Tak jakoś wyszło, że wątek o zapowiedzi Obcego 5 (i niedługo się doczekamy albo i nie) przeciągnął nam się w dłuższą dyskusję na temat OBCYCH, kina SF i filmów w ogóle, a zatem nie widzę przeciwwskazań, aby kontynuować dalej ...
Witamy wszystkich "obcych" kinomaniaków i zachęcam do stosowania nowej, międzygalaktycznej skali ocen recenzowanych filmów !!!
Najnowszy system OCEN FILMÓW powstał po długotrwałych medytacjach z moim alter ego oraz Waszymi obcymi umysłami, burzliwych konsultacjach ze specjalistami od cywilizacji pozaziemskich, po wysłaniu niezliczonych sond kosmicznych, przerażających podróżach w czasie oraz przestrzeni, a ostatecznie przy akceptacji wszechpotężnego mózgu pozytronowego, a także samego Króla ! Aby nie komplikować zbytnio życia, proszę o korzystanie z narzędzia "twoja ocena", które udostępnił niedawno GOL !
10 – Perfekcja (Absolutna rewelacja)
9 – Bliski ideału (Świetne kino)
8-7 – Bardzo dobry (Solidne filmidło)
6-5 – Przyzwoity (Wart obejrzenia z kilku powodów)
4-3 – Przeciętniak (Nic specjalnego, można obejrzeć jeśli nie ma nic lepszego pod ręką)
2-0 – Beznadzieja (Szkoda czasu)
Poprzednia część wątku:
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13911586&N=1
X-FILES (Z archiwum X) - Sezon 10 Odcinek 1 - Przed obejrzeniem wielkiego powrotu Muldera i Scully odświeżyłem sobie pierwszy odcinek pierwszego sezonu. Mimo upływu prawie 23 LAT początek serii ogląda się naprawdę bardzo dobrze. Na tyle dobrze, że po obejrzeniu nowego sezonu chyba zacznę sobie odświeżać te starsze. A co z nowym, 10 sezonem składającym się tylko z 6 epizodów ?! Jak dla mnie jest bardzo dobrze, być może częściowo dzięki sporej dozie nostalgii, ale nie ważne ! Może nie jakoś strasznie zaskakujący ale świetnie się ogląda, a widok lekko podstarzałych Anderson i Duchovnego znowu razem i z nowu w akcji generuje małą łezkę w oku :) Jeśli kolejne 5 odcinków utrzyma ten poziomom, to naprawdę Archiwum X powinno zostać otwarte po raz 11 !!!
To ciekawe, bo ludzie albo ten odcinek chwalą, albo wieszają psy. Może to zależy od sentymentu do serii?
Shadow ====> Nigdy nie byłem jakimś hardcoreowym fanem X-FILES, a malkontentem zbytnim nie jestem. Sentyment owszem ale tylko i wyłącznie nie wystarczyłby, żeby seans uznać za bardzo udany.
Ja nie byłem i marudzę.
Drugi odcinek trochę lepszy od pierwszego, ale i tak cieniutko.
Sicario - mocne, ale nie rzuca na kolana. Na pewno bez przynudzania, ale do oscarów daleko.
A co z The last Witch Hunter ? - trochę szkoda Vina na to. Wtórne, ale da się obejrzeć.
last witch hunter sredni... taki troche chaotyczny i infantylny, a zarazem starajacy sie byc mroczny... moim zdaniem do tej roli srednio sie nadawal Vin.
trochę szkoda Vina na to
Przecież on jak nikt nadaje się do filmów o czarownicach. Kłoda drewna zawsze się przyda na planie.
Co do nowego The X-Files to ja widzę kilka opcji:
1. hardcorowcy się cieszą, bo wraca ich ulubiony serial, ale martwią bo nie jest taki sam jak był kiedyś
2. normalni co oglądali dawno chwalą bo tak naprawdę już nie pamiętają, że w starych częściach też było sporo słabych odcinków i Duchovny grał zawsze słabo
3. normalni co oglądali nie dawno czekają na rozwój wydarzeń, bo niby ok, a niby nie.
Jak dla mnie póki co te dwa odcinki są jednymi z lepszych z tzw. "mitologi X-files" (ufo/konspiracja etc.), z tym, że ja nigdy nie przepadałem za wątkami "mitologicznymi".
Sam serial jest zrealizowany bardzo fajnie (przede wszystkim oprawa wizualna oraz odniesienia do rzeczywistości), sama gra aktorska myślę, że jest na podobnym poziomi jak we wcześniejszych seriach (tylko teraz dużo osób drętwość grania ocenia pod pryzmatem nostalgii).
