Co gry zrobiły z facetami? Toksyczne wzorce męskości
Dotrwałem do 1/4... Już starożytni Grecy ukazywali swoich bogów jako idealnie wyrzeźbionych, napakowanych i cieknących testosteronem samców alfa. To normalne i oczywiste. Było tak tysiące lat temu, jest tak dzisiaj i mam nadzieję że będzie tak następnych x tysięcy lat. Nie chciałbym dożyć dnia w którym wzorem męskości będzie Bieber a nie Stallone.
Chyba najmądrzejszy materiał, który widziałem tutaj w tym roku. Całkowicie się zgadzam. Irytuje mnie lansowanie wszędzie gdzie się da idealnych wzorców kobiety i mężczyzny, które po pierwsze są bardzo trudne do spełnienia, a po drugie wcale nie są dobre. Nie podoba mi się, że w większości gier bohaterem jest napakowany (zarówno w kontekście mięśni jak i testosteronu) kolos bez uczuć (jako przykład przychodzi mi Wolfenstein The New Order gdzie Blazkowicz po latach bycia przykutym do wózka dalej jest tak samo napakowany, a wątek romantyczny opiera się o sceny seksu, które moim zdaniem były nie na miejscu). Zawsze cieszę się na odmianę gdy w którejś z gier nie pojawia się taki stereotypowy samiec alfa lub co więcej główną bohaterką jest przeciętna kobieta. Jedną z idealnych postaci jest dla mnie Faith. Dice pokazało, że można stworzyć grę z protagonistką płci żeńskiej, która nie wali dupą i cyckami po monitorze, a mimo wszystko staje się jedną z istotniejszych postaci w grach - w dodatku pojawiając się tylko w jednej krótkiej grze. Max Caulfield - następny przykład. Cieszę się również, że w redakcji są jeszcze osoby, które mogą wspomnieć o homoseksualiźmie nie rzucając homofobicznym tekstem w następnym zdaniu. Bo niestety to rzadkość na tej stronie i moją rekcją jest przerwanie czytania artykułu i zamknięcie zakładki. Domyślam się, że zaraz zleci się masa osób, które shejtują zarówno ten filmik jak i mój komentarz, ale dla mnie to zwykły kompleks na punkcie męskości. Nie zrobię tego albo tamtego bo nie daj boże jeszcze inni faceci w towarzystwie zwyzywają mnie od kobiety - cóż by to był za cios. Jordan - zacznę częściej przeglądać materiały, które przygotowujesz. Zawsze dobrze jest posłuchać inteligentnego głosu wśród tłumu napojonego kulturą popularną.
ale dla mnie to zwykły kompleks na punkcie męskości
Kompleks na punkcie meskosci to raczej przejmowanie sie faktem, ze kreowany wzorzec "prawdziwego faceta" nie odpowiada temu, co widzi sie w lustrze.
@wysiak też. Tylko to dotyczy aspektu fizycznego, a ja wspomniałem o aspekcie psychicznym. Poza tym chyba 90% facetów, którzy chcą być jak ten wzorzec, musi dotykać ten kompleks. Bo zwyczajnie jest mało realistyczny i bardzo trudny do osiągnięcia. To samo z resztą dotyczy wzorca kobiety. Ludziom, którzy widzą jak bardzo groteskowe są obrazy kreowane w mediach i nie dążą do ich powielania lżej się żyje. Niestety biorąc pod uwagę jak popularne są ostatnio wszelakie diety, programy o odchudzaniu i sklepy z odżywkami, odnoszę wrażenie, że takich ludzi jest coraz to mniej. Ale może to tylko ja zbyt pesymistycznie patrzę na ten temat.
Zaraz, mowisz, ze "niestety" coraz wiecej ludzi dazy do samodoskonalenia, i nie zadowala sie rosnacym tylkiem od siedzenia na kanapie, tylko chce wygladac i czuc sie lepiej? Serio "niestety"?
No chyba nie powiesz mi, że sylwetka modelki, która ma uda wielkości łydek przeciętnej kobiety jest czymś do czego kobiety powinny dążyć w ramach samodoskonalenia bo to takie zdrowe.
No raczej szkieletowe modelki-wieszaki raczej rzadko podawane sa jako wzorzec czegokolwiek, w przeciwienstwie do normalnie szczuplych, wysportowanych ludzi (jak wiekszosc np aktorow - bohaterow i bohaterek - w filmach). A dazenie do takiego stanu jest jak najbardziej zdrowe.
Nie zgodzę się, że modelki rzadko lansowane są na wzór, bo jednak kobiety o średnio naturalnie chudej sylwetce są obecne w większości reklam. Nie mówię, że ludzie mają o siebie nie dbać, ale ideały serwowane w mediach moim zdaniem przekraczają granicę. Zgodzę się, że sylwetki większości aktorów (aktorek nieco mniej, ale również) są w porządku i dążenie do ich uzyskania - chociaż czasochłonne i zwyczajnie trudne - wyszłoby na dobre. Ale tylko pod warunkiem, że weźmiemy pod uwagę ogół filmów. W filmach obyczajowych zdażają się nawet nie tak rzadko bohaterowie, którzy wyglądają zupełnie jak przeciętna osoba na ulicy. Ale w soich wypowiedziach opieram się raczej o filmy akcji i typowego ich bohatera. Przynajmniej jeśli chodzi o mężczyzn, bo uważam, ze jednak to kobietom dużo częściej się mówi jak "mają" wyglądać. Natomiast chciałbym odejść od dyskusji akurat na temat aspektów fizycznych bo to nie one mnie rażą w kreacji bohaterów. To to w jaki sposób wykreowana jest psychika bardziej mi się nie podoba. Brak emocji, agresja... Mógłbym wymieniać dalej, ale wszystko, co zamierzam wymienić zawarte jest w materiale. Nie żyjemy już w czasach, w których to najważniejszą cechą jest siła więc dlaczego tak rzadko zwracamy na to uwagę? Dlaczego nie możemy w końcu przestawić myślenia na czynienie priorytetem rozwoju umysłowego skoro świat odnosi z tego większe korzyści i uważam, że żyjemy w dobrych czasach, aby zacząć wynosić na piedestał inteligencję, a nie siłę?
"Zawsze cieszę się na odmianę gdy w którejś z gier nie pojawia się taki stereotypowy samiec alfa lub co więcej główną bohaterką jest przeciętna kobieta."
No cóż, to akurat normalne. Nie każdy facet ma odpowiednią sylwetkę i przypomina niektórych męskich protagonistów. Nie każda kobieta przypomina szczupłą i zwinną bohaterkę.
Jeśli w grze występuje przeciętniak jako heros/heroina, to niektórym łatwiej się wczuć, bo nie ma takich kontrastów między osobą grającą, a postacią sterowaną.
Natomiast chciałbym odejść od dyskusji akurat na temat aspektów fizycznych bo to nie one mnie rażą w kreacji bohaterów. To to w jaki sposób wykreowana jest psychika bardziej mi się nie podoba. Brak emocji, agresja... Mógłbym wymieniać dalej, ale wszystko, co zamierzam wymienić zawarte jest w materiale. Nie żyjemy już w czasach, w których to najważniejszą cechą jest siła więc dlaczego tak rzadko zwracamy na to uwagę? Dlaczego nie możemy w końcu przestawić myślenia na czynienie priorytetem rozwoju umysłowego skoro świat odnosi z tego większe korzyści i uważam, że żyjemy w dobrych czasach, aby zacząć wynosić na piedestał inteligencję, a nie siłę?
