Tegoroczne Call of Duty postawi na klimaty SF i kosmiczne bitwy?
Oooo... a mi sie podoba, bardzo lubie sci-fi i jestem zadowolonu z powrotu do formy w grach i filmach. BO3 miala bardzo klimatyczne miejscowki, fajny klimat i co najwazniejsze mozliwosci bohatera odpowiadaly przedstawionej wizji przyszlosci. Ludzie narzekaja ale obiektywnie byla to jedyna alternatywa dla lubiacych sci-fi i fpsy (sam nie wierze, ze to napisalem:) poza graniem w starsze tytuly. Etapy z WWII byly tam zwyczajnie slabe i przechodzilem je aby "pchnac dalej" fabule. COD tak sie zmienil, ze ucieczka w kosmos i daleka przyszlosc to moze byc cos fajnego.
Tak czy siak ciesze sie, ze sci-fi tak dobrze sobie ostatnio radzi.
Osoba, która pisała tego newsa pewnie nie grała w Ghosts: "Call of Duty: Ghosts zawierało sceny w kosmosie, ale ograniczały się one do małego epizodu na początku kampanii." i "Poprzednia gra studia, czyli Call of Duty: Ghosts, oferowała w kampanii sekwencję na stacji kosmicznej. Była ona jednak bardzo krótka i głównie narobiła nam apetytu na więcej." Przecież misja 17 rozgrywała się w całości w kosmosie :|
Star of Duty: Modern Wars. Niech już nie tworzą kolejnych CoD-ów.
Doczekam się w końcu II wojny? Nie wiem dlaczego, ale nadal uważam pierwsze 2 części CoDa za najlepsze.
"którzy swoją drogą coraz bardziej wkopują graczy w jak najgorszą politykę wydawców, kupując wszystko co tylko im się pokaże"
A nie pomyślałeś przez chwilę, że graczom się mogą nowe części CoDa po prostu PODOBAĆ? Nie wiem skąd ta gigantyczna nagonka na dwie główne serie, które kiedyś opowiadały o WW2, a teraz poruszają zwyczajnie inną tematykę.
Coś czuję, że twórcy Call of Duty nie wrócą do czasów Modern Warfare, nie wspominając o pierwszych Codach (II Wojna Światowa)...
Wrócą, wrócą. Tylko najszybciej za kilka lat, jak się zmienią trendy na amerykańskich i zachodnioeuropejskich rynkach. Po prostu tematy drugowojenne trochę się tam wszystkim przejadły zarówno w grach jak i filmach. Ale za każdym razem gdy do tej pory tak było i tak wracały po jakimś czasie. Do tej pory było tak, że każde pokolenie musiało mieć swoje drugowojenne filmy (jedni mieli Działa Nawarony, inni o jeden most za daleko, potem szeregowiec Rayan, a następni kompanie braci). Teraz to samo dzieje się z grami. Mieliśmy pierwsze cody, Medal o Honor itd. Za kilka lat wejdzie nowe pokolenie graczy, nie znające tych gier, i dla nich to właśnie powstaną nowe drugowejenne FPSy.
Oby tak było, bo w dzisiejszych czasach to można tylko pomarzyć o zajebistym CoDzie...