Recenzja gry Baldur's Gate: Siege of Dragonspear - powrót podstarzałego króla
To jestem pozytywnie zaskoczony, myślałem że będzie maks 6/10. Oby się komuś chciało napisy do tego dorobić :)
Wracam do Baldura :) Jak miło powiedzieć to po tylu latach, może przy okazji rozprawię się jeszcze raz z jedynką i dwójką bo jak zauważyłem dostała acziki. Nie jestem jakaś noga z angola i raczej większość bym zrozumiał ale wolę nie ryzykować i poczekam na spolszczenie. Zresztą nie jest tak że backlog się zmniejsza :)
Pytanie do osób, które grały w odświeżone edycje: warto grać w oryginalne czy odświeżone? Czy odświeżone są zabugowane, czy różnią się czymś od oryginału, czy coś zostało wycięte? Chętnie bym pograł, ale gdybym wiedział, że nie zmienili gry znacząco.
Grałem tylko w odświeżoną "jedynkę" i bugów żadnych nie zauważyłem (grałem jakieś 6-8 miesięcy temu, a nie tuż po premierze). Nic nie wycięli, raczej dodali (np. nowych towarzyszy).
Osobiście grałem w odświeżone i oryginalne edycje, i nie znalazłem żadnych bugów (odsiwieżony throne of bhaal jest trochę zabugowany ).
do oryginalnych wersji powstało sporo modów, które często dużo zmieniają (jeśli zależy, Ci na graniu w zmodowaną wersje gry). Jeśli jednak będziesz grał w odświeżoną dwójkę, to polecam mod UnfinishedBusiness, którzy przywraca wyciętą zawartość.
W ogóle, odnoszę wrażenie, że mody wprowadzają więcej zmian i poprawek, niż ten dodatek. I robią to w podobnej jakości.
Działa bez problemów. Mam Baldura wersję oryginalną z Playa, lecz kiedy na Windows 7 udało mi się pozbyć graficznych błędów, to na Win10 "coś się zmieniło" i pewne błędy mnie irytują, także przechodzę jedynkę w wersji Enhanced i jest miodnie. Jedyne co to mi interfejs jakoś nie przypadł, ale nie można mieć wszystkiego :)
"Niestety, trafienie na rynek po ukazaniu się Pillars of Eternity nie służy nowemu Baldur’s Gate. Obsidian Entertainment udowodniło, że oldskulowe izometryczne RPG może wyglądać ślicznie i nowocześnie, natomiast legendarny silnik Infinity zestarzał się przez te lata i... Co tu dużo mówić – rozumiem, że ta klasyczna technologia może budzić nostalgię i mieć swoich licznych zwolenników, ale jak dla mnie Siege of Dragonspear jest po prostu brzydkie i toporne. O ile tła/lokacje potrafią się jeszcze obronić (choć bywają miejsca, które zostały narysowane w nieczytelny sposób), tak wygląd postaci – a zwłaszcza ich animacja – jest wręcz odpychający
"
Co ty na to elathir?
A co ja na to mam mieć? Mnie tam to trochę nie robi.Albo w sumie w zasadzie całkowicie. Balduura 2 na modach ogrywałem jakoś dwa lata temu, rok temu natomiast ICWD2.
A jakoś przed nimi Fallauta 2. i o ile w nowej grze może byłby to dla mnie problem, o tyle sentyment przymyka mi oko na tą wadę akurat.
Jedyne co bym chciał to BG (1 i 2) to konwersję na mechanikę z ICWD2. Bo dla mnie to najlepsza mechanika walki w grach tego typu ever. Z jednym możliwym wyjątkiem D:OS, które pomimo licznych wad, ma genialny system walki turowej.
Mam i gram. Polecam, bo klimat jest taki jaki był już przy oryginalnym BG. Fajnie wrócić na stare śmieci. I w końcu zaliczę pełną sagę od BG, przez TotSC SoD i BG2, a na ToB kończąc :)
Przykro mi, ale poprzez ideologiczną propagandę zawartą w tej grze, nie zamierzam jej kupować ani kierować się "poprawnie polityczną" recenzją. Smutno się robi, kiedy jeden z najlepszych rpgów jakie powstały jest niszczony przez takie zagrywki.
