Większe lokacje i ładniejsza grafika na nowych screenshotach ze Styx: Shards of Darkness
No, ciekawe co z tego wyjdzie.
Fabuła poprzedniej części była akurat całkiem niezła, a sama gra to jedna z najlepszych skradanek, jakie powstały od wielu, wielu lat. Jeśli kontynuacja pozostanie wierna założeniom Master of Shadows, a do tego zaserwuje większe lokacje (oby tylko bez recyklingu, który momentami nużył), to nowy Styx będzie świetną grą.
Dla mnie fabula byla ciekawa tylko do momentu ujawnienia "twista". Jak tylko poznalem prawde odechcialo mi sie grac. Skonczylem w zasadzie tylko dlatego, ze mimo wszystko to dobra skradanka.
I co w tym zwrocie fabularnym było głupiego?
spoiler start
Glupie bylo zakonczenie, teraz nawet nie pamietam, ktory Styx przezyl i ktorym sie gralo w Of Orcs and Man. Glupi byl sam fakt umieszczenia takiego twista, cala immersje szlag trafil, bo okazalo sie, ze w obu grach (prawdopodobnie) wcale nie gralem Styksem. Jesli klon przezyl, to to w ogole nie jest Styx, tylko klon.
spoiler stop
Jak tylko zobaczylem ten zwrot akcji, przestalem w jakikolwiek sposob zwracac uwage na fabule i styl gry (dotychczas mialem 100% stealtha) tak mi sie to nie spodobalo.
przestalem w jakikolwiek sposob zwracac uwage na fabule
Widać.
spoiler start
Żaden nie przeżył. Styx, który wyłonił się z żywicy pod koniec gry był nowym Styksem, który powstał z połączenia dwóch innych (oryginału i klona, w którego się wcielaliśmy). To właśnie ten Styx obecny w Of Orcs and Men.
Jesli klon przezyl, to to w ogole nie jest Styx, tylko klon.
Obyś nigdy nie oglądał reżyserskiej wersji Blade Runnera. Załamiesz się.
spoiler stop
Serio? TO uważasz za psucie immersji? Wcielanie się w małego, zielonego, garbatego grymboła, który ćpa magiczną, świecącą żywicę i wyrzyguje z siebie własne klony jest OK, ale TO już odbiera poczucie więzi z głównym protagonistą i wykreowanym światem?
Tak, wlasnie to. Nie mam problemu z wczuwaniem sie w najbardziej wymyslne postaci, dopoki nikt mi nie psuje logiki swiata. W Styksie okazalo sie, ze
spoiler start
lubilem nie ta postac, ktora pozniej gralem w OOaM. Porownanie do BR niezbyt trafione, bo Deckard to wciaz jedna osoba, a Styx w obu grach to calkiem inne postaci.
spoiler stop
Blade Runnera mam i widzialem, jeden z moich ulubionych filmow (chociaz ciezko mi wybrac miedzy DC a FC, zakonczenie wole DC). Jestem calkowicie przeciwny sequelowi, ale takie czasy, ze siega sie po klasyki. W Blade Runnerze akurat to nie jest problem, bo jak udowodnil inny film, srodek zostaje taki sam, tylko nalozona skora sie starzeje :P
To w żaden sposób nie psuje logiki świata przedstawionego. Nie wiem, czemu w ogóle użyłeś tego słowa.
Mało tego, to nawet w zręczny sposób wyjaśnia wątek dotyczący przeszłości Styksa poruszony w OOaM, który właśnie tam mógł nie mieć większego sensu. Teraz wiemy, że
spoiler start
wspomnienia, które odzyskał Styx (jeśli wybrało się tę opcję) to wspomnienia oryginalnego Styksa, którego reinkarnacją (mniej więcej) jest antybohater OOaM. Taki obrót wydarzeń można uznać za swego rodzaju karę dla pierwszego Styksa (który już nigdy nie powróci do dawnej postaci), jak i nagrodę dla jego klona, który wywalczył sobie nowe życie i wolność.
spoiler stop
A porównanie jest jak najbardziej trafione, bo podobieństw między Deckardem i Styksem jest mnóstwo.
spoiler start
Obydwaj stanowią sztuczny twór zbudowany na czyjeś podobieństwo (człowieka / prawdziwego Styksa). Obydwaj przez swoich twórców są uważani za narzędzia, którymi można dowolnie manipulować, a ich życie nie stanowi żadnej wartości. Replikanci w BR byli traktowani jak podludzie, klony Styksa jako... eee... podgobliny. Ostatecznie obydwaj odrzucają rolę, jaką im odgórnie przydzielono i wybierają własną drogę (eskapizm w BR, zemsta w MoS).
spoiler stop
O logice wspomnialem juz bardziej ogolnie, skoro wspomniales Deckarda, to pomyslalem, ze zostawiamy tego nieszczesnego goblina.
spoiler start
Twist nie psul logiki, jednak zniszczyl mi calkowicie wizje postaci. W ogole nie interesuje mnie ten klon, jak tylko dowiedzialem sie o tym, ze nie jestem Styksem, to zostawilem gre na dobry tydzien. Oryginalny Styx jest duzo ciekawsza postacia, nim chetniej bym pogral.
Nawet ta sztampowa do bolu historia z calkowicie niezapadajacymi w pamiec potaciami pobocznymi bardziej mi podchodzila niz to "objawienie".
spoiler stop
Poniewaz wole ksiazke od filmu, filmy sa dla mnie raczej wariacja niz kanonem. W ksiazce Deckard mimo wszystko jest czlowiekiem, mimo ze nigdy nie jest to wspomniane bezposrednio. Pewnie dlatego zakonczenie DC mnie nie rusza, wiem ze jest "nieprawdziwe".
O logice wspomnialem juz bardziej ogolnie
Czyli to nie ma związku z grą, ani z tą dyskusją.
spoiler start
Żaden Styx, którym grałeś nie był tym oryginalnym. Ani w OOaM, ani w MoS.
spoiler stop
Zamiast opisywać właściwą grę, opisujesz jakiś swój bliżej nieokreślony, wymyślony twór, który się nie ziścił i za to besztasz jedną z najlepszych skradanek, jakie pojawiły się na rynku.
Super to wygląda... :)
Swietna skradanka, bez mrugniecia niszczy takie kaszany dla casuali jak ostatni Thief czy Hitman. Mam nadzieje ze kolejna czesc bedzie jeszcze lepsza.