Pocztówka z Liberty City - czy chcemy powrotu do stylu GTA IV?
Jak dla mnie IV jest najlepszą częścią, właśnie dlatego, że nie jest tak typowa dla serii. Nostalgiczny klimat wciąga jak bagno. Brak tandetnych, idiotycznych misji jak chociażby niektóre z V.
Można się w 100% wczuć w klimat, miedzy innymi dlatego, że steruje się tylko jednym bohaterem. V jest dla mnie przereklamowana. Po części się zawiodłem między innymi dlatego, że oczekiwałem czegoś właśnie w stylu 4- dojrzałej, wciągającej fabuły. Dostałem śmieszkową fabułę ze średniej półki, a można to było zrobić lepiej... Ogólnie V część wymęczyłem. Byle do końca, byle zobaczyć napisy końcowe.
Dobry materiał Jordan.
Mało osób chce Libery City bo niedawno było, imo historia z gta 4 była moze nawet ciekawsza jak z 5. Osobiście liczę na 6 w Vice City, bo lata 80 to było to, może znów jakiś szef mafii, a nie płotka. Jakieś lepsze zarządzanie i misje dla kupowanych biznesów.
GTA 4 jest najsłabszą z odsłon. Dlaczego? BO jest niemiłosiernie nudne. W dodatku wygląda biednie na tle GTA SA. Które miało więcej zawartości niż GTA 4 wraz z dodatkami. Kolejnym minusem był bohater, był po prostu nijaki. Bardziej przypominał Claude Speeda. Wygląda na to, że i R* zrozumiał, swój błąd... bo w GTA 5 NAŁADOWALI zawartości po same uszy. GTA to obecnie jedna z najbardziej rozpoznawalnych marek branży gier wideo. I od takiej gry wymaga się wszystkiego NAJ. Najlepszej fabuły, najlepszego gamplayu, najlepszej grafiki, najlepszej muzyki... po prostu to ma być najlepsza gra. GTA SA podniosło poprzeczkę za wysoko i gta iv nie dało rady. Teraz "piątka" podskoczyła jeszcze wyżej (szczególnie wersja na xzero, ps4 i pc)... zobaczymy co nam R* w VI wyczaruje.
1. SA
2. IV
3. VC
4. V
5. III
Piątka strasznie mnie zawiodła pod względem fabuły, szare klimaty czwóreczki były o wiele lepsze, fabuła genialna, no i świat jakiś przyjemniejszy mimo braku terenów zamiejskich.
Gta 4 byle MEGA nudne.
Dla mnie GTA IV dalej jest niegrywalne. Kilka miesięcy temu kupiłem je na przecenie na steamie i ku mojemu przerażeniu ( Gdzie np w Wiedźminie 3 mam 35 fps na ustawieniach niskich z teksturami ustawionymi na wysokie ) miałem UWAGA! 23 fps! Mało tego! Niezależnie od ustawień liczba skakała maksymalnie do 34 i to tylko na kilka sekund. Drugi minus to brak możliwości zapisu gry! Po upadku Windows Live nikt nie pokusił się o umożliwienie normalnego zapisu gry. Oryginalną kopie gry trzeba crackować aby móc w nią normalnie pograć. Przykro mi , ale to jest wystarczający powód abym GTA IV spiracił. Brak wsparcia od wydawcy , na tak dużej platformie jaką jest steam? W dodatku bez żadnych patchy i łatek które w w wersji non-steam poprawiały wydajność. Jeżeli kiedykolwiek będe miał okazje lub jakikolwiek powód do zagrania w GTA IV to ( niestety) w wersje scrackowaną , lub konsolową.
To co piszesz jest co najmniej dziwne. Gra jest ze Steam i niby nie ma możliwości zapisu ?! Nawet jeśli tak jest, to na wyłączonym już Games for Windows LIVE jest możliwość zapisu gry (sam ostatnio grałem w Dirta 2, którego mam wersje pudełkową i działa TYLKO z GfWL) - wystarczy stworzyć konto offline (lokalne) i tam Ci się wszystko elegancko zapisuje. Żeby nie być gołosłownym podam dalej link :) Co do patch-y - można pobrać z internetu i zainstalować samemu. Także granie na PC ma to do siebie, że trzeba czasem pomyśleć i poszukać rozwiązania i jest to jeden z uroków PC (przynajmniej dla mnie ;p). Mam nadzieje, że Ci się uda pograć w ORYGINALNĄ, a nie piracką wersję.