Szkoda. Ale skoro nie wierzysz, że tam trudno dostrzec jakąkolwiek propagandę, to Twoja strata.
Oj tam, pewnie już są mody co to wycinają :P
Mnie bardziej przerażają dwie rzeczy:
1) informacje o natłoku bugów olbrzymim
2) zastrzeżenia co do używanego języka i poziomu dialogów. Dość często słychać, że jest bardzo nierówny i nie trzyma się klimatu oryginalnej sagi.
Beamdog już zadeklarował, że wytnie żartobliwą wypowiedź Minsca, która nawiązuje do motta GamerGate.
Błędy niestety są, i to faktycznie liczne, ale tak jak pisałem, jest szansa, że nie będą Ci się bardzo naprzykrzać podczas zabawy.
Poziom tekstów - to już dość subiektywna kwestia. Ja jestem z nich zadowolony, jednak nie zaręczam, że każdemu się spodobają. No i niekoniecznie są w takim samym stylu jak w poprzednich Baldurach (wiadomo, nowi autorzy), ale na moje oko trzymają ich klimat.
Nie grałem, ale zaciekawiłeś mnie bo jestem fanem sagi BG. Masz na myśli kwestię uchodźców?
Czytałem gdzieś artykuł, w którym była cytowana główna scenarzystka dodatku, która wypowiedziała się, że zmiana charakteru (dialogów i wypowiedzi) dwóch głównych żeńskich postaci (chyba Jaheiry i jeszcze kogoś) musiała nastąpić, ponieważ jedna zbyt dużo żartowała z kobiet natomiast druga była za bardzo stereotypową, "głupią" żoną.
Po tej wypowiedzi przestałem interesować się dodatkiem. Jeśli Beamdog chce zmieniać oryginalne postaci ze względu na polityczną poprawność to niech to robi ale ja mu pieniędzy za to nie dam.
Do tego można jeszcze dodać na siłę wprowadzonego do gry transseksualistę, którego pierwsza wypowiedź to coś w stylu "Cześć, mam dziwne imię bo od zawsze chciałam być kobietą i teraz jestem transseksualistą". Zamiast wpleść takie smaczki w jakiś ciekawy quest albo zostawić jakąś notkę z pamiętnika, która daje nam jakies poszlaki co do tej osoby to scenarzyści poszli po najmniejszej linii oporu i z buta wjechali w klimat całkowicie go psując.
Polityczną poprawność można do gier wrzucać w ograniczonym zakresie ale niech to będzie naturalne i zgodne z uniwersum, a nie na siłę jakby w studiu tekst pisały dzieci, a nie dorosłe osoby.
Panie redaktorze, nie będę ukrywał, jestem osobą o konserwatywnych poglądach i uważam pańską recenzję za bardzo dobrą, dlatego przepraszam za moją poprzednią zbyt ostrą wypowiedź. Ale problem leży w tym że Beamdog, a dokładnie ich "scenarzystka" ma czelność, jak to dobrze napisali użytkownicy Gamyk i Agreml, na siłę i brutalnie wpychać do świata Zapomnianych Krain, lewicowe poglądy które w dzisiejszym świecie są jak wiemy bardzo popularne. Aż na tyle, że zmienia ona osobowość, moralność i poglądy klasycznych baldurowych postaci, co przelało czarę goryczy większości fanów starego Baldura. A w dodatku nasza postać główna w dialogach np. z tą transseksualną postacią, może jedynie jej współczuć, nie mogę ja do nie powiedzieć że nie zgadzam się z jej poglądami, tylko zostaje opcja zakończenia rozmowy. Czy po prostu Beamdog nie mogło tego załatwić jak np. Bioware z Dorianem w DA:I? A teraz ich szef Trent Oster, wyzywa graczy którzy są nastawieni krytycznie co do ich produktu od "małostkowych", a moderatorzy ich banują za"homofobię". Już nie pisze o ich "scenarzystce", która się pogrąża z każdą jej wypowiedzią. Po prostu ręce opadają. A szkoda że pan redaktor tak lakonicznie wspomniał o tym w recenzji, co jest jej jedynym minusem.