No alez prosze ja ciebie, po prostu przestan ogladac kino akcji, bedziesz mial do wyboru do koloru "normalnych" bohaterow, bez agresji i pelnych emocji. Choc i w tej dziedzinie byl juz niejaki MacGyver oraz byla Druzyna A, ktorzy przeciwnikow pokonywali sprytem i pomyslunkiem, a nie "sila i agresja". Filmow detektywistycznych tez troche powstalo, i tam akurat bohater, ktory "walczy" ze zloczyncami za pomoca intelektu, jak najbardziej pasuje. Ba, to nawet w pierwszym Rambo emocji nie brakowalo, a bohater nie byl pozbawiona uczuc maszyna do zabijania. Ale serio, jak wyobrazasz sobie typowy film akcji, gdzie generalnie chodzi o rozpierduche, i w ktorym widzowie rozpierduchy oczekuja - z glownym bohaterem pozyczonym od Woody Allena?
Wiesz co, Tobie i Jordanowi trzeba polać za najprawdziwszą prawdę.
Przeważnie cisnę w gry, w których sama tworzę postać, ale problem niewątpliwie jest i dotyczy sporej części graczy.
spoiler start
Akurat w Dragon Age 2 jest Aveline której można pomóc w romansie z jednym z jej podwładnych
spoiler stop
Bardzo złożony i ciężki, a jednocześnie ważny temat sobie wybrałeś Jordan. Brawa ode mnie za odwagę do poruszenia takiego tematu na tvgry. Fajnie, że jest w redakcji ktoś, kto patrzy na gry też ze strony szeroko pojętego kulturoznawstwa. Wysłuchałam Cię z zaciekawieniem, zawsze mnie zastanawiało, czy część mężczyzn nie ma po cichu ochoty się jednak zbuntować przeciwko takiej wizji "super-ekstra-maczo". Osobiście, patrzę na to odrobinę przez palce i akceptuję takie uproszczenie modelu faceta w grach (szczególnie jeśli chodzi o produkcje typu Call of Duty czy Gears of War), bo nie wymagam od gier, by były aż tak... "wyważone"(?) - przemyślane tak, by nikogo nie obrazić, oderwane od wszelkich stereotypów. Ale może to mój błąd.
Jordan! Abstrahując od tego czy zgadzam się z Twoją tezą, odwaliłeś kawał dobrej roboty. Dobry materiał z dojrzałą analizą sytuacji . Brawo!
Tak naprawdę straciłem 10 minut, bo to, co jest ważne (i przede wszystkim, prawdziwe) jest na końcu w przeciągu półtorej minuty. Swoją drogą, mówisz że mężczyznę ocenia się poprzez poświęcenie dla innych, odwagę (Booker i Joel), a z drugiej strony, jako antywzór, stawiasz bohaterów Call of Duty (Price, Soap) - no ale bez przesady. Czy facet z karabinem, który w growych realiach oddałby życie za kolegę z drużyny nie może nazywać się: "prawdziwym mężczyzną"? To samo bohaterowie Gears of War - wyglądają jak wyglądają, ale to nie znaczy, że ich cechy nie pasują do tego, co podałeś na końcu materiału.
Gry to przecież odskocznia od rzeczywistości. Ja w grach uwielbiam być napakowanym, ociekającym testosteronem psycholem. W realu nie mam czasu (i pewnie chęci) na pakowanie, a dzięki grom mogę spełnić te chłopięce, radosne fantazje.
Dlatego też uwielbiam filmy pokroju 300 albo Spartacusa. Gloryfikacja wyrzeźbionego ciała, co za tym idzie DYSCYPLINY, co na pewno jest w pewnym sensie wyznacznikiem męskości.
Nie oczekujmy że żołnierz, bądź inny wojownik będzie wątłej budowy. On ma taszczyć kupę sprzętu, a z wrogów robić sieczkę. No chyba że chcemy się wcielić w kolesia, który w szkolnych meczach do drużyny wybierany był jako ostatni, ale trzeba się liczyć że podrzędny nazista odstrzeli nam tyłek w pierwszych minutach grania albo byle pers skróci o głowę:)
Ale to jest właśnie normalne! Główny bohater ma być dla nas ideałem jakim chcielibyśmy być. Dzieci powinny widzieć, że wysportowany heros, jest cool, a jakiś grubas który tylko żre jest nie-cool. Cechy jak waleczność, odwaga, siła, inteligencja powinny być cechami protagonisty, bo kto chciałby grać jakimś byle przeciętniakiem, którym się i tak w normalnym życiu jest.
Cechy jak waleczność, odwaga, siła, inteligencja powinny być cechami protagonisty
No właśnie, a zamiast tego mamy brawurę, agresję, brak uczuć, nadseksualizację, a inteligencja nie jest niczym istotnym. Z waleczności robi się przesadzony pseudopatriotyzm, odwaga jest rozwinięta na tyle, że protagonista nawet w najgorszym momencie nie ma prawa okazać strachu, a inteligentna postać to zazwyczaj nerd siedzący przed monitorem. Są oczywiście wyjątki. Ukłon skierowałbym w stronę Spec Ops: The Line gdzie zaczynamy od komandosa będącego właśnie typowym samcem alfa, a kończymy jako człowiek. Polecam każdemu zagrać wczuwając się w fabułę.
Widzę, że zmiana ujęć już na stałe. Troszkę jak w Policjantkach i policjantach, ale jest dobrze.
haha. wiedziałem, że jordan to robi. Połączenie autora i samego tytułu sprawia, że nawet nie zamierzam tracić czasu na oglądanie tego.
edit: zapoznałem się z materiałem przeskakując co kilkanaście sekund i już kilka zdań, które usłyszałem potwierdziły moje obawy, co do materiału. get a grip. Jestem świadomy i podzielam zdanie, że mass media kreują wzorce, które są chore i w zasadzie nierealne (wysoki, wysportowany, inteligentny 30-latek w porsche, z mieszkaniem w centrum miasta i szczuplutka i piękna kobieta sukcesu itp.), ale... To są tylko gry! Zdecydowana większość postaci w grach akcji jest przerysowana! Pewnie, do stylistyki gearsów znacznie bardziej pasowałby ci gejowaty koleś, niż nierealnie umięśniony żołnierz. A superbohater powinien wyglądać jakby nie był w stanie unieść wiadra wody? Ja nigdy na to tak nie patrzyłem, z tego, co wiem, moi znajomi też nie. Widoczniej ktoś tutaj mówi o kompleksach, bo sam ich doświadcza. Jeżeli szukasz wzorców w grach wideo, to chyba mam dla ciebie złą wiadomość...
Na marginesie - genialny wybór filmów i gier do materiału. To chyba całkowicie zagłębia i opisuje archetyp mężczyzny w grach/filmach.
czy ja wiem, czy przerysowane ?
Kto może zachować zimną krew w obliczu obłędu wojny i dźwigać 60-80kg żelastwa ?
Pipa w rurkach, czy napakowany socjopata ? hmmmm... sam nie wiem... gdyby tylko rurki pasowały do nadludzko silnych nieumarłych czy coś...
@luki
mówię o sylwetkach z gearsow, mortala, street fightera itp. wszyscy wyglądają jak coleman u szczytu formy.
