Popularność pirackich wersji The Witness może utrudnić Jonathanowi Blowowi stworzenie kolejnej gry
Cena niewiele niższa od produkcji AAA Rise of The Tomb Raider.....coś tu jednak nie halo.
Czy autor projektu nie zarobił by więcej gdyby cena wynosiła 10 euro???
Osobiście gram tylko w oryginały, ale twórcy gier żyją trochę w innym wymiarze - dla nich każdy egzemplarz spiracony = egzemplarz niesprzedany. Przypuszczam, że gdyby dał to Denuvo, albo piractwo byłoby już "zlikwidowane" to może sprzedałby z 10% więcej. Sporo piratów ściąga to co wyszło, żeby tylko sprawdzić co to, a za 10 minut gra leci do kosza (też tak kiedyś robiłem) a do ilości pobrań sam się jeszcze przyczynia nie wydając dema. Ja poczekam na dużą obniżkę ceny i pewnie wtedy kupię.
No i dobrze mu tak kto mu kazał wyjeżdżać z taką ceną na Steam? (pytanie retoryczny)
Specjalnie wszedłem na "TPB", żeby sprawdzić tą rzekomą wielką popularność The Witness i jakoś nie wydaje mi się, że sprzedaż gry ucierpiała przez tych 200 seedów i 150 leecherów, którzy aktualnie ściągają grę. Po prostu twórca dał zbyt wysoką cenę na Steam, gry nikt nie kupuje, a on sam próbuje to usprawiedliwiać piractwem.
.
Moim zdaniem to wina ceny. Nigdy w życiu nie zapłaciłbym za grę 160 zł - nawet za Tomb Raider - czekam cierpliwie aż cena spadnie (a spadają szybko).
Chociaż jak patrzyłem na gameplay to dochodzę do wniosku że gra jest nudna.
"wyniki sprzedaży tej niezależnej produkcji mocno ucierpiały przez piratów."
No ba! Przecież nie od dziś wiadomo, że 1 pirat = 1 niesprzedana gra. Ech, czasami nie mam siły na czytanie i słuchanie takich głupot...
I tak zastanawiam się, że w takich przypadkach chyba dobrze by było, aby te Denuvo się sprawdziło. Ciekawe na co wtedy by można było zrzucić winę... może na skąpstwo klientów?
Poza tym, rozumiem, że gra wyśmienicie sprzedaje się na konsolach oraz iOS? a które to przecież są głównym rynkiem zarobkowym dla gier, a nie marny (piracony) PC. Tak więc co jest nie tak? Wystarczyło zejść z ceny, dzięki czemu sprzedaż by pewnie wzrosła, a demko (tudzież darmowy czasowy dostęp) tylko pomogło w podjęciu decyzji. Pazerność nie popłaca...
Tradycyjnie większość deweloperów widzi drzazgę w oku piratów ale belki we własnym oku nie są w stanie dostrzec.
Widzę że ludzie nie zrozumieli mojego wcześniejszego posta/źle się wyraziłem.
Gra jest stanowczo za droga na to co oferuje.
Miała by Denuvo -> brak piratów.
Brak piratów -> twórca nie mógłby już wtedy stwierdzić że sprzedaż taka niska bo każdy piraci tylko dlatego że chcę za dużo jak na to co jego produkt oferuje.
Dlatego także jestem całym sercem za Denuvo, nie uważam że wpłynie to na sprzedaż gry, bo kto ma kupić to i tak kupi, ale obecnie jest olewanie rynku PC z powodu piratów, jakby piraci zniknęli to kluczowy argument wielu korporacji przeminął by z wiatrem.
Jak sie liczy ze gra bedaca wirtualnym ekwiwalentem "250 krzyzowek panoramicznych' z kiosku ruchu sprzeda sie w cenie 37 euro korzystajac z fali popularnosci produkcji indie i Braida to wtedy sie dostaje cos takiego.
Piractwo... lol.
Najbardziej w sumie nie slepy slepy zachwyt w recenzjach... to duzo mowi o tym jacy ludzie pracuja w redakcjach i dlaczego growe 'dziennikarstwo' wyglada jak wyglada. Widzialem nawet gdzies ze jeden koles napisal ze to chyba najlepsza gra w jaka gral w zyciu. Brawo! Polecam najblizszy salonik prasowy i moze przestac grac w te gry, bo i tak ewidentnie nie lubi.
Wysiłek ten na szczęście się nie zmarnował, gra została bowiem doceniona przez recenzentów i może się okazać jednym z mocnych kandydatów do miana najlepszej produkcji roku.
Ja pierdole....
No i dobrze mu tak kto mu kazał wyjeżdżać z taką ceną na Steam? (pytanie retoryczny)
Cena niewiele niższa od produkcji AAA Rise of The Tomb Raider.....coś tu jednak nie halo.
Czy autor projektu nie zarobił by więcej gdyby cena wynosiła 10 euro???
Czy autor projektu nie zarobił by więcej gdyby cena wynosiła 10 euro???
Watpie, nikt z moich znajomych "piratow" nie zwraca uwagi na cene.
Wpływ ceny na piractwo najlepiej pokazuje android - cena gier równa trzem bułkom, ale i tak nikt nie kupuje.
@MrGregor - cena gier równa trzem bułkom, a same gry są warte kromki chleba najwyżej. Nikt z moich znajomych nie gra na androidzie w żadne płatne gry. Sam mam jedną darmową i to tyle. Produkcje są w większości ograniczone tym że są przeznaczone właśnie na smartfony - w ten sposób nawet porty hitów z PC rozbijają się o ekran dotykowy. Imo smartfon nie jest zbyt dobrą platformą do grania, niezależnie od tego jak niektórzy usiłują go kreować.