Z takimi efektami/kostiumami jakie są teraz (nawiązuję do dzieci z 2 odcinka 10 serii) remastery odcinków jak np. "Home" lub pożeraczu wątrób, czy też odcinków o "czarnym raku" mogłyby ostro zszokować widownię (jeszcze bardziej niż wtedy) - tym bardziej, że nie przypominam sobie aby np. w starych sezonach były sceny jak np. otwarta czaszka na stole operacyjnym czy wspominane przeze mnie wcześniej dzieci.
last witch hunter - => ruda super, vin jak zwykle z drewna. Ale najwiekszy zarzut - filmowi brakowalo scenariusza :) - scenka w barze rudej - zajebiste :) - problemem jest, ze to zlepek scenek bez sensu - i wiekszosc z nich cholernie slaba :)
a zapomnialem ze tam byl frodo - to byla chyba najglupsza najbardziej nie potrzebna postac w filmie od czasu takigo jednego (nawet nie pamietam tytulu) ze Stathamem gdzie byla 'dzenifer Lopez' chuk wie po co.
X-FILES (Z archiwum X) - Sezon 10 Odcinek 1 i 2 - jest lepiej niż dobrze. Jeszcze nie ma chemii między nimi, ale myślę, że jak dostaną pełny sezon, to się rozkręcą.
Wczoraj obejrzałem drugi odcinek nowego X-FILES i muszę powiedzieć, że wciąż jest bardzo dobrze ! Jedynie wydaje mi się, że Duchovny jakoś za bardzo się stara być 100% Mulderem w Mulderze i przez to chyba jest trochę sztywny. Czyżby jego normalna osobowość była bliższa Hankowi Moodiemu ?!
Krótkometrażówka gościa od The Raid... z samurajami... w crocsach.
https://www.youtube.com/watch?v=ZdrwseAC9Jw
Yans - o właśnie... nie mogłem tej myśli sprecyzować :D On jest bardziej Hankiem niż Foxem :D
Sądząc po pijackiej opuchliźnie ledwie mieszczącej się w obiektywie, to raczej Moody wziął wiele z Duchovnego.
Zdaje się, że Duchovny kiedyś próbował się leczyć z uzależnienia od seksu, więc jest bardzo możliwe, że w Californication wcale za dużo nie grał:)
Skończyłem dwa sezony Z Nation... nie do końca mi odpowiada konwencja, niemniej z braku innych zombiaków obejrzałem i to... w drugim sezonie fajne nawiązania - jeden odcinek nieco X-Filesowy a w jednym pojawia się... GRRM-zombie :)
Ale ogólnie to serial dla zatwardziałych zombielubów.
Obejrzałem też Marsjanina... w sumie, dla scenografii bo nie bardzo sobie wyobrażałem jak można dobrze sfilmować tą książkę i... nie myliłem się. Może gdybym nie czytał, to by mi się film podobał ale znając książkę, film odebrałem jako słabiutki.
Teraz oglądam czteroodcinkowy miniserial ukraiński Gwardia. Akcja zaczyna się Majdanem, bohaterowie zgłaszają się jako ochotnicy do ochotniczego batalionu... zaczyna się szkolenie. Na razie nie ocenię bo dopiero 1/4 za mną... ale ogląda się w miarę dobrze. Zobaczymy jak będzie dalej... szczególnie propagandowo :)
Black Mass - film nudny, ale Depp zaczął wreszcie grać. Spokojnie mógłby zastąpić Damona w nominacjach do Oscara.
Skończyłem Gwardię - w sumie szkoda czasu... choć miłym akcentem jest pozytywna rola polskiej dziennikarki. Ale generalnie dość słaby serial.
The Visit - poleca, jeden z lepszych horrorów które oglądałem na przestrzeni kilku lat.
Obejrzałem pierwszy sezon i jestem w trakcie drugiego The last ship - baaaardzo amerykański serial postapo. Mnie się podoba - sporo militariów, fajni aktorzy, ciekawy scenariusz, wiarygodna scenografia. Oczywiście od czasu do czasu jest coś mało wiarygodnego ale... na tyle rzadko że nie razi za bardzo.
Jeśli chodzi amerykańskość - wiadomo - pełno patosu, amerykańskich flag, Konstytucji, dumy z US Navy, munduru, poświęcenia dla Sprawy itd - jeśli kogoś to razi, to długo nie wytrzyma... ja oglądam z przyjemnością.
Drugi sezon zapowiada się równie dobrze co pierwszy który oceniam na 8/10
A ja wreszcie widziałem Karbalę :) Film był strasznie zachwalany więc spodziewałem się nie wiadomo czego i nie ukrywam, że trochę się zawiodłem. Wcześniej ludzie narzekali na dźwięk w filmie (kino). Na DVD musieli cos przemasterować bo źadnego problemu nie miałem. Generalnie to całkiem solidny film. Niestety ma kilka wad. Noo Helikopter w Ogniu to to nie był :P Przede wszystkim widać niestety braki w budżecie. Bidnie to momentami wyglądąło. Narracja mówi o bronieniu City Hall przez 3 dni podczas gdy w filmie wygląda to na 3 fale kilkunastoosobowych ataków :/ Całkowicie pominęli problemy z zaopatrzeniem, brakiem amunicji, beznadziejnej sytuacji. Strasznie brakowało tego ogólnego syfu wojennego. Postacie wykreowane w filmie jakoś też tak bez szału. Żołnierze w Iraku są bo są i nikt nawet się nad tym nie zastanawia. A jak już się zastanawia to wychodzi to strasznie sztucznie. Wszyscy się jarali Topą w filmie... Nie wiem czemu, może dlatego że jego postać jako jedyna miała jako tako zarysowany charakter. Parę nic nie wnoszących scen i sytuacji. (Serio nie wiem po co wprowadzali postać tego sanitariusza). Akcja z tymi dzieciakami na moździerzach to już w ogóle - to było tak... płytkie, że momentalnie przypomniały mi się filmy pokroju 'Prawdziwe kłamstwa' :P
Film był OK, ale serio spodziewałem się czegoś dużo lepszego
Miałem podobne odczucia oglądając Karbalę... nie wiem co się stało, że przestaliśmy potrafić robić dobre filmy wojenne.
