Edward Graczyk to funkcjonariusz SB, który miał być odpowiedzialny za zwerbowanie Lecha Wałęsy. Choć od lat mówiło się, że Graczyk nie żyje, to teraz odnalazł się. Co więcej – twierdzi, że wcale Wałęsy nie złamał.
http://pikio.pl/oficer-sb-ktory-mial-zlamac-walese-nie-zwerbowalem-go/
To jak to w końcu było, panie Cenckiewicz?
Ha! Ha! Od razu dwa minusy.
Mohen, pamiętaj: nie należy ufać esbekowi... chyba że świadczy przeciw Wałęsie.
;)
źródło: Gazeta Wyborcza
Ten "news" pochodzi sprzed prawie 8 lat:
http://wyborcza.pl/1,75248,6003815,Esbek__Nie_zwerbowalem_Lecha_Walesy.html
GW jest jednak bezbłędna - najważniejsze informacje z przesłuchania świadka wycięła:
W czasie spotkań pan W. otrzymywał ode mnie pieniądze. Były to pieniądze przeznaczone na zwrot kosztów poniesionych przez L. W. Na pewno przekazałem mu pieniądze na pokrycie kosztów wyjazdu do Warszawy na spotkanie z Gierkiem. Fakt przekazania pieniędzy był dokumentowany moją notatką służbową.
Nie otrzymywałem żadnych pokwitowań od L. W. W tym miejscu świadkowi okazano kserokopię pokwitowania z k 411 akt sprawy. Po okazaniu świadek stwierdził: Na tej kserokopii znajduje się adnotacja o przekazaniu tw. ps. Bolek kwoty 1500 złotych. Adnotacja jest pisana przeze mnie. Znajduje się pod nią mój podpis. Nie potrafię wytłumaczyć, dlaczego na tej kserokopii znajduje się pokwitowanie odbioru pieniędzy z podpisem "Bolek".
W dokumentach, które sporządzałem, L. W. był przypisany pseudonim Bolek. W tym miejscu świadkowi okazano kserokopię k 413 akt, na której znajduje się tekst zatytułowany "Informacja". Po okazaniu świadek zeznał: Jest to dokument sporządzony przeze mnie z moim podpisem. W tym miejscu świadkowi okazano kserokopie kart 414-416 akt. Po okazaniu świadek stwierdził: Nigdy nie widziałem tego dokumentu.
Lech Wałęsa wielokrotnie udowadniał, że jest niesterowalny, że jest niepokorny i że jest jak dziecko przekorny. Jego wady charakterologiczne po części sprawiły, że nie było szans aby go zwerbować jako stałego współpracownika, który rzetelnie, sumiennie i konsekwentnie wypełniałby polecenia kontaktujących się z nim ubeków. Nie trzeba być psychologiem by zauważyć, że Lech Wałęsa często zachowuje się tak jakby był za a nawet przeciw.
Nawet najwięksi przywódcy w historii Polski i świata, bracia Kaczyńscy, ludzie dzięki którym upadł na świecie komunizm, nie byli w stanie kontrolować Lecha na początku lat 90. gdy pracowali w jego kancelarii. Skoro nie potrafiły go kontrolować takie giganty intelektu, przewyższające zasługami dla Polski wszystkich polskich królów razem wziętych (może za wyjątkiem Henri de Valois), to jakim cudem mało subtelni funkcjonariusze z SB mogli sobie z nim poradzić?
Lech jaki jest każdy widzi. Ale i tak na pohybel pisowcom na zawsze pozostanie dla świata symbolem Solidarności i walki z komuną. Być może niejedną rzecz podpisał, jak niejeden ówczesny robotnik. Ale tego co zrobił po 1980 roku dla Polski żadna pisowska miernota mu nie odbierze.
Jak było? Dobre pytanie.
A wątek to dobra manipulacja.
Godna najlepsze gadzinówki.
Myślałeś o karierze w Od Rzeczy?
Wielokrotnie tez udowodnil ze jest tylko jedna rzecz majaca dla niego znaczenie wieksze niz Matka Boska w klapie i reprezentowane przez nia wartosci.
Pieniadze.
Pewnie dlatego że nie mieszka z mamusią tylko przez dziesiątki lat utrzymywał dużą rodzinę.
I pracował.
... Nie to chyba niemożliwe żeby pracować, mieć na utrzymaniu dużą rodzinę, nie mieszkać u mamusi i uważać pieniądze za ważne.
SB zatrudniała swoich pracowników w Stoczni im. Lenina, mieli infiltrować środowisko, pomagać w werbunku i zapobiegać kradzieżom.
Kradzieże z zakładów państwowych miały ogromną skalę i nie były czymś szczególnie nagannym. Zresztą zawsze były podstawowym systemem werbunkowym, organizowano drobną kradzież dla figuranta, następnie straż przemysłowa łapała go i wstęp do rozmów gotowy.
Kolega który potrzebował na budowę kabli czy czegoś tam był etatowym pracownikiem SB, strażnik przemysłowy, który łapał figuranta był etatowym pracownikiem SB, komendant straży również. Kończyło się to zwykle podpisaniem stosownych kwitów.
Słabe argumenty ma wsiowy chłopek po zawodówce z rodziną na karku w zakładowym mieszkaniu.
Nie było to chwalebne, ale też nawet nie zbliża się do takich co to sami proponowali współpracę w zamian za poparcie w pracy, talon na coś tam lub paszport.
W jakimś sensie Bolek to cecha charakteru i zawsze w nim pozostawała, drobne szwindelki, pazerność, chłopski spryt i gigantyczne pokłady megalomanii.
O, swiętoszkowe PO na forum nadal mocne, proszę, wy płyniecie ściekiem już od dawna ale nie musicie w to wciągać innych nawet jeśli Rysiek wam coś obiecał a wy dalej "nie chcem ale muszem"
Jakim trzeba byc zakutym lbem aby myslec ze kazdy kto nie jest za Pisem jest z PO lub PO popiera i miluje.
Dlaczego? Przez 8 lat kazdy, kto osmielal sie krytykowac PO, stawal sie automatycznie PISiorem - dlaczego w druga strone mialoby to nie dzialac?
Śmiać mi się chce z tego "Pana dwa minusy". :)
Siedzi taki smutas przed komputerem z komórką w łapie i klika te rączki
Cenckiewicz już o tym dawno pisał i mówił. Jakbyś chciał rzetelnie podyskutować to byś się z tym zapoznał, a nie siał fermentu Loon.
Nie ma o czym dyskutować, można srać do własnego gniazda przez małych, zawistnych gnojów, którzy nie zrobili nic, żebyśmy mogli się teraz kłócić na tym forum.
Jak dla mnie w 1970 Wałęsa mógł nawet wyrżnąć w pień pół Gdańska, ale tym co zrobił dekadę później odpokutował swoje winy z nawiązką.
To Lech Wałęsa rozbił komunę. Lech i Jarosław Kaczyński, co pokazują ich kolejne podrygi przy władzy, bardzo lubili komunę, tylko woleli zmienić ludzi przy korycie na swoich.