Dlaczego tak mówisz? Ja w wiele gier za dolara spędziłem więcej czasu niż w w gry aaa za 200zł. Masz rację, że większość tytułów nawet nie jest warta ściągnięcia, ale większość osób pobiera z torrentów nawet perełki. Dlaczego? Bo można i nikt nie zostanie za to ukarany
MrGregorA -> To, że spędziłeś "więcej czasu w grach na androida niż w nie jedną grę AAA" to nie znaczy, że te gry są dobrymi materiałami na best sellera. Sam tak mógłbym powiedzieć. Wiele gier AAA wyłączałem po 5-10 minutach, a przy grach na androida potrafiłem spędzić max 30 minut. Moim rekordem była legend of zelda minish cap na emulatorze w której spędziłem jakieś 3 godziny i nie ukończyłem gry. Ludzie wciąż wolą sięgać po handheldowe konsole niż po telefon dla gier. Sam posiadam 3dsa i nawet najbardziej średnia produkcja w jaką grałem na tej konsoli jest nieporównywalnie lepsza od dowolnej gry na androida.
A co do gry The Witness. Jonathan Blow popełnił kilka największych błędów przy produkcji gry - o grze się mówiło zdecydowanie za długo - 5-6 lat to zdecydowanie zbyt długo czasu na wyjawianie informacji o grze, wysoka cena - 37 euro (około 160 zł). Do tego gra nie jest pozbawiona dosyć poważnych wad, które mogą zniechęcić do wydania tak dużej kwoty na grę indie o czym świadczą opinie/recenzje graczy. Inna sprawa to w ostatnich latach zrobił się taki natłok gier logicznych, że już samo to przyczynia się do zmniejszeniem zainteresowania gier w okolicach premiery.
Autor ma prawo dać taką cenę jaką uważa za sluszną, tez uważam że jest za droga i dlatego nie kupiłem, ale to żadne uzasadnienie dla piractwa. Szkoda że Denuvo nie jest tańsze żeby nawet mniejsi producenci mogli sobie na nie pozwolić.
Żadne uzasadnienie i zła rzecz, ale w jaki sposób to utrudnia powstanie kolejnej części? Przecież pewnie z 80-90% tych osób i tak by nie kupiło tej gry za absurdalną cenę i twórcy nie zarobiliby więcej.
Zapomniałeś o problemy gry z SecurROM na Windows 10 albo gry z WfGL? Tym bardziej, że Wiedźmin 3 nie potrzebuje Denuvo i DRM, by osiągnąć taki dobry wynik sprzedaży. Wielu gry Indie też dają radę.
Gdyby nie było piractwo, to rezultat będzie taki sam (zbliżony). Cena odstrasza i taki jest skutek. Bez wątpienia są dużo graczy, co wolą czekać na promocje np. Humble Bundle. Po prostu piraci są wygodne kozły ofiarne.
Owszem, autor ma prawo ustalić cenę, ale też nie można przesadzać. Wszystko ma swoje granice.
Wedlug mnie The Witness cierpi z powodu ciaglego przywolywania Braida. Kazdy od razu kojarzy nowa gre z bundlowa platformowka i nie chce zaplacic pelnej ceny.
Moim zdaniem zmarnowany potencjał. Świat stworzony w grze wspaniały, ale zagadki rodem ze smartfonów. Cena stanowczo za wysoka.
Specjalnie wszedłem na "TPB", żeby sprawdzić tą rzekomą wielką popularność The Witness i jakoś nie wydaje mi się, że sprzedaż gry ucierpiała przez tych 200 seedów i 150 leecherów, którzy aktualnie ściągają grę. Po prostu twórca dał zbyt wysoką cenę na Steam, gry nikt nie kupuje, a on sam próbuje to usprawiedliwiać piractwem.
Naprawdę samozaoranie, na świecie jest jedna strona z nielegalnymi kopiami gier niesamowite :) , do tego "200 seedów i 150 leecherów, którzy aktualnie ściągają grę" a ile było przedtem a ile ściągnie później :) , "Po prostu twórca dał zbyt wysoką cenę na Steam" ten chleb kosztuje 4 zł za bochenek, za drogi ale che go mieć, więc go ukradnę :) . Czasami głupota ludzi mnie poraża ten brak elementarnej wiedzy jest aż rażący, tylko czemu. Mamy dostęp do kopalni wiedzy ją jest internet i nieumiejętność z niej korzystania jest chyba objawem głębokiego regresu intelektualnego smutne :(
Osobiście gram tylko w oryginały, ale twórcy gier żyją trochę w innym wymiarze - dla nich każdy egzemplarz spiracony = egzemplarz niesprzedany. Przypuszczam, że gdyby dał to Denuvo, albo piractwo byłoby już "zlikwidowane" to może sprzedałby z 10% więcej. Sporo piratów ściąga to co wyszło, żeby tylko sprawdzić co to, a za 10 minut gra leci do kosza (też tak kiedyś robiłem) a do ilości pobrań sam się jeszcze przyczynia nie wydając dema. Ja poczekam na dużą obniżkę ceny i pewnie wtedy kupię.
Widzialem dzis z poltoragodzinny gameplay. Bylem ciekaw czy to tytul dla mnie.
Wyglada swietnie, ale zagadki to jedna i ta sama tylko w roznych kombinacjach. Z czarna kropka, z zolta, albo niebieska. Nic wiecej nie ma do zaproponowania w tej materii?
Jezeli to wszystko co oferuje to cena faktycznie stanowczo za wysoka.
Nie rozumiem, na PS4 "tysz"? Gra była mocno (jak na indyka) reklamowana na konsole zas bardzo słabo na PC, zresztą podobno lwia część zysków z gier to właśnie przychody z konsol (jak twierdzą forumowi analitycy:).
Skoro PC ma tak mały udział w zyskach to skąd ten płacz, że nie będzie kasy na następną produkcję? PS4 wszystko pokryje z nawiązką:P
Następnym razem sugeruję bardziej podejść do klienta, reklamować tytuł na tej platformie z której zamierzamy czerpać zyski i ustalić rozsądną cenę. Wiele produkcji ze średniej półki na PC się zwraca (i to z górką) więc nie ma co bić piany.
Następną grę zrobi tylko na konsole i każdy będzie zadowolony, nikt nie będzie piracił.
@baksleszek -> Cytat: "każdy będzie zadowolony" -> Mocno to wątpię. Najpierw zapytaj pecetowcy o zdanie. Nie pierwszy raz trafiłem na posty, co pecetowcy się narzekają, że Last of Us nie ukaże się na PC. Ile są osoby, co się ucieszyli o premiera GTAV na PC, choć był dostępny na PS3 dużo wcześniej?