Wątek z sanitariuszem moim zdaniem był na kontrze do postaci regulaminowego trepa - porucznika... że jak to jeden z "klasyków" ujął - prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym jak kończy a nie jak zaczyna :)
Wyrmwood - australijskie zombie klasy B. No może B+. Trochę gore, trochę humoru, ale całość kupy się nie trzyma. Na plus zdjęcia w buszu - ładnie to wygląda, jak u nas się wyjrzy przez okno :)
My god, that's Jason Bourne
https://www.youtube.com/watch?v=_gBnmKOixDM
Lubię tę serię i cieszę się, że darowali sobie wątek z Rennerem.
Wiadomo już, czy kamerzysta z Parkinsonem wróci na plan?
Serio... Po maratonie trzech pierwszych części naprawdę myślałem, że za moment się porzygam. Mam plan, żeby nadrobić Legacy i iść do kina na kolejną część, ale chyba będę musiał to zrobić na czczo.
Reżyseruje Greengrass więc zakładam, że montażysta z ADHD (tak, wiem, nie ma takiej przypadłości) załapał się do zespołu.
Za zdjęcia odpowiada tym razem Barry Ackroyd (green zone, hurtlocker, bigshort, kapitan philips) a za montaż Christopher Rouse (dwa ostatnie Borny i też kapitan Philips, Lot 93,) więc jest szansa ;)
Meh.
[edit]
O, czyli może jednak obrazek nieaktualny.
Sinister 2 - po bardzo dobrej jedynce ( jak to najczęściej bywa ), kicha. Można olać.
Ocenę zawyża parę momentów, w których można podskoczyć na fotelu, a o to w horrorach chodzi...
Absolutely Anything - Absolutely Brilliant ! Jestem ponurakiem i baardzo ciężko mnie rozśmieszyć, ale temu się udało. Pasuje mi taki pythonowski humor (z udziałem tychże).
Nie zasługuje może na tak wysoką ocenę, ale za to, że parę razy pokładałem się ze śmiechu, muszę :)
My ostatnio nadrabiamy komediowe zaległości. Pierwsze 2 części "Minionków" nas całkiem rozbawiły (druga część lepsza), ale w ramach płodozmianu zanim zabraliśmy się za 3 część przygód żółtych tictaców, obejrzeliśmy pierwsze "RED". Ech, Willis ma coś w sobie - niby film przeciętny, niby podejście do tematu zgrane, a jednak ogląda się świetnie. Pewnie jakoś niedługo zapuścimy sobie drugą część.
Zdjęcie oscarowej rodziny. Naliczyłem jednego ciemnego, więc o co chodzi tym rasistowskim afroamerykanom ? :D
A w dodatku w środku stoi żółty. I to nagi! Jak dla mnie są nawet zbyt tolerancyjni :P
za rok powinni nominować jakiś film Tylera Perry we wszystkich kategoriach i dać mu z jedną statuetkę, "afroamerykanie" zamkną ryjki, reszta biznesu będzie wiedziała o co chodzi
Deadpool na RT 82%
Fresh: 46
Rotten: 10
główne zarzuty od ludzi którzy nie czują zajawki (na tyle na ile zrozumiałem)
Na otwarcie 65 mln $ - sequel dostał zielone światło
łohohoh. Ja też nie czuje zajawki, ale co tam :P
W ogóle to ostatnio był wysyp reklam i zwiastunów z okazji Super Bowla. Cholera rzygam już tymi filmami o superbohaterach, zwłaszcza spod znaku Marvela-Avengers
Nie macie planów na Czerwce? To już macie: Transformers! Bay ma reżyserować tylko piątkę.
Transformers 5 is now confirmed in the U.S. for June 23, 2017. Then, Transformers 6 will follow on June 8, 2018. Transformers 7, meanwhile, will follow on June 28, 2019.
Wybieram się jutro na Deadpoola, żeby dołożyć swoją cegiełkę do grobu PG-13. Czytałem przewidywania, że za 4 dniowy długi weekend w USA film zarobi jakieś 130 milionów. Nie licząc Europy i Azji. Biorąc pod uwagę $55 milionowy budżet, dobrze to rokuje. PG-13 nigdy się nie pozbędziemy - do czasu jakiegoś globalnego kataklizmu skutkującego wymarciem wszystkich dzieci (które, bądźmy szczerzy, i tak wszystkim działają na nerwy) - ale to dobry początek.
