Pośród zgliszczy zabudowań miasta, czyli recenzja The Division.
Aby ubić jednego dziada często nawalamy LKM'ami po głowie, a oni stoją dalej niewzruszeni i prują swoją serię. Jak można stworzyć grę z hiperrealistyczną grafiką i wmontować w to sytuację, podczas której seria dziesięciu (bądź więcej) strzałów w głowę ze snajperki (urywającej pnie drzew) nie uśmierca … CZŁOWIEKA!? Dajcie tego człowieka internautom na pożarcie
Już ci go daję :)
Tu działa ta sama mechanika, co w walce Geralta z szefem Dzikiego Gonu, czy innym golemem - też nie padają po jednym machnięciu mieczem, massive podjęło ryzyko przeszczepienia tego do świata nie fantasy
But then, is that a key problem at the heart of The Division as a role-playing game? It’s just so authentic, it’s hard to project the strange conventions of the role-playing genre – multiple hits to take down characters, stats, buffs, etc – onto these familiar streets. “It’s part of the challenge,” concedes Gerighty. “But I’m sure some fantasy RPGs are looking at our New York and thinking ‘they’re so lucky to have something grounded in reality’. There are advantages and disadvantages. The realism serves us well, and doing something different from everyone else is important.
A related challenge, it seems, is to get players to understand the mechanics of combat in an RPG game. In a traditional shooter, you get a couple of bullets on target and the enemy goes down, but in a role-playing shooter (and Destiny is an example here), you need to get multiple hits, wearing down the target’s defence stats. Gerighty says: “Shooting enemies multiple times, it’s rarely been a problem for people playing the game, but when people are watchingit’s kind of jarring at first. But this is the game that we’ve made. The french phrase is ‘ŕ tout prix’ [at all costs] – it’s the approach that we’ve taken. We’ll try and minimise [multiple shot kills] of course, but it’s something people will get used to and will become part of the experience.”
Associate creative director Julian Gerighty
DM
moze i probe podjelo, ale wg mnie slabo im to wyszlo. Walczac z golemem mamy potwora ktorego wytrzymalosci mozemy sie jedynie domyslac, a graficznie gra sugeruje nam, ze predzej polamiemy miecz niz zrobimy mu kuku. To samo w sci-fi i innych tego typu grach.
Tutaj mamy goscia w bluzie z kapturem, ktory potrafi przetrzymac sporo headshotow tylko dlatego, ze jest inaczej oznaczony (a jego klon obok juz nie) i to w grze, ktora stawia na realizm i reklamuje sie nazwiskiem Clancy'ego. To po prostu jest tak nie na miejscu, ze az wali po galach i wewnetrznie az czlowiek sie gotuje na taka sprzecznosc. To wlasciwie jedyny powazny zarzut jaki mam do The Division i o ile tworcy moga sobie przenosic mechanike z innych produkcji to bez powaznych zmian wyszlo to kiepsko. Gdyby był inny klimat (np. jak w Borderlandsach), inna tematyka czy moze inny progress poziomu trudnosci (zamiast napychac npcow hpkami) to jeszcze by przeszlo. A tak razi to straszliwie i nie wazne co tworcy chcieli osiagnac, zwyczajnie slabo im to wyszlo - moze ktos w przyszlosci zrobi to lepiej.
Jeden ogólnikowy akapit o multiplayerze, z myślą o którym ta gra została skonstruowana. Rozumiem, że nigdy nie widziałeś na oczy Diablo, bo wtedy nie musiałbym czytać, że "The Division wprowadza pewny rodzaj nowej gry, która stawia na działanie w zespole, ale nie wyklucza samotników." Może warto zapoznać się z pełną informacją na temat gry przed jej premierą, żeby wiedzieć w ogóle, co jest jej istotą? Nie byłoby wtedy niespodzianek, że kolorowy mob ma więcej HP od standardowego.
Żeby nie było, The Division też mi się średnio podoba.