Jak już czepiać się to konkretnie. Trzeba dorzucić do worka większość filmów, seriali, postaci z komiksów, filmów animowanych a nawet sztuki. Rzeźby i obrazy zazwyczaj pokazują mężczyznę silnego i doskonałego fizycznie.
Przedstawione wzorce postaci męskich są idealne jeśli chodzi o rozrywkę wirtualną, gdzie przecież wszystko jest przerysowane i zrobione tak by dawało fun. To samo w filmach i innych bajkach. Lubię chodzić 'przypakowanym' i sprawnym fizycznie wysokim kolesiem. Daje to chociaż jakieś poczucie 'mniejszego realizmu' gdzie tylko taki człowiek, dałby radę wisieć minutami nad przepaścią czy wytrzymać wiele upadków itp obrażeń. Dlatego też nie lubię grać kobietami, bo te nie są dziś brane ulgowo w grach i wydaje się to strasznie sztuczne a do tego zwykła kobieta jest w stanie udusić silnego faceta(nowa Lara).
Nie będę się rozkręcał w temacie 'lubowania się' w męskim ciele bo zaraz zlecą się wykrywacze gejów ale często żałuje, że nie można otwarcie powiedzieć czegoś pochlebnego innemu facetowi. Choćby zawsze przypomina mi się sytuacja kiedy w GTA SA 'napakowałem' CJa na maks i biegając z gołą klatą jakiś dziadek do mnie krzyknął 'hey, nice body' no i gitara. Bo ktoś zasługuje na pochwałę i tyle ;)
99% racji.
Michał Anioł kreował złe wzorce dla XIV-wiecznych Włochów! Czy nie naturalniej wyglądałby Apollo z piwnym brzuszkiem?
@MrGregorA: Well, każdy ma kompleksy, Ameryki nie odkryłeś. Oglądnij całe to pogadamy. :)
Wypowiadanie się krytycznie o dziełach popkultury nie oznacza wcale że szukamy w niej wzorów jakimi być w 'realu'.
Mam dziwne poczucie że brakuje tu też krytyki "męskości a'la Japonia". Wiecie bishu bishu grzywki emo książęta i więcej problemów psychicznych niż w przeciętnym wariatkowie. Bowiem z reguły twórcy jakśc sie miotają między tymi dwoma skrajnościami .
takie są wzorce męskości i nic tego nie zmieni... rurki też...
taką mam nadzieję :(
Akurat w Inkwizycji mozemy dostać kosza (np. od Sery bądż Doriana).A i posatcie towarzyszące mogą romansować ze sobą (patrz Dorian i Żelazny Byk bądz Garrus i Tali w Mass Effecie).
Dobry materiał, szczególnie końcowe słowa miały siłę. Sam fakt że pojawiają się już inni męscy bohaterowie w grach i to że graczom się to podoba świadczy o pewnej zmianie w świadomości graczy. Oczywiście nie wyeliminuje to tego najbardziej stereotypowego podejścia. I może dobrze, różnorodność zawsze na plus, a przecie taki wojak należący do S.A.S. (patrz. Soap) musi uratować świat i to nie raz, dobra forma fizyczna troszeczkę pomaga w wykonaniu tego zadania. Dzięki jeszcze raz za dobry materiał, pozdrawiam. :)
Jeśli chodzi o czepianie się samych sylwetek to się nie zgodzę, bardzo rzadko kiedy dostajemy napakowanego bohatera, a jeśli już, to w bardziej satyrycznych grach jak np. Duke Nukem, wg. mnie normalnym jest, że taki Shepard czy inny Soap, bądź jakikolwiek inny bohater gier akcji będzie miał stosunkowo wyrzeźbione ciało, bo inaczej nie miał by predyspozycji, aby robić to co robi, ba, taki Shepard któremu zarzucałeś sześciopak wciąż wygląda jak wypierdek przy Kroganach czy nawet Turianach.
Co do wzorców zachowania to się zgodzę, bo te są spaczone w nazbyt wielu produkcjach.
Napakowani są zwykle tam gdzie powinni - jak w realnym świecie.
Soapy, Price'y, oddział z Gearsów, Rabbit, Dusty z MoHa itp. to przecież komandosi. Ci prawdziwi również zwykle są potężni, kwadratowi, z wielką klatą, bo szkoli ich się na maszyny do zabijania i przetrwania w warunkach, których się Larze Croft nie śniło nawet.
I tak byli przedstawiani dawno temu, w czasach arcade czy pierwszych komputerów, gdzie w takim Commando walczyliśmy napakowanym herosem zawsze
Zwykli żołnierze, zwykli faceci są tak samo zwykle pokazani w grach - weźmy chociaż Bakera czy Leggeta w okularach z Brothers in Arms, bohaterów Heavy Rain czy Sunderlanda z Silent Hill...
Uprzedmiotowienie kobiet i jaskiniowcy, hm? Nie tak dawno pewien Szwed też coś krzyczał o polskich cheerleaderkach, że są uprzedmiotowione, a Polacy powinni wyjść z jaskiń. No ale to taka dygresja na dobry początek.
Osobiście nie mam problemu z wzorcami w grach, filmach etc. Tak się składa, że jestem zwolennikiem realizmu (m.in. fizyki) więc jeśli widzę chudzielca który macha dwu-metrowym mieczem bez żadnego wysiłku, to moje poczucie "realizmu" trochę cierpi. Oczywiście potrafię przymknąć oko na tego typu aspekty z wiadomego względu - to tylko gry, a opisywany przypadek dotyczy gatunku fantasy.
Tak jak w komentarzach niektórzy piszą, normalnym jest, że heros musi być napakowany, bo inaczej jak wytłumaczyć jego sprawność i cuda które wyprawia?
Wyjątkowość? no w końcu gramy kimś wokół kogo skupia się cała akcja danej gry, więc trudno aby było inaczej. Zresztą nie wiem, czy kogoś by zadowalało grać np. Conradem Vernerem w Mass Effect i z jego perspektywy patrzeć co Shepard wyprawia. Wyobraża sobie ktoś taką grę?
Argument z tym, że bohater jest lovelasem, też nieco chybiona, a już zwłaszcza w podanych przykładach z DA i ME. W tym pierwszym mamy Morrigan, która może dać kosza, bądź Avelina która w ogóle nie jest zainteresowana. Natomiast w ME, mamy Samarę, bądź wspomnianych Garrusa i Tali którzy mają się ku sobie. Osobną kwestią jest dostępność opcji romansowych i możliwość dalszych starań. Myślę, że gracz mógłby się bardzo zdenerwować gdyby się okazało, że coś tam źle zrobił i zablokował sobie drogę do danej/danego LI. Stąd zwykle gracz ma kolejne podejście, gdyby się jednak zdecydował - to akurat jest dobre rozwiązanie.
Tak więc nie rozumiem w ogóle tego materiału. Toksyczne wzorce męskości? Co gry zrobiły z facetami? Przypomina mi to pewną akcję, gdzie pewna grupa starała się przeciwstawić ukazywaniu idealnych kobiet i pogrubiała sylwetki słynnych kobiecych postaci z gier. Wyszły więc karykatury, gdzie taka wojowniczka z Tekkena była opasana sadłem, bądź Lara z nadwagą o sprawności kozicy górskiej...
Tam gdzie tężyzna fizyczna nie gra pierwszych skrzypiec, tam nie jest potrzebna napakowana postać (vide Watch Dogs)
Wystarczy popatrzeć na produkcje, gdzie bohaterką jest silna kobieca postać (wojowniczka) U jej boku jako pomocnik dość często bywa gapowaty facet, który niczego nie potrafi (przypomina mi się serial "Łowcy Skarbów) Ciekawe czy ktoś by chciał zagrać w grę, gdzie wcieliłby się w w.w. wątłego nieudacznika...
