Okultyzm na Dzikim Zachodzie – recenzja gry taktycznej Hard West
Tak, ale gorsza od Fify i Dooma.
Nawet przyjemna gierka.
Jakoś ominąłem XCOMa, ale ta gra wygląda całkiem ciekawie. Polakom dobrze idą westerny.
bardzo fajna i klimatyczna gra. Rzadko kiedy gra taktyczna tak bardzo mi się podoba.
Wygląda ciekawie i solidnie, a bałem się, czy z tego jakiś kaszalot nie wyjdzie. Trzeba będzie zagrać kiedyś.
Przeszedłem 3 z bodajże 7 dostępnych kampanii w grze po czym ją odinstalowałem. Fajna podróbka XCOMA ale nic ponad to. Rykoszetowania nie użyłem ani razu, cienia poza samouczkiem też nie użyłem ani razu, współczynnik szczęścia zdaje się działać totalnie losowo: nierzadko mając powiedzmy 10 farta /100 i będąc prawie pewnym, że dostanę kulkę unikałem jej, a innym razem mając farta 100/100 dostawałem kulkę. Walka jest nudna bo ciągle mamy praktycznie te same bronie, a brak trybu warty kończy się tak, że często ostatni przeciwnik wypada gdzieś zza rogu i zabija jednym strzałem naszą bezbronną postać co powoduje potrzebę powtórzenia całego kilkunastominutowego pojedynku (w grze nie można zapisywać, ani na mapie, ani w czasie walk). Do tego to latanie po mapie też się szybko nudzi bo ileż można klikać-czytać-klikać-czytać. Ja chcę pograć do licha! A ten moment grania czyli walki jest.... taki sobie.
Czy mi się wydaje czy hed prawą ręką na końcu pokazał fakera? o.O