Assassin's Creed Origins | PC
Teraz nie warto. Optymalizacja nadal słaba. Czekaj na Odyssey ale nie kupuj na razie w ciemno bo się możesz ostro zdziwić. Podawałem już w innym wątku odnośnie Odyssey co twórcy mają zamiar zrobić - sieczka na epizody za które trzeba będzie dodatkowo płacić. Przeszli już samych siebie. Druga sprawa to optymalizacja gry bo nie wyobrażam sobie by było lepiej od Origins po niecałym roku od premiery poprzedniej części. Tym bardziej że oficjalne wymagania Odyssey miażdżą te z Origins sprzed roku przy tym samym silniku graficznym.
Słaba ta gra jak kompot ze ścierki. Nawet nie wiem od czego zacząć, bo praktycznie nic w tej grze nie "pykło". Grafika jest ładna i ładne są widoczki, ale szybko się nudzą. Mapa jest za duża, składa się z kilku elementów: miasto, tereny pozamiejskie, pustynia, góry. Kiedy już to zobaczymy, czyli po jakichś 3-4 godzinach grania, widoki zaczunają nudzić i przelatujemy przez mapę aby szybciej.
Fabuła mogłaby równie dobrze nie istnieć. Ot taka sobie banalna i nudna historyjka, zupełnie nie angażująca. W ogóle nie obchodziło mnie co tam się dzieje. Postaci są albo nudne albo wkurzające. Najlepiej z gry wspominam wielbłąda. To chyba jedyna gra w której można pojeździć wielbłądem.
Zadania są baaardzo nudne. Jest ich bardzo dużo, ale wszystkie są na jedno kopyto. Zabij tego, zabij tamtego, ewentualnie wynieś kogoś ze strzeżonego obozu, wcześniej zabijając strażników. Gra cały czas prowadzi za rączkę, mamy znaczniki na mapie, kompasie i jeszcze centralnie na ekranie. Dochodzimy do znacznika i pojawia się napis: "cel jest blisko, naciśnij V żeby wezwać Senu", wtedy Senu zaznacza kogo mamy zabić. Gdzie tej grze do KCD, tam było by mgliste "cel jest gdzieś w lesie" i dalej sobie radź sam. I tak każde zadanie. Na dodatek nie można tak sobie olać zadań pobocznych, bo w grze wprowadzono durny system poziomowania przeciwników, wymagający grindowania. Przeciwników o ponad dwa poziomy wyżej od nas nie da się zabić ukrytym ostrzem. Zakradasz się przez całą bazę wroga, podchodzisz do ofiary, i okazuje się że nie można jej zabić szybko i cicho, bo jest 2 poziomy wyżej. Wywiązuje się walka, zbiegają się przeciwnicy z całej bazy i cały misterny plan w piz@u.
W ogóle gra premiuje rozwałkę, niby skradanie jest, ale przeciwnicy zbyt szybko nas wykrywają, jest za mało możliwości infiltracji bazy czy odwracania uwagi przeciwników, zasłonę dymną można postawić tylko w czasie walki (?) itd.
No dobra, walka wręcz jest niezła i wcale nie tak łatwa. Ale ile można walczyć. W grze jest od groma różnej broni, czy raczej różniącej się nazwą i wyglądem. Sprzęt wala się wszędzie, i prawie nie czuć różnicy między mieczami. Przedmioty unikatowe znajdujemy co chwilę, a legendarne co kilka chwil. Przedmioty zwykłe są rzadsze niż unikatowe.
W Origins nie ma encyklopedii. Strasznie mi to przeszkadzało. Może głupio to zabrzmi, ale każda część AC prowokowała mnie do poszerzania wiedzy, bo w encyklopedii przeczytałem coś ciekawego i chciałem dowiedzieć się więcej. Przed Unity czytałem o rewolucji francuskiej żeby wiedzieć mniej więcej o co chodzi. Po Black Flag czytałem książkę "Historia najsłynniejszych piratów". Origins nie zostawiło we mnie niczego wartościowego.
Jakieśtam plusy ta gra ma. Lubiłem kręcić się po grobowcach, niezłe jest odkrywanie zagadek papirusów. Grafika niezła i walka akceptowalna. Ale te zalety giną w zalewie nudnych zadań i znajdziek na ogromnej mapie. Gra zmarnowała potencjał, tak jak i cała seria AC zmarnowała swój potencjał. Ubisoft nie potrafi robić gier tylko zabawki dla dzieci. Moja ocena serii:
Assassin's Creed - 6/10
Assassin's Creed 2 - 7/10
AC Brotherhood - 7/10
AC Revelations - 5/10
AC 3 - 8/10
AC Black Flag - 5/10
AC Unity - 7,5/10
AC Syndicate - nie grałem
AC Origins - 4,5/10
Nie są to totalne crapy, ale na pewno też nie warte zachwytów i pieniędzy które na nie trzeba wydać.
Najgorsze jest to, że jest tyle fajnych miejsc, które chciałem w tych grach odwiedzić: Hellada, Skandynawia, europejskie średniowiecze, carska Rosja, może pierwsza wojna światowa, ale w tym wydaniu szkoda czasu na te gry. Po Origins wiem już że seria idzie w kierunku, który absolutnie mnie nie interesuje i chyba zrobię sobie przerwę od AC, do momentu aż władze Ubisoftu nażrą się już pieniędzmi i postanowią zrobić coś ambitniejszego niż kolorową zabawkę.
AC Unity wyżej oceniasz niż AC2 albo BF? To dla mnie ta cała Twoja recenzja jest nieprzydatna. Grę z drętwym bohaterem i nudną fabułą oceniasz wyżej niż legendarnego Ezio z AC2 albo fabułę z i eksplorację z BF? Lubisz widać jak Ci się postać wiesza na murku i wisi, bo nie da się opaść w żaden sposób ani wdrapać chyba, że wczytasz ostatni punkt kontrolny.
Dla mnie AC II z dodatkiem Brotherhood to najlepsze co było w przekroju całej serii. Tylko slepy, by tego nie zauważył.
Kapitalne pomysły, rozwiązania i doszlifowanie do perfekcji formuły z AC I.
Świetny klimat, porządna fabuła, najlepiej wykreowany bohater, ciekawe zadania poboczne, dużo bractwa asasynów, wspinaczki i skradania. Kwintesencja Asasyna.
Aczkolwiek AC Unity po wszystkich tych patchach nie jest zły.
Najbliżej tej grze do AC II i AC Brotherhood pod względem samego klimatu i wspinaczki. A XVIII-wieczny Paryż robi wrażenie. Niestety gra jest trochę nudna i formuła się wyczerpała, by tworzyć ciągle coś podobnego.
AC IV czy AC Origins/AC Odyssey to próba zrobienia przez Ubisoft czegoś innego.
AC II i AC Brotherhood > AC IV i AC Origins > AC I i AC Unity > AC III i AC Syndicate
Nie grałem w AC Revelations oraz AC Rogue
Nowe Asasyny Origins/Odyssey z pewnością mają też atuty jak ciekawa epoka i miejsce gry, eksploracja wielkiego świata.
Ale za wiele z Asasynami nie mają wspólnego.
Oprawa graficzna od czasu Unity za wiele się nie zmieniła.
AC Unity na 2014 wygląda bardzo dobrze.
Nie widać, by Syndicate, Origins, Odyssey lepiej wyglądały.
Czysto kosmetyczne zmiany.
Tak, oceniam Unity wyżej niż legendarnego Ezio. W ogóle nie wiem na czym polega legenda Ezio. Jakoś on do mnie nie trafił. Zbyt roszczeniowy, za głośny, nie zostalibyśmy kumplami. Ale nie o to mi chodzi, fabuła rzeczywiście była niezła w 2 i Brotherhood. Ale ja w serii AC zawsze chciałem widzieć skradankę, a Unity najbliżej było do skradanki. Tak, wiem że Unity było trochę upośledzone pod tym względem, i twórcę tego przeklętego wiszenia na murku do dzisiaj wyzywam, ale w tych nielicznych momentach, w których wszystko działało to był jeden z najlepszych asasynów w jakie grałem. Natomiast BF to dla mnie dobra gra na pierwsze kilka godzin, potem nuuuuda.
Dlaczego AC II oraz AC Brotherhood są zdecydowanie najlepsze i cieszą się największym uznaniem:
-Bardzo wysokie recenzje, w tym bardzo wiele recenzji 10 i 9
-Wysokie oceny graczy, jedynie Brotherhood i AC IV mogą się tu równać
-Spójna i ciekawa historia
-Miejsce i epoka gry Włochy z początku Renesansu z Florencją i Wenecją na czele w AC II, a w Brotherhood Rzymem
-Najfajniejszy i najciekawszy bohater całej serii co zaowocowało, że wydane zostały pełnoprawne części z kontynuacją jego opowieści Brothehood i Revelations
-Dziennik z opisami miejsc i postaci to był strzał w 10-tkę.
Lubię czytać to w każdej odsłonie.
-Spójność z AC I
-Różnorodne i pomysłowe misje główne i poboczne
-Ulepszanie zbroi i broni
-Sterowanie karocą i łodzią
-Kusza w Brotherhood
-6 grobowców Asasynów, by zdobyć klucze do otwarcia schowka z zbroją Altaira to najfajniejsza i najbardziej wymagająca wspinaczka za całej serii Asasyna przypominająca Prince of Persia
-Nowe dodatkowe umiejętności przy wspinaczce - skok do tylu z uchwytem oraz przy podskoku chwyt Shiftem i jeszcze trzeci ruch. Uczymy się tych ruchów wraz z postępem fabuły
-System walki przyjemny i efektowny
-Klimat (podobny był w Brotherhood i Unity)
-Długość fabuły głównej
-Gra zachowała wszystkie zalety AC I, a niedopracowane aspekty poprawiła i zamieniła w zalety
-Sporo skrytobójstwa oraz śledzenia,
-Dużo wspinaczki po wysokich dachach i wieżach (właściwie pod tym względem tylko dorównuje 2 części Brotherhood, Unity, Syndicate)
-Najwięcej udanych pomysłów co było powielane w kolejnych odsłonach gry, aż do obecnych. W każdej odsłonie mamy kilka rzeczy, które były wymyślone w AC II
O ile Ac Origins kopiował z Wieśka 3 to Wiesiek 3 wiele rzeczy zauważyłem skopiował z AC II i AC Brotherhood np:
projekt miasta Novigrad w stylu Florencji, Wenecji, Rzymu, system walki (animacje, finishery), łódka, kusza, bal maskowy, gry na weselu z W3 Serca z kamienia jak gry na festynie AC II, odbudowa domu z W3 krew i wino jak odbudowa miasta z AC II/AC Brotherhod itd
Unity za wiele nie wprowadziła do serii.
Próbuje być ledwie i co najwyżej naśladownikiem AC II i AC Brotherhood, ale Brotherhood dużo lepiej naśladowało AC II niż AC Unity. Niemniej też w miarę dobrze się grało.
Szkoda, że AC II i AC Brotherhood nie mają takiej oprawy graficznej jak Unity/Syndicate/Origins.
O ile Brotherhood już miał dobre tekstury i zasięgi widzenia (brakowało tylko bogactwa detali) to AC II bardzo dużo zyskałby na remasterze porządnym.
Florencja i Wenecja wyglądająca jak Paryż z AC Unity.
Najwięcej skradania oraz skrytobójstwa było wiadomo w AC II i AC Brotherhood, a później w Ac Unity. Gra miała misje, które wymuszały być niezauważonym. To było fajne.
Przy AC III/AC IV więcej było nastawienia na otwartą walkę.
W nowszych jak AC Origins/AC Odyssey jest już tylko sieczka i rozwiązania siłowe :)
-Bardzo wysokie recenzje, w tym bardzo wiele recenzji 10 i 9
-Wysokie oceny graczy, jedynie Brotherhood i AC IV mogą się tu równać
To chyba odwrotnie, gra nie dlatego jest dobra bo ma dobre recenzje i oceny, tylko ma dobre oceny, bo jest dobra. Ale to szczegół.