Jak można chwalić BioWare za wprowadzanie pederastii i innych zboczeń w grach. Co do wzoru męskości jest to całkiem naturalne, że w życiu każdy facet chciałby w sytuacji zagrożenia dla swojej kobiety tak jak Geralt móc bez strachu powiedzieć precz, bo zabiję.
Przeciez Jordan calkiem niedawno wyznal, ze "kobiety to raczej nie jego klimat"
Tego filmu nie miałem odwagi obejrzeć ale cos czuje, ze prawdziwy komandos powinien mieć kolczyki i usta pomalowane szminka.
Koleś co odpowiada za ten player powinien dostać BANA. Taki profesjonalny serwis jak wasz powinien z tym zrobić porządek. Inaczej będą leciały łapki w dół bez względu na to o czym mówicie bo i tak nie da się nic obejrzeć.
Mam pytanie. To jest strona o grach czy o kompleksach JORDANA? Komu i czemu ma służyć ten materiał? Są różne gry i różni bohaterowie ,a jak ktoś chce szufladkować to zawsze znajdzie coś do czego może się przyczepić. Zróbcie coś z tym playerem :)
Miło patrzeć jak wzorec ,,menszynsny", jarający się mangą i innym anime strzela sobie w stopę.
Materiał oczywiście na minus i liczę że jordan poniesie konsekwencje, nie powinien się tu znaleźć taki materiał.
Dlaczego uważasz, że ten materiał nie powinien się tu znaleźć? Jakieś konkretne argumenty?
Bo dla mnie jak i innych z tego wątku np. [3] oraz [6] jest to coś ciekawego i wartego obejrzenia.
To co opowiada Jordan w tym materiale wzbudza mój niepokój. Teraz to już nie wiem kim/czym jest ten człowiek
Widzę, że średnia wieku oscyluje przy 17 ale cóż. Temat ciekawy, inny i obiektywnie patrząc na miejscu, bo mówi się dużo o kobietach i seksualizacji ich wizerunku ale o facetach się zapomina.
Feministki "bronią" kobiet. Odpowiednik męski? Nie ma...
A dla krytykantów prosty fakt. Mięśniaki przychodzą i odchodzą. Postacie mające w sobie coś więcej jak w TLOU są pamiętane na lata i ustanawiają nowe standardy.
"Mięśniaki przychodzą i odchodzą. Postacie mające w sobie coś więcej jak w TLOU są pamiętane na lata i ustanawiają nowe standardy."
Batman, Superman, Thor i Capitan America, płakali jak to czytali. ;p
No i mamy pierwszych meskich feministów ;)
Te wszystkie wzory i modele męskości są po prostu do bani po co ktoś ma się starać udawać kogoś kim nie jest. Ale w filmach, grach, komiksach czy innych opowieściach męski super bohater zawsze musi być wysokim i przypakowanym maczo. Ale te wszystkie media to przecież fikcja, a przede wszystkim gry to fikcja. Więc ja nie widze w tym problemu by właśnie takich bohaterów umieszczać w grach. Nie podoba mi się natomiast promowania przez gry pederastii i takich wzorców osobowych. Może i takich ludzi coraz więcej jest w świecie ale nie znaczy to że mamy ich umieszczać w grach czy robić o nich filmy.
Na czym polega promowanie pederastii? Ilu znasz facetów, którzy postanowili zostać gejami w wyniku tej promocji?
Zauważanie w mediach jakiegoś zjawiska nie oznacza jego promowania.
Takich ludzi jest na świecie tyle co zawsze. Po prostu część świata, w której żyjemy przestała udawać, że ich nie ma.
"Nie podoba mi się natomiast promowania przez gry pederastii i takich wzorców osobowych. Może i takich ludzi coraz więcej jest w świecie ale nie znaczy to że mamy ich umieszczać w grach czy robić o nich filmy."
Czy jest ich coraz więcej? kwestia dyskusyjna, ale na pewno najgłośniej krzyczą...
Wkurza mnie już ta "nowoczesna" i "postępowa" idea naszych czasów ala "It's O.K. to be gay" :/ Sam nie jestem zwolennikiem przesady i to się tyczy każdej dziedziny życia, również przesady związanej z promowaniem idealnego wyglądu. Jednak problem polega na tym, że ludzie, którzy krytykują i wieszają psy na takiej stereotypizacji np. postaci męskich (tak jak zrobił to autor materiału) zwykle przeciągają strunę i robią dokładnie to samo tylko w drugą stronę (czytaj. Promują homoseksualistów bądź facetów ubierających się/zachowujących jak kobiety). Przesada jest zła w każdą stronę! Facet nie musi być przepakowanym bezmózgiem bez uczuć, ale nie róbcie z niego też panienki albo geja!
A gdzie w tym materiale zaobserwowałeś ten mechanizm?
Jordan stawia ważne pytania w tym tekście.
Ile kojarzysz scen w grach, w których męski bohater płacze, okazuje strachm czy smutek?
Ilu kojarzysz everymanów, którzy stają się bohaterami z konieczności? W kinie (jak i w życiu zresztą) takich postaci pełno?
I to ok. być gejem. Bo wbrew temu, co się wydaje prawdziwym samcom, gej nie oznacza od razu zniewieściałego kolesia. Tylko takich po prostu się zauważa. Większość z nich normalnie się ubiera i mówi. Przegięci to tylko część. Zresztą co ci to przeszkadza, jak ktoś inny się ubiera i zachowuje? W jaki sposób ci to szkodzi?
@Matysiak G
"Ile kojarzysz scen w grach, w których męski bohater płacze, okazuje strachm czy smutek?"
Fakt jest tego mało, ale kilka by się znalazło
"Ilu kojarzysz everymanów, którzy stają się bohaterami z konieczności?"
Tutaj dobrym przykładem będzie chociażby główny protagonista "The Last of Us"
"Bo wbrew temu, co się wydaje prawdziwym samcom, gej nie oznacza od razu zniewieściałego kolesia. Tylko takich po prostu się zauważa. Większość z nich normalnie się ubiera i mówi. "
Nie trzeba być samcem alfa, by wiedzieć, że rola mężczyzny (przynajmniej od strony czysto społecznej) to założenie rodziny, ochrona jej i spłodzenie potomka, ofiarowanie światu kolejnego pokolenia. Człowiek płci męskiej, który dobrowolnie odwraca się plecami od tego kim jest nie może być nazywany pełnoprawnym mężczyzną.
"Zresztą co ci to przeszkadza, jak ktoś inny się ubiera i zachowuje? W jaki sposób ci to szkodzi?"
Mnie osobiście to nic nie szkodzi, co najwyżej irytuje. Szkodzi to natomiast w sposób znaczny i nieodwracalny społeczeństwu, bo wypacza pojęcie "rodziny" czyli podstawowej komórki w społeczeństwie. Nie wspominając już o tym, że homoseksualizm to skrzywienie, choroba psychiczna wykreślona z listy chorób w 1973r. przez Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne tylko i wyłącznie pod wpływem licznych nacisków społeczności homoseksualnej. To wszystko można sobie sprawdzić. Dlatego irytuje mnie wciskanie ludziom, że coś chorego to normalny, zdrowy styl życia.
Pozdrawiam!