Mam znajomych piratów i oni bardzo zwracają uwagę na cenę. Jeżeli gra jest dobra i ma swoją dobraną i uczciwą cenę np. GTA V (60 euro na steam'ie), czy Rust (14 euro) to nie wahają się wydać na to pieniądze bo wiedzą że warto. Jeżeli zaś jest gra którą chcą wypróbować i jest ona grą nie wartą więcej niż 10 euro, a kosztuje 40... No to jednak lekkie usprawiedliwienie jest.
Oczywiście piractwo jest złe i ja tego nie pochwalam to jednak pieprzenie twórcy o tym że przez pirackie wersje nie sfinansuje kolejnej gry, przy takiej cenie jest po prostu GŁUPIE.
wypróbować :D:D:D
Przecież jeżeli ktoś grę ściąga i w nią gra, to znaczy, że korzysta z owoców cudzej pracy. Producent miał prawo wystawić cenę, jaka mu się podoba. Jeżeli Twoi koledzy w nią grają, to mają obowiązek zapłacić.
A ja widziałem na twitchu całą grę, więc nie muszę ani jej kupować ani piracić.
Zakazać streamowania gier, bo obniżają zyski !!
Sarkazm? ;)
Co za brednia. :D Każe płacić 160zł za grę logiczną z milionem zagadek w tym samym stylu i się dziwi, że się nie sprzedaje.
Widzę że ludzie nie zrozumieli mojego wcześniejszego posta/źle się wyraziłem.
Gra jest stanowczo za droga na to co oferuje.
Miała by Denuvo -> brak piratów.
Brak piratów -> twórca nie mógłby już wtedy stwierdzić że sprzedaż taka niska bo każdy piraci tylko dlatego że chcę za dużo jak na to co jego produkt oferuje.
Dlatego także jestem całym sercem za Denuvo, nie uważam że wpłynie to na sprzedaż gry, bo kto ma kupić to i tak kupi, ale obecnie jest olewanie rynku PC z powodu piratów, jakby piraci zniknęli to kluczowy argument wielu korporacji przeminął by z wiatrem.
Naprawdę wierzysz, że Denuvo i brak piratów rozwiązuje problemy? Rynek PC jest olewany z powodu piratów? Aha, jasne... Nie bądź taki naiwny.
Jak nie ma piractwo na PC, to Sony nadal sprzedaje ekskluzywne gry tylko na PS4, bo ktoś musi kupić ICH konsoli, a nie komputery od konkurencji. Nie wspominając o DLC i mikropłatności w wielu gry...
Zgadzam się z przedmówcą. Nie uwierzę że ten komu ta gra, czy jakakolwiek inna spodoba się, a ma możliwość, to jej nie zakupi, a w życiu nie kupiłbym gry w ciemno po tym jak naprawdę obiecujący tytuł dzisiaj chyba każdy producent potrafi schrzanić.
Na rynku pc sprzedaje się zwyczajnie mniej gier. Wyniki sprzedaży na pc to zazwyczaj coś w stylu 1/5 do nawet 1/10 sprzedaży konsolowej, tyczy się to głównie wysokobudżetowych aaa, ale wraz ze wzrostem ilości dostępnych gier indie na konsole to i na konsolach będzie coraz większa sprzedaż mniejszych gier.
Piractwo nie ma tu dużego znaczenia, ale znaczenie ma. Myślę, że gdyby z dnia na dzień piractwo znikło, to wiele osób z piracenia na pc przenieśli by się na granie na konsoli, bo sam sprzęt tani i gry używane po taniości można kupić. Część osób by też oczywiście kupowała oryginały na pc i sprzedaż by wzrosła też na pc.
Tak, czy inaczej walka z piractwem to tylko plus da wydawców i deweloperów, bo nawet jak się ludzie przeniosą na inne platformy to zawsze jakiś te gry kupią, albo jakieś używki, albo po promocjach.
@baksleszek -> Wątpię, by wielu użytkownicy zrezygnują PC jako narzędzia pracy (dokumenty, Internet, grafiki i takie tam) na rzecz konsoli jako tylko platforma do granie i nic więcej. Nie każdy kupi PC i konsoli naraz.
Zapomniałeś o gry strategiczne? Da się grać na padzie? :)
Edit. Laptop to też PC. Strategie to obecnie nizsza? Aha, jasnee... Popularność StarCraft i Total War mówi samo za siebie. Lepiej kończmy tematu, bo mam wrażenie, że szukasz wady PC na siłę i chcesz, by konsoli są tylko jedyne platformy do granie i mieć wszystkie gry na wyłączność.
Do dokumentów i internetu wystarczą laptopy, nie trzeba zagracać pokoju blaszakiem, jedynie graficy i ci co obrabiają filmy potrzebują mocy obliczeniowej, ale komputery dla profesjonalnych grafików i ludzi zajmujących się obróbką filmów raczej nie są jednocześnie komputerami nadającymi się do grania.
Strategie to obecnie nisza, właśnie dlatego, że nie wychodzą na konsole. Zobacz sobie wyniki sprzedaży gier strategicznych, rtsów a sprzedaż gier, które to wychodzą na konsole.
Zresztą zobacz sobie sprzedaż gier ekskluzywnych na pc, a ekskluzywnych na konsole.
@up
Bredzisz chłopie. Nie masz pojęcia o temacie, to chociaż się nie kompromituj.
Wyniki sprzedaży na pc to zazwyczaj coś w stylu 1/5 do nawet 1/10 sprzedaży konsolowej, tyczy się to głównie wysokobudżetowych aaa
Tak było ale 8-6 lat temu. Teraz to już tak nie wygląda. Teraz zazwyczaj to wygląda tak: PS4 - 50%, PC - 30%, XO - 20%. Więc skończ gadać te swoje głupoty. Nawet Ubisoft zarabia więcej forsy na PC niż na XO. Jeżeli na czymś się źle gry sprzedają to na XO.
.
Szczerze, gdyby nie Twitch , czy ten chwytliwy news, na tej i innych stronach poświęconych o grach (piractwo zabiło moją grę w 4 dni! ) , (prawie) nikt o tej grze by nie usłyszał
Tak, czy siak to nie tłumaczy tych pirackich mend.