-miejsce akcji, bohater i klimat to rzeczy subiektywne. Jednym podobają się bardziej, innym mniej.
-Ulepszanie zbroi i broni - które prawie nic nie dawało, w każdej odsłonie AC. Ja nie czułem prawie żadnej różnicy między mieczami w żadnej odsłonie AC. Pieniądze w tych grach nic nie znaczą, bo wydaje się je na takie kosmetyczne zmiany wyglądu płaszczy czy mieczy. Podobnie odnawianie Rzymu czy Wenecji, fajnie wygląda ale nie ma znaczenia.
-System walki przyjemny i efektowny - ciągłe czekanie na kontrę, która prawie natychmiast zabija wroga. Reszta przeciwników grzecznie czeka na swoją kolejkę.
-Różnorodne i pomysłowe misje główne i poboczne - no, powiedzmy. Jest raczej kilka typów zadań, i te typy się powtarzają, ale nie jest to tak upierdliwe jak w Origins.
Zgadzam się co do dziennika, to chyba najlepsza rzecz w AC, i właściwie w każdej grze lubię czytać dzienniki, a najbardziej podobał mi się w KCD i pierwszym Mass Effekcie. Nie, wróć, najlepszą rzeczą we wszystkich odsłonach AC była możliwość wspinaczki na najbardziej znane zabytkowe budowle. Poziom odwzorowania, grafika i w ogóle to że można sobie pooglądać z każdej strony Notre Dame czy Santa Maria del Fiore to jedno z lepszych dokonań rozrywki elektronicznej.
Najbardziej w AC II podobały mi się te zagadki, po które trzeba się było wspinać na budynki i potem je rozwiązać. To było świetne. Poniekąd podobne były zagadki Nostradamusa z Unity.
-6 grobowców Asasynów, by zdobyć klucze do otwarcia schowka z zbroją Altaira - to było niezłe. Coś podobnego było później w Revelations, szukało się jakiejś zbroi, czy tam czegoś.
Jestem, a raczej byłem wielkim fanem Splinter Cella, dlatego gdy zobaczyłem pierwszy zwiastun Assassina to myślałem że to będzie gra idealna. Ale w praktyce skradanie nie było aż tak efektowne ani efektywne jak w SC, poza tym nawet jak się coś spaprało to Altair bez problemu radził sobie z każdą ilością wrogów, więc sens traciło dokładne planowanie akcji, obserwacja strażników, obmyslanie dróg ucieczki itd. Myślałem że poprawią to w następnych częściach, ale Ubi poszło w inną stronę. Dobra, trochę urozmaicili rozgrywkę, ale daleko tu było do Sama Fishera. Tam każdy strażnik po prostu wykonywał swoją pracę, mógł być czyimś mężem czy ojcem, więc po prostu nie chciałem ich zabijać. Unikałem konfrontacji, a jeśli już to starałem się wrogów ogłuszać. W AC wrogowie to po prostu mięso do wyrżnięcia. A potem Ubisoft wszedł w manię robienia wielkich map z maksymalną ilością zapychaczy (zaczęło się już w AC II), i trwa tak do dzisiaj. Nie wiem kto im powiedział że to fajne, nie wiem też czemu ludzie to łykają, ale już raczej nie wrócą do czegoś ambitniejszego.
Witam toczy się jakaś akcja w wątku współczesny w dodatku Klątwa Faraonów ? Ukończyłem dodatek na 100% lecz nie było w ogóle wątku współczesności. Podniosłem sobie poziom po ukończeniu prologu ze zwykłej wersji i jak wyszedłem z animusa to dzieje się akcja we współczesności z początku gry a interesuje mnie czy jest coś dalej pokazane po rozmowie Layli z ojcem Desmonda ?
Obrzydliwie nudna gra. Mimika twarzy nie istnieje, cut scenki odgrywają beznamiętne kukły, zlecenia w 99% to przynieś zanieś pozamiataj, fabularne dno, nawet główna linia fabularna nie trzyma się do końca kupy. Sama konstrukcja gry jest tak głupia, że będąc w 1/3, nie mając odkrytych wszystkich terenów nie pamietam o co tam w ogóle chodziło.
Dodam jeszcze, że mechanika polegająca na tym, że muszę zebrać 150 kryształów, 200 skór i pińcet drewna, by ulepszyć kołczan jest po prostu DO BANI. Tu nic nie trzyma się kupy i to dosłownie. To tak jakby uznać, że żeby wstawić nowy silnik do samochodu trzeba wybudować kopalnię żelaza.
To jest poklon w strone mikrofajansu i dzieciarni przescigajacej sie w ilosci godzin spedzonej nad ZAWARTOSCIA gry. Pozniej moga sie spuszczac w szkole i na forum, ze wydali na gre 200 zeta, ktora starczyla na 2000 godzin i dostali po drodze master achievement "Jestes cieciem: wykonaj milion bezsensownych fetch questow i zbierz miliard surowcow"
Grałem we wszystkie części AC i ta trzyma poziom, czyli nie jest miazga ale też nie miernota. Duży plus za usprawnienia w mechanice samej gry, wchodzić można praktycznie wszędzie, senu to ciekawy dodatek, dużo rodzajów broni nawet nie brakuje strzelb. Mapa jest ogromna i bogata w szczegóły starożytnego Egiptu. Fabuła w sumie nie zachwyca, ubija się po kolei członków zakonu ale też nie było tragedii.
Niemniej jednak spędziłem przy tej grze masę godzin i nie żałuję :)
Prolog calkiem udany, ale im dalej w las tym slabiej. Fabula ciekawa jak flaki z olejem, zadania poboczne w zdecydowanej wiekszosci trzymaja mizerny poziom. Elementy RPG na minimalny plus bo calosc psuje grind i nieprzemyslany system ekwipunku i skalowania rodem z jakiegos tepego MMO poprzedniej dekady. Levelowanie postaci postepuje tak szybko, ze co chwila nasz najlepszy sprzet staje sie bezuzyteczny. Z drugiej strony jak opieramy sie na levelowaniu tego samego sprzetu u kowala caly system lootu traci sens i zalatuje nuda bo i po co to wszystko zbierac? Powiedzialbym, ze taka typowa gra Ubisoftu. Bez polotu, fantazji czy czegokolwiek wyrozniajacego ja z tlumu lepszych gier.
Czym więcej opinii w internecie czytam tym bardziej jestem przekonany, zeby tego dziadostwa w ogole nigdy nie kupować (no moze jak bedzie za 50 zł, a nie bedzie totalnie w co grać).
Szkoda, ze Vivendi nie przejęło tego Ubiosftu, moze cos by się zmienilo, trudno sobie wyobrazic zeby Assassyny były jeszcze gorsze niż są.
Fabuła, główny watek - dno, misje poboczne - dno, jedyne co jest fajne to swiat, bo ładny i interesujacy no i pewnie muzyka takze
Taka powtórka z Origins, a nawet gorzej, a skoro Origins byl dla mnie katorgą..
edit Watek o Origins, a mialem na mysli Odyseje
Mnie tam się AC Origins bardzo podoba i na pewno zagram w AC Odyssey i basta, ocena solidne 8, a co do komentarzy i opinii w internecie to...jeden lubi stare babki, drugi woli jak mu nogi śmierdzą...;)
https://www.youtube.com/watch?v=KRac0CfJHZw
Wciaga jak bagno . Po przegraniu ponad 50 godzin wogole mnie nie nudzi tak hejtowany w tej odslonie grind . Na ta chwile 9/10
Na prawie full detalach, w hdrze i 21:9 gra wygląda oszałamiająco, jestem pod wrażeniem tego jak można wykreować obecnie świat gry.
Właśnie ograłem AC:O, prawie na maksa łącznie z dodatkiem Ukryci. Gra zrobiła na mnie duże wrażenie i grało mi się bardzo dobrze, do tego stopnia że po ograniu
niemal całej podstawki i pierwszego dodatku nadal mam niedosyt. Spodobało mi się to że otwartość i kwestia zadań głównych i pobocznych jest podobna do tego w W3,
w ogóle otwartość świata i możliwości jakie daje gra jest ogromna. Postaram się jakoś to wyszczególnić po kolei:
- Grafika - bardzo ładna, klimat i widoki są świetne. woda to 10/10, nigdzie nie widziałem dotąd ładniejszej. Szkoda że w jednej z aktualizacji pogorszyli zasięg widzenia.
- Dźwięki i muzyka - jak zwykle stoi na wysokim poziomie, ale wydaje mi się że w takim ACIII brzmiało to wszystko lepiej/
- Świat - Ogromny, otwarty, żyjący i wiarygodny. Jest na co popatrzeć i co podziwiać. Skala świata wręcz przytłacza i można powiedzieć że jest za duży jak na grę.
- Fabuła - Dobra, ale tylko dobra.
- Postacie - Co najwyżej dobre, brakowało tu czegoś, jakiejś głębi.
- Stan techniczny gry - W miastach ostre spadki fps, poza miastami miodzio, szkoda że mamy taki rozstrzał, bo optymalizacja ogólnie jest kiepska, zwłaszcza jeśli chodzi o procesor. Dodatkowo ogrywając rok po premierze wciąż są błędy i drobne glicze, nie jest tego dużo ale nadal są.Ogólnie grało mi się bardzo dobrze i pomimo 106 godzin chce mi się grać jeszcze.
8/10
Dodatek "Ukryci"
Co do dodatku to nie jest nic specjalnego, jakaś kontynuacja historii i zamknięcie kilku wątków z podstawki, jest w porządku. W porównaniu do podstawki dostajemy dość mały teren do eksploracji a sama fabuła i zadania poboczne to rozgrywka na jakieś 5 godzin albo mniej, cały dodatek łącznie z eksploracją na 100% to jakieś 10 godzin. Za 40zł to tak średnio się opłaca, chociaż ja jestem zadowolony bo dostałem więcej tego co w podstawce lubiłem czyli eksplorowanie, polowania, czyszczenie mapy, nowy teren, ale nie każdemu się to spodoba, dlatego takie niskie oceny dodatku, ja oceniam na:
7/10
Kilka moich ujęć z gry:
https://i.imgur.com/TXlbxrx.png
https://i.imgur.com/XwTTZQf.png
https://i.imgur.com/2uCA6lJ.png
https://i.imgur.com/YkPanWa.png
https://i.imgur.com/7Rj2dTA.png
https://i.imgur.com/6J2mi6b.png
https://i.imgur.com/UkN8pgV.png
https://i.imgur.com/AvJVe4K.png
https://i.imgur.com/9pMv9C9.png
https://i.imgur.com/vfKGQ4b.png
https://i.imgur.com/XW1tMY3.png
https://i.imgur.com/gYmW9Rd.png
https://i.imgur.com/EgF5IrR.png
https://i.imgur.com/oa7piq5.png
https://i.imgur.com/5PGf3mn.png
https://i.imgur.com/0xuy7ul.png
https://i.imgur.com/x5j51Mh.png
https://i.imgur.com/9ANxLvf.png
https://i.imgur.com/9BjTdjf.png
https://i.imgur.com/nPMVFNC.png
https://i.imgur.com/njJQn8b.png
https://i.imgur.com/BjOR4rR.png
https://i.imgur.com/ryjvBW2.png
https://i.imgur.com/WSY7gIA.png
Co to w ogóle za pytanie? Ciebie by podnieciło?
Grałeś w ogóle w tą grę? Wiedziałbyś że na całej mapie świata są powstawiane zdjęcia użytkowników, którzy ochoczo korzystają z trybu fotograficznego zarówno w Odyssey jak i Origins. Zapytaj ich o to samo, czy się podniecali. Wejdź w temat o Odyssey gdzie chłopaki z forum wstawiają swoje foty i spytaj, jeśliś taki ciekaw co kogo podnieca...