śmieszni jesteście division to jedna z najlepszych gier ostatnich lat, a tutaj narzekania, a co wyszło lepsze w modelu współczynnik cena i przyjemność z grania, hm ? poza oczywiście wspomnianym diablo II wieki temu. Graficznie to miazga i chyba najładniejsza gra jaka wyszła od czasu Crysis 1.
Chciałem się odnieść do tekstu... ale jest tak słabo napisany, że oczy bolą. Bulletsponge oczywiście, jest dość słabym elementem, i też nie przemawia do mnie tłumaczenie twórców - w Destiny udało się to zrealizować lepiej. Ba, w Dying Light jest to zrobione lepiej. No ale, taka konwencja, trzeba się do tego przyzwyczaić. Gra ma potencjał, ale ma też sporo rzeczy do poprawienia, Ubi jednak od początku zapowiadało, że będzie nad nią pracować - oby poszli w dobrą stronę.
Tutaj mamy goscia w bluzie z kapturem, ktory potrafi przetrzymac sporo headshotow tylko dlatego, ze jest inaczej oznaczony (a jego klon obok juz nie)
W innym wywiadzie sugerowano, by wyobrazić sobie wroga mającego na sobie po prostu sporo kevlaru i płyty ceramiczne :)
to tylko gra i trzeba wziąć sobie pewną poprawkę na realizm, bossowie zwykle są odziani w jakies kombinezony pancerne, a w trybie PvE strzelając do równego nam levelu zwykłe mobki padają od razu, 1 headshot z marskman albo dwa tapnięcia z automatu - może nie zainwestowałeś w atrybut firearms :)
Zgadza się, że to chyba pierwsze takie podejście, by zrobić RPG w realnym otoczeniu i trudno będzie przełknąć na początku pewne rzeczy, ale skoro w Metal Gear Solid udało się przemycić bajki do wojny w afganistanie itd. to z czasem i za Division może pójdą nastepni
poza tym - zdziwiłbyś się jak jest naprawdę... :) Chris Kyle (amerykański snajper) pisze w swojej książce, że musiał przestawić się na kaliber 7.62 i przywieźć z domu pistolet magnum, bo bojownicy w Iraku byli naprani zwykle takim koksem, że padali dopiero po wielu trafieniach 9mm czy 5.56 na klatę
W innym wywiadzie sugerowano, by wyobrazić sobie wroga mającego na sobie po prostu sporo kevlaru i płyty ceramiczne :)
Moge sobie tez wyobrazic inna gre:P Lubie jak grafika odwzorowuje statystyki i jak ktos jest w stanie wytrzymac zmasowany atak, to niech tak wyglada (Gothic juz to mial - po wygladzie mozna bylo ocenic czy koles jest silny) o ile pancerni jeszcze ujda to reszta daje po oczach. Metal Gear jest tak odjechany na wielu plaszczyznach, ze wlasciwie zabojczy krolik morderca nie zrobilby roznicy.
Po prostu ta mechanika w takiej formie zdaje sie nie pasowac w Division i tyle, na umownosci moglbym sie zgodzic gdyby reszta takze byla umowna. Zreszta jak pisze yasiu, bardziej umowne gry rozwiazaly to lepiej. Po prostu wyszlo jak wyszlo i tlumaczenie w wywiadach nie byloby potrzebne, gdyz dobra mechanika broni sie sama.
[6.2] The Division ma wiele zalet: Miasto jest genialnie wykonane, wlasciwie to nie ma gry, ktora pod tym wzgledem moze z tym tytulem konkurowac, klimat tez jest gesty mimo, ze oryginalny i zupelnie inny - bronie coop i wiele rzeczy tez. Ogolnie duzo lepiej to wypadlo niz w z Watch Dogsami ale po prostu mechanika rodem z diablo czy mmo nie pasuje do tej kreacji i fajnie gdyby ja chociaz zmodyfikowali pod realia Division a nie zywcem przeniesli.
A co do gadek z pierwszego trailera a rzeczywistej wkretki to nijak maja sie podniety podstawionych graczy Ubisoftu do prawdziwej gry (dotyczy to kazdego tytulu) bez wzgledu na to jak bardzo sie wczujemy:) po prostu prawdziwa rozgrywka tak nie wyglada nawet z bardzo zgranymi znajomymi.
