Ghost in the Shell - prace nad filmową adaptacją kultowego dzieła Masamune Shirow idą pełną parą
Podejrzewam że zrobią z tego cyberpunkowy akcyjniak. Co akurat wyjdzie fabule na zdrowie, bo oryginalny GITS jest nieznośnie przegadany, zwłaszcza w końcówce, a przemyślenia Shirow niezbyt odkrywcze. Coś jak Metal Gear Solid. Japończycy widać tak mają. Prywatnie nie podzielam zachwytów nad tym filmem, choć cenię jego stronę wizualną. Jakoś bardziej lubię Appleseed, mimo podobnych zastrzeżeń.
Najważniejsze pytanie brzmi: czy sobaczymy major Kusanagi w kamuflarzu termooptycznym? ;) Zapewne nie, a film będzie Rated T for teen.
Zakładanie, że każda postać narysowana w stylu mango musi być z automatu chińczykiem to rasizm na równi z zarzutami o umieszczaniu afroamerykanów, jak John Boyega, w świecie Star Wars bo to politycznie poprawne.
tmk
Imię i Nazwisko: Motoko Kusanagi
Miejsce akcji: Japonia, niedaleka przyszłość
...jak nic bohaterką jest więc Amerykanka o nordyckich korzeniach.
Co nastepne? Cesarzem Hirohito zostanie Denzel Washington, Malcolma X zagra Christoph Waltz, a na Bolesława Chrobrego świetnie nadaje się Takeshi Kitano?
Ja wiem, że to sarkazm ziomuś, ale mnie tak rozsierdził dzisiejszy screen ze Scarlett z fryzurką na mała japoneczkę, że nie zdzierżę. A lubię Scarlett, serio.
Wysiu
Już by przynajmniej wyglądem byłby zbliżony ;)
Ale tak na poważnie, to jest w mandze/anime jakieś rozróżnienie pomiędzy stylem rysowania Azjatów a nie-azjatów, tak żeby po samym wyglądzie rozpoznać kto jest skąd?
Ghost in the Shell oglądałem jeszcze na pożyczonym na vhsie (na tej samej kasecie był jeszcze Akira) i nie pamiętam zbytnio o co tam chodziło. Jestem jednak w stanie kupić to, że Japończycy w fikcyjnej przyszłości budują roboty przypominające wyglądem białych ludzi, bo czemu nie.
Co następne? Michaela Jacksona zagra Joseph Fiennes a jednym z rycerzy króla Artura ma być Idris Elba. Whitewashing to zjawisko starsze niż film i pewnie bardziej złożone.
Smutne czasy nastaly jak hamburgerska komercja zaczyna ekranizowac mange to znaczy ze bedzie rape, ciekawe tylko czy taki na miare dragon ball :P
Yoghurt -> Podoba mi się, że zatrudnili typową Azjatkę do roli pani major Kusanagi.
Ta pani pasuje do roli jak swini siodlo :P
Tak mi się przypomniało przy okazji.
https://www.youtube.com/watch?v=jafd97yJFOI
TMK -> Whitewashing whitewashingiem, podobnie jak Czarni Wikingowie (seriously, google it) ma swoje miejsce w popkulturze, ale to nie oznacza, że trzeba się nań godzić. Twitter dziś miałem świetną i prosta propozycję - Rinko Kikuchi z Pacific Rim. Proste, oczywiste i nikt by nawet nie mrugnął okiem, nawet ci, co pyskowali na Boyegę w SW :)
Przecież to pewne, że ten film to będzie kupa. Scarlet kompletnie nie pasuje do tej roli ze swoją świńską buzią, do tego reżyser który raczej wielkich hitów w cv nie może wpisać. Najgorsze jest to, że widzowie po obejrzeniu filmu najpewniej odbiją się od tematu i nie będą chcieli zobaczyć genialnego oryginału.
Biała obsada może przeszkadzać z tego powodu, że Ghost in the Shell to japońska historia. Oryginału jeszcze w żadnej formie nie widziałem, więc nie mogę się wypowiedzieć na ten temat, ale czytałem komentarz odnośnie powojennej Japonii, która pozbawiona sił zbrojnych, wszystkie dostępne środki władowała w rozwój gospodarki, co umiejscowiło kraj w pozycji technologicznego lidera całego świata w okresie, gdy GitS został poczęty. Fabuła ma w tym fakcie swoje korzenie i jest dla Japończyków jedną z ważniejszych współczesnych japońskich produktów kulturowych. Biały aktor kuje w oczy podobnie jak kuć w oczy mogła biała obsada w filmie Scotta o Mojżeszu czy w mniejszym stopniu naziści mówiący po angielsku w filmach o II WŚ. Nic innego jak decyzja jakiegoś białego kołnierza nieposiadającego najmniejszego zainteresowania jakością filmu, sugerującego się liczbami i znaczkami dolarów na jakimś papierze.
Film może okazać się w porządku, ale kuć w oczy niektórym ludziom będzie dosyć mocno bez względu na wszystko.
Azerath -> ...ale czytałem komentarz odnośnie powojennej Japonii, która pozbawiona sił zbrojnych, wszystkie dostępne środki władowała w rozwój gospodarki, co umiejscowiło kraj w pozycji technologicznego lidera całego świata...
Nie spotkalem sie z taka teoria, a wyglada ona na bullshit, szczegolnie ze tuz po zakonczeniu okupacji amerykanskiej powstalo Japan Self-Defense Forces, bodajze w 1954. Smieszne jest to ze oficjalnie to nie jest wojsko, a budzet przeznaczony na to "nie wojsko" to 1% PKB w 2015 ~ 41 mliardow $$ :) i rankingach wojsk narodowych sa bardzo wysoko :)
Chciałem zrobić wątek o tej aktorce wczoraj ale myślałem, że już wszyscy wiedzą :)