#BringBackDredd
Z własnego doświadczenia mogę dodać, że głuchonieme dzieci są OK. Nie przeszkadzają w kinie. Oczywiście wciąż są współwinne istnieniu PG-13, ale stanowią tak znikomy odsetek populacji, że gdyby zostawić tylko je przy życiu, nie zaważyłyby na doborze kategorii wiekowej.
Drugi sezon The Last Ship równie fajny co pierwszy... nie mogę się doczekać trzeciego.
Obejrzałem też niezły film wojenny Good kill, przetłumaczony u nas na "Dobre zabijanie". Akcja rozgrywa się mniej więcej współcześnie i opowiada o nowym rodzaju wojsk czyli operatorach dronów. Specyfika służby zupełnie inna niż w innych służbach frontowych więc film nowatorski... jak i nowe zupełnie problemy żołnierzy - tak moralne jaki i z własnymi demonami.
W głównej roli wystąpił Ethan Hawke
Acha - film jest amerykański ale z lewej strony holiłudu.
Moim zdaniem jak ktoś kiedyś obejrzał ze 3 lub 4 odcinki Star Trek (dowolnej serii), to jakby obejrzał cały ten The Last Ship. Szkoda czasu. A Hollywood ma tylko lewą stronę.
Też dałem się złapać na ogólnoświatową manię Deadpoolową... No, to byłem, zobaczyłem, nawet nieźle się bawiłem. I tyle. Przewaga nad resztą marvelowskich filmów nie wynika z tej mitologizowanej kategorii R, a długości filmu - te 100 minut to właśnie tyle, ile człowiek może znieść :)
Deadpool to seria gagów, mniej lub bardziej wulgarnych, mniej lub bardziej udanych (serio, za czwartym razem kawały o jajach czy potrzebie zwalenia konia przestają bawić) plus kilka (jak widzieliście trailery, to najlepsze macie za sobą) scen akcji, gdzie krew i szczątki mózgu chlapią na różne strony - ale w wersji pozbawionej realizmu. Fabuła? W zasadzie do streszczenia jednym zdaniem i nawet achronologiczna narracja nie tuszuje tego, że jest ona tylko pretekstem do rzucania tekstów przez niewyparzoną gębę głównego bohatera.
Co na plus? Jednak często śmieszy. Sceny walki ładnie zrobione. Niezła muzyka.
ej a Planeta Singli to serio dobre filmidło jak na kondycje polskiego kina? Zewsząd dobiegają do mnie takie njusy
Bardzo bym się zdziwił, gdyby udzielający się w tym wątku oglądali takie kino... :)
nikt sie nie przyzna oficjalnie ;) ale kazdy w zwiazku od czasu do czasu musi obejrzec 'chick flick' - ja nie slyszalem nic dobrego o tym filmie i napewno nie obejrze o ile nie zostane zmuszony przez moja lepsza polowe.
No dobra, przyznaję się, wyciągnęła mnie na komedię romantyczną pt. Deadpool :P
Ale co to ma do rzeczy :) moja tez wyciagnela mnie na Deadpool, do tego rowniez na Marsjanina i na Krampusa i na remake ANH do iMaxa (ja prawde mowiac nie lubie kina i nie lubie chodzic do kina) - co nie zmienia faktu ze sam sie oklamujesz :P
alez zaklinaj rzeczywisotsc ;) co mi szkodzi :D
Ale pewnie gdzies tam po kryjomu ogladala Dirty Dancing 50x albo Pretty Woman 30x :P
A nie możecie już sobie odpuścić czy będziecie sobie dalej porównywać, kto ma dłuższego ?! p
Moja nie ogląda ani takich, ani takich filmów wiec w sumie nie wiem czy to daje mi pozycję zwycięzcy, przegranego czy gdzieś po środku :P A jak już ogląda to Xaviera Dolana więc...
Czy "Carol" zalicza się do chick flick?
A wracając do meritum wątku, to zapomniałem napisać o końcowych wrażeniach po obejrzeniu całego pierwszego sezonu JESSICA JONES - generalnie naprawdę bardzo dobry serial, lepszy jak dla mnie (mroczniejszy i bardziej brutalny) niż DareDevil, a do tego mistrzowska rola absolutnie świetnego Davida Tennanta ! W połowie serialu jest trochę spowolnienia, a i zakończenie jakoś nie do końca mnie przekonało. Mimo wszystko daję wysoką ocenę końcową i zdecydowanie POLECAM !!! Wartością dodaną serialu jest dla mnie David Tennant, dzięki któremu zacząłem oglądać inny serial - BROADCHURCH, który wciągnął mnie jak sokowirówka i już kończę drugi sezon !!!
Tennant jest, jak zwykle, świetny, szkoda że reszta obsady to straszne drewno. Ogląda się to całkiem dobrze, ale trzeba wyłączyć myślenie (tak jak to robi tytułowa bohaterka), bo dziur w scenariuszu więcej niż w ementalerze.