Ale czy istnieje taka mechanika, żeby zachować realia świata i konieczność "zmiękczania" wroga? nie - trzeba by ich wszystkich do czołgów wsadzić... to gra jak każda inna i ma swoją bajkowość, żeby granie było graniem, a nie tylko oglądaniem - w jednej pokonujemy sami setki wrogów na raz, tutaj trochę dłużej strzelamy do jednego...
gra ma tyle innych zalet, że i tak tego nie zauważam - strzelanie w singlu to tylko mały dodatek do eksploracji, w coopie liczy się taktyka, nasze role, komunikowanie się, starcie samo w sobie - to w jakim świecie i z kim walczymy spada na dalszy plan
trzeba by mieć znajomych z taką wkrętką i gadkami, jak na pierwszym zwiastunie od Ubi, żeby połączyć coop z eksploracją i przechodzeniem całej gry ;)
Autorzy sami sobie zaszkodzili laczac realistyczna grafike z mechanika fantasy. Ja juz w becie przyzwyczailem sie do bullet-sponge i teraz traktuje gre jak zwykly hns.
Zakladam, ze autor przechodzil kampanie na normalu, bo na hardzie nie raz zdarzylo nam sie zaliczyc wipe na jakims bossie i to w co-opie.
Poki co gra sie swietnie, gra wciaga i nie mozna sie oderwac, wiec jak dla mnie jest super.
Chris Kyle (amerykański snajper) pisze w swojej książce, że musiał przestawić się na kaliber 7.62 i przywieźć z domu pistolet magnum, bo bojownicy w Iraku byli naprani zwykle takim koksem, że padali dopiero po wielu trafieniach 9mm czy 5.56 na klatę
To w sumie moze tez tlumaczyc dlaczego niektorzy biegna z kijami baseballowymi wprost pod lufy naszych karabinow.
Aby ubić jednego dziada często nawalamy LKM'ami po głowie, a oni stoją dalej niewzruszeni i prują swoją serię. Jak można stworzyć grę z hiperrealistyczną grafiką i wmontować w to sytuację, podczas której seria dziesięciu (bądź więcej) strzałów w głowę ze snajperki (urywającej pnie drzew) nie uśmierca … CZŁOWIEKA!?
pisałem to zaraz po pierwszym gameplayu. IMO takie coś sprawdza się w Borderlands, gdzie gramy w komiksie. Realizm w grafice i 4 magazynki w głowę mi całkowicie nie pasują.
Może będziemy wyciągać małżonka z pogorzeliska albo próbować uratować czyjegoś syna z opresji? Nie. Cywile chcą batonika.
<__
Dla mnie rozbieżności realistyczna otoczka vs mechanika h'n's to pewien problem, ale do przeskoczenia. Gorzej ze zróżnicowaniem gameplay'a - jeśli chodzi o PvE to gra jest moim zdaniem kolosalnym nieporozumieniem. Na tym polu Division łączy najgorsze rozwiązania z MMO (te same questy, te same potwory, grind), najgorsze rozwiązania z sandboksów ubi (obsranie znajdźkami i "wydarzeniami" kopiuj-wklej), najgorsze rozwiązania z hack'n'slashy (zamiast jakości przeciwników idziemy na ilość) i wszystko to w przaśnym fabularnym sosie politycznej poprawności (postacie zlecające zadania - SERIO?).
Grafika za to spoko.
zamiast jakości przeciwników idziemy na ilość jakby szli na jakość, to by pojawiały się same wpisy jak Aby ubić jednego dziada często nawalamy LKM'ami po głowie, a oni stoją dalej niewzruszeni i prują swoją serię. Jak można stworzyć grę z hiperrealistyczną grafiką i wmontować w to sytuację, podczas której seria dziesięciu (bądź więcej) strzałów w głowę ze snajperki (urywającej pnie drzew) nie uśmierca … CZŁOWIEKA!? Dajcie tego człowieka internautom na pożarcie. Czy twórcy choć raz powiedzieli, że będzie to symulator agenta?
