The Descendant | PC
Krótka recenzja 1 epizodu, świeżo po przejściu. Nieco chaotyczna i nie po kolei, ale polecam przeczytać całość jeżeli ktoś rozważa zakup.
Kolejna podróbka gier od Telltale. Są dialogi, są "X will remember that", jest prosta interakcja z przedmiotami, są QTE. Niestety, gra wszystko to robi gorzej.
Postacie poruszają się koszmarnie wolno i topornie. Animacja przejścia do pokoju obok nie istnieje - postać staje na baczność przed drzwiami nie łapiąc nawet klamki, ekran się ściemnia i pojawiamy się w nowym pomieszczeniu.
Kojarzycie te małe białe kropki z gier telltale które mówią gdzie są przedmioty które można obejrzeć/użyć? Tutaj też są, problem w tym, że do przedmiotu trzeba podejść i trzeba na niego najechać myszą. Jeżeli jest on dalej to jedyna wskazówka, że można coś z nim zrobić to delikatne pulsowanie od czasu do czasu, w praktyce zdecydowanie za mało widoczne.
Zagadki - w przeciwieństwie do gier Telltale jest tutaj jakiś gameplay. Na przykład: znajdź uszczelkę w piwnicy (przejdź przez rury, zakręć zawór, podnieś z podłogi itp.), połącz kabelki, wyreguluj ciśnienie w rurach lub przestaw przełączniki. Na szczęście można je robić metodą prób i błędów więc poradzi sobie z nimi nawet największy półgłówek.
Niestety, niektóre zagadki są nielogiczne, poza tym gra lubi sobie z nami igrać. Przykład nielogicznej zagadki? Podchodzimy do komputera, gra mówi nam, że nie ma zasilania. Okej, poszukam generatora! Chodzę, chodzę i nie widzę. Okazało się, że trzeba było podejść do pewnego miejsca by gra łaskawie przestawiła ujęcie kamery i pokazała, że za gratami pod ścianą jest generator.
Kolejny przykład? Podchodzimy do ustrojstwa z rurkami, widzimy, że jedna jest nieszczelna przy uszczelce i chcemy ją obejrzeć. Nie da się! Okazuje się, że trzeba ją wyjąć, a żeby to zrobić trzeba wyjąć wszystkie pozostałe rurki i dopiero na końcu tą właściwą.
Gra lubi sobie z nami igrać oferując fałszywe rozwiązania. Szukasz zaworu? Podchodzisz do czegoś co wygląda na zawór, a gra informuje "to nie nada się na zawór". Okazuje się, że właściwy zawór leży w stercie butli gazowych! F*** logic! Tak samo z wiertłem - szukamy baterii. Podchodzimy do latarki (bo przecież jest na baterie) - "baterie nie będą pasowały" - to po co dajecie mi możliwość interakcji cwaniaki!
Dużym minusem gry jest OKROPNA praca kamery i sterowanie - postać poruszamy klikając. Jak na grę w 3D jest to mega niewygodne i zdecydowanie wolałbym sterowanie wsad-em, zwłaszcza, że kamera działa tragicznie i raz się przełącza na nowe ujęcie, a raz nie. Nawet wtedy kiedy podąża za bohaterem bardziej przeszkadza niż pomaga. Głupie przejście korytarzem to klikanie po kilkanaście razy bo kąt kamery pozwala nam iść metr do przodu, potem kolejny, kolejny itd.
I wreszcie przedostatnia wada: gdy klikamy na jakąś rzecz - osobę, przedmiot żeby wysłuchać komentarza bohatera (klasyczna opcja "look at" od telltale) to bohater wygłasza swój niepomijalny monolog po czym kamera wciąż wisi na tym przedmiocie i trzeba kliknąć "back" żeby łaskawie nas puściło z powrotem do gry. Pierdoła a przeszkadza.
I na koniec: długość. Przejście odcinka (dość słabe bo na wielu pierdołach utknąłem na dobre parę minut) zajęło mi jedną (sic!) godzinę! To krócej niż najkrótsze epizody od telltale, ale na szczęście 1 epizod kosztuje zaledwie 3 euro, a cały sezon 15, więc nie jest źle.
Plus gry to ciekawa fabuła - wciąga od pierwszych minut i trzyma w zainteresowaniu do samego końca - kończąc się rzecz jasna paskudnym cliffhangerem. Poza tym klimat postapo połączonego z sci-fi jest niezły, ale zobaczymy jak to pociągną dalej.
Podsumowując - gra ma potencjał - fajny klimat, fajna grafika (ładna, ale unity, do tego stylizacja postaci na komiksowatość a'la telltale), ale niszczy to topornym i uciążliwym gameplayem, szczególnie sterowanie postacią, praca kamery i nieintuicyjne rozwiązania banalnych w gruncie rzeczy zagadek wywołują frustrację zamiast przyjemności. Na pewno bliżej tej produkcji do klasycznych przygodówek niż grom od telltale ale wciąż pełnoprawna przygodówka to nie jest, bo jak na razie mamy w ekwipunku maksymalnie jeden przedmiot, a rozwiązania zagadek są oczywiste (tzn. oczywiste jest to czego szukamy, ale gdzie to znaleźć - wręcz przeciwnie). Ogólnie polecam wstrzymać się z zakupem do premiery 2 epizodu bo tak naprawdę 1 jest za krótki żeby móc wyrokować na temat jakości pozostałych.
Plusy:
+wciągająca fabuła
+przyjemna grafika
+więcej faktycznego gameplayu niż w filmowych "grach" telltale
Minusy:
-toporne sterowanie
-okropna praca kamery
-nieintucyjne zagadki
-jak na razie brak wpływu wybieranych opcji dialogowych na gameplay
-toporne sterowanie grą - niepodświetlające się od razu przedmioty i konieczność "wycofania" się z każdego oglądanego przedmiotu/miejsca/postaci
-słabo zarysowane postacie - w zasadzie nie wiemy kim gramy i kim są pokazywane na ekranie postacie, nie przejmujemy się ich losami. Ale nadano im już pewne cechy charakteru np. marudny mądrala towarzysz czy główny bohater świadomy bycia nikim.
Muszę przyznać, że spodziewałem się jednak czegoś innego.
Sterowanie i kamery są rzeczywiście strasznie toporne i niewygodne. Koleś przez radio mnie pogania, pełno pary i hałasu, a ja muszę stanąć najpierw na baczność przed drzwiami. Komedia :)
Ale największy minus to podział na epizody, gdzie przy tak krótkim epizodzie pierwszym, około 50 minut, po wyjściu następnego każdy będzie grał od pierwszego albo w ogóle ludzie poczekają na całość. Niezrozumiały jest dla mnie podział tak krótkiej gry.
Ktoś w ogóle słyszał kiedy mają być wydane kolejne epizody?
Na szczęście fabuła jest ciekawa, wciąga i chce się więcej. Gdyby nie to, to chyba bym nie czekał :)