Na Steamie otworzono pierwszy sklep z wirtualnymi przedmiotami
"Armagiedon"!!!!..., a najgorsze to fakt że taki Europejczyk (dodam z zachodu), hamerykanin czy Japończyk kupi sobie wirtulany item/y bo dla niego te 2 Euro to jak dla nas dwa złote, a nas wiecznie mamią PKB i innym ekonomicznym bełkotem więc będziemy płacic prawie 9 złotych zarabiając 4 razy mniej niż oni...
Brawo rządzący i politykierzy "wy" naprawdę kochacie ten naród
O ile się nie mylę, to w sklepie nie ma dodatkowych broni, tylko skórki do tych, które KAŻDY może za darmo zdobyć w grze. Tekst sugeruję, że Facupunch wprowadza pay2win do Rusta, a tak mam nadzieję nie jest.
up, tak masz rację, to zwykłe skórki. Źle mi się napisało, sorki i dzięki za zwrócenie uwagi.
Nie ma bata - w stosunku do miłośników innych form rozrywki odsetek głupków w społeczności graczy jest zdecydowanie największy.
(To samo napisałem w wątku o mikropłatnościach w Halo 5, ale tu też pasuje)
Pomimo kilku/nastu/dziesięciu/mln osób narzekających rynek nadal idzie w tym kierunku i będzie coraz gorzej(dla innych lepiej), bo ludzie pokazują, że tego chcą :(
Proste: gracze mają kasę i chcą ją wydać, żeby lepiej wyglądać, grać itp. - żeby być lepszym od innych (w czymkolwiek) ;-)
Rynek, to jest skazany na takie coś, przez miliony generowane przez idiotów. Jak da się kosić kasę, na czymś takim, to po co wydawać "normalne" gry? Jak tak dalej pójdzie, to trzeba będzie zmienić hobby, a to będzie bolesne.
truskolodz [8]
Jak tak dalej pójdzie, to trzeba będzie zmienić hobby, a to będzie bolesne.
Ja tam już jakiś czas temu - powodowany właśnie stanem branży gier - znalazłem sobie hobby, któremu poświęcam więcej wolnego czasu niż grom. A zwłaszcza tym nowym grom. Jeśli - od jakichś 2-3 lat - w roku wyjdą 3 gry, którymi naprawdę się zainteresuję i w które naprawdę mam ochotę zagrać (zwłaszcza w okolicach premiery), to jest dużo. Branża do tego doprowadziła. Ale nie narzekam, bo moje nowe hobby jest bardzo fajne i świetnie się przy nim bawię. A co również ważne, wszystko w nim zależy praktycznie ode mnie, a nie od milionów debili na całym świecie ani zapędów chciwych korporacji. I do tego jest ono dużo tańsze. :)
Polecam zmianę - a przynajmniej poszukanie dodatkowego - hobby. Gdy patrzy się, dokąd zmierza branża gier, to naprawdę nie boli tak bardzo, jakby mogło się wydawać.