Realizm w grafice może teraz być tylko w symulatorach? Popierdoliło was? Aż mnie trzęsie jak czytam takie coś. realistyczna otoczka vs mechanika h'n's to pewien problem to żaden problem. Ja rozumiem, że pikseloza wraca do łask, no ale bez przesady. Nic dziwnego, że grafika jest coraz lepsza. To tak, jakbym napisał, że gra z zombii nie może mieć super grafiki, bo tam jest zombii. Do każdej gry można się przyczepić. Warband i siekanie mieczem po 100 razy, tak samo wiedźmin. To sranie na gry UBI robi się już tak nudne, że aż boli czytanie po raz enty tego samego gówna. Jakby the Division było w Warszawie i robione przez Polaków, to same brawa by szły.
To nie narzekanie na Ubisoft, to naprawde jest problem. Styl graficzny i atmosfera oddzialuja na gracza i przez co automatycznie spodziewa sie on pewnych rzeczy i uznaje je za naturalne. Gdy pierwszy raz wlaczylem Division bylem zaskoczony, ze nikt nikt ginie od razu, a wyraznie strzelalem w glowe. Szybko sie przyzwyczailem, ale pewnie niektorzy maja z tym klopot.
Co za bzdura. Tak samo jakbym grał w Crysis i się zdziwił, że są kosmici, bo realizm grafiki nie wskazuje na to. Crysis 1/10 bo nie mogłem się przyzwyczaić, przy tak realistycznej grafice, do walki z kosmitami.
Division miał bete? Miał
Były gameplaye od twórców? Były.
Skąd teraz wielkie zdziwienie? No kur** czepianie się, byle się czepiać.
Xcom 1/10 bo jest turowa, a myślałem, że nie będzie. Gearsy 1/10, bo nie ma kamery z pierwszej osoby - tak na marginesie to są prawdziwe uwagi graczy z forum.
Tak samo jakbym grał w Crysis i się zdziwił, że są kosmici, bo realizm grafiki nie wskazuje na to.
Realizm grafiki nie ma nic do istnienie badz nie kosmitow. Nie potrafisz tez zrozumiec, ze wprowadzenie obcych zupelnie zmienia realia swiata, bo mozna wymyslec jakikolwiek powod duzej wytrzymalosci przeciwnikow. Jakie jest wytlumaczenie, ze zwykly czlowiek, ewidentnie bez pancerza, bez helmu wytrzymuje serie z karabinu prosto w glowe?
Division miał bete? Miał
Były gameplaye od twórców? Były.
Widac przegapilem wprowadzenie obowiazkowego grania w bete przed kupnem gry.
Co za bzdura.
Bzdura jest to, ze nie potrafisz zaakceptowac faktu, ze ktos ma inne zdanie niz ty.
Styl graficzny i atmosfera oddzialuja na gracza i przez co automatycznie spodziewa sie on pewnych rzeczy w następnym poście piszesz Realizm grafiki nie ma nic do istnienie badz nie kosmitow
Narzekasz, a miałeś okazje sprawdzić gre przed, a mało jest takich możliwości. Tylko debil kupi gre w ciemno, bez sprawdzenia choćby gameplay'u.
Pojawienie sie kosmitow moze wyjasnic wszystkie niejasnosci swiata gry, przykladowo niespotykana odpornosc przeciwnikow. Division stawia na realizm swiata, wiec ponownie: dlaczego przeciwnicy sa tak wytrzymali?
Tylko debil kupi gre w ciemno
Nie dla wszystkich kupno gry to wydatek planowany na trzy miesiace wczesniej.
Ja próbuję zrozumieć co ma zagranie w bete z uznaniem, że nie podoba nam się pomysł autorów
Była szansa ogrania bety czy sprawdzenia materiałów z niej. Twórcy nikogo nie oszukali. Dali możliwość sprawdzenia gry przed zakupem.
Tylko debil kupi gre w ciemno
Nie dla wszystkich kupno gry to wydatek planowany na trzy miesiace wczesniej. - czyli przed zakupem nie sprawdzasz nic o grze? Czy to rts czy mmo?