Generalnie mam z marvelowsko-netflixowymi serialami ten problem, że są one za długie. Tam po prostu nie ma materiału na trzynaście odcinków.
Yans - a jak drugi sezon Broadchurch? Bo się zniechęciłem samą koncówką 1. sezonu i informacją, że będą rozdrapywać jeszcze raz tą samą sprawę. Bo tak przez 7,5 odcinka jest faktycznie świetnie.
koboon-->W Daredevilu jeszcze było nieźle, ale faktycznie w JJ tak od 7 odcinka już zapętlali się fabularnie.
Shadow ====> Początek drugiego sezonu (pierwsze dwa odcinki) trochę mnie rozczarowały ale później pojawiają się nowe fajne postacie, nowe/stare śledztwo i wszystko zaczyna się robić coraz ciekawsze. Dzisiaj wrzucam na ruszt dwa ostatnie odcinki.
Zobaczymy jak im wyjdzie nowy DareDevil i Luke Cage ?!
Na razie trochę jestem rozczarowany Punisherem w trailerach. Zupełnie nie przypomina Franka z komiksów. I nie chodzi o brak czachy (domalują mu pewnie w ostatnim odcinku :P).
Luke Cage - nie wiem czy to materiał na serial, już w JJ był dość nijaki.
Shadowmage => zgoda co do Punishera - nie wiem czy mogli wybrac gorszego aktora do tej roli + ja tego goscia naprawde nie lubie :P (aktora nie punishera ;) ) Wyglada na najgorsza wersje Franciszka Zamka :/ mogli po prostu Thomasa Jane (czy jak mu tam) wziac i juz.
wziasc - uuuu, szlachta
Problem z Punisherem jest taki, że gość powinien być antypatyczny, no i co by nie mówić, Bernthal w 100% spełnia ten warunek.
well - polski to moj drugi jezyk uzywany tylko w mowie i bardzo malo w pismie od 14 lat ;-) tak wiec FOAD:P
Tak mozliwe, ze spelnia ten warunek - ale nie spelnia zadnych innych warunkow (jak dobre aktorstwo i nadawanie sie do czegokolwiek)
A ja poczekam z oceną do tego 18 marca. Nie ma co się na zapas zżymać.
Żałuję natomiast tego, że zrobili z Punishera postać drugoplanową, liczyłem na dedykowany mu serial.
Mnie tam Franek w komiksach zawsze wydawał się sympatyczny :P
Chodziły jakieś ploty, że jak Punisher zaskoczy w DD, to mu zrobią własny serial.
The Lobster - Fantastyczny film. Angielski humor zawsze uważałem dwa kroki od czarnego humoru, więc klasyfikując ten film można się lekko nagłowić, czy należy dodać określenie "czarny", czy pozostać tylko przy angielskim. W każdym razie jeśli ktoś ma ochotę na chłodne, cyniczne podejście do pythonowskiego humoru, do świata działającego na jakichś absurdalnych zasadach rodem z Pratchetta (chociaż przeczytawszy jedną książkę zdawałoby się dekady temu, może nie powinienem posuwać się do tego typu porównania), gdzie żartem jest absurd będący dla przedstawionych postaci zwyczajną koleją rzeczy, a nie stricte "żarty", to film śmiało polecam. Film nie jest też skupiony na byciu tylko komedią, ma ciekawą fabułę z własnym przesłaniem, a że traktuje o związkach, to myślę, że będzie idealnym spóźnionym walentynkowym filmidłem, gdzie rozmowy "po" o interpretacji wydarzeń będą być może bardzo interesujące.
Historia śledzi losy rozwiedzionego Colina Farrella, który zapisuje się (czy raczej zostaje przydzielony) do hotelu będącego miejscem ostatniej szansy dla samotnych ludzi takich jak on na znalezienie drugiej połówki. Sprawa o tyle ważna, że jeśli w wyznaczonym terminie bodajże czterdziestu dni nie znajdzie partnera, zostanie zamieniony w zwierze własnego wyboru. Do hotelu przyjeżdża z psem - jego bratem, którego pobyt w hotelu parę lat wcześniej zakończył się fiaskiem. Dodatkowe dni można zdobyć na polowaniu urządzanym każdego wieczoru po kolacji, gdzie poluje się na samotnych ludzi w lasach, skąd uśpieni będą zabrani z powrotem do hotelu, gdzie zostaną zamienieni w zwierzęta. Ważnym elementem poszukiwania partnera jest to, żeby miał jakąś wspólną cechę - tak więc jeśli dziewczyna cierpi na przypadkowe krwotoki z nosa, ktoś może je pozorować waląc głową w twardą powierzchnie lub dźgając się w nos, żeby mieć z nią szanse.
Świetnie napisany, świetnie zagrany, świetnie nakręcony, świetnie wyreżyserowany - ciężko się tu czegokolwiek przyczepić. Opis fabuły wyżej raczej szczodry, ale starałem się w przeciwieństwie do trailera - którego polecam ominąć i zabrać się bezpośrednio za film - który zdradza wydarzenia dziejące się po połowie filmu, ująć atmosferę i charakter filmu. Stosując się do wątkowej skali, dałbym 8/10 lub 9/10.
