Największa organizacja w Polsce bez testów antydopingowych. Dziękuje za taki sport.
Chyba lepiej tak, niźli testy miałby wyglądać jak np w kolarstwie, gdzie te największe teamy miały w kieszeni techników sprawdzających, czy cały sztab odpowiedzialny za ćpanie, a na dopingu łapano maluczkich. Więc kończyło się tak, że elita jeździła na haju, a reszta przyjeżdżała na metę 20 minut później.
Tutaj przynajmniej wiadomo, że wszyscy stosują doping i paradoksalnie jest to bardziej uczciwe. ;) Zresztą nie ma co się czepiać, bo ja po narkotykach to bym nawet ringu nie potrafił znaleźć. :)
Najbardziej mi szkoda ogromna ludzi wybitnie uzdolnionych sportowo którzy niestety musieli zrezygnować ze sportu w momencie kiedy nie chcieli sobie rujnować zdrowia sterydami.
Znam takich co startują w konkursach z kulturystyki zarzekają się że sterydów nigdy w życiu, a naprawdę to biorą sterydy na umór, bo takie efekty w takim czasie bez takich wspomagaczy nie jest nikt osiągnąć a że biorą to też wyszło parę razy od tych co z nimi ćwiczą.
Akurat kulturystyka jest pierwszy ze sportów w którym sterydy mogę zrozumieć.
Kulturystyka to produkcja mięśni i akurat tu stworzył bym 2 kategorie na naturali i tych co przekrzaczą granice.
A w takiej pilce noznej zrobmy od razu podzial na 'skorumpowana' i 'nieskorumpowana'. A w tych jeszcze kolejny podzial na druzyny 'grajace fair' i 'nurkujace w polu karnym'... Niech kazda dyscyplina ma 25 roznych odmian, to znacznie ozywi swiat sportu -.-'
Sterydy byly, sa i beda. Nie da sie tego wykluczyc ale nie mozna tez tak po prostu zrobic osobne dyscypliny dla cpunow bo co to ma wtedy wspolnego ze sportem? Sterydziarzom dozywotni kop w dupe sie nalezy co najwyzej a nie medale, i to jeszcze dumnie zdobyte w specjalnie utworzonej dla nich dyscyplinie gdzie wszystkie piguly sa dozwolone. Pomijajac juz fakt ze nikt by takiego gowna nie chcial ogladac.
Tylko że tam nie są dozwolone i tak. Goście to biorą tylko jestem ciekaw jak mają badania to co wychodzi i ile przed badaniami muszą nie brać by nie wykryło. Znajomy typek 21 lat mięśnie praktycznie już jak u Burneiki ale bardziej wyrzeźbiony ostatnio wygrał zawody w kulturystyce jakieś gdzieś, przez mniej niż rok czasu zmienił się nie do poznania. Był pierwszym który wygrał w tym wieku, dodatkowo to był jego debiut i jaki owocny. Przeważnie wygrywają wiele lat starsi. Przyrost mięśni ogromny. Niby nie po sterydach, ale jednak się faszerował. Z jednej strony jest to trochę oszukiwanie siebie. Pójście troszku na skróty, żeby jak najszybciej, nieważne że chemia nie natura. Na samym białku, kreatynie nie ma opcji na takie przyrosty w takim czasie, nie wiadomo jak byśmy trenowali.
Kto mi pokaże kogoś kto od początku bez chemii/sterydów osiągnął jakąś świetną masę mięśniową i jakieś osiągnięcia w sporcie? Jak to osiągnął to w jakim czasie?
Niemoznosc wyeliminowania nie oznacza ze powinno sie to powszechnie akceptowac. Nawet jak u kogos nie wykryja, nie wyrzuca ze sportu, nie osmiesza przed wszystkimi to niech chociaz mendy na ten miesiac, dwa przed zawodami nie beda mogly spac po nocach srajac w gacie 'czy zdazy mi to zejsc do zawodow bo inaczej po mnie'. Niewielka to kara ale lepsze to niz poczucie bezkarnosci 'bo wszyscy to robia i nie maja mnie juz prawa zdyskwalifikowac'
Na drogach z pewnoscia zdazaja sie kierowcy ktorzy jada najebani ale mieli farta i nie zostali zlapani. To oznacza ze trzeba zalegalizowac prowadzenie pod wplywem? Moze jeszcze wybudujemy im osobne drogi, skoro 'niektorzy ludzie i tak beda pijani jezdzic, wiec im to po prostu ulatwmy'? Logika ta sama.
