Kampania i tryb współpracy - gramy w StarCraft 2: Legacy of the Void
Inna gra niż Fallout 4 no niemożliwe.
Jako, że kupiłem SC2 LotV dla kampanii po ograniu jej mogę napisać coś w postaci odczuć/recenzji.
Powiem tak: JEST TO ZASKAKUJĄCO DOBRE ZWIEŃCZENIE TRYLOGII.
Po HotS, który mimo przyzwoitych misji, fabularnie przypominał raczej uzupełnienie historii(które spokojnie mogło by trafić do jakiejś książki z uniwersum) otrzymujemy sprawnie poprowadzoną historię wieńczącą nasze przygody w sektorze Koprulu, poprzeplataną kilkoma wątkami pobocznymi oraz spinającą prawie wszystkie niedomówienia i nieścisłości.
Ciężko opisać kampanię bez spoilerów, ale mogę powiedzieć poznamy kilku interesujących Protosów, zawalczymy w epickich bitwach i odpowiemy na kilka ważnych pytań. Jeżeli jesteś fanem SC1 to wiedz, że LotV jest pociągiem do nostalgii w pełnej klasie. Zarówno u Zergów jak Protosów powraca gama klasycznych jednostek wraz z kilkoma nowymi, a wszystko okraszone okazjonalnymi utworami z klasyku Blizza oraz nawiązaniami do pierwowzoru.
Misje jak wspomniane w materiale są bardzo różnorodne choć w większości opierają się na mieszaninie aspektów Ofensywy i Defensywy w różnych proporcjach. Misji typu "zniszcz wszystko" i "broń do końca" jest mało, ale na tle innych dostarczały najwięcej satysfakcji, tym bardziej, że poziom Hard jest czasami wystarczająco męczący, iż nie chcę przechodzić niektórych misji na Brutalu. Zdolności samej "Włóczni Aduna" to bardziej pomoc niż coś co wygra za nas grę, ale raz na 5 min strzelenie promieniem który zniszczy armię wroga, to typ pomocy którym nie pogardzę.
Grafika? Delikatnie podrasowana od czasu premiery WoL. Na uwagę zasługuje MASA contentu w kampanii. Zobaczymy wiele budynków, jednostek, bohaterów, i elementów dodatkowych które są dostępne tylko dla pojedyńczego gracza(oraz moderów), a wszystkie oddające hołd klasykom którymi graliśmy w jedynce.
Wady? Jeżeli polubiłeś SC2, to nie potrafię wskazać żadnej szczególnej. Czasem akcja zbyt zwalnia, czasem chciało by się mniej Zergów (bardzo często z nimi walczymy). Dla fanów SC1 i szczególnie jego mroku gra może mieć jedną zasadniczą wadę, jak cały SC2:
Gra jest EPICKA, na dobre i złe. Jest tu patos, powaga, ale raczej ta pozytywna, bohaterska. Nie mamy mroku i umierających bohaterów co 6 misji oraz zdrad co 8 (choć kilka postaci definitywnie przypieczętowało swój los).
W kampanii może razić też to, że misje poboczne to w zasadzie: "Zrób X by zyskać Y Solarytu". Nie pamiętam czy któraś misja miała jakieś sensowniejsze zadanie poboczne mające autentycznie pomóc w jej wykonaniu.
Też właśnie gram i jestem po kilku misjach, i na razie gra się świetnie. Póki co gram na PL dubbing i cieszy mnie to że jest jak zwykle b.dobry (chociaż i tak preferuję ang i zmienię po przejściu gry) dodatkowo taki Dragon, którego od razu jak tylko mogłem to wybrałem, ma świetny polski głos...takich rzeczy pewnie jest więcej, na razie jestem na początku gry i cisnę dalej...
@Jakubmaster
Ktoś inny pisał że to najsłabsza część, nawet słabsza od wings of liberty. Gdzie heart of swarm najlepsza, opinia tej osoby o swarm pokrywa z moją to też przyjmę jego wersję o legacy. ;p
@Xartor
Jeżeli twój przyjaciel zapewnia ci opinię z którą się zgadzasz, to ja ci nie wróg. Do dziś pamiętam swojego znajomego który twierdził, że BW zmienił SC1 w telenowelę. Przedstawiłem tylko opinię na temat dodatku, nie karzę go kupować.
Co do jakości HotS, to polemika trwała by długo. Z jednej strony dowiedzieliśmy się czym są/były Zergi, z drugiej całość można skwitować: "Trzeba zabić Mengska".
Główny wątek to jedno, ale motywy poboczne to całkowicie zmarnowany potencjał. Blizzard wyciął sporo treści z nich np. genezę Iszy, brak moralności Abatura, Protoskę która miała informować nas o tym co zrobiła Królowa Ostrzy z perspektywy jej ludu. Nie wspomnę o panu wice-admirale który miał mieć wątek zemsty na Kerrigan, za to co się stało z nim.
Tak tylko informuje, może kiedyś zdecydujesz się na zakup.
O ile pamiętam to ta część miała być ,,satysfakcjonującym zakończeniem losów wszystkich postaci" podczas, gdy połowa z nich jak Orlan, Mira Han, Stettman, Isza, Abatur, Tosh, Hanson Dehaka czy Nova w ogóle się nie pojawiły, a druga połowa tylko na jedno/dwa zdania byle odhaczyć, że się pojawili.
Az smutno patrzec na te piekne bazy Zergow niszczone przez te ohydne protoskie armie :)
Te spoilery, przed, którymi ostrzegałeś, to wg. mnie to nie są spoilery, gdybyś mówił o fabule to by były spoilery i to by nie było miłe, bo ja jeszcze w tą genialną grę nie grałem.
Kampania jest naprawdę prosta nawet na brutalu. Tylko z 1 misją miałem problem i stanowiła wyzwanie..
Tak to właśnie robią w Blizzardzie, każda misja ma jakieś swoje urozmaicenie i nie sprowadza się do rozwalenia wrogiej bazy.
A ja przez tą dużą ilość filmów miedzy misjami miałem wrażenie że gram w film, a nie RTS. Nie podoba mi się narzucanie limitu czasowego, mapy są małe.
AI w 3 częściowej misji obronnej,
spoiler start
tam gdzie mamy terran nie istnieje. Sojusznicy kompletnie nic nie robili. Obrona zergów to masakra moich żołnierzy. Umocnienia tylko ja stawiałem, a oni od czasu do czasu coś tam wybudowali. Najgorsza misja z całej kampanii
spoiler stop
. A co do samej fabuły to poziom taki sam jak w HotS, nic szczególnego. A tyle lepiej że to nie były misje jednego herosa.
@kamochud -> Chyba raczej jest odwrotnie. Sarkazm? ;)
Gram ostatnia misje i tak sie zastanawiam jacy wy jestescie w tego starcrafta zajebisci, skoro kampania jest dla was super latwa. Ostatni ladder w hotsie zakonczylem w top5% graczy wiec mniej wiecej wiem o co chodzi w tej grze, ale bywalo w kampanii, ze poki nie znalazlem odpowiedniej kombinacji jednostek i skilli statku to komputer sprawial spore problemy.
Ostatnia misja to zupelny hardcore za pierwszym razem.