Proszę nie dolewaj oliwy do ognia. Twoje posty o piractwo nic nie pomagają.
Edit. Dzięki za kolejne minusy. Jesteś taki "miły". ;P
Nie dałem Ci minusa, ale teraz łap.
Moim zdaniem to wina ceny. Nigdy w życiu nie zapłaciłbym za grę 160 zł - nawet za Tomb Raider - czekam cierpliwie aż cena spadnie (a spadają szybko).
Chociaż jak patrzyłem na gameplay to dochodzę do wniosku że gra jest nudna.
Z drugiej strony, proszę nie oceniaj gry poprzez oglądanie gameplay na YouTube.pl. ;)
Oglądanie a granie to dwie różne odczucie.
Jak sie liczy ze gra bedaca wirtualnym ekwiwalentem "250 krzyzowek panoramicznych' z kiosku ruchu sprzeda sie w cenie 37 euro korzystajac z fali popularnosci produkcji indie i Braida to wtedy sie dostaje cos takiego.
Piractwo... lol.
Najbardziej w sumie nie slepy slepy zachwyt w recenzjach... to duzo mowi o tym jacy ludzie pracuja w redakcjach i dlaczego growe 'dziennikarstwo' wyglada jak wyglada. Widzialem nawet gdzies ze jeden koles napisal ze to chyba najlepsza gra w jaka gral w zyciu. Brawo! Polecam najblizszy salonik prasowy i moze przestac grac w te gry, bo i tak ewidentnie nie lubi.
Wysiłek ten na szczęście się nie zmarnował, gra została bowiem doceniona przez recenzentów i może się okazać jednym z mocnych kandydatów do miana najlepszej produkcji roku.
Ja pierdole....
Nom. To tylko zaledwie 4 dni od dniu premiery Witness, a autor już zdążył się narzekać o piractwo? LOL!
A mógł zainwestować w zabezpieczenie i skończyło by się zwalanie całego zła na rynek PC przez piratów, jestem ciekaw jaka by była wtedy jego wymówka na słabą sprzedaż The Witness gdyby posiadała Denuvo
"wyniki sprzedaży tej niezależnej produkcji mocno ucierpiały przez piratów."
No ba! Przecież nie od dziś wiadomo, że 1 pirat = 1 niesprzedana gra. Ech, czasami nie mam siły na czytanie i słuchanie takich głupot...
I tak zastanawiam się, że w takich przypadkach chyba dobrze by było, aby te Denuvo się sprawdziło. Ciekawe na co wtedy by można było zrzucić winę... może na skąpstwo klientów?
Poza tym, rozumiem, że gra wyśmienicie sprzedaje się na konsolach oraz iOS? a które to przecież są głównym rynkiem zarobkowym dla gier, a nie marny (piracony) PC. Tak więc co jest nie tak? Wystarczyło zejść z ceny, dzięki czemu sprzedaż by pewnie wzrosła, a demko (tudzież darmowy czasowy dostęp) tylko pomogło w podjęciu decyzji. Pazerność nie popłaca...
Ha, ciekawe skąd ma takie informacje, że to akurat przez piractwo ma niską sprzedaż. Czyżby przepytał każdego pirata czy kupiłby grę gdyby nie było jej na torrentach? Chyba nie wpadł na pomysł, że może jego gra jest zbyt słaba i/lub zbyt droga.
Słyszałem o tej grze już jakiś czas temu i myślałem że to będzie kolejny indyk za 5€. Teraz jak widzę cene i gameplaye to nie chce mi się w to grać.
Pominąwszy sam fakt, że nie słyszałbym o tej grze gdyby nie ten głupi artykuł (dobra artykuł nie jest głupi, ale pan Blow jest xD). To zastanawia mnie dlaczego wszyscy używają słowa "Denuvo" jak jakiegoś magicznego rozwiązania. Prędzej czy później ktoś złamie to zabezpieczenie. Tym prędzej im więcej ludzi będzie go wrzucać w swoje gry. Jest tylko jedno zabezpieczenie nie do złamania - serwery takie jak np.: w MMO. Owszem są prywatne wersje, ale często mają one problemy z patchami i tak dalej, więc technicznie rzecz biorąc to nie jest ta sama gra :P
Ludzie krzyczą "Denuvo" ponieważ jest obecnie nie do złamania.
Jakby Witness miał Denuvo to twórca nie mógłby szczekać że "PC takie zue, sami piraci, nie warto gier robić". Denuvo to najlepsze co może się przytrafić rynkowi gier na PC, twórcy nie będą mogli olewać rynku pecetów argumentując że to wina piratów, obecnie wygląda to tak - słaba sprzedaż gry -> wina piratów (bo przecież wiadomo że gra jest cudna, wspaniała i gdyby nie piraci to rozeszła by się w 15 milionach kopii w pierwszym dniu).
Idealnym przykładem jest właśnie Witness, gra kosztująca prawie tyle co dowolna AAA będąca wariacją jednej zagadki, i oczywiście niska sprzedaż przez piratów, nie przez to że jak ktoś obada grę to widzi że zwyczajnie nie jest warta swojej ceny.
No ale tak jak pisałem: Nie ma zabezpieczeń nie do złamania. Pewna wersja Denuvo została już złamana przy DA:I i LotFie więc następne też zostaną złamane. Mam nadzieję, że później niż prędzej, ale trzeba się liczyć z tym, że tak będzie.
Smutne jest to, że twórcy bardziej skupiają się na piractwie niż na robieniu dobrych gier xD
Śmiechłem
Gra dla fanów gatunku przygodówek w cenie gry AAA no i się gościu dziwi, że nikt nie chce wyłożyć pieniędzy na takie ocś? Panie jonathan ja na pewno tej gry nie spiraicłem, bo mnie nie jara...
Śmieję się z dużych wydawców, że dla nich sprzedaż gry jest ważna przez pierwsze 2 tygodnie do miesiąca, ale Blow ich przebija i narzeka po 4 dniach...
