiastowych konsekwencji (zwiększenie lub zwiększenie: morale, zapasów, liczby ludzi i rozpoczęcie lub uniknięcie walki). Zwłaszcza że morale wpływa na liczbę punktów woli podczas walki, jedzenie wpływa na morale, ranni bohaterowie walczą gorzej podczas kolejnych potyczek, a nie wykurują się, jeśli nie masz jedzenia na postój, podczas którego jedzą je też inni członkowie karawany, których wcześniej przyjąłeś... Lub nie jedzą, kiedy odrzuciłeś.
Bez sensu jest argument, że słabą stroną mechaniki wyborów jest to, że jak stracimy członków klanu to jest łatwiej bo możemy wydać sławę na herosów. Bzdura! Przecież to jest właśnie wybór, przed którym Ty, graczu, musisz stanąć: czy zależy Ci bardziej na ludziach, czy na herosach, czy przyjmiesz nowych podopiecznych, czy wolisz oszczędzać jedzenie by móc kupować przedmioty i umiejętności.
Nie można nazwać tego ,,błędem", bo to ewidentnie celowy zabieg, i w dodatku zrealizowany bardzo dobrze.
Prawdziwym minusem gry jest dostępna od niedawna polonizacja, która jest pełna pełzających baboli.
Odsyłam do recenzji części pierwszej, tamte plusy i minusy dużo lepiej referują się do obu części Banner Sagi.