Antonio bierze gimnazjum do woja?
Taka chwalebna tradycja... A tak naprawdę chodzi o coś wręcz przeciwnego czyli emerytury.
Minister obrony publicznie twierdzi, że sytuacja w armii jest dramatyczna... Brawo! Gratulacje.
Pytam retorycznie - kto, do ciężkiej cholery, dał tym ludziom władzę?!
Minister obrony nie jest specjalistą od wojska. Przez analogię do ministra Waszczykowskiego, minister Macierewicz jest politykiem i działa jako polityk. Specjalistami od wojska są jego zastępcy. Eee... Też nie są ale mogliby być.
Tu chodziło o to, że zniesiono limit służby kontraktowej szeregowym zawodowym. Do tej pory było 12 lat. Od teraz jeżeli żołnierz jest sprawny fizycznie, spełnia kryteria służby na danym stanowisku to może służyć dalej. Brawo za te zmianę.
Oj tam oj tam. Przecież Antek Policmajster już ogłosił, że Polska ma się bronić za pomocą wiary i święconej wody. Będzie dobrze!
Yari--> Ja do tego podchodzę raczej bardziej neutralnie. Bo z jednej strony masz rację. Gdy po >12 latach służby uzyskujesz uprawnienia emerytalne, to zapewne tym samym zwiększa się atrakcyjność zawodu żołnierza. Jeśli uznamy analizę ministra Macierewicza na temat stanu armii za słuszną, to również takie podejście jest ok.
Spójrzmy jednak na to jak teoretycznie powinien cały układ działać. Jakbym miał zgadywać wzorowano go nieco na wzorcach z USA. Tam również podpisuje się kontrakty na dany okres. W zależności od tego gdzie trafiamy i jak dużo trwa wyszkolenie danego żołnierza, na tak długo podpisywany jest pierwszy kontrakt (wiadomo piechociarz ma kontrakt krótszy niż pilot myśliwca). Kontrakt tam dzieli się na etapy gdy jest się w rezerwie i gdy jesteśmy w służbie czynnej, ale to akurat dla nas ma mniejsze znaczenie. Po zakończeniu kontraktu, jeśli taka twa wola możesz podpisać kolejny kontrakt, ale tu już zależy to od armii czy masz takie umiejętności, których poszukują. Jeśli tak to służysz dalej, jeśli nie dziękują ci za oddanie.
Tak samo miało być w Polsce. Jeśli szeregowiec awansował, bądź miał niezbędne umiejętności, wówczas jego służba miała trwać dłużej.
To co nasz system różni od amerykańskiego i dlaczego najprawdopodobniej nie wypalił, to moim zdaniem właśnie temat emerytur. Zupełnie różne systemy. W USA służba w wojsku daje korzyści o innym charakterze niż w Polsce. Trudno np., żeby żołnierze walili drzwiami i oknami do polskiej armii, za stypendium na uczelni, skoro w Polsce państwowe uczelnie są za darmo. W USA wojsko płaci składki emerytalne, ale tyle, nie dostajesz niczego wcześniej.
Kojarzę też z rozmów z znajomymi, że dostanie się w Polsce do odpowiednich szkółek nie jest wcale takie oczywiste i proste bez "wsparcia". Więc to jakiś kolejna cegiełka do uwalenia amerykańskiego systemu.
System amerykański moim zdaniem zapewnia niejako efektywność wykorzystania zasobów ludzkich. Nasz... No nie wiem...
Runnesan - prawa emerytalne w wojsku uzyskujesz po 15 latach ( jeżeli wstąpiłes w jej szeregi przed 1 stycznia 2013) lub po 25 latach ( jeżeli jesteś w wojsku od 1.01.2013). Do tego po 15 latach masz tylko 40% uposażenia podstawowego. Natomiast różnica między nami a USA jest taka, że tam awans dostajesz za wysługę , a nie jak u nas za widzimisię przełożonego który skieruje cię na szkołę podoficerska lub czy masz plecy, albo ( rzadziej) jeżeli faktycznie jesteś dobry i to zauważy. A miejsc jest mało... .
A widzsz, to o 25 latach to do mnie jakoś nie dotarło... Jakoś sobie ubzdurałem to 15.
Za tą wysługą idą inne koszty. U nas powiązali to z stopniem, a u nich właśnie z wolnym miejscem, o ile dobrze zrozumiałem, to tam niezależnie od stopnia, jak nie ma miejsca to papa.
a nie jak u nas za widzimisię przełożonego który skieruje cię na szkołę podoficerska lub czy masz plecy
A tu mamy właśnie kwintesencję tego, dlaczego nie wypalił pomysł.
Tak. Macierewicz ma zamiar trzymać gimnazjalistów w koszarach żeby odchamić młodzież.
Nasza polityka zagraniczna zakłada bardzo ścisły związek z sojusznikami, dlatego w razie konfliktu zbrojnego zakładamy wsparcie sił sojuszników - wyjaśnia
Pan ekspert nie jest chyba na czasie z naszom nowom, lepszom politykom...