PS. Mi już w 2011 roku na poprzednim pececie GTA 4 śmigało w ~45 klatkach na wysokich detalach. A komp kosztował mnie wtedy 1200 zł.
Link KONTO LOKALNE GFWL:
http://pomoc.cdp.pl/hc/pl/articles/203771118-Konto-lokalne-Games-for-Windows-Live
Mógłbyś podać specyfikację tego komputera do gta 4 za 1200zl? Chciałbym zagrac w te produkcję na pc jak najniższym kosztem
@messias
Przepraszam, że tak późno, ale nie śledziłem tematu. Już Ci podaję:
AMD Phenom II X4 955
Asus EAH5770 1GB (Radeon 5770)
4GB RAM 1333Mhz
Reszty nie pamiętam, bo już mam inny, ale powinno chyba starczyć. Nie miałem na nim żadnych problemów z "czwórką".
Brawo jordan, cieszę się że poszedłeś w dobrym kierunku i w tym materiale pokazałeś samą grę, bez pokazywania siebie, co jak najbardziej jest plusem i materiał lepiej się ogląda. Mam tylko nadzieję że to nie jednorazówka ;).
Zrobię coś czego zazwyczaj nie robię przy twoich materiałach, i dam ci łapkę w górę.
1. Gra z 2008 się zestarzała......
2. Rozwałki w GTA oczekują tylko dzieciaki z CS'a
3. Bracia McReary i wszystko jasne.
Dla mnie w grach najważniejszy jest klimat, reszta może kuleć, klimat robi grę.
Gta IV miało wspaniały, ciężki klimat. LC było przytłaczające, szare i brudne. Do tego dochodzi świetna muzyka, jeden z najlepszych soundtracków wśród gta (VC na 1 miejscu). Ciężki, ponury klimat był dla mnie tym za co pokochałem gta IV.
W V nie czułem klimatu w ogóle, kolorowe, słoneczne LS nie przemawia do mnie. Oczywiście świetnie się bawiłem grając w V, jednak V część nie jest tą częścią, którą będę wspominał za x lat, tak jak teraz się wspomina vice city.
Mój osobisty ranking serii gta:
1. Vice City
2. IV
3. Episodes from Liberty City
4. III
5. V
6. San Andreas
7. gta i gta2
W lcs i vcs nie grałem.
To wcale nie jest zastanawiające, że mało kto proponuje powrót do Liberty City. To miasto już widzieliśmy w wersji HD, więc nie ma sensu do niego tak szybko wracać. Ja jak większość liczę na Vice City, chociaż po cichu mam też nadzieję na coś nowego - może rockstarowska wersja Bostonu, Chicago, albo coś w mroźnej Minnesocie (w stylu Fargo)?
A co do GTA IV, to bardzo miło wspominam tę grę, skończyłem dwukrotnie. Cieszę się, że GTA V ulepszyło wiele elementów (ciekawszy świat, ubrania, lepsze strzelanie, barwniejsze misje), ale niektórych mi brakuje (otwarte budynki, przysługi na telefon, kupowanie jedzenia).