Zgadzam sie calkowicie i popieram. Tez bojkotuje ten tytul.
Wspomniałem o tym lakonicznie i na marginesie, bo cała ta kwestia ma takie właśnie znaczenie dla odbioru tej gry - marginalne.
Panowie, proponuję zagrać albo przynajmniej obejrzeć odpowiedni gameplay, a dopiero potem wyrabiać sobie opinię, zamiast bazować na artykułach pisanych przez frustratów.
Ale opowiem Wam, jak dokładnie wygląda sprawa z tą nieszczęsną transseksualną Mizheną, skoro wzbudza takie emocje. Ta postać przewija się przez kilka rozdziałów (bodaj od drugiego do czwartego), bo jest jednym z integralnych "elementów" obozu, który stanowi bazę wypadową dla gracza. Ale to nie znaczy, że jest postacią ważną. Tak po prawdzie to nic nie każe graczowi nawiązywać dialogu z tą postacią, nie świadczy ona nawet żadnych usług - gracza prowadzi do niej może jeden czy dwa pomniejsze questy poboczne (o tym jeszcze za chwilę).
I nie jest wcale tak, że ta postać już na "dzień dobry" chwali się nam swoją transseksualnością. Nie, na powitanie słyszymy coś w stylu: "Witaj, jestem Mizhena, kapłanka boga Tempusa". Tylko tyle. Dopiero teraz gracz może zwrócić uwagę na to, że Mizhena to nietypowe imię i dopiero teraz usłyszy o tym transseksualizmie: "Kiedy się urodziłam, rodzice myśleli, że jestem chłopcem, i na chłopca mnie wychowali. Dopiero z czasem wszyscy zrozumieliśmy, że w istocie jestem kobietą. Stworzyłam sobie nowe imię z sylab z różnych języków. Wszystkie mają dla mnie specjalne znaczenie; wyrażają, kim tak naprawdę jestem"
I to tyle - niczego więcej na temat tego nieszczęsnego transseksualizmu nie usłyszycie. Więc nie ma co się oburzać, że nie można udzielić negatywnej odpowiedzi na tę wypowiedź ani wdać się w polemikę, bo tu nie ma z czym polemizować. Ot, cztery krótkie zdania z tłem historycznym postaci. Gdyby można było dalej ciągnąć ten wątek rozmowy - to dopiero byłoby dziwne i nienaturalne. Nie ma też żadnego wyrażania współczucia. Aha, i dla Waszej wiadomości - Mizhena nie ma żadnego immunitetu na nieuprzejmość ze strony gracza. Ba, mało tego - w jednym z tych wspomnianych zadań pobocznych wręcz trzeba ją zrugać i obrzucić groźbami, żeby uzyskać informacje potrzebne do wykrycia zdrajcy w obozie.
Trochę inaczej rzecz ma się z członkami drużyny. Tutaj zagorzali fani Baldurów faktycznie mogą dostrzec, że nastąpiły pewne zmiany względem pierwotnych towarzyszy. Rozumiem, iż zagorzałych fanów może kłuć to w oczy. Ja sam jednak - gracz, który Baldury darzy wielkim sentymentem i szacunkiem - nie stwierdziłem, by wprowadzona korekta wpłynęła jakoś bardzo niekorzystnie na osobowość bohaterów. Wręcz przeciwnie, postacie nadal są bardzo ciekawe, wyraziste i głębokie. Oczywiście nie pochwalam faktu, że scenarzysta modyfikuje ustalone cechy charakterów podle własnego widzimisię, ale naprawdę, nie ma co demonizować.
I na zakończenie powiem jeszcze, że słyszałem o wystąpieniu scenarzystki gry na forum Beamdoga, i rozumiem wynikające stąd zamieszanie, ale w mojej opinii to jest tylko dolewanie oliwy do ognia, który ledwie się tli. Widziałem tę wypowiedź i uważam, że jeśli nawet pisarka faktycznie przelała swoje poglądy na grę, to zrobiła to w sposób na tyle przyzwoity i subtelny, iż te domniemane wtręty SJW i LGBT naprawdę nie przeszkadzają w pozytywnym odbiorze Siege of Dragonspear.