Jeśli chodzi o Punishera, to Berenthal wypada lepiej niż dobrze. Przynajmniej na trailerze. Po ogłoszeniu kastingu robiłem miny, bo znając go z The Walking Dead, nie lubiłem typa. Ale doszło do mnie, że należało za to winić scenariusz, bo jako aktor facet spisał się bardzo dobrze. Oceniając po zajawkach jego dialogów, można przypuszczać, że kwestią scenariusza nie ma się co martwić. A odnośnie jego aparycji - gość jest spory i wygląda groźnie. Nie chciałbym spotkać go wieczorem samemu w stacji metra, więc dla mnie w tym aspekcie łapka leci w górę. Za każdym razem, gdy widziałem jego twarz w trailerze, widziałem tragedię, jakiej doświadczył, widziałem złość, szaleństwo, determinację - byłem sceptykiem, ale zaczynam wierzyć, że gość dokona cudów z rolą. W każdym razie mam taką nadzieję, bo zaczynam być fanem serialowego Marvela.
Z różnych przyczyn wzięło mnie na seriale... po Ostatnim okręcie, na monitorze brylują Okupowani. To chyba pierwszy serial norweski jaki oglądam i... nie żałuję. Autorem scenariusza jest znany pisarz Jo Nesbo a sama fabuła wzbudziła nieco kontrowersji.
Gdyby w Polsce ktoś wpadł na pomysł analogicznego scenariusza to zapewne dostałby łatkę oszołoma a właściwie nie łatkę a ogromną łaaaaatę, bo... zarys wyglądałby tak - Polska ostro stawia się Unii Europejskiej więc Unia (na ekranie zobaczylibyśmy szefa Unii i kanclerz Niemiec) dogaduje się z Rosją by ta militarnie interweniowała w krnąbrnej Polsce i zaprowadziła porządek nad Wisłą.
I jak? Wyobrażacie sobie nagłówki naszych gazet po zapowiedzi kręcenia takiego serialu?
A taki jest właśnie serial Okupowani... z tego co czytałem, ambasada rosyjska w Oslo mocno protestowała przeciw tej produkcji ale... nakręcono i można obejrzeć.
Z oceną się wstrzymam do obejrzenia końcówki, jestem dopiero w połowie ale jak nie spieprzą czegoś na koniec to... będzie dobrze :)
Crimson Peak - ładnie sfilmowana nuda. W odbiorze niestety przeszkadzała główna bohaterka, bo cały czas przed oczami miałem Alicję w krainie czarów. Chyba najsłabszy film del Toro.
Obejrzalem Lucifera 1-4 - rzepa straszliwa - i obraza dla komiksu...
ALE
Sadzac po reakcjach przecietnego (Waznego dla stacji TV) Johnnego Morona z USA - wlasnie taka forma (gowniany procedura a la CSI ) ma najwieksze wziecie do tego wygrywaja z elementami nadprzyrodzonymi a na to jest moda teraz.
Mam nadzieje ze sie myle - ale podejrzewam kupe sezonow przed nami :P
O Lucku trochę w wątku Martinowskim gadaliśmy. Ja dość szybko wyleczyłem się z tego, że to nie jest adaptacja komiksu... ale i tak jest średniawo. Co nie znaczy, że jakiejś guilty pleasure z oglądania nie ma :P W każdym razie mam nadzieję, że wytworzy się jakaś oś fabularna, bo na razie to kiepskiej jakości procedural jest z rozgrywaniem 2 postaci.
Mnie oś fabularna komiksowego Lucyfera jakoś nie nadaje się na mały ekran - ta historia ma za duży rozmach. Po jednym odcinku obstawiam, że w telewizyjnej adaptacji celem Lucyfera będzie, by zostać zwykłym człowiekiem i wychowywać dzieci z ukochaną. meh
Dużo lepszym materiałem na serial są przenoszeni właśnie Amerykańscy Bogowie. Tu jest wszystko: tajemnicze trzęsienie ziemi na początku, tajemniczy wątek główny z elementami nadprzyrodzonymi, tajemniczy dziadek-pomocnik, bohater z tajemniczą przeszłością. No i mnóstwo okazji na wątki poboczne - legendy, bogowie, baśnie starego świata odkrywane podczas podróży po nowym świecie Stanów Zjednoczonych. Z tego może być bardzo dobry procedural. Taką twarz będzie miał Shadow w telewizorze ->
Solace - całkiem niezły thriller z elementami nadprzyrodzonymi. Hopkins i Farell na średnim poziomie, ale całość ujdzie.
PAN - znowu Piotruś... ale podobało mi się :) Nie pamiętam dokładnie, ale to chyba była klapa finansowa. Niesłusznie.