1. W XXI wieku w demokratycznym państwie człowiek wyznacza sobie role sam, a innym nic do tego (tak długo, jak nie szkodzi innym).
2. Twoją definicję mężczyzny wyczerpują dla przykładu pingwiny, łabędzie, czy szympansy bonobo.
3. Nie tylko Amerykanie, ale i całe WHO nie mogły podjąć innej decyzji i nie miało to nic wspólnego z naciskami, tylko z logiką i obiektywną wiedzą naukową. Tobie się to nie podoba - OK. Każdy ma prawo do swojej opinii. Dobrze jednak, abyś swoją opinię opierał na faktach.
Co te filmy robią z facetami...
http://film.onet.pl/artykuly-i-wywiady/poe-dameron-pierwszy-gej-gwiezdnych-wojen/l6fkdr
Wow, poważny materiał na ciekawy temat, wy życiu bym się tego po GOLu nie spodziewał :)
Patrząc po komentarzach, odbiorcy może jeszcze nie do końca gotowi, ale brawo za próbę.
Pod materiałem powinno być "nie dla idiotów". Jednak kompleksy innych wylewają się tutaj, że aż w oczy szczypie. Szkoda, że nie można oceniać dopiero po oglądnięciu. Ostatnio Gońciarz zrobił jeden materiał o tym. Polecam.
Gry nie mają celu kreować jakiekolwiek wizerunki, tylko maksymalizować sprzedaż... Tak więc masz pretensje do tego, że jedno sprzedaje się lepiej niż inne. Ja tak samo jak ty Jordan chcę więcej różnorodności w grach, ale to dlatego że szukam nowych doznań i czegoś bardzie inteligentnego i intrygującego a nie dlatego, że nie podoba mi się wizerunek faceta jaki kreują gry... Powinieneś się cieszyć, bo to będzie się zmieniać tak samo jak zmieniało się kino (zwróć uwagę co się oglądało kiedyś, a co jest teraz - teraz popularne stają się rzeczy, które kiedyś by nie miały żadnych szans). Co więcej... Totalnie ignorujesz kontekst - jak gramy postaciami, które masowo zabijają i muszą zabijać aż do końca to nie ma tu wiele miejsca na wrażliwość... To właśnie jest problem kiedy próbują wrażliwość na chama wepchnąć w takich sytuacjach (zwłaszcza kobiecym bohaterom)... Najpierw wyżynasz dziesiątki czy setki ludzi bez mrugnięcia o potem np. masz się przejmować losem małego kotka? Takie coś to czysta psychoza by była...
SJW nie bez powodu są postrzegani jako czuby które nadinterpretują wszystko w negatywnym sensie robiąc niepotrzebny ferment... Mówisz, że fajnie że w DAI jest większa różnorodność i można się z tym zgodzić, ale znowu tam ludzie nie bez powodu czują przegięcie w drugą stronę - no bo jaka jest normalnie szansa, że spotkasz aż tylu queerów którzy lubią głośno o tym gadać? W tej grze ma się wrażenie że to ze 30% społeczeństwa...
Wniosek z czytania komentarzy: apologia bezmózgiej siły prawdziwą miarą męskości. Aż dziw, że nasz gatunek jeszcze nie doprowadził do własnej zagłady.
Widać, że materiały Jordana są dla dorosłego odbiorcy, nie dla dzieci. Uderzył w czuły punkt wielu z nich, więc gdzieś się wyszumieć.
„Ostatnie gry BioWare wprowadziły postaci bi i hetero” – a to jakieś novum, nie wiedziałem, że wcześniej wszyscy we wszystkich ich grach byli homo :D.
@ YuiElliot
Szkoda, że nie użyłeś opcji odpowiedzi, bo bym odpowiedział znacznie wcześniej. Obejrzałem całość zaraz po swoim poście i nadal się nie zgadzam. Odpowiem pytaniem na pytanie: jaki wzór mężczyzny pokazuje literatura, sztuka, kinematografia?
W grach, tak samo jak i w filmach i książkach istnieje mnogość tematów, bohaterów i opowieści. Swoje argumenty opierasz tylko na grach akcji (które bądź, co bądź są najpopularniejszym gatunkiem) i przenosisz to na cały biznes. Żeby nie było – podajesz kilka wyjątków, ale nie za dużo, żeby nie zaburzać przekazu.
Dwa tysiące lat temu był Herakles – wielki, umięśniony i silny. Był tak przedstawiany, bo robił rzeczy nieosiągalne dla zwykłego człowieka. W latach 40. Zaczęły pokazywać się komiksy z superbohaterami i już wtedy były to postacie niemałostkowe o ciałach bogów – z tego, samego powodu. Teraz mamy filmy o superbohaterach i nagle one wpędzają w kompleksy. Ktoś strzela od urodzenia laserami z oczu? Okej. Ktoś ma piękne ciało i nie trenuje? To już przesada! Podobnie jest w grach.
Czepiasz się gier, w których głównymi bohaterami są żołnierze, wojownicy, a czasami psychopaci, w których istotą rozgrywki jest zabijanie i rzeź i akurat przeszkadza ci u nich brak współczucia czy ogłady. Kolejny zarzut – tym razem wziąłeś na cel samą mechanikę gier. „W RPGach to tylko główny bohater może posiąść samicę.” Epizod miłosny jest jednym z setki wątków, które się przewijają przez cały czas grania. Przecież na tym polegają gry rpg. To gracz ma wybór, to gracz może zrobić wszystko. Pomijam fakt, że grając panią, również możesz się pruć na prawo i lewo. Możesz stworzyć sobie karła w getrach i też przeżyć przyjemny epizod.
Już apogeum wszystkiego jest napiętnowanie żołnierzy elitarnych jednostek za brak emocji (Soap, Snake, MacTawish).
Nikt nigdy nie przedstawił takiego Marcusa czy Duka jako ideał mężczyzny, do którego winniśmy wszyscy dążyć. Dlaczego przenosisz coś oderwanego od rzeczywistości, służącego tylko rozrywce do realnego świata? Konwencję, gdzie bohater jedyne, co musi robić to zabijać i przeżyć, przenosisz do prawdziwego życia.
Dla mnie ten materiał jest nacechowany bardzo indywidualnymi odczuciami. Nie chcę wnikać albo zgadywać, z jakich pobudek.
Zupełnie nie patrzyłem na gry z tej strony. Albo może to ja jestem dziwny? Może ja jestem nieświadomym odbiorcą? Być może, jeśli podobne odczucia mam z grania szopem-złodziejem i „ociekającym testosteronem” Spartiatą.
Nie zgodzę się, że każdy ma kompleksy. To jest dość niebezpieczna teza.
Wypowiedź trochę bez ładu i składu i nie wszystko napisałem tak, jak chciałem, ale nie za bardzo mam czas.