Powtórzę raz jeszcze - trzeba być naprawdę przewrażliwionym na punkcie tych tematów, by zepsuć sobie zabawę takimi niuansami.
Szkoda życia żeby dostrzegać wszędzie propagandy i się przejmować takimi rzeczami, tym bardziej dotyczących postaci wirtualnych. Ja z chęcią zagram, wręcz się doczekać nie mogę aż ukończę Wrota Baldura i zasiądę do "Baldur's Gate 1,5".
Draugnimir --> Ale nie wydaje ci się nienaturalne to, że postać tak po prostu porusza takie tematy? Pamiętajmy, że gra jest stylizowana na wczesne średniowiecze i jestem w stanie uwierzyć, że nie palą na stosie za inną orientację seksualną bo to w końcu fantastyczny świat ale wydaje mi się bardzo "sztywne", że postać rozmawia na te tematy nie okazując zakłopotania. To wygląda na wciskanie na siłę kontentu, który w ogóle nie pasuje. Można to było zrobić w postaci jakichś notek, kart z dziennika, questów a tak to powstaje sytucja porównywalną z tą, że podchodzimy do właściciela karczmy i on nam po przedstawieniu się opowiada o swoim rozwodzie. O takich rzeczach nie mówi się pierwszym lepszym napotkanym osobom.
Do tego dochodzi zmiana charakteru postaci, która dla ciebie wydaje się niewiele znacząca a dla mnie już tak. Bo widzisz, za zmianami nie stało, według wypowiedzi autorki, nic innego jak jej światopogląd, który w ten sposób narzuca graczom. Te zmiany nie były potrzebne a jednak zostały wprowadzone. Następnym razem poproszę scenarzystę-komunistę, niech wprowadzi jakieś przyjemne marksistowskie odzywki dla Misca albo teksty o brzozach i wpadających na nie samolotach. Nie mogę się doczekać.
I może i te zmiany są nieznacznie ale jeśli teraz gracze nie wyrażą niezadowolenia to Beamdog może pójść o krok dalej bo zobaczy, że może robić ze światem co mu się podoba łącznie z wycinaniem "niepoprawnych politycznie" questów, postaci.
Nie, nie wydaje mi się nienaturalne. Może to po prostu postać o otwartym usposobieniu, która nie wstydzi się swojej przeszłości? Poza tym zauważ, że postać nie mówi: "Byłam chłopczykiem, stałam się dziewczynką", tylko "Rodzice myśleli, że jestem chłopczykiem, ale w końcu stało się jasne, że nie jestem". Więc ten cały transseksualizm powinien tu być brany w cudzysłów, bo to równie dobrze może być nadinterpretacja nadwrażliwych graczy. A nawet jeśli nie, to niby czemu nie pasuje? W świecie tak magicznym jak Forgotten Realms takie "dziwy" są właściwie na porządku dziennym.
Co do zmiany charakteru postaci - jak mówiłem, nie pochwalam takiego procederu, gdy stoją za nim względy światopoglądowe, a nie zwyczajna, dajmy na to, nieumiejętność należytego odwzorowania oryginalnego rysu psychologicznego bohatera. Owszem, są to zmiany niepotrzebne, ale nawet jeśli poglądy scenarzystki na nie wpłynęły, to żadnego "narzucania" czyichś przekonań graczom tutaj nie widzę. Zresztą członkowie drużyny odzywają się rzadko - a jeśli już to robią, to nie w celu objawiania prawd ogólnych, ale wypowiadają się na konkretny temat, np. komentują poczynania bohatera po najważniejszych wydarzeniach w głównym wątku.
W sumie szkoda się nad tym rozwodzić. Zamiast gdybać i snuć apokaliptyczne wizje, sam zagraj, Agrelmie, w Siege of Dragonspear i przekonaj się, gdzie leży prawda. Albo obejrzyj chociaż tak z parę godzin gameplayu ;)
To kiedy będą polskie napisy?