A ja wreszcie ogarnąłem kino i widziałem Zjawę (czy jak kto woli Revenant). Zdjęcia wciskają w fotel. Trochę tak jakby oglądać National Geografic w wersji szaleńca ;) Widoki przecudowne, chociaż ... momentami ustawienie kamery mnie trochę denerwowało ;) Myślałem, że będzie krwawiej, aczkolwiek w momencie jak na scenę wszedł niedźwiedź, reszta przekąsek zakupiona na seans została dla mnie, bo narzeczonej odechciało się jeść :P Spooro symboliki, nawiązań, Tarkowskiego :) Niektórych symboli niestety nie ogarnąłem * :( Muzyka idealnie współgra z obrazem i buduje klimat filmu. Genialna sprawa, że Inarritu nie korzystał z oświetlenia filmowego i wszystko kręcił w świetle zastanym. To zbudowało mega ascetyczny nastój i meeega naturalne kolory obrazu. Dużo tam szarości na niewielkim kontraście. Indianie zajebiści :P Gra aktorska genialna... Ale w przypadku Hardy'ego. No ku*wa sorry Leo, Oskara za to nie będzie :P Parę rzeczy też mi niestety nie pykło
Minusy w spoilerze, żeby niczego nie sugerować jak ktoś jeszcze nie widział :)
spoiler start
fakt, że po tygodniu leżenia w lesie gość wstał i poszedł dalej, że nikomu nie było zimno, że na legalu włazili na środek górskiego potoka w jakichś ciżemkach żeby sobie manierkę napełnić, że gościa zabili a on uciekł. Sporo rzeczy wyszło strasznie sztucznie niestety :( Chociażby bizonia galaret.... wątróbka i końskie wnętrzności. Obie postacie (DiCaprio, Hardy) są strasznie spłycone. Ja wiem, że to taka konwencja filmu ale kur** Są tak czarno-biali, że wygląda to strasznie karykaturalnie... To jakie będzie ich postępowanie w następnych scenach wiadomo już od samego początku. Brakowałoby tylko, żeby Hardy chodził ubrany na czarno :P Ogólne przesłanie filmu koniec końców jest strasznie płytkie (ale i tak mi się zajebiście podobało) ;). Zachowanie bohaterów momentami jest niewytłumaczalnie nielogiczne i pozbawione wytłumaczenia. Cały film pod względem realizmu jest okropnie naciągana
spoiler stop
Ocena końcowa. Koniec końców film jest dobry. Z kina nie wyszedłem zawiedziony, ale jednak mimo wszystko oczekiwania były trochę wyższe :(
* -
spoiler start
o co chodzi z meteorytem ? :P To tylko takie nawiązanie do Stalkera czy to ma jakieś głębsze dno?
spoiler stop
PS. Przeglądałem komentarze na necie i widzę dwa obozy oceniajacych. 10/10 bo boski Leo 1/10 bo flaki z olejem. Nope, nope, nope, nope...
Polecam ten artykuł o w miarę świeżych i nie docenionych horrorach:
http://gameplay.pl/news.asp?ID=96738
A ktoś jużoglądał Witch? Niezłe oceny zbiera, 84% na Metacritics co jak na horror to sporo
Wszystkie widziałem (i opisywałem w tym wątku) oprócz Infini i Last Shift. Patrząc na trailery, pierwszemu dam szansę, drugiemu nie. Jedzie amatorszczyzną.
ktoś coś o Embrace Of The Serpent? ponoć świetny film
Na granicy - całkiem niezły film jak na thriller. Taki klasyczny, w którym ten zły robi terror, a reszta stara się zachować pozory nieekstremalnej sytuacji prawie do końca. Był taki film z De Niro kiedyś w podobnym stylu. Jedyne co się przyczepię, to kompromisowe zakończenie i zawiodłem się na zdjęciach, a niby gość co Idę kręcił.
Creed - najlepszy Rocky. Niby po raz kolejny to samo, ale wreszcie porządnie zagrane i wszystko się trzyma kupy. Zrobić z Sylwka aktora - no ludzie ! Może na Oscara to za mało, ale jakby dostał, to pretensji do Akademii mieć nie można.
Jest termin nowego PREDATORA - 3 MARCA 2018 - podobno akcja ma się dziać mniej więcej po pierwszej części.
Więcej tutaj:
http://naekranie.pl/aktualnosci/nowy-predator-data-premiery-ogloszona-780183
Azerath [78], Lobster
"Świetnie napisany, świetnie zagrany, świetnie nakręcony, świetnie wyreżyserowany - ciężko się tu czegokolwiek przyczepić"
Ależ można - za dłuuugi, ta historia stała się po prostu nudna od momentu opuszczenia hotelu przez głównego bohatera. Jak dla mnie 8/10 dla tego co dzieje się w hotelu i 4/10 dla tego co dzieje się poza; czyli średnia 6/10.
Co do tego iż nagrany i zagrany jest świetnie się zgodzę.
Scouts Guide to the Zombie Apocalypse - tytuł sugeruje klasę C, ale oceniłbym na B+. Zombie na wesoło i są cycki. Można obejrzeć - parę grepsów jest autentycznie zabawnych :)
a więc to oficjalne, będziemy mieć czarnego Rolanda
http://naekranie.pl/aktualnosci/mroczna-wieza-szczegoly-filmu-opartego-na-ksiazkach-stephena-kinga-780986
czyżby echa #oscarsowhite?