Przykro słucha się Twoich wywodów Jordan. Nie chcę Cię oceniać ani wchodzić w kwestie, które nie są moją sprawą, ale nie wiem dlaczego wpisujesz się w takie myślenie, które opiera się na kreowaniu faceta jako baby. Nie mówię, że posiadanie cech kobiecych takich jak, opiekuńczość, wrażliwość etc. jest dla mężczyzny czymś zły, bo tak nie jest. Takie cechy jedynie wzmacniają mężczyznę, gdyż jeżeli spełnia (Twoim zdaniem złe i krzywdzące) kryteria macho, który potrafi przywalić z bani i posłać kogoś na księżyc, a jednocześnie potrafi zaopiekować się bezbronnym dzieckiem, to jest chyba lepszym mężczyzną niż maminsnek, który stara się zastąpić kobietę. Facet musi mieć jaja i postawić na swoim, ale nie może być dupkiem ani kretynem nie zważającym na potrzeby innych. Jako znawca kultury japońskiej powinieneś znać znaczenie bycia Samurajem. Właśnie takimi mężczyznami powinniśmy my wszyscy być, oddani, opiekuńczy, wsłuchujący się w potrzeby innych, służący, ale mający swoje zdanie i umiejący bronić tych których kochamy. Jeżeli do tego dojdzie jeszcze atrakcyjny wygląd, to jestem pewien, że żonie będzie miło mieć takiego mężczyznę.
Druga sprawa, Twoje podejście pokazuje straszny obraz lenistwa, bo jedynie ci, którzy nie chcą nad sobą pracować, zarówno fizycznie jak i mentalnie czy duchowo, będą narzekać, że wszsytkie wymagania są zbyt wygórowane i tylko nienormalni ludzie tak się katują. Nikt nie każe Ci nosić sześciopaka, ale mięśnie na pewno się przydadzą w codziennym życiu i nie ma co atakować ludzi, którzy chcą się w tym aspekcie rozwinąć. Najprościej jest narzekać i oceniać innych z perspektywy swojego własnego "nie chce mi się".
Podsumowując: Nam potrzeba mężczyzn w stylu Japońskich SAMURAJÓW a nie imitujących kobiety chłopczyków.
Odniosłem podobne wrażenie i przyznaje pełną rację takiej charakterystyce. Jak wspomniał pewien użytkownik na początku tematu, nie wyobrażam sobie wzorca mężczyzny jako gościa bardziej przypominającego kobietę niż faceta, jakoś również mocniej trafia do mnie obraz Stallone niż Biebiera, jako przykład. Co nie oznacza, że każdy musi dążyć do takiego ideału, bo wygląd zewnętrzny nie jest najważniejszy. Nie jeden człowiek, który nie przypomina fizycznie kolosa, może być bardziej dojrzalszy i męski w swoim zachowaniu czy czynach od napakowanego osiłka. Ale człowiek powinien stale nad sobą pracować pod każdym względem, szczególnie i tym fizycznym. Nie każdy musi to lubić czy mięć czas, ale nikt od nikogo nic nie wymaga. Wszystko można indywidualnie dopasować do swoich chęci czy dostępnego czasu, ważne aby coś robić a nie siedzieć i narzekać.
Trochę także odebrałem inaczej ten temat pod względem stereotypów, gdyż od zawsze obraz gracza komputerowego ( komputerowca ) odbierany jest w sposób: chudzielec, okulary, pryszcze - szczególnie nic atrakcyjnego pod względem wyglądu lub budowy fizycznej. I bardzo często taki stereotyp się niestety spełnia, choć i czas pokazuję, że w raz z nim to się zmienia. Coraz więcej różnych ludzi, o różnych ideałach sięga do gier np. Pasha - pomimo iż jest zawodowym graczem w CS:GO, co oznacz, że musi spełniać multum godzin na różnych treningach czy samej rozgrywce, choć i pewnie bardzo często podchodzi do innych tytułów to jednak posiada jeszcze czas na pracę nad sobą pod względem fizycznym. Osobie spędzającej dużą liczbę przed monitorem a więc w pozycji siedzącej, aktywność fizyczna jest jak najbardziej potrzebna ( i często o tym zapominają ).
Osobiście, także sobie nie wyobrażam w grach innych postaci. Jakoś nie widzę w roli średniowiecznego rycerza chudego mężczyzny, który biega z kilkanaście kilowym mieczem.
Takie ideały są i będą i jest to dla mnie jak najbardziej w porządku, może w pewnym sensie i zmusza nas do motywacji i pracy nad sobą, bo nie jeden przecież chciałby wyglądać jak mężczyzna z filmu czy kobieta z okładki? Pragniemy aby gry były bardziej realne, więc i my kierujmy się realizmem. Każdy szuka dla siebie wszystkiego co najlepsze, co nie oznacza, że każdy musi być ideałem pod względem wizualnym czy psychicznym, ponieważ to już raczej nasza indywidualna kwestia. Ale krytyka innych bo ktoś wygląda od nas znacznie lepiej ( jasne, ja nie chciałbym tak wyglądać przecież.. ) lub posiada te cechy, którym brak nam, to zwykła zazdrość i lenistwo.
( Wybaczcie za dublowanie, ale nie mogłem już edytować :x ).
Co on pierdoli... z kreskowek do maczo...co...? Wolfenstein byl jeszcze przed tymi twoimi kreskówkami, a wspolczesne gry akcji dla chlopcow sa niczym w porownaniu do brutalnych i krwawych gier lat 90-tych... .
Jakbym słyszał lamenty SJW z USA. Nie zgadzam się, ale przeciwwaga dla głosów żeńskich się przyda w imię "równości", o którą walczą.
najprawdziwsza prawda, granie normalnie wygladajacymi facetami nie jest normalne. Dlatego ja dla odmiany gram watlymi chuderlakami, a jak sie jeszcze da to dodaje sobie troche pryszczy. W koncu gry to fantasy, po co mam sie gapic w awatara, ktory wyglada jakbym patrzyl w lustro;)
Nie ma to jak publiczne uzalanie sie nad wlasnymi kompleksami
jak ten homoś zacznie cos pieprzyc to rece opadaja. wracaj do swoich chinskich bajek dla zniewiescialych chlopczykow
ps. Jak to jest mozliwe ze taki zniewieścialec nagrywa film o męskości?
ps2. Ciebie w kompleksy wprawia nawet myszka miki, która jest bardziej męska niz ty buahaha
Ludzie. Mnie też dużo rzeczy wkurza. Jak Głupota ludzka, UE czy np. faceci w rurkach. Ale ten gościu jest normalny. Nie rozumiem tych ocen pod jego filmikami. Chyba że to jakieś pedały oceniają.
Dramat, homo-gestykulacja, kolczyki w uszach niczym baba oraz głos świeżo upieczonego adepta, któremu skończył się dyżur w szafie. Materiał oraz sam temat są do kitu i nieobiektywne. Prawdopodobnie najtrafniejszym obrazem prawdziwego mężczyzny dla autora jest Justin Bieber.
Jak to jest, że w tych najgorszych stereotypach zawsze pojawia się tępy, przystojny mięśniak, który z chęcią wsadziłby swoje berło w cokolwiek, a zaraz obok tępa, cycata, szczupła blondyna, która chętnie pozwoli wyżej wymienionemu na włożenie? Dlaczego najwięcej frajdy daje bezmyślne rozwalanie wszystkiego, bez okazania najmniejszej emocji przy tym? BTW jeżeli chodzi o amerykańskie strzelanki to jest materiał na jeszcze inny temat dotyczący amerykańskiego patriotyzmu, bo tam już mamy archetyp amerykańskiego herosa, któremu nic nie stanie na przeszkodzie ku uratowaniu świata.
Zgadzam się z tym, że jest zbyt mało inteligentnych postaci, które potrafią nie tylko strzelać. Nawet Lara (archeolog, człowiek nauki) w "Tomb Raider" została sprowadzona do roli bezmyślnego naciskacza spustu (ew. napinacza cięciwy), na szczęście w nowej części pojawiają się elementy nauki, więcej zagadek (chociaż podobno prostych, jeszcze nie grałem).