Jaja sobie robię :D... jeżeli chodzi o spadki fps, to u mnie w mieście czy na pustyni, mam praktycznie tyle samo (56-60). Gram w Origins dopiero od kilku dni i według mnie optymalizacja 9/10, bardzo rzadko coś przytnie, a spadków fps nie ma żadnych.
Pewnie mam stary i7 4790k 4.40mhz, 16gb ram, gtx 1070ti, rozdzielczość 2560x1440 i gram na Ultra ze wszystkim pomijajać HDR bo monitor nie ma tej opcji.
I nie masz spadek FPS w większych miastach jak Aleksandria czy Teby? Ja grałem w lokowanych 45fps i głównie w tych większych miastach był problem. A w Odyssey jest dużo gorzej, więc odpuściłem.
Genialna gra! Jedna z najlepszych gier z serii assasyn (chociaż jesli za konkurencje ma sie unity czy black flag to nie wiem czy to taki problem znalezc sie na podium)
Tylko model walki czyni tą gre odrobinę gorszą jak Odyssey. Gdyby dodać patch na poprawe walki i zrobić takie same grawerunki było by genialnie. W tym wypadku Origins robi sie troche toporniejsze w mechanice. Bo w wielu aspektach Odyssey ma większy downgrade jak Origins.
https://www.youtube.com/watch?v=LIYvpNlQoM0
Pograłem z 10-15 godzin i też mam takie wrażenie. Że w wielu aspektach i mechanikach Origins jest dużo lepszy. Cały czas miałem wrażenie że gra (Odyssey) była zrobiona na szybko, choćby takie animacje głównej postaci, sprawiają wrażenie jakby się kończyły w połowie...
Jest jakaś szansa że poprawią to w Origins? Wtedy gra będzie miodna <3 i będę mógł do niej wrócić.
Spoko gra. Grywalna niczym Rayman Origins, długa niczym Batman Origins i równie dobra co Yesterday Origins. Ale gorsza niestety od Dragon Age Origins, chociaż nie brakuje jej za to do Star Control Origins. Polecam również za wapsniałą muzyke rodem z Kingdom Rush Origins. Niestety nie skończyłem tego Assassyna ponieważ ogrywam teraz Fear 2: Project Origins.
Dziękuje. Ciekawe w jaki następny tytuł z z serii Origins przyjdzie nam zagrać, bo dla mnie to się już zaczyna śmieszne robić jak widać:). Pozdrawiam.
Niestety ale ta gra mnie nie wciągnęła.Nie twierdzę że Origins jest złą grą,pograłem trochę,wykonałem parę zadań no ale to nie jest to czego oczekiwałem.Świat w grze jest bardzo ładny,to trzeba przyznać,widać że autorzy włożyli dużo pracy w jego stworzenie.
Niby wszystko super,nie ma jakiś poważnych minusów, prócz jednego,systemu walki.Walka w tej grze ssie,poważnie, jest tak drewniana i wygląda to tak słabo że głowa boli.Chyba że podświadomie patrzę na ten aspekt gry porównując go do najnowszego God of War,w którego grałem przed Originem. Porównując system walki w Assassinie i GoW to tak jakby porównać Bentleya do Żuka.
Szczerze mówiąc ocena 6/10 dla AS:O to maks jaki mogę dać ,nie wiem,może ja po prosu nie czuję klimatu i jestem ograniczony umysłowo.Fakt faktem że nie jestem nawet w połowie ale wątpię żeby coś się zmieniło na lepsze.
Może ktoś się wypowie jeżeli chodzi o kwestie grafiki w obydwu grach Odyssey i Origins. Jak to wygląda bo mnie się wydaje że Origins dostało z którymś patchem downgrade graficzny i wygląda znacznie gorzej od Odyssey. Może to jednak takie wrażenie bo w Egipcie jest teren bardzo jednolity natomiast w Odyssey znacznie bogatszy. I jeszcze pytanie czy Origins i Odyssey uruchamiają się tak samo na Uplay ? Chodzi o długość uruchomienia gry bo po pewnym czasie Ubisoft dodał chyba jakieś dodatkowe zabezpieczenie - na przykład Ghost Recon Wildlands uruchamia się u mnie od pewnego czasu dwa razy dłużej niż w zeszłym roku.
Generalnie - czy mając już Odyssey polecacie zakup Origins czy jednak olać ?
Czy kupując wersje Origins Gold dostajecie równiez dodatek Ancient Egypt z opisem historycznym Egiptu ?
Na Pc pięknie obie gry, na konsole pixeloza.
Po 120 godzinach zabawy w końcu udało mi się ukończyć całkowicie Assassin's Creed Origins wraz z dwoma dodatkami więc myślę że to już najwyższy czas by się o tym naprawdę sympatycznym tytule wypowiedzieć ^^
Tak przy okazji - według Uplay przeszedłem "tylko" 99%. Moim zdaniem to bardzo niesprawiedliwy system bo w ogóle nie wlicza wyczyszczenia dodatków do puli a te brakujące 1% bierze się jedynie z tego że nie chciałem już robić elitarnych wersji walk na arenie i wyścigów, nah.
Co mi się podobało
+ Jest to kolejna pełnoprawna gra z serii Assassin's Creed. Nigdy nie kryłem że lubię tą serię i raczej każdą odsłonę z mniejszą lub większą przyjemnością kończyłem. Jednak nawet mi przy Syndicate zaczęło czegoś brakować, patent z linką mnie nudził a walka była jednak pokraczna, o finałowym przeciwniku nawet nie wspominając. Dlatego ucieszyłem się niezmiernie że Ubisoft dorzucił do Origins sporo nowości.
+ Egipt! No wygląda po prostu zjawiskowo i jest to miła odmiana od tych wszystkich miast-stolic które ostatnio robiły za całą mapę gry. Tu też są miasta pokroju Aleksandrii czy Memfis ale to jednak pustynia, góry, podziemia i wszystko dookoła gra pierwsze skrzypce. Nie mam jakiegoś mocnego kompa bo mam RX 470 8GB i Intel Core i5 3470 a jednak nawet przy takich podzespołach i ze ścinkami co jakiś czas poniżej 30fps byłem oczarowany tym co widzę
+ Levelowanie i uzbrojenie. Fajnie że Bayek posiada trzy drzewka rozwoju, oręż który zdobywa posiada kolory odpowiadające wartości uzbrojenia (niczym w Diablo 3) a narzędzia mordu można ulepszać.
Inna sprawa że tak do 45lvl jechałem głównie na niebieskich przedmiotach które ulepszałem. Ulepszanie fioletowych i złotych jest koszmarnie drogie nawet w środku gry a statystykami mocno nie odstają od zwykłych. Oczywiście przy maksymalnym 55 poziomie można już tworzyć Bayeka Terminatora :D
+ Bayek. Ja tam nigdy do fandomu Ezio nie należałem i raczej każdy kolejny Assassyn był dla mnie zawsze OK, dlatego tym milej się zaskoczyłem że z Bayeka jest taki spoko gość który oczywiście wątek zemsty posiada, ale zwłaszcza w misjach pobocznych można od tego odetchnąć i nie raz się uśmiechnąć z wypowiedzi bohatera. Nie dlatego że są patetyczne - tylko autentycznie zabawne.
+ Gigantyczna mapa i setki rzeczy do roboty. Dla mnie to zawsze plus w Assassynach, jakbym nie lubił czyścić map to nie nabiłbym tych 120 godzin w grze. Czynności poboczne można z grubsza podzielić na wykańczanie obozów z wrogów, szukanie skarbów na danym obszarze, penetrowanie grobowców, eskortowanie kogoś czy śledztwo detektywistyczne - co w praktyce oznacza przeskanowanie obszaru jednym przyciskiem i klikania na wszystko w koło.
Oczywiście są też zadania poboczne oznaczone stosownie na mapie, ale one są po prostu zbitką tych rzeczy wyżej ale z NPCami, historyjką i często specjalną nagrodą. Mimo szkieletu na którym bazują co najmniej kilka było naprawdę ciekawych a niektóre wątki zostały rozbite na całą serię takich zadań.
+ Tona notatek i postacie wprowadzają w klimat. Lubiłem czytać książki w Scrollsach czy Neverwinter więc doceniam takie smaczki i tutaj. W prawie każdym obozie jest jakaś notatka (albo kilka) z przemyśleniami postaci czy jakimiś bardziej związanymi z fabułą sprawami. Można to w ogóle zignorować ale ja starałem się czytać każdą taką wiadomość - są w świecie gry też postacie które zadania żadnego nie zlecą ale można ich ot tak posłuchać w przerwie od mordowania bandytów i rzymian :b
+ Słonie, czyli odpowiednik Legendarnych Okrętów z AC IV. Dla mnie to plus bo lubię takie ukryte rzeczy których można się podjąć silną postacią już po skończeniu fabuły. Obozy słoni znajdują się w obszarach do których nie prowadzi nas w ogóle główna fabuła więc można skończyć całą kampanię nie znajdując ani jednego z tych przeciwników. Warto jednak dać im w stosownym czasie szansę bo jest to ciekawa, dość wymagająca potyczka będąca zawsze odmianą od kolejnego zaszlachtowanego lwa.
+ Poziom trudności. Grę przechodziłem na Wysokim poziomie trudności czyli trzecim z czterech. Uważam że jest on najbardziej optymalny - wrogowie na naszym poziomie potrafią nas szybko załatwić w większej grupie, ci z wyższym poziomem są dla nas poza zasięgiem a dzięki tym z niższym możemy odczuć potęgę Bayeka.
W grze z tego co widziałem jest opcja dostosowania poziomu ale nie korzystałem z tego ani razu i nie widzę potrzeby - jeżeli jakaś walka jest dla ciebie za trudna to idź gdzieś indziej wbić poziomy i wróć później, albo spróbuj z innym uzbrojeniem.
+ Mikrotranzakcje które można olać. Po pewnym czasie do ulepszania uzbrojenia potrzebujemy pewnych kryształów - te jednak wypadają ze skrzyń w prawie każdym większym obozie. Po przejściu podstawowej mapy miałem prawie wszystko ulepszone a to co mi się nie udało ulepszyłem w mapie z dodatku gdzie kryształy wypadały znacznie hojniej.
W grze nie ma potrzeby wydawać ani złotówki - pancerze w tej grze nie dają żadnych statystyk więc ich kupno to zwykły szpan a bronie to właściwie też skórki bo żadna poza wyglądem nie posiada niczego czego nie dało by się znaleźć w trakcie rozgrywki
Co mi się nie podobało
- Pustka na północy. W grze na północy jest dość duży akwen wodny, na którym nie licząc z 4 statków do ogołocenia w ramach czyszczenia mapy nic nie ma. Nie można nawet jakoś bardziej zanurkować bo postać po prostu ginie. A w Originis do pływania mamy jedynie małe rybackie stateczki i nie ma tu mowy o wielkich wojażach z legendarnymi okrętami jak w Black Flag. Pływanie okrętem owszem jest, ale w ramach kampanii głównej i po tych kilku bitwach nie czeka nas już żadna inna okazja by wypłynąć w morze.
- Schemat który nie każdemu musi odpowiadać. Jeżeli czyszczenie mapy zostawicie sobie jako zajęcie po skończeniu fabuły głównej to musicie choć trochę polubić już do tej pory wszystkie typy zadań jakie do tej pory widzieliście. Inaczej możecie się zawieść że reszta gry to właściwie to samo ale bez jakiś istotnych postaci w tle
- Taki-Jeden-Dziwny-Typ. Nie wdając się w spoilery - w grze jest pewien przeciwnik który po zabiciu otrzymuje swój własny filmik, tak jak główni wrogowie z listy Bayeka. W co najmniej kilku zadaniach jest wyraźna o nim mowa - wszystko to wygląda jak rozbudowany wątek poboczny który zaprowadzi do opcjonalnego bossa i najciekawszego wątku pobocznego.
To jednak właściwie bzdura bo tą wspomnianą postać zabiłem w jednym z pobocznych zadań nie miejąc wtedy świadomości że jest istotny. W dodatku zabija się ją w zaskakująco normalnym miejscu i bez finezji, a potem i tak można natrafić na zadania gdzie zleceniodawca wspomina o nim jako o wciąż żywym i potężnym graczu.