Fabularnie dużo lepsze od piątki, ale cholera, w dobie zbyt krótkich gier ta akurat jest zbyt długa. Liberty City, które odpalone w maks ustawieniach robiło początkowo spore wrażenie, z czasem po prostu męczyło tym ciężkim klimatem i szarą monotonnością- gra jest po prostu nużąca. Niestety odpadłem przy końcu, a w pakiecie były jeszcze dwa dodatki.
gta IV to tragedia pod wzgledem gamepleju(czyt. popularne wowczas oslony co sie zestarzalo fatalnie przy grze takiej monumentalnej wielkosci) i modelu jazdy(jezdzilem w kolko taksowkami bo zwyczajnie nie chcialo sie jezdzic). do liberty city moge wrocic ale mam nadzieje ze rockstar nie bedzie probowal robic kolejnego gta ktore ma wiecej wspolnego z mafia jak z ich wlasna seria.
a no i bardzo oskryptowane misje gdzie wszystkie spawny byly z gory ustalone rowniez byly upierdliwe
jedyna rzecz ktora NAPRAWDE bede dobrze wspominal to multi, kazdy kazdego chcial wyruchac i to bylo piekne
GTA V jest duzo bardziej dynamiczne, w wersji konsolowej GTA IV biegnac na pale w wiekszosci misji wyjebka bedzie szybka.
Co za tym idzie, w grze w ktorej na przejscie watku glownego potrzebne jest jakies 40h ciagle przyklejanie jest strasznie upierdliwe i nudne.
ogromniasty spoiler o końcówce w materiale , tak , powiedz im że "kogoś" z rodziny będzie trzeba pochować . No i mam jedno zastrzeżenie że nie wrzuciłeś materiału z modami na grafikę , wiem że materiał nawiązuje raczej do klimatu ale odpowiedzią też na to jest to że strefa moderska odpicowała gta 4 lepiej od 5tki rockstar przez co powrót w te klimaty ktoś nazwałby odcinaniem kuponów . Osobiście czekam na jakiś mroźny klimat i powrót do gry jednym bohaterem . Popieram VC>SA>GTA4>>>>>GTA5
Jako spec od gta powiem, że IV może była nieco powtarzalna i jak ktoś wspomniał uciążliwa w sterowaniu (osłony, poruszanie się), ale to ta częśc zrobiła na mnie większe wrażenie rozmachem miasta niż piątka. W LC jak pierwszy raz odpaliłem to same niby infantylne pościgi zajeły mi większosc czasu (niezłą zawieszke złapałem wtedy kilkunasto h), a piątka niby też pochłoneła mase h, ale już nie było takiego jarania się po paru sesjach. I jeszcze specjalnie skastrowali wiele ciekawych rzeczy w V (domy, garaże, dlcki kosztem fabularnego) na rzecz online, które jest tylko profanacją dla serii.
A przyszłą odsłone już widze jako VIce city, nawet numer do nazwy pasuje. R* tylko w przypadku tego mobilnego chinatown (nie licze fikcyjnego miasta w dwójce i dodatków london) przeniosło akcje do miasta innego niż VC/SA/LC. Próbke takich słonecznych sceneri a'la Miami mieliśmy w Maxie Paynie 3.
Akcja GTA Chinatown Wars działa się również w Liberty City. Z tą różnicą, że CW skupiało się na chińskiej dzielnicy ale był dostęp do prawie całego LC (Nie było ostatniej wyspy).
TVGry zeszło na psy. Jak mogliście dać Jordana do stworzenia tego materiału. Przecież on nie grał i nie skończył żadnego GTA. A pierh.oli głupoty. Nie ma pojęcia o niczym, tak samo o Gothicu. ŻAŁOSNE.
"Ludzie oczekują rozwałki" Ten gościu serio jest aż tak głupi, że wymyśla takie bzdury. Nie masz pojęcia o GTA i o jego gracza i ich wymaganiach. Po co wtrącasz słowa do gry, której nie znasz. Pieprzysz takie bzdury że aż krew leci z uszów. Skończysz jak Koniu (chociaż on był od ciebie 2x lepszy)
Niech TVGry zainteresują się komentarzami o twoim "dobrym materiale" Boisz się, że stracisz pracę i namawiasz kolegów do pisania tych postów?