Zrozumialbym jeszcze jakby bez sterydow nie dalo sie nic osiagnac. Ale do wszystkiego mozna dojsc za pomoca naturalnych srodkow i ciezkiej pracy. Wstrzykiwanie sobie roznego rodzaju syfu to zwykla droga na skroty i pospolite lenistwo. Jak ktos woli sobie dac strzala zamiast zrobic trening na 100 a nie 80% to zly zawod sobie wybral.
W sporcie zawodowym wszyscy się szprycują. Sztuką jest odpowiednie wyczyszczenie organizmu do kontroli albo podawanie takich środków które są niewykrywalne. Doping powinien być oficjalnie zalegalizowany ale raczej nigdy do tego nie dojdzie, niestety ludzie nadal myślą, że sportowcy na dopingu zamiast ćwiczyć walą dwa strzały w dupę i wyniki same przychodzą :>
Oczywiście że nie. Nawet jak wali sterydy to siłownia jest jak dom, praktycznie codziennie jakieś ćwiczenia. I takie ćwiczenia + wspomagacze, dają szybkie mega efekty. Wiem, widzę to po kumplach co tak "kokszą", co dziennie znajdą sobie jakieś ćwiczenie na odpowiednią "partię" :D
Ale jednego im można pozazdrościć. Motywacji, samozaparcia, dążenia do celu(nieważne jak :P). Mi trochu było by tego brak przy ćwiczeniach :D
https://youtube.com/watch?v=TYywPJD_DFY :DD
@Agent_007
Pomijajac juz fakt ze nikt by takiego gowna nie chcial ogladac.
Tyle że do dziś oglądają to miliony, pojęcie "czysty kulturysta światowego poziomu" nie istnieje, chyba że mowa tutaj o jakichś gościach którzy startują w lokalnych (półamatorskich) konkursach. W tym świecie szprycujesz się albo jesteś nikim. W latach 70 z resztą nie była to żadna tajemnica, ludzie mówili o tym otwarcie, nawet znany i już wtedy uwielbiany Arnie: https://www.youtube.com/watch?v=Fp9Z_KGkxFo
https://www.youtube.com/watch?v=bYrSux5WC1s
Jay Cutler, lat 20.
Możesz być absolutnym genetycznym freakiem, ćwiczyć 5 razy w tygodniu i żreć suplementy jak ciastka - nie ma szans w ten sposób wyglądać w takim wieku. Po prostu nie ma szans.
Innymi słowy, jeśli chcesz sobie obejrzeć Mr. Olympia i usuniesz wszystkich sterydziarzy, na scenie nie pozostanie nikt poza sędziami w tle :)
A jeśli myślisz że jest inaczej i chociaż część z nich jest uczciwa, to niestety objaw naiwności, ludzie którzy ćwiczą na czysto ABSOLUTNIE nie mają szans stanąć w rywalizacji z takimi którzy wstrzykują sobie bycze hormony i inne cuda w dupsko :)
@Amadeusz
Ja w to nie wierze dlatego tego nie ogladam i dla mnie to jest jedna wielka kpina. Jestem po prostu przeciwnikiem wprowadzenia sterydow do porzadku dnia codziennego, bo to bedzie ostatni gwozdz do trumny dla calego swiatowego sportu ktory w dzisiejszych czasach i tak juz ledwo zipie, nie tylko z tego powodu.
Ogladajac np takich pilkarzy tez jestem swiadom ze czesc pije na sniadanie sperme rekina zagryzajac mieszanka 333 hormonow a po posilku jeszcze biora 'lek na astme'. Ale wiem tez ze wsrod tych 22 facetow na murawie jest chociaz kilku ktorzy do wszystkiego doszli ciezka praca na treningach, nieprzerwanie od malego szczyla, budujac kondycje i wytrzymalosc miesni samodzielnie a nie z pomoca igiel. I ze ci faceci mimo tej trudniejszej drogi ktorej sie trzymali potrafili wybiec na ta sama murawe podczas tego samego meczu co nafaszerowani cholera wie czym pigulkowcy. Gdyby nie to, po prostu ta pilke przestalbym ogladac. Mimo ze ja kocham i jestem na niej wychowany.