Dla mnie to było chyba największe rozczarowanie gry - drzewko zadań z nim powiązane jak i finałowe zabicie go powinno zostać jednak ciekawiej i sensowniej zrealizowane.
I właściwie to tyle - celowo nie wspominam o fabule bo to był jednak przede wszystkim pretekst do podróży z jednej lokacji do drugiej. I przyznać muszę że była to bardzo ciekawa podróż, na tyle ciekawa że Origins spokojnie ma zaklepane tytuł jednej z moich ulubionych gier w ogóle i zachęcił mnie do kupna Odyssey'a.
Tytuł oczywiście polecam, zwłaszcza osobą które z jakiegoś powodu odbiły się od tej serii przed premierą przygód medżaja.
Origins jest lepsze(i najlepszy AC prócz historii Ezio) od Odyssey, jak nie grałeś, nie skonczyłeś to uświadczysz :) Tutaj tylko brakuje takiego samego ulepszonego stylu walki jak w Odysei i taki sam crafting broni i gra cud miód :) Jeden albo jeden z najlepszych AC gdzie jest taki mocny klimat.
Przez ostatnią wyprzedaż Ubi wpakowałem się w kolejnego ich sandboxa bo w kolejce czeka już na mnie Far Cry 5 GOLD ale Odyssey to obowiązkowy cel na ten rok więc i tą odsłonę na pewno ukończę, pewnie też na 100% ;)
Dobrze się gra z podejściem jak do mmo: wejść, zrobić parę questów, upgradeować gear i wyłączyć. Próba wejścia w fabułę itd jest ciężka, bo zakłóca ją dużo zajęć pobocznych.
Chcecie żeby gra nie miała mikro przycięć i płynnie działała to odłączcie całkowicie dostęp PC do sieci (nie wystarczy zablokowanie exe firewallem). Najlepiej wyjąć kabel lub wyłączyć kartę sieciową w Windowsie. Zróbcie test, porównajcie z siecią i bez wykres CPU a sami się przekonacie co jest grane...
Trochę trudno mi ocenić tę grę. Z jednej strony wciągnęła mnie na koło 90h (sam nie wiem kiedy to minęło), ale nawet nie wiem co tak właściwie mnie do niej przyciągało. Grę mogę porównać do Wiedźmina 3, styl rozgrywki jest dosyć podobny, tylko, jak W3 stawiał na fabułę, a rozgrywka była momentami dosyć średnia, to tutaj jest odwrotnie, ale niezbyt proporcjonalnie. Fabuła jest całkiem niezła, a rozgrywka bardzo dobra, nie świetna, ale wystarczająca, aby na dłuższy czas wciągała.
Niestety, ale większość zadań pobocznych (nie pytajniki), to poziom niewiele wyższy od typowego MMO, choć czasem zdarzają się jakieś perełki.
Origins porownalbym ze Skyrimem, klimat, eksloracja, piekne widoki, ale niestety, dla mnie fabula srednia, zadania poboczne identyczne jak w TES, idz, zabij, przynies, uwolnij, zadna z niczym sie nie roznila. Fakt, wciagnela mnie na dlugo, bo jestem typem osoby, ktora musi miec 100% i odkryc kazdy zakamarek mapy ;)
Czesc , czy polecacię AC Origins po przejściu Odyssey , myślę nad zakupem włącznie z season pass'em. Podobno walka trochę gorsza, a np grafika czy klimat jest dużo lepsza w Origins
Czekam na radę, Dzięki, Pozdro
oczywiście że polecam :)
mi się dużo bardziej podobały też zadania poboczne w origins
tak jak napisałeś klimat-z grafiką bym polemizował
świat gry jest pszewspaniały
fabuła stoi na podobnym poziomie
dla mnie Origins wygrywa z odyssey
wg mnie najlepsza gra z serii
Juz mam, ogólnie jest lepsza od Odyssey. Grafika, krajobrazy i Klimat!!! Są duzo lepsze. Tylko walka gorsza i wnerwia.
Czy polecacie dodatki? Pozdro
Ogien i woda, chyba lepszych nie widziałem w Żadnej grze.
Dla mnie grało się o wiele lepiej niż w Odyssey, fajniejszy klimat, Super świat ten u greków chodź miasta robiły wrażenie jakiś, mdły nijaki, a ten piramidy, prawdziwe grobowce, dużo miejsce pustynnych co dawało klimat mało w nich było do zrobienia, ale w przeciągu całej gry mieliśmy tyle fajnych i zapełnionych lokacji. Początek to naprawdę bardzo dobra gra przez którą w końcu można poczuć Egipt zapraszam https://www.youtube.com/watch?v=MKNCeY-FAMY&list=PLI2HRQC_mAWRNkne50g1NXAjqPEmJycJe
O tak popieram, Origins jest o wiele lepsze, co z tego ze jest tam trochę lepszy system walki(to tez zależy dla kogo, ja wolę tarczę)
W Odyssey to za bardzo kolorowy świat, aż do porzygania, bohater tez lepszy w wersji Egipskiej, jak i takie szczegóły jak ogień, woda i inne lepiej dopracowane są w Origins . moim zdaniem Egipt wygrywa klimatem, grafiką i początkami bractwa.
Ten świat w Odyssey nie wygląda na prawdziwy(zbyt jest kolorowy)
Po Odyseji gra wygladala dziwnie,zaDobrze
A to datego ze AC odyssey jest mdły i nijaki więc dostaje 5/10.Grałem przed wersją Egipską.
Origins po Odyssey zaskoczyło mnie, i wkoncu po przejsciu fabuly,zrobieniu zadan pobocznych, postanowilem ze zakupie DLC.
Dla mnie jedna z najlepszych gier z serii. Polecam, odyssey odrazu poszło na sprzedaż, ale ten egzemplarz muszę miec w domu (tak jak W3 DG), zebym mógł do niego wrócić. Choć nie powiem, jest trochę do poprawy. Dlatego 8,5 <<< 8-)
Swiat moim zdaniem jest bardziej realistyczny i żywy od tego przedstawionego w odyseji. Nawet zwierzęta mają finishery!!! B-D
Mi części z Eziem wcale się nie podobały.
Jak dla mnie bardzo słabe. Zaś AC Origins uważam za najlepsze z całej serii. Dobry bohater, dobry setting(Egipt!!!) i początki bractwa asasynów, jedna z tych gier których nigdy nie sprzedam, ponieważ napewno do nich wrócę.
W Odyssey grałem przed Origins , wtedy mi się podobała... A teraz nawet bym na 1 min nie włączył, od razu poszła w niepamięć (sprzedana). Tak jak powyżej dla mnie NAJLEPSZA. 8,5 czuć klimat Egiptu, z dodatkami jeszcze lepsza.
Serio mi jakoś inne części nie podeszły ZS starych III mi się podobała, za widowiskową walkę. 8-) To moje zdanie, każdemu może się podobać inna część.
PS: ograłem juz 3 razy, a W3 6razy.
Wiecie co ta gra jest nawet bardziej realistyczna, nie jest taka jakby fantastyczna jak Odyssey, kolorowa do pożygania. Czekam na Legion lub Ragnarok. B-)
Dam nawet 9. Druga gra którą kończę na 100%(razem dodatkami) . Pierwsza to Wiedźmin 3 oczywiście. Do 10 trochę brakuje. 8-)
AC II i AC Brotherhood to zdecydowanie dwie najlepsze odsłony całej serii. I nie przypadkowo mają najwyższe oceny.
-Najlepszy bohater całej serii
-Najlepsza fabuła całej serii
-Najlepszy klimat całej serii z gildią Asasynów
-Najlepsze rozwiązania w tym dziennik
-Gra zaskakuje od początku do końca róznorodnością
-Jedne z ciekawszych miejsc/epok całej serii Florencja, Wenecja, Rzym za czasów Renesansu
-Najlepsze skradanie w całej serii
-Najlepsze wspinaczka w całej serii
-Najlepsze zadania całej serii (nawet poboczne z kompletowaniem zbroi z misjami w stylu Prince of Persia)
Gdzieś za II i Brotherhood są IV, a jeszcze dalej Origins.
Origins to taka marna imitacja Wieśka 3, gdzie seria straciła swoją tożsamość i główne założenia, by nieudolnie naśladować grę CD Project, bo przecież samo skopiowanie mechaniki mało daje, kiedy bohater, fabuła, zadania, dialogi, postacie, klimat w AC Origins są na wyraźnie słabszym poziomie w porównaniu do Wieśka 3. Ale generalnie w AC Origins gra się przyjemnie ze względu na piękny świat, eksploracje, ciekawą epokę i miejsce gry starożytny Egipt, przyjemny gameplay. Natomiast AC Odyssey to dopiero była żenada. Jedna z najnudniejszych i nijakich gier tej dekady.
Z drugiej strony WIedźmin 3 to też gra jednowymiarowa i dużo atutów traci przy drugim podejściu w porównaniu do takich gier jak np:
Gothic 1 z Edycją Rozszerzoną, dx11, Texture pack
Gothic 2 NK z Returning 2.0, dx11, spolszczenie
Morrowind z dodatkami + 100 modów
Skyrim z dodatkami + 500 modów
Gdzie te gry potrafią w takich pakietach zaskakiwać przy kilku podejściach, a rozgrywka za każdym razem w dużej mierze może być inna.
Z tego typu gier moim zdaniem tak to wygląda:
Gothic 1 - 10
Gothic 1 + mody: System pack 1.6, Edycja Rozszerzona + Dx 11 + Texture Pack - 10+
Gothic 2 Noc kruka - 9,5
Gothic 2 Noc kruka + mody: System pack 1.7, Returning 2.0 + Dx 11 + spolszczenie - 10!!!
Gothic 3 - 8
Gothic 3 + mody: Community patch 1.75 + Quest Pack 4 + Content mod 3.1 - 8,5
Risen 1 - 8,5
Risen 2 - 7,5+
Risen 3 Extended Edition - 8+
Elex - 8,5
TES-Morrowind + dodatki - 10
TES-Morrowind + dodatki + ok 100 modów - 10!
TES-Oblivion + dodatki - 8
TES-Oblivion + dodatki + ok 100 modów - 8,5
TES-Skyrim + dodatki - 8,5
TES-Skyrim + dodatki + ok 500 modów - 9,5+
Wiedźmin 1 Edycja Rozszerzona- 9,5
Wiedźmin 2 Edycja Rozszerzona- 9+
Wiedźmin 3 Dziki Gon - 10
Wiedźmin 3 Dziki Gon + dodatki + ok 20 modów graficznych - 10!!!
Kingdom Come Deliverance + dodatki + ok 5 modów graficznych - 9,5+
Assassin's Creed Origins + dodatki - 8,5
Assassin's Creed Odyssey - 7,5+ (obniżam ocenę o 0,5, bo wcześniej 8,0 dawałem)
Mi ta gra podoba mi sie jesli chodzi o asasyny bo, do takich RDR II czy
Wiedźmin 3 to zaden asasyn nawet podjazdu nie ma (jesli by stawiac AC obok nich to co najwyzej 5/10). Ocena taka, bo podobała mi się najbardziej z serii, za to AC II i dodatek brotherhood jak na swój rok produkcji były dobre ale nie jakies super (wiesiek 2 jest od nich zdecydowanie lepszy, nawet W1 ) . Tak wgl to Ubisoft robi straszne szmiry. Ostatnia ich gra która mnie urzekła to M&M H VII (ponieważ uwielbiam strategie, a III jest już za bardzo ograna, i się nudzi gdy zna się wszystko)
PS: tak wgl zastanawiam się czy warto tracić czas na kokejne asasyny 8-/, ale raczej nie bo... cały czas to samo.
