Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy z 1,5 miliarda dolarów przychodu
Taki crap a taka kasa. Ehh aż strach pomyśleć jakie filmy będziemy dostawać za 10 lat.
Kolejny "znaffca" kinematografi z jakże głęboką krytyką nowego SW. No ale polska kinematografia to tak wysoki poziom, że gdzie tam panie jakieś SW:FA :)
Od kiedy głębokie, ambitne i skłaniające do przemyśleń filmy odnoszą kasowe sukcesy i biją rekordy?
Ten film zawiera zbyt wiele głupot fabularnych, żeby nazwać go dobrym. A do tego dochodzi jeszcze bardzo słaby dobór nowych w serii aktorów. No ale dzieciakom i fanom serii wszystko się spodoba, byleby nazywało się Star Wars. Nie rozumiem hype'u na ten film a już tym bardziej na przestarzałe uniwersum.
Też właśnie nie zrozumiesz tej radochy bo zwyczajnie nie rozumiesz i nie lubisz tych filmów. Cała saga ma masę dziur fabularnych więc jeśli ktoś pod tym kontem będzie oceniał VII to będzie miał rację wiadomo ale nie o to w tym chodzi, chodzi o frajdę bo przede wszystkim to ma ten film dawać.
Co do aktorów absolutnie się nie zgodzę, wg mnie nowi są dobrani znakomicie, zwłaszcza Rey i Finn, ekspresja wypisana na twarzy i gestach, nie to co Anakin czy Luke na początku.
Aktorzy dobrani są średnio a ''głupot fabularnych'' jest może dużo, ale to ciągle Gwiezdne Wojny i to z 2 miliardami przychodu w tej chwili ;-)