Ps. Dodatkowa nadzieje zawsze daja mi niezapowiadane kontrole przeprowadzane wsrod pilkarzy z dnia na dzien. Ciezko jest sie wszystkiego na czas pozbyc nie wiedzac, kiedy jest deadline. Niejednego zawodnika to tez pewnie powstrzymuje od dopalaczy. Ale skoro wiem ze, jak mnie tu niepotrzebnie przekonujecie, wszyscy kulturysci biora, to ja nie widze ZADNEGO sensu zawracania sobie tym sportem glowy. Jakbym chcial zobaczyc konkurencje 'kto sobie najwiecej wstrzyknal' to bym sie zglosil na wolontariusza do zamknietej kliniki odwykowej i sam pacjentom medale porozdawal wedle wlasnej opinii. I nikt by mi wtedy przynajmniej nie klamal w zywe oczy, ze jest czysty i nigdy nic nie wzial.
Dla jasności - nie jestem fanem kulturystyki, ale i tak nie kumam kwestii sterydów (pomijając wszelkie aspekty etyczne czy zdrowotne bo to jest bezdyskusyjne).
Mianowicie:
Jakim typem trzeba być, żeby woleć wyglądać jak ta grillowana wątróbka skrzyżowana z baleronem po prawej, a nie jak ten super proporcjonalny koleś z lewej?
Popatrzcie na listy najseksowniejszych facetów. Jackman, Hemsworth, Gyllenhall, Timberlake, Clooney, Bradley Cooper ... Zdarzają się tam dwumetrowi drwale jak Jason Momoa, ale widać , że nie urośli na chemicznym nawozie, tylko po prostu nad sobą pracowali.
Gdyby chodziło o atrakcyjność, to nikt by nie ładował sterydów. Wniosek - sterydziasz chce wyglądać lepiej niż inni sterydziarze. Dobrze kombinuję?
Agent_007
To sobie daj. Przerzuć się na coś, co ma bardziej mierzalne wyniki. Znowu - nie znam się - ale wszystkie pływania synchroniczne, łyżwiarstwo figurowe, skoki do wody, czy właśnie kulturystyka, to są sporty imo zbyt "subiektywne" - od widzi mi się sędziów za dużo zależy, bo nie da się w 100% obiektywnie ocenić kto z uczestników wykonał figurę/wygląda najlepiej. W wyścigach w zasadzie nie ma wątpliwości kto jest pierwszy, a w dowolnej piłce liczy się punkty, więc wynik jest jasny.
PS: Ten Cutler ledwo chodzi. Zgaduję, że musiał zacząć parę lat wcześniej. Ciekawe co to zrobiło z jego koścmi i kręgosłupem?
Matysiak G - mam nadzieję, że wiesz, że to jeden i ten sam koleś? Kevin Levrone. Po prawej za czasów startów w Mr. Olympia a po lewej po latach teraz, czyli po wielu, wielu, wielu cyklach sterydowych i HGH itd. tylko teraz już "oczyszczony" ale tak czy inaczej to co zbudowane to na ostrej chemii :)
A w Polsce z tego co sobie przypominam jest już dość starszy facet(dziadziuś) co za młodu zaczą trenować i formę utrzymał do swoich starszych, obecnych lat lub trzyma nadal. Było coś o nim w telewizji internecie. Coś sie wypowiadał o tym jak zaczynał, trenował z kolegami itp. O tych sterydach że albo to brał bo nie było szans na efekty albo nie brał wcale, już nie pamiętam jak to było. Ktoś pamięta? Temat ciekawy był.
Jeszcze jest kwestia leków jakie w większości przyjmują sportowcy. Ile to już razy było że wykryto doping u kogoś, kto przyjmował jakiś lek na coś bo mu lekarz przepisał a działanie było wspomagające. Choćby ostatnio wykryli u tenisistki doping, Marii Szarapowej. Po tylu latach dopiero wykryli, i być może przez to osiągała takie wyniki. Już nie ma fair play w sporcie. Ciekawe jak w innych dyscyplinach sportu.
spoiler start
jak "sportowcy" z porno nawet jadą na dopingach :-D a co dopiero by gdzieś indziej...
spoiler stop
Z Szarapową było tak, że brała lek, który był dozwolony i zakazano go od 2016 dopiero.