Jakis czas temu kupiłem gta 4 na steam, i musze powiedziec ze srogo się zawiodłem, tak złego portu na PC jeszcze nie doświadczyłem, gra odpala się w słabej rozdzielczości, FPS około 15, nie mogłem zmienić nic w ustawieniach grafiki. Po reinstalce i próbie ręcznego patchowania zrezygnowałem i dałem spokój tej grze, na szczęście mogłem zwrócić tą gre na steamie.
ja w gta gram dla klimatu, bo ile mozna krasc samochody i strzelac do randomow
nigdy nie skonczylem zadnego gta, ale najmilej wspominam vice city
liberty city ma klimat radomia, wiec ani za gta 3 ani za gta 4 nie przepadam - nie zeby to byly zle gry, ale meh
Ja dobrze wspominam GTA IV, miała bardzo dobry, mroczny klimat, GTA V to zupełnie inna atmosfera, mechanika gry lepsza ale GTA IV miało to coś, taką specyficzną aurę. Wielu chce Vice City, ja w sumie też bym nie pogardził ale najbardziej mi się marzy osadzenie gry w Seattle i okolicach, ten deszczowy klimat, gęste, wielkie lasy, jeziora, klimatyczne miasteczka. Ogólnie klimat z serialu The Killing i gry Alan Wake, zrobione z rozmachem Rockstara, to byłoby cudo.
osadzenie gry w Seattle i okolicach, ten deszczowy klimat, gęste, wielkie lasy, jeziora, klimatyczne miasteczka
Bardzo ciekawa wizja, ogrywałbym. Obowiązkowo też chatka w lesie i walka z niedźwiedziem :)
Ale takie atrakcje to już prędzej w Red Dead Redemption :)
Dobry materiał. GTA IV wspominam dobrze, choć faktycznie miało strasznie przybijający klimat.
Arookun [21]
choć faktycznie miało strasznie przybijający klimat
W moim odczuciu ów "strasznie przybijający klimat" to była jedna z największych zalet tej gry, która sprawiła, że to właśnie "czwórkę" uważam za najlepszą z całej serii.
Nigdy nie bawiło mnie "kolorowe, wesołe i jajcarskie" San Andreas, a i pewnie Vice City ceniłbym niżej, gdyby akcja tej gry nie rozgrywała się w latach 80. XX w.
Mi pod wieloma względami bardziej podoba się GTA IV niż GTA V między innymi:
- Miasto jest lepsze(i chyba większe niż w V), bardziej skondensowane i mniej rozlazłe niż LS z V. Miasto wg mnie ma lepszy klimat.
- Jest więcej budynków, do których można wejść (Burger Shot, Clucking Bell, restauracje, bary, kamienice, bloki + 2 kluby go go i parę innych)
- Miasto jest bardziej żywe, przez to że na chodnikach jest dużo więcej ludzi
- Star Junction! Do dzisiaj robi wrażenie! ---->
- Oprawa graficzna od strony artystycznej jak i technicznej(oprócz czasem migających budynków, ale po ślad po braku optymalizacji) jest wciąż na wysokim poziomie zwłaszcza wersja PC na full i 4K (jak ktoś ma kartę Nvidia 680/ 770/780/970 i wyższe to może włączyć DSR na dowolnym monitorze i spróbować bo warto). Od strony artystycznej jest brudniejsza, cięższa bardziej szara niż nieco bajkowe GTA V, co dla mnie jest na plus.
- Postać Niko i Johnego oraz ich historia podobają mi się bardziej niż bohaterowie z V, oprócz Treva, dodatkowo są jakby bardziej realne. Znając ich historię mamy wrażenie że mogło tak być naprawdę, co innego absurdalne wręcz misje czy napady z V
Mało kto w ogóle pamięta o tym jak w 2008 roku GTA IV to był postęp technologiczny względem GTA SA. Graficznie było dużo lepiej, nowa fizyka, która do dziś nie ma sobie równych w żadnej (oprócz GTA V) innej grze, jazdy samochodem, nieoskryptowany model zniszczeń pojazdów, fizyka ludzi i większości przedmiotów na ulicy. Poziom detali i dopracowanie miasta robi wrażenie do dzisiaj, nie można tego nawet porównać do GTA SA. Tutaj każda ulica, zaułek jest dopracowany i pełen detali. Jest tu również cała masa nowych systemów, których nie było wcześniej a które są wykorzystane w V...