A tymczasem Arcen Games mają swoją nową grę na Steamie od 8 dni, sprzedali, według Steamspy, circa 1/15 tego, co The Witness i kogo winią za bardzo realne zwolnienia? Siebie. (chociaż tutaj sprawa jest nieco głębsza, oni za dużo wpompowali w Stars Beyond Reach i Starward Rogue miało być kołem ratunkowym, zrobiona w 2-3 miesiace i bez żadnej kampanii marketingowej, wiele osób pewnie nawet nie wie o jej istnieniu)
Nie wydawali by na PC'ty, tylko na PS4, to by mieli 0 piractwa a sprzedaż prawie identyczną. Następnym razem oleją komputery całkowicie.
Jak ja tak słabą sprzedaż.... steamspy mówi, że tylko na steamie po 4 dniach jest 32.000 kopii - razy 160zł = ponad 5mln zł - mieć a nie mieć...chyba każdy jednak wolałby mieć...
Natomiast co do gry - nie mam skrupułów wydawać pieniędzy gdy coś jest warte swojej ceny - Elite Dangerous oraz dodatek kupowałem jak kosztowało 200zł - ale to ??? cena zdecydowanie za wysoka - mogło by kosztować tyle co Legend of Grimrock - naprawdę świetne gry a i cena ich była przystępna.
Mysle ze Blow popelnil podobny blad jak tworcy Trine- porwal sie z motyka na slonce. Majac tak swietna gre w swoim dorobku jak Braid, mogl zrobic kontynuacje, albo inna platformowke z podobnie ciekawym pomyslem. Szybciej skonczylby, zarobilby kase, ludzie byliby zadowoleni. Win-win.
On jednak postawil na gre w puzzle, w dodatku w pelnym srodowisku 3d, co wymaga znacznego nakladu czasowego. Nie wyszlo i teraz jest klopot.
Sama gra nie byla jakos specjalnie rozreklamowana (wielu ludzi zwyczajnie o niej nie slyszalo), a nawet jak ktos slyszy Blow to mysli gra indie za pare zlotych. Wchodzi na steama a tam zonk, za 160zl to moge sobie kupic nowiutkiego Tomb raidera (gre AAA), a nie gierke indie jadaca na jednym pomysle. 40 euro, taka gra powinna kosztowac co najmniej 2x mniej. Zreszta sluszny juz przyklad Legend of Grimrock- zajebista tania gra indie = duzy sukces i zarobek. Droga gra indie = fail.
Dodam jeszcze od siebie ze puzzle lubie jako mechanike dodatkowa w jakiejs grze, a nie jako glowna sile napedowa. Z tego samego powodu Talos przeszedlem tak do polowy i mi sie znudzil. Imo zmarnowany potencjal i tutaj jest to samo.
1. Gra niezależna 2. Przygotowana na Oculus Rifta 3. W dodatku droższa niż gry AAA na PC.
Nie wiem co autor sobie wyobrażał i o co ma żal. Tylko osoba z goglami VR (a nie ma ich aż tak wiele) mogłaby rozważać zakup gry.
Ogólnie zasłużył sobie skoro nie rozumie rynku.
To nieważne, jak bardzo gra została spiracona. Pan Blow odniósł sukces i ma darmową reklamę w mediach.
Gdyby nie wasz news to nigdy nie dowiedziałbym się o tej grze. Więc może niech pan Blow trochę na marketing wyda zanim wypuści swoją grę. Poza tym ta cena... poważnie?
No sorry, ale ta cena to jakaś pomyłka... Więc niech się nie dziwi, że ludzie piracą. W obliczu innych gier w podobnych kwotach jak choćby nowy Tomb Rider ludzie wolą kupić produkcje po których widać, że są tyle warte. Nie twierdzę przy tym, że ta gra nie jest nic warta, ale za przygodówkę z zagadkami logicznymi to jednak kwota za duża...
Dobre rozumowanie. Czyli jak uważam, że samochód jest za drogi, to mam moralne pozwolenie żeby go ukraść?
Mnie jak na coś nie stać to tego nie kupuję albo odkładam sobie na to. Twórca CZEGOŚ (czegokolwiek) może żądać i nawet 10 tysięcy jeśli tyle uzna. Nie podoba Ci się cena? Nie kupuj. Ja nie mówię, że cena jest ok czy coś, tylko ktoś wydając produkt może żądać ile uważa. To tak, jakbyś w pracy miał umówioną stawkę za pracę, a pracodawca stwierdza, że da Ci mniej, bo on wycenia Twoją pracę na tyle i tyle. Zadowolony byłbyś? Nie rozumiem tego usprawiedliwienia dla piracenia "cena za duża, ściągnę!".
Twórca CZEGOŚ (czegokolwiek) może żądać i nawet 10 tysięcy jeśli tyle uzna. Nie podoba Ci się cena? Nie kupuj. Ja nie mówię, że cena jest ok czy coś, tylko ktoś wydając produkt może żądać ile uważa.
No i wlasnie na tym poplynal pan Blow, podal cene wyssana z palca a potencjalnym klientom sie to nie spodobalo, powiedzieli do widzenia i tyle.
Tu masz jeszcze steamcharts dla potwierdzenia.
http://steamcharts.com/app/210970
Polecam porownac z takimi niszowkami jak piracony na potege Euro Truck Simulator chociazby.
A nie ma pretensji do you tuberów????
Przecież na tych kanałach często przechodzenie całej gry ogląda ponad 100 tysięcy widzów.Swoją drogą to jest patologia oglądać jak ktoś przechodzi grę no chyba ,że są to osoby ,które z jakiegoś powodu nie mogą grać, a kochają gry...
A cena Wittness nawet dla takiego niemca jest wysoka a co dopiero dla biedniejszych krajów.
Z drugiej strony, jeżeli gra zdobędzie sporą liczbę fanów, nawet tych "piratujących", to będą mogli wystartować na kicku ze swoim nowym projektem i sfinansować go dzięki ich wsparciu. Zakładam, że część z tych którzy "zassali" grę zdecyduje się na jej zakup, a w przyszłości ich kolejnych produkcji. Na koncie mają dwa naprawdę udane tytuły, więc jakiś tam kredyt zaufania jest.