Jordan, jeżeli już mówiłeś o Shepardzie, trzeba było wspomnieć o opcjach Paragon/Renegade, które pozwalały rozwiązywać problemy bez użycia bezrefleksyjnej przemocy łamiąc przy tym stereotyp.
Wszyscy gadają o tym, że barbie czy szczupłe kobiety, to stereotyp, który powinien zniknąć. Ostatnio widziałem reklamę, gdzie 3 modelki wyginały się przy małym chłopcu. Co by było gdyby 3 facetów wyginało się przy małej dziewczynce? O tym jest materiał. Dlaczego wiecznie jest wielkie halo o szczupłe kobiety? Feministki szaleją, bo w reklamach grają śliczne panny. Natomiast jak facet powie, że nie życzy sobie umięśnionych supermanów w reklamach, to zostanie wyśmiany. Nie ma równouprawnienia. Shepard czy Geralt nie robią szumu, ale jak w nowym MGS była biuściasta kobieta w reklamach, to o mało fora internetowe nie padły od fali hejtu.
Z Tobą się zgodzę. Jordan niestety mówi o czymś zupełnie innym. Czepia się, że w grze, w której zabijamy kilkumetrowe mutanty mężczyznami są sami faceci po 200kg, a Price z Call of Duty nie płacze jak strzela do przeciwnika...
Też sie nie zgadzam z jego opinią, ale po co to obrażanie i wyzwiska?
Genialny odcinek Jordan. Wielki plus za odwagę wrzucenia go na tvgry przed polską publikę, która jak wiemy jest usilnie nietolerancyjna. Od dziecka w Polsce wmawia, się że trzeba być nietolerancyjnym. To smutne... Czytałem jakiś komentarz wyżej i jak napisał autor "ja rozumiem, że homoseksualistów jest coraz więcej, ale żeby robić dla nich odcinek...". Tu pokazuję jakie ludzie w Polsce mają pojęcie. Homoseksualiści byli od zawsze. Tylko, że w średniowieczu palono ich na stosie, a teraz mogą żyć normalnie (Nie wliczając tych nienormalnych (Tych stereotypowych co na parady chodzą ubrani za kobiety lub konie...)). Sam też byłem kiedyś trochę homofobiczny, ale zrozumiałem swój błąd, że czasami gej może być lepszym człowiekiem niż hetero. Teraz moje pytanie jest takie... Dlaczego ludzie akceptują lesbijki, a gejów już nie? Przecież to samo tylko, że geje mają pod górkę, przez nienormalnych chodzących na parady debili. Tak przynajmniej sądzę. Dobra robota Jordan za ten odcinek! Odpisz mi jak chcesz.
nie do końca zgadzam się z Twoim zdaniem w tym materiale, jednak coś w tym jest. sięgnąłeś nieco dalej niż gry wideo, przez co Twoje nagranie miało drugie dno. nie powiem - trochę kontrowersyjny. wymagało to na pewno nielada odwagi by obuplikować coś takiego szczególnie w naszym kraju. brawo!
nie zgadzam sie niestety z twoja opinia, wydaje mi sie ze jest wyolbrzymiona, sam dodales ze gry przechodza pewna metamorfoze przez lata, kto kiedys pomyslal ze bedzie jakas fabula w grach typu Mortal Kombat :), i tak jak w fimach z poczatku lat 80, tak i w grach jest to pewnego rodzaju umownosc i pokazywanie wielkich miensiakow ociekajacych testosteronem, ktorych sie kule nieimaja. Juz teraz powstaje coraz wiecej gier ktore uderzaja w roznego rodzaju emocje i sa coraz bardziej artystyczne. Takich gier jeszcze 10 lat temu mozna bylo szukac ze swieca. Coraz wiecej pojawia sie dylematow moralnych w grach, wiecej wyborow i nie jasnosci co jest dobre a co zle. Coraz wiecej gier daje ci tez mozliwosc wykreowania swojej postaci jak chcesz, wiec mozesz sobie zrobic np grubego samuraja w Dark Souls, lub szlachcica z opaslym brzuszkiem podobnego do siebie samego. A gry ktore przytoczyles sa niejako wlasnie takim typu grami ze te postacie bohaterow sa przeysowane, maja takie byc, bo nie chcesz mi chyba powiedziec z w Gersach czy Kratos z GoW to postacie bardzo autentyczne z ktorymi mozna sie utozsamiac. Wpomniales rowniez ze w grach ma sie juz miesnie na ktore nie zapracowalo sie bo one juz sa, no ale to wlasnie jest taka umownosc przeciez poznajemy bohatera na pewnym etapie swojego zycia, przeciez nie chodzi o to zeby w grze umieszczac caly zyciorys od poczatku, bo jezeli czepiamy sie tego ze ma juz miesnie, to mozemy rowniez sie doczepic np czemu umie jezdzic samochodem albo czemu dobze strzela z pistoletu. To wszystko jest penego rodzaju zalozeniem. Co nie zmienia faktu ze potzrzebni i pewnie juz nie dlugo beda pojawiac sie bohaterowie miedzy innymi jak w The Last Of Us. Ta gra bardzo dzialala na moich emocjach poniewaz sam mam coreczke i bardzo latwo bylo mi sie postawic w podobnej sytuacji. Ale czy chcial bym zeby kazda gra byla tak emocjonalna ? czy chcialbym zeby wojna poruszana w grze byla ta wojna prawdziwa ?, z bolem cierpieniem, gwaltami, przemoca ? Raczej nie. Czasami lubie byc wielkim ociekajacym testosteronem gigantem ktory miedzy zabiciem 100 wrogow odpala paierosa goraca lufa pistoletu :) bo jest to nie prawdziwe i takie maja tez byc gry :) a nie chwila przeciez ja jestem wielkim umiesnionym facetem z 50 w lapie :):):)
Po pierwsze, czasy kiedy promowano ultrasamcow w latach tzw pikselozy - ze nie maja pomocnikow itd, sami daja rade - jest tez spowodowane ograniczeniami technicznymi, do tej pory trudno o "trzezwego" towarzysza AI w grach. Dwa, kino lat 80tych mialo wplyuw na branze gier w tych latach i trudno sie dziwic. Wystarczy po latach obejrzec "Commando" aby smiac sie do rozpuku jak Arni z dwoch kalachow strzela na raz jak ktos tylko wychynie zza murka, nawet niecelujac. Pomijam zwykly militarny aspekt sprawy ze to jest ABSOLUTNIE NIEMOZLIWE, a uzywanie dwoch broni palnych na raz nie stosuje zadne wojsko i zadne oddzialy, nawet najspecjalniejsze i najbardziej elitarne. Trzy, argument ze juz wyszlismy z jaksini jest absolutnie do bani, chyba ze przyjmujesz ze np granica panstwa jest stala i dana nam na zawsze, co poniekad wiekszosc ludzi w tym mezczyzn wbrew swojej wlasnej logice uwaza za prawde, bo niby co... properita, demokracja, po co mi wogole myslenie o broni, taktyce, czy innych sprawach ktore moga pomoc zachowac w razie konfliktu zycie lub ocalic inne zycie - czasem wiele cywilow. Cztery, i cywil w ramach konfliktu moze byc samcem alfa dla osob ktore moze zaprowadzic do bezpiecznego miejsca. Ni sprawa kolejna w tym punkcie, ze niestety, moze nie spotkales sie nigdy z bezposrednia