Samotny Manhattan - czy w The Division da się grać samemu?
Grałem w betę i przyznam szczerze, że gdyby Ubisoft darował sobie swój idiotyczny hype, to ta gra byłaby naprawdę miłym zaskoczeniem. Przypomina wiele podobnych tytułów f2p, ale poziom wykonania jest wyraźnie wyższy.
Tego się bałem, że gra będzie za bardzo oparta o grindowanie, farmienie i tylko zdobywanie lootu. Liczyłem na w miarę konkretną historię, ciekawe misje fabularne i fajne misje poboczne w tym świecie. Nawet fabuła nie musiała być jakaś wybitna, ale żeby był tu klimat i można było pograć w singleplayer. No, ale cóż. Dzięki Arasz za materiał, bo to była moja główna wątpliwość odnośnie gry i chyba jednak na ten moment wstrzymam się z zakupem o ile w ogóle kiedyś grę kupię.
Gra miała dla mnie niesamowity potencjał, ale nawalanie 2 minuty w przeciwnika jakoś nie jest dla mnie (w becie nawet strzelanie po 5-10 sekund ciągle trafiając w przeciwnika jeszcze było znośne), gdy mamy do czynienia z grą graficznie i światem robioną na realistyczną. Takie coś jest dla mnie spoko w fantasy czy np. takich grach jak Borderlands, ale jednak nie w czymś takim jak The Division. No, ale co kto lubi. Życzę miłej zabawy ludziom, którzy lubią taką rozgrywkę.
W sumie w moich oczekiwaniach 2016 roku The Division było bodajże nr 2 albo 3, ale mimo to wiedziałem, że będzie to gra w którą albo zagram albo nie.
Cieszę się, że powstał ten materiał. Dzięki temu wiem, żeby tej gry nie kupować. Jestem graczem, który nawet w MMO gra samemu i nienawidzi PvP (za to lubie ciekawe gry z wciągającą fabułą) i zastanawiało mnie czy The Division jest grą dla mnie.
Dzięki za ten materiał. Jestem właśnie takim samotnikiem i chciałem wiedzieć czy to tytuł dla mnie. Teraz wiem, że lepiej poczekać na Watch Dogs 2 :)
Mnie The Division znudziło na etapie otwartej bety, po przejściu misji w Madison Square Garden. To są takie Borderlandsy, ale w Borderlandsy grało się fajnie i je chętnie skończyłem w singlu, a potem w multi, w The Division nie chciałoby mi się grać.
Na razie bawię się samemu, ale że jest sporo znajomych to można dostać drużynę w 10 sekund.
Crap który powstawał X lat. Wolę pograć w indyki ;),.
Dużo nie stracę nie kupując jej teraz, a może nawet i za rok. Pewnie wyjdzie masa contentu w DLC, potem wyjdzie Mega edycja GOTY no i po 2,3,4 obniżce standardowo zakupi się ją. :D
Według mnie da się grac samemu - przynajmniej do skończenia misji fabularnych i znalezienia wszystkich znajdziek - gra jest wtedy mega klimatyczna i samotne łażenie po NYC ma swój urok jak ktoś jest klimaciarzem
Współpraca nabiera sensu w endgamie i gdy chcemy lepszy loot - przedłuża czas z grą później
Zgadzam się, że granie w pojedynkę wcale nie jest złe. W moim odczuciu właśnie samemu lepiej czuję się klimat gry, a misje, których wykonałem już kilkanaście, bez większego problemu można przejść bez pomocy innych graczy. Gdy bawimy się z kolegami to owszem, zabawa jest przednia, ale trochę gubi się idea stworzona przez twórców gry - robi się wtedy kolejna strzelanina, nie różniąca się niczym od innych tytułów, gdyż nie zwracamy wtedy uwagi na otoczenie i atmosferę osamotnienia. 2-4 osobowy co-op będzie fajny w Ghost Recon Wildlands, gdzie rozgrywka i tak odbywa się w drużynie i wpisuje się to w profil gry i charakter działań jednostek specjalnych. W The Divison, gdzie od początku nacisk był na historię ataku i aktywację uśpionych agentów, robienie rozwałki w 4-osobowym team'ie wg mnie kłóci się z pierwotnym założeniem i nieco rozmywa odbiór gry. Dlatego namawiam tych niezdecydowanych, aby jednak dali szansę tej grze, bo wrażenia są świetne, nawet jak gra się samemu.
@BigMac1987 A jak jest wtedy z poziomem trudności? Jestem typowym casualem, który gra dla historii i klimatu (Mass Effect 3 przechodziłem wręcz na specjalnym poziomie trudności, co bardzo mi się spodobało, a no, w Spec Ops: The Line każda kolejna scena walki mnie frustrowała, bo była w jakimś stopniu trudna, a jak chciałem już iść dalej żeby poznać fabułę - swoją drogą to gra z jedną z lepszych historii w jakie grałem) więc jeśli mam co chwilę ginąć to raczej będę sfrustrowany i szybko sobię daruję.
Tak się obawiałem niestety, single ucierpiał przez to, że to ma być multi do robienia hajsu przez ubi i tyle, trzeba nazywać rzeczy po imieniu.
Taki potencjał na fabułę single, całkowicie zmarnowany dla zbierania syfu bez celu.
Słyszałem, że finalna działa nieco gorzej niż beta, szkoda, bo za bete to bym ubi pochwalił, optymalizacja była całkiem dobra.
Widzę ten plus, że jak samemu to trudniej, to zaleta grając samemu, bo beta nie była zbyt trudna.
No, ale co z tego przy reszcie wad z filmiku.
Jak ktoś oczekuje mutli to pewnie będzie zadowolony, w końcu dawno ktoś nie zrobił multi po prostu w jednym mieście, a nie na mapach, to jest dobre, no, ale mnie kompletnie nie interesuje zbieranie syfu godzinami bez celu.
Liczyłem na konkretną fabułę single tak na 20h, ale widać zaprzepaścili wszystko, bo chciwi.
Myślałem że coś ciekawszego zaoferuje ta gra, wychodzi na to że tylko grind i misje copy paste, czyli standard, nie ważne co byle dużo, chociaż tryb multi to trochę tłumaczy. Jedyny farming jaki mi się podobał w single to ten z Shadow of Mordor, jakoś trzymało się to kupy mimo że w cały czas robiliśmy praktycznie to samo.
Dokładnie pytanie tego materiału mnie męczyło. Idealnie mi przypasował. Nie kupię i dzięki Araszowi wiem, że mogę to bez bólu odpuścić. Chociaż 2 godzinki w betę pograłem i nawet całkiem całkiem.
Oglądałem gampelaye z The Division na youtube (niestety ostatnio nie ma co liczyć z Waszej strony na większą ilość materiałów z, jakby nie patrzeć, głośnych premier...) i muszę przyznać, że gra Ubisoftu zrobiła na mnie duże wrażenie. Gdybym miał z kim grać nie wahałbym się ani przez moment...
Przechodzić misje na hardzie możesz w matchmakingu, da się. Jak chcesz gadki, większej współpracy, to są grupy na FB gdzie zawsze znajdziesz ludzi chętnych do grania, a po krótkim czasie i stałą ekipę nawet.