Zarzucam też filmik, który pokazuje że w większości aspektów to GTA IV jest lepsze https://www.youtube.com/watch?v=GWVtZJo-HqI
Ale jak widać po opiniach i komentarzach zdania są wciąż podzielone.
Największą zaletą IV był klimat NY i cała ta otoczka i brutalność "amerykańskiego snu". Oprócz tego dużą zaletą była też cała fizyka gry - prowadzenie samochodów, zachowanie ludzi na ulicach, uszkodzenia itd - dla wielu to była wada, jednak mi bardzo się podobało i chętnie bym do tego wrócił. Co do wyglądu - myślę, że gra godnie się postarzała, ale warto zaznaczyć, że wersja PC miażdży PS3 (mówię o nim bo na x360 nie grałem) pod względem graficznym. Tak dużej różnicy w grach pomiędzy wersją PC, a konsolową nie kojarzę. Jak dla mnie każda część GTA trzyma niewiarygodny poziom i szczerze powiedziawszy nie jestem w stanie wybrać tej najlepszej. W każdej spędziłem długie godziny świetnej zabawy i do każdej potencjalnej lokalizacji w VI wrócę z wielką chęcią.
Dla odmiany opiszę w to nieco inny sposób. NY jako najlepsze miasto w USA ma swego rywala po drugiej stronie kraju. LA jest lustrzanym odbiciem NY i pod wieloma względami inne ale jest tym 'najważniejszym' miastem zachodniego wybrzeża. Osobiście wybieram klimat NY z wielu względów i tak też jest w przypadku GTA. Czwarta cześć jest najlepsza i aż chce się zagrać ponownie jak się widzi gameplay. Niedawno też przeszedłem Sleeping Dogs i obok GTA IV to najlepsza gra tego typu. Są mody graficzne, więc gra praktycznie nigdy się nie zestarzeje. Jedni wolą poważną grę a nie jak 'za dzieciaka' głupawą rozwałkę a inni nadal lubują się w luzackim i ziomalskim klimacie Saints Row, co kto lubi.
Swoją drogą Dan Houser miał chyba jakiś nieciekawy epizod w życiu w tamtych latach, bo zarówno GTA IV, jak i RDR prezentują poważne, "dorosłe" historie. Lubię "czwórkę", ale w GTA IV trochę mi to jednak przeszkadzało.
@Kriksos: Ano nie prawda. Czy to aż taki mindfuck że podoba mi się zarówno Final Fantasy jak i GTA? Rozumiem że muszę wybierać jaki gatunek gier lubię, bo gusta są ekskluzywne? Grałem we wszystkie z gta od 3 wzwyż, a z wyjątkiem VC, mam wspomniane gry na półce. Tak fyi.
+Ostatnio widziałem się z Koniem - ma się dobrze.
@Dariusxq: Seriously dude? Myślałem że wolisz haremy a nie yaoi. :D
@reszta: Nigdy w gta nie strzelałem do policji bez powodu, ani nie bawiłem się za bardzo sandboxem. Zawsze najwięcej frajdy dawała mi fabuła i satyra. Podoba mi się że momentami Rockstar, tak jak South Park, nie powstrzymuje się i jedzie po wszystkich i wszystkim, celując w stereotypy i hipokryzję ludzi. No a niestety, nie wszyscy rozumieją ironię, szczególnie kiedy gra wyśmiewa właśnie ich postawy. Dla mnie zawsze na samej górze będzie SA i IV właśnie - za 'czarny' klimat który bardzo lubię i tą imigrancką historią o której wspomniałem. Jak już mówiłem ostatnio z Gambrim - bardzo nie chcę powrotu do LC, bo już mi się to miasto zdążyło przejeść w LC:S. Londyn. Londyn. Londyn - z klimatem 4-ki i rozmachem 5-ki. Zamykam się wtedy w domu na miesiąc i gram.
Powiedzcie mi gdzie GTA VI zostało oficjalnie potwierdzone? Na newswire R* nie ma żadnej wzmianki...