Jak mnie nie stać na samochód to zbieram na niego albo nie kupuje a nie narzekam, że za drogi i kradnę. Mentalność cebuli pełną gębą. Ceny gier rosną, PCowi gracze muszą się pogodzić z tym, że ceny są co raz bliżej cen gier na konsolę, za sprawą piractwa między innymi. Bronienie się, że to takie "demo" jest brednią, bo "takie demo" daje tona recenzji na YT i portalach i można znaleźć spokojnie recenzenta z podobnymi gustami. Próżno szukać logiki i rozsądku w wywodach wytłumaczeń pirata. Jako grupa ludzi głosujemy swoimi działaniami, developerzy też przez takie akcje rezygnują z wkładania pracy w PCowe porty.
Cytat: "Ceny gier rosną, PCowi gracze muszą się pogodzić z tym, że ceny są co raz bliżej cen gier na konsolę, za sprawą piractwa między innymi." -> Czy wiesz, dlaczego ceny gry konsolowe są wyżej od gry PC? Bo część zysków idzie do producenci konsoli. Ceny gry rosną za sprawą piractwo? Proszę nie pisz bzdury.
Czemu bzdury? Przecież taka sama sytuacja jest w sklepach - myślisz, że kto pokrywa straty wywołane przez złodziei? Złodziej? Skądś muszą sobie wyrównać - ściągają z CIEBIE podnosząc cenę. Tak, niespodzianka co?
To teraz odnieś to sobie do przemysłu growego.
Temu bzdury, że ceny gier rosną głównie przez coraz większe koszta. Nowsze technologie to większy wydatek. Tak samo więcej ludzi potrzebnych do tworzenia gry to także większe koszta. Kto wie, może cena za licencje do konsol też są w cenie wszystkich gier.
Jeżeli gościu daje taką samą cenę jak za gry którą tworzą setka osób to coś nie halo.
Ale fakt, faktem, nie powinno to tłumaczyć piractwa.
To tak samo jak z tymi co w ztm jeżdżą na gapę, a ludziom co kupują bilety ceny tych biletów rosną.
Niestety, za złodziei płacą uczciwi klienci.
Koszty produkcji to oczywista sprawa, ale nie myśl, że nikt sobie nie odbija strat.
Dziwi się jak cena taka duża... Sam bym kupił bo gra wydaje się ciekawa ale gdyby była za te 10 czy 15 euro bo tyle jestem w stanie dać za dobrą grę indie(za jakąś wybitną nawet więcej). Jakoś Undertale za 10 euro nie ma takiego dużego problemu z piractwem. Pozostaje tylko czekać aż cena poleci w dół.
Cena € kosmiczna w stosunku do PLN. Resztę obejrzałem na live-streamach, bo nie mam czasu grać, pracuję na jednym ekranie a na drugi zerkam.
No jak to? To piractwo nie służy tylko "testowaniu przed zakupem"? No patrzcie państwo :)
Chciałbym się tutaj odwołać do machinarium
W grę w którą się odwołuje robiło małe czeskie studio, a 15 ojro na premiere brali i ten pan blow job powinien taką dać
z ceną niemiłosiernie doj*bał
160zł - tyle to nfs 2015 na PC kosztuje...
Nie mam pojecia czemu taka cena, skoro koles nie ma machiny marketingowej ktora zzera zwykle te 70% kosztow produkcji, ktore wchodza w cene wlasnie.
Tym najczesciej uzasadnione ceny gier AAA. Nowe tytuly potrzebujace promocji nie wygeneruja zysku nie wypromowane, to niestety ma rowniez odniesienie do platform mobilnych, ktore nie sa juz taka zyla zlota jak 3 lata temu.
No i wszędzie piraci...
Gra kosztuje tyle, ile kosztuje ale cóż. Trzeba się z tym pogodzić, że gra ma taką cenę, moim zdaniem jest tego warta, ze względu na pewną "oryginalność" rozgrywki. Nie miałem okazji zagrać, jednak patrząc na gameplaye, a także recenzje produkcji muszę przyznać, że jest całkiem sympatyczna. Autor pewnie władował wiele wysiłku w tą grę, jeśli zwróci się uwagę na złożoność jej samej.
Ja sobie nie wyobrażam ściągania nielegalnych wersji gry, ponieważ mam szacunek do pracy developerów, którzy wkładają wiele pracy w to, co lubią. I przede wszystkim, chcą jakoś zarobić by żyć, a nawet zrobić kolejne gry. Bo to jest ich praca i potrzebny jest szacunek, ponieważ.... no cóż, nie oszukujmy się - mamy dzięki temu w co grać ;)
Jonathan Blow pracował nad tą grą siedem lat i włożył w produkcję praktycznie wszystko, co zarobił na Braidzie. Czy cena jest uczciwa zdroworozsądkowo porównując zawartość do ceny? Tak. Czy w starciu z polskimi warunkami dalej zachowuje tą równowagę? Nie jestem tego pewien.
Ale nie dziwie się człowiekowi, że po tym wszystkim wchodząc na strony z torrentami i widząc swoje dzieło u szczytu listy najczęściej pobieranych, może się lekko sfrustrować.
Tradycyjnie większość deweloperów widzi drzazgę w oku piratów ale belki we własnym oku nie są w stanie dostrzec.
To nie jest exclusive na PC, żeby zrzucać całą winę na piractwo. Co na konsoli też spiracili gierkę? Podobno tam jest zwykle większa sprzedaż, a edycje komputerowe są tylko dodatkiem.
Jak dla mnie to jest szukanie wymówek nieudaczników, którzy dali za dużą cenę na grę skierowaną dla dość wąskiego grona. Czego się spodziewali?
It's hard to talk about numbers without breaking NDAs, but The Witness is on track to sell more in a week than Braid sold in its first year, and Braid was a hit indie game! (I'll let you know if this officially happens!) Which is not to be too money-oriented, it's just great that we'll be able to make the next game at a comparable budget level (maybe bigger, we'll see!)
Co to jest za tłumaczenie, że gra jest za droga? Jest gdzieś obowiązek kupowania The Witness? Czekać na obniżkę lub kupić za te premierową kwotę. Nikt wam w to nie każe grać.
200% racji...
Pytanie zasadnicze: czy ludzie płaczą, że gra jest za droga i nie stać ich na grę, czy może producent płacze nad tym, że ludzie nie chcą kupować gry za cenę jaką ustalił?
