Siemano,
Jakie znacie gierki z progressem? Nowe i stare, grafa się nie liczy aby był dobry gameplay no i progress oczywiście...
Ostatnie parę latek mało grywałem, teraz chciałem sobie do czegoś wbić i szukam czegoś ciekawego ale jakoś nic sensownego nie widzę.
Co mam na myśli pod pojęciem progress? System rozwoju z tibii. Czyli levelujesz/skillujesz i każdy głupi punkt daje ci konkretny zysk i boost do twojej postaci, oczywiście na obecne czasy tibia to już lipa ale aż dziwnę, że przez tyle lat nikt nie wpadł na pomysł zrobienia podobnej gry w lepszej oprawie...
Nieskończony rozwój, otwarty świat, jak największa swoboda, jak najmniej ograniczeń, tak bym widział gięrkę mmorpg z progressem.
Może mi ktoś polecić coś takiego lub chociaż podobnego? :)
Tak poza tibia to nawet nie bardzo mam co wymieniać... diablo3? leveluję te paragony który każdy z nich daje mi konkretny boost do postaci, no ale cóż, zero otwartego świata, nawet ah usuneli czyli jedyną większą socjalną interakcję między graczami...
Jeszcze słyszałem o eve online... ale statki kosmiczne... jakoś mnie to nie kręci w gierce, prędzej sam bym wolał polecieć w kosmos albo na marsa :) ale grać w takie coś to juz niezbyt...
Mass Effect
serio w skyrimie jest nieskończony rozwój i otwarty świat?
mi się wydawało że to jest taki rpg z opcją multi...
mass effect to strzelanka zdaje się, strzelanki i jakoś mniej podchodzą... typu csy itp to mi się z gimbazą kojarzą :P
słyszę tibia to mam przed oczami intelektualne zero z facjatą zdechlaka pocierającego skórę, który udając mądrale, sam nie potrafi znaleźć dla siebie zajęcia a tym bardziej rozrywki.
W tibie grały tylko dwa typy ludzi, ci co przejeli serwer i randomy, skąd wiem że byłeś randomem? Bo każdy random był po prostu do bicia, wychodził z pz i dostawał wpierdol :p
Niestety taka gra to była, albo byłeś w rulling guild albo byłeś nikim, a Ci co byli nikim zazwyczaj mają takie pojęcie o tej grze jak ty.
Za to Ci co przejeli serwer mogli mieć wszystkie najlepsze respy dla siebie, mogli robić co chcieli, mogli wejść gdzie chcą a taki random jak Ty jeśli został spotkany na "ich" respie to był zwyczajnie stamtąd poganiany.
Do tego service na najtrudniejsze questy gdzie brało się 100+ osób i od każdego danine pobierało... które defakto zajmowały min. 2-4h i podrodze było pełno łamigłówek do przejścia jak i trudnych mobów oczywiście...
No ale oczywiście najlepsze były wojny gdzie ścierało się przynajmniej 100 vs 100 osób... każda gleba oznaczała spadek expa i skilli, więc każda gleba coś znaczyła...
domki, handel, ogólnie social w otwartym świecie gdzie od graczy zależało czy będzie spokój czy będą wieczne wojny...
takich gierek już nie ma...
a o mnie był kiedyś program w TV i przyjechała Ewa Drzyzga bo rzuciłem w mame krzeslem jak mi wylaczyla tibie znienacka
ya ya, i co z tego że były w grze ułomy, w tą grę grała cała polska dzieciarnia więc nic dziwnego że na pare tysięcy trafiło się kilku ułomów....
zreszta nie chciałem tutaj gadać o tibii czy jej bronić, bo już w nią od przeszło 10 lat nie gram, chciałem tylko podać przykład otwartego świata z progressem który mi się podobał.
ale jak mówiłem... wszedzie trafią się jakieś ułomy co będą dywagować nad tym jak to w tibii ich gnebili i nawet nie dali 20lv dobić :p
ja sobie bardzo chwale, na podwórku wszyscy mnie bili i gnębili, a w tibii przejąłem serwer i mogłem się zemścić