Czyli już wiadomo że wątek z panną na wózku dotyczący różnic rasowych pomina, no chyba że będą się wyzywać od czarnuchow.
Dla zachowania równowagi we wszechświecie, to będzie biała, durna jak but brzydula.
A w ogóle, to skandal, że Superman i Batman są biali, nie mówiąc już o Kapitanie Ameryka i Hulku, który też powinien być czarny !!!
Czyli Mroczna Wieża oficjalnie trafia do tej części ekranizacji Kinga opatrzonych plakietką "parodie".
Insidious Chapter 3 - jak na trzecią część daje radę. Kontynuacje z reguły są mierne, ale tutaj parę razy można drgnąć w fotelu. A to w horrorach w końcu chodzi.
Sam Stephen King w jednym z wywiadów wspomniał, że nie interesuje go kolor skóry Rolanda, a sam Elba mu pasuje do roli.
Mowa o tym samym Kingu, który ma serdecznie wyjebane na ekranizacje swoich opowieści (łącznie z tymi, przy których współpracował), a prawa do Mrocznej Wieży sprzedał za 19 dolarów?
Z kilkudziesięciu filmów według jego prozy, tylko dwa się do czegoś nadają: Lśnienie i Zielona Mila. Reszta to dno i wodorosty. Dlatego cienko to widzę.
a prawa do Mrocznej Wieży sprzedał za 19 dolarów?
aha... ale był już wtedy bogaty?
[103]
Ja też cienko widzę, ale chwilunia, a Misery?, a ten film w rodzaju stefanowego The Goonies, a Shawshank? To dobre kino było.
Aha, może dlatego tak to widzę, bo Zielonej Mili akurat nie znoszę.
Co do ekranizacji Kinga to nie jest tak źle, podobnie jak z jego książkami zresztą - jest kilka perełek reszta jest taka sobie lub wręcz marna, ale nie można powiedzieć, że są tylko 2 książki/filmy które nadają się do czegokolwiek..
Ja bardzo lubię poniższe ekranizacje (jako filmy, bo nie wszystko czytałem, zresztą nie jestem osobą która jakoś strasznie zwraca uwagę na różnice między filmem a książką, ważne aby film się dobrze oglądało):
The Shining (1980), Stand by Me, Pet Sementary, Misery, It, Needful Things, The Tommyknockers, The Shawshank Redemption, The Langoliers, Thinner, The Mangler, Apt Pupil, The Green Mile, The Mist (2007), 1408
Dodatkowo obecnie nadawany serial 11.22.63 póki co ogląda się również bardzo przyjemnie.
Co prawda te 16 wymienionych pozycji to nic w porównaniu do 145 pozycji na Filmwebie w kategorii "na podstawie" S.Kinga :)
Co i tak nie zmienia faktu, że mam duże oczekiwania co do Dark Tower i cieszę się, że dopiero teraz będzie to kręcone (w dobie dobrych seriali), a nie wcześniej.
Jest Idris Elba, to już spory plus. Ale mam nadzieję, że nie zrobią z Mrocznej Wieży czegoś takiego jak z Lucyfera ?!
In the Heart of the Sea - całkiem w porządku ekranizacja Moby Dicka. Trochę za mało wieloryba, ale oglądało się dobrze.
[105]
Był. Ale w 1980 też biedy nie klepał, a jednak zmiany w scenariuszu Shining dużo bardziej mu przeszkadzały. Jego stosunek do książkowego świata jest "trochę" bardziej osobisty.
"Eddie saw with no real surprise that Stephen King looked like Roland. Given the age difference they could never be mistaken as twins, but father and son? Yes. Easily."
Ale pomijając ten drobny niuans, zanim King stał się megalomanem i pępkiem świata w szóstym tomie Mrocznej Wieży, pierwowzorem Rolanda był Clint Eastwood. W serii znajduje się sporo mniej lub bardziej szczegółowych wątków i sytuacji, w których pochodzenie i wygląd Rolanda (z dokładnością do niebieskiego koloru oczu) odgrywają znaczenie. Teraz to będzie wyglądać jak parodia. Może nie aż taka jak w przypadku Lucyfera, ale wciąż mają czas, żeby coś jeszcze spierdolić.
to będzie dopiero film
czytałem że budżet ma wynieść 10mln zł, ja naprawdę nie wiem jak oni w takiej kwocie chcą upchać wybuchy, sztuczna mgłę, supermagnes.
Joseph Gordon-Levitt już nie bierze udział w produkcji Sandmana, New line inaczej widziało ten film od niego; niezbyt dobrze to wróży filmowi
The Lobster - świetnie zagrany, ale da się oglądać tylko do połowy.
Z braci Wachowskich nie zostało już nic. Teraz, po chwili stanu brat i siostra, mamy już tylko siostry Wachowskie. Uczcijmy to chwilą ciszy.
Więcej tutaj:
http://naekranie.pl/aktualnosci/andy-wachowski-wspolrezyser-matrixa-zmienil-plec-786125