Co do PS, moim zdaniem raczej nie warto kupowac kolejnych AC bo idą w RPG( a przecież są i będą lepsze gry z tego gatunku, wszystkich się i tak nie ogra, czasu brak)
Ostatnia najlepszy prawilny asasyn to UNITY, myslałem ze syndicate tyle ze miał zbyt sztuczną walkę, w sumie to calosc byla sztuczna, gdzie tu do klimatu takiego wiesława i takich finisherów.
O wnioskuję ze tobie gra tez przypadła do gustu. Dla mnie najlepsza z serii,gdyby był tu taki parkour jak w Syndicate było by super.
Dla mnie Londyńska cześć na drugim miejscu 8-) , to taki asasyn w starej konwencji(nie RPG). Z dodatkami jeszcze lepsza<(Origins) , a Odyssey nic nie warta, szkoda na nią czasu, lepiej zagrać w Wiedźmina 3 <3 B-)
świetna gra charyzmatyczny bohater duży otwarty świat z wspaniałymi widokami i masą aktywności pobocznych w grze mam już ponad 200 godzin i cały czas nadal mnie do niej ciągnie polecam
Mam pytanie odnośnie cech broni których nie rozumiem.
ŁUK
---
1) "Mnożnik przy trafieniu z dystansu"
https://i.postimg.cc/zvMRtQct/Assassin-s-Creed-Origins-07-08-2019-05-33-06.jpg
2) "Mnożnik kombinacji"
https://i.postimg.cc/BZwDn8nT/Assassin-s-Creed-Origins-07-08-2019-05-33-34.jpg
MIECZ
-----
"Wartość trafienia krytycznego"
https://i.postimg.cc/rFBr5vWz/Assassin-s-Creed-Origins-07-08-2019-05-34-45.jpg
TARCZA
------
"Współczynnik absorpcji obrażeń"
https://i.postimg.cc/WbFZF2dQ/Assassin-s-Creed-Origins-07-08-2019-05-39-21.jpg
Co oznaczają te cechy.
I z jaką cechą wybrać broń żeby po aktywowaniu adrenaliny Bayek sam atakował przeciwnika ?
Z góry dziękuje za wszelką pomoc.
P.S Rozumiem że te pytania mogą być tak oczywiste dla wielu osób że aż drażniące ale ja tego nie rozumiem więc bardzo proszę o wyrozumiałość.
Nie zauważyłem że wystarczy wcisnąć "L" żeby przeczytać legendę cech broni.
Błąd szkolny.
OMG ale mam ból by skonczyc te gre
Mega plus:
Grafika, widoki, oddanie egiptu, klimat pustyni itd wszystko na najwyzszym poziomie.
Mega minus:
Fabuła i infantylność zadań. az musialem sprawdzic czy gra nie byla robiona dla dzieci. Moze jestem juz za stary na gry ale fabula jest straszna. W jednym zadaniu musialem pozabijac krokodyle, by w innym zadaniu zabijac rzymian co zabijaja krokodyle. Wisienka na torcie bylo eskortowanie krokodyla :) To bylo tak glupie ze mysialem ze za chwile jak w kreskowkach krokodyl do mnie zacznie mowic podziekuje i zaprosi do domu na herbatke. O infantylnosc zadan i calych dialogow mam najwiekszy zal, bo nic nie wskazywalo na to ze to gra dla dzieci. Nie ma nigdzie takich ostrzezen.
Słyszałem, że począwszy od patcha 1.03 były jakieś problemy z draw distance. Nie wiem czy dotyczy to wszystkich platform czy tylko konsol. Czy problem ten został już rozwiązany?
Chyba nie, ja grałem później i czasem da się zauważyć że tekstura ziemi w oddali jest niskiej jakości pomimo ustawień ultra i skalowania 160%...Mi się wydaje że ten patch poprawiał wydajność ucinając trochę grafikę.
Tak sobie gram teraz potrochę drugi raz i czytam dokumenty w laptopie Lyli i znalazłem to w folderze o tajemniczych okolicznościach śmierci kilku pracowników Abstergo. ---->
Pamietasz swojego dyrektora swojego oddzialu Abstergo w AC Black Flag? W Watch Dogs mamy z nim zwiazana misje .
https://watchdogs.fandom.com/wiki/Olivier_Garneau
Dzisiaj jakaś aktualizacja wyszła w tym samym czasie co do Odyssey, ta do Origins waży 210.56MB a do Odyssey 466.79MB.
Wie ktoś o co chodzi?
Bardzo spoko gra. Fabuła mnie zaciekawiła, główne postacie fajne, motywacje wiarygodne. Ogromny i bardzo ładny swiat. Walka fajna. Tylko mało Assasyna zostało, system levelowania nie pasuje tu. Za dużo powtarzalnego grindu, zbierania złomu itd. Grałem na łatwym, a i tak max 3-4 levele w górę miałem szansę z przeciwnikami. Szkoda też, że przez ten piękny świat głównie się przebiega i tyle. Pomimo wad, solidna gra.
Właśnie skończyłem przechodzić całą grę. Całość zajęła mi 39h, wykonałem cały watek główny, i z 95% aktywności pobocznych. Cały tytuł mogę posumować jednym zdaniem. Jest to mierny Assassin Creed i jeszcze gorszy RPG.
Plusy:
- Ładna grafika, świetnie zrobiony starożytny egipt
- sekwencje starożytnej cywilizacji w grobowcach
- głównego bohatera da się polubić
- dużo rodzajów łuków
Minusy:
- miałka i nudna fabuła
- mnóstwo misji pobocznych o jednym schemacie: źli żołnierze coś zabrali, kogoś porwali lub kogoś zabili, więc idź tam, potem tam i na koniec jeszcze tam
- mnóstwo pytajników z dwoma aktywnościami: zabij lub znajdź
- antagoniści pozbawieni lub z niejasnym motywem działania
- poziom postaci w tej grze, to sztuczne zastąpienie motywu odblokowania sekwencji animusa
- loot w tej grze to zdobywanie ekwipunku adekwatnego do naszego poziomu, przy czym stary ekwipunek można ulepszyć do obecnego naszego poziomu
- misje często odblokowują się dopiero po odwiedzeniu zleceniodawcy, dlatego do wielu 'wyczyszczonych' miejsc wracamy ponownie, bo nagle coś się tam pojawia
- kobry i ogień to największe wyzwania w tej grze
- mechaniki asasynów zostały zredukowane do zera, ukryte ostrze nie zabije każdego, zakradanie się ze względu na małą ilość wrogów jest banalnie proste, mechanika walki to nadal kontratak/przełamanie, wspinać można się wszędzie
- senu to nie potrzebnie wprowadzona mechanika, która jest punktem pośrednim pomiędzy oznaczaniem celu na mapie
Możliwe, że o czymś nie wspomniałem. W każdym razie gra strasznie mnie wymęczyła. W związku z faktem, iż Skyrimowi dałem 7,0, a AS:O ma jeszcze gorsze rozwiązania zarówno jako gra o assassinach i jako rpg, musiałem dać pół oczka w mniej.
Chyba zaraz ocipieje.
Doszedłem do misji gdzie Aya płynie do Rzymu po rozstaniu z Bayekiem i gra mi wywala do pulpitu albo ładuje się w nieskonczoność. Miał ktoś podobny problem?
AYA jak plynela do Rzymu, puscila sie z niejakim Papodopulosem na Krecie, i pozniej miala moralniaka.. musisz wejsc do pliku ControlMappings i wpisac AYA aint a bitch.
Wczoraj Codex po raz kolejny scrackował Origins tym razem całkowicie usuwając Denuvo i VMP i gra ponoc chodzi znacznie lepiej.
"Ponoć" robi znaczną różnicę ! To bzdury ! Rożnica jest średnio 1 FPS na korzyść braku Denuvo i VMP. Maksymalnie 3 Fps więcej. Nie warto się tym nawet interesować. Po prostu implementacja Denuvo akurat tutaj była bardzo dobra:
Po lewej Denuvo + VMP po prawej bez Denuvo + VMP.
Kolejny test i kolejny dowód na to że Denuvo tutaj jest zaimplementowane wzorowo. Jedynie czas wczytywania aplikacji minimalnie szybszy bez Denuvo.
To stuttering (milisekundowy) spowodowany właśnie Denuvo ale FPS praktycznie bez zmian. Jak chcesz idealnie płynną rozgrywkę to bierz bez Denuvo ale są tam niestety delikatne problemy z wczytywaniem save'ów :). Moim zdaniem raczej nie warto przy tak znikomej różnicy w wydajności. Widać to lepiej na bardzo słabych maszynach - to wtedy można się zastanawiać. Generalnie Ubi#@$ i tak nie zdejmie Denuvo więc ludzie żeby się uwolnić będą pewnie ściągać cracka...
Jest silna presja społeczna żeby usunęli Denuvo - to czekamy... Bethesda zdejmuje ten syf jak tylko jest złamany.
Jeden z lepszych tytułów Ubisoftu.
moj ulubiony assassin potem jest odyssey
uwielbiam klimanty starozytny egipt,pustynie bogaty swiat,gra na dziesiatki godzin,zeby odkryc cala mape trzeba sie nachodzic,spoko system levelwoania 10
Wybór poziomu trudności ma marginalne znaczenie w tej grze, bo jest ona beznadziejnie trudna niezależnie od niego.
To już nie to Assassin's Creed co kiedyś.
Daję 6/10, tylko ze względu na świetnie odwzorowany otwarty świat i możliwość polowań
Nie piszę, że Assassin's Creed jest trudną grą.
Piszę, że Assassin's Creed: Origins jest trudną grą.
Świetny soundtrack, piękny egipt, średnia jak to w nowszych asasynach linia fabularna i dużo zapychaczy. Mimo to gra jest super podoba mi się odrobinę bardziej od Odyssey.
Gra robi piorunujące wrażenie na sam początek ze względu na widoki, później po nastu godzinach jak sie do tego przyzwyczaimy i po przejściu do entego miasta/wioski zaczyna gra nudzić powtarzalnością wykonywanych czynności w niej, a główna oś fabularna jest średniawa i troche ginie pod naporem tego ogromnego świata.
Podobnie jak w przypadku Black Flaga, słaby asasyn, dobra gra. Malutko ma już ta gra wspólnego z asasynami od jedynki do Syndicate, które mimo swoich wad da się lubić. Tutaj postawili na styl Wiedźmina 3, bo nie ma ukrywać że ta gra była na Wiedźminie bardzo mocno wzorowana swoją budową. I wyszło im to na dobre, bo gra jest świetna, ta podróż po starożytnym Egipcie to coś pięknego co każdy musi przeżyć. Fabuła główna mogłaby być trochę dłuższa i zabrać nas w różne zakątki mapy, ale mimo to była ciekawa i zawierala wiele historycznych wydarzeń. Grafika jest śliczna, zasięg rysowania robi wrażenie, świat mimo że na pierwszy rzut oka wydaje się jedną wielką pustynią jest bardzo różnorodny i aż chce się go zwiedzać i zobaczyć co jest w kolejnym, nieodkrytym jeszcze sektorze. Mimo że Odyssey ma trochę ciekawsze side questy i główny wątek, to jednak Origins ma w sobie to coś, piękna gra. I mimo że jestem na tyle dużym fanem serii Assassin's Creed że nie pogardziłbym kolejnymi częściami w starym stylu, to muszę przyznać że Origins i Odyssey to naprawdę świetne gry i śmiem sądzić że nadchodzący Asasyn z 2020 roku (czyżby Ragnarok?) też taki będzie
Gra się całkiem przyjemnie, grafika ładna. Fabularnie znośna. Przyzwoity tytuł z kilkoma małymi wadami. Przeciwnicy to jakaś kpina, zwierzęta czasami wcale nie atakują. Każdy nowy poziom to błysk niczym w World of Warcraft... cóż gra nie daje zapomnieć że to ciągle jest animus. Daję mocne 7/10. Mimo wszystko polecam!
