Everybody's Gone to the Rapture dziś zaliczy PC-towy debiut
Jak dla mnie najlepsze zakończenie w historii gier - a możecie mi wierzyć, że widziałem ich bardzo dużo. Piękna oprawa audio - wideo i do tego ciekawa historia. Owszem, "akcja" toczy się bardzo powoli i niewiele się dzieje, ale ma swój niepowtarzalny klimat. Mnie wciągnęła na prawie 10 godzin przy niespiesznej eksploracji.
Pisze to ktoś kto obecnie ostro ciśnie w Dark Souls 3 i inne tytuły AAA, więc nie jest niedzielnym graczem. Dodam, że Dear Esther też mi się bardzo podobała i przeszedłem ją trzy raz, więc można mnie uznać za fana produkcji tego studia. ;)