Potwierdzone są już początkowe prace nad GTA VI i to zapewne już premierze GTA V, co zresztą w tym przypadku jest normą, jak na taki czas produkcji. Na oficjalną zapowiedź albo potwierdzenie będziemy musieli poczekać jeszcze trochę...
Nic oficjalnie potwierdzone nie zostało - Rockstar milczy na temat GTA VI póki co. Są to tylko przecieki, jednak patrząc na różnicę pomiędzy wydaniami czwórki i piątki, mam nadzieję, że jakiegoś pierwszego trailera się w tym roku doczekamy - pierwsza zapowiedź V była w 2011, czyli jakby nie patrzeć 3 lata po premierze IV.
Ja tam bym chętnie zobaczył Libery City tylko że z mechaniką z GTA5(przełączanie się pomiędzy bohaterami,system jazdy, zmienianie broni)
Bo SAN ANDREAS to specyficzna odsłona i GTA 5 czerpie dużo z SA, to jest SAN ANDREAS 2, on płacze czy ktoś go rucha?
Dla mnie czwórka jest numer 1 i w tym roku przejde sobie piąty raz. Puszczanie kaczek z helikoptera, model jazdy, huśtawka i smutna walka o przetrwanie Niko, 10/10. Optymalizacja? Przy premierze jak już się udało odpalić, to się człowiek wciągał w gameplay, a aktualnie wszystko działa bardzo dobrze.
Porównywanie GTA V z IV jest co najmniej nie na miejscu. Czwarta cześć serii była w porządku, tylko w porządku. Ten klimat, niektórych intrygował ale mnie z skutecznie odrzucał. Akcent Niko był po prostu fatalny, długo nie wytrzymałem z tym ruskim udźwiękowieniem. Najmocniejszą stroną GTA IV z pewnością był model jazdy oraz zniszczeń. Ten z GTA V wypada dużo słabiej. Na końcu mogę z całą starannością stwierdzić że wolę już murzyńskie klimaty z GTA SA, niż ruskie bełkoty z GTA IV.
PS: Tak wiem że Niko pochodził z Jugosławii.
GTA IV ma swoje zdecyowane plusy (odwzorowanie NY, fizyka, oświetlenie) ale na pewno nie jest nim fabuła.
Nijaki główny bohater, na przykładzie którego autorzy gry postanowili chyba pokazać, że kariera przestępcy nie jest życiem z bajki.
Wszystko fajnie gdyby nie skupili się nie powtarzaniu ciągle tego samego schematu - w świecie gdzie jeden typowy gangster zleca ci typowe gangsterskie zadania, potem mamy typowe zlecenie zabójstwa konkurenta/wspólnika typowego podejrzliwego gangstera i tak w kółko z pewnymi chlubnymi wyjątkami jak napad na bank.
Trudno oczywiście narzekać na oddaną w grze szarą atmosferę Nowego Jorku wraz z korkami na ulicach ale ona też nie pomagała. Do tego typowy dla świata GTA HD niewykorzystany fabularnie ogrom miasta.
Troche lepiej było w fabularnych DLC.
Mnie osobiście czwarta część GTA bardzo się podobała i ukończyłem ją dwa razy! Przede wszystkim fabuła stała na wysokim poziomie i nie "odlatywała w kosmos" tak jak to ma miejsce w piątej części serii. Chociaż misje w porównaniu do V były dużo mniej zróżnicowane.
czwórka miała słaby scenariusz (jak wszystkie GTA poza Vice City) - ale miała też spójny, mroczny klimat. Plus niesamowite miasto. I tym mnie chwyciła.
piątka zaczyna się jak marzenie - ma dobre wejście, ciekawe postacie, świetny setting - ale później robi się z tego mamałyga. Zbyt dużo wątków z różnych bajek - no i przegięty Trevor (mogli trochę przyhamować z jego odlotami, bo jednak odrażający socjopaci tracą urok, gdy zbyt wiele o nich wiemy).
Ani IV, ani V już mnie tak nie wciągnęły jak poprzednie części. O się przeszło i zapomniało.