Niestety jeden ze słabszych assasynów, jest co prawda ładnie pięknie i kolorowo, Egipt jest świetnie odwzorowany, ale to już nie to samo co stara (najlepsza) 2 część. Fabuła i misje poboczne nie powalają na kolana, pod tym względem W3 jest kilka lig wyżej, dialogi/ kadrowanie, mimika twarzy npc to 2007rok... Pod względem eksploracji gra nie powala, i to niestety trochę taka Inkwizycja mnóstwo znajdziek, skrzynek, pierdółek i zapychaczy czasu, innych zbędnych czynności, Grę przeszedłem, ale powrót do niej raczej prędko nie nastąpi.
Na razie mam rozegrane 31 godzin (16% postępu w grze, 18 poziom, 1303 zabójstwa, 281,056 przemierzonych metrów) i największym gameplayowym niedociągnięciem tej gry jest dla mnie niemożność "ludzkiego" dobijania ogłuszonych przeciwników - Bayek musi wymachiwać mieczem na wszystkie strony, żeby dobić zwijającego się na ziemi oponenta. Strasznie to irytuje. Poza tym niezrozumiała jest niemożność podkradania się do przeciwników i od razu ich zabijania jakimś nożem czy łamanie karku; jednak na razie nie mam jeszcze ostrza asasyńskiego, więc może dzięki niemu w późniejszym etapie będzie można podkradać się do wrogów i od razu ich zabijać, zamiast ogłuszać. Ale i tak niemożność podrzynania im gardeł zwykłym nożem jest niezrozumiała i - wziąwszy pod uwagę wcześniej wymienioną wadę z dobijaniem - irytująca.
Natomiast w ogóle największą wadą tej gry jest dla mnie "niestaroegipska" muzyka, której swoją drogą i tak jest bardzo mało. Momentami wdziera się do uszu nawet jakaś współczesna nuta. Niestety Assassin's Creed: Origins bardzo z tego względu traci, bo nie ma takiego klimatu, jaki mógłby w tej grze być. A wystarczyło zaczerpnąć inspiracji z orientalnych motywów muzycznych innych gier wydanych przez Ubisoft jak np. The Settlers: Rise of an Empire oraz Anno 1404. W Gothic 3 muzyka związana z Varrantem też była lepsza i bardziej pasująca do tego typu klimatów.
Wielka szkoda, bo gra generalnie jest bardzo dobra i dobrze się przy niej bawię, ale przez taką sobie muzykę, niezbyt mi pasującą do Starożytnego Egiptu (przez co obrywa się klimatowi) nie czerpię z niej frajdy w 100%. Gdyby muzyka była "staroegipksa", łatwiej by mi było wybaczyć inne niedociągnięcia tej gry, bo klimat zawsze jest dla mnie najważniejszy w grach i minimalizuje ich wady.
Jest też parę innych mniej wkurzających rozwiązań (dlaczego ustawienia znaczników na mapie się nie zapamiętują, tylko po każdym uruchomieniu gry muszę odznaczać kompletnie mnie nie interesujące zdjęcia innych użytkowników? Po cholerę w ogóle te "funkcje społecznościowe"?), ale można sobie z nimi jakoś poradzić i generalnie nie wpływają na rozgrywkę i mimo tego, co napisałem powyżej, jak dla mnie to - obok Odyssey - najlepsza gra z tej serii (aczkolwiek w moim prywatnym rankingu Black Flag depcze im po piętach).
Najlepszy Assassin's Creed, jakiego przeszedłem w całości. Jednak niestety mój początkowy zachwyt opadał coraz bardziej wraz z rozwojem głównego wątku fabularnego.
Pomijam już zupełnie niepotrzebny od zakończenia sagi z Desmondem wątek współczesny, bo pojawia się on w tej czy innej formie w każdej części, ale pierwszy zgrzyt pojawił się podczas walki z Jaszczurem w postaci gigantycznego węża. Wątek współczesny to jedno i mógłbym go przeboleć, ale w grze, która niby odtwarza historię, nagle przychodzi walczyć Bayekowi ze swoim koszmarem sennym... W tym duchu są jeszcze wyzwania z bossami rozsianymi w kilku różnych miejscach mapy, ale te na szczęście są zupełnie opcjonalne i poza Sobkiem leżą w takich miejscach, w które zagląda się co najwyżej raz, z ciekawości.
Niestety im dalej w "głównowątkowy las", tym gorzej. Fabuła w tej grze jest słabo poprowadzona - momentami na odwal, jak w grach budżetowych. Przykład (i zarazem kolejny zgrzyt): tuż po pokonaniu Krokodyla, Bayek ni z tego, ni z owego dostaje list, który automatycznie pojawia się na ekranie, z którego dowiaduje się, że to nie koniec. Jak do niego trafił list? Nie chciało się twórcom robić cut-scenek? Rozwiązanie godne budżetówki.
A już ostatecznie mój zachwyt tą odsłoną padł od momentu, w którym musimy eskortować Kleopatrę do Cezara. Zupełnie bezsensowne przekazanie sterowania nad Ayą (mimo że Bayek towarzyszy jej przez większość czasu), słabo zrealizowane, przymusowe walki morskie (do których gra w zasadzie w ogóle wcześniej gracza nie przygotowuje), no i z czasem pojawiająca się ta denikenowska bzdura z jabłkiem i prastarą cywilizacją (choć na szczęście nie położono na nią takiego nacisku jak w Assassin's Creed II, dodatkach do niego i Assassin's Creed III).
Ach, no i jest jeszcze Flawiusz... Zapomniałem o "głównym złym"? No tak, bo ten gość pojawia się po prostu z rzyci. Fabuła w ogóle nas nie przygotowuje na starcie z tym gościem, przedstawia go tylko przez w sumie może ze 2-3 minuty jako przydupasa Cezara, który w sumie sam nie robi niczego złego, co sprawiałoby, że gracz/Bayek pała do niego żądzą zemsty, że chce go zabić. A jest "głównym złym", bo... bo tak. Bo tak twórcy sobie wymyślili, że za długo to trwa, "drzewko genealogiczne badasów się kończy" i w końcu ktoś musi być tym "głównym złym", więc maszyna losująca wylosowała Flawiusza. Bo równie dobrze "głównym złym" mógłby być w tej grze w zasadzie każdy, kto pojawia się na 2-3 minuty.
Zresztą właściwie każdy badas w tej grze jest słabo przedstawiony. Nie tak się kreuje badasów, których protagonista chce zabić, państwo z Ubisoftu (na 11 badasów z "drzewka badasów" chyba tylko Skarabeusz został zaprezentowany zgodnie ze sztuką prezentowania badasów, a z 3 z nich - jako gracz - w ogóle nawet nie ma się styczności, choć i tak giną).
Generalnie bzdura goni złe rozwiązanie, a złe rozwiązanie goni bzdurę, przez co ogólnie mam wrażenie, że końcówkę - od wspomnianego momentu eskortowania Kleopatry - twórcy robili w pośpiechu. Odbiór spartaczonej końcówki nieco poprawia "końcówka końcówki" - od momentu, gdy Bayek rozmawia na plaży z Ayą.
Jest też debilne, rodem z gier MMO przypisanie przeciwnikom poziomów według krainy, co sprawia, że swobodne eksplorowanie rewelacyjnie wykonanego świata gry mija się z celem dopóki Bayek nie osiągnie wysokiego poziomu (czyt. w podstawce 37+).
Jest też drzewko rozwoju, na które twórcy w dużej mierze nie mieli pomysłu (kilkanaście zupełnie bezsensownych i nieprzydatnych umiejętności).
Gdyby nie to, o czym wspomniałem powyżej, dałbym tej grze 8/10 (żadna gra z tej serii nigdy nie dostanie ode mnie więcej przez ten bezsensowny, psujący immersję i zaburzający rozgrywkę wątek współczesny). Niestety to, o czym wspomniałem powyżej, w tej grze jest, przez co muszę obniżyć moją ocenę. Na ocenę dobrą, bo generalnie to jest gra dobra (choć sama wspinaczka mogłaby być jednak bardziej zracjonalizowana, a przez to bardziej wymagająca) i najlepiej się sprawdza, gdy kierowany przez nas wysokopoziomowy medżaj olewa osobisty wątek zemsty i polityczny wątek Kleopatry i spokojnie przemierza Starożytny Egipt, aby nieść pomoc zwykłym Egipcjanom. I następnym razem tak zrobię.
Pytanko techniczne. Chciałbym kupić wersję pudełkową. Jest na 5 x DVD. Zainstaluje całość gry podstawowej czy potem ciągnie hektary gigabajtów paczy i fixów?
Gra meeeega , sam klimat Egiptu i pustyń robi tą gre świetną . Nie wiem po co takie narzekania na tą gre typu: Gra głupia bo podchodzi pod rpg, po co jest ten system lvl
, po co ten system nemesis . Ale cóż najczęściej gracze którzy piszą taką opinie są w stylu graczami którzy piszą pod ac oddysey że jest słaba bo główny bohater nie ma kaptura i ukrytego ostrza.
ps: jak stanąłem na środku pustyni patrząc na widoki egiptu , i jeszcze ten strój Bayeka który idealnie pasuję do klimatu gry.. prawie serce mi staneło.
Ubisoft w przypadku tej odsłony odszedł nieco od poprzednich schematów, brnąc mocno w otwarty świat i elementy RPG, wielu to podejście się nie podoba, ja jednak bawiłem się świetnie przy tej części i mówi to osoba która ukończyła prawie wszystkie części AC. Dobra mechanika, świetna grafika, super klimat oraz muzyka, świat ogromny i piękny. Samo zwiedzanie daje dużo satysfakcji. Misje czasami powtarzalne a fabuła może nie jest jakaś wybitna lecz całość oceniam dobrze. Z czystym sumieniem daje mocne 8/10 i polecam!
Najlepsza część według mnie w historii lepsza od Odyssey, wspaniały świat którego większa część stanowi pustynia ale to jest świat bo świat niby jest duży ale jednak nie i wszystko to skondensowane same miasta są prze genialne tak samo jak Nil, Wątek główny polegający na zemście i zadania poboczne też trzymają poziom zapraszam https://www.youtube.com/watch?v=MKNCeY-FAMY&list=PLI2HRQC_mAWRNkne50g1NXAjqPEmJycJe
Bardzo słaby sposób na promowanie kanału.
Idealne połączenie dużego otwartego świata, fabuły i fajnych mechanik. Polecam
W Memfis fps 2 razy niższy niż innych lokalizacjach i dropy do 14fps.
Śpieszyłeś się żeby zdążyć. Ja to chrzanię takie granie, nie lubię takiej presji czasu, wolę przechodzić swoim tempem.
No ale miałeś za darmo, więc jak ci się gra nie podobała, to zaoszczędziłeś kasę.
Mi się spodobała na tyle że drugi raz przechodzę na 100%. Prawie na 100%, bo tym razem chyba odpuszczę słonie i nie będę robił wyzwań areny ani tych anomalii.
Może ktoś powiedzieć jak się prezentują questy w AC:O
Czy to zwykłe fedexy czy mają jakąś ciekawą historię?
Gdyby ocenić questy w Wiedźminie 3 na 10/10 to Origins dałbym 8/10. Questy w kółko zabij, uratuj, ukradnij ale dobrze oprawione i nie nudzą.
Dla mnie te questy to kpiny, pare godzin na początku nawet przyjemnie się odwiedzalo grobowce podczas misji i podziwiało pustynne krajobrazy, ale jak zobaczyłem że muszę robić jakieś grindowe szajsy typu zabij iluś tam gości to odinstalowałem to gówno i już do tego nie wróce
zdecydowania najlepsza część asasyna, sporo zabawy, misje co prawda powtarzalne czyli idź zabić tamtego, przynieś tamto itd. ale to jest asasyn więc co innego byście tu chcieli robić? misje powtarzalne ale można je wykonywać na różne sposoby np. po cichu wybić wszystkich, na przypale zrobić rozróbe lub pół na pół i dodatkowo używać elementów otoczenia np. otworzyć klatke lwa/tygrysa/hieny który zaatakuje rywali, strzelać i zapalać oliwe naprawdę to jest najlepsza część asasyna i już wiem że będzie lepsza od Valhali ponieważ Valhala to nie będzie asasyn tylko gra rpg a klimat i świat wikingów nie może być lepszy od starożytnego egiptu ;) jeśli ktoś chce sie pobawić w asasyna to tylko origins, reszta gier z tej serii to zupełnie niższa liga, a gdyby ktoś sie zastanawiał Origins czy Odysseya to zdecydowanie Origins jest lepszy pod każdym względem, z resztą części nawet nie ma co porównywać bo one na tle Origins wyglądają jak drewno. Polecam ORIGINS ;)
Piękna gra, tak samo jak Odyssey.