agresja, i jest to mozliwe, ale jest to czescia zycia, zwykla nie wydumana i raczej trzeba UMIEC SIE ZACHOWAC. Piec, w grach zwykle co robisz? strzelasz! albo pokonujesz wrogow/ przeciwnikow. Kto to ma zrobic? Ta nieslawna przyslowiowa "ciota"? To ze to TY kryjesz sie za postacia, i dokonujesz cudow mestwa, uwalniasz ksiezniczke, jestes asem oddzialu czy cokolwiek innego - to jest i MA BYC pokazywanie Ci wzorca, a Ty juz sobie go "poklep" pod czaszka jak akurat Twoja natura pozwala, bo to gra, podejmowanie wyzwan, walka, co z tego swita w bani i wyniesies do realu to juz Twoja sprawa. Szesc - bodzce seksualne sa dla faceta wazne, i nikt nie powie mi ze nie chcial dac w morde przybledzie z 8smej C jak chodzil z nasza kolezanka z 6tej A w ktorej sie kochalismy, a on byl o glowe wyzszy - to akurat przyklad niekonieczne o cycatych blondynkach, ale instynkt ten sam. I rodzi sie juz w chlopcach. Siedem - wymieniasz ze te nieprzerysowane cechy meskie w grach to i poza nimi to poswiecenie, troska o innych i honorowosc. To tez hasla wytryhy, bo np - masz rodzine, 5 letnie dziecko - widzisz topielca na przerwanym lodzie - lecisz i ratujesz? Czy myslisz ze rodzina bedzie bez srodkow do zycia jesli lod sie zalamie i pod Toba? A honor - polega oprocz gornolotnych slow takze na zwyklych sprawach - np - niezdradzaniu kobiety, jesli akurat uklad jest taki ze macie sie na "wylacznosc" np. malzenstwo. Niemniej nie uwazam prezentowanie takiego "archetypu" meskosci w grach za cos zlego, poniewaz, vide powyzej niesie to ze soba rozne pozytywne mimo wszystko wzorce i dla ksztaltujacej sie psyche i dla osob juz dojrzalych. Zwlaszcza w dzisiejszym swiecie kiedy promowane sa postawy miałkkie, rozmyte, wybaczajace slabosci, niemoc, - ktoz stawi czola takiej postawie - zeby nie bylo watpliwosci mimo gadania psychologow, roznych obroncow sumienia itd - NIEMESKIEJ - jak przerysowany heros, za sterami ktorego mozesz sie uczyc i "luknac" troche jego meskosci - bo wiadomo ze nie ma nikogo kto jest 100% testosteronem. To ze srodki techniczne pozwalaja juz na dodanie bohaterom naszych akcji roznych motywacji, slabosci itd - jest ciekawsze dla historii i nie mam nic do tego, jednak wciaz wzorzec meski w tym sie odnajduje, bo cecha tych bohaterow jest POKONYWANIE tych slabosci. Ot i tyle, meskosc jest meskoscia, a kobiecosc kobiecoscia zarowno jesli chodzi o cechy zewnteczne jak i wewnetrzne. I chocby nie wiem jak definiowac, kazdy chyba czuje jak jest a JAK POWINNO BYC. I na koniec Kacper, zauwazylem wyrazne rzedzenie wlosow w okolicach "grzywy" i dalej? :P Nie martw sie, to ponoc testoteron tak dziala :) Choc jak wspomniales ze nie ma wsrod bohaterow gier video lysawych grubaskow to zaczalem sie zastanawiac....
Ciekawy temat poruszyłeś w tym materiale.Coś w tym jest.Ale nie tylko w grach występuje ten problem ....
Część, nie rozumiem fenomenu negatywnej fali czerwonych łapek. Artykuł uważam za ciekawy, ale nie o nim chce pisać. Po prostu nie czaję, czemu tak się uczepiliście Jordana, mam wrażanie, że czerwony kciuk jest wynikiem SPAMU, za który odpowiada chomik w waszych głowach. -.-
Przerysowane mięśniaki, którymi się wszystko rozpierdziela w pizdu to już konwencja sama w sobie. Kino też ma takie podgatunki (patrz Niezniszczalni), bo taka akcja (growa czy filmowa) daje fun. A rozwój prawdziwie ludzkich historii idzie swoją własną niezależną od callofdutypodobnych blockbusterów drogą (podobnie jak w kinie). Gry to pojemna branża, która zostaje dziwnie kurczona i upraszczana myślowo pod tezę Pana redaktora. Nie takich wąskich myślowo i mieszających porządki materiałów oczekuję na tvgry. Niby kogo taka wizja mężczyzny ma przekonywać? Każdy kto w to gra kuma konwencję. Nawet mało ogarnięty nastolatek. Co to mówi o poziomie i sensie tych "przemyśleń"? Gdzie jest problem? Jakie macho? Gdzie jest materiał dowodowy, że to wpływa na myślenie o męskości w społeczeństwie? Mężczyźni mięśniakami grać lubią, bo są mężczyznami. Zdają sobie sprawę, że grają przerysowanymi kolesiami z gierek. A Ci co gierki robią też są tego świadomi i z pewnością nie dążą do tych ideałów. W dodatku Pan redaktor po raz kolejny nieistniejący problem przedstawia w sposób czerstwy. Jestem na nie. Bzzzzzz (czerwona lampka).
boze, co za durny material, szkoda mi klawiatury i czasu zeby pisac co jest z tym tokiem rozumowania nie tak bo juz i tak zmarnowalem czas na obejrzenie filmiku i napisanie tego posta.
Dobra robota, Jordan! Twój materiał porusza ważne, lecz nieczęsto zauważane problemy. Oby więcej takich filmów. Trzymaj się! :)
Jak w dniu premiery obejrzałem ten materiał wstrzymałem się z komentarzami. Pomyślałem odczekam zobaczę co się będzie działo i teraz po tym czasie stwierdzam... Jordan należy się tobie zjebka od Gambriego bo przez ten materiał nieźle poróżniłeś ludzi. Narobiła się tutaj momentami zadyma a temat jest według mnie wyolbrzymiony nad wyraz. Nie chcę tutaj nikogo obrażać ale jak słabym psychicznie trzeba być i mieć niską samoocenę żeby przejmować się takimi pierdołami jak wygląd bohatera w grze. Ludzie to tylko gry cholera jasna mają dać nam rozrywkę a niekiedy powody do myślenia. A nie powinny was przytłaczać skoro tak jest to powinniście doszukiwać się problemu w samych sobie a nie w grach. To co teraz Jordan zrobił można porównać do opluwania gier w TV bo są złe :p a tutaj nagle wychodzi że przez gry mamy kompleksy no bez jaj. Ja się dobrze czuję grając Faith w Mirrors Edge jak i Phoenixem w Gears of War bo podchodzę do tego nie emocjonalnie tylko jak do rzeczy która ma mi zapewnić rozrywkę. Ja to widzę tak Jordan ma bardzo osobisty problem i to widać to się czuję w jego materiale ale chłopie nie zrzucaj problemu na gry bo potraktowałeś je jak wszyscy ludzie którzy wobec gier stosują politykę nienawiści :P Straciłeś chłopie w moich oczach oj straciłeś i weź się za siebie... może czas na jakiś urlop albo odpoczynek od TVgry.
"Motywacją było przeżyć i się najeść" Ależ pięknie wpleciona parafraza JKM o rurkowcach, well payed, well payed.