Nikt tu nie mowi o zadnym oszustwie.
czyli przed zakupem nie sprawdzasz nic o grze? Czy to rts czy mmo?
Nie zawsze. O ile The Division sledzilem od pierwszego dnia, to w przypadku niektorych gier wystarczy mi, ze ktos ze znajomych napisze, ze wyglada ciekawie i ma co-opa. Wtedy kupuje i gramy.
Teraz będzie płacz, bo jak jakaś gra nie jest Wieśminiem Czy i nie ma fajnej fabuły i jeszcze na dodatek jest od UBI, którego większość nie lubi, no to nie może być dobra z automatu. Bo wieśminek musi być najlepszy przez przynajmniej dekadę. Nawet wieśmin mnie tak nie ciągnął do gry jak Division. Jedyne co można zarzucić, to brak zróżnicowania przeciwników. I jeszcze głupek się dziwuje, że trzeba się ostrzelać, jak by nie było wiadomo od początku jaka gra ma być.
Z ciekawosci: ile czasu spedziles w grze? Juz ktorys raz z rzedu spotykam sie z zarzutem o monotonnosci przeciwnikow, na szczescie mnie to jeszcze nie dopadlo. W sumie nie spodziewam sie jakiejs mega roznorodnosci, w koncu czego oczekiwac od gangow czy wojska, moze dlatego mi to nie przeszkadza.
32h. Można zarzucić, ale mi to nie przeszkadza, bo z założenia gry wiemy, że raczej tu ufoludków, wampirków nie spotkamy. W sumie to nawet dobrze, że to nie przeszkadza, bo kogo tam innego za przeciwnika można by wrzucić.
Ah, mi nieco brakuje do twojego wyniku, moze dlatego nie czuje monotonii. Gram tez tylko w co-opie, to na pewno tez ma znaczenie.
Przeciwnicy mają to kałacha, to strzelbe. Może wydaje się mało zróżnicowane, ale logiczne. Przeciwnicy w COD czy BF są tak samo "niezróżnicowani", bo nie idą w jakieś wymyślne zabawki (mam namyśli pierwsze odsłony tych serii). Ja mam troszke ponad 30h i nie nudzi się gra, mimo iż fabularnie słabo stoi. Coop za to miodny. 4 niewspółpracujących ściśle ze sobą graczy nie pokona 2, którzy wzajemnie się wspomagają. I to jest naprawde miodne.
A ja pograłem w Division 4 godzinki i wystawiłem grę na sprzedaż... gdyby nie koledzy, którzy kupili swoje egzemplarze i wciągnęli mnie do dalszej gry to ominęłoby mnie trochę pozytywnych rzeczy. Moim zdaniem początek jest strasznie zniechęcający. Generalnie w chwili obecnej bardzo dobrze się bawię (18h gry na karku), aczkolwiek uważam, że jeśli ktoś chce grać samemu to zdecydowanie powinien poszukać innej gry.
PS. Mi "znajdźki" nawet przypadły do gustu, bo są dosyć ciekawie zrobione - a to jakieś hologramy ze zdarzeniami, pliki z rozmowami audio, wideo itp. Stanowi to fajne tło do rozgrywki i pozwala lepiej poznać szczegóły tego, co się dzieje w grze. A to jest zdecydowanie lepsze niż "Znajdź 100 piórek".
Jako miłośnik singla nie mogę się ani trochę przekonać do tego, co widzę i co czytam. Gameplay wygląda tak, jakby Ubisoft wlał w nią całą swoją historię. Ten Ubisoft wychodzi z gry każdą dziurą.
Niestety dla mnie ta gra powinna zostać wycofana z rynku i napisana od początku. Nie jest to hejt na Ubi z mojej strony, gdyż np. FC Primal jest według mnie świetną grą i na pewno będę się w nią zagrywał. Jeżeli mógłbym cofnąć czas to właśnie jej przeznaczyłbym czas, a nie The Division. Oczywiście to tylko moja subiektywna opinia i nikt nie musi się z nią zgadzać. ;)