Lek nie był dozwolony, po prostu nie był zakazany, bo pewnie nikomu nie przyszło do głowy, że młoda dziewczyna od 18 roku życia będzie ćpała lekarstwo dla osób po zawale i z ciężką niewydolnością serca.
Żadnej różnicy w tym przypadku nie widzę. Brała lek, który na testach był widoczny, ale nie zakazany. Mogła więc na spokojnie go brać do momentu wpisania go na listę.
Zależy, jak chcesz patrzeć na sprawę. Jeśli to podejście w stylu - co nie jest zabroniony to jest dozwolone - to tu rzeczywiście nie ma żadnej różnicy. :)
Trochę inaczej na to spojrzymy, gdy dochodzi kwestia sumienia, gry fair play, zdrowej rywalizacji. Kruczki prawne mogą ją wybronić ze względu na to, że leku nie było dotąd na liście, ale smród i niesmak z powodu tego, że wykorzystywała farmakologiczne boosty, by zdobyć nieuczciwą przewagę na konkurentkami, jest ogromny.
Dobrze, że nie jestem zbytnim fanem tenisa, bo znów bym musiał rzucać mięsem jak po zaskoczeniu, że Lance jednak ćpał. ;)
Zgadzam sie z Singlem, ze branie leku na serce (ktory dodatkowo nie jest zabroniony) po wykryciu problemow w testach EKG w 2006 roku nie powinno byc zadnym problemem.
Problemem jest imho branie go przez 9 lat, gdy normalna terapia przy uzyciu tego leku trwa 4 do 6 tygodni, wedlug jego producenta.
http://www.theguardian.com/sport/2016/mar/08/meldonium-treatment-four-to-six-weeks-maria-sharapova
Sam fakt, że musiała uciec się do tak radykalnych sposobów, żeby być lepszym świadczy o tym, że jest ogromnym leniem i nie zasługuje na zawodowy sport, jeśli tak skraca sobie drogę do sukcesu.
Albo po prostu inaczej nie potrafi wygrywać na najwyższym poziomie... :)
MatysiakG -> Panie złoty, przecież te wszystkie Jackmanym Coopery, Clooneye napierdalają hormon wzrostu i co tam jeszcze apteka da jak pojebani :D Nikt ich nie kontroluje w tym bo i po co, mają kupę forsy więc stać ich na najlepsze kuracje i opiekę to jadą z tym po bandzie. Wystarczy spojrzeć na takiego Mela Gibsona, zdjęcie sprzed chyba 2 lat?
Poza tym zapominacie o jeszcze jednej rzeczy - szeroko pojęty doping czyli tzw. "koksy" to nie tylko specyfiki przyśpieszające wzrost masy mięśniowej ale przede wszystkim to te podnoszące wydolność - lekkoatleci, kolarze, piłkarze, koszykarze, tenisiści, pływacy - wszędzie jest stosowany doping na olbrzymią skalę, tylko ludzie jakimś cudem nie potrafią tego zaakceptować. Najboleśniej o tym przekonał się Lance.
Aha, czyli rozsądne szprycowanie się jest spoko. Sportowców też stać, ale kto rozstrzyga co jest rozsądne a co nie?
Ty wiesz w ogóle o czym mówisz? Jaką rzeżbę? :D Sportowcy nie mają lekarzy? Myślisz, że Ci kolesie siedzą sami i ładują strzały w dupę na kanapie? I co ze sportowcami którzy wcale nie robią mięśni tylko ładują żeby mieć lepsze wyniki? Bzdury opowiadasz i nie masz zupełnie pojęcia o temacie.
Matysiak - sprawdź swój wpis 8.2 i oczko niżej ;)
http://www.bodybuilding-pics.com/125/images/Kevin_Levrone_photo140.jpg taka ciekawostka co zostaje ze 130kg knura jak odstawi towar :)
Dokladnie. A juz szczegolnie zdrowe sa sporty walki, polegajace na robieniu krzywdy przeciwnikowi, i oburzanie sie, ze ktos moze wybrac zaszkodzenie wlasnemu zdrowiu samemu zeby przeciwnik nie zrobil tego mocniej. Serio, krytyki dopingu w sportach walki na zawodowym poziomie po prostu nie rozumiem, brak w tym logiki.