Zaczynamy rok rewelacyjnym RPG! Nasze wrażenia z Darkest Dungeon
Mam pytanko, niemal filozoficzne: czy Darkest Dungeon to w ogóle erpeg, jak to ujęliście w tytule? Czy elementy rozgrywki w postaci walki i rozwoju postaci sprawiają że gra jest erpegiem? No bo jak dla mnie to tu erpega nigdzie nie ma.
Mówisz HED, że zwolniło wam się stanowisko w TvGry? :) ciekawie.... ;)
Czy ta gra to cRPG? Według mnie wszystko zależy od tego jak do niej podejdziemy. Czego oczekujemy od gry z gatunku cRPG itd. itd.
Znajdą się osoby które nie będą uznawać tej gry za cRPG, znajdą się i takie które wrzucą ją do worka z grami z tego gatunku.
Według ludzi zajmujących się badaniem gier - bodajże państwo Salen i Zimmerman w swojej książce Rules of Play wychodzą z wnioskiem, że klasyczne RPG (co raz częściej w ogóle określane przedrostkiem "table" - tRPG - taka ciekawostka) nie są do końca grami patrząc przez pryzmat np. mierzalnego wyniku.
Inny badacz - Jesper Juul - jeśli dobrze pamiętam twierdzi podobnie.
Zarówno Juul jak i pozostała dwójka stwierdzają jednak, że to wszystko zależy od cech jakie uznamy za odpowiednie do definicji "gry".
Dla mnie fajne. Kiedyś zagrywałem się w Swords&Sandals, przeglądarkową, nieco podobną grę. W DD można pograć relaksacyjnie i to mi pasuje.
To od poczatku wygladalo jak lepsza gra przegladarkowa a ten filmik umocnil we mnie to zdanie :p
'a to wybic wszystkich wrogow, a to zwiedzic 90% lochu, a to zebrac jakis loot, jest tego sporo' - przeciez to najwieksza zmora rpgow i mmorpgow :)
Mnie też Miglan rozśmieszył. Mówi się: "Majk Mińiolla". DŻIZAS.
Mówi też roguelight zamiast roguelike. WTF?
"Najciekawsza gra ostatniej dekady" myślałem że strzele fikoła . Gra niby spoko ale wyczuwam jakiś dziwny , nieuzasadniony hype . Podobnie było na tv gry z valiant arms (czy coś takiego) które swojego czasu przewijało się tutaj co parę dni . Na przeglądarkę / tableta spoko ale 8 dyszek za tą grę ... nie bądźmy śmieszni . Totalnie nic odkrywczego , jedyne co dla mnie wyróżnia ten produkt to grafika która faktycznie jest całkiem przyjemna .
EDIT : Napisałbym coś o autorze ale każdy ma swoje zdanie i punkt widzenia . Staram skupiać się na materiałach i grach :)
Na to, że gra ma niemal zerowy gameplay byłem przygotowany ale to, że nie ma prawie fabuły mnie położyło na łopatki ;D Czyli mamy gre bez gameplayu i z "fabułą gdzieś w tle"... jak można sie tym zachwycac?
Fajnie że opisujesz takie gry :). Podobał mi się tez powrót do Wiedźmina 2, chociaż nie zgadzam się z autorem pod tym względem, że wolę Witchera I jak to się mówi, "any day". Mimo to co do całego opisu to jest właściwy i merytoryczny, kwestia gustu więc.
Co do Darkest Dungeon to bardzo mnie ciekawi, szczególnie że sam teraz tworzę polskiego eRPeGa i ciekaw jestem tej gry z powodu, że jest inna.
Natomiast chciałbym odwołać się do tendencji, jaka zapanowała na świecie - że RPG musi mieć taktyczną, najlepiej może turową rozgrywkę. Uważam że to zbędne uproszczenie, które krzywdzi niektóre fajne rpg'i akcji.
Ja zamierzam zrobić teraz co najmniej 2 gry - jedna z akcją, drugą z turową walką. Ale niejedno może Was zaskoczyć...
Oh arasz z twojej wypowiedzi wynika że to jakaś gra wszech czasów, w którą nie zagrać to jest grzech. Ale wcale tak nie jest, gra jest dobra może nawet bardzo, stanowi wyzwanie, ale nie nazwałbym jej czymś wybitym.
Aha i szkoda że gra nie obsługuje pada od Xboxa 360 :/. Jak dla mnie jest to duży minus, bo nie chce mi się siedzieć przy kompie.