Właściwie te gry są takie same jeśli chodzi o mechaniki, ale nie przeszkadza mi to bo są bardzo dobre i liczę że Valhalla to będzie znowu to samo tylko inne krainy do zwiedzania i inna fabuła. AC to teraz jedna z moich ulubionych serii.
Pamiętam, że jak oglądałem materiały promocyjne do tej gry to byłem do niej bardzo negatywnie nastawiony. Byłem przekonany, że nowy mechanizm rozgrywki okaże się porażką. Jak bardzo się myliłem. Przygoda w Egipcie była niesamowita. Przepiękna wizualnie gra. Niesamowite lokacje - zwłaszcza grobowce robią olbrzymie wrażenie. Do tego wciągający świat egipskich wierzeń, bóstw. Bayek - świetnie zagrana postać. Animacje w cutscenkach, mimika twarzy - miód, malina. Co ważne gra z dużym, dość różnorodnym światem, ale nie ma się takiego wrażenia, że jest on napompowany na siłę, że wręcz przytłacza gracza jak niestety u mnie miało miejsce w przypadku AC Odyssey.
Jeszcze może w uzupełnieniu, dodam:
- absolutnie fenomenalną decyzją było porzucenie strego Wzroku Orła na racz śledzenia terenu z loku ptaka - czynność ta sama w sobie sprawia masę frajdy
- drobnostka, ale miła - gra pozwala zapisywać nasze fotki na mapie świata - gry po ukończonej przygodzie przejrzy się taki "album", to naprawdę fajna sprawa
Mam problem z grafiką w grach AC: Origins i Odyssey, otóż w obydwóch grach co jakiś czas nagle rozjaśnia mi się obraz przy czym spada liczba klatek, takie trochę "slow motion" na sekundę lub dwie i nagle wraca z powrotem do normalnego obrazu z płynną rozgrywką. Problem jest taki, że raz występują to z częstotliwością np. co pół godziny a innym razem jest cały czas dopóki nie wyłączę gry. Gram na laptopie, który ma już 2 lata i nigdy nie miałem tego problemu wcześniej.
No więc 42h godzin za mną, wszystko odkryte na mapie + przeszedłem cały wątek fabularny, zostały mi może z dwie misje poboczne i wiadomo DLC. Na tym pozostanę bo zwyczajnie w świecie już się znużyłem tym światem, ale chętnie wrócę za ROK może DWA by przejść dodatki. :D
Plusy:
-Ogromny Egipt
-RPG'owe elementy
-Postać głównego bohatera
-Bogactwo broni
-Ogromna swoboda działania - równie dobrze można próbować działać skrycie, jak i walczyć
Minusy:
-Niespecjalnie interesujące zadania poboczne
-Drobne problemy z zeskakiwaniem z krawędzi w niektórych miejscach
-Sterowanie wierzchowcem
Ocena: 8.5/10
jak dla mnie najlepszy z 3 ostatnich gier o tym tytule. AC:O jest osadzony w idealnym świecie i pewnie to jest jego główną zaletą (z mojego pkt. widzenia oczywiście). AC: Odyssey już mnie tak nie zachwycił, pomimo, iż dział się także w starożytności(dla odmiany w Grecji). Ostatnią część AC: V, zakończyłem w początku tego roku i główną jej zaletą są piękne widoki - acz nie tak ciekawe jak w Origins czy nawet w Odyssey. Fabuła miała być super - tymczasem - bez specjalnej rewelacji. Chiny lub Japonia byłyby - z mojego oczywiście pkt. widzenia - zdecydowanie ciekawsze. Niemniej muszę przyznać, iż ostatnie 3 części tej gry podobały mi się, a rozgrywka jest przyjemna.
Jak dla mnie gra jest bombowa :D jaram się i nie gram tak szybko jakbym chciał żeby przygoda trwała dłużej :D
Polecam :D
https://www.youtube.com/watch?v=VS9pj5NkEyg
Ukończyłem grę na 100% bez DLC. Zajęło mi to 70h. Cóż można powiedzieć, na pewno jest to przyzwoita gra jednak jak to już w Ubisoftowych grach bywa ma wiele mankamentów. Mimo wielu wad cieszę się, że zagrałem. Fajna gierka do relaksu po pracy :)
plusy:
- piękny Egipt, jest to na pewno największa zaleta tej gry
minusy:
- beznadziejna fabuła główna jak i misje poboczne
- kiepski system walki
- powtarzalność
- zachowanie npc jest często żałosne
Czy tylko ja podczas gry mam "czasami" takie coś, że gre mi wywala i musze ZNÓW uruchamiać ją na tym smutnym UPLAY'u?
Proszę o odpowiedź, bo zaczyna mnie to denerwować i czuje się jak idiota kupując grę, która wyrzuca mnie po 15 min. rozgrywki
Dobra gierka mi podpasowała . Jak dla mnie seria idzie w dobrą stronę to nie oznacza że produkcja nie jest bez błędów . Piękny duży świat w którym jest co robić . Fajny rozwój protagonisty . Zwiedzanie daje frajdę . Dużo zadań choć te wymagają poprawny i dla mnie są zbyt proste , krótkie i powtarzalne . ( Tutaj firma Spiders by się przydała do pomocy ) Ukończenie wątku głównego plus jakieś 90% zadań pobocznych zajęło mi około 40 godzin . Zapraszam na serię z całej gry . https://www.youtube.com/watch?v=LXg5wUfs9n4&list=PLVYHO_RNJKKg-RSi7LF0wB8XMP5WE2F17&index=1
Jak dla mnie jedna z lepszych części ?? apropo po jutrze lecę do Egiptu ??
Dobra grafika, dobry pomysł na grę. Ale fizyka gry i system walki słabo.
Tęsknię za czasami gdzie questy poboczne były questami pobocznymi, a nie stanowiły 90% gry jak tutaj. Wątek główny to może ze 3h rozgrywki ...
Sprzed jak już.
Nie przesadzaj,wlasnie ogrywam po raz pierwszy i bardzo dobrze wyglada do tego woda wyglada o wiele lepiej niz w Valhali a obie ogrywam na XSX.Jedynie do czego moge sie prztyczepic ze po Odydseji i Valhali ta gra to to samo tylko mniej rozbudowana.Nawet sie nie spodziewalem ze Origins bedzie tak ladnie wygladal.
Petarda warto! To jest najlepsza część AC, a teraz na XSX wygląda jak najnowsza odsłona, grafika jest świetna. Zdecydowanie walka lepsza od AC odysey i sprawiająca więcej satysfakcji !
Najnudniejszy sandbox dostępny aktualnie na rynku. Nie polecam.
Gra zaliczona. Ogólny czas gry 107h, wykonałem wszystkie zadania poboczne i główne z podstawki i dodatku Ukryci i Klątwa Faraona. Zaglądałem w każdy kąt i odkryłem wszystkie pytajniki, poziom 55 i nie dało się już dalej awansować. Po ograniu ostatniego asasyna Black Flag musze napisać, że jestem mile zaskoczony, grało mi się bardzo fajnie, z ciekawością odkrywałem wszystko i wykonywałem zadania. Grafika bardzo ładna, ogólnie cały Egipt i lokację podobały mi się, muzyka i udźwiekowienie też nie moge narzekać. Ogólnie asasyn poszedł w lepszym kierunku niż poprzednie cześci. Ogrywając od 1 części po kolei do Black Flag czułem monotonie a Origin dostarczył czegoś innego, taki powiew świeżości. Jak dla mnie gra bardzo dobra aż mam ochote zagrać już w Odyssey albo Valhalle.
Jedyne do czego mogę się doczepić to do zakończenia podstawki jak i dodatków, nie zrobiły one na mnie dużego wrażenia ale ogólnie fabuła i zadania poboczne były ciekawe. Bawiłem się bardzo dobrze także polecam!
Ogrywam na steam decku, grafika robi ogromne wrażenie, tym bardziej że gra ma już 5 lat na karku. Grałem chwilę w valhalle i zraziłem się błędami, nie wszystko tam działało, chciałem ukończyć wątek główny ale nie dałem rady. Tutaj jest inaczej, ta wersja jest o niebo lepsza, nie ma głupich powtarzalnych najazdów, walka jest ciekawsza... Zadania poboczne robi się przyjemnie, choć wiele z nich jest powtarzalnych. Zwiedzanie grobowców a już szczególnie piramid spowodowało u mnie wręcz opad szczęki, chodzenie z pochodnią i dynamiczne oświetlenie, no mega jak wiele upchnięto w jednej grze, tylko upchnięto chyba na siłę. Weź zadanie, idź za kimś kilka minut porozmawiaj gotowe. Albo po rozmowie zawsze goń gdzieś dalej bo zadań na miejscu brak, punkty nawigacyjne standardowo tak rozsiane by wszędzie było daleko, a z czasem takie bieganie w koło zaczyna męczyć...
Gra na Windows 7 64bit niestety po felernym patchu zawiesza się całkowicie co kilka minut, czasem częściej - nawet od razu po starcie rozgrywki. Ubisoft poinformował graczy, że nie planuje wydać poprawki. Żadne update'y lub downgrade'y sterów niestety nie pomagają.
I dobrze, W7 to stary, zacofany i również nie bezpieczny system.
Fajnie że to prequel, szkoda że tak nudny i powtarzalny.
Optymalizacja kiepska, samo użycie DX11 było błędem, no ale czego się spodziewać po Ubikacji.
Nawet na PS5 i Xbox Series X nie ma szału.
Fabuła, prosta i krótka na max 6h reszta to fillery, i to bardzo biedne fillery.
Główna postać słaba, daleko jej do Ezio, oj bardzo.
To samo z pobocznymi postaciami.
Elementy RPG ciekawy pomysł i powiew świeżości, ale totalnie źle zrobiony, tak samo system walki, do tego upośledzona kamera i sterowanie, które od czasów AC1 z 2007r było problemem serii, no ale co się dziwić, jak ten ich "nowy" silnik to kolejny re-skin Anvila z AC1.
Jest sporo lepszych gier RPG, lepszych gier z otwartym światem, lepiej działających, z lepszym gameplayem i "fillerami"
Gra jest świetna. Super klimat, grafika i lokacje. Gra się bardzo dobrze. Optymalizacja daje w tyłek słabym procesorom. Na procesorach od 2017r gra chodzi bardzi dobrze. Trzeba mieć 4 rdzenie i 8 wątków. Albo najlepiej 6-8 rdzeni.
Dyskutowanie z tym gościem szczerze mówiąc nie ma sensu. Jedynym jego hobby na tym forum to sranie.
Jest sporo lepszych gier RPG, lepszych gier z otwartym światem, lepiej działających, z lepszym gameplayem i "fillerami"
Ale nie wymieniłeś ani jednej.
Fabuła, prosta i krótka na max 6h
Czyli nawet nie grałeś.
Nawet na PS5 i Xbox Series X nie ma szału.
Szkoda, że nie widziałeś jak gra wygląda na tych konsolach. Gdybyś wiedział to byś nie pisał pierdoletów.
Gra miażdży suty. Możliwe, że to efekt odstawienia na jakiś czas indyków i wskoczenie po dłuższym czasie w tytuł AAA. Teraz jest do zgarnięcia za 53 ziko w oficjalnej dystrybucji, ale się zastanawiam czy może być jeszcze taniej. Na Ubisoft Store rok temu było za niecałe 32 zł.
