Najlepsze mody do Mount & Blade: Warband – sprawdzamy świetne modyfikacje
super materiał Hed!
Mount&Blade jest właśnie dla mnie jedną z tych gier, do których człowiek chce co jakiś czas wracać, grą, którą się bardzo dobrze pamięta, którą uważam za fenomenalną.
Będę musiał się zapoznać z tymi modami
Nareszcie komuś się chciało odświeżyć tego oldschoola! xD W sensie że M&B, nie Heda :P
cRPG oraz Full Invasion 2 to najlepsze mody jakie wyszły do warbanda. Aż dziw, że o nich nie wspomniałeś. Szczególnie, że ten drugi to czysty co-op z innymi, gdyż gracze odpierają ataki botów w znanych miejscach, jak np. Helmowy Jar. Można wybrać atakujących (orki, zombi, samuraje) oraz obrońców (socjaliści, star wars) z ogromnej listy frakcji.
Dziwne, że Hed nie wspominał o takich modach jak Brytenwalda, AD 1257 czy L'aigle, które na forum taleswords cieszą się bardzo dużą popularnością, szczególnie te dwa pierwsze. Grałem w każdego z nich i serdecznie polecam. Najbardziej przypadła mi do gustu Brytenwalda, świetny klimat, wykonanie i prawie, że bezużyteczne łuki które skutecznie zmieniają nasze podejście do rozgrywki.
https://www.youtube.com/watch?v=y9FrjIM_G1w
Łuki w M&B prawie od samego początku były bezużyteczne (w niewielkich ilościach), bo jak dochodziło do bliskiego starcia, to już było przesądzone, że po łucznikach jest. Też nie było takich sytuacji, że wybito nam pół oddziału zanim dobiegliśmy. Biegnąc z 50 wojownikami na 20 łuczników mogło się zdarzyć, że 3 naszych zginie i tyle.
Nie wspomnę, że aby sensownie celować z łuku trzeba mnóstwo punktów na to wpakować. Dlaczego więc twórcy Brytenwaldy (nie grałem, ale na pewno sprawdzę tę modyfikację) jeszcze bardziej zgorszyli łuki?
Łuki bezużyteczne? Przecież tym ustrojstwem można było samemu wybić z pół armii i nawet się nie spocić. Szczególnie jak siedziało się na koniu albo za murami twierdzy gdzie strzał nigdy nie ubywało. Za to w polu rzeczywiście byli bardzo słabi jak nie mieli jakiejś górki, ale jak już mieli i trochę się ich przypilnowało żeby w odpowiednim momencie i zrobili trochę miejsca dla reszty wojaków a sami poszli strzelać gdzieś na flanki to sporo zyskiwali.
A zgorszyli je między innymi ze względu na walory historyczne, kiedy to łuki jeszcze nie były śmiercionośną bronią, siejącą postrach i raczej nie były zbyt powszechne wśród tamtejszej ludności, przynajmniej nie jako broń bojowa. Więc już nie można sobie pędzić 200km/h na koniku i śmiać się w twarz goniącym cię zawadiakom pakując im kolejne serie z łuku w twarz i kładąc tak najsilniejsze jednostki.
Przeklęta edycja komentarzy dla abonameciarzy, co za geniusz to wymyślił?
... Nie pozbieramy sobie też XP siedząc na górce i wystrzeliwują co smaczniejsze kąski. Sami musimy się pofatygować na pole bitwy i stanąć z wrogiem twarzą z twarz. Poza łukami nie znajdziemy tu też ciężkiej konnicy, my tego nie znajom, co też dodaje trochę smaczku i kładzie kres niezniszczalnej szarży mamluków które rozjeżdżała dosłownie wszystko. Przez to gra staje się trudniejsza i trzeba dostosować się do nowych okoliczności a realia historyczne tylko dodają smaczku.
PS. Kawaleria i inne rodzaje broni dalekiej jak oszczepy, toporki do rzucania czy proca wciąż tu są i wciąż pełnią swoją rolę więc nie można narzekać.
Osobiście uwielbiam walki piechoty, bo konnica jest zbyt op. Łucznicy w polu, jak to napisał kolega wyżej, są bezużyteczni, szczególnie w starciu z tarczownikami. Walka z samą piechotą wygląda rewelacyjnie, szczególnie, że można podnieść limit żołnierzy na polu walki (koń liczony jest jako wojownik 1 konny zbrojny=2 piechurów). Jest tylko jedno ale, mianowicie, gdy wybijemy wszystkich w zasięgu i kolejna armia się pojawi, to minie troche czasu zanim do nich dobiegniemy. W tym czasie dużo ludzi się straci.
myśle że o brytenwaldzie nie wspomniał bo Viking Conquest o ile się nie myle jest bazowany za tym modzie
Nie wiem jak to tam wygląda w Viking Conquest, przyznam, że nie grałem a od dodatków do Mount and Blade trzymam się z daleka ale z tego co widzę to trochę się od siebie różnią, okres też chyba troche nie ten tam, to już czasy ostrych podbojów wikingów, więc jakieś 300 lat różnicy. Z tego co słyszałem od innych to Viking Conquest to taka uboższa w kontent, zbugowana wersja Brytenwald'y, za którą w dodatku w przeciwieństwie do moda trzeba zapłacić. Cena jakaś wygórowana nie jest, więc można się przekonać na własnej skórze.
Kiedyś za bajtla jak niy widziołech dobranocki byłech smutny -tak samo jest z materiałami Heda-Musisz Waść pan dziennie duge materiały dować (Ponoć juz bajtlom bajow 0 19 niy puszczajom niy wiym niy oglondom tv, tak słyszołch -jak to prowda to szczynsciarz zy mie)
Serio? A gdzie Prophesy of Pendor? Najlepszy mod jaki kiedykolwiek grałem jakoś nie mogę znaleźć nic lepszego do M&B raz zagrałem i odstawiłem wszystkie inne mody :D
Chwila, ale gdzie mod z Gry o Tron??