Jak to nie ma gameplayu? A Football Manager też nie ma gameplayu? Może i gra jest wykonana w (na pozór) prosty sposób, ale głębi rozgrywki to jej nie brakuje! Zarządzanie drużyną, ubijanie bossów, odkrywanie mniej lub bardziej ukrytych zależności i interakcji, wreszcie porażka i tęgi wpie... tęgie lanie - ta gra ma wszystko to co tygryski lubią najbardziej. I właśnie moje pytanie o rpgowość w pierwszym poście wydaje się tym bardziej zasadna że wiele osób teraz ją hejtuje bo gra okazała się być czymś innym niż oczekiwali. To nie jest żaden erpeg, tylko... ja bym ją określił jako 'Football Manager dungeon crawlingu w stylu roguelike'. Generalnie idźcie i kupujcie, albowiem tylko wymoczki wychowane na super efekciarskiej grafice nie docenią potęgi DD.
Czy gra nadal jest tak losowa, jak pół roku temu? Jeżeli tak, to zdecydowanie nie polecam. Posiadając mocną drużynę, można było przegrywać banalne walki tylko i wyłącznie przez RNG.
Jeżeli permadeath w rogaliku występuje przez RNG, a nie błąd gracza, to... gra jest po prostu do bani.
Dziwne uczucie jak ktoś gada taki podjarany i z takim entuzjazmem, ale im więcej gada, tym bardziej dochodzisz do wniosku, że chodzi o coś niezbyt nieciekawego xD
Jestem w stanie sobie wyobrazić, że dziwne. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest to gra dla wszystkich. Niektórzy po prostu stwierdzą, że nie mają tu czego szukać, że ich nie interesuje. I w porządku:) Każdy w głowie ma swoje wytyczne odnośnie gier. Ja jestem podjarany strasznie. Do tego stopnia, że pisząc ten komentarz, tłukę bossa jednej z lokacji. Ot, gry;p
Z niektórymi grami tak jest, że nie brzmi to zbyt efektownie jak się o nich opowiada albo je nawet pokazuje a jednak gdy samemu się gra to dają dużo zabawy. Podobnie jest z FTL albo Binding of Isaac, niby takie pozornie skromne gry a jednak można z nimi spędzić dziesiątki godzin i się nie znudzić ani nie odkryć wszystkiego.
--->Tuminure - 49 dzień zero zgonów T2 w zaliczane, zróbcie sobie porządne drużyny, wyposażcie je a potem mówcie co się da czego się nie da. Na levelu 2 przechodzisz T1 jak burza, podobnie jest na T2 przy 4. Wystarczy znać mechanikę gry, losowość jest taka sama jak w każdej innej grze, co więcej tutaj masz szansę nie zginąć nawet jak masz 0 HP życia, a przecież można tak grać aby nigdy nie mieć zera.
Ależ proszę bardzo masz przyklad tego co mówi Tuminure. Zgon w pierwszej rundzie: podwójny krytyk z zarazą i ogłuszeniem. Zginęła mi kapłana na pierwszej walce, bez możliwości jej ratunku. A już nie raz toczyłem walki przy takim świetle. Dalej: walka wprowadzająca, ta która docieramy do wioski. Mój wojownik ledwo przeżył bo ukończyłem misje z 1pkt życia, gdyż ten osiłek z przodu zdjął mi 14pkt życia. Jego pomocnik z tyłu strzelił atakiem obszarowym i też miał kryta. A u mnie trzy ataki obszarowe po kolei od strzelca pudło albo minimalne obrażenia.
Pierwsze koty za płoty. Jak pograsz dłużej niż 5 minut to się jorgniesz że jednak w 98% rozwój wydarzeń zależy od twoich poczynań, a nie od szczęścia.
Choć faktycznie, pierwsze wypady, dopóki nie masz jeszcze gildii cechuje największa podatność na 'pecha'. Zupełnie podobnie jak np. w Xcomie. Bo żółtodziób jak to żółtodziób: jest podatny na zgon.
thewhitestar. A tutaj masz racje. Jak dla mnie gra ma dalej problemy z przeliczaniem wartości procentowych, bo o wiele częściej miałem pozytywny skutek przy niby gorszych statach, ale akurat w tym konkretnym przypadku to była moja wina bo dotarlo do mnie po kilka resetach fabuły że to są nowe postacie i one muszą walczyć przy pełnym świetle. Za wszelką cene chciałem zachować te początkowe postacie, a walki prowadziłem jak przy wyższych poziomach.
Oprawa graficzna rzeczywiście robi wrażenie i gra na pewno jest bardzo dobra. Jednak ten gatunek gier nie jest dla mnie...
drolowi tak zwany dungeon bug jest błąd który rzadko się zdarza ale powduje to co drol napisał że miał trzech przeciwników i mu nie zaliczało postępu gry dalej tzn nabijało postępu do bossa to jest bug czasów pirwszych buildów.