Ukończenie podstawki i obu dodatków zajęło mi równo 100 godzin, ale najważniejsze jest to że nie uważam tego czasu za stracony bo bawiłem się wyśmienicie. Faktycznie zadania poboczne troszkę wieją nudą i powtarzalnością, ale przecież zawsze można pozwiedzać Egipt wykonując aktywności poboczne, zapolować na Łowców czy poszukać grobowców :) System walki również jak najbardziej na + , inaczej walczy się bronią ciężka a inaczej 2 lekkimi mieczami czy włócznią. Bez lania wody - gra jak najbardziej godna polecenia, tylko czasu troszkę trzeba na nią odłożyć :)
Dopiero teraz ją całą ograłem, choć miałem wielki hype ze względu na zainteresowanie starożytnym Egiptem. Trochę szkoda, że wybrano tak późny okres Egiptu, gdy był już pod ogromnym wpływem Grecji, ale trudno, żaden game breaker.
Z plusów.
Zmiana mechaniki gry na bardziej RPG: walka, zdobywanie ekwipunku, punkty i zdolności – oczywiście początkowo nie brzmiało to dobrze, ale ostatecznie wyszło na plus. Walka sprawia przyjemność i jest płynna. Scenerie oczywiście bardzo ładne, Egipt został ciekawie przedstawiony, zarówno w budowlach, jak i w naturze. Ciekawie połączono elementy starej cywilizacji z nową.
Z minusów.
Zdecydowanie bardziej wolałem bardziej skryty wątek Isu z poprzednich gier, gdzie co jakiś czas odkrywaliśmy skrzętnie ukryte fragmenty i ruiny. W Origin jest tego masa. Ciężko wtedy myśleć o Isu, jako o zaginionej, dopiero odkrywanej cywilizacji, jeśli jej elementy są tak ostentacyjnie widoczne.
Mapa, choć ładna, to momentami jest niewyobrażalnie pusta. Miło jest jadąc pustynią oglądać te wszystkie widoki, ale stworzenie całego regionu, gdzie jedynym miejscem jest mała oaza z lwami to spora przesada.
Mam mieszane uczucia co do rozwijania ukrytego ostrza. w poprzednich Asasynach jednak fajne było to, że było narzedziem
MSI GF65, 16gb RAM, RTX3060, i7 10 gen. Ustawienia wypróbowane od średnich do ultra. Niezależnie od ustawień gra crashuje w filmiku po zabójstwie tego pierwszego kapłana. Game breaking. Pominięcie filmiku, to też żadne rozwiązanie, bo od tego momentu gra zaczyna crashować co jakieś 5 min (niezależnie od ustawień).
Gdyby to był CD Projekt, to hur dur, jak można coś takiego wypuścić. Ale że ubisoft, to przechodzi bez echa. Mimo że gra miała i ma POTĘŻNE problemy z optymalizacją (a raczej jej brakiem). Przykład: https://www.ubisoft.com/forums/topic/190546/game-crashing-at-specific-cutscene/5?lang=en-US
A ubisoft sobie zlewa :)
U mnie zaczęło crashować jak wchodzę pod wodę i patrzę na powierzchnię. Wcześniej widziałem różne artefakty co parę sekund a teraz się wyłącza. Może to wina sterownika?
Sterownik regularnie aktualizuję, także odpada. Ale też inny dowód, że to wina ubisoftu - dopiero co ograłem Plague Tale Requiem, prawie całe na ultra (tylko w jednej lokacji przycinało) bez problemów, czy większych zacięć. Także kwestia optymalizacji moim zdaniem :/
Optymalizacja w AC jest dobra. Poza tym takich kwiatków nie było, Dopiero gdzieś 2-3 lata temu zaczęły się artefakty z wodą (pod wodą) a dzisiaj mi wywala grę pod wodą...W międzyczasie kilka razy zmieniłem kartę graficzną a błędy zostały.
Jest, a właściwie to była wina sterowników. Z 1.5-2 miesiące temu po updacie sterowników od Nvidii, gra crashowała się bardzo wielu graczom, w szczególności w misji, gdy musieliśmy pokonać wielkiego węża. Wcześniej występowały problemy z wywaleniem do pulpitu podczas nurkowania w konkretnych lokacjach. Problemem oficjalnie okazały się sterowniki od Nvidii, które "gryzły" się z grą. Nvidia jakiś czas temu wypuściła hot fixa, który wyeliminował większość problemów. U mnie gra już się w ogóle nie crashuje, póki co.
Więc to, że regularnie aktualizujesz sterownik, nie miało żadnego znaczenia, tzn. miało, ale negatywny, bo właśnie któraś aktualizacja spierniczyła grę (po przeczytaniu dziesiąktów wątków na ten temat w necie wiem, że wielu graczomo pomogło wówczas zainstalowanie starszych sterowników, na których gra śmigała). No ale jak mówię, Nvidia wydała fixa i naprawili to.
Co do optymalizacji - jest ona w grze dobra, więc nie ma ona nic do rzeczy w przypadku crashów gry.
Grałem w tę grę 4 miesiące temu na 3070ti.
Nurkowanie i zmiana pory dnia zawieszały grę.
Instalacja sterowników Nvidii sprzed roku usuwała wszelkie problemy.
Bardzo łatwo pisać o zaletach gry z pozycji fana serii, gdyż wszystkie zmiany cieszą bardziej. A niestety nie sposób ukryć, że Assassin’s Creed: Origins jest grą bardzo dobrą, która prezentuje w serii nową jakość, nie porzucając przy tym głównych założeń marki. Dwa lata przerwy w wydawaniu gier wystarczyły, aby Ubisoft w końcu wziął się porządnie za kolejną część cyklu, która nie byłaby czystym skokiem na kasę, a prezentowała wartą zapamiętania produkcję, mogącą stawać w szranki z najlepszymi grami z otwartym światem.
Kupiłem tą grę kilka lat temu, ale mniej więcej mając ukończone 1/3 odpadłem mając inne gry "rozgrzebane" do ogrania i ukończenia. W zeszłym roku z dziewczyną zaczęliśmy i ukończyliśmy AC Odyssey, po czym rozpoczęliśmy Valhalle. Od tej odbilismy się mniej więcej w połowie znużeni ogromem gry i powtarzalnością. W międzyczasie były inne gry i w końcu ponownie, juz z dziewczyną, usiedliśmy do Origins. Wsiąknęliśmy, mając oboje zamiłowanie do starożytności, jak w bagno zachwycając się wspólnie starożytnym Egiptem i wszystkim, czego mogliśmy tam w grze dowiadczyć. Mając doświadczenie z Odyssey i Valhalli śmiało mogę rzec, ze jednak Origins wypada z tej trójki najlepiej. Ten świat jest piekny, nie zliczę ile zdjęć mam nastrzelanych z gry. Muzyka bardzo klimatyczna i sprawiająca, ze można po prostu iść przez mapę, słuchać i delektowac oczy światem dookoła. Fabuła nie jest najwyższych lotów, ale fajnie przedstawia historię pierwszych Assassinów i genezę ich powstania. Mapa nie jest męcząco duża, dla mnie była w sam raz, a i pytajników i miejsc tez nie było pierdyliarda w stosunku np do Odyssey :) Upodobałem sobie w tej grze styl truciciela. Ilez frajdy dawało mi "zasmrodzenie" jednego przeciwnika i obserwowanie, jak chaos się rozprzestrzenia :) na plus też to, że w przeciwieństwie do Odyssey, tu można było ubrać tarczę. W w międzyczasie samą grę okraszalismy sobie trybem wycieczki, dzięki któremu można się wiele dowiedzieć na temat tej starożytnej cywilizacji. Dodatki na plus, ale wbrew opiniom znajomych o fantastycznym przesadyzmie bardziej podobał mi się wlasnie ten drugi - klątwa faraonów. Grę z dodatkami ukończyłem z platyną i 100% achievementów. Bawiłem się przednio i szkoda, że to juz koniec tej przygody, którą i tak odkryłem za późno. Gra mi się bardo podobała i ode mnie mocne 9/10.
Ile to z tą serią miało się do czynienia... Reebot serii w takim stylu to była świetna decyzja ze strony ubisoftu. Jedna z najpiękniej przedstawionych pustynii w grach komputerowych, graficznie i pod kątem odwzorowania lokacji Ubisoft to zawsze była poprzeczka nie do przebicia przez wiele studiów. Gra niestety cierpi trochę na naleciałości z MMO, pełno lootu, ekwipunek podzielony na złote srebrne pospolite unikatowe itd, najgorsze są wszędzie te reklamy wierzchowców za walutę, skrzynki hekka, bardzo powtarzalne poboczne questy to wszystko niepotrzebnie psuje klimat a kilka pancerzy spokojnie za darmo mogłoby znaleźć się w grze ale no cóż to Ubi$oft. Wracając do sedna gra baardzo trafiła w mój gust bo uwielbiam Egipt, starożytność. Na dobrym sprzęcie to piękna gra działająca porządnie, muzyka - main theme to cudo, dobra fabuła, przyjemny system walki, odwzorowanie egiptu to zdecydowanie najlepsze aspekty. Na minus mikropłatności, nudne sidequesty, i fakt że kiedy zestawimy fabułę z fabułą z assasynów 1-3 to jednak widzimy że nazywanie gry Assassin`s creed jest trochę na wyrost chociaż jako tako jest to usprawiedliwione tym, że to początek całej Gildii. Gra zasługuje na bardzo dobre oceny bo jest świetnym powiewem świeżości w tej serii i pod kątem osadzenia w Egipcie, walki, prowadzenia fabuły bardzo się cieszę że Ubisoft był w stanie wypuścić jeszcze coś tak dobrego patrząc na to co robi z Far Cry czy Watchdogsem. Oceniam na 9 ale nie wiem jak edytować 8.5.
Nie ma tu Altaira, Ezio, Connora, Edwarda, Shaya, Arno czy Jacoba i Evie, ale naprawdę Ubisoft zrobił tutaj naprawdę kawał świetnej roboty. Czasy z starożytnym Egiptem nie trafiły w mój gust, ale grało mi się naprawdę dobrze. Duża mapa z tymi wszystkimi lokacjami z tak piękną oprawą graficzną sprawiała, że momentami zatrzymywałem się w miejscu i podziwiałem widoki. Gra na wiele, wiele godzin, polecam mocno!
Mój gameplay - https://www.youtube.com/watch?v=2XaQBvUyco8&t=725s
Po niedawnej archeologicznej debacie Graham Hancock vs Flint Dibble u Joe Rogan postanowiłem sobie odwiedzić AC Origin i jestem zachwycony. Przede wszystkim Discovery Tour. Interaktywne poznawanie starożytnego Egiptu w taki sposób to rewelacja. Ma element grywalności kompletowania miejsc na mapie do poszczególnych wycieczek, potem bieganie po samych lokacjach, z odwiedzaniem niektórych zabytków, świątyń, piramid w środku i podstawowe informacje historyczne, łącznie ze zdjęciami, rysunkami, schematami. Komentarz deweloperów co jest zachowane autentycznie, a co dodano czy uzupełniono dla urozmaicenia grywalności i na jakiej podstawie. Super.
Sama gra też świetna, chociaż nie planowałem kończyć. Świat starożytnego Egiptu i jego eksploracja oczywiście, fantastycznie oddany. Piramidy, świątynie, Alexandria - cud miód. Grafika, płynność, wszystkie mechaniki, rozwój postaci, walka też bardzo solidna. Jedynie levelowanie postaci nakręca ciągłą wymianę nowych broni. Fabularnie jest bardzo OK, no i zadania raczej proste, ale całościowo jestem mile zaskoczony, bo od lat nie zaglądałem do tej serii.
W końcu ostatnio nadrobiłem. Grało mi się dobrze, postawiłbym na środkowym miejscu z ostatniej trylogii (od Origins do Valhalli). Jednak dalej uważam Bayeka, za najmniej ciekawego bohatera z głównych odsłon serii, już Aya była ciekawsza.