Czytając komentarze można wywnioskować jaka jest odpowiedź na to pytanie.
Co ty w ogóle człowieku gadasz? To twórcy płaczą i oskarżają po raz setny PCtowców o piractwo, a przyczyna niskiej sprzedaży jest w zupełnie innym miejscu. Ludzie piszą tutaj o cenie bo po prostu wskazują bardziej prawdopodobne przyczyny niskiej sprzedaży.
Oczywiście o tym, że gra jest za droga piszą ludzie, którzy widzieli ją na 1 trailerze albo uważają ją za indyka na 6h. Ale jak kolejny COD z kampanią na 10h kosztuje 60 euro na steam, to hałasu nie ma. Wiem, że jest jeszcze multi, ale tak naprawdę pod względem kosztów tworzenia to raczej zdecydowanie mniejszy koszt niż stworzenie scenariusza, skryptów, cinematic'ów itp.
Problem polega na tym, że the Witness ma starczyć na kilkadziesiąt godzin rozgrywki innej niż zalew zrzynających z siebie tytułów AAA, a do tego gra jest śliczna i ma świetny styl graficzny.
A najlepsze to są płacze bezmózgich ameb na metacritic, które dają grze ocenę 0 albo 1, płacząc że Blow stworzył grę, którą jest w stanie przejść tylko ktoś kto ma tak pokręcony rozum jak sam autor. A może po prostu ktoś, kto UŻYWA swojego mózgu?
CoD jest wypromowaną i bardzo dobrze znaną marką więc nic dziwnego, że jest drogi jak dobrze się sprzedaje od długiego czasu. To taki growy fastfood - mało wartościowy, ale dla większości smaczny.
Natomiast ten twór nie podejdzie tak dużej liczbie odbiorców i kupi go znacznie mniej osób. Wysoka cena dodatkowo spotęguje niższą sprzedaż.
Ja osobiście samej gry nie krytykuję, ale zwalanie winy przez twórców na piratów po prostu mnie obrzydza bo to nie jest główna przyczyna niskiej sprzedaży.
Piractwo na komputerach niestety zawsze było i pewnie będzie, ale jakoś mało kto rezygnuje z wydawania PC'towych wersji. Jak rzeczywiście tak bardzo im się nie opłaca wydawać edycji komputerowych to czemu po prostu tego nie zaprzestaną?
"CoD jest wypromowaną i bardzo dobrze znaną marką więc nic dziwnego, że jest drogi jak dobrze się sprzedaje od długiego czasu"
Ale gdzie tu logika - to znaczy że każda nowa marka powinna być sprzedawana za pół ceny, żeby nie odstraszyć klientów? Czy to że gra jest inna umniejsza kosztom jej produkcji?
Blow pracował nad The Witness od kilku lat, gra jest (tak twierdzi twórca i recki) naprawdę długa, to nie jest indyk klepnięty w rok starczający na przykładowe 5-10h. Dlaczego więc wszyscy uważają, że powinien kosztować 10 euro?
"Natomiast ten twór nie podejdzie tak dużej liczbie odbiorców i kupi go znacznie mniej osób. "
To samo co wyżej - niszowość gatunku nie obniża kosztów, nie czyni z gry produktu mniej wartościowego.
I jeszcze taki przykład na koniec - równie dobrze oceniana gra logiczna The Talos Principle, równie "niszowa" i stworzona przez małe studio wcześniiej robiące bodajże Serious Sama po premierze kosztowała 39,99 euro.
Jak widać jest w tym coś więcej niż jakaś pazerność Blow'a.
xsas
W obu przypadkach opcja jest jedna: nie kupować gry. Proste, jak budowa cepa. Mnie też nie stać na wiele rzeczy.
No i najważniejsze. Blow podał na Twiterze, że gra sprzedaje się bardzo dobrze i już przebiło Braida, który sprzwdał się znacznie gorzej w tym samym okresie. Piracą ci co zawsze to robią. Lament kompletnie bez sensu.
Uwielbiam wątki o piractwie na golu, gdy cebulaczana roszczeniowa blacharska społeczność wylewa żale i próbuje usprawiedliwiać zwykłe złodziejstwo w sposób często tak absurdalny, że ręce opadają. No ale nie powiem - kolejny raz ubaw po pachy.
Powiedziałbym właśnie, iż tutaj piractwo nie jest popierane. Pytanie jednak pozostaje ilu piratów jeżeli próbowałoby zdobyć nielegalnie grę tak naprawdę by ją kupiło. Według mnie jak i wielu innych tutaj jest to raczej niewielka ilość co oznacza, że zwalczenie piractwa wcale niekoniecznie musi się przełożyć na zwiększenie sprzedaży.
Co mnie natomiast dziwi jest to, iż wydali grę w takiej cenie. Przecież chodzi tutaj o duże kwoty, więc chyba powinni skonsultować to ze specjalistami jaka kwota przyniesie największe zyski. Tak to zwyczajnie twórca wygląda jak dziecko co się pomyliło i ma teraz żal do wszystkich.
Co najciekawsze, określasz naszą społeczność niezbyt pochlebnymi epitetami, a sam do niej należysz. Samokrytyka pełną parą, ale żeby się jeszcze z tego śmiać?
Tak, zawsze jest ubaw po pachy gdy jakieś faszystowskie głąby w wątku o piractwie wyzywaja od złodziejów i innych takich.
Tutaj nic nie trzeba usprawiedliwiać, nie ma absolutnie nic niemoralnego w kopiowaniu.
dziwne ja po swoich znajomych widzę, że 90-95% piraciło/piraci tylko i wyłącznie na xbox360
Trzeba byc idiota nie kupujacym gier za swoje pieniadze zeby widziec problem wlasnie w piractwie.
Jestem PCtowym graczem, ale w pełni popieram przeniesienie kolejnej produkcji wyłącznie na konsole. Piractwo to zwykła kradzież. To, że za droga, nie znaczy, że trzeba piracić.
Tylko czemu z tego powodu karać potencjalnych legalnych nabywców? Równie dobrze można nie robić gry na konsole bo ktoś obejrzy lp i przez to też nie kupi.
