Wrażenia z bety Tom Clancy’s The Division - jedyny taki Nowy Jork!
A ja się rozczarowałem. Fakt Nowy Jork ma fajny klimat i wygląda ładnie (choć downgrade jest widoczny) ale sama gra ma niewiele do zaoferowania. Wszystkie zadania solowe w Becie polegały na eksterminacji wrogów - nie byłoby by w tym nic złego gdyby właśnie strzelanie, które jest co najwyżej średnie. Wykonanie wszystkich zadań, znalezienie większości znajdziek zajęło mi gdzieś 4h. Mamy jeszcze jakieś elementy RPG ale to raczej dodatek do gry. Zarządzanie ekwipunkiem to katorga, nie wiem kto wpadł na tak idiotyczny pomysł. W dodatku ekwipunek różni się tylko statystykami, nazwą i kolorem, przy czym nawet nazw jest mało.
A Dark Zone? Poza tym, że z początku nie wiadomo o co chodzi to jest nieźle ale na dłuższy czas wątpię aby ten tryb się sprawdził. Niewiele on różni się od trybu Solo. Biegamy sobie po tej strefie szukając rzadko pojawiających się skrzyń w strefach skażonych zaznaczonych na mapie, albo szukamy komputerowych wrogów do zabicia którzy mają o wiele więcej hp i pancerza niż w trybie solo, co sprawia, że trzeba wystrzelać w jednego ze 2 magazynki a wrogów jest kilku. Jak już coś znajdziemy to trzeba udać się do Extraction Point i tutaj może pojawić się jakiś dreszczyk emocji jeśli będziemy tam sami. Zazwyczaj jest tak, że czeka tam kupa przyjaźnie nastawionych graczy, a tych złych trafia się max 2 i są bez szans.
Division na trailerach wyglądało na grę o survivalu a nie jest nią absolutnie. Prawie co skrzyżowanie znajdziemy skrzynię w której uzupełnimy wszystkie nasze zapasy. Znajdowana woda czy pożywienie nie jest nam potrzebne - dajemy je npctom którzy w zamian dają nam części garderoby.
Nie grałem w Destiny ale jeśli The Division to ma być takie strzelankowe Diablo to wypada słabo. W Diablo młucenie potworów sprawia ogromną radochę a mnogość itemów zachęca do wypraw po nie. Do tego długofalowy system rozwoju postaci.
W The Division młucenie AI nie sprawia żadnej frajdy a różnorodność itemów jest bardzo skąpa. Jedyne co chyba cieszy to zdobycie i zmodyfikowanie jakiejś broni, ale obawiam się, że tych też wcale tak dużo nie ma.
Wg. mnie Ubisoft poległ ponownie. Stworzyli grę nijaką, która po trochu skupia się na każdym aspekcie ale zapomniała wydobyć ten jeden, najważniejszy. Poza ładnym i klimatycznym miastem ta gra nie ma nic do zaoferowania. Zresztą za kolejny po Watch Dogs downgrade znowu dostaną baty na forach.
Fakt, że do Dead Zone przydałyby się misje fabularne w co-opie, dodawane na bieżąco gratis, by podtrzymać zainteresowanie grą
samej eksterminacji nie było - w jednej misji jeszcze kręciliśmy pompami wody na czas :)
Ale w międzyczasie atakowały nas fale wrogów ;)
Brakuje też jakiegoś wprowadzenia fabularnego. Gdyby nie wcześniejsze zainteresowanie grą to nic bym nie wiedział. A tak znam chociaż zarys sytuacji ale kim chociażby jest gracz (poza tym, że agentem) to już nie wiadomo.
Ale w międzyczasie atakowały nas fale wrogów ;)
ludzie raczje oczekują od strzelanki strzelania, a nie szukania straganów z kapustą :) logiczne, że w każdej czynności będzie nam ktoś przeszkadzać
Brakuje też jakiegoś wprowadzenia fabularnego.
to przecież demo - beta.
Na takie rzeczy trzeba poczekać do pełnej wersji
ludzie raczje oczekują od strzelanki strzelania, a nie szukania straganów z kapustą :) logiczne, że w każdej czynności będzie nam ktoś przeszkadzać
Tylko, że w czym oboje się zgadzamy strzelanie zostało tak spieprzone, jakby to nie one miało odgrywać główną rolę w tej grze.
to przecież demo - beta.
Na takie rzeczy trzeba poczekać do pełnej wersji
Ale z tego co się orientuje to zaczynamy grę w Becie tam gdzie zacznie się właściwa gra, tak mi się przynajmniej wydaje po tej cutscence na początku. Oczywiście, że do pełnej wersji mogą dodać jakiegoś cinematica z tłem fabularnym ale mi tu bardziej chodziło o właściwą rozgrywkę. Żadnych interakcji, nie wiadomo kto jest kim itd.
Wrażenia mam podobne, mimo niedoróbek gra wciąga, atmosfera miasta (szczególnie po zmroku) pięknie oddana, chciałoby się więcej pobiegać po NY ;-)
Na preordera raczej się nie zdecyduję, ale krótko po premierze chyba zasiądę do gry, ciekaw jestem czy naprawią część baboli, czy misje i zadania poboczne będą bardziej zróżnicowane, kiedy dodadzą resztę dzielnic - jak mniemam będą w darmowych aktualizacjach, biorąc pod uwagę zawartość Season Pass - no i najważniejsze, jak żywotna będzie to pozycja ;-)
Więc na razie jestem na tak, odczucia mam podobne jak w przypadku Watch Dogs - wiele osób narzekało, nie bez powodu, mnie jednak tamta gra przypadła do gustu i nie przeszkadzał mi zbytnio downgrade graficzny ;-) Możliwe, że przez to, że i tak nie odpaliłbym tamtej gry - jak i Division - w najwyższych możliwych ustawieniach graficznych ;-)