Dzień, w którym zaczęły się serie Tales of i Suikoden
Pograłem w tego nowego i gra strasznie nudna. Grałem z 5 godzin i nadal nuda.
Lepszym wyborem jest FF XIII-3 który kosztuje 1/4 ceny.
Suikoden I i II to moje ulubione gry z ery 16 bitowej. Szkoda, że te nowsze części na PS2 już nie są takie dobre.
Tales of też jest godne uwagi chociaż ta ostatnia część, która niedawno wyszła strasznie mnie wynudziła i nie udało mi się jej skończyć. Najlepiej wspominam Tales of Symphonia.
Dokładnie. Tales of Phantasia i Tales of Eternia są moje pierwsze gry z tej serii i chyba są najciekawsze. Są bardzo wciągające dla mnie, ale kolejne gry są po prostu mniej ciekawe i trochę powtarzalne w przeciwieństwie do serii Final Fantasy (każda część jest niepowtarzalny).
Główny grzech serii Tales of ... to, że jest schematyczny do bólu (prawie):
- ten sam system walki (prawie),
- znów zbieramy bohaterowie, znów te kilku "słodkie" towarzysze i znów za dużo rozmawiamy,
- miasto -> sceny -> podziemia -> miasto -> boss -> wioska -> sceny i tak w kółko,
- za dużo walki z przeciwnicy (co za dużo, to niezdrowo),
- bossowie i za mało taktyki,
- znów ratujemy świata (ile można!?)...
- za mało nowości.
Do tego nieciekawa grafika 3D... Te wady sprawią, że nie napaliłem się na nowy "Tales of..." tak bardzo jak kiedyś. Nowy "Tales of ..." jest rozczarowujący.
Niech stworzą "ręczne" grafiki i wymyślą coś nowego, a nie ciągle ratowanie świata i ten sam schemat.
Najlepiej wspominam Tales of Phantasia i Tales of Eternia. Suikoden? Suikoden II jest mój ulubiony część.