Martius_GW ja też nad tym ubolewam, ale pomyśl, co Ty byś zrobił. Rynek piracki rozwija się głównie na komputerach osobistych. Mógłby ewentualnie wydać najpierw na konsole, a po pół roku na PCty.
Jak powiedziałem równie dobrze można nie robić gry wcale bo prędzej lub później konsole będą złamane (plus ludzie i tak sprzedają jedno konto kilka razy, jakoś nie widzę aby ktoś na to narzekał) a według niektórych lets play czy stream też powodują straty. Narzekanie na kiepską sprzedaż po jednym dniu też jest dziwne. Na steamie jest sporo gier do wyboru, przy tak wysokiej cenie sporo ludzi pewnie czeka na obniżkę. Niestety ale nie każda sprzeda się tak jak by chcieli tego autorzy.
Cena; nic wiecej
kupilbym za 10 euro
olalem w tej ce nie
inny sciagnal z ciekawosci
nie chce obrażać Twórców, ale gra na tych dziwnych stronach nie cieszy sie wielka popularnoscia, wiec jednak bardziej chwyt marketingowy - ciekawe byly by statystyki pokazujace ile szt sprzedali przez steam :)
kupiłem na steam za te 40 euro i po 20 minutach poszedł refund. Gra fajna ale niewarta 200 zł
Kompletnie nie rozumiem tej nagonki na twórców gry. Jonathan Blow poświęcił 8 lat życia i swoich funduszy aby stworzyć tą grę, która jest genialna w każdym aspekcie.
The Witness na nowo definiuje rodzaj gier logicznych, a od produkcji AAA niczym się nie różni.
Ma piękną oprawę graficzną, olbrzymią zawartość, genialne zagadki, a przy tym jest do bólu spójna koncepcyjnie i pozbawiona jakichkolwiek błędów. Do bólu perfekcyjna.
Która gra AAA może czymś takim się pochwalić? Czym to się różni od takiego Portal 2? Ale nie, bo nie została wydana jako gra AAA, to autor nie ma prawa żądać pieniędzy za tytaniczną robotę którą wykonał i adekwatną wartość jaką ta gra posiada? Bo zrobiło ją niewielkie studio? Jakie to ma znaczenie? Czy rynek gier i sami gracze są już tak zepsuci, że dla nich liczy się tylko znaczek AAA i za to są w stanie wydać kupę pieniędzy, nawet jeżeli to tak naprawdę gówno owinięte w papierek?
I tak, rozumiem, że gra jest mocno specyficzna i skierowana do konkretnego grona odbiorców, ale to nie wyklucza, że w swojej kategorii jest pionierska i warta swoje ceny.
W każdy inny gatunek gier, też nie wszyscy grają, a jakoś ludzie płacą większe hajsy i nie narzekją. Nawet jak ma to być 6h grania w Call of Duty...
A najbardziej nierozumiem ludzi, którzy nie grali, a mówią, że gra nie warta swojej ceny.
Na jakiej podstawie?
"Bo to nie AAA"
Noż matko boska przenajświętsza.
Jakby wydało ją Valve to wszyscy by całowali ich po rękach i klepali po ramieniu - piraci są źli.
Bo przecież Valve to wielkie korpo z tabunem pracowników, nie mogą sobie na to pozwolić, a niezależny Developer który poświęcił prawie dekadę na stworzenie gry niech idzie się... bo narzeka na piratów.
Gdzie tu logika?
Dla nikogo to nie jest przyjemne, fajnie by było jakby żaden developer nie miał styczności z piractwem, ale jak najbardziej rozumiem człowieka, który poświęcił tyle czasu na stworzenie gry, że wylewa żale o to, niż ten cały bełkot który podnosi się w sieci, że gra jest za droga. Bo indie. Bo nie AAA. Co z tego, skoro jest warta swojej ceny?
1.Poświęcił 8 lat swojego życia. Miał prawo, ale jakbym ja zmarnował 8 lat swojego życia to rodzinka by ze mnie kpiła.
2.Portal nie jest i nie był grą AAA
3.Nie wiem gdzie ty w tamtym miejscu dostrzegasz rewolucję. Prędzej rozwiązywanie krzyżówek w ćwiczeniach do biologii jest rewolucją w nauczaniu.
4. Braid był bardzo cenioną grą. Zarówno gracze jak i recenzenci wysoko ją oceniali, więc nie rozumiem dlaczego piszesz coś o tym, że "Jakby wydało ją valve"
5. Minęło kilka dni od premiery, a facet się żali, pracował 8 lat to może 8 lat poczekać na zwrócenie się kosztów.
6. Gra może i artystycznie jest ładna, może i ma nietypowe podejście do rozgrywki, ale to nie sprzeda gry.
7. Właśnie o to chodzi. Gra NIE jest warta swojej ceny. Piraci nic do tego nie mają i to nie piraci są winni temu że gra się nie sprzedaje. Dlatego ludzie się prężą. Jakby gra miała na sobie najlepsze zabezpieczenia, to sprzedałaby się dokładnie tak samo. Jedynie zwrotów na steamie byłoby więcej.
Ale ta gra jest na 8 miejscu na Steamie, a była na 3. Czytałem, że autor zarobił w tydzień więcej niż z Braida przez rok, więc nie bardzo rozumiem o co chodzi.
Ile było artykułów o tej grze chociażby na golu? Ze dwa? Albo zero? Kiepska reklama, mniejsza sprzedaż i tyle. Do tego tytuł na swój sposób oryginalny = mniejsza popularność. W radio też leci tylko to co jest popularne, a fani dajmy na to rapu czy ostrzejszego grania najczęściej kupują oryginały. I tak jest myślę z tego typu grami. Jeszcze inna sprawa że nawet jeśli gra jest warta swojej ceny to prawo rynku jest takie, że z czymś mniej znanym a dobrym i tak wjeżdżasz taniej w marketing. Jak się przyjmie i zakorzeni to możesz szarpać cenę jak chcesz. Mało co wyrwie takie stabilne drzewo - w sumie jest przykład w postaci odcinania kuponów znanych marek. Chociażby F4 ;).
Gość widzi winnych wszędzie tylko nie u siebie i tyle w tym temacie, gra nie warta swojej ceny, a tytuł artykułu jak na onecie/wp/o2.