..bo chcę kupić
Napisy jak napisy, ja tam tęsknić będę do naszego dubbingu, który w BG 1 i 2 robił lwią część klimatu. Śp. Gabriela Kownacka jako Viconia, śp. Marek Perepeczko jako Keldorn, Jan Kobuszewski jako Jan Jansen i narrator snów, nie wspominając już o legendarnym Piotrze Fronczewskim - to był majstersztyk polskiego dubbingu. Dziś niektórzy uważają go za nazbyt teatralny, bo dziś w modzie są bardziej... "naturalne" dubbingi, bardziej filmowe, ale dla mnie dubbing BG2 jest do dziś w czołówce.
BALDUR'S GATE 2 - NAJLEPSZA GRA W HISTORII! Do dzisiaj pykam!
Czy najlepsza w historii to bym polemizowal, ale top5 raczej pewne.
pabloNR - cały polski dubbing można dodać do BG1EE/BG2EE całość zajęła mi ponad 500 godzin (steam), ten dodatek jest obowiązkowy i liczyłem że poziom będzie tak samo bardzo wysoki jak poprawiona podstawka, ale brak polskich napisów, brak w ogóle planu na nie, strasznie mnie irytuje, bo co jak co zostawienie takiej plomby bez dodania całego wsparcia dla wszystkich języków jakie posiadała seria BG jest bardzo nie fajne.
To poczekamy, Alekde, w końcu może wykalkulują że choćby dodanie polskich napisów, to rzecz opłacalna.. Być może Ty masz cierpliwość aby kombinować sobie dubbingi czy polskie napisy, także w BG2EE - ja jej nie mam i BG2EE dotąd nie kupiłem z racji braku choćby napisów polskich ;) Mam tylko BG1EE ..dorobią napisy, kupię nie tylko dodatek do BG1 ale także BG2EE.. Obie gry są dla mnie jak legendy, które mnie bawiły dawno temu - w BG1EE nawet próbowałem znowu grać, choć już wiem że "to se ne wrati", jak mówią nasi sąsiedzi. Nie wróci smak dawnego grania wraz z całą uroczą otoczką.. Lecz wielu z młodych graczy powinno mieć szansę to przeżyć, jak kiedyś ja ;)
Flyby - oczywiście że to rzecz opłacalna ale my przez swoją politykę "każdy paździoch w Polsce zna angielski i co w szkole cię nie uczyli ?" jakby sami zaprzeczamy temu że je chcemy. Szkoda też że scena amatorska zrezygnowała z tłumaczenia dodatku bo jest bardzo obszerny i to tłumaczenie na wiele miesięcy jak nie na rok, lub dłużej. Czy wydawca doda, jak nie dodał do BG2EE to zapewne do tego dodatku też nie.
Polecam wam "World's of Baldur's Gate" :). To jest genialny GIGAMOD. Saga "Baldur's Gate" i saga "Ice Wind Dale" w jednym.
Mam pewne wątpliwości co do tak optymistycznej recenzji, bo z tego co widzę na sieci, wiekszość recenzentów jest jednak mniej przychylna.
Moim skromnym zdaniem, z brakiem polskiej wersji, zwłaszcza w grze z taka ilościa tekstu, trzeba się pogodzić, tym bardziej że nie ma nawet wersji hispańskiej czy niemieckiej. No ale, jednocześnie, uznawanie znajomości jedynie jezyka Polskiego (którym posługuje się 0,5% ludzi na świecie) za wystarczające, jest dla mnie co najmniej dzwine...
"No ale, jednocześnie, uznawanie znajomości jedynie jezyka Polskiego (którym posługuje się 0,5% ludzi na świecie) za wystarczające, jest dla mnie co najmniej dzwine."
Zatem co najmniej dziwne jest że jeszcze mamy coś takiego jak polskie tłumaczenia książek, polskie napisy czy lektorów w filmach, polskie napisy informacyjne instrukcji nie wyłączając oraz w ogóle język polski jako taki - "(którym posługuje się 0,5% ludzi na świecie)